-
Posts
693 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
10
Content Type
Nowości
Receptury medalowe
Profiles
Forums
Gallery
Downloads
Blogs
Events
Store
Collections
Classifieds
Community Map
Everything posted by darinho
-
Degustacja na 5 Lotnym Festiwalu Piwa w Zielonej Górze. Jak co roku, już od pierwszej edycji festiwalu zorganizowałem darmową degustację piw domowych. Idea jest prosta. Biorę cały plecak domowych piw w jak najróżniejszych stylach i wraz z kolegą polewamy próbki ludziom w namiocie u organizatorów. Czasem jest to poprzedzone krótkim wywiadem na scenie. Zazwyczaj jest to ok 10 -15 butelek piwa. W tym roku były lagery z warek 152 i 154, dry stout z kawą z warki 151, new zelland 153, Red lager 155. Do tego RIS 70, RIS 100, Barley wine 84 i RIS oak aged 144. Pogoda dopisała, degustacja poszła bardzo sprawnie ( chyba w tym roku najlepiej poszło ). Godzinka i piwa brak. Wrażenia dobre, oceny piw dobre. Za rok pewnie powtórka. https://www.facebook.com/reel/617044847016739/?mibextid=rS40aB7S9Ucbxw6v
-
Butelki pewnie są nowe, raczej nikt by się w takie zbieractwo nie bawił 🙂 . Pewnie jakaś wilgoć (spora) dostała się do butelek, i powłaziły ślimaki, muszki itp. podczas magazynowania. Ja np składam umyte butelki w kartonach. Czasem się zdarza, że jakaś nie doschnie w 100% i potem tam też jest jakaś muszka, biedronka itp. Oczywiście nie powinni tego wysyłać. Na co liczyli, że ktoś się nie kapnie. Pracowałem kiedyś w Aldi. Też różne rzeczy na magazynie się działy. Kiedyś np. przyjechały uszkodzone karmy dla psów w których zalęgły się takie białe mięsne robale. Smród jak cholera.
-
Dwie stówy i jutro ze szwagrem przyjeżdżam odebrać 🙃 Tak serio to na moje oko jakieś 600 - 700zł ? kegi po ok 200zł, butla ok 200 o ile jest sprawna i ma legalizację. Reduktor wygląda na taki najtańszy spawalniczy to jakieś 40-50 zł. Kran bez rączki nie mam pojęcia ile, ale nie za wiele, bo jednak kran powinien być cały i ładny, bo go widać. Uszczelki to nie mam pojęcia. To tak na moje średnio wprawne oko, bo nie siedzę w tym jakoś mocno. Może ktoś to zweryfikuje.
-
Cześć. Powodzenia i samych udanych warek. Również tych "zerowych"
-
Porter 180 z datą12,07,2027r. Czyli to ta warka, która wygrała kraft roku 2022r. O dziwo kupione dziś (ostatnia butelka), nie sądziłem, że będzie w sklepie. Wygląd - czarne, delikatnie mętne, nieprzejrzyste, bardzo ładna lekko brązowawa piana. Gęsta na 1 porządny palec. Nieprzejrzyste nie, bo takie czarne tylko też od zmętnienia. Nawet lampa telefonu się nie przebija. Piana zostawia super lacing, trzyma się do końca degustacji. Aromat - przyjemny, porterowy. Przypieczona skórka chleba, taka skarmelizowana nie czarna, trochę czekolada mleczna, trochę śliwka. Jest też taka suchość, wytrawność jakby gorzkiej czekolady, kakao. Nie jest to ciężki aromat, fajnie wszystko tu gra. Smak - słodycz na początku przechodzi szybko w paloną goryczkę, średnio-wysoką, po chwili dochodzi średnia palono-śliwkowa kwaśność. Niskie wysycenie, piwo jest lekko gęste i wyklejające. Ale tu też jest trochę efektu osuszania, który nadaje dozy wytrawności. To osuszanie kojarzy mi się z ciemnym kakao. W smaku przypieczona skórka chleba, śliwka, przypieczona ciasto. Ogólna paloność i palona goryczka. W pierwszym łyku bardzo fajny był efekt opóźnionego aromatu. Rzadko to jest w piwach, ale parę razy tak było, że po przełknięciu pojawiał się z tyłu nosa jakby jeszcze jeden dodatkowy aromat. Ciężko to opisać, ale to taki opóźniony aromat właśnie, taki zaskakujący. Ogólnie - bardzo dobry porter. W dodatku kosztował chyba dychę. Wygląd na duży plus, zwłaszcza piana. Minus za lekką mętność choć w czarnym piwie to akurat mniej wadzi. Aromat porterowy, fajnie zbalansowany. Tekstura porteru na plus. Alkoholu zero. Smak dość bogaty, jednocześnie zbalansowany, nic nie przeszkadza. Jest jednocześnie wyrazisty i bardzo w stylu wg mnie. Umieściłbym go tak między łagodnym okocimem a intensywniejszym żywcem z domieszką jakiejś super warki porteru Łódzkiego spośród tych powszechnych. Oczekiwania były i piwo im sprostało. Nie jest to piwo, które robi jakieś wielkie WOW, ale jest bardzo solidne. Dużo się dzieje, ale wszystko jest super zbalansowane. I to jest mega atut. Nie jestem sędzią, ale nie dziwię się, że wygrało. Spora intensywność spakowana w ramy stylu.
