ramzez2 Opublikowano 12 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2009 (edytowane) Witam Jako, że pierwszy raz na forum chcę się przywitać i pozdrowić wszystkich piwowarów koleżanki i kolegów (bo tak chyba mogę się zwracać) Do niedawna żyłem jakoby w matrixie nie wiedząc o istnieniu domowego piwa, do momentu, aż w radiu nie usłyszałem audycji p. Weissa i rozmowy z pewnym piwowarem i się zaczęło. Od maja zacząłem śledzić tutejsze forum i to na BA, czytałem i im więcej czytałem tym więcej pytań aż w końcu przyszedł czas na decyzję od czego zacząć. Myślałem o brewkitach ale jakoś mnie nie przekonało, taki niby półśrodek (nie chcę urazić tych co ważą z brewkitów, każdy robi jak lubi i może). myślałem o zacieraniu, ale problemem był sprzęt przy ograniczonych środkach i nie chciałem inwestować bo nie wiedziałem czego mogę się (a raczej moje kubki smakowe) spodziewać. Aż w końcu zapadła ostateczna decyzja, czas zacząć. Zakupiłem zestaw startowy śrutowany koelscha, (chciałem zacząć od piwa jasnego i górnej fermentacji bo w piwnicy mam ok 20-21°C fermentator i kapslownicę bo jak piwo to jestem zwolennikiem szkła. Problem zaczął się gdy szukałem garnka, jak na złość nikt nie miał. Udało mi się zdobyć taki ok 23l., wiem że posypią się gromy, że za mało ale innego nie było. Termometr zdobyłem elektroniczny do żywności więc z tym nie było problemu. Areometr miałem wcześniej do wina więc się przydał. Nadszedł czas. Dzień wcześniej wszystko umyłem wygotowałem i zostawiłem do rana. A teraz wszystko po kolei w oczekiwaniu na oceny i komentarze: skład (zestaw surowców koelsch z BA): - słód pilzneński Weyerman 3,7 kg - słód pszeniczny Weyerman 0,5 kg - chmiel Hallertau Spalt Select 60g (granulat) - drożdże górnej fermentacji Safbrew S-33 10g Wykonanie: - wodę 20l podgrzałem do 60°C wsypałem słody, temp. spadła do 54°C, podgrzałem do 63-64°C i tak utrzymywałem przez 30 min - przerwa 30 min - zacier podgrzałem do 71-72°C i tak przez 45 min. Może ktoś powie czemu tak długo, wyjaśniam -zapomniałem w BA kupić środka do próby jodowej, chciałem w aptece kupić płyn Lugola bo z tego co wiem też się nadaje, i tu skucha albo nie mieli, albo patrzyli na mnie jak na wariata, albo chcieli receptę. A we wspomnianej wcześniej audycji radiowej słyszałem że dzisiejsze słody są tak zrobione, że dosyć szybko pozbywamy się skrobi ale dłuższe zacieranie daje większą pewność. - przerwa 15 min - podgrzanie do 78°C i filtracja (filtr zrobiony wg. opisów na forum z oplotu) - wysładzanie zakończyłem na 6°Blg chyba mogłem jeszcze wysładzać ale garnek do gotowania był trochą mały - gotowanie 60 min, chmielenie w 10 min i na 10 min przed końcem gotowania - chłodzenie w wannie do temp. 25°C w 70 min - drożdże przygotowałem ok 30 min przed dodaniem w wodzie o temp 23°C - po przelaniu brzeczki do fermentatora za pomocą wężyka dodałem drożdże, na których zrobiła się delikatna piana (to chyb dobry znak) - w sumie nastawu wyszło 16l (wszystko przez mały garnek) i 14°Blg i poszło na burzliwą do piwnicy gdzie jest 20-21°C uzbrojony w cierpliwość czekam Edytowane 12 Sierpnia 2009 przez ramzez2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pako1 Opublikowano 12 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2009 Cześć Witam i gratuluję pierwszej od razu zacieranej warki :) No i dwa pytania 1- dlaczego aż 20 L wody do zacierania ? 2- czy po zadaniu drożdży napowietrzyłeś brzeczkę ? bo jeśli nie to zrób to zaraz !!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ramzez2 Opublikowano 12 Sierpnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2009 Dzięki za odpowiedź i podpowiedź 20 l bo tak słyszałem w audycji i czytałem gdzieś na forum a czy to źle ? a o tym napowietrzaniu to czytałem odwrotnie chyba ze pojęcia pomyliłem czyli co mam zrobić? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bielok Opublikowano 12 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2009 Cześć. zostaw już w swietym spokoju brzeczkę jeśli już powinno sie napowietrzyc przed zadaniem drożdży a nie po Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cieplyl Opublikowano 12 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2009 Witam i ja! Mysle, ze po sprobowaniu domowego piwa bedziesz gotowy zainwestowac w garnek bez wyrzutow sumienia . Twoje zdrowie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ramzez2 Opublikowano 12 Sierpnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2009 Tylko tak mi się to wszystko spodobało, że chyba zainwestuję jeszcze przed spróbowaniem pierwszego piwa. Muszę się tylko upewnić że wszystko zrobiłem tak jak trzeba. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pako1 Opublikowano 12 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2009 brzeczkę jeśli już powinno sie napowietrzyc przed zadaniem drożdży a nie po Jeżeli zadaję suchymi to rozsypuję je na powierzchni brzeczki ( nie bawię się w jakieś tam rechydratacje ) i po 20 minutach mieszam poprzez nabieranie wyparzonym rondlem brzeczki i wlewanie jej z wysokości około 40 cm z powrotem do fermentora. W ten sposób mieszam brzeczkę z drożdżami i od razu ją napowietrzam. Jeszcze się nie zdarzyło żeby nie wystartowały :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jejski Opublikowano 12 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2009 Witam nowego piwowara! Gratuluję odważnego podejścia do tematu, czyli pierwszej warki z procesem zacierania. Zachęcam do dzielenia się spostrzeżeniami z warzenia na forum, które jest bardzo przyjazne . Jednego niestety nie wybaczamy Myślałem o brewkitach ale jakoś mnie nie przekonało, taki niby półśrodek (nie chcę urazić tych co ważą z brewkitów, każdy robi jak lubi i może). Piwo się WARZY, a ważyć można na wadze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cieplyl Opublikowano 12 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2009 Tylko tak mi się to wszystko spodobało, że chyba zainwestuję jeszcze przed spróbowaniem pierwszego piwa. Muszę się tylko upewnić że wszystko zrobiłem tak jak trzeba. Zawsze musi byc cos nie tak jak trzeba, zebys mial co poprawiac przy nastepnej warce . Na poczatek troche za duzo wody bo powinien byc stosunek masowy wody do slodu 3,5-4:1. Co do reszty wszystko w porzadku. Mozna brac sie za nastepna. Jezeli masz zbyt gesta brzeczke ( za wysokie BLG) a nie masz juz miejsca w garnku przy filtracji, zawsze mozesz wysladzac do innego garnka otrzymujac brzeczke o gestosci okolo 3-4 °Blg, zagotowac i dodawac przed fermentacja korygujac tym samym ostateczna gestosc brzeczki nastawnej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ramzez2 Opublikowano 12 Sierpnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2009 Jeśli tylko (aż) taki błąd zrobiłem w procesie warzenia to już myślę o następnej warce. Za wszelkie uwagi dziękuję. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anmar Opublikowano 15 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2009 My osobiście wolimy zacierać w małej ilości wody, 2 -2,5l na 1kg słodu. Wymaga to wprawdzie większego wysiłku przy mieszaniu i istnieje możliwość przypalenia zacieru, ale za to przy wysładzaniu możemy młóto przepłukać większą ilością wody. Nie zauważyliśmy również jakiś znaczących różnic w wydajności przy zacieraniu na gęsto i na rzadko. goroncopozdrawiamy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ramzez2 Opublikowano 19 Września 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Września 2009 czas nadrobić zaległości odnośnie warki #1 - po 4 dniach °Blg doszło do 4,5 więc przelałem na cichą - na cichej piwo spędziło prawie 3 tygodnie - 05.09 poszło do butelek przy 3°Blg dodałem 110g glukozy na 15l zamierzam czekać 4 tygodnie na otwarcie pierwszej własnej butelki ale... mam chyba jedną najpoważniejszą obawę, przy 16l gotującej brzeczki dodałem chmielu na 20l, czy nie będzie za bardzo chmielone, czy da się wypić. Dodam, że po każdym pomiarze °Blg zawartość próbki wypijałem i żadnych kwasów nie wyczułem, więc pod tym względem chyba jest ok. Oczywiście zachowałem wszelkie rygory czystości i sterylności jakie znalazłem na forum i mam nadzieje, że żadne zakażenie się nie przypałętało. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admiro Opublikowano 19 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Września 2009 zamierzam czekać 4 tygodnie na otwarcie pierwszej własnej butelki ale... mam chyba jedną najpoważniejszą obawę, przy 16l gotującej brzeczki dodałem chmielu na 20l, czy nie będzie za bardzo chmielone, czy da się wypić. Jeszcze nie próbowałeś? Ja nigdy się nie mogłem doczekać i próbowałem piwo na każdym etapie produkcji i leżakowania Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ramzez2 Opublikowano 19 Września 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Września 2009 Na etapie produkcji próbuje każdą mierzoną próbkę, ale od zabutelkowania jeszcze nie. a to że doczekać się nie mogę to inna sprawa. Może otworze jedną po 3 tygodniach leżakowania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ximal Opublikowano 19 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Września 2009 Moja pierwsza warką też był Koelsh z BA i zaczął dopiero dobrze smakować po 1,5 miesiąca od zabutelkowania, wcześniej wydawało się że piwo jest za bardzo na chmielone. Ale zanim dojrzało to oczywiście klika butelek wypiłem(co tydzień jedna) i było czuć jak piwo dojrzewa w miarę upływu czasu. Twoje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ramzez2 Opublikowano 19 Września 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Września 2009 I przyszedł czas na drugą warkę po mino tego, że nie miałem (mam nadzieję )przyjemności spróbowania pierwszej warki. Dokładnie miesiąc po pierwszej 12.09. Tym razem Red Irish Ale z zestawu BA - słód pale ale Weyermann 2,7 kg,, - słód monachijski Typ I Weyermann 0,8 kg, - słód Carared? 0,5 kg, - palony jęczmień (roasted barley) Weyermann 0,05 kg, - chmiel aromatyczny Lubelski 30 g (granulat), - chmiel goryczkowy Lubelski 20 g (granulat), - drożdże Safale S-04 11,5 g, zacieranie: - 60 min w temp. 65-67°C (wody 15l) - przerwa 30min - 72°C do negatywnej próby jodowej czyli w moim wypadku kilkanaście min - 15 min przerwy - 78°C i filtracja - wysładzanie: wyszło 22l o 10°Blg - gotowanie 60 min - chmielenie goryczkowy w 30 min i aromatyczny na 10 min przed końcem - chłodzenie do temp. 24°C w 1h10' pod koniec chłodzenia napowietrzanie - drożdże przygotowane w pół szklanki wody o temp 24°C , bez problemu wystartowały - wyszło prawie 20l i 12°Blg - nie wiem czy dobrze wyliczyłem sprawność wyszła 62% - burzliwa w temp 18-19°C - po 6 dniach i 3,5°Blg przelane na cichą Mam jedno pytanie: przy tego typu piwach jaki jest minimalny i jaki optymalny czas leżakowania w butelkach? Wszelkie sugestie i porady dla początkującego mile widziane p.s. prośba do moderatorów o zmianę tytułu na "moje warzenie" czy coś podobnego bo nie chcę zaśmiecać forum każda warką. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ramzez2 Opublikowano 23 Września 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Września 2009 (edytowane) Wczoraj otworzyłem koelscha z warki #1 tak dla próby Jak moje pierwsze domowe piwo prawie rewelacja smak zupełnie inny niż sklepowe; zupełnie inne zestawienie smaków nie wiem czy to kwestia psychiki i wmówienia sobie błędu podczas warzenia czy rzeczywiście tak jest, a może kwestia czasu ale da się wyczuć za dużo chmielu (wyjaśnienie kilka postów wyżej) choć znajomemu smakuje. Jeszcze dałem innemu znajomemu na próbę czekam na opinię. Nagazowanie chyba średnie choć żołądek się odezwał czyli chyba dobrze, klarowność jak na foto. Jako, że pierwszy raz smakowałem domowe piwo i to od razu swoje a efekt jak dla mnie super mam natchnienie do następnych. WASZE ZDROWIE drodzy piwowarzy i forumowicze :( Edytowane 23 Września 2009 przez ramzez2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bielok Opublikowano 23 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2009 Cześć. Widzę piana piękna, i jest chęć żeby dalej warzyć i o to chodzi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ramzez2 Opublikowano 17 Października 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Października 2009 Czas uzupełnić zapiski warka #2 w dniu 03.10 poszła do butelek i czeka na otwarcie. Wyszło razem 19l piwka do którego dodałem 160g glukozy przed rozlaniem do butelek. Po cichej było 2,5°Blg W dniu 09.10 uczyniłem swoją warkę #3 Pale Ale składniki: pale ale Weyermann 3,8kg Carahell Weyermann 0,2kg aromatyczny Lubelski (granulat), 35g goryczkowy Lubelski (granulat), 25g Safale US-05 11,5g * 13l wody do temp 76°C * zasyp otrzymano 68°C * Zacieranie 65-67°C do negatywnej próby jodowej (ok. 1 h) *przerwa 30' * podgrzanie do 78°C i filtracja Jest to przepis dołączony do zestawu z BA Wyszło 19l przy 12°Blg brzeczki nastawnej. 