darinho Opublikowano 26 Listopada 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2020 (edytowane) Warka 120 26,11,2020r. Polski Lager 11,5blg 47l 32IBU - pilzneński 10kg + Iunga 50g + Sybilla 100g * FM31 gęstwa z warki 119. 5 łyżek odebrałem dla kolegi. Reszta do słoika, całość podzielę na 2 dzisiejsze wiadra brzeczki. Zlałem warkę 119 na rozlew podczas zacierania dzisiejszej warki Zacieranie - ok 35l wody 68°C wsypałem słody 62°C/ 1h 20' Butelkowałem w tym czasie piwo z warki 119, dlatego dłuższe obie przerwy. 72°C/ 20' 78°C i filtracja Filtracja - sprawnie i szybko. Pod koniec leciało 2blg, w kotle ok 47l nieco ponad 11blg. Gotowanie - 60' dość intensywnie, aby dolać zmrożonej wody potem. + Iunga 50g w 10' + Sybilla 30g w 55' + Sybilla 70g w 58' Chłodzenie do 13°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec chłodzenia wlałem niemal 4,5l wody zmrożonej uzupełniając straty z odparowania i schodząc z temperaturą brzeczki do 13°C. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Drożdże zadane, wiadra stoją póki co w warzelni. Jak wychodziłem to było 12°C po warzeniu. Owinąłem materiałem dla delikatnej izolacji. Myślę, że w nocy spadnie temp. do 7°C. Potem się zobaczy. 28,11 rano piwko już spokojnie pracuje. W pomieszczeniu jest 6°C, wiadra owinięte bluzą i kurtką. Na początek zostawiam potem przeniosę. 30,11 ochładza się, zrobiło się 5°C, więc przeniosłem do jak się okazało też 5°C, trzeba jutro znaleźć inne miejsce. 02.12 mrozy przyszły, przenoszę piwo do 12°C 23.12 ROZLEW. 137g w 1.2l na 24l piwa oraz 132g w 1.15l na 23l piwa. Cel to 2.5 vol of Co2. Refermentacja w 15°C. Zeszło do 2.5 Blg. Zapowiada się bardzo dobrze. 31.12 wyniosłem do piwniczki. 24,01,2021r. Wygląd - jasne złoto, opalizujące lekko. Ładna drobna pianka na 1 palec. Piana ładnie oblepia szkło, ale zredukowała się do obrączki. Aromat - zwykły piwny aromat. Dość rześki, trochę siano, kwiaty, słodowość. Smak - dość pełne, lekka słodycz na początku. Potem wyraźna goryczka średnia do wysokiej nawet. Ale na szczęście nie zalega. Bo przy tym poziomie gdyby była łodygowa, trawiasta zalegająca to byłoby źle. Na koniec lekka zwyczajna piwna kwaśność. W smaku słodowe po prostu. Do tego delikatne siano od chmielu i może jakieś posmaki delikatnie owocowe, kwiatowe delikatnie. Ciężko coś tu wyłapać. Smak jest po prostu piwny i dość czysty, dominuje słodowość. Wysycenie średnio niskie. Ogólnie - Bardzo dobry lager. 32 IBU jest wyczuwalne. Z jednej strony to super, taki pils z charakterem, ale zbliża się ta goryczka do granicy mocy w lagerze jak dla mnie. Lekkie zaleganie i byłoby ciężej pijalne. Może warto zejść delikatnie do 26-30 IBU, a może to tylko dzisiaj takie wrażenia. Tak czy siak piwo jest bardzo dobre. Z czasem zaczęło jeszcze ładniej pachnieć. Trochę więcej takiego fajnego świeżego siana wyszło i nieco owoców. Czerwone jabłko, i może kapke ciemnych owoców typu jeżyna jagoda te klimaty. 13,03 Różnice: Niemal klarowne, nie mam teraz wrażenia, że goryczka jest na granicy zbyt wysokiej, ciężkiej. Jest w sam raz, jej charakter też bardzo fajny. Także piwo wychodzi na to, że się poprawiło jeszcze. Jak dla mnie to super pilsik wyszedł. 10,05,2021r. Wygląd - jasne złoto, pełny klar, niezła piana na 2 palce. Zdjęcia są z dzisiaj. Aromat - Typowo piwny. Lekko słodowy, jasny delikatny biszkopt, chmiel w aromacie siana, trochę czerwone jabłko. Zwykły dobry lager. Smak - lekka słodycz, pełnia na początku, goryczka po chwili wychodzi, jest średnia, do wyższej dobra nie zalega. Kwaśność na standardowym poziomie, delikatna na koniec. Piwo w smaku też jest standardowe. Dobry porządny domowy czysty lager. W smaku słód, biszkopt i sianowaty chmiel, ale w tym pozytywnym znaczeniu. Ogólnie - Bardzo dobry lager. Nie napisałbym teraz, że goryczka jest na granicy. Ogólnie wrażenia jak wyżej. Trzyma dobrą formę. 14,10,2021r. Wygląd - jak wyżej. Nieco zwiększyło się wysycenie. Nie ma gushingu, ale piwko dobrze jest nalać na 2 razy do szkła, bo piana trochę obfita. Aromat - jak wyżej. Wg mnie nic się nie zmieniło in minus. Przede wszystkim takie fajne świeże siano + słód. Smak - też jak wyżej. Ogólnie - trzyma bardzo dobry poziom. Jeszcze kilka butelek zostało. Edytowane 14 Października 2021 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 28 Grudnia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2020 (edytowane) Warka 121 28,12,2020r. Niemiecki Lager 11,5blg 46l 32IBU - pilzneński 5kg - pale ale 5kg + Herkules 30g + Tettnager 100g + H. Hersbrucker 20g (jako resztka) * FM31 gęstwa z warki 120. Zebrałem ją do dwóch dużych słoików. Jeden z nich został dziś podzielony na te 2 wiadra. Do każdego poszły 3-4 łyżki gęstwy. Zacieranie - ok 30l wody 68°C wsypałem słody 62°C/ 50' 72°C/ 20' 78°C i filtracja Filtracja - sprawnie i szybko. W kotle ok 48l nieco ponad 11blg. Zużyłem cały gar z nierdzewki wody. ok 33l. i było w sam raz. Gotowanie - 60' dość intensywnie, aby dolać zmrożonej wody potem. + Herkules 30g w 10' + h. Hersbrucker 20g w 45' + Tettnager 100g w 58' Chłodzenie do 13°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec chłodzenia wlałem 4,5l wody zmrożonej uzupełniając straty z odparowania i schodząc z temperaturą brzeczki do 13°C. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Drożdże zadane, wiadra stoją w piwnicy w ok 10°C 23,01 ROZLEW. Oba wiadra miały po 23l, więc powstały 2 takie same syropy do refermentacji. 132g cukru w ok 1,1l wody. Nie zmierzyłem blg końcowego. Zapowiada się dobre piwko. Refermentacja w 19°C. 30,01 Wyniosłem do piwnicy. 12,02 Wygląd - złote, opalizujące. Piana na jeden palec redukuje się do obrączki dość szybko. Generalnie wygląda nieźle. Piję fest zimne, wyjęte z piwnicy w której jest około 0°C. Aromat - rześki, wytrawny, takie świeże siano czerwone jabłko te klimaty. Smak - delikatna pełnia i słodycz tylko na początku. Po chwili wychodzi wyraźna średnia do wysokiej goryczka. Goryczka ok, nieco zalegająca, zielona, trawiasta. Jest dobrze, nie męczy, ale chwilę na języku zostaje. Pod koniec delikatna zwykła kwaśność. W smaku słodowe i po chwili dopiero dochodzą inne posmaki. Ciekawe to jest. Dochodzi takie siano, może tytoń (?) zioła łąkowe takie. Te klimaty generalnie. Ogólnie - mam wrażenie, że jeszcze się trochę ułoży i poprawi. Na tę chwilę jest dobrze. Podoba mi się lekkość i rześki aromat. Niepokoi nieco goryczka. 18.04.21 wygląd - złote, pełny klar. Zdjęcia z dzisiaj. Piana ładna na 2 palce, drobna długo się trzyma. Także tu jest poprawa. Zdjęcie jak zwykle przyciemnia. Jest jasne złoto a na zdjęciu to takie ciemne, głębokie złoto wyszło. Aromat - jak wyżej. Smak - jak wyżej. Ogólnie - jest bardzo dobrze. Goryczka była niepokojąca. Nadal jej charakter jest nieco zielony, ale nie zalega, jest ok. Także piwko jak najbardziej na plus. Takie 8,5/10 jak dla mnie. 29,07,21 Wygląd jak wyżej. Aromat bardzo ładny - jak wyżej. Smak - odczucia jak wyżej. Goryczka ok, nie zalega. Ogólnie - bardzo przyjemny pilsik domowy. Fajnie się wyleżakował, trzyma bardzo dobrą formę. 07,11,2021r. Ogólnie - piwo trzyma bardzo dobrą formę. Wrażenia w zasadzie jak wyżej. 13,02,2022r. Piwko trzyma dobrą formę. Pije się przyjemnie. Klarowne, zero przegazowania, jak dla mnie nie miodowe, może nieco kartonu jeśli już. Ale gdybym nie wiedział, że ma już ponad rok to bym raczej na nic złego nie zwrócił uwagi. 