-
Kwak Brouwerij Bosteels 8.4% Wygląd - klarowne, bursztynowe, ładna gęsta piana. Aromat - słodowe, biszkopt, karmelki, do tego coś co mi się skojarzyło z metalicznością, trochę taki kwas izowalerianowy. Generalnie ok, ale coś tu nie gra. Smak - słód, lekko przypieczone ciasto, karmelki, landrynki, wiśnia. Lekki alkohol czuć, ale bardzo fajnie schowany, nie przeszkadza. Pełne, słodkawe, goryczka średnia, kwaśność niska. Mam wrażenie, że alkohol kontruje tu słodycz. Daje takie osuszanie. W smaku występują jeszcze suszone owoce, mało Belgii od drożdży, ale też się to lekko pojawia. Ogólnie - dobre piwo, ale bez żadnych rewelacji. Szkło fajnie wygląda, fajnie widać zmiany barwy w przewężeniach, ale pije się z niego kiepsko.
-
Również używam sitka do oddzielania osadów po gotowaniu brzeczki. Zlewam zdecydowaną większość wężykiem już po schłodzeniu, po whirpoolu. A resztę (jakieś max 5l) odcedzam przez sitko. Nie jest ono bardzo gęste (na zdjęciu akurat wersja z nałożoną pończochą, której już nie stosuję, sitko też już obecnie inne). Odcedzam nim pewnie jakieś 80% osadów. Czyli założenie jest takie aby za bardzo się osadami nie przejmować, ale jednak zdecydowaną większość w prosty sposób oddzielić. Bardzo mocno opieram się o korzystanie z gęstwy i chcę ją mieć względnie czystą bez konieczności płukania itd. Dla mnie dodatkowym plusem tej metody jest to, że jak już wleję do sitka ostatnie osady i one sobie lecą to odbieram z nich próbkę do pomiaru blg początkowego bez dodatkowego gmerania w wiadrze, pobierania próbki nabierką, wężykiem itp.
-
Racja. W moim przypadku chciałem mniejszą butlę, bo to mniejszy koszt jednostkowo i lepsza możliwość przenoszenia kegeratora w różne miejsca (jak na foto). Jak kegerator na stałe w jednym miejscu to też bym szedł w tę stronę butli 6kg. Np. u mnie w mniejszym mieście nie mam gdzie napełnić butli 1,5kg, ale 6kg wymieniłbym na inną pełną bez problemu . Już kilka a może kilkanaście kegów petainer przerobiłem. Zawsze mam pewną niewiadomą co do nagazowania. Ostatnio dobrze mi się sprawdzało dobicie kega gdzie jest ok 25l piwa do 1,7bar. Potrząsanie kegiem przez minutę, dwie z dopuszczaniem gazu i to tyle. Wcześniej taką procedurę powtarzałem 2 razy, z dobijaniem 1,8-2 bar i było przegazowane. Leciała piana, trzeba było odgazowywać. Wolę mieć mniej gazu i ładnie lejące się piwo, niż odgazowywać. Także jakaś tam wprawa jest, ale idealnie nie jest, nie jest to w 100% powtarzalne u mnie.
-
Ile czasu zajmuje warzenie n-tej warki
darinho replied to wluczykij's topic in Piaskownica piwowarska
Bardzo dobrze napisane ?. Ja bym ewentualnie dodał punkt 7, który co prawda nie zawsze da się zastosować, ale często tak robię. Po schłodzeniu brzeczki zamieszać ją na whirpool, w międzyczasie zlać na cichą piwo z którego bierzemy gęstwę (można też zlać je na rozlew w butelki i zrobić rozlew po warzeniu danego piwa). I na to lać brzeczkę z obecnego warzenia. Często jak warzę np. 48L. Zlewam na cichą jedno wiadro z poprzedniego warzenia. Połowę gęstwy zostawiam w wiadrze, połowę przekładam do czystego wiadra i zlewam na to brzeczkę. -
Ile czasu zajmuje warzenie n-tej warki
darinho replied to wluczykij's topic in Piaskownica piwowarska
