Posulus Opublikowano 30 Stycznia 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2014 Czy ktoś spotkał się z lekką mgiełką w butelkach w których najpewniej pojawiły się dzikie drożdże? Zawsze płuczę wszystkie butelki po użyciu, ale w przypadku jednej warki na szkle zostaje jakby matowa powłoka. Użyte były drożdże M79 Burton Union. Mam problem aby w ogóle domyć te butelki mimo użycia wrzątku i nadwęglanu sodu. Zastanawiam się czy nie skorzystać z wodorotlenku sodu, aby umyć butelki oraz mieć pewność, że uda mi się pozbyć dzikich drożdży z browaru na dobre. Czytam jednak trochę, że jest to proces nieco niebezpieczny, a że mamy akurat zimę to zachodzi konieczność przeprowadzenia go w budynku - czy ktoś korzystał już z NaOH i udzieliłby jakichś rad? Na wiki jest wręcz propozycja aby z NaOH zawsze rozprawiać się z zabrudzeniami, więc może nie jest to tak aż tak bardzo ryzykowne? Nataliefeem 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dori Opublikowano 30 Stycznia 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2014 Musisz tylko zachować podstawowe środki ochrony, czyli rękawiczki gumowe i oczywiście pamiętać o tym, aby butelki dokładnie wypłukać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Malinowy Opublikowano 30 Stycznia 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2014 A jak sypiesz kreta do odpływu bo Ci się przytka to też robisz to "na zewnątrz" ? Otóż kret to nic innego jak 99% NaOH. Co do bezpieczeństwa to pamiętaj o rękawicach i najlepiej jakbyś miał okulary (szkoda wzroku jakby coś miało się tam dostać). A co do samej procedury mycia to wlewasz po prostu roztwór do butelek i płuczesz nim butelki. Po wszystkim płuczesz butelki ze 2 - 3 razy wodą i gotowe. /// widzę, że dori mnie ubiegła, bo jak zwykle się rozpisałem:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Posulus Opublikowano 30 Stycznia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2014 (edytowane) Jest to faktycznie taki złoty środek na wszystko, aby korzystać z niego również na co dzień? Mam wrażenie, że coraz trudniej jest mi doprowadzić butelki do porządku, chociaż w pierwszych 6 warkach w ogóle nie miałem z tym problemu. Czy dzikie drożdże mogą być aż tak upierdliwe, czy może szukać przyczyny w czymś innym? Porządne rękawicę i okulary to myślę podstawa, tak jak i standardowa dezynfekcja nadwęglanem przed butelkowaniem. Edit: Jakoś nigdy nie miałem przyjemności korzystać z kreta, mam jakieś sprężyny starego typu, gdy jeszcze chemia nie była tak łatwo dostępna. Im więcej człowiek czyta, tym więcej później obaw Edytowane 30 Stycznia 2014 przez Posulus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Malinowy Opublikowano 30 Stycznia 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2014 Nic się nie bój, od tego się nie umiera A tak poza tym to czy piwo było kwaśne? albo miało taki wiejskie aromaty? Bo nie koniecznie muszą to być dzikie drożdże. Matowa powłoka jak to opisałeś pojawia się również w butelkach normalnymi drożdżami. Jeśli nie dajesz rady umyć tego inaczej to ratuje Cię tylko NaOH. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 30 Stycznia 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2014 U mnie na to pomaga mycie domestosem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Biniu Opublikowano 30 Stycznia 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2014 Dzikie drożdże? Mówiąc o mgiełce masz na myśli opalizację piwa, czy nalot na butelkach? Tak jak Malinowy Jęczmień napisał, taka powłoka powstaje w butlach z normalnymi drożdżami mniej więcej po 3-4 użyciu butli bez szorowania wyciorem/stosowaniu NaOH czy innej chemii. Chyba nie ma się co tym przejmować, bo jak płukałem ClO2 takie butelki przed rozlewem i lałem w nie piwo to nic złego się nie stało. Jednak strasznie mnie ten nalot wkurzał i walczę z nim. NaOH chyba rozwiązuje ten problem, dzisiaj 4% gorącym roztworem płukałem butelki nawet nie przepłukane (prawie cały osad drożdżowy w nich) i wyżarło wszystko. Dozowałem do butelek po 100 ml roztworu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaras Opublikowano 30 Stycznia 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2014 No właśnie u mnie od takiej mgiełki się zaczęło, piwo gorzkie tak, że nie szło pić - czytaj tu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Biniu Opublikowano 30 Stycznia 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2014 Kwestia tego, że taka mgiełka drożdżowa (z piwowarskich szlachetnych szczepów) może być świetną pożywką dla wszelorakiej maści syfu (zresztą autolizat drożdżowy to dodatek do wielu pożywek do hodowli różnych drobnoustrojów). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Afghan Opublikowano 30 Stycznia 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2014 Ja od dłuższego czasu mam w części butelek taki lekki nalot, na ściankach daje się szczotką domyć ale w rogach to rożnie. Ale nie miałem jeszcze takiej sytuacji żeby w jednej warce była część piw dobra a część zła, a nawet nie miałem jeszcze nawet jednej butelki w warce która by się różniła od reszty piw z tej samej warki. Ale uważam że ten nalot to nie drożdże dzike ale te które są użyte w danym piwie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gawon Opublikowano 30 Stycznia 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2014 (edytowane) Otóż kret to nic innego jak 99% NaOH otóż nie od 70 do 90% są jeszcze w nim inne składniki ,od jakiegoś czasu glin ładują że by reakcja była ładniejsza ,kiedyś tego badziewia nie ładowali lepiej kupić gdzieś czyste NaOH i też taniej wychodzi ,ja butelki mocno zapleśniałe moczyłem przez noc w wannie nie raz (ale wiem że 2 wystarczy) i wszystko puszczało i Kret taki mocny nie jest bo bez rękawiczek zawsze robiłem no chyba że moje łapki takie odporne są co do osadu jeszcze,mam butelki które są używane 6-8 razy i nic nie ma ,myte w zmywarce ,czasem na ostatnie płukanie sypnięta łyżka OXY ale to czasem Edytowane 30 Stycznia 2014 przez Gawon Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jejski Opublikowano 30 Stycznia 2014 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2014 U mnie na to pomaga mycie domestosem. Racja, ale w sieci sklepów "owad" jest o 4 zeta tańszy środek z minimalnie większą dawką podchlorynu. Zapomnijcie o wszystkich mechanicznych myjkach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Malinowy Opublikowano 31 Stycznia 2014 Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2014 otóż nie od 70 do 90% są jeszcze w nim inne składniki ,od jakiegoś czasu glin ładują że by reakcja była ładniejsza ,kiedyś tego badziewia nie ładowali muszę uściślić, że kreta marki Kret nie kupowałem, ale kupowałem coś podobnego i tam pisało, że jest 99% NaOH, właśnie na to patrzałem w sklepie. Z drugiej strony patrząc to w sklepie z odczynnikami chemicznymi NaOH czysty kosztuje 19zł za kilogram. Na aledrogo są już od 8zł za kilogram tylko plus przesyłka już się średnio kalkuluje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 31 Stycznia 2014 Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2014 (edytowane) otóż nie od 70 do 90% są jeszcze w nim inne składniki ,od jakiegoś czasu glin ładują że by reakcja była ładniejsza ,kiedyś tego badziewia nie ładowali lepiej kupić gdzieś czyste NaOH i też taniej wychodzi ,ja butelki mocno zapleśniałe moczyłem przez noc w wannie nie raz (ale wiem że 2 wystarczy) i wszystko puszczało i Kret taki mocny nie jest bo bez rękawiczek zawsze robiłem no chyba że moje łapki takie odporne są To mnie trochę rozbawiłeś z rana, z NaOH jest ten problem, że nie czujesz jak ci skórę żre Pamiętaj, że w nawet w małych stężeniach może ci rozwalić skórę i możesz doznać poparzenia chemicznego, na początku nic nie będziesz czuł potem dopiero zaboli! "Groźniejsze jest oparzenie zasadami (np. soda kaustyczna), ponieważ substancje te dłużej działają i wnikają w głąb skóry tworząc szkliste obrzmienia." Jak już ci gdzieś chlapnie to duża ilość wody i neutralizowanie kwasem (ocet, kwasem cytrynowy). Niestety to są minusy NaOH ale nie ma co się zniechęcać, rękawiczki gumowe i okulary ochronne, delikatne postępowanie i można działać. Polecam NaOH do takich butelek, on umyje i wyżre wszystko nawet to co oxi nie domyje Kwestia tego, że taka mgiełka drożdżowa (z piwowarskich szlachetnych szczepów) może być świetną pożywką dla wszelorakiej maści syfu (zresztą autolizat drożdżowy to dodatek do wielu pożywek do hodowli różnych drobnoustrojów). I właśnie tego bym się trzymał to że kilka razy się udało to nie wyznacznik, za którymś razem okaże się jednak że w butelkach kwasy! Edytowane 31 Stycznia 2014 przez Undeath Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaras Opublikowano 31 Stycznia 2014 Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2014 