Skocz do zawartości

Piwo pszeniczne w stylu amerykańskim na drożdżach weizenowych


santa

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie po raz kolejny zrobiliście z igły widły kłócąc się między sobą zamiast wprost odpowiedzieć...jakbym był nowy na tym forum to chyba dałbym sobie spokój. Kolega @santa zadał w miarę proste pytanie, na które pewnie jest w miarę prosta odpowiedź. To zaczyna sie powoli robić jak inkwizycja->ktoś ma inny pomysł, inny plan trzeba mu na 100 sposobów wybić go z głowy. Wybaczcie ale powoli zaczyna to być dołujące kiedy w prostym temacie kilkanaście osób musi wyrazić swoją opinię besztając przy tym opinię drugiej osoby...dlatego między innymi wolę nie pytać w piaskownicy bo jak przeczytam potem te 20-30 wpisów to na prawdę czuję się głupszy niż zanim je przeczytałem. Zdawkujcie trochę emocje.

 

EDIT: Pytanie brzmiało "Jakie macie doświadczenia z amerykańską pszenicą fermentowaną drożdżami do hefeweizenów?" nie mam doświadczenia po prostu się nie wypowiadam ale co ja tam wiem zrobiłem tylko 12 warek.

Edytowane przez Konus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

80 gramów mrożone skórki z pomarańczy i po 20 gramów Amarillo na odpowiednio 60 i 10 minut dało początkowo bardzo mocną i nieprzyjemną goryczkę. Ostatecznie piwo złapało lekko octowe kwaśność. Może to kwestia tej infekcji a może zbieg okoliczności

Tak czy inaczej nieprzyjemna goryczka po mniej więcej miesiącu zniknęła i piwo mimo lekkiej kwaśnośći było zdane do picia. Teraz dałbym o połowę mniej skórek i dużo niższa goryczka 15 20 IBU maks. Moim zdaniem eksperyment był ciekawy i na pewno będę go powtarzał. W moim spisie w stopce warka nr 48.

Edytowane przez pepek84
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Apropo eksperymentów... bo widzę, że wywiązał się ciekawa dyskusja- ostatnio chodzi mi po głowie coś w stylu:

zasyp: jak do wędzonego pszenicznego (12-14blg)

chmiele: amerykańce

drożdże: ejlowe

 

Pytanie czy jest wogóle sens bawić się w coś takiego? Na pewno ktoś już tego próbował.

Edytowane przez vpatyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zasyp: jak do wędzonego pszenicznego (12-14blg)

 

chmiele: amerykańce

 

Powszechnie uważa się, że chmiele amerykanskie ( cytrusy, żywica ) gryzą się z wędzonką i wychodzi coś mało pijalnego.

 

Ja tam w to do końca nie wierze i eksperyment taki gdzieś w kolejce leży :>

 

Warto jednak pomyśleć o piwie wedle tej idei ale do leżakowania ( większy ekstrakt? ) - wtedy piwo się fajnie zmienia - po czasie chmiele się chowają i wędzonka też dość słabnie - ma to szanse fajnie się ułożyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powszechnie uważa się, że chmiele amerykanskie ( cytrusy, żywica ) gryzą się z wędzonką i wychodzi coś mało pijalnego.

 

A skąd i gdzie te opinie ?. Wariacje na temat Grodziskiego całkowicie temu przeczą.

Inna kwestią że kolega wciął się w temat całkowicie nie związany z tym tematem i zaraz zrobi się tu burdel. Zgłosiłem do moderacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie też podszedłem do tematu pszenicy po amerykańsku, ale zupełnie autorsko. Taki niewędzony grodzisz, chmielony cytrusami. Pełen opis tu: http://www.browar.biz/forum/showpost.php?p=1217760&postcount=125

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Koledzy, piwo wyszło rewelacyjne, polecam każdemu taki eksperyment. Użyłem chmielu Cascade, drożdży do weizenów od Gozdawy (które wydają mi się rebrandowanymi WB-06, więc planuję powtórkę na Kangurach) i dodatku niesłodowanej pszenicy w postaci kaszy manny (bo jej się termin zbliżał i trzeba było zużyć). Pyszne, pyszne piwko, jedno z tych, z których jestem bardzo zadowolony. Klasyczne cechy weizenów bardzo sympatycznie komponują się z kwiatowością Cascade. Mam dowód na to, że ta zabawa nie uznaje ram i granic, a definicje stylu wg. BJCP są tylko kierunkowskazem. Tego się będę trzymał :).