Ja zaczynałem od warzenia 16-18-20 l w jakieś 8-9h. Dłużej schodziło przygotowanie sprzętu (sprzęt znoszony z różnych miejsc), wysładzanie przede wszystkim. Dłuższe były przerwy między zacieraniem a filtracją, między wysłodzeniem brzeczki a jej zagotowaniem itp. Obecnie robię warki 44-50l w 6,5h na takiej warzelni jak w temacie poniżej. Proces ogarnięty, dużo rzeczy robionych na zakładkę. Przyspieszyłem mocno filtrację bez strat wydajności. Podczas przerwy np. w 62°C grzeję wodę do wysładzania. Odbieram 5-10l brzeczki i zaczynam ją już gotować dolewając stopniowo dalszy filtrat. Proces jest już ogarnięty, sprzęt też a co za tym idzie często podczas warzenia jestem w stanie zabutelkować jednocześnie jakieś wiadro piwa. Także spokojnie, myślę, że wszyscy na początku warzyli wolniej. Po kilkunastu warkach dochodzi się do większej wprawy. Sam wyciągniesz wnioski i będziesz wiedział co można nieco skrócić, lepiej zorganizować bez straty jakości piwa. Robiąc piwo zgodnie ze sztuką. Trochę jak z jazdą autem. Na początku trzeba się skupić który bieg kiedy wrzucić a potem to robisz rozmawiając z kimś i nawet o tym nie myślisz. Wg mnie bardzo dużo czasu można oszczędzić też na robieniu większych ilości piwa lub butelkowaniu większych ilości na raz. Kiedyś jednorazowo rozlewałem w butelki właśnie te 16-18-20l piwa. A to za każdym razem dezynfekcja wiadra do rozlewu, wężyka, przygotowanie miejsca i sprzętu itd. A można tak ustawiać warzenia, aby jednorazowo rozlać chociaż te 2 wiadra na raz. Po to warzy się w domu, żeby nie smakowało jak sklepowe ? Rezultaty są bardzo dobre w domowym warzeniu. Śmiało na poziomie kraftu. Raz lepiej raz trochę gorzej niż kraft czy rzemieślnicze, wiadomo. -
-
Warka 158 11,02,2023r. REZANE (Wysłodek) 22l 11,5 blg 30 IBU - wysłodziny z RISa wczorajszego 13l 11,5 blg, końcówka leciała 7blg. - wysłodziny z Barley Wine 12l nie mierzyłem blg, po prosu dolałem do reszty. Ale były nieco cieńsze. + Green Bullet 25g * gęstwa US-05 z warki 151. Czekała w słoiczku. W kotle jest 25l o gęstości 10blg. Barwa czarna na pierwszy rzut oka. Będzie to taki brązowy, może ciemno bursztynowy bezstylowiec. Roboczo nazywam go Rezanym, bo składa się z dwóch różnych brzeczek. Poszło tam jeszcze ok 100ml brzeczki z barley wine, z menzurki i z końcówki sitka zlewanego. Gotowanie - 50' + Green Bullet 25g w 1' gotowania Chłodzenie do 17°C. Whirpool standardowo plus zlewanie końcówki przez sitko bez pończochy. Napowietrzyłem zlewając i mieszając potem mocno łygą. Fermentacja - Wiadro stoi w piwnicy w 13°C. 15.02 przeniosłem w cieplejsze miejsce. Do ok 18-20°C 10,03,2023r. ROZLEW. Cel to 2,5vol of CO2. Dodałem 126g cukru + 1,1l wody. Refermentacja w ok 18-20°C. W smaku ok, przypomina mi czeski polotmave. Albo nawet tmave, bo ono na pierwszy rzut oka jest czarne, brązowe. 02.04.23r. wygląd - jak na foto. Jest brązowe, klarowne. Na pierwszy rzut oka czarne. Zdjęcie przyciemnia. Aromat - słodowe, karmel, lekko przypieczone ciasto. Zapach ok, ale ja nie przepadam za tego typu klimatami. Smak - słodkawe, średnia goryczka, do niższej. Kwaśność palona niska. Smakuje słodowo, karmelowo, trochę suszone owoce delikatnie. Ogólnie - piwo jest ok. Smakuje jak pełnoprawne polotmave, albo nawet tmave, bo one palone też nie są. Także technicznie ok, ale nie moje klimaty jeśli chodzi o styl. Dużo bardziej preferuję piwo jasne, stout ewentualnie jakieś bursztynowe. Polotmave najmniej podchodzą, bo są trochę nijakie.
