darinho Opublikowano 26 Października 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Października 2016 (edytowane) Warka 21 26.10.2016r. Grodziskie z pąkami czarnej porzeczki 8blg 21l ok 42 IBU 3,4% alk.-Słód jęczmienny wędzony gruszą 1kg-Pszeniczny grodziski Wayermann 1kg-pszeniczny jasny 0,8kg-pilzneński 0,7kg+Marynka 35g (10,5% alfa)+Lomik 50g (4,6% alfa)*Gęstwa S-04 pobrana 8.10 z Dry Stouta z warki nr 18. 2 razy płukanaOgólnie to piwo jest inspirowane moim grodziskim z warki nr 11, które wywodzi się z zestawu surowców z TB. Samo użycie słodu wędzonego gruszą miało być tu czymś nowym. Ześrutowałem już słody kilka dni temu i dopiero potem wpadłem na ten pomysł z pąkami. Zasyp był liczony na ok 24-25l piwa, ale coś nie pykło. Może za grubo śrutuję.Zacieranie- 15l wody 65°C wsypałem słody.ustabilizowałem na 63°C/40'72°C/25'78°C/5'Wysłodziłem do ok 25l brzeczki. Na końcu leciała brzeczka 1blgGotowanie- 60' średnio intensywnie+Marynka 20g i Lomik 20g w 1' gotowania+Marynka 15g, Lomik 30g i pąki czarnej porzeczki 100g w 55' Przed wrzuceniem rozcierałem je lekko w dłoniach.Uwagi: -Ciężko było nazbierać 100g tych pąków podczas warzenia .-Mam nadzieję, że drożdże będą ok. Ze słoika czuć było lekko jakby groszkiem konserwowym. Nie miałem już innych drożdży.-Chłodzona brzeczka bardziej pachniała pąkami niż chmielem. Może dlatego, że do chmielu już przywykłem a pąki to jakaś nowość.-Zapach był ok. choć nie tak świeży jak pąki. Podobnie jak z chmielem. Chmiel prosto z paczki pachnie świeżo, orzeźwiająco a po wrzuceniu do kotła już to gdzieś zanika.-Zastanawiam się też czy pąki z jesieni są takie same jak pąki wiosenne. Np o tej porze potrafią jeszcze rosnąć truskawki, ale są one inne (gorsze) w smaku niż te letnie.-osobny temat o tym piwie http://www.piwo.org/topic/22179-p%C4%85ki-czarnej-porzeczki-w-piwie/Fermentacja Chłodzenie chłodnicą do ok 23°C, whirpool, zlanie z napowietrzaniem, zadanie gęstwy. Ok 200ml jej było w słoiku.Wiadro stoi w temp ok 16-19°C.04.11 Zlałem znad osadu do drugiego wiadra. Zeszło do 2 blg. Pachnie ładnie pąkami w smaku czuć głównie wędzoność. 2 osoby stwierdziły, że pachnie jak grejpfrut.08.11 Zabutelkowałem. 140g cukru w 1L wody na 21,5L piwa. Czyli ok 3,25g/0,5L Refermentacja w tym samym pomieszczeniu.22.11 piwo jest świetne.09.01.2017 piwo nadal świetne. Nie straciło aromatu pąków, i jeszcze ładniej się wyklarowało. Mogłem je mocniej nagazować, ale nie jest źle. Piana też pozostawia trochę do życzenia, ale klarowność, smak, i przede wszystkim aromat są super. 24,02 Piwo nadal świetne, wydaje mi się że jednak aromat porzeczki delikatnie osłabł i trochę bardziej czuć teraz wędzoność niż wcześniej. 21,04 jak wyżej. Edytowane 2 Lipca 2017 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 9 Listopada 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2016 (edytowane) Warka 22 09.11.2016r. Pils 19L 12blg-Pilzneński 3,6 kg-Pale ale 0,5kg+Marynka 40g+Lubelski 30g*Mangrove Jacks M76 Gęstwa z warki nr 20. Nie płukana, ok 200-300ml.Zacieranie 14l wody 66°C wsypałem słody. Ustaliłem temperaturę na 64°C ( warzyłem w zimnym pomieszczeniu i wiedziałem, że będzie szybko się schładzać)64°C/1h po 40' spadło do 56°C. próba jodowa nie OK. Podgrzałem do 64°C i zacierałem jeszcze 20' czyli łącznie godzinę. Próba jodowa OK.72°C/15'78°C i filtracja.Filtracja - standardowo. Brzeczka przednia - 17blg. Przy 24 litrze - 1,5blg =koniec wysładzania.Gotowanie - 75' średnio intensywnie.+Marynka 40g w 10'+Lubelski 30g w 73'Chłodzenie, whirpool i napowietrzanie - standardowoDziś Browar Szyszyna wzbogacił się o nowy emaliowany 50L garnek. Będzie można swobodnie warzyć piwa o większym ekstrakcie, warki ok 25 litrowe a może nawet 2 warki jednocześnie ( w sensie, że ok 40l rozlane do 2 wiader)Fermentacja - Do wiadra wlałem gęstwę zostawiając na dnie to najgęściejsze. Na to zlałem brzeczkę. Wiadro zaniosłem do piwnicy do 11°C.30.11 Zlałem na cichą. Jest niecałe 2,5 blg. Smak ok. Zapowiada się nieźle.11.12 butelkowanie. Nadal ok 2,5 blg. 100g cukru rozpuściłem w ok 0,8 l wody. Łącznie z syropem jest ok 19l. Celowałem w nagazowanie 2,5. Jest ok 2.63g/0,5l. Rozlew i refermentacja w 18-19°C.Zapowiada się bardzo dobre piwo. 18.12 Wyniosłem do piwnicy w której jest obecnie 4°C. 11.05 Wygląd - złote, klarowne, niezbyt obfita i nieco wymuszana pianka, ale za to ładna drobna i zostająca w szklance do końca degustacji. Aromat - przyjemny, słodowo-chmielowy typowo piwny aromat. Nieco słodkawy. Smak - Również typowo piwny, głównie słodowy. Goryczka średnia. Bardzo przyjemne średnie wysycenie, wg mnie w sam raz. Ogólnie jest dobrze, ale jest tu jakiś drobny nieprzyjemnie zalegający posmak, taki jakby trawiasty (?) . Na dłuższą metę nieco przeszkadzający. Ogólnie piwo jest dobre takie na 4,5/6 jak dla mnie. Edytowane 11 Maja 2017 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Browarnik Sebol Opublikowano 10 Listopada 2016 Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2016 36,5 kg zasyp i 19L 12 BLG ?!?!?!?!? to wydajność rzędu jakieś 6,5488289882 % !!!! Bartek Śliwiński 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 11 Listopada 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2016 Je...ć biede ;-) Nie no oczywiście miało być 3,6 kg Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 17 Listopada 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2016 (edytowane) Warka 23 15.11.2016 Koelsh 22L 11blg-pilzneński 3,3-pszeniczny 0,8-caramel pils 0,3-płatki jęczmienne błyskawiczne 0,25 kg+Marynka (10,5 alfa) 25g+H.Hersbrucker (4,3 alfa) 30g*Gęstwa S-04 z warek nr 18 i 21Jest to prawie kopia warki nr 14. Byłem z niej bardzo zadowolony.Zacieranie - 14L wody 69°C wsypanie słodów (słody zimne ze strychu)63°C/55'73°C/15'78°C i przejście do filtracji.Filtracja - standardowo. Przednia 18blg, przy 20 litrze 5blg, wysłodziłem łącznie ok 26l.Gotowanie - 60' średnio intensywnie.+ Marynka 25g w 10'+H.Hersbrucker 30g w 45'Chłodzenie - w kuchni zamontowałem w końcu zawór, który umożliwia podłączenie węża ogrodowego a co za tym idzie także chłodnicy. Dzięki temu cały proces odbywa się w 1 pomieszczeniu. Bez konieczności ciągnięcia długiego węża i przenoszenia kotła w wrzątkiem. Teraz jest sprawniej, wygodniej i szybciej. Koelsh od deski do deski uwarzony w niecałe 5 godzin. Początkowe warki robione na piecu to było nawet 8 godzin.Whirpool i napowietrzanie = standardowo.Fermentacja - Na dno wlałem ok 200ml gęstwy z wierzchu słoika i na to zlewałem brzeczkę napowietrzając ją. Wiadro stoi w ok 17-19°C. Fermentacja ładnie ruszyła.25.11 Zlałem na cichą. Drożdże zebrałem i część od razu użyłem do warki nr 25.30.11 Butelkowanie. Piwo zeszło do niecałych 3 blg. Dałem 138g cukru w 1.1L wody ( ok 3,3 g/0,5L) dolałem do 20,5 l piwa. Zamieszałem i do butelek. Refermentacja w 18°C.11.12 wyniosłem piwo do piwnicy w której obecnie jest ok 6 stopni. W tym roku jak na razie najniższą temperaturą w piwnicy były 2 stopnie. 29,04 Piwo rozlałem między innymi do 16 butelkowej skrzynki z butelkami po Grolshu. Nie chciałem jej napoczynać dzięki czemu cała skrzynka przetrwała. Dziś otworzyłem jedną butelkę aby sprawdzić czy jest ok. Jest bardzo ok. Klarowne jak koncerniak, niezła piana, nagazowanie w sam raz. Aromat typowo piwny czyli chmiel i słodowość. W smaku to samo. Piwo rześkie, czyste i bardzo pijalne. Wg mnie zero wad choć jakieś estry kwiatkowe tam się pałętają, ale w granicach normy. Super piwko. Jak dla mnie to obok grodziskiego i american wheat jest to styl godny warzenia 40-45l wybicia. Edytowane 4 Maja 2017 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 19 Listopada 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2016 (edytowane) Warka 24 18.11.2016 Oktoberfest Bier (Marcowe) 19L 12blg 4,4% alk.-Monachijski I 2,5 kg-Wiedeński 2 kg-karmelowy 30 0,2 kg+Perle (7% alfa) 35g+H.Hersbrucker (4,,3 alfa) 20g*Gęstwa M76 z warki nr 20. Zebrana 17.11 po cichej fermentacji, przed butelkowaniem warki nr 20.Zasyp za TB, reszta w oparciu o forum itd.Zacieranie - 15L/69°C wsypałem słody.63°C/35'72°C/15'79°C i filtracjaFiltracja - robiłem standardowo. Poszło szybko i sprawnie. Przednia 16,5 blg; przy 15 litrze 6,5blg; przy 24 litrze 2,5blg. Wysłodziłem jeszcze ok 2l. Jest ok 26L brzeczki.Gotowanie - 60' średnio intensywnie.+Perle 35g w 8'+H.Hersbrucker 20g w 45'chłodzenie, whirpool = standard.Zestaw przewiduje 20L 14 blg. Mi wyszło 19L 12blg. Sądzę, że to przez połączenie samodzielnego śrutowania i trochę zbyt szybkiego wysładzania. Zazwyczaj z danego zasypu wychodziło mi odpowiednie blg ale 1-2 litry mniej objętości. Od kiedy sam śrutuję i szybciej puszczam wysładzanie wydajność trochę spadła.Fermentacja - Gęstwa wyglądała bardzo dobrze, z ładnie oddzielonymi jasnymi drożdżami. Wlałem jej (tej jasnej części) ok 100 ml na dno wiadra i na to zlałem brzeczkę napowietrzając.Fermentacja ruszyła ładnie po kilku-kilkunastu godzinach. Wiadro stoi w 12°C.11.12 Zlałem na cichą. Jest ok 3,7 blg 19.12 Zabutelkowałem. Jest 3,5blg. 90g cukru rozpuściłem w 0,75L wrzątku. Łącznie z syropem jest ok 19,5L piwa. Celuję w nagazowanie 2,3 vol. Poszło ok 2,3g cukru/ 0,5L piwa. Skrzynki postoją ok tydzień w 18°C a potem do piwnicy. 27.12 Wyniosłem do piwnicy w której jest obecnie ok 5°C. (zdjęcia z 17,01,2017r) Ładna barwa wyszła, wpada w czerwony. Piwo jest niezłe. Edytowane 2 Lipca 2017 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 25 Listopada 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2016 (edytowane) Warka 25 25.11.2016r. Black AIPA 20L 15,5 blg ok 65 IBU 5,7% alk. -Pale ale 5,8 -Karmelowy 150 ebc 0,3 -Czekoladowy 1200ebc 0,2 -Palone ziarno jęczmienia 1000ebc 0,15kg +Centennial (8,5% alfa) 100g +Citra (13,5% alfa) 50g +Columbus (12,5% alfa) 50g * Gęstwa S-04 z warek 18, 21, 23 Receptura własna. Chyba ostatnie warzenie w tym roku. Obecnie mam ( po uwarzeniu tego piwa) 4 wiadra z piwem, a do świąt przydałoby się to uporządkować. Dziś pierwsze warzenie w nowym 50-cio litrowym garze emaliowanym. Zajawką na uwarzenie tego piwa była degustacja piwa Blakcyl z browaru Trzech kumpli, które było jednym z najlepszych piw jakie piłem. Zacieranie - 20l wody 69°C wsypanie jasnych słodów. 64°C/40' kilka razy przemieszałem. Temperatura po przerwie zeszła do 61°C. 72°C/15' po tej przerwie wsypałem ciemne słody (0,35kg) 79°C i przejście do filtracji. Filtracja - standardowo ale tym razem trochę wolniej (ok 1l w 1'45")Przy warce nr 24 za bardzo poszedłem w stronę szybkiego warzenia kosztem wydajności. Zrezygnowałem też chyba na stałe ze ściskania węża drutem tak jak to zwykle robiłem. Tym razem tempo regulowałem wyłącznie kranikiem. Brzeczka przednia - 17blg; przy 15 litrze - 12blg; przy 20 litrze - 8blg; przy 25 litrze 4,5blg = koniec wysładzania. W kotle jest 25L brzeczki 13,5 blg. Co po odparowaniu do 20L powinno dać ok 16,8blg. Gotowanie - 60' średnio intensywnie. +Columbus 40g w 5' +Columbus 10g w 45' +Citra 35g i Centennial 35g w 58' +Citra 15g i Centennial 15g podczas chłodzenia. Mniej więcej w 60-70°C. Chłodzenie i whirpool = standardowo Podczas chłodzenia i whirpoola zlewałem warkę 23 (koelsha) na cichą i zbierałem drożdże do słoja. Co do garnka: trzeba się przyzwyczajić. Ogólnie same plusy (zwłaszcza dla warki o wyższym blg) ale: - minusem jest to, że ciężej się takim garnkiem manewruje - gorzej się zlewa brzeczkę po whirpoolu. Zostały mi ok 2,5l na dnie z chmielinami. Obróciłem garnek o ok 45*, odczekałem chwilę i zlałem jeszcze te 2 litry trochę z chmielinami. Fermentacja - Do wiadra zadałem 300 ml świeżej gęstwy, która odstała sobie ok 30' w słoiku. Zlałem to co było na wierzchu, a reszta do lodówki może się jeszcze przyda. Wiadro stoi w ok 17-19°C. Na cichą palnuję dodać 50g Centenniala. 13.12.2016r. Zlałem znad osadu i dodałem 50g Centenniala na zimno. Jest 4,5 blg. Piwo zapowiada się bardzo dobrze, tylko ten chmiel na zimno był lekko podejrzany. Jakiś taki lekko dziwny aromat. Może sypnę jaszcze Amarillo lub Cascade na zimno. 