16,09,2022r. Kolejne pół roku, jeszcze kilka egzemplarzy jest. Jest całkiem ok, mocno syknęło może łyżka piany wyszła z butelki, lało się ładnie. Na dzisiaj bym powiedział, że jest jak wyżej, ale tym razem mam większe skojarzenia z miodem a nie z kartonem. Mam trochę zalakowanych jasnych piw z tamtego sezonu. Muszę komuś do szklanki polać w ciemno i zapytać o zdanie. Edytowane 16 Września 2022 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 28 Grudnia 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2020 (edytowane) Dziś mija piąta rocznica od nastawienia pierwszej warki, więc czas na małe podsumowanie. Dziś padło akurat na dzień z warzeniem, powstała warka nr 121. Przez ten rok uwarzyłem 26 warek piwa (od warki 96, daje to 892l) . Z czego spora część to warki po ok 46L. Jak zwykle ciężko wskazać warki nieudane, żadnej nie wylałem, żadna się nie zakaziła itp. Część z racji lania do kegów i spożywania np na większym grillu w zasadzie nie opisana, bo tak szybko się rozeszły. Ale były ok. W zasadzie ciężko jest mi wskazać warki super udane, przełomowe, zmieniające coś. Wszystkie lagery i piwa na amerykańskich chmielach były na prawdę super, ale nie są to style dające efekt wow po prostu. Człowiek już jest z nimi oswojony. Dlatego wyróżniłbym tu warki po prostu w mniej typowych stylach: 100) RIS 28blg 21L 103IBU Wyszedł bardzo dobry. 105) Amerykańskie Grodziskie 50l 9,0 blg 29IBU eksperyment z chmieleniem amerykańskimi chmielami. Jak każde piwo a'la grodziskie okazało się dobre. 106) Żytnie 24l 12 blg 18 IBU dopiero drugie żytnie piwo u mnie. Wyszło bardzo dobrze. 117) Coffe Milk Stout 26l 14blg 27 IBU Bardzo dobre piwo bazowe. I jak dla mnie bardzo udany eksperyment z cold brew. Piwo wyszło takie jak chciałem a to duży plus Rok był dziwny, ale udało się wziąć udział w spotkaniu piwowarów w Zielonej Górze. Ponownie w Browarze Haust, było jak zwykle spoko. I udało się ponownie wystawić się ze swoim piwem na Lotnym Festiwalu Piwa w Zielonej Górze. Znowu ciekawe doświadczenie. Tym razem trochę na mniejszym spontanie, nawet wystąpienie na scenie było. Szkoda tylko, że pogoda zupełnie nie dopisała. Do tego spore zmiany w browarze. Nowa warzelnia w specjalnym pomieszczeniu, nowa kadź zacierno-filtracyjna. I zrobiłem stół do warzenia, który bardzo ułatwia pracę. To wszystko sprawia, że można warzyć więcej, mniejszym nakładem sił niż wcześniej. Plany na przyszły sezon nie są sprecyzowane. Miało powstać kilka belgów w tym Dubbel i Tripel, ale potłukł mi się starter z drożdżami. Mimo wszystko te piwa pewnie powstaną. Nie planuję w tym roku ciężkich piw oprócz tego. Mam jeszcze tyle na leżaku, że chyba to odpuszczam. Jak zwykle otwieram jakieś ,,sztosy". Dziś na pierwszy ogień chyba ostatnia butelka z warki nr 41 czyli Piwo Świerkowe. Piwo ma ok 3,5 roku od rozlewu. 1) - wygląd jak na foto. Klarowne, herbaciane, zero oznak przegazowania. aromat - przyjemny, słodkawy i delikatnie świerkowy. Utlenienia jakiegoś chamskiego nie ma. Pewnie jakiś miód lekki jest, ale ja go w zasadzi nie czuję. Jest świerk lekki, i słodycz, może taka miodowa nieco. Smak - pełne, słodkie goryczka tylko lekko to kontruje. Na koniec bardzo delikatna kwaśność, taka zwyczajna, nie z zepsucia. W smaku też jest ten delikatny świerk, do tego słodowość, biszkoptowa i i też takie trochę skojarzenia miodowe, ale pozytywnie. Kojarzy mi się to trochę z takimi cukierkami miodowymi na kaszel np. Gładkie, nagazowanie niskie. Ogólnie - Ostatnio piłem to piwo jakoś półtora roku temu i też było dobre. Wtedy chyba nawet lepsze. Teraz też jest całkiem dobrze. Jak na 3,5 letnie piwo to rewelacja. To piwo przypomina mi trochę rauchbocka. Na początku nie pijalne. Z długim czasem stało się bardzo dobre. Szkoda, że to już ostatnia butelka ? . 2) Porter Bałtycki z warki nr 26. Wygląd- czarne klarowne, prześwity pod światło, standardowy porter z gatunku tych ciemniejszych. Piana redukuje się do cienkiej warstwy. Aromat - przyjemny. Słodki, bardzo ciemny razowy chleb, do tego sporo śliwki suszonej i nutka sosu sojowego. Smak - słodkie, zaraz palona goryczkowa delikatna kontra. Na koniec nieco palonej kwaśności. Ale w smaku się dzieje fajnie tym razem. Jest słodko jest śliwka suszona ewidentna jak rzadko kiedy. Jest nieco sosu sojowego a jak wiadomo bez sosu nie ma sztosu. On jest, ale nie bardzo nachalnie jak dla mnie. Można by go pomylić z czymś innym chyba. Nagazowanie jest kapkę za wysokie jak na porter bałtycki, ale w tak starym piwie jest i tak dobrze. Nagazowanie tak obiektywnie jest niższe niż w lagerze, nie ma tu oznak przegazowania itp. Jest w smaku też ten razowy ciemny chleb też jest to wyraźne. Ogólnie - za kilkanaście dni mija 4 lata od rozlewu tego piwa. Trzyma się dobrze, nie jest przegazowane przede wszystkim. Wg mnie jest to najlepszy egzemplarz tego piwa jaki piłem. To piwo ma to do siebie, że osobno jest ok, a traci w bezpośrednim porównaniu. Ale dziś smakuje bardzo dobrze i z tego co widzę w zapiskach poprzednia próba też była jedno z lepszych, także może jest to czas tego piwa. Jest to jedno z najstarszych moich piw. I akurat tu jest spoko, bo mam go jeszcze na pewno ponad 10 szt. 3) Barley Wine z warki 84 Wygląd - piękne, klarowne, rubinowe. Pianka skromna, ale jak na ten balling to ok. Aromat - Piękny, słodki. Suszone owoce delikatnie, słód, karmel. Smak - gęste, gładkie, wyklejające. Zdecydowane w smaku, ale jakby łagodne zarazem. Słodkie, średnia do lekkiej goryczkowa kontra. Kwaśności pod koniec w zasadzie brak. Smakuje suszonymi owocami w postaci rodzynek, fig itp. Ogólnie - sztos fest. Dla mnie to świetne piwko. Pamiętam, że wtedy się wahałem, czy warzyć mocne jasne piwo czy lepiej jak zwykle ciemne. Ale BW to był super wybór. 4) RIS z warki nr 100 wygląd - czarne, klarowne. Piana szczątkowa. Aromat - pachnie bardzo ładnie. Kukułka, suszone owoce rodzynki figi daktyle do tego czekoladowo palone nuty. Smak - gęste gładkie słodkie wyklejające. Po chwili wchodzi dość wyraźna palona goryczka i na konie odrobina palonej kwaśności. Smakuje gorzką czekoladą, trochę kukułki. Ogólnie - bardzo, bardzo dobre piwo. Edytowane 28 Grudnia 2020 przez darinho sihox 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 5 Stycznia 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2021 (edytowane) Warka 122 05,01,2021r. Polski Pils 11blg 48l 33IBU - pilzneński 10kg + Herkules 38g + Oktawia 100g * FM31 gęstwa z warki 120. Zebrałem ją do dwóch dużych słoików. Jeden z nich został dziś podzielony na te 2 wiadra. Do każdego poszły 3-4 łyżki gęstwy. Kolejny lager. Warzenie poszło bardzo sprawnie. W zasadzie schemat warzenia warek ok 45l jest ostatnio bardzo podobny. Do tego stopnia, że nawet w zapiskach nie trzba wiele zmieniać. Albo trening czyni mistrza, albo to rutyna (?) ? Pewnie wszystkiego po trochu, plus przede wszystkim dobre miejsce do warzenia, stół i duży kocioł z FD. Zacieranie - ok 30l wody 68°C wsypałem słody 62°C/ 35' 72°C/ 20' 78°C i filtracja (15 minut na ułożenie złoża zawsze czekam) Filtracja - bardzo sprawnie i szybko. W kotle ok 48l nieco ponad 11blg. Pod koniec leciało 2 blg, więc spoko. Zużyłem cały gar z nierdzewki wody. ok 33l. i było w sam raz. Gotowanie - 60' dość intensywnie, aby dolać zmrożonej wody potem. + Herkules 30g w 10' + Herkules 8g (żeby zużyć resztkę) w 50' + Oktawia 100g w 58' Chłodzenie do 13°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec chłodzenia wlałem około 4,5l wody zmrożonej uzupełniając straty z odparowania i schodząc z temperaturą brzeczki do 13°C. Zalane było pod rant gara. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Drożdże zadane, wiadra stoją póki co w warzelni. Pewnie rano będzie tam 4-6°C, więc przeniosę do 11°C, ale może w tym czasie sobie ostygnie jeszcze i ruszy. Piwo po chyba 1-3 dniach zostało przeniesione do piwnicy do ok 12°C 05,02,2021r. ROZLEW. Bez cichej, rozlew robiłem podczas warzenia warki 126, fajnie poszło. Zeszło do 2,5blg. Zrobiłem 2 takie same syropy 135g cukru w ok 1,1l wody. Zapowiada się jak zwykle dobrze. Refermentacja w ok 18°C. 23.02 próba. Wygląd jak na foto z dzisiaj. Zdjęcie pierwsze. Pierwsze piwko na dworze. W sensie, że w taką ładną pogodę. Aromat - świeży, czerwone jabłko, słód. Bardzo dobrze. Smak - lekka pełnia, po chwili średnia goryczka o dobrym charakterze, nie zalega. Kwaśność na końcu minimalna, typowa dla lagera. Słodowe, posmak ziołowy sianowaty chmielu. W smaku po prostu lager, pils. Wad nie wyczuwam. Jedynie opalizacja. Ogólnie - bardzo dobre, no i degustacja na słoneczku plus 10 do smaku. 28.03 zdjęcie nr 2, widać klarowniejsze już. 27,10,2021r. Wygląd - jak na foto. Jasne, klarowne, ładna pianka na pół palca. Zero oznak przegazowania. Aromat - przyjemny. Słód, lekki biszkopt jasny, lekkie siano i trochę miodu płynnego jasnego. Smak - lekka słodycz, podbita takim chyba retronosowym aromatem słodkich owoców, miodu. Goryczka średnia, dość krótka, ale mam wrażenie, że niedaleko jej do zalegającej. Nie jest zalegająca, ale może taka się powoli staje, tak to czuję. Na końcu delikatna zwykła kwaśność. W smaku słód, siano, posmak chmielu po prostu zwykłego lagerowego. Ogólnie - bardzo dobre piwo. Chyba lekki miód się pojawia, ale możliwe, że sobie go trochę wkręcam, bo nie jest ewidentny. 8/10 Edytowane 27 Października 2021 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 5 Stycznia 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2021 (edytowane) błąd Edytowane 5 Stycznia 2021 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 23 Stycznia 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2021 (edytowane) Warka 123 23,01,2021r. Polskie Jasne ZULA 20l 11blg 26 IBU - pale ale 4,0kg - pszenica swojska 0,4 + Magnat 15g + Zula szyszka150g * FM 52 Amerykański sen. Gęstwa 2 m-ce spędziła w lodówce. Zadanłem ok 4-5 dużych łyżek. Dawno nie warzony styl a to od niego zaczynałem. Pierwszy raz używam chmielu w szyszce. Ciekawe jak wyjdzie. Jest to też takie piwo trochę na przedłużenie żywota gęstwy FM52, aby potem zrobić na nich piwa na lato. Gęstwa wyglądała i pachniała w porządku, powinno być dobrze. W międzyczasie rozlewałem do butelek warkę nr 121, dwa wiadra. Poszło całkiem dobrze, ale 20l to wszystko szybko się podgrzewa, zagotowuje itd i w międzyczasie nie ma tyle czasu co w warkach ok 45l. Także międzyczas wypełniony do maximum. Zacieranie - 16l wody 69°C wsypałem słód 64°C/ 1h 30' tak długo, bo w międzyczasie rozlew robiłem. 78°C i filtracja Filtracja - bardzo sprawnie poszło. Filtracja w wiadrze z kranikiem + sprężyna. W kotle 23l - 10,5blg Gotowanie - 60' średnio intensywnie + Magnat 15g w 10' + Zula 150g w 59' chmiel był zmrożony, ale ładnie się rozpuścił w ciągu 2 minut, bo ostatnie kilka godzin spędził już w lodówce. Chłodzenie do 15°C. Pod koniec wlałem 1,5l zmrożonej wody dla uzupełnienia strat z parowania i szybszego schłodzenia. Whirpool standardowo plus zlewanie końcówki przez sitko bez pończochy. Napowietrzyłem zlewając i mieszając potem mocno łygą. A właściwie to jakąś połowę zlałem przez sitko, bo szyszka zatkała wężyk. Fermentacja - wiadro stoi w ok 19°C. 18,02 ROZLEW Bez cichej. Zeszło do 2,5blg. 121g cukru w ok 1,2l wody, cel to 2,5 vol of co2. Refermentacja w ok 18-20°C. Sporo tej Zuli poszło i to czuć. Będzie dobrze. 24,02 Wyniosłem do piwniczki 26,02 Pierwsza próba. Wygląd - Złote, mocno opalizujące, w butelce widać, że z góry się klaruje.Piana niezła, drobna, ale po dłuższej chwili redukuje się do obrączki. Aromat - jakoś nietypowo, ale skojarzyło mi się z kiwi. Potem już bardziej słodkie żółte owoce, czerwone dojrzałe jabłko. Myślę, że w ciemno to mógłbym to pomylić z jakąś spokojną APA. Smak - lekko słodkawe, pełne tylko na początku. Po chwili dochodzi fajna chmielowa krótka goryczka. Na koniec nieco kwaśności takiej zwyczajnej, ale wyczuwalnej dość wyraźnie, nadaje ona rześkości. Generalnie to piwo jest dość wytrawne i lekkie, zwiewne, żeby nie napisać wodniste. W smaku słodowość i posmaki chmielowe. Jest to taka mieszanka siana, ziół i słodkich żółtych owoców. Ciekawy i dość nietypowy jest tu długi posmak chmielu i to, że rozchodzi się ona jakoś tak falowo jakby. Na początku go nie ma potem narasta mocno i powoli sobie zanika. Zazwyczaj po prostu jest i potem zanika, bez tej wstępnej fazy. Trochę mi się to skojarzyło z takim strzelającym w ustach proszkiem. Na początku nic się nie dzieje a dopiero po chwili zaczyna strzelać tak tu po chwili pojawia się smak. Ogólnie - wygląd ok, pewnie jeszcze się sklaruje trochę, ale błoto to to nie jest. Aromat taki polsko-amerykański w skrócie. Podobnie smak. W ciemno obstawiłbym spokojnie nachmielone APA na jakimś chmielu typu Wilamette itp a nie Citra, Mosaic itp. Bardzo dobre piwo, bardzo pijalne na ciepłe dni będzie super. 03,03 Generalnie jak wyżej. Raczej już nie mam tego dziwnego skojarzenia z takim nietypowym narastaniem smaku w ustach. Wtedy to było takie inne. Teraz trochę jeszcze chyba to jest, ale już tak nie zaskakuje. Bardzo przyjemne piwo. Wg mnie jest to chyba najlepsze moje piwo na polskich chmielach. W sensie jasne lekkie piwko, bo portery np też były na polskich chmielach. Lagery wychodziły bardzo dobre, ale raczej nie ze względu na polskie chmiele, bo tam różnice między Saaz, Lubelskim, Tradition są wg mnie niewielkie. Na tę chwilę to z polskich wyróżnia się w mojej ocenie Zula i Oktawia, która zawsze fajnie grała. 01,05 Zdjęcie z dzisiaj. jak zwykle na zdjęciu ciemniejsze. Kolor jest złoty po prostu, nie ciemny. Opalizujące. Piana drobna ładna, ale niska. Aromat - Bardzo przyjemny. Wtedy mi się z kiwi skojarzyło, teraz już tego nie ma. Są słodkie żółte owoce, dojrzałe czerwone jabłko. Generalnie jak wyżej. Smak - Jak wyżej. Ogólnie - Jak wyżej. Bardzo dobre piwo. Takie polsko-amerykańskie. 01,09,2021r. Brak przegazowania, wygląd jak wyżej. Aromat przyjemny, czerwone jabłko, truskawka też chyba. Wcześniej pisałem, że jest polsko-amerykańskie trochę. Teraz bym już napisał, że bardziej poszło w polską stronę po prostu. Poszło bardziej w stronę zwykłego lagera. Piwko bardzo dobre. Edytowane 1 Września 2021 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 1 Lutego 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2021 (edytowane) Warka 124 01,02,2021r. Belgian Pale Ale 20l 11blg 24IBU - pilzneński 3,0 - Pszeniczny 0,5 - pszenica swojska 0,5 - Biscuit 0,2 + Tradition 50g * FM27 Artefakty Trappistów. Prosto z fiolki. Warka inspirowana warką nr 89. Podobny przepis i podobne przeznaczenie, bo jest to warka na wystartowanie fiolki FM25. W założeniu było 22l 10blg, ale nie chciałem rozcieńczać tym razem przy chłodzeniu. Miałem wodę w butelkach o temp ok 2°C i nie chciałem już obniżać temperatury brzeczki. Poza tym warka trochę na ocieplenie warzelni, bo jest tam po mrozach około zera stopni. Zacieranie - ok 15l wody 69°C wsypałem słody 64°C/ 40' 78°C/ 10' i filtracja Filtracja - sprawnie i szybko. W kotle 24l - 9,5blg. Gotowanie - 60' dość intensywnie., ale chwilami nie równo, bo gaz się kończył. Czasem płomień malał mocno i wzrastał po potrząśnięciu butlą, ale starczył do końca. + Tradition 30g w 5' + Tradition 20g w 50' Chłodzenie do 18°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Tym razem bez uzupełniania strat z chłodzenia zmrożoną wodą, aby nie zejść poniżej 18°C. A chłodziło się bardzo szybko, bo woda lodowata leci. Do tych 18°C to w jakieś 10' zeszło. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Napowietrzyłem bardziej niż zwykle z racji niewielkiej ilości drożdży. Wiadro stoi w ok 18-20°C. 04,02 Ruszyło po ponad 48h, tak na granicy normalności, mam nadzieję, że będzie ok. Wczoraj i dzisiaj wpuściłem trochę więcej powietrza i trząsłem fermentorem aby dać drożdżom więcej tlenu. 16,02,2021r. ROZLEW. Piwo stało ciągle w jednym miejscu. Zeszło do 2,5blg, smakuje ok, czuć przede wszystkim drożdżowe posmaki plus słodowość. Obawiałem się trochę tego późnego startu, ale wygląda na to, że jest dobrze. Syrop 121g cukru w 1,2l wody. Cel to 2,5vol of co2. Butelki stoją w ok 18-20°C 24,02 wyniosłem do piwniczki 26,02 pierwsza próba. Wygląd - złote, jednolicie mętne, piana dość ładna, ale szybko redukuje się do obrączki. Wysycenie niskie, pewnie jeszcze się poprawi. Aromat - przyjemny słodki, trochę guma balonowa, ale taka przyjemna spodziewana, nie jak czasem w lagerach się trafiła taka inna. Aromat mało intensywny, przyjemny. Smak - słodko na początku, potem też słodyczy trochę zostaje. Do tego retronosowo dochodzi więcej aromatu słodkiego co wzmaga ten efekt. Jest np trochę banana jak z weizena. W ogóle w ciemno na tę chwilę to bym w weizena celował. Goryczka średnia do niskiej, jeśli już to jej charakter jest korzenny, gożdzikowy taki trochę. Na koniec trochę typowo piwnej kwaśności. Te aromaty podbijają słodycz, ale piwo słodkie nie jest, jest takie półsłodkie, może półwytrawne. Ogólnie - Cieszy mnie, że piwo wyszło dobrze, bo obawiałem się tego długiego laga. Jest bardzo dobrze. Drożdże na pierwszy rzut nosa i smak są mniej intensywne niż FM25 Klasztorna medytacja. Ale po jednym piwie trochę ciężko wyrokować. Trochę za dużo banana i skojarzeń z weizenem a mało korzeni i innych belgijskich nut. Ale to może być wina tego laga długiego. 21,04,21r. Wygląd - jak wyżej. Aromat - guma balonowa nie, teraz bardziej skojarzyło mi się z witbierem. Jest lekko słodko do tego przyprawy. Rześko, fajnie. Smak - Generalnie jak wyżej, banana chba nieco jest, ale już nie kojarzy się z weizenem. Ogólnie - bardzo dobre piwo. Rześkie, pijalne, wyraźnie belgijskie. 09.05.21r. Zdjęcia z dzisiaj. Ogólnie jak wyżej. Bardzo dobre pijalne piwko, o charakterze belgijskim 25,06 Wygląd jak wyżej. Aromat - słodowy, biszkopt jasny. Dość czysto, belgia taka delikatna. Są przyprawy fajnie, ale nie bucha od razu belgią. Smak - Jak wyżej. Słodkie lekko, przyprawowe, jest chyba banana trochę. Ogólnie - bardzo dobre piwo. Fajnie zbalansowane, nie atakują fenole mocno. Jest ciekawe, dzieję się coś poza słodami, ale jednocześnie pijalne. Super. W ogóle belgijskie piwa domowe póki co to wszystkie super. I dobrze się starzeją także będą robione. 31,07 Tylko ogólnie - ostatnio piłem je kilka razy. Za każdym razem wrażenia TOP. Delikatna słodycz, przyprawy w aromacie. W smaku rześkie, delikatnie słodkie, słodowe i też przyprawy. Pijalne, zwiewne a jednocześnie ciekawsze chyba niż lagery. No kurczę to piwko jest top. Potwierdza się to, że belgijskie piwa dobrze się starzeją, można je traktować jak piwka pijalne na lato, do przysłowiowego "koszenia trawnika". Także myślę, że belgi będą robione cyklicznie. 1-3 warki lekkiego plus jakiś ciężki belg na leżak. 08,08 Wchodzi ostatnio to piwko fajnie. W tej chwili mam w piwniczce butelki z kilkunastu warek i po to sięgam najchętniej. Także sztos jak na lekkie piwa to dla mnie 10/10 wszystko gra, wszystko TOP. Edytowane 8 Sierpnia 2021 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 3 Lutego 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2021 (edytowane) Warka 125 03,02,2021r. Polski Lager 11,5blg 48l 27IBU - pilzneński 10kg + Magnat 30g + Lubelski (szyszka) 200g * FM31 gęstwa z warki 121 ok 600ml w słoju podzielone po równa na 2 wiadra, bo w obu jest po 24L. Zacieranie - ok 30l wody 68°C wsypałem słody 62°C/ 1h 72°C/ 10' 78°C i filtracja Filtracja - dość sprawnie i szybko. Pod koniec leciało 2blg, w kotle ok 47l i ok 12 blg Gotowanie - 60' dość intensywnie, aby dolać zmrożonej wody potem. + Magnat 30g w 10' + Lubelski (szyszka) 200g w 55' Chłodzenie do 13°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec chłodzenia wlałem 6,5l wody zmrożonej uzupełniając straty z odparowania i schodząc z temperaturą brzeczki do 13°C. Było w garnku prawie pod rant. Więcej wody niż zazwyczaj, bo końcówka z wysładzania była nie ciekawa, mętna + trochę młóta. Z tego kotła te ostatnie 2-3 litry zawsze lecą brudne. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Drożdże zadane, wiadra stoją póki co w warzelni. Jak wychodziłem to było 10°C po warzeniu. Owinąłem materiałem dla delikatnej izolacji. Myślę, że w nocy spadnie temp. do 7°C. Póki co ma nie być mrozów, potem się zobaczy. 05,02 Przeniosłem do piwnicy do ok 10°C. Ładnie ruszyło. 27,02 Przeniosłem do warzelni, tam obecnie ok 6°C. 01,03 ROZLEW Jedno wiadro w butelki jedno do kega. Butelki to 134g cukru rozpuszczone w 1,2l wody. Cel to ok 2,5vol. Refermentacja w 18-20°C. Zeszło do 2,5blg i jest 24l piwa. Keg to 24l wlane do petainera. Dobiłem do 1,7bar, gaz wpuszczany przez jakieś 10' co jakiś czas mieszałem. Póki co keg do piwnicy i będzie czekał na swoją kolej. 09,03 Wyniosłem do piwniczki. 12,03 Próba. Jasne, opalizujące, nisko wysycone jeszcze, niezła drobna piana. Aromat - typowo piwny aromat. Ładnie lubelski zagrał tu, jest to taki aromat świeżego siana, trochę czerwone jabłko, ale inne niż oktawia. Taki stonowany ten aromat, ale przyjemnie chmielowy. Smak - dość pełne, jest nieco słodowej słodyczy, pełni. Goryczka średnia, krótka fajna. Kwaśność pod koniec tylko minimalna. Słodowe, biszkoptowe delikatnie. Czysty profil jak dla mnie. Do tego lekkie sianowate posmaki chmielu w dobrym tego słowa znaczeniu. Chmiel nieczym się nie wyróżnia, ale mimo to powiedziałbym, że jest taki szlachetny właśnie. Ogólnie - Bardzo dobre, lekkie, rześkie pijalne piwko. Czysty profil, dobry balans, penie dojdzie nieco gazu i zwiększy się klarowność i będzie świetny lager. 8.05.21r. Zdjęcia z dzisiaj. Wygląd - złote pełny klar. Aromat - typowy lager. Słód, siano. Jak wyżej. Smak - jak wyżej. Ogólnie - jak wyżej. Bardzo dobre piwko. Edytowane 8 Maja 2021 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 5 Lutego 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2021 (edytowane) Warka 126 05,02,2021r. Polski Pils 12blg 47l 33IBU - pilzneński 10kg + Magnat 20g + Columbus 15g + Oktawia 200g * FM31 gęstwa z warki 122. Podczas warzenia dzisiejszego rozlewałem warkę 122. Gęstwa z jednego z wiader podzielona na dwa dzisiejsze wiadra. Poszło po 4-5 łyżek. Zacieranie - ok 33l wody 68°C wsypałem słody 62°C/ 1h 10' 72°C/ 20' Dłuższe przerwy, bo w międzyczasie rozlew był. 78°C 10' i filtracja Filtracja - bardzo sprawnie i szybko. W kotle ok 48l ok 12blg. Zużyłem cały gar z nierdzewki wody. ok 33l. Gotowanie - 60' dość intensywnie, aby dolać zmrożonej wody potem. + Magnat 20g w 10' + Columbus 15g w 10' + Oktawia 50g w 55' + Oktawia 150g w 58' zazwyczaj na tyle piwa daję 100g, ale wyjątkowo miałem paczkę 200g w dodatku rozszczelnioną, więc dałem całość. Chłodzenie do 13°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec chłodzenia wlałem 5l wody zmrożonej z baniaka uzupełniając straty z odparowania i schodząc z temperaturą brzeczki do 13°C. Zalane było pod rant gara. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Drożdże zadane, poszło po ok 5 łyżek gęstwy. Wiadra stoją póki co w warzelni. Pewnie rano będzie tam 4-6°C, więc przeniosę do 11°C, ale może w tym czasie sobie ostygnie jeszcze i ruszy. 