-
Warka 157 11,02,2023r. Barley Wine 22l 24 blg 92 IBU - pale ale 11kg - Crystal 150 0,63kg - cukier 0,65kg - Aroma 0,33lg + Pacific Gem 100g + Green Bullet 35g * gęstwa US-05 z warki 153. Dziś podczas whirpoola zlałem tamto wiadro na cichą i od razu na całe drożdże dzisiejszego Barley Wine'a Zacieranie - 28l wody 69°C wsypałem słód 62 - 66°C/ 3h 78°C/ 10' Ciągle ta próba jodowa mi się nie podobała, stąd tak długie zacieranie. Co prawda brzeczka jak odstała to wynik próby był lepszy niż po zamieszaniu zacieru. No, ale taka próba zacieru też powinna wyglądać lepiej wcześniej. Filtracja - sprawnie poszło. W kotle 25l - 19 blg przed dodaniem cukru. Odebrałem 12l cienkusza i dodałem do cienkusza z wczoraj. Z połączonych wysłodzin powstanie jedno piwo. Gotowanie - 90' intensywnie + Pacific Gem 100g w 40' (50' gotowania) + Green Bullet 35g w 40' (50' gotowania) Chłodzenie do 15°C. Whirpool standardowo plus zlewanie końcówki przez sitko bez pończochy. Napowietrzyłem zlewając i mieszając potem mocno łygą. Fermentacja - Zamieszałem na whirpool i w czasie opadania chmielin zlałem warkę 153 na cichą. Dzisiejszą brzeczkę zlałem wprost na drożdże w wiadrze po tamtej warce. Liczę na szybki start więc wiadro dałem do piwnicy w 13°C. Tam gdzie wczorajszy RIS. - na zdjęciach próba jodowa zrobiona w tym samym czasie. Na dole po przemieszaniu młóta, u góry czysta brzeczka z samej góry. 15.02 przeniosłem w cieplejsze miejsce. Do ok 18-20°C 09,03,23r. Zlałem na cichą. Zeszło do 6,5blg czyli nieźle. Jest nieco słodyczy mimo to. Słodowe, dość łagodne, owoce do tego. Mętne. 1,04,2023r. Zlałem na cichą do balonu szklanego. Dodałem 50g kostek z dębowych beczek po Sheryy Oloroso. Wszło idealnie do butli. Jest pod korek nic nie zostało luzem. Wstawiam to do piwniczki gdzie temperatura będzie się wahać między 0 zimą do 20* latem. Najczęściej jest tak ok 10-15°C.
-
Bardzo intensywny. Właśnie gotuje się Barley Wine i w kolejce czeka 25l wysłodzin zmieszanych dzisiejszych i wczorajszych po RISie. Intensywny, ale krótki sezon, bo dziś ostatnie planowe warzenie (zostało jakieś 4kg słodu na jakąś rekreacyjną warkę). Teraz tylko wszystko rozlać w butelki ? . Taka intensywność jest mniej pracochłonna, np. zamiast zabutelkować 1 wiadro jak kiedyś zabutelkuję od razu 4-6 za jednym rozłożeniem się. Zwłaszcza, że piwa takie dość zwykłe. Pół kilo poszło na ostatnie 20 minut zacierania. W poprzednim RISie też użyłem 1 kg słodów z EBC ponad 1000 i jest ok. Myślę, że będzie dobrze, oby nie za kwaśno od tej paloności.
-
WARKA 156 10,02,2023r. RIS Rum Oak Aged 29blg 20L 84 IBU - pilzneński 6,0kg - pale ale 5,0kg (ześrutowany kilka m-cy temu) - Caraaroma 1,0 - barwiący jęczmienny 1,0 - cukier 0,5 + Green Bullet 150g * gęstwa US-05 z warki 153 NZ PA. Zlana na cichą podczas whirpoola. Na całą gęstwę zlałem brzeczkę RISa. Dziś RIS jutro w planie Barley Wine oraz cienkusz z połączenia wysłodzin po obu tych piwach. Oba mocarze będą leżakować w szklanych balonach długo. RIS na 99% z płatkami i BW nie wiem jeszcze. I w zasadzie jutro koniec sezonu warzenia. Zostało mi jakiś 5kg słodu i nieco chmieli. Fajnie wyszło, taki był plan, żeby zamówić mniej surowców i wyczyścić wszystko do zera. Także jeszcze tę 1 warkę potem pewnie zrobię. Albo już teraz, albo potem np w maju na świeże piwo. Zacieranie - 25l wody (+2L) 70°C wsypałem jasne i Caraaroma. Zacieranie w kotle 50l z FD 62 - 65°C°C/ 2,5h Zacząłem w 62, co jakiś czas nieco podgrzewałem dla utrzymania temperatury. Słabo się zacierało. Może ze względu na to, że słód pale ale był ześrutowany prawie rok temu. Miałem go zużyć na koniec ubiegłego sezonu i tak przeleżał. Ale pachniał w porządku, robaków nie było. Po tej przerwie dolałem 2l wody 65°C i wsypałem 0,5 kg barwiącego zgodnie z założeniem. 72°C/40' Po 20' stwierdziłem, że dosypię jeszcze 0,5kg barwiącego, bo za jasny zacier wg mnie. Mimo, że barwa wg BrewTarget wskazywała ok. Porównałem z innymi RISami i wyszło mi, że 0,5kg palonych to za mało będzie. 