17.12 Dosypałem jeszcze 50g Amarillo. Piwo ciągle jeszcze fermentuje. Temperatura stała 17-18°C. 28.12. Rozlew. Zeszło do ok 3,9 blg. 75g cukru rozpuściłem w 0,7l wody. ,,Czystego'' piwa łącznie z syropem wyszło ok 17,8L. Czyli poszło ok 2,1g cukru na 0,5L piwa. Celowałem w nagazowanie 1,9vol of CO2. Piwo od zlania na cichą aż do dziś włącznie ciągle bulkało a zeszło tylko o ok 0,6blg. Bulkało rzadko, bo raz na 5-10 minut, temperatura bez nagłych wahań od 17-20°C. Wiem, że na bulkanie trzeba patrzeć z przymrużeniem oka, ale jakoś dziwnie było mi zdecydować się na rozlew mimo, że piwo ciągle ,,pracuje''. Ciężko było zlać znad osadu i chmielin, które nie zatonęły do końca. Próbowałem na końcu wężyka dać siateczkę muślinową, potem siateczkę od herbaty. Oba sposoby spowodowały zatkanie wężyka. Zlać udało się dopiero dzięki użyciu nowego druciaka do naczyń (kupiłem go specjalnie dla tego piwa). Piwo stoi w ok 19°C. 08.01.2017r. Wyniosłem do piwnicy w której obecnie z powodu mrozów jest 1°C. 17.01.2017r. Ocena: Barwa : czarne z rubinowymi przebłyskami gdy się spojrzy pod światło. Ładna gęsta beżowa piana + lacing pozostają do końca. Aromat: Słodki, tropikalne b.słodkie dojrzałe owoce, trochę żywica i na końcu minimalna paloność. Myślę, że w ślepym teście można by nie odgadnąć, że piwo jest czarne. Przede wszystkim aromat kojarzy mi się z b. dojrzałymi słodkimi tropikalnymi owocami. Takimi przy których już muszki latają . Takie mango, melon, ananas (liczi ) + żywiczność + jednak mimo wszystko jakaś lekka paloność. Smak : mocna, ale wg mnie świetna krótka goryczka, tu już bardziej czuć paloność. Jest pełne, ale nie słodkie, tak jak to sugeruje aromat. Pijąc je, czuć też wyraźnie amerykańskie chmiele. Czuć też minimalną, nie przeszkadzającą kwaskowość, pewnie od ciemnych słodów. Ogólnie piwo uważam za udane. Mimo swojej wyrazistości jest pijalne. Choć spodziewałem się po nim jeszcze więcej. Ciężko ocenić po czasie ale myślę, że Blackcyl z browaru Trzech kumpli był lepszy. Tam był efekt WOW wywołany genialnym cytrusowo – żywicznym aromatem (może to dlatego, żę to było moje pierwsze Black IPA). U mnie bardziej słodkie tropikalne owoce + żywiczność. Ale uważam, że moje Black IPA jest lepsze od The Miner z Brokreacji (Oba tek krafty kupowałem w Tesco w promocji). Ogólnie jestem zadowolony z tego piwa. Jest to piwo godne 25 warki. 29,03,2017 Ogólnie nadal bardzo dobre, ale balans przeniósł się trochę z aromatu i smaku chmielowego na ciemno słodowy i palony. Teraz już bym nie miał wątpliwości, że to ciemne piwo. Edytowane 2 Lipca 2017 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 3 Grudnia 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2016 (edytowane) Warka 26 05.12.2016r. Porter Bałtycki 24l 21,5blg -Wiedeński 4kg -Monachijski 3,4kg -Pale ale 1,8kg -Karmelowy 600 0,625kg -Karmelowy 30 0,4kg -Kawowy 250 0,35kg -Czekoladowy 1200 0,25kg +Marynka 33g +Lubelski 50g *Gęstwa M-76 z warki nr 22. Ok. 350 ml. Zebrana 30.11.2016 r. Nie płukana. Receptura oparta o warkę nr 9. Zacieranie - 22,5l wody o temp. 75°C wsypałem szybko około połowę słodów a następnie powoli resztę ciągle mieszając, 64°C/2h i 10' (po 1h i 20' podgrzałem do 64°C bo było ok 58°C) Coś nie chciało się zatrzeć. Po tej przerwie wsypałem słód kawowy i czekoladowy. 72°C/25' próba jodowa była ok dopiero po tej przerwie. 78°C i filtracja. Filtracja - Zacier na szczęście zmieścił się do wiadra (miałem co do tego obawy). Poszło dobrze. Brzeczka przednia - 24blg; przy 20 litrze - 16blg; przy 25l - 10blg; przy 30l - 8blg. Łącznie w kotle 30L - 19blg Wysłodziłem jeszcze ok 8l na cienkusza. Brzeczka ma ok 6blg. Zostawiłem ją na jutro. Może coś zrobię a jak nie to w kanał. Gotowanie - 80' średnio intensywnie. +Marynka 33g w 20' +Lubelski 50g w 76' Tym razem zrobiłem whirpool w garnku który ustawiłem pod kątem ok 30*, aby zlać jak najwięcej brzeczki. Podczas zalewania przechylałem garnek jeszcze mocniej. To już siódma warka zrobiona na jednej butli gazu!!! Myślałem że jak starczy na 4 warki to będzie super. Fermentacja - Na dno wiadra wlałem ok 350 ml gęstwy którą wyciągnąłem z lodówki ok 45' wcześniej. Na to zlałem schłodzoną brzeczkę napowietrzając. Wiadro wstawiłem do piwnicy w której obecnie jest 9°C. W wiadrze jest 24L brzeczki 21,5 blg. 06.12 - Nie widać oznak fermentacji. Napowietrzyłem brzeczkę mieszając mocno łygą, bo mam wrażenie że podczas warzenia zrobiłem to niewystarczająco. 07.12 Ruszyło spokojnie. 03.01.2017r. Zlałem na cichą. Jest 9 blg. Piwo stoi w tym samym miejscu. 9-12°C 18.01.2017r. Butelkowanie. Jest 8,5 blg. 92g cukru rozpuszczone w 0,6l wody. Łącznie 23L piwa, czyli ok 2g/0,5l. Refermentację zamierzam przeprowadzić w ok 10-12°C. 29.01 Pierwsze próby są obiecujące. Obawiałem się zbyt dużej słodyczy po odfermentowaniu do 8,5blg ale jest zupełnie ok. Jest jeszcze nie ułożone ale to wiadomo. Teraz obawiam się tylko ewentualnego przegazowania, zwłaszcza, że ok 25 butelek 0,3l już zalakowałem. 23,03 Czarne, pod mocne światło rubinowe przebłyski, klarowne, ładna drobna beżowa piana. Piana lekko syczy. Mam wrażenie, że piwo jest nieco za mocno nasycone. Aromat to głównie suszone owoce + kawa. Jest gęste, chyba gęstsze niż warka nr 9. W smaku lekko alkoholowe, ciut kwaśności czuć i jest fajna, wyraźna, nie przeszkadzająca goryczka. Czuć głównie kawę i susz w smaku. Ogólnie jest bardzo dobrze, ale alkohol wymaga ułożenia się. Mam tylko nadzieję, że nie przybędzie już gazu. 19,04 Jak wyżej z tym, że alkohol jest już mniej wyczuwalny mam wrażenie. No i nie dogazowało się bardziej - to bardzo dobrze. 04,06 Jest bardzo bardzo dobrze. Czuć wg mnie już śliwki, alkohol na pomijalnym poziomie, nagazowanie nie wzrosło. Jest gęsto i słodko, może nawet nieco zbyt słodko w porównaniu do warki nr 9, ale jest ok. 07,10 No jednak trochę przesadziłem z tym bardzo dobrze. Piwo jest nieco za mocno wysycone i dość płaskie. Jest głównie słodko, karmelowo, palone. Alkoholowe nie jest, ale też brak mu porterowego charakteru. Widać to przy bezpośrednich porównaniach (z warką nr 9, z Żywcem, Okocimiem). Jak je piłem pojedyńczo to jest ok, ale dobry porter to to nie jest niestety wg mnie. Piwo niezłe, ale porter taki sobie. 23,04,2018r. Piwo przegazowane jak na porter, piana sycząca. W ogóle to nagazowanie jest średnie. Piana przez to jest grubo pęcherzykowa, górą drobna i ładna. Ale ze szkła ani butelki nie wychodzi więc nie jest źle. Wygląda ładnie, piana beżowa, po dłuższej chwili redukuje się niemal całkowicie. Aromat - ładny, czekoladowy aromat z taką bardziej paloną nutą. Jest skojarzenie z kukułkami, bo alkoholu odrobinka jest. Trochę też suszone, słodkie owoce. Smak - Słodko, z lekką goryczką i kwaśnością na końcu. Pojawił się też smak popiołowy, który ja akurat lubię. A to, że pojawił się w tym piwie to podwójna korzyść, bo piwo nabrało charakteru i wydaje się mniej słodkie. Niestety i dalej tym gdzieś te aromaty i smaki zanikają jakby i piwo wraca do swojej średniości. Ogólnie - na początku byłem pozytywnie zaskoczony, ale potem piwo jakby wróciło do swojej średniej normy, choć i tak jest to chyba jego najlepsza próba dotychczas. Piwo jest niezłe, tyle można o nim powiedzieć. 01,09,2018r. Generalnie jest tak jak w poprzednim wpisie. Piłem dziś w 17°C i jest dobrze, wg mnie nawet lepiej trochę niż poprzednio. 22,03,2019r. Generalnie jak wyżej, ale lepiej. Nagazowanie bez zmian, piana słaba. Pisałem dużo wcześniej, że obawiam się przegazowania, ale od pierwszych degustacji ono się nie zmienia. To nie tak, że otwieram butelkę i piwo wylatuje. Nasycenie jest średnie, ale jak na porter to trochę za duże. To co na zdjęciu to było chyba zaraz po nalaniu. Aromat ładny, jak wyżej, ale chyba mniej kukułki a więcej owoców suszonych z utlenienia. Smak też słodki z lekką goryczką i kwaśnością na końcu. Jest popiołowość, która mi pasuje. Tym razem nie mam wrażenia, że to dobre wrażenie gdzieś znika i po chwili piwo wraca do swojej średniości i, że można o nim co najwyżej powiedzieć, że jest niezłe. Zmieniam to na powiedzenie, że to piwo jest dobre. Z kapci nie wyrywa, ale dobre jest. Jest też dość przyjemnie pijalne jak na porter. Oceniam na 7/10 22,05,2019r. Z racji deszczowego dnia zrobiłem porównanie porterów z warek nr 26, 50 i 77. To piwo wypadło najlepiej. Najbardziej pijalne, najlepszy aromat, dobry smak, najlepsza piana (może nieco przegazowane jak na porter). Jest jak wyżej. Śliwka suszona z popiołem lub z pieczonym ziemniakiem. Podobne połączenie było w porterze podbitym śliwką. Tam też piwo smakowało przypaloną popiołową skórką z ziemniaka z ogniska. Tu jest podobnie. Uważam, że nie jest to stylowy porter bałtycki, ale jest to fajne ciekawe deserowe słodkie piwo, z fajnym popiołowym posmakiem, który lubię. Teraz dałbym mu nawet 7,5/10. Skoro dziś w pewnym sensie wygrało to pewnie kiedyś porównam je sobie z jakimś porterem kupnym który lubię, z Okocimiem, może z Bojanem (?). Mam nadzieję, że wtedy nie zmienię drastycznie oceny. 06,11,2021r. Porównanie z warkami #50 i #70 czyli ten sam układ co w poprzednim wpisie tutaj. To porównanie opisane w poście przy porterze #77. Tak ogólnie napiszę, że #26 wygrało dość zdecydowanie. Wygląd najlepszy, bo najlepsze drobna piana, choć po chwili też już obrączka. Aromat nie zdecydowanie, ale najlepszy. Ale smak to już najlepszy zdecydowanie. Jest tu wszystko. Gęste, słodycz, palona goryczka lekka, nieco kwaśności, nawet nieco popiołu. Fajnie to wszystko ułożone i zbalansowane. Widzę tutaj, że dawno temu obawiałem się przegazowania mocnego. Nic takiego nie nastąpiło. 20,01,2024r. Baltic Porter Day. Porównanie #50 i #26 Wygląd - #26 typowy porter. Klarowne, czarne, pod światło rubinowe przebłyski. Piana szybko redukuje się do ładnej obrączki. #50 za jasne dla mnie. bardzo mocne przebłyski pod światło. Piana bardzo podobna. Aromat - #26 słodka śliwka w czekoladzie. Bardzo ładnie pachnie, spokojnie. Zero sosu tym razem. Może gdzieś daleko w tle. Po dłuższej chwili nadal to samo. #50 czekolada, paloności trochę, alkohol, karmel. Nie jest źle, ale nie ma tu za dużo ciekawych rzeczy, jakoś tak topornie i nijako. Po dłuższej chwili też czuć alkohol, taki perfumowy trochę. Pachnie bólem głowy 🙂 Smak - zacznę od #50 gęste i wyklejające. Słodko tylko na początku, od razu palono-alkoholowa goryczka, kwaśność palona średnia. Alkohol niby jest ok, ale już czuję, że wraz z degustacją będzie się on nawarstwiał i trochę męczył. Ale nie jest źle. W smaku jest pozytywne zaskoczenie względem aromatu. Jest gorzka czekolada, spieczona skórka chleba, karmel gorzki, kukułki, minimalny popiół i trochę alkoholu. Alkohol raz sprawia wrażenie fajnego, rumowego jakby. A raz takiego bardziej chamskiego. #26 gęste i wyklejające, bardziej niż warka 50. Gładkie bardzo. Słodko, słodko, dopiero dochodzi lekka goryczkowa i kwaśna kontra. Bardzo spokojnie tu jest. W smaku czekolada mleczna, przypieczona lekko skórka chleba, śliwka, trochę domieszki gorzkiej czekolady. Sporo jest słodyczy, ale na pewno nie ulep. Jest trochę deserowo. Jest dobrze. Brakuje tu trochę zęba, ale za to jest mnóstwo ułożenia i gładkości, spokoju w tym porterze. Ogólnie - #50 za jasny, alkoholowy, słaby aromat. Nadrabia zaskakująco niezłym smakiem. Ale niezłym w odniesieniu do barwy i aromatu tego piwa a nie do ogółu porterów. Patrzę sobie w notatki warki nr 50 i widzę, że tam mi się aromat podobał. On coś w sobie ma, ale dziś przy bezpośrednim porównaniu wypada słabo. Za dużo alkoholu i karmelu. Za mało słodyczy, gęstości, balansu. Widzę po notatkach, że różne odczucia co do tego piwa w zależności od tego czy piję go samego, czy porównując. Optymistycznie napiszę, że ma jeszcze potencjał do ułożenia się. Gdyby zmalał alkohol i wyszło trochę słodyczy, śliwki. A pesymistycznie napiszę, że to najgorsze z moich mocnych piw. Zwłaszcza, że warka 26 też nie należała nigdy do ulubionych. Więc skoro wyraźnie wygrywa z warką 50 no to o czymś to świadczy. #26 Oaza spokoju. Deserowo, ale nie ulep. Na dzisiaj to bym napisał, że to najbardziej spokojny porter jaki piłem. A przy tym całkiem niezły. Raczej z gatunku deserowych. Gładkie, czekoladka, śliwka, nieco paloności. Jest dobrze. Też nie ma fajerwerków, ale jest solidnie. 19,10,2024r. Wygląd - klarowne, czarne, pod światło rubinowe przebłyski, całkiem ładna pianka na 1 palec. Aromat - piwo ma ok 12°C. Aromat uniósł się już przy nalewaniu. Słodko, śliwkowo dzisiaj dla mnie praktycznie zero sosu sojowego. Śliwka w czekoladzie, spieczony chleb, gdzieś daleko skojarzenie z lekkim popiołkiem. Bardzo pozytywne wrażenie. To piwo często bywało takie jednowymiarowe. Dziś jest śliwka, czekolada, chleb i ten popiołek minimalny. Śliwka na pierwszym planie, ale bez dominacji. Smak - gęste i wyklejające, leciutkie wysycenie, zero oznak przegazowania. Słodko, słodko, dalej palona goryczkowa kontra na średnim poziomie. Na końcu palona kwaśność niska do średniej. W smaku czekolada taka z 30-40% kakao. Śliwka, spieczony chleb, spieczone ciasto ze śliwką, śliwka w czekoladzie. Jest w smaku lekki popiołek w tle. Ogólnie - Piłem ostatnio Porter z warki 9. I tam miałem wrażenie, że leżakowanie poszło już za daleko. Tutaj mam wrażenie, że piwo jest w swojej optymalnej formie. Wszystko mi tu gra, nie jest jednowymiarowe, jest złożone ciekawe, dobrze zbalansowane. Na dzisiaj pite osobno bez porównań to dla mnie 9/10. Ostatnio piłem Cieszyn Porter i tamto było dla mnie zawodem, więc może to daje trochę kontrast. Edytowane 19 Października przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 20 Grudnia 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2016 (edytowane) Warka 27 20.12.2016r. Koźlak 20L 16 blg 5,4% alk. -monachijski - 3,5 -wiedeński - 1,5 -karmelowy 150 - 0,5 -płatki owsiane błyskawiczne - 0,4 -melanoidynowy - 0,3 -karmelowy 600 - 0,15 kg +H.Tradition 50g *Gęstwa M-76 z warek 20 i 24. Zebrana 11.12.2016r. (raz płukana) Zasyp i chmielenie za TB + płatki owsiane. Tym razem to już na pewno ostatnia warka w tym roku. (jednak nie ) Jest to jednocześnie warka zamykająca mój pierwszy rok warzenia.Zacieranie - 19l wody 66°C wsypałem słody. Zeszło do 60°C. Ustaliłem na 63°C. 63°C/23' 73°C/25' Próba jodowa była ok już po 10' tej przerwy. 