Skocz do zawartości

Czy będą z tego granaty?


05paw

Rekomendowane odpowiedzi

Sprawdziłem przed chwilą i prawie zero nagazowania. Lekko tylko sykło przy otwarciu ale w piwie nie czuć gazu. Może za mocny roztwór zrobiłem do dezynfekcji butelek i padły drożdże? Bo nie plukalem już woda po piro. Dałem jakąś łyżeczkę na 400ml i tym plukalem butelki...hmmm

 

Wyciapciane z NexusHD2

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej drożdże nie padły, zresztą nie płucze się po piro. Sprawdź inne butelki, mogą być nierówno nagazowane z powodu niedostatecznego wymieszania syropu z cukru z piwem. Jeśli jest ok, sprawdź za jakiś czas ponownie. Kontroluj tę tykającą bombę na bieżąco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi goglami to nie smiech. Kilka dni temu otwieralem butelke ktora wiedzialem ze jest przegazowana . Niestety infekcja. Profilaktycznie ponakrywalem grubymi kocami skrzynki i wynioslem do zimnego. Okulary , rekawiczki i otwieracz. Przylozylem otwieracz i leciutko podwazylem. Kapsel polecial z taka sila ze odbil sie od sufitu ( kapslowane grifo hd) . Jedna butelka eksplodowala w skrzynce w drobny mak. To na prawde nie zarty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może napiszę coś żeby trochę uspokoić niektórych w oczekiwaniu na granaty. do mojej pszenicy, której były 22 litry dałem 250 g glukozy. czyli ponad 11 g/l. a wcale nisko nie zeszła bo do 4 blg. aczkolwiek to już było dno ponieważ fermentacja trwała 4 tygodnie. piwo po 3 dniach było już nagazowane i przydatne do spożycia. okres spijania trwał ok. 1,5 miesiąca i nie było ani jednego wybuchu. mało tego, nie było ani jednego gushingu. skrzynki również nie stały w chłodzie ponieważ byl to okres wakacyjny. podsumowując, najważniejsze to mieć pewność, że fermentacja jest zakończona czyli polecam robienie FFT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No minimalnie czuć, ale piany zero. Wydaje mi się, że czuć tak samo jak przed butelkowaniem. Po cichej było jakby lekko czuć gaz.

Chodzi o to ,czy w piwku czuć słodycz z glukozy ( 5gr to sporo) , jeżeli tak ,to się nagazuje.

Ja do spokoju sprawdziłbym wszystkie butelki ( moneta 5 gr na kapstel i lekko upuścić gaz , później dociągnoć) Te przegazowane szybko wypić a resztę do chłodnego pomieszczenia i kontrolować co jakiś czas.

Oczywiście zachowaj ostrożność.

Edytowane przez bubuś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w jakiej temperaturze sprawdzałeś nagazowanie? Jeśli w pokojowej, to nie dziwota, że nie masz gazu w piwie, bo się jeszcze nie rozpuścił i po otwarciu butelki ucieka "znad" piwa. Jak chcesz zobaczyć efekt końcowy gazowania tj. jak będzie to wyglądało już w gotowym piwie, to powinienieś najpierw przenieść gdzieś do zimnego na parę dni - dwutlenek rozpuści się w piwie i zobaczysz, jak się nagazowało naprawdę - powinna być piana, bąbelki etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w jakiej temperaturze sprawdzałeś nagazowanie? Jeśli w pokojowej, to nie dziwota, że nie masz gazu w piwie, bo się jeszcze nie rozpuścił i po otwarciu butelki ucieka "znad" piwa. Jak chcesz zobaczyć efekt końcowy gazowania tj. jak będzie to wyglądało już w gotowym piwie, to powinienieś najpierw przenieść gdzieś do zimnego na parę dni - dwutlenek rozpuści się w piwie i zobaczysz, jak się nagazowało naprawdę - powinna być piana, bąbelki etc.

 

Mam piwo (moja pierwsza warka - zestaw Prawdziwe Ale z BA) które stoi w butelkach w piwnicy 6-ty tydzień, od samego początku w temp. 17-19 C. Czy w takim przypadku CO2 również się nie rozpuściło w piwie i ucieka zaraz po otwarciu butelki? Czy w takim wypadku przed konsumpcją przenosić parę dni wcześniej kilka butelek np. do lodówki?

Obecnie w testowanych butelkach nagazowanie jest dość słabe a dawałem 4g glukozy na 0,5l.

 

Ogólnie czy w temperaturach jakie podałem gaz się słabo rozpuści w piwie niezależnie od czasu jaki piwo leżakuje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otworzyłem to z glukozą dziś...psykło trochę więcej. Po wlaniu do szklanki piany brak, ale są widoczne pęcherzyki CO2 na szklance i odrywające się ku górze. W smaku minimalnie czuć gaz. Czyli co 5g glukozy i 5dni refermentacji nie dało jeszcze na tyle dwutlenku, żeby nagazować piwo ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja właśnie wypiłem ostatnią butelkę swojego pszenicznego o które się tak martwiłem i nie wiem czy było przegazowane ale granatów nie było i nagazowanie mi bardzo odpowiadało ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podepnę się pod wątek ze swoim najnowszym problemem, który mi trochę zabił ćwieka.

 

Rzecz dotyczy blonde`a, który był butelkowany 22.09.2013. Standardowo po 2 tyg. otworzyłem małą butelkę testowo, wszystko ok, nagazowanie subtelne. Pierwsza degustacja po 5 tyg., nagazowanie mocniejsze, ale poprawne, brak oznak przegazowania. Wczoraj wieczorem otwieram piwo schłodzone do ok. 14 stopni i....gejzer. Co ważne, znajomy w międzyczasie opróżnił parę butelek i doniósł mi, że piwo było z każdym tygodniem coraz mocniej nagazowane (licząc mniej więcej od tego 5 tygodnia). Parametry: 16blg, zeszło do 1 blg w 22C na Wyeast THG. Dałem 5,5g cukru na litr, co nie wydaje się wygórowaną ilością. Refermentacja w 18-20 stopniach. Pytanie o co tu chodzi, bo piwo wygląda jakbym wiadro cukru władował przy butelkowaniu. Aha, oznak infekcji brak (poza samym przegazowaniem rzecz jasna).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.