Adek Opublikowano 14 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2015 Tak sobie myślę, że wykorzystam wątek do pytań o swoje rozterki. Wyczytałem gdzieś (niestety nie potrafię tego znaleźć ponownie), że można zlać zielone piwo i od razu na te drożdże wlać brzeczkę. Niestety nie było nawet szczegółów co do takiego postępowania. Ma to sens czy lepiej przemyć je na szybko i dopiero wtedy dodawać? (Jeśli ktoś ma link do tematów/artykułów to bardzo proszę) Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w tym temacie tylko na pierwszej stronie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mat Opublikowano 14 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2015 (edytowane) Tez gdzieś czytałem o takim zabiegu. I o ile mnie pamięć nie myli efekt końcowy był jak najbardziej zadowalający. Kolejność powinna być od słabszego do mocniejszego, o kolorze nie wspominam:). A jak sprawdzi się kombinacją kolosh-american wheat, tego nie wiem, ale wydaje mi sie ze da radę. Ja bym jakoś specjalnie zadania sobie nie utrudniał. Zlalbym kolsha a na to co po nim zostało zlabym pszenicę. Edytowane 14 Grudnia 2015 przez mat Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Syreniak Opublikowano 14 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2015 To najnormalniejszy sposób fermentacji w moim browarze. Jeden szczep drożdży zalewany co tydzień nową ,świeżą brzeczką. Nie nabawiłem się zakażenia, a piwa są bardzo pijalne. Ortodoksi pewnie napiszą że bankowy overpitch Zacząłem warzenie od zaszczepienia starteru drożdżami z szalki Petriego drożdżami US-05 z marca. Hulają od października po dziś dzień. Nowa szalka zaszczepiona czeka do ponownego użycia w lodôwce na żelatynie+brzeczce. Plus taki że koszt drożdży jest zerowy przy takiej operacji. Minus: jeden szczep i ten sam rodzaj piwa (w moim przypadku IPA). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
raku0202 Opublikowano 14 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2015 Syreniak, on 14 grudzień 2015 - 19:39, said:To najnormalniejszy sposób fermentacji w moim browarze. Jeden szczep drożdży zalewany co tydzień nową ,świeżą brzeczką. Nie nabawiłem się zakażenia, a piwa są bardzo pijalne. Ortodoksi pewnie napiszą że bankowy overpitch Zacząłem warzenie od zaszczepienia starteru drożdżami z szalki Petriego drożdżami US-05 z marca. Hulają od października po dziś dzień. Nowa szalka zaszczepiona czeka do ponownego użycia w lodôwce na żelatynie+brzeczce. Plus taki że koszt drożdży jest zerowy przy takiej operacji. Minus: jeden szczep i ten sam rodzaj piwa (w moim przypadku IPA). Nie oddzielasz trupów? Dobrze odfermentowuje? Nie ma wad? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WiHuRa Opublikowano 15 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2015 (edytowane) Wyczytałem gdzieś (niestety nie potrafię tego znaleźć ponownie), że można zlać zielone piwo i od razu na te drożdże wlać brzeczkę. Pewnie, że można zlać. Piwo przefermentuje i to bardzo szybko. Można też użyć kilkutygodniowej gęstwy z lodówki, najlepiej wlać odrazu cały słój na wszelki wypadek, też drożdże ruszą, przefermentują. Jeśli chcesz zrobić jakieś piwo, można to wszystko robić. Edytowane 15 Grudnia 2015 przez WiHuRa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bakuuu Opublikowano 15 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2015 Witam wszystkich, aktualnie (od 13-ego w niedzielę) fermentuję na burzliwej AIPA 25l. na płynnych drożdzach wyeast 1272 przygotowanych ze startera. Chciałbym zrobić następnie Imperiala na tych samych drożdżach. Mocniej i bardziej chmielowo. I teraz rozterka. Zakładając, że mogę uważyć nową brzeczkę w dzień przelania na cichą aktualnego piwka: 1) powinienem zebrać gęstwę i ją przemyć przed zadaniem ? 2) powinienem zebrać gęstwę, przemyć i zrobić z tego starter ? 3) wlać brzeczkę bezpośrednio do fermentatora po zlaniu piwka bez zbierania drożdży ? jak najlepiej ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Green Fox Opublikowano 15 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2015 Moim zdaniem opcja pierwsza jest całkiem ok - ewentualnie można to zrobić nawet bez przemywania (czyli zebrać gęstwę i zadać do świeżej brzeczki). Wbrew pozorom jest to sposób nieco inny od wlewania nowej brzeczki na starą gęstwę - ponieważ zbierając gęstwę możemy wybierać łyżką drożdże z wierzchu, najbardziej żywotne, w związku z czym zmniejszamy ryzyko pojawienia się akcentów autolizy w gotowym piwie. Z drugiej strony minimalizujemy ilość działań (musimy zadbać tylko o odpowiednią sterylność łyżki, którą będziemy przenosić drożdże). Robienie starteru z gęstwy raczej nie ma sensu - te drożdże są już rozkręcone, a ich ilość też jest z pewnością wystarczająca. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crusher Opublikowano 15 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2015 zbierz gestwe z wiadra i pozniej siup to do nowego piwka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dr2 Opublikowano 15 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2015 1) powinienem zebrać gęstwę i ją przemyć przed zadaniem ? 2) powinienem zebrać gęstwę, przemyć i zrobić z tego starter ? 3) wlać brzeczkę bezpośrednio do fermentatora po zlaniu piwka bez zbierania drożdży ? jak najlepiej ? zbierz gestwe z wiadra i pozniej siup to do nowego piwka czyli opcja ... 4 z tą uwagą, żeby zadać gęstwy tyle ile trzeba (kalkulator się kłania) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rocaille'r Opublikowano 15 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2015 Widzę że ile piwowarów tyle opinii Nie uwierzę w to, że w te 2tyg. Pojawią się akcenty autolizy w gotowym piwie. Nie potrafię połączyć pewnych faktów-jeśli zadawanie zbyt dużej ilości gęstwy, szczególnie z umarlakami, nie sprzyja piwu, to jak się ma do tego zalanie brzeczką gęstwy bez jej ruszania po burzliwej? Wychodzi na to, że to jednak niekorzystne? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Azizi1926 Opublikowano 15 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2015 Nie potrafię połączyć pewnych faktów-jeśli zadawanie zbyt dużej ilości gęstwy, szczególnie z umarlakami, nie sprzyja piwu, to jak się ma do tego zalanie brzeczką gęstwy bez jej ruszania po burzliwej? Wychodzi na to, że to jednak niekorzystne? Czego tu nie rozumieć? Pewnie że niekorzystne, ale nikt Ci tego nie zabroni, nawet piwo jakieś wyjdzie. Overpitching - to hasło dla Ciebie do poczytania Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ThoriN Opublikowano 16 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2015 Widzę że ile piwowarów tyle opinii Nie uwierzę w to, że w te 2tyg. Pojawią się akcenty autolizy w gotowym piwie. Nie potrafię połączyć pewnych faktów-jeśli zadawanie zbyt dużej ilości gęstwy, szczególnie z umarlakami, nie sprzyja piwu, to jak się ma do tego zalanie brzeczką gęstwy bez jej ruszania po burzliwej? Wychodzi na to, że to jednak niekorzystne? Było to wałkowane wiele razy - są oczywiście zwolennicy teorii, że taki sposób jest dobry. Ja niestety nim nie jestem - zrobiłem tak tylko raz Narażasz się na: 1. Zbyt burzliwą fermentację - duża ilośc gęstwy, szybka robota, duży skok temperatury - w efekcie profil może nie być tak czysty jakbyś chciał. 2. Autolizę - są trupy, zawsze jest szansa że to przejdzie do nowego piwa. 3. Infekcję - jeżeli się okaże, że w pierwszym piwie miałeś jakąś infekcję, to już nic nie uratuje Ci drugiego piwa. Pewnie jeszcze jakieś powody by się znalazły, ale dla mnie te są najbardziej istotne. Co do punktu 3. to zadawanie piwa gęstwą zamiast wlewanie od razu na drożdże daje sporą przewagę. Jeżeli schowasz sobie taką zainfekowaną gęstwę (jeszcze o tym nie wiesz) i trzymasz ją w lodówce np. tydzień to przez ten czas coś może zdążyć się rozwinąć, a jak wiadomo niepewnej gęstwy nie zadajemy do nowego piwa. W ten sposób oszczędzisz drugą warkę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Syreniak Opublikowano 16 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2015 Zgoda. Osobiście boję się cokolwiek kombinować przy gęstwie w wiadrze i taki układ mi się sprawdza- zero infekcji, piwa pijalne. Po 4 warce, usunąłem 1/3 gęstwy z dna oraz przemyłem osad ze zdechlaków na ściance, miałem lekkiego pietra ale nie zainfekowałem piwa. Trzeba kombinować, jak się warzy co tydzień w sezonie 20 l to nawet jedna warka w kanał nie boli. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ThoriN Opublikowano 16 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2015 Trzeba kombinować, jak się warzy co tydzień w sezonie 20 l to nawet jedna warka w kanał nie boli. Kwestia żeby te kombinacje szły w dobrą stronę, a ten sposób nie jest najlepszym wyjściem. Moim zdaniem nie ma sensu warzyć co tydzień i powtarzać w każdej warce te same błędy... osobiście preferuję wyciąganie wniosków, eliminację błędów i dążenie do doskonałości, ale co kto lubi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
siwy99 Opublikowano 4 Stycznia 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 2016 Witam ! właśnie mija trzeci tydzień fermentacji ,została użyta stara ponad 3-tygodniowa gęstwa i powiem że jestem mile zaskoczony , młode piwko jest klarowne i bardzo dobre w smaku ,gęstwa była ok !. Pozdrawiam siwy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się