79°C i przejście do filtracji.Filtracja - b. sprawnie. Tempo ok. 1 litr na 2' przednia - 17blg; przy 15 litrze leciało 12blg; przy 20l - 7blg; przy 25l - 3blg. Łącznie w kotle 25l/13blg Wg wyliczeń po odparowaniu do 20l powinno elegancko wyjść zakładane 16blg.Gotowanie - 80' średnio intensywnie. +H.Tradition 30g w 1' +H.Tradition 20g w 65' Chłodzenie, whirpool i zlewanie standardowo.Fermentacja - Na dno wiadra wlałem gęstwę (ok 250ml) , którą wyciągnąłem z lodówki ok 45' przed zadaniem. Na to zlałem brzeczkę napowietrzając. Potem dodatkowo napowietrzałem b.mocno łygą przez ok 3'. Wiadro wstawiłem do piwnicy w której obecnie jest 9°C.03.01. Pomiar- jest 5,5 blg11.01.2017. Zlałem na cichą. Jest 5,5 blg. 18.01. Butelkowanie. Jest 5,5blg. 90g cukru rozpuszczone w 0,7l wody. Łącznie 19l piwa, czyli ok 2,4g/0,5l piwa. (celuję w 2,2 vol co2) Zapowiada się bardzo dobrze. Skrzynka 1 - refermentacja w 10-12°C Skrzynka 2 - refermentacja w 20°C Ostatecznie piwo ze skrzynki nr 1 nie nagazowało się chyba przez 2 tygodnie i przeniosłem je do wyższej temperatury. 03,05 Piwo wyszło bardzo dobre wg mnie, taki (chyba) typowy koźlak, bo nie piłem ich za wiele. Tylko piana jest tu słaba. Pewnie w dużej mierze przez niskie wysycenie. 02,07 Wygląd - Ciemno brązowe, piękna, drobno - pęcheżykowa piana, która tworzy lacing. Chyba najładniejsza piana spośród wszystkich moich warek. Klarowne. Aromat - Przypieczona skórka od chleba przede wszystkim, ale też trochę takie nuty śliwki jakby z utlenienia już trochę. Bardzo ładny zapach, nieco wpadający w porter. Smak - słodkie, ale nie ulepkowate, gładkie, nisko nasycone. W smaku już nie tak oczywista skórka chlebowa. Złamana trochę czekoladą, ogólnie niewielką palonością a może bardziej karmelowością. Czuć też suszone owoce. Jest też lekka goryczka i minimalny kwaśnawy posmak jakby od ciemnych słodów. Ogólnie - na początku nie byłem specjalnie zadowolony z tego piwa, ale z upływem czasu zrobiło się świetne i wysunęło się na jedno z najlepszych wg mnie. Na pewno warte powtórzenia. Ostatnio lakowałem imperialne portery z warki 37 i zalakowałem przy okazji 3 sztuki kożlaka na długie przechowywanie. 20,10 Jak wyżej. Jest bardzo dobrze. Z wyjątkiem tego, że już prawie koniec tego piwa. Edytowane 20 Października 2017 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 28 Grudnia 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2016 (edytowane) Dziś (28.12) mija równo rok od nastawienia pierwszego piwa, którym było Golden ale z brewkitu Gozdawa. Uwarzyłem łącznie 547,5L w 27 warkach. Najbardziej udane wg mnie to: 3) Pils 6) Lager 12,5blg 9) Porter Bałtycki 21,5blg 11) Grodziskie 8blg 13) American Wheat 13blg 14) Koelsh 11blg 21) Grodziskie z pąkami czarnej porzeczki 8blg + 16) Piwo ze słodu własnej roboty 12blg co prawda w smaku nie ma szału ale i tak jestem zadowolony z tej warki. Żadne piwo nie poszło w kanał i żadne nie było ewidentnie niedobre. Z tej okazji otworzyłem sobie piwo Polskie Jasne z warki nr 7 (jedno z najstarszych). Piwo było zalakowane, zostały jeszcze 3 butelki. Jest niezłe jak na 9 m-cy od rozlewu. Sporo się przez ten rok nauczyłem (właściwie to było grubo ponad rok czytania,oglądania filmów itp.), proces warzenia mocno u mnie ewoluował, piwa też chyba coraz lepsze. Dzięki za to, że zawsze można liczyć na Waszą pomoc. Wasze zdrowie Edytowane 28 Grudnia 2016 przez darinho Alexy i Yossarian 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 2 Stycznia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2017 (edytowane) Warka 28 31.12.2016r. Sylvek. Ciemne, lekkie, z pąkami czarnej porzeczki. 21,5L 10,5 blg 27 IBU 3,9% alk. -pale ale - 2,4 kg -pszeniczny - 1 -karmelowy 300 - 0,3 -prażona pszenica - 0,2 (jasna 5-7 ebc) -płatki jęczmienne błyskawiczne - 0,17 -czekoladowy 1200 - 0,1 -karmelowy 600 - 0,1 kg +Pąki czarne porzeczki - 80g (zebrane tuż przed warzeniem) +Lubelski 25g +Marynka 20g *Gęstwa S-04 - ok 110ml. Zebrana ok. 25,11 z warki nr 23. Ładna, pachnie ok, 2 razy była, płukana. Pierwszy w 100% autorski przepis. Po udanym eksperymencie z pąkami czarnej porzeczki chciałem znowu je wykorzystać. Od warki 21 ponownie pojawiły się na krzakach. Nie miałem słodów wędzonych, więc powtórzenie warki 21 odpadło. Pomyślałem, że zrobię piwo lekkie, ciemne ale niezbyt palone, słodkawe piwo, tak aby kojarzyło się z porzeczką nie tylko aromatem.Zacieranie - 13l wody/56°C wsypałem jasne słody. 54°C/8' ciągle mieszałem 64°C/35' próba jodowa niemal ok 73°C/20' zatarte. Po tej przerwie wsypałem słody ciemne (czekoladowy 1200 i karmelowy 600) 79°C/5'Filtracja - puściłem powoli. Przednia 16,5 blg; przy 20 litrze 2,5 blg. Zauważyłem, że po odebraniu 20l młoto na dnie wiadra (pod linią kranika) jest ciemniejsze niż to powyżej. Dlatego zamieszałem młóto, odczekałem 10' aż się ułoży i wysłodziłem jeszcze 5l zawracając pierwszy litr. Te 5 litrów poszło do osobnego garnka. Łącznie te 5l miało 2blg. Ogólnie w kotle 25L/9blgGotowanie - 60' dość intensywnie +Marynka 20g w 1' +Lubelski 25g i pąki czarnej porzeczki 80g w 55' chłodzenie, whirpool i zlewanie standardowo.Fermentacja - gęstwę wyjąłem z lodówki ok 45' przed zadaniem. W tym czasie gęstwa mocno się uaktywniła. Wlałem ją na dno wiadra i na to zlałem brzeczkę napowietrzając. Napowietrzyłem dodatkowo łygą przez 3'. Wiadro stoi w 19°C.01,01 piwo już pracuje02.01 pracuje pełną gębą.11.01 zlałem na cichą. Jest 3 blg. Podczas zlewania mocno napowietrzyłem, bo na kranik zamocowałem siateczkę. Piwo płynąc przez nią mocno się pieniło :-(16.01 butelkowanie. Nadal 3 blg. 130g cukru w 1,2l wody na 21l piwa. Łącznie ok 22l w wiadrze z kranikiem. Celowałem w nagazowanie 2,5 vol. Wyszło po ok 3g/0,5l piwa. Piwo stoi w ok 20°c. 24.01 wyniosłem do piwnicy w której obecnie jest ok 1°C 30.01 Pierwsza próba podczas sprawdzania nagazowania nie była obiecująca. Piwo wydawało się mi (i koledze) jakieś takie nijakie, takie nie wiadomo co. Jakieś takie trochę mulące, ni to ciemne ni to gorzkie, ni to lekkie, pijalne. Dziś degustacja i wg mnie jest dużo lepiej. Mocne wysycenie, Aromat jakby okrzepł, zapach to głównie pąki a nawet bardziej po prostu porzeczki. W smaku też głównie porzeczka ale tym razem czuć też lekką paloność i to jest ok. Przy pierwszej próbie niechętnie dopiłem pół butelki 0,33l a teraz ze smakiem 0,5l, czyli idzie ku lepszemu. Na dzień dzisiejszy nie żałuję tego eksperymentu. (a po pierwszej próbie trochę żałowałem) 30,04 Klarowne, kolor jak cola, średnia piana, ale obrączka została do końca degustacji.Przyjemne, nieco syczące wysycenie. Aromat to porzeczka, słodycz i lekki aromat czekolady. Aromat trochę kojarzy mi się z ciastkami typu delicje. Goryczka słaba, ale jest jej na tyle aby być lekką kontrą dla słodyczy. Smak taki jak aromat plus nieco kwaśności. Ogólnie to przyjemne, dość specyficzne piwko, pijalne. Jestem zadowolony z tej warki. Aby jeszcze bardziej przypominało porzeczkę jako owoc, musiałoby wg mnie być nieco kwaśniejsze i z wyższym ekstraktem. Ale i tak wyszło mniej więcej wg założeń. 08,10 Jak wyżej, a nawet lepiej i piszę to po 3 degustacjach w ciągu ostatnich kilku dni. Edytowane 8 Października 2017 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 17 Stycznia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2017 (edytowane) Warka 29 17.01.2017r. Żytnie 21l 12blg 21 IBU 4,4% alk. -słód żytni 2kg -pale ale 1,8 -wiedeński 0,8 -karmelowy żytni 0,25 +Marynka 20g (10,5 alfa) +Perle 15g (7 alfa) *gęstwa S-04 zebrana 11,01 ze zlewania na cichą warki 28. Jest to 4-5 pokolenie. Zacieranie - 15l wody 46°C 44°C/30' 63°C/45' 72°C/10' 79°C i filtracja Filtracja - puściłem wolno, choć chyba nawet odkręcenie kranika na full i tak nic by nie przyspieszyło. Poszło nieźle. Wysładzanie trwało 1h i 40 minut. Wolno leciało na początku, potem już jak ,,normalne'' piwo, ale i tak wolałem nie szarżować żeby się nie zatkało. -przednia - 18blg; przy 10l - 12blg; przy 20l - 4blg. Ostatnie 5l wysłodziłem do osobnego garnka. Łącznie miały one 3 blg. Łącznie w kotle ok 25l-11,5blg Gotowanie - 60' średnio intensywnie. +Marynka 15g w 5' +Marynka 5g w 45' +Perle 15g w 1-2 minucie chłodzenia. Podczas gotowania kończył się już gaz, więc musiałem pilnować i co jakiś czas zatrząsłem butlą aby płomień się zwiększył na chwilę. Ogólnie to na 1 butli uwarzyłem 10 warek !!! Schłodziłem do 16°C (w 20' - zużyłem ok 70-80l wody). Potem standardowo whirpool. Fermentacja - gęstwę wyjąłem z lodówki w ok 50' gotowania i wlałem do słoika ok 300ml wody z lodówki (ze świeżo otwartej butelki) Zamieszałem i odstawiłem w ciepłe miejsce. Na dno wiadra wlałem ok 400ml zawiesiny znad ,,gęstego i brudnego'' i na to zlałem brzeczkę napowietrzając (+ napowietrzyłem mocno łygą) (zadanie drożdży o ok 15:30) . Wiadro stoi w 18°C. Jest lekko ponad 21L. 18.01 Coś bardzo niemrawo ruszało. Już miałem obawy, że w ogóle nie ruszy. Dziś 2 razy zamieszałem delikatnie wiadrem. Ok 21:00 pianka jest ciut większa i są pierwsze bulki. 19.01 Pracuje pełną parą. 24.01 Przeniosłem do temp. 20-21°C 27.01 Z powrotem do ok 17-19°C 06.02 Butelkowanie. Zeszło do 3,5 blg. Celuję w 2,3 vol. Dodałem 108 g cukru rozpuszczone w 0,8 l wody, czyli ok 2,6/0,5l. Łącznie w wiadrze ok 21 l. Refermentacja w ok 19°C 18,02 Wyniosłem do piwnicy. Jest tam obecnie ok 4°C 23,03 Piwo jest takie sobie. Coś poszło nie tak w fermentacji (spory lag jak na gęstwę, no i gęstwa już nie pierwszej młodości), bo czasami mocno zalatuje gumą balonową. Poszło tu bardzo mało chmielu, więc nie ma co przykryć wad. Ogólnie smakuje słodowo-kwiatowo, jest gęste od żyta. Przypomina mi nieco warkę nr 16 (ze słodu własnej roboty) jest tu wspólny pierwiastek, właśnie ta słodowość połączona z kwiatowością. Porównałem je bezpośrednio z Żytnim z Konstancina. Kupne lepsze ale moje aż tak strasznie nie odstaje, zwłaszcza w smaku bo aromat jest dużo słabszy. 16,07 Wypiłem ostatnią butelkę (był to PET). Jak wyżej, ale stabilniej i bez gumy balonowej. Ogólnie jestem zadowolony z tej warki. Takie zwykłe piwko bez udziwnień. Warto takie mieć. Edytowane 17 Lipca 2017 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 28 Stycznia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2017 (edytowane) Warka 30 27.01.2017r. Witbier 20L 11blg ok 17IBU 4,1% alk. -pilzneński 2,2 -pszenica swojska niesłodowana - 1,35 (leżała ześrutowana już od poprzedniego witbiera, czyli od ok. maja 2016r.) -pszeniczny jasny - 0,5 -caramel pils - 0,2 -płatki owsiane niebłyskawiczne - 0,2 kg +Marynka - 12g +Curacao - 20g +suszona skórka bergamotki 20g +Kolendra 7g (cała, zmielona tuż przed dodaniem) *FM20 Białe Walonki - nowa filolka Receptura i przebieg warzenia oparte na warce nr 15, która była ok poza zbyt kolendrowo-perfumowym aromatem. Jest to taka trochę warka na rozruszanie drożdży przed (zwycięską ) warką nr 31. Będzie to White IPA. Zacieranie - Pszenicę i płatki owsiane skleikowałem w 5l wody 80°C przez 35'. Wlałem to do 10l wody o temp 47°C. Rozmieszałem i było 55°C - wsypałem pozostałe słody. Zeszło do 52°C. 52°C/10' 66°C/1h i 10' (w połowie tej przerwy podgrzałem aby ponownie ustalić temperaturę, która spadła do ok 59°C) 78°C i filtracja Filtracja - bardzo sprawne i dość szybko. Przednia - 16blg, przy 20l -2,5-3, przy 25l - 1,5 (ostatnie 5l jak zwykle wysłodzone do innego garnka) Łącznie w kotle 25l - 10blg Gotowanie - 60' średnio intensywnie (w 50' wyjąłem drożdże z lodówki) +Marynka (10,5 alfa) 12g w 1' +Bergamotka 20g w 53' +Curacao 20g w 53' +Kolendra 7g w 53' Chłodzenie do 18°C, whirpool standardowo. Fermentacja - schłodzoną brzeczkę zlałem do wiadra napowietrzając + dodatkowo napowietrzałem mieszając łygą ze 3'. Drożdże obmyłem w oxi, zamieszałem do uzyskania jednorodnej zawiesiny i wlałem do wiadra. Zadanie nastąpiło po ok 1h i 5' od wyjęcia z lodówki. Generalnie starałem się postępować zgodnie z instrukcją producenta. Wiadro stoi w 18*-21°C. 28.01 Ruszyło po ok 24h 06.02 Zlałem na cichą. Jest nieco ponad 3 blg, stoi w ok 21°C w wiadrze bez rurki. 