Skocz do zawartości

Green Fox

Members
  • Postów

    235
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

1 obserwujący

O Green Fox

  • Urodziny 1987.10.01

Piwowarstwo

  • Nazwa browaru
    Green Fox
  • Rok założenia
    2013
  • Liczba warek
    27
  • Miasto
    Rzeszów

Ostatnie wizyty

986 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Green Fox

  1. Green Fox

    Green Fox

  2. Brzmi trochę jak zakażenie - ale obaduj temat, może jakiś ciekawy wild Koelsch wyjdzie
  3. - oczywiście, jednak warunkiem tutaj jest to, że nie są to książki nowe (można pobierać ok. 10-letnie i starsze). Książki wydane np. w roku 2013, 2015 są płatne.
  4. Publikacje w czasopismach tak - ale nie książki
  5. Czy ta wzmianka o opcji wyczuwalnej owocowości, to nie są właśnie rzeczone estry?
  6. Hmmm, a czy nie chodzi tu o czas leżakowania? Oczywiście sposób destylacji (która byłaby przeprowadzona gdyby to było dozwolone), ma wpływ na obecność fuzli, jednak zakładam, że podstawowe zasady byłyby zachowane - typu odłożenie przedgonu (frakcje lżejsze od etanolu), który ma fatalny wpływ na ostateczny smak każdego destylatu? Jednak na samo ułożenie się gotowego trunku największy wpływ ma chyba czas? Rozumiem domowe warunki i chęć wypróbowania, jednak mimo wszystko znikąd się nie wziął wymóg minimum 3 lat dla "koncernowego" whisky... Temat szczególnie interesujący, bo sam ostatnio myślę o podobnych eksperymentach...
  7. Browar Czarny Ryś #26 Porter Bałtycki, 22,5°Blg Okres świąteczny sprzyjał tego typu degustacjom, więc w końcu się pojawia. Piwo butelkowane w maju 2013, więc w momencie degustacji miało 2,5 roku - można było czekać dłużej, ale jakoś tam już się na pewno zdążyło ułożyć Aromat: Na pierwszym planie nuty czekoladowe, palone, suszona śliwka, intensywna lukrecja, na dalszym planie delikatne nuty melanoidynowe oraz karmelowe. Alkohol w aromacie niewyczuwalny, całość aromatu na średnim poziomie intensywności. Wygląd: Piwo klarowne, w barwie ciemny brąz z rubinowymi przebłyskami, przy mniej intensywnym świetle wpada w czerń, piana średniopęcherzykowa, szara, dość szybko opada do obrączki, winą może być gushing na starcie (a przyczyną gushingu np. to, że piwo nie było trzymane w temperaturach ~10C, tylko raczej ~16-18C). Smak: W smaku piwo jest mocno wytrawne, pierwsze skrzypce grają nuty suszonej śliwki, lukrecji oraz palone, dalej akcenty karmelowe, melanoidynowe oraz palone. Alkohol w smaku jest już wyczuwalny, jest ładnie ułożony, daje wrażenie lekko goryczkowe. Jedyne co może dziwić to dość niewielka pełnia piwa, która objawia się pewnym brakiem ciała, jak na tak wysokoekstraktywny styl - jak już pisałem przez to piwo sprawia wrażenie wytrawnego. Ogółem: całkiem ciekawy przedstawiciel stylu, ciężko byłoby mi znaleźć odpowiednik z piw dostępnych na rynku (a przedstawicieli jest przecież całkiem sporo). Jest to bardzo wytrawna wersja porteru bałtyckiego, przyjemna w odbiorze, lukrecjowa, palona, na pewno nadaje się do dłuuuugiego leżakowania - alkohol wciąż ma potencjał dalszego układania, moja butelka np. nie była również zupełnie utleniona (korek zalakowałem) - a samo utlenienie może również dodać nowe nuty do całości. Bardzo się cieszę z możliwości degustacji. Ogółem:
  8. Chciałem tylko podkreślić, że z czego innego wynika początkowy spadek odczuwalnej goryczki w stosunku do zielonego piwa (sedymentacja osadów chmielin, ich filtrowanie w trakcie kolejnych przelań piwa cicha -> rozlew), a z czego innego to co nazywamy spadkiem goryczki w gotowym piwie (procesy chemiczne prowadzące do rozpadu związków odpowiedzialnych za goryczkę po dłuższym czasie leżakowania)