 

P.S. Pozytywne cechy tego piwa zostały oczywiście potwierdzone przez moich nadwornych degustatorów :).

Edytowane przez santa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko fajnie ale wb04 muszę się czepić;-)

Użycie drożdży weizenowych było celowym zabiegiem. Natomiast głowy nie dam, że Gozdawa=WB-06, tak mi się tylko wydaje. Nie przepadam za nimi, dlatego eksperyment powtórzę na Kangurkach.

Edytowane przez santa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cześć,

temat hefeweizen dochmielonego po amerykańsku wielce mnie interesuje, miałem dwa podejścia. Używałem WB-06 do fermentacji, na goryczke chmieliłem do 10 IBU, pół warki nastawiałem na chmielenie na zimno mosaic i amrillo i to dwa razy to chmielone na zimno miało wyraźnie wyższą goryczkę od tego nie chmielonego na zimno, co nijak się ma z teorią, że goryczkę uzyskuje się przy gotowaniu. Goryczka miała posmaki ziołowo trawiaste. Czy ktoś pomoże rozwikłać mi tę zagadkę?

Edytowane przez Wanartaka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na goryczke chmieliłem do 10 IBU, pół warki nastawiałem na chmielenie na zimno mosaic i amrillo i to dwa razy to chmielone na zimno miało wyraźnie wyższą goryczkę od tego nie chmielonego na zimno, co nijak się ma z teorią, że goryczkę uzyskuje się przy gotowaniu. Goryczka miała posmaki ziołowo trawiaste. Czy ktoś pomoże rozwikłać mi tę zagadkę?

To jest kolejny dowód na to że warzenie jest bardziej sztuką niż nauką :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cześć,

temat hefeweizen dochmielonego po amerykańsku wielce mnie interesuje, miałem dwa podejścia. Używałem WB-06 do fermentacji, na goryczke chmieliłem do 10 IBU, pół warki nastawiałem na chmielenie na zimno mosaic i amrillo i to dwa razy to chmielone na zimno miało wyraźnie wyższą goryczkę od tego nie chmielonego na zimno, co nijak się ma z teorią, że goryczkę uzyskuje się przy gotowaniu. Goryczka miała posmaki ziołowo trawiaste. Czy ktoś pomoże rozwikłać mi tę zagadkę?

 

Goryczka to nie tylko izomeryzacja alfa kwasów w trakcie gotowania. Praktycznie każde chmielenie(na zimno, chmielenie zacieru) zmienia odbiór goryczki w piwie. Co do posmaków, być może zbyt długo chmieliłeś na zimno? Możesz podać więcej szczegółów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chmielenie na zimno odbywało się prze

cześć,

temat hefeweizen dochmielonego po amerykańsku wielce mnie interesuje, miałem dwa podejścia. Używałem WB-06 do fermentacji, na goryczke chmieliłem do 10 IBU, pół warki nastawiałem na chmielenie na zimno mosaic i amrillo i to dwa razy to chmielone na zimno miało wyraźnie wyższą goryczkę od tego nie chmielonego na zimno, co nijak się ma z teorią, że goryczkę uzyskuje się przy gotowaniu. Goryczka miała posmaki ziołowo trawiaste. Czy ktoś pomoże rozwikłać mi tę zagadkę?

 

Goryczka to nie tylko izomeryzacja alfa kwasów w trakcie gotowania. Praktycznie każde chmielenie(na zimno, chmielenie zacieru) zmienia odbiór goryczki w piwie. Co do posmaków, być może zbyt długo chmieliłeś na zimno? Możesz podać więcej szczegółów?

 

Chmielenie na zimno trwało 7 dni, tyle co cicha fermentacja dałem w sumie 100 g chmielu na 21 litrów piwa - 50 mosaic i 50 amarillo,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Nic nadzwyczajnego :).

 

Słód pszeniczny - 50%

Słód pilzneński - 40%

Słód monachijski - 10%

 

Chmielenie Cascade, schemat jakbyś APA chmielił, tylko nieco delikatniej. 12,5 BLG, 20 IBU.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.