77°C/ 10' Filtracja - poszło sprawnie. W kotle 24l - 22 blg przed dodaniem cukru (wg spławika głównego, którego używam zazwyczaj). W drugim garnku ok 12l cienkusza 9,5blg. Końcowe blg opieram o ten pomiar, że mam 24L - 22blg. Odparowanie 4l wody i dodanie 0,5 kg cukru wg przeliczników daje 29blg. Bo tego już spławikiem nie mierzyłem. A brzeczki może i jest nawet 19l, bo było dużo gęstwy, więc tym bardziej te 29blg prawodpodobne. I fajnie, tak miało być, choć wolałbym 21l, żeby po stratach zalać balon pod kurek. Gotowanie - 90' intensywnie. + Green Bullet 150g w 40' (50' gotowania) + Cukier 500g w 85' Chłodzenie do 16°C Whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Niestety chyba do brzeczki dostało się dużo chmielin. Ostatnio rzadko warzę małe warki i zaciąganie wężem z dna 50l gara różni się od zaciągania wężem brzeczki z garnka 35l. Tu zaciągałem już chyba chmieliny trzymając wąż na dnie. Fermentacja - Zamieszałem na whirpool i w tym czasie zlałem warkę 153 na cichą. Zlałem brzeczkę RISa na całą gęstwę napowietrzając. Potem jeszcze napowietrzyłem mieszając łygą. Wiadro wstawiłem do piwnicy do stabilnych 12°C. Przy czym tendencja jest wzrostowa, bo skończyły się mrozy, więc jutro w piwnicy może być 13 a może nawet 14°C. 15.02 przeniosłem w cieplejsze miejsce. Do ok 18-20°C 09,03,23r. Zlałem na cichą. Jest 11,5 blg. Trochę dużo. Może jeszcze trochę zejdzie. W smaku ok, nie jest ulep. Smakuje na odfermentowany. 1,04,2023r. Zlałem na cichą do balonu szklanego. Dodałem 50g kostek z dębowych beczek po rumie. Kostki musiałem ponacinać na pół aby przeszły przez szyjkę butli. Jest ok 18l i w butli trochę miejsca. Wstawiam to do piwniczki gdzie temperatura będzie się wahać między 0 zimą do 20* latem. Najczęściej jest tak ok 10-15°C. Piwo nadal ma 11,5 blg. W smaku nie jest słodkie, nie sprawia wrażenia niedofermentowanego. Oby tak było. W smaku jest już teraz fajnie.
-
Dokładnie tak. I raczej nie trzymaj więcej, bo może być taki pomysł, aby przytrzymać dłużej dla tzw. pewności. W tej przerwie chodzi i rozbicie białek, jak rozbijesz ich za dużo to może na tym ucierpieć piana. Generalnie śmiało możesz tę przerwę odpuścić i przejść od razu do 65°C. A nawet polecałbym coś między 62-65°C.
-
Warka 155 06,02,2023r. Polski Czerwony Lager (a'la marcowe) 12blg 48l 27IBU - pilzneński 10kg - Specjal W 1,0kg + Green Bullet 40g + Marynka 10g + Lubelski 100g * FM30 gęstwa z warki 152. Podczas whirpoola zlałem jedno wiadro na cichą. 1/3 gęstwy do czystego wiadra, 1/3 została w wiadrze, 1/3 zebrałem do słoiczka. Czyli na 24l poszło po ok 5 dużych łyżek gęstwy. Druga warka dziś. Woda z chłodzenia warki 154 poszła do zacierania tego piwa. Jest to czerwony lager roboczo zwany Marcowym. W zasadzie to na dniach uwarzę jeszcze RISa i Barley Wine'a, potem coś z wysłodzin plus jeszcze jedna zwykłą warka 20l z resztek słodów i koniec sezonu. Będzie jakieś 320-330l w 1,5 miesiąca i fajrant ? Zacieranie - ok 35l wody 68°C wsypałem słody. 63°C/ 1h 72°C/ 15' 78°C/ 10' i filtracja Filtracja - sprawnie i szybko. W kotle ok 48l 12 blg. Gotowanie - 60' średnio intensywnie. Gaz w butli się kończył i czasem płomień robił się mniejszy. Po potrząśnięciu butlą robił się większy. + Green Bullet 40g w 10' + Marynka 10g w 10' + Lubelski 100g w 58' Chłodzenie do 13°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec chłodzenia wlałem 5l wody zmrożonej uzupełniając straty z odparowania i schodząc z temperaturą brzeczki do właśnie 13°C. Jest pod rant tak jak po wysładzaniu także odparowanie to ok 5l. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Drożdże zadane, wiadra stoją w piwnicy w stabilne 11°C. 09,03, ROZLEW. Zeszło do 2,5 blg. 25l piwa + 134g cukru + 1,2l wody. 22l piwa + 121g cukru + 1l wody. Oba wiadra cel to 2,5 vol of CO2. Refermentacja w 20°C. 17.03 wyniosłem do piwnicy. 18.03 pierwsza próba. Wysycenie lekkie jest, Piana niezła. Aromat ładny. Biszkopt, owoce, czerwone jabłko. Pełne, goryczka średnia, krótka fajna. Kwaśność niska. Ogólnie bardzo dobrze jest już teraz. Mam wrażenie jakby to było już gotowe piwo, wyleżakowane. Zazwyczaj te pierwsze próby z Warki są takie mleczne jakby jeszcze. 20.05.23r. wygląd jak na zdjęciach. W zależności od szkła i światła piwo jest herbaciane lub wpada bardziej w czerwień. Zdjęcia trochę przyczerwieniają. Aromat - przyjemny, słodowe. Biszkopt, ciastka, delikatny aromat karmelu. A raczej lekko tylko skarmelizowanego ciasta. Trochę siana też od chmielu. Jest też nieco mniej przyjemna nuta zboża, taka ziemistość trochę może. Smak - pełne, słodkawe, goryczka średnia, kwaśność niska. Słód, zboże, biszkopt, lekki karmel. W smaku też jest ok, ale nieco zawadza zboże, ziemistość i goryczka trochę trawiasta, nie zalega. Ogólnie - te wszystkie mankamenty są na poziomie niskim. Ogólnie piwo pije się przyjemnie, ale traci trochę na rześkości. Wygląd na plus, aromat na plus, smak na plus. Ogólnie solidne 8/10.