27,02 wyniosłem do warzelni w której obecnie jest ok 6°C. 01,03 ROZLEW Jedno wiadro w butelki jedno do kega. Butelki to 134g cukru rozpuszczone w 1,2l wody. Cel to ok 2,5vol. Refermentacja w 18-20°C. Zeszło do 2,5blg i jest 24l piwa. Keg to 24l wlane do petainera. Dobiłem do 1,7bar, gaz wpuszczany przez jakieś 10' co jakiś czas mieszałem. Póki co keg do piwnicy i będzie czekał na swoją kolej. 17,03 Wygląd - jasne złoto, opalizujące, bardzo ładna drobna gęsta piana na dwa palce, długo się trzyma i zostawia lacing. Aromat - Wydaje mi się, że aromat typowy dla chmielu Oktawia, a przynajmniej ja go tak już kojarzę po kilku warkach. Czerwone słodko rześkie jabłko, aromat rześki ogólnie do tego nieco słodkich żółtych owoców. W tle nuty słodowe, jasny biszkopt trochę. Bardzo dobrze to pachnie. Smak - lekka słodycz na początku trochę podbita aromatem. Goryczka średnia, dałbym poniżej 30 IBU a z kalkulatora wynika, że jest 33. Wysycenie średnio niskie. Kwaśność pod koniec niska typowo piwna. W smaku słodowość, też ten jasny biszkopt i posmaki chmielu. Trochę świeże fajne siano plus to co z aromatu. Ogólnie - Świetny lager. Chmiel fajnie tu gra, no ale poszło 200g, więc nie ma się co dziwić. To był dobry pomysł, bo piwo jest super. 28.03 zdjęcie dziś. 26,06,21r. Odczucia jak wyżej. Super piwko. 09.01.2021 ostatnie butelki zostały. Nie ma przegazowania. Recka na szybko. Odczucia jak wyżej, piwko trzyma dobra formę. Edytowane 9 Stycznia 2022 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 9 Lutego 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2021 (edytowane) Warka 127 09,02,2021r. Polski Pils 11,5blg 48l ok 30IBU - pilzneński ok 10kg bo odmierzane wyjątkowo miarką zamiast wagą. + Magnat 35g + Expf 2/20 (2019r.) od PilishHops 200g (nie wiem ile alfa kwasów) * FM31 gęstwa z warki 122. Po 5 dużych łyżek na każde wiaderko. Taka trochę wymuszona warka zrobiona m.in celem ogrzania warzelni. Jest to pomieszczenie bez ogrzewania i dziś zastałem tam zostawioną po poprzedniej warce wodę z chłodzenia z cienką taflą lodu. Woda w szlaufie też zamarznięta. Woda z kranu, ta doprowadzana w zeszłym roku leci normalnie. Zobaczę jak będzie. Drzwi się otworzyły lekko wczoraj (lub w nocy) i pewnie przez to bardzo dużo ciepła uciekło, stąd dziś w warzelni zastałem -4°C. Dziś nagrzałem warzeniem, drzwi na klucz plus uszczelniłem okna śniegiem ? Paradoksalnie może to być świetny lager. Mam wrażenie, że chmiel jest ciekawy no i temperatura fermentacji jedna z najlepszych. Schłodzone do 12°C, początek fermentacji w 7-8°C. Ciekawe ile chmiel ma alfa, bo nie było napisane, no ale to na aromat to raczej nie będzie problemu. Bo te 30 IBU to w założeniu, że jest 4% a- kwasów. I wyjątkowo też śrutowanie na oko, na objętość 4 pojemników mniej więcej o znanej mi wadze. Ale widzę po parametrach, że miarka w oku jest. Zacieranie - ok 35l wody 68°C wsypałem słody 62°C/ 50' 73°C/ 10 78°C 10' i filtracja Filtracja - bardzo sprawnie i szybko. W kotle ok 48l ok 12blg. Pod koniec leciało 3 blg. Zużyłem cały gar z nierdzewki wody. ok 33l tym razem trochę za dużo, bo kilka litrów zostało w młócie. Ale ok. Gotowanie - 60' dość intensywnie, aby dolać zmrożonej wody potem. + Magnat 35g w 10' + expf 2/20 z PolisHops 60g w 50' + expf 2/20 z PolisHops140g w 58' Chłodzenie do 12°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec chłodzenia wlałem 5l wody zmrożonej z baniaka uzupełniając straty z odparowania i schodząc z temperaturą brzeczki do 12°C. Zalane było pod rant gara. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Drożdże zadane, poszło po ok 5 łyżek gęstwy. Wiadra stoją w piwnicy w 7-9°C. 27,02 wyniosłem do piwnicy, jest tam ok 6°C. Piwo stało cały czas w jednym miejscu, tam pod koniec wzrosło po ostatnich ociepleniach do nawet 14°C 02,03 ROZLEW. Rozlałem jedno z wiader do butelek. 24l cel to 2,5vol. Poszło 130g w 1,2l wody, refermentacja w 20°C. Większość rozlana do butelek z krachlą. Drugie wiadro pewnie trafi do kega, prawdopodobnie podczas warzenia kolejnego lagera, tak, żeby od razu zlać na gęstwę. * Drigie wiadro ROZLEW 13,03 podczas warzenia warki 132. Schemnat ten sam co powyżej, z tym, że butelki nie z krachlą tylko zwykłe, prawie wszystkie po svijanym. 09,03 Wyniosłem do piwniczki. 20,03 Wyniosłem do piwniczki butelki z rozlewu drugiego wiadra 10,03 pierwsza próba. Złote jeszcze mętne trochę, słaba piana na razie. Aromat - rześki, przypomina mi trochę to polskie jasne na chmielu zula. Tu też mam skojarzenia z czerwonym jabłkiem i żółtymi słodkimi owocami typu mango, może melon. Jest bardzo dobrze, pewnie się jeszcze nieco polepszy. Smak - pełne, fajna delikatna słodycz krótka. Goryczka w sam raz, średnia, zero jakiegokolwiek zalegania. Czasem w lagerach była ciut za mocna i ocierała się o męczącą. Tu jest super balans. Kwaśność minimalna na końcu. W smaku pełnia słodowa, podbita delikatnie słodyczą aromatu. Plus posmaki od chmielu. Ogólnie - tak jak pisałem wyżej, może to być jeden z najlepszych moich jasnych lagerów. Fermentacja poszła super, chmiel wydaję się być ciekawy, goryczka świetna. Będzie super. Mam jeszcze drugie wiadro i zwlekam z jego rozlewem do kega, chyba jednak wolę mieć tę warkę w butelkach. 13,03 Porównałem z warką 120 bezpośrednio. Obie bardzo dobre, ale jednak obie z wyraźnymi różnicami. Jakoś nie porównywałem swoich lagerów bezpośrednio i wydawało mi się, że może wszystki smakują prawie tak samo/ bardzo podobnie. Nic z tych rzeczy. #120 jest taka zwyczajniejsza, słodowa, stonowana. #127 to już prawie jak APA pachnie i smakuje, kojarzy mi się trochę z Miłosław Pilzner, ale tylko trochę. W sensie, że tamto też mi podchodzi pod amerykę a jest na kontynentalnych chmielach. #120 słodowe, sianowate, wyraźniejsza goryczka, dobra, ale jednak gorsza niż tu. #127 gładzsze, mniej wysycone, podobnie słodowe, aromat podchodzi pod jakieś lekkie APA. Oba bardzo dobre, lepiej pije się #127 jednak. Lepiej zbalansowane, ciekawsze, ale też nie, że przesadzone czy coś. 25.03 zdjęcie piwa z dzisiaj. Wrażenia jak wyżej. Jak zwykle na zdjęciu ciemniejsze niż w realu. z 27.08.2021r. Ogólnie jak wyżej, jak we wpisie z 10.03. Bardzo dobre, pijalne, nic nie zalega. Zero przegazowania. 09.01.2022r. recka na szybko. Piwo trzyma się dobrze. Nie ma przegazowania. Nie czuć jakiegoś chamskiego utlenienia. 09,08,2022r. Piwo resztka 2/3 pils #127 i 1/3 Belgian Brune #128 (rozlew tego samego dnia) Była tylko jedna taka butelka, więc bez rozpisywania się: Ciemne złoto, opalizujące. Zapach to bardziej belgia. Delikatny karmel, lekkie przyprawy , ciemny biszkopt, suszone owoce. Wszystkie te aromaty nie uderzają po nosie, są delikatne. Smak - akurat wyszło tak, ze piwo ma równe 1,5 oku od warzenia. Trzyma się świetnie. Domieszka belgijskiego przykrywa pilsa. Smakuje to jak połączenie Marcowego z posmakami belgijskimi. Wysycenie średnio-wysokie. Lekka słodycz, po chwili goryczka wyraźna raczej przyprawowa. Kwaśność niska. Smakuje ciemnym biszkoptem, nieco karmelem, suszonymi owocami plus posmak przyprawowy w goryczce głównie. Ogólnie - Zawieruszona butelka okazała się bardzo dobrym piwem. Edytowane 9 Sierpnia 2022 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 13 Lutego 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2021 (edytowane) W dniu 15.10.2020 o 11:07, WojtekGaaD napisał: Jaką głębokość ma ten przekop? Wygląda na niezbyt głęboki rurka bez ocieplenia nie będziesz warzył zimą i spuszczał z niej wodę? Trochę ryzyko, że