  9. Słód whisky z Bruntala jest zauważalnie tańszy, niestety również efekty jego stosowania są nieco uboższe. Stosowałem go dotychczas jedynie jako dodatek (ok. 20%), jednak w porównaniu do dodatku 20% słodu z Castle Malting, jest znacznie mniej wyczuwalny w gotowym piwie. Jego charakter skłania się bardziej w stronę typowego słodu wędzonego, np. bukiem, niż w kierunku palonej izolacji i lizolu.
  10. Przepraszam, że się wtrącę, ale kolegę się gani, a samemu stawia dość dyskusyjne tezy... Goryczka maleje z czasem i to jest fakt niezaprzeczalny - ale ten czas liczy się raczej w miesiącach, niż tygodniach. Po trzech tygodniach piwo w zasadzie ładnie nam się układa, czasami jest to czas po którym dopiero wychodzą na wierzch pewne aromaty chmielu. Goryczka zaczyna maleć zauważalnie dopiero po ok. pół roku leżakowania (w zależności od gatunku piwa, początkowego poziomu goryczki, itp.) Jeżeli chodzi o odczucia 603przemek - przy próbowaniu piwa w trakcie przelewania na cichą najprawdopodobniej w piwie mogły unosić się chmieliny (często niewielka część chmielin z warzenia przedostaje się do burzliwej np. w trakcie zlewania znad whirpoola), co znacznie podnosi wrażenie goryczki. Raczej nie powinno się oceniać poziomu goryczki w brzeczce/zielonym piwie - to właśnie test po ok. dwóch tygodniach od rozlewu jest pierwszym miarodajnym jaki możemy mieć. Temat za to działa w drugą stronę - jeżeli zielone piwo wydaje nam się zbyt słodkie - to niestety raczej w gorzkie już się nie zamieni i można pomyśleć np. o herbatce chmielowej na cichą. Z mojego doświadczenia tak temat wygląda i często podobne objawy obserwowałem w swoich piwach.
  11. Moim zdaniem opcja pierwsza jest całkiem ok - ewentualnie można to zrobić nawet bez przemywania (czyli zebrać gęstwę i zadać do świeżej brzeczki). Wbrew pozorom jest to sposób nieco inny od wlewania nowej brzeczki na starą gęstwę - ponieważ zbierając gęstwę możemy wybierać łyżką drożdże z wierzchu, najbardziej żywotne, w związku z czym zmniejszamy ryzyko pojawienia się akcentów autolizy w gotowym piwie. Z drugiej strony minimalizujemy ilość działań (musimy zadbać tylko o odpowiednią sterylność łyżki, którą będziemy przenosić drożdże). Robienie starteru z gęstwy raczej nie ma sensu - te drożdże są już rozkręcone, a ich ilość też jest z pewnością wystarczająca.
  12. Wciąż nie mamy odpowiedzi na to pytanie - jeżeli pomiar był wykonywany refraktometrem, to rozwiązanie jest dość oczywiste, czyli korekcja wskazań związanych z obecnością alkoholu w przefermentowanym piwie. Jeżeli pomiar jest wykonywany spławikiem, to się nie odzywam
  13. Osobiście, zważywszy na pogodę (nie wiem, czy masz przystosowany sprzęt chłodzący typu zamrażarka), skoro ma to być pils, to wystawiłbym fermentor na pole/dwór do rana - akurat temperatura by zeszła do jakichś przyzwoitych 10 - 12C, może nawet niżej - dla pilsa idealnie.
  14. W ramach optymalizacji czasu pracy ostatnio przekonałem się do jednego sposobu, który zresztą był jakiś czas temu opisywany na forum. Mianowicie podzieliłem proces na dwa dni - pierwszego dnia zacieram i filtruję brzeczkę, a drugiego spokojnie ją gotuję. Brzeczce się krzywda nie dzieje, a człowiek przynajmniej o ludzkiej porze spać się kładzie i na drugi dzień nawet do pracy się nadaje
  15. Akurat ten typ słodu palonego, który masz w zestawie (Carafa® Special Typ II) nie wnosi aż tak dużej ilości nut palonych i popiołowych jak typowe słody palone, ze względu na to, że jest pozbawiony łuski. Mimo wszystko, jeżeli obawiasz się paloności - faktycznie możesz go dodać na koniec.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.