-
Warka 154 06,02,2023r. Polski Pils ZULA 11blg 47l 32IBU - pilzneński 10kg + Marynka 50g + Zula 200g * FM30 gęstwa z warki 152. Podczas whirpoola zlałem jedno wiadro na cichą. 1/3 gęstwy do czystego wiadra, 1/3 została w wiadrze, 1/3 zebrałem do słoiczka. Czyli na 24l poszło po ok 5 dużych łyżek gęstwy. Dziś dwie warki pod rząd. Woda z chłodzenia jednej pójdzie na zacieranie drugiej. Zacieranie - ok 33l wody 68°C wsypałem słody. 63°C/ 1h 72°C/ 15' 78°C/ 10' i filtracja Filtracja - sprawnie i szybko. W kotle ok 47l 11,5 blg. Gotowanie - 60' dość intensywnie, aby dolać zmrożonej wody potem. + Marynka 50g w 10' + Zula 200g w 57' Chłodzenie do 12°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec chłodzenia wlałem 5l wody zmrożonej uzupełniając straty z odparowania i schodząc z temperaturą brzeczki do właśnie 12°C. Jest pod rant tak jak po wysładzaniu także odparowanie to ok 5l. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Drożdże zadane, wiadra stoją na ganku na razie. Jest na dworze zimno, więc raczej pójdą do piwnicy w stabilne 11-12°C (poszły do piwnicy do ok 12°C po kilku dniach) 10,03,2023r. ROZLEW. Zeszło do 2 blg. Cel to 2,5 vol CO2. Wiadro 24l + 132g cukru + 1,1l wody. Oraz Wiadro 23l + 126g cukru + 1,1l wody. Refermentacja w ok 18-20°C. Piwo zapowiada się bardzo fajnie. 19.03 wyniosłem do piwnicy. 22.02 Aromat - słodowe, zbożowe. Chmiel lekki, siano i czerwone jabłko. Smak - pełne, goryczka średnia, fajna nie zalega, kwaśność średnio niska. W smaku słodowe, zbożowe trochę posmaku chmielu siano, jabłko. Ogólnie - bardzo fajny lager, zwykły bez fajerwerków i bez wad. 12.05 wygląd jak na zdjęciach z dzisiaj. Aromat - jak wyżej. Przyjemny, słodkawy ale dość rześki. Smak - jak wyżej. Ogólnie - bardzo dobre piwo. Piłem dziś też lager 152 na Izabelli. Zula lepsza wg mnie. Nie wiem czy to chmiel czy po prostu piwo wyszło trochę lepiej. Ale to na Zuli jest trochę bardziej rześkie.
-
Warka 153 01,02,2023r. New Zelland Pale Ale Motueka 47l 11,5 blg 37IBU ok 4,8% alk. - pilzneński 9,0kg - karmelowy 50ebc 1,0kg - Crystal 150ebc 0,4kg + Green Bullet 50g + Motueka 250g + 50 zostawiłem na zimno, może dodam. * Gęstwa US-05 z warki 151 Zlałem tamtą warkę na cichą podczas whirpoola. 1/3 zostawiłem w wiadrze a drugie 1/3 do świeżego wiadra a 1/3 do słoiczka. Zacieranie - 33l wody 70°C wsypałem słód 63°C/ 45' 72°C/ 15' 77°C/ 10' i filtracja Filtracja - szybko, sprawnie. W kotle ok 47l - 11,5blg. W zasadzie jest pod rant. Gotowanie - 60' średnio intensywnie. + Green Bullet 50g w 10' + Motueka 100g w 55' + Motueka 100g w 59' + Motueka 50g podczas chłodzenia w 80°C +Motueka 50g zostawiłem. Może dodam na cichą np do jednego wiadra. Zobaczy się. Chłodzenie do 19°C. Whirpool standardowo plus zlewanie końcówki przez sitko bez pończochy. Napowietrzyłem zlewając i mieszając potem mocno łygą. Pod koniec chłodzenia dolałem 5l wody mocno zimnej dla uzupełnienia strat z parowania. Fermentacja - Wyszło 47l (nieco ponad) wiadra stoją w ok 18°C. 10,02 - 11,02. Zlewanie na cichą przy okazji warzenia warek 156 i 157. 14,02 Do jednego z wiader wsypałem 50g Motueka. Rozlew planuję 17 lub 18 lutego. 18,02 ROZLEW Oba wiadra celuję w 2,5 vol Co2. Oba refermentują w 18-20°C Zeszło do 2,5 blg, a nawet tak do 2,2-2,3 blg. Próbowałem wersję bez chmielu na zimno. Zapowiada się dobrze. Chmiel to takie mniej rześkie cytrusy. W sensie taki grejpfrut zmieszany z żywicznością na razie. WERSJA A bez chmielu na zimno. 