zamarznie przy mrozach których co prawda nie za wiele ostatnio ale mogą wrócić. Krótki edit apropo warzelni. Ostatnie mrozy sprawiły, że w warzelni było nawet minus 4°C, gdzie w okolicy mróz dochodził do minus 20°C. Tak jak pisałem w poprzednim poście woda w wiaderkach odebrana z chłodzenia po 2-3 dnaich zamarzła na górze. Zamarzła również woda w kranie, ale tylko w tej części, która wystaje w warzelni spod ziemi, ten ostatni odcinek. Na szczęście rura nie strzeliła, dogrzanie pomieszczenia (z naciskiem na okolice rury) elektrycznym piecykiem sprawiło, że rura odmarzła i z kranu normalnie leci woda co oznacza, że to co pod ziemią zostało nie zamarznięte. To dobry znak. Myślę, że chrzest bojowy może jeszcze przyjść, gdy będzie sam mróz bez śniegowej izolacji. Z kolei piwniczka w której trzymam zapasy piwa jest lepiej izolowana i tam temperatura spadła max do minus 1°C. Od wewnątrz na ścianie szron, ale piwo nie zamarzło. Nawet to najlżejsze czyli kilka butelek APA rozwodnione do ok 7 blg początkowego. Także jest ok. W tej chwili palą się tam 2 wkłady olejowe. Mrozy mają odpuścić także jest ok. Edytowane 13 Lutego 2021 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 16 Lutego 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2021 (edytowane) Warka 128 16,02,2021r. Belgian Amber Ale Brune 12,5blg 23l 25IBU 5,0% alc. - pale ale 4,6kg - biscuit 0,5 - caraaroma 0,1 - pszenica prażona 50g. + Iunga 50g. * Fm27 Artefakty Trapistów zebrane dziś do słoika z warki 124, bo ona szła do butelek podczas warzenia. Jest pół słoika, dałem wszystko, czyli dużo. Pewnie ponad 5 łyżek. Zacieranie - ok 17l wody 69°C wsypałem słody 63°C/ 1h 10' robiłem rozlew warki nr 124 72°C/ 20' 78°C 10' i filtracja w wiadrze ze sprężyną. Filtracja - bardzo sprawnie i szybko. W kotle ok 26l 11blg Gotowanie - 60' dość intensywnie. + Iunga 20g w 10' + Iunga 30g w 57' Chłodzenie do 19°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Tym razem bez dolewania wody. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Drożdże zadane. Wiadro stoi w ok 18-20°C. 02,03 ROZLEW. Zmieniłem nazwę na brune, bo wyszło brązowe, za ciemne jak na amber. I w zapachu też nuty brązowe. Zeszło do 3blg (pewnie ok 2,8-2,9 bo nieco pod kreską jakby było) Cel to 2,3 vol, poszło 120g w 1,1l wody. Refermentacja w 20°C. Nastał koniec czystych, fajnych gotowych butelek ? 09,03 Wyniosłem do piwniczki. 10,03 Wygląd - bursztynowo, brązowe. Tak na granicy tych dwóch kolorów. W zasadzie amber w nazwie by obleciało. Piana niezła redukuje się do obrączki po dłuższej chwili. Opalizujące. Aromat - Stonowany, lekko karmelowy, lekko przyprawowy, aromaty od drożdżowe. Smak - słodkawe, karmelowe lekko. Mimo 25IBU to goryczka wyraźnie zaznaczona, ale bardziej przyprawowa, korzenna ona jest. Na końcu lekka kwaśność. W smaku lekki karmel, lekki ciemny biszkopt. Do tego właśnie te przyprawowe oddrożdżowe posmaki. Wysycenie średnie. Ogólnie - dobre piwo już teraz, pewnie nieco się jeszcze zmieni, ułoży. Trochę za ciemne jak dla mnie. Bardziej mi pasowało tamto poprzednie belgian amber ale z warki nr 95 z wysłodzin po quintuplu. Chodzi o to, że po prostu na co innego się nastawiałem a wyszło trochę za ciemne, choć piwo dobre. 15.03 bardzo dobre. Jednak bardziej jest Amber w smaku i w ogóle niż brune. Tym razem te nuty opiekane (ciemny biszkopt) są bardziej w tle. Doszło skojarzenie w smaku ze słodko, kwaśna wiśnią. Często belgijskie piwa mi się tak kojarzą i tu też to jest. 22.04 zdjęcia z dzisiaj. Wygląd - jak wyżej, jak na foto. Klarowne już. Aromat - jak wyżej. Karmel, przyprawy. Wiśnia trochę, suszone lekko kwaśne jabłko. Trochę belgijskiej gumy balonowej. Ładny, złożony. Smak - jak wyżej. Też dodałbym wiśnię w smaku. To nie do końca to, ale często belgijskie piwa mi się z nią kojarzą. Ogólnie - jak wyżej. Bardzo dobre piwo. Takie ciekawe, złożone, pełne - czyli bardziej do wypicia na spokojnie jedno niż jako piwo "na grilla". Nie to, że nie jest pijalne, bo jest. Ale jednak mniej niż apa, lagery np. 28,05 Porównanie z Park Brune, bardzo mocno wyleżakowane, bo z datą do 16,08,2018r. Wygląd - Park jest ciemniejszy dość wyraźnie. Mój to herbata bardziej a Park to już cola. Oba klarowne, park ma lepszą pianę, lekko chciał wyjść z butelki. Aromat - Park jest intensywniejszy, pachnie bardzo ładnie. Karmel ciemny, rodzynki i taki aromat który skojarzył mi się ogólnie z winem. Do tego wszystkiego delikatna opiekana nutka. Ten aromat jest taki ciepły i okrągły. Mój bardziej belgijski aromat. Czuć po aromacie, że jest jaśniejsze. Przyprawowe nuty od drożdży plus jasny wyraźny biszkopt i po prostu słodowość. A tu jest chłodniejszy i bardziej kanciasty. Smak - mój to lekka słodycz, wyraźne posmaki drożdżowe, lekka pikantność przyprawowa do tego podbudowa jasnego słodu, biszkoptu. Jest ok, trochę mało słodowości a dużo drożdży. A może inaczej, słodowośc jest, ale jeszcze przykryta tymi fenolami. Wraz z układaniem się myślę, że ten balans jeszcze się nieco zmieni na korzyść słodu. Park to słodycz, karmel, gładkie, okrągłe. Do tego lekka goryczkowa kontra, kwaśność minimalna. Bardzo to jest dobre. W smaku jest generalnie to co w aromacie nie ma tu niespodzianek za bardzo. Lekkie opiekanie, karmel, rodzynki. Ogólnie - Porównanie trochę nie fair, bo Park jest bardziej ułożony i ciemniejszy, więc ma przewagę. Ekstrakt Park też ma zakładam, że wyższy. Oba piwa dobre, oba inny charakter mają. Moje jest przede wszystkim bardziej belgijskie i jaśniejsze. Park jest ciemniejszy i mniej belgijski a w ciemno to nie wiem czy bym poznał, że to Belgia jest. Nie no jak się weźmie kilka łyków pod rząd to belgia też lekko wychodzi jednak. Lepsze jest piwo Park, pod każdym względem jeśli chodzi o odczucia. Bo moje wygrywa tylko dzięki wyraźnej Belgii. Nawet ceną wygrywa Park, bo kupiłem je chyba po 1zł w promo jak jeszcze w Aldiku robiłem. Szkoda, że to już ostatnia butelka. Park 9/10 mój 8/10, bo to też dobre piwo. 20,07,2021r. Generalnie jak wyżej, dobre jest ciągle. 13,09,2021r. Generalnie jak wyżej. Delikatnie za mocno wysycone. W butelce piana nie wylatuje, ale mocno rośnie w szkle tak, że trzeba lać na 2 razy. 18,01,2022r. Wygląd - klarowne, ciemny bursztyn, brąz. Piana obfita, niezbyt ładna. Piana jest taka, że rośnie tuż po nalaniu zatrzymuje się i tyle. Nie rośnie ciągle, nie wyłazi ze szkła. Jest przewidywalna. Aromat - dość rześko, lekki karmel, słodycz, przyprawy typu goździk, gałka muszkatałowa tego typu. Smak - wysycenie wysokie. Słodycz na początku, lekki karmel, nawet trochę ciemniejszy biszkopt lub delikatnie przypieczony spód ciasta, po chwili przyprawy, i przyprawowa goryczka średnia i niska kwaśność też taka przyprawowa jakby, goździkowa trochę. Ogólnie - Jest to bardzo dobre piwo z minusem takim, że jest przegazowane. Na tyle, że w szkle zachowuje się ok, ale po wzięciu łyka buzuje w ustach od bąbelków. Dla mnie lepsze to niż gushing. Abstrahując od przegazowania to 8/10 śmiało. Tak to 7/10. Czuć Belgię, ale nie dominuje to mocno i to jest fajne. 