Skocz do zawartości

[Blog Kopyra] Nowe szaty króla, czyli piwowar zrobił swoje…


Pierre Celis

Rekomendowane odpowiedzi

ja nie o umowie, tylko o przyzwoitości

nie żebym popierał browar, ale niestety w interesach (a to był/jest interes) granice przyzwoitości określa umowa, a tej nie znamy więc raczej trudno się do całej sytuacji odnieść.

Edytowane przez Dr2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mieszajmy dwóch systemów walutowych...

Umowa określa granice tego co legalne. I tylko tyle.

Przyzwoitość, czy (uwaga, trudne, trochę staroświeckie słowo) etyka biznesu to zupełnie inna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno jest pewne, departament PR w tym browarze jest do doopy i właśnie kosztował ten browar najgorsze co może się przydażyć biznesowi; wywołali skandal i negatywną reklamę dla swojej marki w mediach społecznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mieszajmy dwóch systemów walutowych...

ja niczego chyba nie mieszam, staram się odnieść do rzeczywistości, a Ty o ideach piszesz.

 

Nie podoba mi się cała ta sytuacja z Grand Prix jednak uważam, że strony całego zamieszania dobrze wiedzą/wiedziały co im wolno, i co mogą zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale przecież nikt tu (chyba) nie zarzuca Jakubiakowi, że zrobił coś nielegalnego, czy niezgodnego z umową (której nie znamy).

 

Jedyny zarzut dotyczy zwykłego buractwa, co wydane później oświadczenie dobitnie pokazuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie podoba mi się cała ta sytuacja z Grand Prix jednak uważam, że strony całego zamieszania dobrze wiedzą/wiedziały co im wolno, i co mogą zrobić.

 

No tak, tylko właśnie nie chodzi o to co wolno, bo oczywiście Ciechan (choć pewnie raczej należy mówić o charyzmatycznym właścicielu, bo z tego co wiem to on decyduje o wszystkim) zapewne porusza się w granicach prawa i nikt tego raczej nie podważa. Chodzi o to, że się zachowali nieelegancko.

 

Ja też, jak KosciaK, uważam że etyka w biznesie to nie jest mit, a takie punktowanie niewłaściwych zachowań może skłonić właścicieli do zastanowienia się nad tym, co robią. Więc uzmysławiać im to należy. Dzięki czemu może będzie odrobinę lepiej w tym kraju. Przykład: nc+, który mocno się na swojej arogancji wobec klientów przejechał. A internet i fanpejdze to miecz obosieczny.

Edytowane przez ponury fermentaThor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadnego Ciechana nigdy nie piłem, Lwówka to od święta jak nic innego nie ma, ale po warszawskim konkursie baczniej się przyglądałem poczynaniom BRJ. Myślałem, no nareszcie idealna synteza biznesmena z pasjonatem piwa. No i doopa... Generalnie dla mnie to "whatever" bo Grand Prix był dla mnie mega średni i ponownie nie zamierzałem po niego sięgać. Ale tutaj muszę przywołać kolejny browar, którego piw również nie piję, a mianowicie Widawa, nadal podpisują piwa kopyra & widawa i za to mój szacunek, choć ich piw nadal nie będe pić :D A wracając do meritum, to na prawdę nie ma co pić, że trzeba sięgać po Ciechana, Bojanowa czy Lwówka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie każdy ma dostęp więc wklejam:

 

 

Ostatnio jest moda na oświadczenia...

 

Oświadczenie w sprawie Grand Prix

 

Usunięcie mojego imienia i nazwiska z etykiety jest jednostronną decyzją Spółki Browary Regionalne Jakubiak i nie było z żaden sposób ze mną konsultowane, ani robione na moje życzenie.

 

Umowa podpisana w listopadzie 2013 roku, pomiędzy mną, a Spółką Browary Regionalne Jakubiak Sp. z o.o. jest umową licencji wyłącznej na moją recepturę, laureata I Warszawskiego Konkursu Piw Domowych, ograniczonej czasowo do dnia 14 września 2014 roku. Licencja obejmuje produkcję piwa wg mojej receptury, modyfikację receptury, oznaczenie piwa wg uznania BRJ, oraz wykorzystania mojego wizerunku. W związku z powyższym BRJ usuwając moje imię i nazwisko z etykiety piwa w żaden sposób nie łamie warunków umowy.

 

Moja prywatna opinia o całej sytuacji i decyzji Pana Jakubiaka nie ma znaczenia.

 

W całej sytuacji nie chodzi o to, że z etykiety usunięte zostało konkretnie moje nazwisko.

Na marginesie, zauważcie, że przy okazji z etykiety została usunięta również informacja o I Warszawskim Konkursie Piw Domowych.

Tu na prawdę nie chodzi o "Czesława Dziełaka", czego Pan Marek Jakubiak wydaje się nie rozumieć. Tu chodzi o usunięcie z etykiety nazwiska piwowara domowego, laureata I Warszawskiego Konkursu Piw Domowych. Tu chodzi o stosunek BRJ do Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych, które wspomniany konkurs zorganizowało oraz do wszystkich piwowarów domowych, którzy w konkursie uczestniczyli i potencjalnie będą uczestniczyć w przyszłości. W 2013 roku to byłem ja, za rok może to być ktokolwiek z Was.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.