23l plus 144g w 1,2l wody. 02.03 złote, opalizujące. ładny owocowy aromat. Słodkie tropiki plus nieco żywicy. Skórki cytrusów, najbardziej grejpfrut. w smaku słodowe, sporo chmielu. W zasadzie smak taki sam jak w drugiej wersji, ale mniej chmielowy. ogólnie jest bardzo fajnie. WERSJA B chmielona na zimno. 23l plus 134g cukru w 1,1l. 26,02 Pierwsza próba. Barwa brudna pomarańcz, mętne, nie błotniste, niezła drobna pianka. Aromat - Chmiel daje mocno, jest w tle chyba taka mleczność świeżego piwa i tworzy to trochę milkshake'a. Chmiel to limonka, skórka cytryny z tych bardziej rześkich aromatów. Ale dochodzi też nieco słodsze owoce i nieco żywiczności w tle. Smak - niskie wysycenie, nieco słodyczy, średnio wysoka goryczka chmielowa, granulatowa, nie zalegająca. Bardzo fajna. Kwaśność niska. W smaku chmiel głównie. Lekka żywica, słodkie tropikalne owoce, trochę cytrusów. Posmak granulatowy. Ale bardziej w słodkie akcenty niż takie typowo rześkie cytrusy. Ogólnie - Jest bardzo dobrze, liczę na nieco wyższe wysycenie jeszcze, może trochę na wyklarowanie, choć już teraz jest ok, do przyjęcia. Patrzę, że ostatnie piwo chmielona na zimno to była warka 135 dwa lata temu. Robi robotę takie chmielenie, choć nie jastem ultra fanem piw mocno chmielonych to jedno na sezon warto zrobić. 10.04 zdjęcie z dzisiaj. Ogólnie jak wyżej. Bardzo dobre piwo.
-
Cerstve piwo KOCOUR 11* Svetly Kocour z browaru Kocour w Varnsdorf. - jest to piwo zakupione w Normie w Harrahowie. Piwo jest świeże, jest trzymane w sklepie normalnie na chłodni. Litrowy PET kosztuje ok 14zł. Tym świeższe, że wg ulotki miało być dostępne jutro, a było już dzisiaj. Wygląd - złote, zmętnione, bardzo słaba piana niestety. Aromat - orzeźwiający. Lekka słodowość i sianowaty, nieco ziołowy przyjemny chmiel. Smak - pełne jak na 11*, lekko słodkie wręcz. Goryczka średnia. Kwaśność średnia do nieco wyższej. Ale taka zwykła piwna kwaśność. W smaku słodowe, lekki jasny biszkopt. Do tego posmak chmilu w typie świeże siano, może nieco czerwone jabłko. Ogólnie - No faktycznie wg mnie czuć tę świeżość. Smakuje trochę jak lane świeże piwo. Jednak jest ono drogie w porównaniu do zwykłych piw w czeskich marketach. Różnica jest, ale też nie jakaś kolosalna. Takie coś zamiast drogiego lanego koncerniaka - jak najbardziej. Takie coś zamiast lanego lokalnego czeskiego - raczej nie. Ktoś pił tego typu piwa trzymane w chłodni? Jakie wrażenia?
-
1. Nie korzystałem z filtratora rurkowego, ale wg mnie rurkowy jest bardzo podobny do sraczwężyka i sprężyny. Z tych dwóch korzystałem i jakiejś wielkiej różnicy nie ma jeśli chodzi o czas wysładzania. Także raczej kupienie sprężyny rewolucją nie będzie. Od pewnego czasu korzystam głównie z kotła zacierno - filtracyjnego z fałszywym dnem. I o ile nie zdecydujesz się na automatyczny kociołek to może rozważ pójście w tę stronę. Można przerobić gar który już masz. Dodać kran i fałszywe dno. Wtedy zacierasz, robisz wygrzew i filtrujesz już z tego samego gara. Do tego jakiś prosty emaliowany 30l już na samo gotowanie. Wtedy zaczynasz odbierać filtrat i od razu zaczynasz gotowanie odbierając jeszcze resztę brzeczki. U mnie to zmieniło bardzo dużo jeśli chodzi o czas warzenia. Obecnie na podlinkowanym sprzęcie warzę 50l w średnio 6,5h. 2. Nie napisałeś jaką chłodnicę masz, ale chłodzenie powyżej 30 minut 20-25l brzeczki to dość długo. Może masz jakąś cienką rurkę, krótką. Pewnie też zimna woda nie jest zbyt zimna w bloku. Taką ilość brzeczki spiralną da się spokojnie schłodzić w jakieś 20'. To też nie jakaś rewolucja, ale zawsze.