09,03,22r. Jak wyżej. Chyba trochę mniej nagazowana butelka. Piwko bardzo dobre, lekko przegazowane. Edytowane 9 Marca 2022 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 18 Lutego 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2021 (edytowane) Warka 129 18,02,2021r. Grodziskie z pąkami czarnej porzeczki ver. 6 26l 8,5 blg 29 IBU - pale ale 2kg - pszeniczny wędzony dębem 1,8 + Magnum 20g + Tradition 20g + Pąki z krzaków czarnej porzeczki zebrane wczoraj 17,02 i trzymane w zamrażarce 70g * FM52 cała gęstwa z warki 123, po chłodzeniu zlałem warkę 123 do rozlewu i na drożdże od razu poszła dzisiejsza brzeczka. Szóste podejście do jednego z moich ulubionych piw. Jest bardzo dobre, rześkie, pijalne, bardzo tanie i ma mało alkoholu. Ideał. Jedyny minus to to, że zebranie tych pąków jest dość czasochłonne, ale wczoraj poszło sprawnie. Ostatnia warka był imperialna, tym razem powrót do niższych ballingów. Dziś wyszło ok 8,3-8,5 blg. Zacieranie - ok 15l wody 68°C wsypałem słody 63°C/ 45' 72°C/ 10' 78°C/ i filtracja. Filtracja - wiadro + sprężyna. Względnie dobrze. Trochę się przytkało, chyba na początku za szybko puściłem. Przy nacinaniu złoża, mieszaniu poleciało trochę mętnej brzeczki, któej nie zawróciłem, może wpłynąć na mętność. W kotle 30l - 7,5 blg. Gotowanie - 60' średnio intensywnie. + Magnum 20g w 10' + Pąki 70g w 55' + Tradition 20g w 57' Chłodzenie do 18°C, whirpool standardowo plus zlewanie przez sitko końcówki. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Wiadro stoi w ok 18-20°C. 13,03 Zlałem na cichą. Wiadro od kilku dni stoi w warzelni w ok 5°C 20,03 ROZLEW. 146g/ 1,3l wody cel to 2,5 vol. Zeszło do ok 1,7blg. Refermentacja w ok 18-20°C Smakuje jak zwykle dobrze. 28.03 wyniosłem do piwnicy. 12,04 Wygląd - klarowne, piana ładna na 2 palce długo się trzyma, górą ładna drobna, dołem średnie pęcherzyki. Zostawia ładny lacing. Jestem trochę zaskoczony szybkim sklarowaniem, bo po filtracji się na to nie zapowiadało. Barwa to słomka/ jasne złoto. Zdjęcie mocno przyciemnia. Aromat - porzeczka, w tle wędzonka. Aromat rześki, ale jest też jakby nuta słodyczy. Już próbowałem tego piwa i na początku było trochę gorzej. Ta porzeczka weszła jakby w taki mocny aromat, że aż jakby sztuczny, jakiś szamponowy. Teraz już jest po prostu porzeczka, też intensywne. Ale to tylko potwierdza, że nie należy zbyt szybko próbować piwa, bo próbowałem go tydzień po rozlewie. Smak - Dość gładkie, wysycenie średnie. Jak na grodziskie to zbyt niskie, ale gazowałem je jak większość piw po prostu, więc tego się spodziewałem. W smaku porzeczka dominuje, ale wędzonka też się zaznacza. Tak 7:3 dla porzeczki. Dość pełne jest to piwo, nawet delikatna słodowość się pojawia wg mnie. Nie jest takie wodniste i zwiewne. Jednak 8,5blg to nie 7,7, do tego inne drożdże, odfermentowanie niż zazwyczaj na US-05. Ogólnie - Bardzo dobre, jak zwykle w tym stylu. Jeszcze się nie zawiodłem na tym piwie. Zmieniłbym wysycenie na wyższe, ale zawsze wolę mieć pewniejsze piwo mniej wysycone, niż ewentualne przegazowanie, gushing itp. Więc to było z wyboru. Bardzo dobrze gra porzeczka, wędzonkę w smaku czuć. Piwo jest lekkie i bardzo pijalne i o to chodzi. 10.08.21 generalnie jak wyżej z tym że : Wysycenie jest średnio wysokie, także w sam raz na to piwo. No i w smaku wtedy oceniłem 7:3 dla porzeczki. Teraz dałbym tak 6:4 dla wędzonki. 19,03,2022r. Wygląd - jak wyżej. Nieco przegazowane, ale da się nalać do szkła całe na raz. Po nalaniu piana w szkle rośnie w wolnym stałym tempie i po ok 2 min wystaje ponad szkło. Aromat - porzeczka i wędzonka pół na pół może z lekką przewagą porzeczki. Ładnie pachnie. Smak - wysycenie mocne w zasadzie to można powiedzieć, że jak na polski szampan to może być. Lekka słodycz, wędzonka, średnio niska goryczka i na koniec delikatna kwaśność typowa dla piwa. Dominuje słód i wędzonka. Z wędzonką miesza się trochę miodowy posmak wg mnie. Ogólnie - Trzyma dobrą formę. 04,05,2022r. Ogólnie - delikatne przegazowanie. Aromat porzeczki zmieszany z lekką wędzonką i taką ziemistością. Może to mokry karton. Ale pachnie ładnie, wiem, że to już stare piwo i się doszukuje wad. Generalnie dominuje przyjemna porzeczka. wysycenie tu niższe niż poprzednio. Średnio wysokie. Ogólnie piwko do wypicia jak najbardziej. Odczucia podobne jak wyżej. Edytowane 4 Maja 2022 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 4 Marca 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Marca 2021 (edytowane) WARKA 130 04,03,2021r. Dubbel 21l 16,5 blg 20 IBU 6,9% alk. - Pale ale 3,0 - pilzneński 1,7 - monachijski typ II 0,7 - Specjal B 0,3 - Aroma 0,2kg - Cukier kandyzowany ciemny 0,2kg - cukier kandyzowany płynny 0,25 litra - pszenica swoja 0,2 - karmelowy 600 0,15kg. + Magnum 15g + Tradition 15g * Gęstwa FM 27 Artefakty Trapistów. Połowa gęstwy z warki 128. Druga połowa czeka na Tripla. Lekko zmodyfikowany przepis z warki nr 92. Trochę inny zasyp, ale parametry podobne. Zacieranie - 20l wody 69°C wsypałem wszystkie słody. 64°C/ 1h 30'' próba jodowa ok. 78°C/15' już w wiadrze. Filtracja - szybko i sprawnie i młóto prawie osuszone. W kotle 25l - 13,5blg Gotowanie - 60' średnio intensywnie + Magnum 15g w 10' + Cukier kandyzowany ciemny 0,2kg w 45' + cukier kandyzowany płynny 0,25 litra w 45' + Tradition 15g w 55' Chłodzenie do 18°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Fermentacja - Napowietrzanie poprzez zlewanie + mieszanie łygą. Wiadro stoi w ok 20°C 11,03 Przeniosłem do cieplejszego pomieszczenia do ok 20-22°C. 06,04,21r. ROZLEW. 92g cukru w 0,56l wody, cel to 2,1 vol Co2. Refermentacja w 20°C. Zeszło do 3blg. Zapowiada się dobrze. Jest moc, jest dobra barwa. Aromat i smak nieco ostre, ale poprzednie też takie było chyba i ładnie się wyrobiło. 15,04 wyniosłem do piwniczki w 7°C 17.04 Próba. Wygląd - barwa będzie ładna, bursztyn, czerwień te klimaty. Jeszcze lekko mętne. Pianę wymuszałem, szybko zredukowała się do obrączki. Chociaż nie, do obrączki plus cienkiej dość ładnej w sumie warstwy. Aromat - karmel, dojrzała wiśnia, typowo belgijskie klimaty dla piwa o tej barwie. Piję pewnie w 10°C. Taki rześki jakby ten aromat jeszcze i nie mocno intensywny. Ale to norma. Jest dobrze już teraz a na pewno będzie lepiej. Wysycenie drobne, obstawiam, że piana będzie później bardzo dobra. Smak - wytrawnie. Słodycz minimalna tylko na początku. Od razu wchodzi przyprawowa goryczka i średnio niska kwaśność na koniec. W normie. Alkoholu ani w smaku ani w aromacie nie czuję póki co. Smak to biszkopt, karmel posmaki wiśni, suszone lekko kwaśne jabłka chyba. Alkohol w smaku jednak się pojawia, ale tyle na tym etapie to spoko. Wyrobi się jak nic. Ogólnie - Już jest nieźle. Moim zdaniem, będzie super. Na tę chwilę to brakuje mi tu nieco więcej ciała, jest dość zwiewnie, wytrawnie i to też dobrze, a nawet chyba bardziej stylowo. Ale nie pogardziłbym nieco większą deserowością. A tak zanosi się na zdradziecko pijalne, mocne piwo. EDIT: piwo jest pijalne, a alkohol czuć bardziej pod kopułą niż w smaku/ aromacie. Na prwdę ryej breeret ..! ? 15,05 Tylko ogólnie - Piana ładna drobna na jeden palec. Na pewno lepsza niż poprzednio. Aromat też wydaje mi się, że intensywniejszy, charakter ten sam. W smaku raczej bez większych zmian. Butelkowałem dziś Tripla z warki nr 131. Tam z 19 zeszło do 2,5 i o dziwo piwo jest pełniejsze niż to, przynajmniej na razie. Ogólnie Dubbel jest fajny, brakuje mi jednak nieco tego ciała, bo traktuję ten styl trochę bardziej deserowo. Ale jeśli chodzi o ramy stylu to chyba tu jest bliżej. 22,07 Wygląd- jak wyżej. Aromat - przyjemny. Słodki, lekka wiśnia, rodzynki, figi, karmel. Fajny złożony, średnio intensywny. Smak - lekka słodycz na początku przechodzi w sumie w wytrawność. Po chwili wychodzi przyprawowa goryczka, może jeszcze nieco alkoholowa. Kwaśność na końcu niska. W smaku lekko opiekany biszkopt, wiśnia, przyprawy i suszone owoce, rodzynki zwłaszcza. Ogólnie - Jest bardzo dobrze. piwko robi się coraz lepsze wg mnie. Alkohol występuje jeszcze, ale nie przeszkadza. Złożone, ciekawe, pijalne. Tak jak pisałem wcześniej chyba wolałbym gdyby było bardziej deserowe, słodkie, bo traktuję to jako takie zimowe piwko. Tego dnia wcześniej piłem też tripla. No i Dubel jest jak dla mnie lepszy zdecydowanie. Ciekawszy, więcej się dzieje. Mniej alkoholowy. Chyba też lepiej technicznie zrobiony, ale to już ciężko ocenić. 