16.10 blg zeszło do 3°Blg i przelałem na cichą. Przy okazji mam pytanie: mam już kolejny zestaw z BA w wersji śrutowanej, ale w tzw. międzyczasie wypożyczyłem coś bardzo podobnego do śrutownika (foto postaram się wrzucić jutro) właściciel twierdzi, że to młynek do pieprzu z regulacją grubości mielenia. Wygląda jak mała maszynka do mięsa. Ale pytanie: czy zestawy śrutowane z BA należałoby jeszcze ześrutować czy można to zrobić np. celem poprawy wydajności i to nie zaszkodzi. Pytam bo nie mam innego odniesienia co do grubości ześrutowanego słodu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacer Opublikowano 17 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 17 Października 2009 Po to ześrutowali żebyś nie musiał śrutować. Jaki byłby sens przysyłania ci ześrutowanego słodu do ponownego śrutowania jeżeli nie masz śrutownika? :rolleyes: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 17 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 17 Października 2009 Nie należy śrutować ześrutowanego ziarna, za bardzo niszczy to łuskę. BA śrutuje poprawnie, choć można by drobniej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ramzez2 Opublikowano 17 Października 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Października 2009 Czyli mam już odniesienie tak jak w zestawach lub drobniej i o to mi chodziło a nie o ponowne śrutowanie "na siłę" Dzięki za odpowiedź Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ramzez2 Opublikowano 11 Grudnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2009 W dniu 24.10 uwarzyłem swoją warke #4 Porter 12°Blg z zestawu BA całą warkę robiłem w nocy, i poza domem ze względu na brak czasu w ciągu dnia i zmęczenie dało o sobie znać - zasyp w 14l wody podgrzanej do 70°C - utrzymywanie przez 30' w temp 62-64°C - potem 72-74°C przez 30' - filtracja w 75-76°C - po wysładzaniu (niestety pomiarów °Blg nie robiłem, bo w miedzy czasie zbiłem cukromierz) zatrzymałem się na 16l bo wydawało mi się że kolor za jasny - drożdże suche rozsypałem po powierzchni dopiero po 12 godzinach (po prostu zapomniałem) i zmierzyłem °Blg wyszło 13. Myślałedm że wszystko pójdzie w ceramikę, ale co nagle to po diable, poczekałem drożdże ruszyły. w dniu 15.11 przelałem na cichą, było 3,5 °Blg Próbka w smaku nie wykazywała żadnych kwaśnych posmaków wiec nadzieja pozostała. W dniu 22.11 miałem trochę wolnego więc postanowiłem zabutelkować warkę #3 i #4 pierwsza poszła #4 i wszystko poszło ok. Ale # 3 nie wiem co poszło nie tak. Glukoza, którą chciałem rozpuścić w przegotowanej wodzie o temp pokojowej zrobiła się jak kamień, nie można było łyżki wbić. Nie było za mało wody ani nic innego, fakt była od innego producenta niż do warki #3, ale to chyba nie powód. A że nie miałem możliwości wyskoczyć i kupić inną zmuszony bylem użyć cukru. Wiem że zaraz posypia się gromy , że cukru się nię używa bo psuje smak itd. ale naprawdę nie mogłem inaczej. zastanawia mnie dlaczego ta glukoza zrobiła się taka twarda. Może ktoś z was ma jakiś pomysł. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TurTle Opublikowano 11 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2009 Wiem że zaraz posypia się gromy , że cukru się nię używa bo psuje smak itd. ale naprawdę nie mogłem inaczej. Eee, tam... Z mojej lektury forum wychodzi, że do refermentacji cukier na tym forum dopuszczają Do fermantacji do brew-kitu - to już gorsza sprawa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stasiek Opublikowano 11 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2009 A że nie miałem możliwości wyskoczyć i kupić inną zmuszony bylem użyć cukru. Wiem że zaraz posypia się gromy , że cukru się nię używa bo psuje smak itd. ale naprawdę nie mogłem inaczej. Eee tam... niektórzy standardowo sypią cukier do butelkowania. To jest tak mała ilość w stosunku co całości nastawu że nie powinno być problemu. zastanawia mnie dlaczego ta glukoza zrobiła się taka twarda. Może ktoś z was ma jakiś pomysł. Ale stwardniała w torebce? Czy jak wsypałeś do wody? I po podgrzaniu nie chciała się rozpuścić? Jakaś dziwna ta glukoza... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się