18,02 Butelkowanie. Cel to 2,7 vol. Nadal jest 3 blg. 140g cukru rozpuszczone w 1,27l wody na ok 20l piwa. Łącznie wyszło ok 20,5-21 litrów piwa do rozlewu. Zapowiada się bardzo dobrze. Refermentacja w ok 18-20°C. 28,02 Wyniosłem do piwnicy w której obecnie jest ok 5°C. 16,05 Porównałem z ciekawości z piwem Don Vito z Biedronki. Moje jaśniejsze, lepsza piana choć też nie jakaś świetna, klarowne do tego stopnia, że aż dolałem ciut drożdży (na zdjęciu przed dolewką), wysycenie średnie identyczne w obu piwach. Aromat: Moje rześkie, kwaskowate, drożdżowe, bergamotkowe i na końcu pomarańczowe. Nie czuć kolendry. Kupne ma zdecydowanie słodszy aromat wręcz miałem wrażenie, że nieco karmelowy. Czuć też trochę pomarańczę a słodycz sprawia, że kojarzy się trochę z mandarynką. Gdybym nie wiedział, że to witbier to po aromacie chyba bym się nie domyślił. Smak: Moje jest wytrawniejsze, i kwaśniejsze. Poza tym w smaku to co w aromacie. Czuć wg mnie dużą rolę płynnych drożdży. Jest rześkie i orzeźwiające, ale coś mi lekko w nim nie gra. Chyba ta bergamotka nie dała tego czego się spodziewałem i poszła w inną stronę. W smaku kupne jest lepsze niż w aromacie. Czuć minimalną kwaśność, kolendrę i takie pomarańczowe ogólnie posmaki. Jest pełne i w smaku bardziej czuć, że to witbier. Ogólnie oba piwa dobre, moje wygrywa, bo wg mnie jest bardziej stylowe i ma to orzeźwienie, które wit powinien dawać. Kupne mniej stylowe i słodsze, ale jako piwo ogólnie dobre. Moje 5/6 Don Vito 4,5/6 (To jaśniejsze z prawej to mój witbier) 31,08,2017r. Wypiłem ostatnią butelkę. Była wyśmienita. Rześki aromat, cytrusowy głównie, smak rześki, wytrawny, kwasowy. Piwo mocno się sklarowało w butelce i to mogło spowodować to, że piwo wydaje się mniej gładkie, mniej drożdżowe a za to bardziej rześkie, orzeźwiające. Szkoda, że się skończyło. Edytowane 1 Września 2017 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 6 Lutego 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Lutego 2017 (edytowane) Warka 31 06.02.2017r. White IPA 19,5l 14blg ok 60 IBU 5,4% alk. -pilzneński (Belgia) 2,8 kg -pszeniczny (Bestmalz) 2,1 -Cara Clair (Belgia) 0,3 + Mosaic 155g (55g na cichą) *Gęstwa Fm20 z warki nr 30. Receptura własna. Słody ześrutowane bezpośrednio przed warzeniem. Zacieranie - 15,6l wody Terra z kauflandu 55°C wsypałem słody. Zeszło od 52°C 52°C/8' 63°C/50' po 25' odnowiłem temperaturę z 59°C do 63°C 72°C/15' próba jodowa ok 78°C/5' i filtracja Filtracja - Standardowo. Zużyłem ok 16l z czego 5l to woda Terra a reszta z kranu. Przednia - 18,5 blg przy 20 litrze - 4,5 przy 25 l - 2,5 Ostatnie 5l wysłodzone do innego garnka i potem dolane do kotła. Łącznie w kotle 25l/ 12,5 blg W czasie filtracji robiłem testy ballingomierzy a właściwie to spławików. Wcześniej stłukłem 2 menzurki, więc teraz mam 3 spławiki i 1 menzurkę. Wszystkie z TB. 1. Najnowszy, długi, na samej górze napis www.browin brzeczka przednia - 18,5: woda w 19°C - 0,2 łączna gęstość 25l w kotle - 12,5 2. Sredni wiek, długość jak jedynka, napis www.biowin brzeczka przednia - 19,8: woda w 19°C - minus 0,5 łączna gęstość 25l w kotle - 13 3 najstarszy, najkrótszy, bez napisu (ale też z biowinu) brzeczka przednia - 17,9 : woda w 19°C - minus 0,5 łączna gęstość 25l w kotle - 11,8 Starałem się o jak najdokładniejsze pomiary. Obecnie pomiary robię spławikiem nr. 1 Z tego co pamiętam to pierwsze kilkanaście warek było mierzone spławikiem nr 3. Najkrócej w użyciu był spławik nr 2. I jak się dzisiaj okazało to chyba dobrze. Gotowanie - 60' średnio intensywnie +Mosaic 40g w 5' +Masaic 10g w 45' +Mosaic 50g i kolendra zmielona bezpośrednio przed zadaniem 10g w 58' Chłodzenie do 17°C. Fermentacja - Zrobiłem whirpool i piwo trochę po nim czekało, bo w tym czasie zlałem żytnie z warki 29 do wiadra z kranikiem na butelkowanie. Potem zlałem white ipa do wiadra po żytnim i w wiadrze znowu chwilę czekało, bo w międzyczasie zlałem witbiera z warki 30 i gęstwę z witbiera zlałem prosto z wiadra po witbierze do white IPA. Przed dodaniem drożdży jeszcze napowietrzyłem łygą. Ogólnie od końca chłodzenia do zadania drożdży minęła niecała godzina. Wiadro na razie stoi w ok 17-19°C.09,02 Przeniosłem wiadro do ok 20-21°C. Piana już w fazie opadania.21,02 Zlałem za cichą. Jest 3,5 blg. Wiadro z pokrywką bez rurki ponownie przeniesione do 17-19°C.25,02 Sypnąłem 55 g Mosaic na cichą. 27,02 Przeniosłem wiadro na ganek. Ok 8°C. 02,03 Butelkowanie. Przeniesienie wiadra do zimnego dało bardzo dobry efekt. Chmiel sobie ładnie opadł na dno, dekantowałem tak jak każde inne piwo. Na kranik zamontowałem ,,hop stopper" (zdjęcia) aby ewentualne chmieliny się odfiltrowały. Jest nadal 3,5blg, celuję w 2,5 vol Co2. 120g cukru rozpuszczone w 0,85l wody. Łącznie 18,5l piwa z syropem. Refermentacja w ok 20°C. Zapowiada się świetnie. Na tym etapie chyba nie miałem lepszego piwa. 12,03 Wyniosłem do piwnicy. Jest tam obecnie 5°C. eż 22,09,2017r. Jakoś zaniedbałem opis tego piwa. Ogólnie na początku byłem nim zachwycony (nie tylko ja), potem mi trochę przeszło a dzisiaj (i w ogóle) znów jestem z niego zadowolony. Było to pierwsze piwo, które wysłałem (a właściwie zawiozłem) na konkurs. Był to konkurs w Z.G w Hauście. Nie weszło do finału ze względu na mocny diacetyl. Wziąłem je potem na spotkanie piwowarów w Hauście i też zebrało dobre opinie. Było to też pierwsze piwo fermentowane drożdżami płynnymi. Dziś: Dobra piana dość długo utrzymująca się. Złote, już klarowne, wysycenie średnie. Aromat rześki cytrusowy + nuty oddrożdżowe. W smaku dość pełne w miarę rześkie, cytrusowo drożdżowe. Właśnie ta drożdżowość z czasem zaczęła mi trochę przeszkadzać, bo odbierała trochę rześkość piwu. Ogólnie dobre piwo. 09,12 Otworzyłem ostatnio butelkę (plastikową) tego piwa. Ogólnie to jak wyżej. Piwo całkiem dobre, straciło trochę na świeżości i rześkości. Czuć drożdżowy, przyprawowy charakter tego piwa. Ogólnie to fajnie mieć takie piwo w repertuarze, ale jak dla mnie nie jest to piwo do codziennego spożywania. Edytowane 9 Grudnia 2017 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 25 Lutego 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2017 (edytowane) Warka 32. 24,02,2017r. Ordinary Bitter 20,5l 10blg 30 IBU 4% alk.-Pale ale 3,7-Crystal 150 (Belgia) 0,25kg+Challenger (7% alfa) 25g + 25g na zimno+Fuggles (4,5% alfa) 50g* Drożdże US-05 nowa saszetkaZasyp i chmiele za zestawem z TB.Zacieranie - 14l wody ok 67°C wsypałem słody. Ustaliłem temperaturę na 66°C66°C/55' Po 30' odnowiłem temp. z 60 na 66°C. Próba jodowa negatywna już po 45'78°C i filtracjaFiltracja - Standardowo, choć puściłem dość szybko.Przednia - 16blg, Przy 25 litrze - 2blgŁącznie w kotle 25l - 9,5blgGotowanie - 60' średnio intensywnie.+Challenger 25g w 1'+Fuggles 15g w 15'+Fuggles 35g w 57'Chłodzenie do 17°C, whirpool standardowo.Fermentacja - Schłodzoną brzeczkę po whirpoolu zlałem wężykiem napowietrzając. Zadałem drożdże uwodnione wg instrukcji. Wyszło 19l/11blg, dolałem 1,5 litra wody ze świeżo otwartej butelki. Jest 20,5l/ 10blg (no może z 10,2 blg) Wiadro stoi w 16-19°C Uwagi. Czas pracy 4h i 20 minut , przy wydajności na normalnym dla mnie poziomie. 13,03 Zlałem na cichą. Wiadro stoi w tym samym miejscu.15,03 wsypałem 25g Challenger luzem do wiadra16,03 Przeniosłem wiadro na ganek. Jest tam ok 8-12°C.20,03 Rozlew. 1) Mini keg - ok 4,5l piwa + 4g cukru rozpuszczone w ok 50-100ml wody.2) Butelki. Cel 1,3 vol Co2. 21g cukru rozpuszczone w 200 ml wody na 15l piwa. 30,03 Pierwsza próba. Piwo przez ok 20h było w piwnicy w 7°C. Jest dobre, ale nagazowanie niemal zerowe. Ciekawe czy się jeszcze nieco dogazuje. Mam nadzieję, że tak. 04,04 Wyniosłem piwa do piwnicy w której obecnie jest 9°C. 17,04 Otworzyłem keg. Piwo jest bardzo nisko wysycone. Wydaje mi się, że nagazowanie jest takie jak w butelkach, może nieco niższe. Ogólnie piwo jest całkiem dobre. Specyficzny aromat angielskich chmieli (no chyba, że to coś innego, ale raczej chmiele), jakiś taki ziemisty, słodkawo mleczny, kwiatowy aromat i w smaku podobnie. Wydaje się dość pełne jak na 10blg. Goryczka średnia. Raczej już nie powtórzę lekkiego piwa o tak niskim wysyceniu bo wolę wyższe. Edytowane 2 Lipca 2017 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 16 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2017 (edytowane) Warka 33 16,03,2017r. Tasmanian Red Ale 21,5l 12,5blg 33IBU 5,1% alk. - pale ale 4,5kg - bursztynowy (70ebc) 0,2 - cara clair 0,2 - karmelowy 300 0,15 - palone ziarno jęczmienia (1000 ebc) 0,005 kg +Topaz (15,5 alfa) 50g *1/2 gęstwy z warki nr 32 US-05 Receptura wyjściowa do tego piwa to zestaw z TB Tasmanian Red Ale. Proces oparty o zapiski z browaru Ołbin, który warzył piwo z takowego zestawu surowców. Zacieranie - 16l wody 67°C wsypałem słody. Zeszło do 63°C 66°C/1h 78°C i filtracja Filtracja - brzeczka przednia 17blg, przy 20 litrze 5blg, przy 25 litrze 2,5blg. W kotle ok 25l - 12blg Gotowanie - 60' średnio intensywnie +Topaz 10g w 1' +Topaz 10g w 45' +Topaz 15g w 55' +Topaz 15g w 59' Chłodzenie do 18°C. Whirpool i zlewanie standardowo. Fermentacja - Z warki nr 32 gęstwę zebrałem do 2 słoików. Zadałem ok 3/4 jednego z nich i napowietrzyłem brzeczkę łygą. Słoik wyjąłem z lodówki ok 40' przed zadaniem. Wiadro wstawiłem do piwnicy do 15°C. Oby nie za nisko. 17,03 Rano już bulkało i jest piana. 04,04 Zlałem na cichą. Jest 2,5-2,7 blg. 06,04 Wyniosłem na ganek na cold crash. 12,04 Rozlew. Blg już nie spadło. 129g cukru w 1,03l wody. Razem z syropem ok 22l piwa. Cel to 2,5vol of Co2. Zapowiada się nieźle, słodkawe, bardzo klarowne, ale czerwone to chyba nie będzie, bo jest za jasne. 30,04 Piwo nie bardzo chciało się nagazować. Dziś dopiero wyniosłem do piwnicy w której jest 7°C a nagazowanie już jest ok. 16,08 Wygląd - jak na zdjęciach, bardzo ładna drobno pęcherzykowa piana, która zostaje do końca degustacji i tworzy lacing. Aromat - Karmelowe, trochę żywiczne, pełne, słodkawe, nieco ,,ciężki" aromat, nie cytrusowo rześki, jeśli owoce to bardziej w stronę jagód, porzeczek, jeżyn. Smak - Pełne, fajna wyraźna krótka goryczka. Wysycenie średnie. Głównie słodowość, karmelowość i smak chmielu, w sumie niewiele się dzieje. Jest fajne, pijalne, ale jednak wyższy ekstrakt i słody karmelowe dają o sobie znać i czynią piwo mniej sesyjnym, lekko ciężkawym. Ogólnie - Dobre piwo, bez fajerwerków. Raczej nie miał bym ochoty wypić 4 na raz. Na pewno lepsze od warki nr 12, czyli single hopa na chmielu Cascade. Ocena 4,5/6 W innym szkle, starsze i chyba jeszcze klarowniejsze Edytowane 16 Sierpnia 2017 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 17 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2017 (edytowane) Warka 34 17.03.2017r. Summer Ale 12blg 21,5l ok 22 IBU 5,2% alk. - pilzneński 2,2kg - wiedeński 1,7 - pszeniczny 0,4 - karmelowy (30 ebc) 0,2kg - Cara Clair 0,2 +Galaxy (14,5 alfa) 50g +Mosaic (12 alfa) 35g *US-05 jest to 1/2 gęstwy pobrana z warki nr 32. Pobrana i od razu podzielona na 2 słoiki. Podobnie jak warka 33, warka luźno inspirowana zestawem surowców z TB o tej samej nazwie. Zacieranie - 14l wody 66°C wsypałem słody. Zeszło do 61°C 63°C/1h po ok 35' odnowiłem temperaturę z 60* do 63°C 79°C i filtracja Filtracja - brzeczka przednia 17,5blg, przy 20 litrze 3,5blg, przy 25 litrze ok 2,5blg. W kotle ok 25l - 11blg Gotowanie - 60' średnio intensywnie. +Galaxy 5g w 1' +Mosaic 15g w 45' +Galaxy 25g w 58' +Na zimno w planach po 20g Galaxy i Mosaic. Chłodzenie do 18°C, whirpool i zlewanie standardowo. Fermentacja - Do schłodzonej i napowietrzonej brzeczki wlałem ok 3/4 gęstwy ze słoika zostawiając najgęstsze na dnie. Napowietrzyłem dodatkowo poprzez mieszanie łygą. Wiadro stoi w piwnicy w 15°C tuż obok wczorajszej warki nr 33. 18,03 Rano już pracują. 04,04 Zlałem na cichą. Jest 2 blg. Piwo zapowiada się bardzo dobrze. Planowane chmielenie na zimno. 06,04 Wyniosłem na ganek na cold crash 09,04 dodałem 20g Mosaic i 20g Galaxy. 12,04 Rozlew. Jest 2 blg. 123g cukru w 1,02l wody. Razem z syropem jest ok 21l piwa. Cel to 2,5 vol of Co2. Zapowiada się bardzo dobrze. 27.04 Wyniosłem do piwnicy. Jest tam 8°C. 09,08 Wygląd – średnio ciemne złoto, wyraźnie opalizujące, niezła piana od góry, dołem już grubo pęcherzykowa. Ogólnie na 1 palec. Aromat – Intensywny, czuć go z 30 cm. Ogólnie amerykańsko, ale nie są to tylko cytrusy. Jest owocowo, cytrusowo trochę też, ale też jakby jagody, trochę czerwone jabłko i chyba nuta diesla, którą ostatnio nauczyłem się wyczuwać i określać. Mam wrażenie, że czuję też słód w aromacie. Wg mnie nie jest to typowo amerykański aromat. Ogólnie fajny, rześki zachęcający do wypicia. Smak – Rześkie, dość wytrawne, lekka goryczka i czuć słód w smaku. Czuć też w smaku wpływ chmieli w kierunku słodkich owoców i nieco żywicy. Wysycenie średnie. Choć ta podbudowa słodowa jest lekko w kierunku mokrego zboża i wydaje mi się, że gdyby nie chmiele to mocno wyszłoby to na wierzch i byłoby nieprzyjemne, a tak odbieram to jako dość przyjemną słodową kontrę. Ogólnie – Ładny wygląd, mogłoby być klarowniejsze. Aromat fajny rześki, lekka goryczka, umiarkowane amerykańskość i podbudowa słodowa. Dla mnie 5/6. Edytowane 10 Sierpnia 2017 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 23 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2017 (edytowane) Warka 35 23,03,2017r. American Wheat 20l 12blg 33 IBU 4,1% alk. - pszeniczny 2,6kg - pilzneński 1,6 - prażona pszenica 0,3 (5-7 ebc. Thomas Fawcett) +Bravo (13,7 alfa) 15g +Centennial (8,5 alfa) 15g +Citra (13,5 alfa) 25g *S-33 nowa saszetka, uwodniona w ok 27°C wg instrukcji. Generalnie jest to powtórka bardzo udanej wg mnie warki nr 13, z drobnymi zmianami.Zacieranie - 14l wody 68°C wsypałem słody. Zeszło do 62°C 62-63°C/1h i 15' po ok 35' i 60' odnawiałem temperaturę. Próba jodowa już prawie ok. Trzecie American Wheat i za każdym razem długie zacieranie z konieczności. 