crosis Opublikowano 19 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 19 Sierpnia 2014 Ja nie odczuwam negatywnych aspektów tego utlenienia podczas przelewania gorącego piwa. Chłodnicę mam, ale leży bidna, odstawiona do lamusa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ThoriN Opublikowano 19 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 19 Sierpnia 2014 Robiłem tak na początku (no chill), ale za mało wiedziałem, aby było to w pełni świadome. Hmm chyba wypróbuję takie podejście teraz.. może nawet jutro Muszę tylko znaleźć prosty sposób na przelanie do fermentora gorącej brzeczki (chlustanie z gara jest chyba mało komfortowe i bezpieczne..) - z tego, co piszecie, są problemy z wężykami silikonowymi. Potem jazda na balkon, a rano, jeśli temperatura brzeczki pozwoli, zadam drożdże. Może wtedy mógłbym uniknąć zakupu chłodnicy, która tania nie jest i za tą kwotę zrobić 4 warki więcej W sumie to sezon letni już się kończy - w nocy temperatury będą sprzyjać chłodzeniu na balkonie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crosis Opublikowano 19 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 19 Sierpnia 2014 chlustanie z gara jest chyba mało komfortowe i bezpieczne..) Nigdy nie miałem z tym problemów - delikatne przechylanie gara i dwa sita - problem rozwiązany Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
santa Opublikowano 19 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 19 Sierpnia 2014 (edytowane) z tego, co piszecie, są problemy z wężykami silikonowymi Jeśli nie masz odpowiednio grubego węża (bez podtekstów ), to nie podchodź nawet do tematu. Mój 12x10 mm mięknie w kontakcie z wrzątkiem i przelewanie robi się mało przyjemne. Dodatkowo trzymanie gorącego węża gołymi rękoma jest mało komfortowe. Generalnie, ten patent odpada. chlustanie z gara jest chyba mało komfortowe i bezpieczne..) Nigdy nie miałem z tym problemów - delikatne przechylanie gara i dwa sita - problem rozwiązany ThoriN, kwestia stanowczego i stabilnego podejścia do tej czynności, bez zawahań. W Twoim wieku jeszcze dasz sobie radę . dwa sita Jakie masz sitka? Edytowane 19 Sierpnia 2014 przez santa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ThoriN Opublikowano 19 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 19 Sierpnia 2014 (edytowane) U mnie nie z utrzymaniem gara jest problem. Bardziej brak tych przyzywanych wyżej sitek. Z wężyka to przynajmniej spuszczam przez pończochę, że się tak wyrażę Edytowane 19 Sierpnia 2014 przez ThoriN Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leech Opublikowano 19 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 19 Sierpnia 2014 Jeśli nie masz odpowiednio grubego węża (bez podtekstów ), to nie podchodź nawet do tematu. Mój 12x10 mm mięknie w kontakcie z wrzątkiem i przelewanie robi się mało przyjemne. Dodatkowo trzymanie gorącego węża gołymi rękoma jest mało komfortowe. Generalnie, ten patent odpada. Wąż silikonowy można przewlec przez kawałek zagiętej w "U" rurki pex. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crosis Opublikowano 19 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 19 Sierpnia 2014 Dwa sita z ikei - jedno klasyczne, drugie większe, opisane jako durszlak. Wcześniej robię whirpool, żeby osady zebrały się na środku, a potem spokojnie przelewam. Nie jest to chlust! na raz - powoli przechylam garnek, żeby osady nie zostały "przepchnięte" przez te dwa sitka. W sumie mam plan zrobić tak jak leech - silikonowy wąż w rurce, ale zawsze jakoś zapominam zrobić w tym temacie zakupy w casto.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