-
Fajnie, że spotkanie wraca. Ja niestety odpadam w tym roku ? . Jak coś to dla ścisłości popraw datę, bo jest 2020r.
-
21,01,2023r. Bojan Porter 22% 9% waż 14,12,2023r. Lidl Wygląd - czarne, rubinowe przebłyski pod światło. Typowy porter, ładna brązowawa piana, drobna, redukuje się dość szybko do bardzo ładnej cienkiej warstwy. Aromat - ładny, trochę specyficzny. Bo pachnie trochę tak jakby go wlali do niewypłukanej kadzi po porterze karibskim i złapał trochę tamtego kokosa i rumu. Jest słodka czekolada, kakao, śliwka no i ten kokos i może kapkę też tego rumu. Potem to jakby znikło trochę. Ale na początku skojarzenie z Karibskim było, tylko w dużo mniejszej intensywności. Smak - słodko na początku, po chwili wysoka palona goryczka i palona kwaśność średnia. W smaku czekolada gorzka, śliwka, nieco alkoholu, trochę przypieczonej mocno skórki chleba. Ogólnie - Wygląd bardzo na plus, aromat trochę dziwny, ale przyjemny. Jakby tu jakiś dodatek poszedł. W smaku dość intensywnie, paloności sporo, kwaśności nie brak i konkret goryczka. Wszystko to chyba wymaga jeszcze ułożenia. Są 4 butelki to się okaże. Pije się dobrze już teraz. Takie solidne 7,5/10 Zastanawia mnie ten aromat. Nie umiem go określić. Skojarzył mi się z Porterem Karibskim.
-
Różne źródła. Ostatnimi czasy zaopatruję się głównie w sklepie Marxam, wcześniej Twój Browar. Aha patrzęteraz, że np Izabella w Marxam jest od PolishHops.
-
Warka 152 21,01,2023r. Polski Pils Izabella 11,5blg 47l 27IBU ok 4,6% alk. - pilzneński 10,1kg koniec worka + Marynka 50g + Izabella 200g * FM30 gęstwa z warki 151. Dziś ją rozlewałem podczas warzenia. Gęstwę zebrałem do dwóch słoiczków i dodałem do dzisiejszych dwóch wiader. Zacieranie - ok 33l wody 69°C wsypałem słody. 62°C/ 1h 72°C/ 20' 77°C/ 15' i filtracja. Długie przerwy bo jednocześnie rozlewałem warkę 151 do butelek. Filtracja - sprawnie i szybko. W kotle ok 48l 11,5blg. Gotowanie - 60' dość intensywnie, aby dolać zmrożonej wody potem. + Marynka 50g w 10' + Izabella 100g w 58' + Izabella 100g podczas chłodzenia przy 85°C Chłodzenie do 13°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec chłodzenia wlałem 5l wody minimalnie zmrożonej uzupełniając straty z odparowania i schodząc z temperaturą brzeczki do właśnie 13°C. Jest pod rant tak jak po wysładzaniu także odparowanie to ok 5l. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Drożdże zadane, wiadra stoją na ganku w ok 7°C, przykryłem kocem. 26,01 Przeniosłem w 13°C. Ładnie pracuje nie za szybko. 06,02,2023r. Zlałem oba wiadra na cichą, bo odbierałem gęstwę do dzisiejszych warek. Nie zmierzyłem blg. Stoi nadal w tym samym miejscu gdzie obecnie jest 11°C. 18,02 ROZLEW. Oba wiadra rozlewam dziś, oba w taki sam sposób cel to 2,5vol Co2. Zeszło do 2,5 blg. 22l piwa z syropem 121g i 1l wody. 24l piwa z 132g w 1,1l wody. Refermentacja w 18-20°C. Smakuje ok, zapowiada się bardzo dobrze. 28.02 wyniosłem do piwnicy 02.03 pierwsza próba. Klarowne. Czerwone jabłko, zboże, ziemistość. W smaku ziemiste, zbożowe trochę rześkości brak, ale to tez za młode piwo. Ogólnie jest dobrze. 12.05.23r. zdjęcia z dzisiaj. Aromat - przyjemny, piwny. Czerwone jabłko, siano, słód, zboże. Smak - pełne, goryczka średnia do wyższej. Kwaśność niska. W smaku słodowo zbożowe. Do tego posmak chmielu, siano, czerwone jabłko. Może ciut żółtych słodkich owoców. W sensie miąższ jabłka, melon, Mango tego typu klimaty nie cytrusy. Ale jeśli już to delikatnie. Ogólnie - jest dobrze. Brakuje trochę rześkości. Jest zboże, wyraźna goryczka, mało kwaśności, i aromat od chmielu taki przyziemny. To sprawia, że kojarzy mi się z takim niemieckim lagerem, takim cięższym choć to za duże słowo. Ogólnie mocne 8/10 dla mnie. Dobrze, że goryczka ma dobry charakter. Gdyby była trawiasta i zalegająca to by było ciężko.