72°C/15' próba jodowa ok. 79°C i filtracjaFiltracja - brzeczka przednia 17,5blg, przy 20 litrze 2,5blg. W kotle ok 24l - 11,5blg Po wysłodzeniu 20 litrów zamieszałem młóto i wysłodziłem jeszcze ok 4l. Gotowanie - 60' średnio intensywnie. Podczas gotowania dolałem ok 2l wrzątku.+Bravo 15g w 20'+Centennial 15g w 45'+Citra 25g w 58'Chłodzenie do 18°C, whirpool i zlewanie standardowo.Fermentacja - Schłodzoną brzeczkę zlałem do wiadra napowietrzając. Napowietrzyłem dodatkowo poprzez mieszanie łygą. Zadałem drożdże i zamieszałem całość. Wiadro stoi w ok 18 -19°C11.04. Rozlew. Zeszło do nieco ponad 4 blg (ok 4,2 bym powiedział) 128g cukru rozpuszczone w 1,06l wody. Łącznie z syropem jest 20l piwa. Cel to ok 2,6 vol Co2. Piwo jest niestety średnie na tym etapie. Słaby aromat chmielowy, wyczuwalne za to drożdże. 27.04 Wyniosłem do piwnicy. Jest tam obecnie 8°C. 21,09 Degustacja ostatniej butelki. Tego piwa nie zlewałem na cichą ani nie chmieliłem na zimno. Jak otworzyłem wiadro przed rozlewem to szału nie było, a wręcz było słabo. Nie miałem akurat żadnego ciekawego chmielu aby sypnąć na zimno i przez chwilę nawet mignęła mi myśl o wylaniu w kanał, ale na szczęście zgodnie z zasadą ,,wylać zawsze zdążysz'' nie uczyniłem tego. Wygląd - Jak widać na zdjęciach. Choć zdjęcia są z 26,05. to piwo wygląda właśnie tak, czyli bardzo dobrze. Może nawet mogłoby być bardziej mętne. Aromat - Ładny, nienachalny delikatny aromat słodowo, słodkawo owocowy. Nie jest to buchająca chmielem ameryka ale mimo to czuć, że są tu amerykańskie chmiele. Ogólnie aromat jest stonowany. Jest chmiel, jest słodowość i nawet pszeniczność chyba, choć nie wiem jak ją określić. Smak - słodko gorzkie. Jest lekko gładkie od drożdży (do degustacji dolałem drożdże z dna). Jest słodowo, owocowe. Ostatnio piłem American Wheat od Corneliusa i Amerykańskie Pszeniczne z Żywca. Mojemu piwu dużo bliżej do Żywca. Stonowane, słodowe, z amerykańskimi akcentami. Ogólnie - Nienachalne, pijalne z lekko zaznaczoną ameryką. Pijalne i bez wad jak dla mnie, ale też bez szału. Jest to mimo wszystko najgorsze z moich American Wheat, choć i tak wszystkim bardzo smakowało i ogólnie jest to jeden z moich ulubionych styli. Edytowane 26 Września 2017 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 6 Kwietnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2017 (edytowane) Warka 36 06,04,2017r. AIPA 20l 16blg ok 67 IBU 6,4% alk. - pale ale 5,6 - Crystal 150 (Belgia) 0,34 - Aroma (Belgia) 0,2 - karmelowy żytni 0,15 kg + Citra (13,5% alfa) 70g (z tego 30g na zimno) + Cascade (7,1% alfa) 50g (z tego 25g na zimno) + Bravo (13,7% alfa) 35g * ok 200ml gęstwy US-05 zebranej 04,04 z warki nr 33. Warka inspirowana zestawem z TB, ale ze zmianami. Zacieranie - 19l wody 66°C wsypałem słody. Zeszło do ok 61°C. Ustaliłem na 65°C 65°C/1h i 25' 78°C i filtracja. Filtracja - przednia - 18,5blg, przy 20 litrze - 8blg, przy 25l - 5blg. Łącznie w kotle 25 - 14,5 blg Ostatnio prawie zawsze odbieram 20l brzeczki do kotła i zaczynam gotować, potem odbieram 5l do osobnego garnka. Mieszam wszystko (te 20l i te 5l odebrane do osobnego garnka) w kotle (jest prawie pod rant) i mierzę blg. Przed zagotowaniem odbieram z kotła część brzeczki aby w momencie zagotowania brzeczka mi nie wykipiała. W ok 5-15' gotowania dolewam odebraną wcześniej część. Zazwyczaj ok 2-4l. Gotowanie - 60' średnio intensywnie. + Bravo 35g w 10' +Cascade 10g i Citra 10g w 45' +Cascade 15g i Citra 30g w 57' Chłodzenie do 17°C, whirpool i zlewanie standardowo. Fermentacja - schłodzoną brzeczkę zlałem do wiadra i napowietrzałem mocno łygą przez ok 3'. Wlałem ok 200ml gęstwy, zamieszałem i wiadro powędrowało do piwnicy gdzie obecnie jest ok 15°C. Gęstwę wyjąłem z lodówki pod sam koniec gotowania. Planowane chmielenie na zimno Cascade 25g i Citra 30g. 07,04 Ruszyło. 17,04 Wyniosłem z piwnicy na dofermentowanie do ok 17-19°C, bo w piwnicy przez ostatnie zimne dni zrobiło się 14°C. 27,04 Zlałem na cichą. Jest 3,5blg. Wsypałem chmiel na zimno. Cascade 25g i Citra 30g. 28,04 Wyniosłem na ganek na cold crash. 10-11°C 02,05 Rozlew. 120g w 0,75l wody. Łącznie nieco ponad 19l piwa do rozlewu. Celowałem w 2,5 vol. 14,05 Wyniosłem piwa do piwnicy. 26,09 Wygląd - zdjęcie jest z lipca. Teraz piwo jest klarowniejsze, ale nadal opalizujące. Ładna barwa wpadająca w czerwoną. Jest ono bardziej ,,Red" od Tasmanian Red Ale z warki 33. Bardzo ładna kremowa piana z góry, dołem też dość drobna. Utrzymuje się do końca i zostawia lacing. Wygląda bardzo ładnie. Aromat - Wyczuwalny mimowolnie już przy otwieraniu. Jak dla mnie jest to typowy aromat AIPA. Słodkawy, trochę słodkie, dojrzałe owoce, ale trochę też karmelowo pewnie od słodów. Głównie to. Jest też nieco żywicznie. Smak - jest dość słodkie to fakt. Jest słodkie obiektywnie (od karmelowych słodów) , ale też efekt wzmaga aromat słodkich, dojrzałych owoców. Jest fajna wyraźna, niezalegająca goryczkowa kontra. Ogólnie smakuje chmielem i karmelem. Ogólnie - Zostało mi jeszcze 12 sztuk. Latem jakoś je omijałem, ze względu na moc, to że miałem dużo innych piw i na to, że wcześniej było nieco alkoholowe w smaku. Teraz jest bardzo dobre. Może nieco za słodkie, jak już bym miał się czepiać. Ale mi to pasuje, bo nie jest to przeszkadzająca słodycz, mdła czy męcząca. Jak dla mnie to jest bardzo dobrze. Na jesień będzie jak znalazł. Kolejny raz utwierdzam się w przekonaniu, że nie ma to jak Citra. Edytowane 26 Września 2017 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 13 Kwietnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Kwietnia 2017 (edytowane) Warka 37 13,04,2017r. Imperialny Porter Bałtycki 23l 23blg 38 IBU - słód własnej roboty 9,4kg - pilzneński 1,88 - pale ale 0,42 - płatki owsiane błyskawiczne 0,4 - czekoladowy 1200. 0,4 - jęczmień prażony 0,2 - słód kawowy 0,15 - karmelowy 600. 0,13 +Marynka 50g +Lubelski 100g * ok 700ml gęstwy w 34/70 lub s-23 od kolegi. Zebrana 12,04. Trzecie pokolenie. Gęstwa brudna jak stół Durczoka Warka trochę resztkowa. Chciałem zużyć słód własnej roboty z zeszłego lata. Warkę mam zamiar rozlać na cichą do 3 szklanych balonów 5l, resztę do 12l wiaderka. To w wiaderku pewnie zostanie normalne. A w tych 3 balonach pododaję różne wersje płatków. Na dniach zadam płatki do macerowania w różnych konfiguracjach. Zacieranie - 24l wody 66°C wsypałem słody. Oprócz jęczmienia prażonego i słodu czekoladowego. mniej więcej 65°C/ 3h wsypałem ciemne słody i przetrzymałem jeszcze godzinę. Zrobiłem głupi błąd bo podczas śrutowania nie oddzieliłem palonych słodów od reszty . Palone były w jednym worku z moim słodem. Na szczęście dało się je jako tako oddzielić, ale razem z częścią zwykłego słodu. W efekcie po tych 3h dosypałem łącznie 1,5kg mieszanki słodów i musiałem dać im czas na zatarcie się. ok 72°C/30' 78°C i filtracja Filtracja - Zacier wszedł do 33l wiadra, ale zalane pod samiutki rant. Przednia - ok 26blg (poza skalą); przy 20 litrze leciało 18,5; przy 30l - 10blg. Łącznie w kotle 30l - 20 blg Odebrałem ok 8l na cienkusza. Może wykorzystam. Gotowanie - 80' +Marynka 50g w 30' +Lubelski 50g w 65' +Lubelski 50g w 75' Chłodzenie do 17°C, whirpool i zlewanie standardowo. Fermentacja - Do schłodzonej i napowietrzonej łygą brzeczki zadałem ok 700ml gęstwy i zamieszałem. Wiadro wyniosłem do piwniczki w której obecnie jest 8-9°C 14,04 Rano już pracuje. 18,04 okryłem kocem, bo w piwniczce zrobiło się 7°C. 27,04 Miało robić się coraz cieplej i liczyłem na ocieplenie w piwnicy. Nie doczekałem się. Fermentacja zwolniła, więc przeniosłem piwo na ganek do ok 11°C. 01,05 Przeniosłem do piwnicy w domu w której jest 15-16°C. Piwo nadal robi widać pianę, ruch brzeczki i bulkanie. 23,05 Zlałem na cichą. Zeszło do 6 blg. Piwo zlałem do 4 szklanych 5l baniaków. Zalałem niemal pod korek, więc jest po ponad 5l. Do balona dodawałem dodatki i na to zlewałem piwo. Zostało 5 butelek 0,3 bez dodatków, które od razu zakapslowałem. 2 butelki bez cukru i 3 butelki z ok 1/3 najmniejszej miarki do cukru (tej plastikowej przeznaczonej do butelek 0,3l). Od razu dałem je do piwnicy, bo jest tam 14°C. Będą to butelki do porównania efektów dodawania dodatków. 15,07 Otworzyłem 2 butelki. Wersję 1) i 4) . Wersja 1) bardzo dobra, wersja 4) też ok. Obie jeszcze trochę alkoholowe. Najgorsze jest to, że nie ma w ogóle gazu i to mnie niepokoi. Na razie nie będę z tym robił nic, tylko zatrzęsę trochę wszystkimi butelkami. 29,07 Otworzyłem wersję 3). Niestety zero gazu i piany. Aromat i smak rewelacyjny jak dla mnie, połączenie suszonej śliwki i delikatnego wpływu Ouzo. Nie jest alkoholowe. Ludzie piszą, że mocne piwa im się nagazowywały po kilku miesiącach, więc na razie nie podejmuję żadnych kroków. Jednak lakowanie butelek od razu to był błąd, bo odbiera to trochę pole manewru. 01,09 Otworzyłem 1 butelkę wersji podstawowej, rozlanej po burzliwej, czyli przed podzieleniem warki na 4 5-cio litrowe części. Jest to butelka do której trafiło 1/3 marki cukru, tej najmniejszej, czyli ok 1g. Jak dla mnie jest dobrze. Słaba, prawie zerowa, sycząca piana (przynajmniej jest nasycenie w odróżnieniu od tych późniejszych 4 wersji ). Aromat ładny kawowo śliwkowo i jednak jeszcze nieco alkoholowy. Smak bardzo dobry. Słodkawe, ale bez cienia przesady, jest goryczka, trochę grzeje w przełyk pewnie od alkoholu. Jest kawa, gorzka czekolada trochę, suszone owoce. Pije się to dobrze.Wg mnie gorszy od warki nr 9, ale już lepszy od warki 26. Wszystkie 4 balony stoją w piwnicy w obecnie 14°C. Potrzymam z miesiąc i do rozlewu. W smaku już jest ok. 29,10 Spróbowałem podstawową wersję z 1/3 miarką cukru do refermentacji. Jest dobrze, jest wysycenie i piana. Jest nadzieja, że wersje z dodatkami też się nagazują. Na tę chwilę to 2 wersje z dodatkami są lepsze, a 2 gorsze od tej podstawowej wersji. 03,02,2018r. Próba ostatniej butelki bez dodatków i zabutelkowanej bez dodatku cukru. Porównuję ją z porterem z warki 50. Czarne, z przebłyskami pod słońce coś jak gęstsza cola. Jest lekkie wysycenie, buduje się mała pianka, która jednak szybko wnika. Aromat palono słodki + nieco alkohol. Czyli zapach cukierków Kukułka. Przy nim porter 50 pachnie słabo i źle. Jest jaśniejszy i ma podobną pianę i wysycenie. Zapach to alkohol, nieprzyjemny rozpuszczalnik i przebijająca się paloność, ciężko go określić. Smak warka 37: gęste, wyklejające, Mocna goryczka, palona. W ogóle w piwie przeważa paloność, jest lekko alkoholowe, ale w taki nie nieprzyjemny sposób, dośc słodkie, bez tej kontry goryczki byłoby za słodko chyba. Wydaje mi się, że to jednak bardziej RIS wyszedł niż porter. Jest wyraziste, czyli takie jak zakładałem bo miało długo leżakować. Wersje z dodatkami leżakują, może przez lato się nagazują. To piwo jest dobre. Przy nim to tego porteru 50 nie da się pić, przez ten rozpuszczalnik. Mam nadzieję, że się wyrobi. 25,03,2019r. Wypiłem ostatnią butelkę wersji bez żadnych dodatków i bez dodatku cukru do refermentacji. Jest nasycenie, jest lekka pianka o lekko brązowawym odcieniu. Ładne, choć po dłuższej chwili piana zniknęła. Aromat - świetny. Jak wyżej, głównie wpada w kukułki plus sporo śliwki suszonej. Smak - słodki, gęsty wyklejający. Wysycenie na odpowiednim niskim poziomie. Goryczka dobrze kontruje słodycz, ma ona palony charakter. Jest nieco alkoholu, ale takiego kukułkowego, likierowego, generalnie dopełniającego całość a nie przeszkadzającego. Piwo smakuje kukułkami, to jest główne skojarzenie. Trochę gorzkiej czekolady, kawa trochę. Nieco takiego palonego smaku po prostu, nie ma popiołu. Ogólnie - Bardzo dobry porter. Szkoda, że te następne (warka 50 i 77) nie są tak dobre, może to kwestia czasu jeszcze. Jak piję sobie tę wersję bez dodatków to dochodzę do wniosku, że te eksperymenty nie były zbyt udane. Przede wszystkim dlatego, że się nie nagazowały, bo wersja z suszoną śliwką świetna i lepsza niż podstawka. Generalnie eksperyment był warty przeprowadzenia, zostało jeszcze sporo (no może nie aż tak dużo) zalakowanych piwerek z różnych wersji. Podstawka jak dla mnie świetna. Wśród tych butelek, które zostały jest zestaw 12 butelek (po 3 sztuki z czterech wersji), które były/są prezentem na roczek lub chrzciny mojej chrześnicy. Za jakieś 16-17 lat zostaną wypite, o ile wcześniej się za nie nie zabiorę ? ROZLEW - Wszystkie wersje rozlane w butelki 0,33l. Spora cześć została zalakowana. Uwagi w dzień rozlewu. Wersja 1 - fajna, łagodny wpływ koniaku, jest to najlepsza wersja na ten moment. Wersja 2 - bardzo ładnie pachnie, fajnie się to komponuje, ale w smaku nalewkę czuć zbyt mocno + czuć alkohol, bo jest to nalewka na spirytusie. Dobrze, że odcedziłem tylko płatki a nalewkę wylałem, bo już całkiem mógłby być dramat. Jest ostro i jakby kanciasto. Może się ułoży, póki co najgorsza wersja. Wersja 3 - na drugim miejscu. Pachnie śliwkami, jest gładkie. Ouzo nie czułem. Wersja 4 - na trzecim miejscu. Czuć wiśnie, ale skojarzyło mi się to z Colą wiśniowąz Biedry, a to trochę słabo. Ale piwo jest obiecujące. Wersja 1) Porter + 10g płatków (waga płatków przed wlaniem alkoholu 18,04) macerowanych w ukraińskim koniaku SHABO. Płatki odcedziłem od cieczy i dałem do balona. Rozlew 20,06,2017r. Jest 6 blg. Refermentacja w ok 18°C. 20g cukru rozpuszczone w ok 100ml wody, łącznie ok 5l piwa czyli ok 2g/0,5l 06,11,2019r. Degustacja. Wygląd - czarne z lekkimi przebłyskami pod mocne światło. Klarowne. Piana znikoma minimalna obrączka tylko. Aromat - Piękny porterowy. Śliwka suszona, daktyle figi te klimaty. Słodkie suszone owoce, trochę czekolady. Jest taka słodycz i piękny aromat, że aż ślinka leci. Smak - Bajka, na prawdę jest genialnie. Tam niżej Tomasz Migdałek degustował inną wersję, ale ta jest dość podobna do tamtej z suszonymi śliwkami. Tu one wyszły z utlenienia a tam były już prędzej z wiadomych przyczyn. Piwo jest gęste, wyklejające, jest minimalnie musujące, nie totalnie płaskie to duży plus. W zasadzie jak na ten balling to wysycenie jest super. Na początku czuć słodycz, która po chwili przechodzi w gorzko i lekko kwaśny posmak palony. Na koniec jeszcze wychodzi nutka likierowego alkoholu. Nie mam pojęcia czy płatki i koniak coś wniosły, ja nic tu nie czuję, to znaczy może i czuję ale bez świadomości, że to się stamtąd wzięło. Ogólnie - Sztos. Bardzo dobre piwo, Czas mu zdecydowanie służy, choć ta wersja od początku była w porządku. 