santa Opublikowano 19 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 19 Sierpnia 2014 (edytowane) Macie racje, sam o tym kiedyś myślałem i sam o tym zapomniałem. Faktycznie, zrobienie prowadnicy, która zapobiegnie załamywaniu się węża będzie pewnym rozwiązaniem. W tej chwili realizuję to, co opisałem tutaj http://www.piwo.org/...ku/#entry293639 , czyli garnek z kranikiem, a wewnątrz rurka "pickup tube", umocowana tak, że nie powinna zaciągać syfu po zrobieniu poprawnego wiru. Jej koniec będzie w miejscu, w który znalazłbym się wężyk w trakcie manualnej dekantacji. Jeśli teoria pokryje się z praktyką, to jedyne co trzeba będzie zrobić to wir, po czym spuścić brzeczkę przez kranik. Edytowane 19 Sierpnia 2014 przez santa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ThoriN Opublikowano 21 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2014 Dla testu wczoraj wieczorem zrobiłem taki "no chill" na American Wheat. Zdekantowałem jednak gorącą brzeczkę (95C) wężykiem do czystego fermentora (wbrew temu, co pisał Crosis i Santa - da się bez problemu kwestia dobrego silikonowego wężyka, jak mniemam), po czym wydelegowałem ten fermentor na noc na dwór. Chłodziło się od 22:30 do 7:30 rano, po czym brzeczka miała ok. 30C. Wiem jedno - więcej tak nie zrobię, chyba że zimą. Teraz żałuję, że nie schłodziłem w wannie czy w jakikolwiek inny sposób brzeczki chociaż do 50C (zajęłoby to ok. 1h) i dopiero potem na dwór. A najpewniej zakupię jednak tę straszną, demoniczną chłodnicę, która będzie mi zarażać piwa do końca moich piwowarskich dni! Mrzon 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 21 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2014 Chłodnica to była rzecz, która w największym stopniu zmieniła moje domowe piwo. I zdecydowanie najlepsza inwestycja, także w kategorii "bang for the buck" - własny śrutownik to druga, ale bardzo, bardzo daleko pod względem efektu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
santa Opublikowano 21 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2014 (edytowane) ThoriN, wg. mnie bardzo dobrze, że zrobiłeś ten test. Teraz masz kawałeczek własnego doświadczenia, na podstawie którego możesz się wypowiadać i wyciągać własne wnioski. W ostatnim zamówieniy kupiłem sobie u Dori dropsy fermentacyjne. Wcale nie dlatego, że są lepsze czy gorsze, wygodniejsze czy nie. Chcę ich użyć, sprawdzić efekt. Wtedy, jak powstanie dyskusja o dropsach, będę mógł się wypowiedzieć na poziomie wyższym niż teoretyczny, czy obliczeniowy . Co do chłodnicy, to nie ma co demonizować. Częstym argumentem jest cena, samego sprzetu oraz wody. W hobby trzeba inwestować, jeśli chce się robić postępy. Takie życie . Marudom mogę dać namiar na mojego kumpla, zapalonego wędkarza. Zapewniam, że za jego kije, możnaby kupić ze dwa Speidle . O łódce nie wspomnę. Sensownym argumentem jest czas, to prawda. Reasumując. Fajnie mieć chłodnicę. Nie zawsze trzeba jej używać, jest masa sytuacji, w których nie jest niezbędna (przy mrozach -20°C spokojnie starczy górka śniegu). Mimo wszystko jest to wygodne narzędzie. Lekki OT. Edytowane 21 Sierpnia 2014 przez santa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Voitas Opublikowano 21 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2014 pierwsze warki chłodziłem w zimie na balkonie. czekanie 4-5 godzin na schłodzenie brzeczki do tych 20 stopni, żeby jak najszybciej zadać drożdże ma się nijak do 30 minut chłodzenia chłodnicą Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ThoriN Opublikowano 21 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2014 (edytowane) Z zakupem chłodnicy noszę się już od co najmniej 5 warek, natomiast jakoś tak ciągle nie ma na to funduszy. Ale na początku września już