Na aledrogo są już od 8zł za kilogram tylko plus przesyłka już się średnio kalkuluje. Ja tam widzę od 4,99PLN/kg (no chyba że worek 25kg to wtedy 85PLN) + przesyłka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Biniu Opublikowano 31 Stycznia 2014 Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2014 Zapas dożywotni chyba Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 31 Stycznia 2014 Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2014 U mnie na to pomaga mycie domestosem. Racja, ale w sieci sklepów "owad" jest o 4 zeta tańszy środek z minimalnie większą dawką podchlorynu. Zapomnijcie o wszystkich mechanicznych myjkach. Jak zwał tak zwał, mieszanina podchlorynu ze zwykłym detergentem. Bezpieczniejsze od NaOH. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Posulus Opublikowano 1 Lutego 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2014 (edytowane) Nie wiem czy to na pewno dzikie drożdże, czy może te szlachetne z Mangrove Jack's, jednak piwo nie jest zbyt dobre, dziwna gorycz i nieco apteczny aromat mieszający się z amerykańskim chmielem. Piwo jest definitywnie przegazowane i boję się, że jak ociepli się w piwnicy to porobią się granaty. Używałem już kilku odmian drożdży i po raz pierwszy spotkałem się z taką mgiełką w butelkach, chociaż niektóre z butelek były używane dopiero po raz pierwszy - niektóre już pewnie z 5-6 razy. Piszecie, że do butelki tylko około 100ml, a co z osadem, który znajduje się wysoko w butelce? Chyba, że działa to tak szybko, że wystarczy nieco przemieszać i też wszystko wyżre. Edytowane 1 Lutego 2014 przez Posulus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaras Opublikowano 1 Lutego 2014 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2014 Dedykowane wiadro sprawdza się znakomicie - wchodzi jednorazowo 20 butelek. Roztwór wymieniam nie częściej niż raz na miesiąc, tak więc wychodzi, nie licząc wody, 7PLN z przesyłką za kilo sody na miesiąc mycia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Misiek Bear Opublikowano 13 Lutego 2014 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2014 z takich ostrych środków mogę polecić środek do mycia kominków, tylko taki droższy Chyba z O-Bi. Jeden psik do butli, i wyjada pleśn, drożdże i wszystko co znajdzie. Nie jest tanie ale skuteczne. I na bazie KOH - środek pokrewny do NaOH, kiedyś standard kuchenny, wg mnie lepiej zjada. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
santa Opublikowano 13 Lutego 2014 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2014 Mi po krecie został w butelkach brzydki osad w miejscu gdzie kończyła się ciecz. Pomogło odmoczenie w roztworze wody i kwasku cytrynowego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaras Opublikowano 13 Lutego 2014 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2014 Mi po krecie został w butelkach brzydki osad w miejscu gdzie kończyła się ciecz. A jaki jest sens mycia części butelki? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
santa Opublikowano 13 Lutego 2014 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2014 (edytowane) Mi po krecie został w butelkach brzydki osad w miejscu gdzie kończyła się ciecz. A jaki jest sens mycia części butelki? Żaden . Ja używałem kreta tylko do butelek, które miały na dnie starą, wyschniętą pleśń. Wtedy nie zalewałem butelek do pełna, a jedynie kilka centymetrów. W tej chwili używam nadwęglanu sodu w większym stężeniu, z pozytywnym skutkiem (za "radą" bloga Dori). Dotyczy to tylko butelek zdobycznych, a takich już mam coraz mniej. Swoje nowe po wypiciu płuczę i nie muszę robić żadnych zabiegów jak powyższe. Podobny temat: http://www.piwo.org/topic/12801-czym-usunac-slady-po-detergentach/ Edytowane 13 Lutego 2014 przez santa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaras Opublikowano 13 Lutego 2014 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2014 Swoje nowe po wypiciu płuczę i nie muszę robić żadnych zabiegów jak powyższe. To zależy też jak przechowujesz - jak przeszedłem na chlor i zacząłem płukać swoje butelki to później bardzo się zdziwiłem... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bart3q Opublikowano 13 Lutego 2014 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2014 W sensie że chlor niedostatecznie zdezynfekował butelki? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się