28,09,2020r. Wygląd - jak wyżej Aromat - jak wyżej. Dodam do tego jeszcze delikatny sos sojowy na początku, potem zanika. Smak - Wysycenie niskie. Jest lekko wyklejające, lekko słodkie tylko na początku, a po chwili od razu wyraźna palona goryczka. Na końcu trochę kwaśności. Generalnie skojarzenie mocne z gorzką czekoladą, tak 70% kakao. Czyli też generalnie jak wyżej, ale tym razem odczucia raczej bardziej wytrawne. Ogólnie - Jest bardzo, bardzo dobrze, czy sztos, tym razem bym tego nie powiedział. 12,10,2024r. Wygląd - typowy porter. Czarne, pod mocne światło lekkie przebłyski. Klarowne. Pianę wymuszałem, znikoma. Ta znikoma piana tworzy jednak leciutką obrączkę i jest ona ładna. Aromat - Bardzo dobry. Słodko, trochę likierowo, czekolada, śliwka, mocno spieczony chleb. Lekki sos sojowy w tle. Nie sprawdzałem co to za wersja. Ale chyba jednak pamiętam, że to wersja z koniakiem. I aromat też na to wskazuje. Tak teraz sprawdzam to wersja z koniakiem. Czuć to lekko. Smak - gęste i wyklejające, lekko musuje to fajnie, bo to piwo pamiętam jako płaskie zupełnie niemal. Słodko, dalej słodko potem wyraźna goryczkowa kontra. Goryczka chmielowo, drewniano alkoholowa. Alkohol ładnie schowany, jeśli jest to w taki likierowy szlachetny sposób. Kwaśność na koniec niska, lekko palona i śliwkowa. W smaku suszone owoce, czekolada trochę, trochę karmel, skarmelizowane ciasto, skórka chleba. W smaku jest też drewno, zaznacza się też chyba ten koniak lekko. Wydaje mi się, że ten alkohol jeśli jest to jest z zewnątrz czyli z maceracji płatków. Ogólnie to smakuje porterowo, raczej nie RISowo a nawet bym powiedział, że bliżej temu piwu do ciemniejszej wersji barley wine niż do RISa. Jest trochę palonych akcentów, ale jest sporo owoców suszonych, skarmelizowanego ciasta. Ogólnie - świetne piwo. Dziś piłem porter z warki nr 9 i tamto było gorsze. To piwo jest znacznie lepsze. Złożone, bogate, zbalansowane. Nic się nie narzuca nachalnie. Dla mnie 9/10. W porterze z warki 9 było sporo paloności, palonej kwaśności i nawet popiołek się trafiał. Może dlatego w warce 37 mam wrażenie, że trochę mi tych akcentów brakuje a piwo zbliża się do barley wine trochę. Następna degustacja za jakieś 11 lat 😞 Wersja 2) Porter + 10g płatków (waga płatków przed wlaniem alkoholu) macerowanych w nalewce z bursztynu. Jest to nalewka zrobiona w sierpniu 2016r. Nad morzem sprzedają takie bursztyny w karafce, które zalewa się spirytusem. Płatki odcedziłem od cieczy. Rozlew 23,06,2017r. Jest 6blg. 20g cukru rozpuszczone w 100ml wody. Łącznie ok 5l piwa do rozlewu czyli ok 2g/0,5l. 16,08,2017r. Próba. Minimalne syknięcie jest, piany zero choć minimalne wysycenie chyba jest. Aromat mocno bursztynowy połączony z palonością. Nieco przypomina cukierki kukułka. Aromat niezły, ale specyficzny, generalnie chyba najgorszy z tych 4 wersji. Słodko, gorzko i bursztynowo i palono w smaku. Już się nieźle ułożyło. Jest bursztyn fest, ale nie jest już w sposób chamsko alkoholowy. Nie kojarzy się już tak bezpośrednio z nalewką z bursztynu. Jest lepiej niż było przy rozlewie i zaraz po. O wiele lepiej, ale nadal ogólnie średnio i nadal to wg mnie najgorsza z tych 4 wersji. 14,09,2018r. Gazu nadal praktycznie zero, piany też praktycznie zero ? Po chwili dopiero utworzyła się szczątkowa pianka, ale dobre i to. Totalnej flauty nie ma i jak na takie mocne piwo to nawet obleci. Aromat - nie czuję bursztynu, aromat bardziej idzie w stronę kukułek. Jest on bardzo przyjemny, dość intensywny a jednocześnie taki jakby stonowany. Czyli można powiedzieć, że ułożony. Aromat kukułek, po prostu. W tym też chodzi o tę lekką alkoholową przyjemną nutę. W miarę ogrzewania wyszła też trochę bursztynowa nuta. Smak - W smaku już bursztyn jest. Jest on nadal na pierwszym planie, ale już tak nie dominuje, jest lekko na pierwszym planie. Jest ta taka bursztynowa szorstkość, gorycz w smaku pod koniec. Oprócz tego słodycz na początku, przechodząca potem we właśnie ten bursztyn + na samym końcu lekka kwaśność palona. Aromat słodszy niż smak piwa. Smak nadal trochę kojarzy się z kukułkami, z tym, że cukierki są słodkie a to jest słodko, gorzko, kwaskowe. Alkohol wg mnie już ładnie ułożony. Wysycenie, zerowe, średnio wyklejające, ale daje się odczuć ten podwyższony balling. Ogólnie - Jest nieźle. Myślę, że niektórym mogło by podejść zdecydowanie bardziej niż mi, bo mimo ułożenia się jest to nadal dość specyficzne piwo. 0,33l to max do wypicia jak dla mnie. 08,03,2019r. Generalnie jak wyżej, ale jakby jeszcze lepiej ułożone, bursztyn praktycznie tylko w smaku i to nie nachalnie. Jest dobrze, w końcu, nawet jakby jakieś minimalne wysycenie się pojawiło. Piany zero, lekka tylko po zamieszaniu się robi. Nadal nie wyrywa z kapci, ale to, że się ułożył ten bursztyn, ten alkohol i to, że piwo nie jest totalnie płaskie jeśli chodzi o Co2 sprawia, że stało się pijalne, nie jest męczące. Myślę, że teraz to nawet 0,5l bym mógł wypić. 18,04,2021r. Wygląd - czarne, nieprzejrzyste, piana zerowa, wysycenie minimalne. Aromat - bursztyn zmieszany z kukułkami, czekoladą mleczną. Ten bursztyn jest wyraźny, ale już taki ułożone nie wali od razu ostro po nosie tak jak ta nalewka na nim. Aromat kojarzy mi się z takimi bombonierkami z likierem wiśniowym tylko, że jeszcze z nutą tego bursztynu. Ogólnie pachnie ładnie, ale trochę nie porterowo, tak nalewkowo bardziej. Smak - gęste, wyklejające, minimalne wysycenie. Reszta jak wyżej. Alkohol jest, ale chyba pochodzi on po prostu z tej nalewki. Ogólnie - też jak wyżej. Specyficzne piwo. Aromat jest ciekawy, posmak też, ale dawka za duża, ta nalewka z bursztynu to jest istna siekiera, kilka kropel w herbacie totalnie ją dominuje. Także dodatek ciekawy, zwłaszcza, że bursztyn pasuje tematycznie do Porteru Bałtyckiego, ale trzeba by zmienić dawkowanie. Np taka ilość jak tu, ale na 20l. Tylko, że szkoda ryzykować 20l takiego piwa. Aromat>smak>wygląd. 18,09,2022r. Wygląd - czarne, klarowne, nieprzejrzyste, porterowe, szczątkowa piana Aromat - czuć bursztyn, czuć ewidentnie aromat tej bursztynowej nalewki. Do tego kukułki. Kukułki tym bardziej, że ta nalewka była na spirytusie i go tu nieco czuć. Właśnie tak alkoholowo jak w kukułkach. Do tego śliwka jednak też, gorzka czekolada, może nieco skorki ciemnej chleba. Bardzo ładnie pachnie ten bursztyn tak nie uderza jak kiedyś. Smak - gładkie, bardzo delikatnie musujące. Gęste, wyklejające. Słodycz wyraźna na początku, po chwili palona goryczka, podbita nieco alkoholem. Alkohol jest ok, nie chamski jak dla mnie. Kwaśność palona niska, może lekko do średniej. W smaku kukułka, bursztyn mocno wyczuwalny. Do tego paloność, gorzka czekolada, trochę śliwki. Ogólnie - Odczucia podobne jak wyżej. Jest na prawdę bardzo dobrze już. Nie dominuje to tak jak kiedyś ten bursztyn. Nadal dominuje, ale nie aż tak dobitnie. Ciekawy dodatek, nadaje takiej szlachetności, ale dawka za duża. Aromat super, smak zbyt bursztynowy, wygląd niezły, piany praktycznie zero. 28,12,2023r. piwo ma 10°C Wygląd - czarne, klarowne, nieprzejrzyste, porterowe, szczątkowa piana Aromat - na początku w ogóle nie poczułem bursztynu. Wyszła kukułka, drewno, jakiś likierowy alkohol. Po dłuższej chwili zaczął wychodzić też bursztyn. Także aromat to kukułka, mocno spieczony chleb, czekolada gorzka, trochę śliwki chyba. I dopiero po mocniejszym wąchaniu czuć bursztynową nalewkę. Na początku ten busztyn objawiał się taką ziemistością. Także zawsze czuć go tu było ultra mocno a dziś mam wrażenie, że nieco za słabo. Albo w sam raz. W sensie jest odczuwalny w sam raz wg mnie, ale mniejsza jego ilość sprawia, że można go pomylić z ziemistością, a to już trochę minus dla mnie. Smak - jak wyżej w sumie. gładkie, niemal zero gazu. Gęste, wyklejające. Słodycz wyraźna na początku, po chwili palona goryczka, podbita nieco alkoholem. Alkohol jest ok, nie chamski jak dla mnie. Kwaśność palona niska, może lekko do średniej. W smaku kukułka, bursztyn mocno wyczuwalny. Do tego paloność, gorzka czekolada, trochę śliwki. W smaku bursztyn jest, ale nie dominuje już tak jak wcześniej. I tutaj też objawia się on trochę taką ziemistością jak dla mnie. Ja wiem, że to bursztyn. Dla kogoś kto nie wie mogłoby być to przeszkadzające. Ogólnie - Zaskakująco ułożone, zaskakująco bursztyn już bardziej schowany. Ten dodatek ma potencjał w porterze. To piwo mi smakuje fest. Ale: totalna flauta jeśli chodzi o gaz i nadal mam wrażenie, że piwo jako całość mogłoby jeszcze się lepiej ułożyć. Na teraz pije się bardzo fajnie. Bardzo dużo się tu dzieje dobrego. 01,11,2024r. Wygląd - czarne, klarowne, nieprzejrzyste, porterowe, szczątkowa piana Aromat - bursztyn, śliwka w czekoladzie, wiśnia w czekoladzie, aromaty likierowe trochę takich owocowych nut jak z barley wine. Smak - gładkie, gęste i wyklejające, ale bez ulepu. Bursztyn dodaje uczucia osuszania. Słodko, od razu konkret goryczka, kwaśność na końcu niska. W smaku bursztyn mocno wyczuwalny, ale nie narzuca się tak mocno. Jest bursztyn, gorzka czekolada, likier, skojarzenie ze słodką wiśnią w gorzkiej czekoladzie bardziej nawet niż ze śliwką. Goryczka palona. Alkohol ładnie schowany. Jest go troszkę w posmaku i aromacie. Ale w takiej przyjemnej likierowej formie raczej. Ogólnie - Jak wyżej z tym, że ostatnio z tego co pamiętam to było znacznie mniej bursztynu w aromacie i smaku. Było bardziej porterowo. Dziś egzemplarz bardziej bursztynowy, ale bardzo fajny. Troszkę go za dużo, ale jak na imperiala z dodatkiem to w sumie bym powiedział, że jest ok. Takie górne widełki wyczuwalności dodatku aby ciągle mówić o dobrym balansie jeszcze. Wersja 3) Porter + 10g płatków (waga płatków przed wlaniem alkoholu) macerowanych w Ouzo (anyżówka z Grecji) odcedzonych od cieczy + 100g suszonych śliwek. 32g cukru w 100g produktu. Trochę mi się to nie podoba już na starcie, bo ta mieszanka skojarzyła mi się z lukrecją. Rozlew 20,06,2017r. Jest 7 blg. Refermentacja w ok 18°C. 15g cukru rozpuszczone w 80ml wody, łącznie ok 5l piwa do rozlewu, czyli po ok 1,5g/0,5l. 04,10,2017r. Trzecia próba tego piwa i w końcu jest nieco nagazowania i zalążek piany ? . Pachnie wspaniale, intensywnie, aż za intensywnie nawet jak dla mnie. Trochę przyćmiony jest ,,normalny'' aromat piwa. Jest słodko gorzkie, trochę alkoholowe i czuć w smaku nieco Ouzo, bardziej niż śliwki. No ale to piwo (w sensie wszystki 4 wersje) jest zrobione z myślą o bardzo długim leżakowaniu, więc będzie miało dużo czasu na ułożenie się. 09.11 Jak wyżej. Jest fajne lekkie nasycenie i zadowalająca piana. Może to efekt tego, że śliwki wniosły więcej cukru i piwo de facto było nie w 100% odfermentowane. 05,01,2018r. Jak wyżej, z tym, że lepiej. Śliwka dominuje, ale nie przyćmiewa już reszty. Ouzo w smaku już na dalszym planie. Jeśli się wie, że ono tam jest to je czuć lekko, ale w ciemno to nie wiem czy by ktoś poznał. Fajne porterowe wysycenie, lekko gęste i wyklejające. Szkoda, że pozostałe wersje tak dobrze nie wyszły (że są bez gazu) Muszę je (wersję nr 3) zacząć oszczędzać, bo niewiele zostało a jest to super piwo wg mnie. 19,05,18r. Ogólnie to jest bardzo dobrze. Jak wyżej. 