kupię. Na razie będę chłodził jak dotychczas (3h w wannie) lub "hybrydowo", tj. godzinka w wannie, a potem balkon/piwnica na noc Teraz to się tylko modlę, żeby nic nie złapać w tym American Wheat'cie... no nic, musi postać do 16. Natomiast cieszy mnie fakt, że udało mi się zejść z czasem warzenia do niecałych 5h, dzięki czemu będę mógł warzyć na tygodniu, a nie tylko na weekendach... i żona będzie miała mniej powodów do narzekania, toteż można zwiększyć częstotliwość warzenia Marudom mogę dać namiar na mojego kumpla, zapalonego wędkarza. Zapewniam, że za jego kije, możnaby kupić ze dwa Speidle . O łódce nie wspomnę. Też mam takiego kumpla, a jako, że jestem wędkarzem, to trochę mu zazdroszczę.. no ale cóż, ostatnio i tak mam już dobę zbyt krótką na wszystkie obowiązki i hobby Edytowane 21 Sierpnia 2014 przez ThoriN Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
demonik83 Opublikowano 22 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2018 Dołączając się do dyskusji też chłodzę wystawiając gar i to z chmielinami na noc na balkon i jakoś nie zauważyłem żeby piwo było nie pijalne, bo prze chmielić można nawet chłodząc chłodnicą i uznałem ją za zbędną w moim domowym browarze, nie mówiąc ile wody zaoszczędzam w ten sposób Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 22 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2018 Szczerze to jest złudna oszczędność wody Druga sprawa do czasu aż dorobisz się DMS-u, który podczas powolnego chłodzenia się odnawia. Nie twierdzę, że nie da się zrobić dobrego piwa w taki sposób, bo wszystko idzie przeliczyć i iść na kompromis ale zapewniam Cię, że zobaczysz skok jakości Twojego piwa przy szybkim schłodzeniu go i zadaniu drożdży. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zohan Opublikowano 22 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2018 No Ok. Znasz jedna stronę medalu. Teraz zakup chłodnice albo pożycz od kogoś, zrób kilka warek i potwierdź, że bez sensu inwestycja. Przerobiłem kilka warek chłodząc na balkonie i w wannie. Później kupiłem chłodnice i uważam, ze to najlepsza inwestycja na początku piwowarskiej przygody.+ oszczędność czasu- chłodzisz do 20 C w 25 minut + wykluczasz problem z przechmieleniem- temp poniżej 80c zbijasz w 3 minuty. Dzięki czemu chmielenie na aromat jest faktycznie chmieleniem na aromat+ ograniczasz ryzyko infekcji - im szybciej schlodzisz, zadasz drozdze i zajmą się brzeczką tym mniejsze ryzyko, ze zajmą się nią bakterie lub dzikie drozdze- zużycie wody - u mnie wychodzi Ok 75 -80 l na warke które w większości wykorzystuje do umycia gara i sprzętu po warzeniu. Jaki to koszt ? 3 zł? Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Joosto Opublikowano 22 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2018 Ja, szczególnie teraz, w zimowe wieczory stosuję taką metodę : Często kończę warzenie około wieczora. Po gotowaniu brzeczki schładzam ją chłodnicą do ok. 80 stopni C. Wywalam gar na balkon i dodaję chmiel na "hop stand". W przeciągu 30-25 minut temperatura spokojnie schodzi w okolice 65 st. i tak zostawiam do rana. Jest mocno schłodzona, jeśli wymaga korekty wodą to leję wrzątek dla podniesienia temperatury, potem dodaję drożdże. Powyższe założenie ma sens jeśli temperatura w nocy oscyluje pomiędzy 0 - 5st. C Przy kilkunastostopniowym mrozie raczej bym się nie zdecydował. Piwa nie wychodzą przechmielone i nie było infekcji. Latem tylko chłodnica. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zohan Opublikowano 22 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2018 Ja, szczególnie teraz, w zimowe wieczory stosuję taką metodę : Często kończę warzenie około wieczora. Po gotowaniu brzeczki schładzam ją chłodnicą do ok. 80 stopni C. Wywalam gar na balkon i dodaję chmiel na "hop stand". W przeciągu 30-25 minut temperatura spokojnie schodzi w okolice 65 st. i tak zostawiam do rana. Jest mocno schłodzona, jeśli wymaga korekty wodą to leję wrzątek dla podniesienia temperatury, potem dodaję drożdże. Powyższe założenie ma sens jeśli temperatura w nocy oscyluje pomiędzy 0 - 5st. C Przy kilkunastostopniowym mrozie raczej bym się nie zdecydował. Piwa nie wychodzą przechmielone i nie było infekcji. Latem tylko chłodnica.Czy powodem przyjęcia takiej metody jest jedynie oszczędność wody czy jeszcze jakieś powody?Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
demonik83 Opublikowano 22 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2018 W sumie to brak chłodnicy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Joosto Opublikowano 22 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2018 W tej metodzie oszczędność wody jest żadna/marginalna, to raczej daleko posunięte lenistwo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
demonik83 Opublikowano 22 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2018 No cóż czekam na nową Coobre , bo teraz nie opłaca mi się wydawać w sumie 500 zł na większy gar i chłodnicę wolę poczekać kupić Coobre i do tego chłodnice Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Slonx Opublikowano 2 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2018 Dołączę się do tematu. Zawsze schładzałem w garze na noc. Podobno wychodziło przechmielone, ale że lubię takie, to nie było problemu. Tym razem chłodziłem w wannie pełnej wody. Zaskoczył mnie efekt, bo schłodziło się w jakieś 40 minut, plus zawsze i tak trzymam w lodówce niegazowaną mineralną, bo i tak po warzeniu dolewam wody z racji odparowania. Może zainwestuję w chłodnicę, ale wanna zdała egzamin, więc nie wiem, czy to konieczne. Infekcji nigdy nie miałem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
advisorylyrics Opublikowano 29 Stycznia 2020 Udostępnij Opublikowano 29 Stycznia 2020 (edytowane) W dniu 18.08.2014 o 13:42, crosis napisał: Ja od jakichś 70ciu. Oczywiście oddzielam brzeczkę od chmielin, ale raczej nie w kwestii goryczki (powiedzmy, że do 80°C zachodzi ona w mniej więcej 30%), tylko smaku i trwałości końcowego piwa. Jeśli chciałbym oddzielić już ochłodzoną brzeczkę od chmielin, musiałbym dokonać na niej kolejnego przelania (a więc wystawić ją na potencjalne wysokie ryzyko infekcji). A tak wystarczy zamieszać w garze po wyłączeniu palnika, odczekać trochę na ułożenie się stożka i przelać przez dwa założone na siebie sita prosto do wiadra. Potem po ochłodzeniu zadać drożdże i koniec Odkopie. Napowietrzales gorącą brzeczke i dopiero odstawiales do stygniecia ? Ciekaw jestem jak się zmieniły przez lata wasze doświadczenia. Czytam wasze stare czasem wpisy i widzę nawet, że nie jeden paczkę sucharów dzielił na 4 warki rób robił inne rzeczy chwaląc je a w postach z ostatnich lat neguje, że to niedopuszczalne Edytowane 29 Stycznia 2020 przez advisorylyrics Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Ba Opublikowano 2 Lutego 2020 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2020 Ja też nie mam chłodnicy, Trochę już tych piw uważyłem - górnej jak i dolnej fermentacji. Zainwestowałem w kosz do chmielenia bo był problem z wyliczeniem optymalnej goryczki spowodowanej utrzymaniem chmielin z temp. 80-90 st C. Uważam że po chmieleniu do kosza problem zniknął. Garnek zamykamy, dajemy dwa kamienie na pokrywkę idziemy spać i rano zlewamy do fermentora i zadajemy gęstwę. Nie planuję takiego zakupu, chyba że kupię Coobrę CB5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się