07,11,2018r. Piwo z tej wersji zostało zrecenzowane na vlogu Birofile - vlog o piwie. Wstęp - 44:40 Otwarcie piwa - 51:10 Wersja 4) Porter + 13g płatków (waga płatków przed wlaniem alkoholu) macerowanych w 75 ml nalewce wiśniowej (nalewka z wiśni i liści wiśni, nie wiem kiedy była robiona, ale pewnie dość dawno). Tu wlałem płatki razem z nalewką. Rozlew 23,06,2017r. Jest 6blg. 20g cukru rozpuszczone w 100ml wody. Łącznie ok 5l piwa do rozlewu czyli ok 2g/0,5l. 24,10,2017r. Jest ok, ale brak piany, wysycenie bardzo niskie. 20,03,2018r. Wygląd - czarne, w butelce klarowne po nalaniu już nie. Piana na prawdę szczątkowa, wysycenie minimalne, ale jakieś tam jest. Nie ma totalnej flauty. Aromat - Bardzo ładny. Rodzynki w czekoladzie bym głównie powiedział. Dość słodki, trochę kukułkowy te klimaty ogólnie. Bardziej nuty karmelowe niż palone. Chyba to autosugestia, ale chyba czuć delikatną wiśniową nutę. Smak - gładkie, ale jednak z jakimś tam fajnym wysyceniem. Słodkie, ale nie ulepkowate. Alkoholowe lekko i w taki pozytywny sposób, taki bombonierkowy. Jest trochę skojarzenie z wiśnią w czekoladzie i tu już chyba mniej na zasadzie autosugestii niż w aromacie. Ten alkohol plus lekka goryczka sprawiają, że nie jest za słodko, ale piwo ogólnie jest z tych słodkich. Ogólnie - Bardzo dobre piwo. Wersja nr 3 i nr 4 zdecydowanie na tę chwilę pozytywnie odstają od reszty. 14,07,18r. Jak wyżej generalnie. Tym razem aromat skojarzył mi się ewidentnie z czekoladą z wiśniowym ciekłym nadzieniem, taką z wedla lub goplany. Reszta jak wyżej. Alkohol grzeje trochę w przełyk, ale nie czuć go w negatywny sposób w aromacie ani smaku. Jest na takiej zasadzie jak w bombonierce, jako uzupełnienie. Wpływu płatków dębowych w ogóle nie czuć. Szkoda, że nie ma ładnej piany i jednak nieco większego nagazowania. Zwłaszcza brak piany sprawia, że trochę się człowiek czuje jak by pił jakąś nalewkę. 08,04,2021r. Wygląd - czarne, w butelce klarowne po nalaniu już nie. Piana na prawdę szczątkowa, wysycenie minimalne, ale jakieś tam jest. Nie ma totalnej flauty. Mocno zbite drożdże na dnie trzeba uważać żeby takiego gluta nie wlać. Aromat - Bardzo ładny, słodki, porterowy charakter. Suszona śliwka, przypieczone ciasto, czekolada mleczna , nieco kukułki w tle te klimaty. Poznałem, że to wersja z nalewką z wiśni, ale może po prostu pamiętałem numer wersji bo na kapslu było oznaczenie. Pół na pół, bo dawno nic z tym piwem nie robiłem i już zapomniałem trochę. Smak - gładkie z delikatnym tylko musowaniem. Pięknie się smak rozchodzi długo i zmienia się w czasie. Jest słodycz na początku, od razu goryczkowa kontra pół palona pół chmielowa, 1/10 alkoholowa. Alkohol w smaku nadal występuje, czuć też jego rozgrzewanie. Ale tak jak wyżej, jest to taki likierowy alkohol, dopełnienie całości, pozytywnie. Na końcu delikatna palona kwaśność. Odnoszę wrażenie, że czuć wpływ wiśni. I mam wrażenie, że to nie autosugestia. Są tu też ogólnie suszone owoce, więc może ta wiśnia tak tu się miesza z nimi. W smaku też lekkie skojarzenie z kukułką, jeśli czekolada to tak 30% kakao. Ogólnie - Bardzo dobre, takie bogate w aromat i smak, dużo się dzieje dobrego wg mnie. Coraz mniej tych buteleczek zostało a chętnie bym zrobił jakieś bezpośrednie porównanie np dwóch wersji. 15,09,2022r. Wygląd - jak wyżej. Klarowne, szczątkowa piana. Aromat - intensywny aromat. Jest trochę sosu sojowego w pierwszych niuchach. Słodko, gęsta słodka ,,gorąca'' czekolada mleczna, z domieszką gorzkiej mocno. Do tego aromat intensywny słodkich suszonych śliwek. Kojarzy się cały aromat ze śliwką w czekoladzie. Nie sprawdzałem jaka to wersja a z czasem zapomniałem. Obstawiam, że to ta z wiśnią. Na pewno nie bursztyn. Trafiłem, choć mimo wszystko coś tam pamiętałem po numerach. Także pół w ciemno. Nie wiem czy czuć wiśnię, mocno czuć śliwkę, ale ten aromat wpada tez w wiśnie wyjęte z alkoholu z nalewki. Smak - lekko gęste i wyklejające. Bardzo delikatnie musujące, nie płaskie całkiem. Słodycz spora, ale skontrowana paloną goryczką. Goryczka jest też nieco alkoholowa i chyba drewno też tam wpada. Może nie drewno w goryczce ale w takiej cierpkości, wytrawności kontrującej lekko. W smaku paloność, śliwka, nieco likierowego alkoholu, ładnego, adekwatnego do imperiala. Im dalej tym czuć drewno na języku, ewidentnie. Kukułka też. Dzieje się tutaj dużo. Ogólnie - Bardzo dobre. Mocna jest tu goryczka. Może kapkę za wysoka, łączy się z drewnem. Ale jest na tyle dużo słodyczy, że się to równoważy. To chyba ostatnia butelka, zostały te co na prezent ;-( 13,10,2024r. Chyba jednak to jest ta ostatnia butelka z tych, które mogę wziąć. Wygląd - klarowne, czarne, pod światło lekki rubinowe przebłyski. Pianę wymuszałem, jest znikoma. Przy otwieraniu praktycznie zero syknięcia. Aromat - słodki, jest wiśnia, są suszone owoce, skarmelizowane ciasto z owocami. Wczoraj piłem wersję nr 1 i czuć różnicę. tam było bardziej alkoholowo, likierowo. Tutaj bardziej słodko i ewidentnie czuję (ale nie nachalnie) słodycz wiśniowej nalewki. Zwłaszcza, że ostatnio wąchałem nalewkę. Za to praktycznie nie wyczuwam drewna. Smak - słodko, słodko, dalej średnia goryczka to kontruje. Kwaśność palona niska. Takie spokojne i dostojne jest to piwo. Gęste lekko wykleja i jest niemal płaskie. W smaku czekolada mleczna, troszkę gorzkiej, czekoladka z wiśnią. Lekki fajny alkohol likierowy. Ciasto ze skarmelizowanymi owocami. Sporo nut barley wine'a a nie aż tak dużo palonych. Może dlatego, że z godzinkę temu RISa degustowałem. Drewno lekko się zaznacz tylko. Trochę w goryczce i teksturze. Ogólnie - Piękne piwo. Dla mnie sztos. Spokojne, dostojne, świetnie zaznaczony dodatek nalewki, dużo się dzieje a wszystko to w takiej spójnej całości. Dla mnie 9,5/10. Minus chyba tylko za pianę i może za to, że jest nieco za mało akcentów palonych. Na teraz lepsze niż wersja nr 1. Ale różnice są delikatne. Edytowane 1 Listopada przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 14 Kwietnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2017 (edytowane) Warka 38 14,04,2017r. Cienkusz po warce 37 American Session Stout 7,5l 9blg 3,7% alk. - 8,5l wysłodzin o gęstości 8blg. +Marynka 10g +Centennial 20g *Gęstwa US-05 z warki 33 lub 34. + ewentualnie na cichą pójdzie: Centennial max 15g i płatki dębow Do porteru odebrałem 30l brzeczki. Przy 30 litrze leciało 10blg. Odebrałem ok 8,5l na cienkusza. Ostatnia brzeczka jaka leciała to 5blg. Odebrałem ją do dwóch balonów 5 litrowych i miałem zamiar zrobić 2 różne piwa. Dziś przyszło zamówienie a w nim m.in wiaderko 12l, więc będzie 1 piwo w wiaderku zamiast dwóch piw w 5 litrowych baniaczkach. Jak bym był wiedział na pewno, że wiadro dziś przyjdzie to bym jeszcze wysłodził 2-4l. Gotowanie - mało intensywnie 60' +Marynka 10g w 15' +Centennial 5g w 55' +Centennial 15g w 59' Brzeczka schłodzi się sama w garnku na ganku. Jutro zleję razem z chmielinami do wiaderka i zadam drożdże. Jednak jeszcze dziś ostygło do 23°C. Napowietrzyłem mieszając termometrem i zadałem ok 50ml gęstwy, którą chwilkę wcześniej wyjąłem z lodówki i ogrzałem w dłoniach. Lekko rozszczelnione wiaderko stoi w 16°C. 02,05 Rozlew. 12 butelek do każdej poszła najmniejsza miarka cukru. Na dnie wiadra zostało trochę (ok 0,2-0,3l) AIPA, które butelkowałem chwilę wcześniej. Chmiel nie opadł dobrze i rozlew ogólnie taki niedbały, bo i piwo nie zapowiada się zbyt dobrze. 14,05 Wyniosłem piwa do piwnicy. 17,05 pierwsza próba i pozytywne zaskoczenie. Fajny aromat chmielowy + aromaty ciemnych słodów, trochę mętne, ale z bardzo ładną gęstą pianą. Ogólnie to piwo jest podobne do Black IPA, ale jest trochę mniej intensywne w każdym aspekcie. 13,08 Jak wyżej. Piana bardzo ładna. Piwko całkiem dobre, czuć, że niski ekstrakt. Dość intensywny smak palony + aromat chmielowo palony sprawia, że jest wyraziste a zarazem lekkie i pijalne, żeby nie powiedzieć wodniste. Przy tym jest też wytrawne i lekko gorzkie. Choć Dry Stout z warki 18 był chyba lepszy. Drugie podejście do piwa z wysłodzin i kolejny raz niezłe piwo. Warto wykorzystywać te wysłodziny, choć po warzeniu porteru już się trochę nie chce potem z nimi bawić. 08,10 Generalnie jak wyżej. Na prawdę dobre piwo. Jak na piwo z wysłodzin to super. Edytowane 8 Października 2017 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 19 Kwietnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2017 (edytowane) Warka 39 19,04,2017r. Simcoe Session IPA 22l 10blg ok 28 IBU ok 4,1% alk. - pale ale 2,7 - pilzneński 0,9 - aroma 100 ebc (Bel) 0,2 +Simcoe (11,7% alfa) 100g (z tego 33g na zimno) *Gęstwa US-05 ok 150-200ml po warce nr 34 zebrana 04,04,17r. Zacieranie - 14l wody 66°C wsypałem słody 62°C/40' 72°C/15' Próba jodowa ok już po osiągnięciu temp. 72°C 78°C i filtracja Filtracja - przednia 16blg; przy 20 litrze ok 2,7blg; przy 24 litrze 2 blg. Wysłodziłem jeszcze litr. W kotle 25l - 9,5 blg Gotowanie - 60' +Simcoe 7g w 20' +Simcoe 15g w 45' +Simcoe 10g w 50' +Simcoe 10g w 55' +Simcoe 25g w 59' planowane na zimno 33g Simcoe. Chłodzenie do 18°C, whirpool i zlewanie standardowo. Fermentacja - zlałem do wiadra z napowietrzaniem. Było nieco ponad 20l 11 blg. Dolałem ok 2l wody ze świeżo otwartych butelek. Jest ok 22l 10blg. Napowietrzyłem łygą, zadałem drożdże i zamieszałem. Wiadro stoi w piwnicy w ok 14°C w wiadrze bez rurki, ale z rozszczelnionym wiekiem. Wyszła mi zaskakująco dobra wydajność na poziomie 86% wg BT. 27,04 Przeniosłem do cieplejszego pomieszczenia do ok 18-20°C. 14,05 Zlałem na cichą i dodałem 33g Simcoe. Wiadro stoi w piwnicy w ok 16°C. 18,05 Rozlew. Ok 4,5 - 5l piwa trafiło do party kega z 8 gramami cukru rozpuszczonymi w niewielkiej ilości wody. Do reszty (ok 15,5l) dodałem 110g cukru rozpuszczonego w 1l wody. Łącznie ok. 16,5l piwa czyli ok 3,4g/0,5l. Refermentacja w ok 21°C. 27,05 Pierwsza próba. Dobre nagazowanie, klarowne bez wad z ładnym aromatem chmielowym, faktycznie nieco sosnowym. Jak na razie jest bardzo dobrze. Lato 2017r. Piwo rozpiliśmy z kolegą w plenerze z 5l kega. Rozlane za pomocą ręcznej pompki. Fajna opcja, choć było to do tej pory ostatnie użycie tego kega i tej pompki (wpis robię 14,09,2018r. z pamięci) Edytowane 14 Września 2018 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 22 Kwietnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Kwietnia 2017 (edytowane) Warka 40 22,04,2017r. Grodziskie 42l 8blg ok 27 IBU 3,2% alk. -pale ale 3kg - pszeniczny wędzony dębem Strzegom 3kg +Marynka (10,5 alfa) +Oktawia (7,8 alfa) +Sybilla (6 alfa) * gęstwa S-33 ok 400ml zebrana 11,04 z warki nr 35. Zacieranie - 18l wody 66°C wsypałem słody 63°C/40' 72°C/15' próba jodowa ok 78°C i filtracja Filtracja - przednia - 18blg; przy 30l - 2blg; przy 40l - 1blg. Wysłodziłem jeszcze 2 litry. W kotle 42l - 8,5blg. Dolałem 5l wody do kotła. Jest ok 47l - 7,5blg Gotowanie - 60' średnio intensywnie. +Marynka 30g w 5' +Oktawia 10g i Sybilla 10g w 50' +Oktawia 25g i Sybilla 25g w 58' +Oktawia 15g i Sybilla 15g po schłodzeniu brzeczki do 70°C. Chłodzenie do 18°C w ok 35'. Whirpool i zlewanie standardowo. Fermentacja - Brzeczka po chłodzeniu miała niecałe 9blg. Zakładam, że miała 8,8blg. Do pierwszego wiadra trafiło 21l. Rozcieńczyłem 2l wody z butelki. Jest 23l - 8blg. Do drugiego wiadra trafiło 17,5l. Rozcieńczyłem 1,5l wody z butelki. Jest 19l - 8blg. (wyliczenia za PPPP) Gęstwę wyjąłem z lodówki na początku chłodzenia. Było jej ok 400 ml. Wykorzystałem ok 300ml z wierzchu. Każde wiadro dostało po ok 150ml gęstwy. Wiadra stoją w piwnicy w 16°C 30,04 Przeniosłem wiadra w cieplejsze miejsce w ok 18-19°C. 02,05 Zlałem drugie wiadro, czyli to z kranikiem w którym było 19l piwa na cichą. Jest 3 blg. W smaku b. dobre 14,05 Zabutelkowałem wiadro pierwsze (to z 23 litrami piwa). Zeszło do niecałych 2 blg, wg mnie to do ok 1,9 blg. 160g cukru w 1,2l wody. Łącznie ok 23l piwa do rozlewu. Piwa stoją w ok 20°C. 21,05 Rozlew drugiego wiadra. Zeszło do ok 1,8 blg. 125g w 1,2l wody. Łącznie nieco ponad 19l piwa do rozlewu. Cel to 2,6vol, wyszło po ok 3,3g/0,5l. Refermentacja w ok 21°C. 21,05 Wyniosłem piwa rozlewane 14,05 do piwnicy w której przy obecnej pogodzie zrobiło się 15°C. 14,09,2018r. Jakoś pominąłem zapiski tego piwa, nie mam nawet zdjęcia. Piwo wyszło stabilnie, całkiem dobrze i bardzo podobnie do poprzednich grodziskich. Ze 20l poszło na 40- ste urodziny szwagra i dlatego chyba nie miałem materiału potem do zrobienia zdjęcia i spisania recenzji :-) 28,12,2018r. Z okazji trzeciej rocznicy nastawienia pierwszej warki otwieram przedostatnią z zalakowanych butelek. Wygląd - jasne złoto, klarowne. Piana dość ładna na 1 palec. Brak oznak przegazowania czy gushingu. Aromat - mam wrażenie jakby to piwo było w połowie jakiejś przemiany. Przed tym piwem piłem ostatnią butelkę z warki 16 i tamto piwo było diametralnie różne niż na początku. To jest trochę jakby było w trakcie przemiany. W aromacie dominuje wędzonka + lekkie owoce. Aromat nie jest zbyt intensywny. Chociaż z tą przemianą to przesadziłem. Piwo jest w zasadzie normalne. Smak - bardzo dobre. Dość pełne, jest wędzonka na pierwszym planie, potem zaznaczona fajna krótka goryczka. Ogólnie - Ponad półtora roku od rozlewu, a piwo trzyma bardzo dobrą formę i nie zgadłbym, że jest ono takie stare. Dobrze mówią, że wędzonka ,,konserwuje". Muszę z tego sezonu coś zalakować i zostawić na leżaku. Mam dużo ciemnych mocnych, ale jakieś jasne lekkie też z ciekawości zostawię. 19,06,2021r. Piwo wypite podczas Lotnego Festiwalu w Zielonej Górze. Niestety chyba ostatnia sztuka. Poczęstowałem nim kilka osób. Notka z pamięci, plus wypiłem tylko małą próbkę. Przede wszystkim nie przegazowane. Mocno wysycone tak. Było lekko kwaśne, wędzonka wyczuwalna. Generalnie każdy wypił próbkę bez krzywienia się. Mi smakowało, lekko "zbrecone" ale nadal do wypicia. Uwagi. Pierwsze podejście do tak dużego wybicia. Jest ok. Czas pracy to 6h i 45'. Jak na 2 razy większą objętość niż zwykle to super. Póki co koniec sezonu. Planowe warki uwarzone. Mam słody jeszcze na 2 warki resztkowe. Może zrobię jakieś eksperymenty np piwo świerkowe, coś z kwasem mlekowym albo jakieś piwo z owocami jak się już pojawią. Edytowane 25 Czerwca 2021 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 20 Maja 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2017 (edytowane) Warka 41 19,05,2017r. Świerkowe 20l 13,3blg ok 23IBU 5,7% alk. -pilzneński 4,3 -karmelowy 150 0,4kg +Marynka (8,8% alfa) 25g +młode pędy świerku 300g Zbierane tuż przed dodaniem *gęstwa US-05 zebrana 14,05 z warki nr 39 Słody śrutowałem ze 2-3 m-ce wcześniej na piwo polskie jasne i możliwe, że de facto zasyp jest trochę inny, ale z tego co pamiętam to powinien być taki jak napisałem. Ogólnie piwo bazuje na filmie . Ze względu na upał warzyłem pierwszy raz na dworze. Używałem pędów takiej długości, większość była wielkości tych z lewej + kilkanaście długich dla pewności, bo starałem się je codziennie kontrolować, ale nie wiem czy mi się to udało i czy trafiłem w ten moment. Zacieranie - 15l wody 68°C wsypałem słody 62°C/ 1h po 45' odnowiłem temperaturę z ok 56 72°C/15' 78°C i filtracja Filtracja - szybka i z ograniczoną ilością pomiarów. Brzeczka przy 20 litrze - 4blg, przy 25 litrze leciało 2,5blg, wysłodziłem jeszcze litr. W kotle 26l - 10,8 blg (pomiary robię spławikiem i było niemal 11blg dlatego przyjmuję, że jest 10,8) Gotowanie - 60' dość intensywnie w 50l garnku +Marynka 25g w 10' +pędy świerku 240g Wg przepisu miało być 120g, ale źle je zważyłem, bo nie wziąłem pod uwagę wagi pokrywki od miski. Zorientowałem się po chwili i wyciągnąłem ok połowę pędów. +pędy świerku 65g też wg przepisu miało być mniej, ale tym razem zwiększyłem dawkę celowo. Chłodzenie 20' czyli pewnie do 18-20°C, zrobiłem whirpool, ale pędy wlatywały do rurki przy zlewaniu. W efekcie zlałem brzeczkę z gara do wiadra przez sitko. Napowietrzyłem dodatkowo przez mieszanie fermentorem zamkniętym. Fermentacja - Zadałem gęstwę ok 150ml, którą wyjąłem z lodówki pod koniec gotowania i na to zlewałem piwo. Wiadro stoi w piwnicy w 17-18°C. 20,05 O dziwo zajrzałem do wiadra (przeźroczyste) dopiero dziś pod wieczór, fermentacja w pełni. 13,06 Rozlew. 125g cukru rozpuszczone w 0,9l wody. Łącznie ok 20l piwa. Cel to 2,5 vol. 20,06 Wyniosłem do piwnicy w której jest obecnie 18°C. 27,06 Pierwsza próba, piwo od tygodnia w lodówce. Przydałoby się jakieś dobre piwo świerkowe do porównania. Jak dla mnie to barwa bursztynowa, słaba piana, nagazowanie średnie, piwo opalizujące. Aromat: wyjątkowy, inny niż w jakimkolwiek piwie, ale chyba bym nie zgadł, że to świerk. W miarę słodki trochę kojarzy mi się z jagodami, albo jakimiś ziołami, przyprawami. Świerk też, ale może to dlatego, że wiem o tym, że tak powinno pachnieć. W filmie Fido mówi o aromacie mydła i mam wrażenie, że jest też lekki teki sztuczny efekt. Smak: Jak dla mnie to w smaku jest trochę gorzej. Goryczka niska, jest smak świerku. Jest to podobny smak jak się ugryzie igłę świerku, ale nie jest to wg mnie takie czyste, trochę jest też efekt mydlany. Może sobie to trochę wkręcam z tym mydłem, ale tak to widzę. Ogólnie jest nieźle, a z filmu wynika, że z czasem może być lepiej. Już teraz piwo jest jak najbardziej do wypicia. 06,07 Wg mnie piwo dużo się poprawiło od ostatniego wpisu. Prawie klarowne, bursztynowe, bardzo dobra piana, jedna z lepszych w moich piwach. W aromacie nie czuję świerka, w smaku już trochę tak, jest też taka specyficzna lekka goryczka żywiczna taka jak po ugryzieniu igły świerkowej. Sądząc po filmie to może jednak te pędy były nieco za młode (?) Wcześniejsze męczyłem i chyba nawet nie dopiłem a dziś wypiłem ze smakiem. 23,09 Jak wyżej. Jest nieźle. Jest to specyficzne piwo. Raz mi smakuje, innym razem się męczę. 25,02,2018r. Jako, że to piwo podeszło mojej siostrze a mi średnio to sporo jej go oddałem. Dziś ostatnia butelka, nie licząc 3 zalakowanych. Wygląd jak na foto, z tym, że klarowniejsze. Aromat się ułożył ,nie jest już tak nachalny, jest lepiej. Pachnie łagodnie cukierkami jakby miodowo, świerkowo, żwywiczno i o dziwo miętowymi nieco. Ktoś inny pewnie by to skojarzył z jakimś syropem na kaszel. W smaku czuć świerk, słodycz, żywiczność. Piwo nadal jest specyficzne i intensywne w smaku, ale jest jeż już ułożone. Smak jest dla mnie gorszy od wyglądu i aromatu. Ogólnie jest nieźle choć specyficznie. Dwóch to bym chyba nie wypił. Eksperyment uważam za średnio udany, ale nie za zepsuty. Raczej już go nie powtórzę. 16,04,2019r. Wygląd jak na zdjęciu. Na zdjęciu jest trochę ciemniejsze. Nagazowanie jest na średnim poziomie, nic złego się nie dzieje. Aromat - Łagodny i ładny. Jest po wymieszaniu aromat świerku, taki żywiczny, troszkę jakby mniej rześki niż młode pędy. Trochę kompot z suszu jakby lekko wychodził. Ale dominuje świerk, a ktoś inny powiedziałby, że syrop na gardło. Smak - Ciekawy, bogaty, jest to najlepsze wydanie tego piwa. Leżakowanie zdecydowanie mu posłużyło. Lekka słodycz na początku przechodząca w goryczkę (pół chmielową pół świerkową) i na koniec jest nieco kwaśności. Piwo pełne, balans w stronę karmelowej słodyczy. Smakuje świerkowo, normalnie smak jest taki jak po przegryzieniu igieł, ale czuć tylko ten smak bez tej mocnej goryczy jak po gałązce. Piwo ma bardzo długi posmak. Z moich piw domowych to chyba najdłuższy. Po pierwszym łyku, dopiero po 1-2 sekundach było czuć ,,przypływ" świerkowego smaku. Potem już jakbym się przyzwyczaił do tego, ale pierwszy łyk to długie oczekiwanie na smak. Kiedyś podobny długi posmak czułem w jakimś owocowym krafcie w pubie. Nie czuję w tym piwie wad, utlenienia, przegazowania. Goryczka nie zalega. Ogólnie - teraz wg mnie jest to dobre piwo świerkowe dopiero. Teraz mogło by ono komuś nie smakować ze względu na swoją specyfikę, a nie na to, że jest źle zrobione, nie ułożone. Bo na początku takie było. Brakowało mu pijalności, a teraz to jest, choć nie jest to oczywiście pijalność pilsa, apa, itp. W poprzednim wpisie pisałem, że dwóch to bym chyba nie wypił i, że eksperymentu raczej nie powtórzę. Na dziś to bym ze 4 takie mógł wypić (nie dlatego, że się staczam ? ) i myslę, że powtórzę kiedyś ten eksperyment, dając piwu dużo więcej czasu na układanie się. 28,12,2020r. Recka ostatniej butelki z okazji 5-cio lecia założenia browaru Szyszyna. Jak zwykle otwieram jakieś ,,sztosy". Dziś na pierwszy ogień chyba ostatnia butelka z warki nr 41 czyli Piwo Świerkowe. Piwo ma ok 3,5 roku od rozlewu. 1) - wygląd jak na foto. Klarowne, herbaciane, zero oznak przegazowania. aromat - przyjemny, słodkawy i delikatnie świerkowy. Utlenienia jakiegoś chamskiego nie ma. Pewnie jakiś miód lekki jest, ale ja go w zasadzi nie czuję. Jest świerk lekki, i słodycz, może taka miodowa nieco. Smak - pełne, słodkie goryczka tylko lekko to kontruje. Na koniec bardzo delikatna kwaśność, taka zwyczajna, nie z zepsucia. W smaku też jest ten delikatny świerk, do tego słodowość, biszkoptowa i i też takie trochę skojarzenia miodowe, ale pozytywnie. Kojarzy mi się to trochę z takimi cukierkami miodowymi na kaszel np. Gładkie, nagazowanie niskie. Ogólnie - Ostatnio piłem to piwo jakoś półtora roku temu i też było dobre. Wtedy chyba nawet lepsze. Teraz też jest całkiem dobrze. Jak na 3,5 letnie piwo to rewelacja. To piwo przypomina mi trochę rauchbocka. Na początku nie pijalne. Z długim czasem stało się bardzo dobre. Szkoda, że to już ostatnia butelka ? . Edytowane 28 Grudnia 2020 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 4 Czerwca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Czerwca 2017 (edytowane) Jako, że sezon warzenia w zasadzie się skończył a robiłem ostatnio mały remont w piwnicy to postanowiłem sporządzić tu opóźnioną fotorelację z powstawania mojej piwniczki. Była ona robiona jakoś od lutego do kwietnia 2016r. a ostatni remont polegał na wyciągnięciu półek, odkręceniu i wyciągnięciu podbitki sufitu, wysuszenia i zaimpregnowania ich. Piwnica okazała się dobra jeśli chodzi o izolację cieplną (temperatura nie spadła poniżej zera, a latem jest max 22°C), ale niestety jest dość wilgotna i często zwłaszcza przy zmianie temperatur woda skrapla się na wszystkim a zwłaszcza na suficie. Na początku był opuszczony silos, który kiedyś służył do składowania w nim bodajże liści buraków, którymi później karmiło się zwierzęta. Potem stał opuszczony, powędrowało do niego trochę śmieci a w środku wyrosło całkiem spore drzewo czarnego bzu Pierwsze co to zatynkowałem murek od strony północnej i z tej samej strony dałem rurę drenacyjną, ponieważ wiedziałem, że to co zostanie wybrane z wnętrza silosu zostanie przerzucone właśnie tu aby obsypać ten murek dla izolacji cieplnej. Drenacja została wypuszczona w dół tam z lewej strony zdjęcia, w stronę podwórka. Potem trzeba było wybrać syfy z wnętrza silosu. Oraz z tzw. przedsionka. Po kopaniu cyklopem W jednym miejscu, w rogu kawałek murka się zawaliło po zahaczeniu łychą kopary. Ogólnie to ten murek i tak gdzieniegdzie był już bardzo słaby. W moim pierwotnym pomyśle, tego przedsionka miałem nie zadaszać, bo miałem bardzo ograniczony budżet. Potem ojciec stwierdził, że szkoda tak to zostawić, bo dodatkowe koszty + praca są niewielkie a efekt dużo lepszy. No i w sumie to okazało się prawdą. Potem dalsze kopanie, ale już szpadlem. Było ciężko, bo teren bardzo gliniasty, nieraz jak zassało gumowca to ciężko było wyjść Po korektach szpadlem wyglądało to tak. Ścianka północna już obsypana. Z przodu widać jakieś gumowe płytki, które dawno temu ktoś wyrzucił do silosu. Ogólnie to po wybraniu tego wszystkiego ze środka śmieci było kilka kubłów. Następnie dokończyłem układać rurę i obsypywać ją piaskiem oraz zacząłem wysypywać podłogę piaskiem aby nie chodzić już po glinie. Następnie wziąłem się za murowanie. Na ściance południowej trzeba było podwyższyć murek aby było wygodniej chodzić i żeby dach miał spad. Cegły z odzysku. Ogólnie w kilku miejscach trzeba było wzmocnić istniejący już murek silosu. Generalnie dopiero tu zaczęły się przyjemniejsze prace. Widać też już wstępnie obrobione miejsce na drzwi. Następnie przyszedł czas na drewno dachowe. Dwie murłaty wzdłuż dłuższych boków piwnicy przedłużyłem tak aby powstał dach nad przedsionkiem. Jedna z nich opiera się na słupie z szopy obok (na dospawanej części) druga na wkopanym, dębowym słupku. Na szczęście nie musiałem kupować żadnego drewna, bo w sumie gdybym musiał to bym się wtedy wstrzymał z budową. Potem od spodu zrobiłem podbitkę z desek, na to poszły takie papiery ścierne, potem wełna, potem znowu papiery, łaty i ondulina na wierzch. Potem dopiero wziąłem się za podłogę z cegieł od szwagra. Jak już była podłoga to wstawiłem drzwi i oblepiłem je dookoła aby były szczelne. Później aby załatać dziurę w przedsionku to wstawiłem tam okno i zrobiłem podłogę z kamieni polnych. Są one po prostu wbite w ziemię a właściwie to w glinę. Z tego efektu jestem chyba najbardziej zadowolony - proste, ładne i tanie. Ta pokrywka w podłodze to taka mini studzienka gdzie zbiegają się dwie rury drenacyjne. Piwniczka wygląda tak. Pomalowałem drzwi i blachę którą pozakrywałem dziury obok wstawionego okna. Uszczelniłem pianką ,,dziury" w dachu. Wewnątrz już po wstawieniu półek i lodówek. Zamrażarka jest nie sprawna, zielona lodówka ponoć jest sprawna, ale oba te agd robią tu jako półki. Nie wiedziałem też jakie będą temperatury w piwnicy zimą i latem, więc miały one służyć do tego aby np. na czas mrozów chować do nich przynajmniej część zapasów. Albo aby latem przy pomocy petów chłodzić fermentujące tam piwo. Przed zimą ociepliłem drzwi. Zrobiłem obicie z desek i do środka dałem 10cm styropian. Zdjęcia już po ostatnim impregnowaniu. Obecnie wygląda to tak. W pewnym momencie miałem mało skrzynek plastikowych i trochę odpadów z remontu innego dachu i zrobiłem sobie taką skrzynkę. Leżakownia. Alkohole inne niż piwo. W miniaturach chronologicznie ułożone zdjęcia z 2 różnych ujęć. Edytowane 4 Czerwca 2017 przez darinho Pindin 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się