09,10,2021r. Ogólnie wrażenia jak wyżej. Niestety piwo jest trochę zbyt mocno wysycone. Nie ma gushingu, po wlaniu piana rośnie dość obficie tak, że całe trzeba lać na 2 razy (za to piana jest ładna potem). Także źle nie jest, ale nie jest też w 100% normalnie. Oby się to nie pogłębiało. 04,11,21r. Ogólnie jak wyżej. Wysycenie średnio wysokie, piana mocno nie rosła. Od 2-3 tygodni w piwniczce jakieś 12°C i ogólnie wszystkie piwa z mniejszym pienieniem niż np. we wrześniu. Także chyba się to nie pogłębi. To wysycenie w tym piwie jest takie specyficzne. W szkle nie widać dużo bąbelków, ale piwo jest takie musujące, to wysycenie czuć dopiero po wzięciu łyka, ono się tak rozchodzi po ustach. 26,02,2022r. Wygląd - jak wyżej, piękny, klarowny, głęboki, ładna drobna piana. Aromat - biszkopt, wiśnia, lekkie przyprawy korzenne, . Wyraźny, ale ułożony stonowany i złożony. Super. Do tego jeszcze suszone owoce, lekki karmel. Smak - wysokie wysycenie, wolałbym niższe. Ale nie powiem, że przegazowane, nie wychodzi z butelki/ szkła. Słodycz na początku lekka tylko, zaraz przyprawowa goryczka, goździkowa taka, korzenna. I na koniec zaznaczone wyraźnie kwaśność. Też taka goździkowa, tak jak goździka się ugryzie to on taki gorzki, kwaśny może mniej, ale jakoś tak mi się to z goździkiem ogólnie kojarzy. W smaku ciemny biszkopt, wiśnia dojrzała i kwaśna, suszone owoce, suszone z kwaskowym akcentem np suszone jabłka. Figa rodzynka też. Karmel i przyprawy. Ogólnie - Bardzo dobre piwo. Trochę za wysokie wysycenie. Rozważam upuszczenie jednorazowe gazu z butelek i zakapslowanie ponownie. Złożone, ciekawe, pijalne. Super 9/10 01,08,2022r. Wygląd - jak wyżej. Aromat - jak wyżej. Odnoszę wrażenie, że aromat jest taki wytrawny. Bardziej owoce, przyprawy, słód a mniej karmelu. Jeśli już to nutka przypieczonego spodu ciasta. Albo nuta takiego skarmelizowanego cukru palonego, który jest też gorzki. Smak - jak wyżej generalnie. Wysycenie wysokie, piwo ze szkła nie wyłazi, ale cały czas piana syczy. Ogólnie - Jest bardzo dobrze. Za wysokie wysycenie jest, ale to jeszcze tak na granicy. 20,08,2022r. Zdjęcia z dzisiaj. Porównanie bezpośrednie. Mój Dubbel vs Dubbel Brugse Zot z Brouwerij De Halve z datą do 08,04,2023r. Wygląd - jak na foto po lewej moje po prawej Brugse Zot. W zasadzie wyglądają identycznie. Piana tej samej barwy. U mnie nieco obfitsza, wysycenie też nieco wyższe. Aromat - Mój to suszone owoce, trochę wiśnia, lekki karmel, przypieczony biszkopt. I jeszcze coś nieco cięższego, jakby zboże, może też nieco alkoholu. Brugse Zot pachnie bardziej rześko i świeżo. Pachnie mi to takim cukierkiem, karmelkiem ziołowo owocowym. Mniej słodowo za to nuta coli. Oba pachną fajnie. Na pierwszy niuch wybieram Brugse Zot. U mnie jest coś trochę ciężkiego co mi się mniej podoba. W oryginale nie podoba mi się nuta coli. Smak - Mój. Słodycz tylko na początku, od razu ziołowa goryczka średnia do wysokiej. Goździkowa ona jest, jak po ugryzieniu goździka. Kwaśność niska, może średnia. W smaku suszone owoce, figa, śliwka, rodzynki. Do tego przypieczone ciasto i zioła. Zioła typu goździk, kminek, anyż te gorzkie klimaty. Alkoholu trochę jest. Ale nie przeszkadza. Brugse Zot - nieco więcej słodyczy, mniejsza goryczka, ale o podobnym charakterze. Kwaśność na podobnym poziomie. W smaku karmel, suszone owoce tak jak u mnie. I zioła te same. Wszystko to jest podobne, ale w mniejszej intensywnośći. Jest przez to bardziej pijalne, łagodniejsze. Sprawia wrażenie piwa o niższym ekstrakcie o jakieś 2blg, ale sprawdzałem to mają akurat tyle samo. Alkohol też podobny i też nieco go mniej. Ogólnie - Hmm, Ogólnie piwa są inne, ale jednak podobne. Brugse ma 16,5blg, moje smakuje przy nim jak to samo piwo tylko o ekstrakcie min 18,5blg. Brugse jest bardziej pijalne, łagodniejsze. Ale akurat w tym stylu piwa nie szukam pijalności a bardziej pełni smaku, złożoności. PODSUMOWANIE Wygląd - w zasadzie remis z delikatnym wskazaniem na moje, bo nieco lepsza, trwalsza piana. Aromat - też remis z nieco większym wskazaniem na moje. W Brugse to skojarzenie z colą jest słabe. Ja akurat nie cierpię tego aromatu w piwie. Kojarzy mi się z Fortuną czarne, ble. U mnie aromat nieco ciężkawy, ziemisty, zbożowy, ale poza tym też karmel i suszone owoce plus zioła. Smak - Tu już moje prowadzi. Bardziej złożone, wyraziste. Też nieco cięższe i nieco więcej alko. Ogólnie - Odwrotna sytuacja niż zazwyczaj. Miałem 2 butelki tego Brugse Zot. Jak wypiłem sobie osobno to bardzo mi podeszło. Ale w bezpośrednim porównaniu wg mnie moje wygrywa. Nie spodziewałem się tego za bardzo. Często bywa tak, że osobno to moje mi smakuje a potem w konfrontacji bezpośredniej przegrywa, albo nie wygrywa tak jak myślałem, że wygra. Tu bym dał 7,5/10 dla Brugse, 9/10 dla mojego. Mocno biorę pod uwagę styl. Bo np. moje piwo jest mniej pijalne, nieco cięższe, wszystkie smaki mocniejsze. Ale jest wyrazistsze. Więcej tych owoców suszonych, korzeni nawet nieco większy alkohol jest tu na plus. 06,02,2023r. Wygląd - jak na foto. Mocno wysycone, jakby chciało wyjść ze szkła, ale nie wychodzi jednak. Więc jest ok, ale jednak taka niepewność w tym piwie ciągle jest. Aromat - słodko, wiśnia, suszone owoce, lekkie przyprawy tak po belgijsku. Skarmelizowana skórka chleba, skarmelizowane ciasto. Czasem tak w cieście się skarmelizuje np kawałek owocu, ciasta itp. Smak - słodko tylko na początku. Po chwili przyprawowa goryczka i taka wiśniowo-goździkowa kwaśność na koniec na poziomie średnim. W smaku słód, lekko przypieczona skarmelizowane ciasto, wiśnia, przyprawy, suszone owoce, dzika róża, Ogólnie - Bardzo dobre piwo. Bardzo dużo się dzieje przy czym to wszystko jest ułożone w jakąś fajną całość. Szkoda tylko, że jest ciągle to lekkie przegazowanie. Nie jest źle, ale jednak nie jest to w 100% pewne piwo. Chętnie bym przytrzymał kilka butelek na dużo dłużej, ale chyba tego nie zrobię. 01,04,2023r. Ogólnie jak wyżej. Z butelki wychodziła piana, ale do szkła nalało się na raz, bardzo ładnie. Odczucie w ustach to już jednak mocne wysycenie. Ogólnie jest ok. 22.09.2023r, Piwo przez chwilę wychodzi z butelki po chwili zwalnia i da się do szkła nalać na 2 razy, czyli nie jest tak źle. Aromat - jak wyżej. Bardzo przyjemnie pachnie. słodko kwaśne suszone owoce. Dzisiaj jakoś z dziką różą suszoną mi się skojarzyło. A jednak patrzę, że wcześniej dzika róża w skojarzeniach też się pojawia. Smak - też jak wyżej. Ogólnie - dla mnie super. Minusem jest w zasadzie tylko wygląd i ten gushing na początku. Zostały chyba 2 butelki tylko. 05,01,2024r. Ogólnie - lekko chce wyjść z butelki, ale da się ładnie nalać na dwa tempa. Odczucia podobne jak we wpisie z 06,02,2023r. Piwko trzyma bardzo dobrą formę a biorąc pod uwagę to, że przegazowanie nie wzrosło to odczucia są nawet nieco lepsze pewnie. Edytowane 5 Stycznia przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 12 Marca 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2021 (edytowane) WARKA 131 12,03,2021r. Tripel 22l 19 blg 27 IBU 8,5% alk. - pilzneński 6,4kg - Cukier kandyzowany jasny 0,6kg - słód Biscuit 0,3kg + Magnat 25g + Tradition 15g * Gęstwa FM 27 Artefakty Trapistów. Połowa gęstwy z warki 128 zebrana 02,03 Zacieranie - 20l wody 69°C wsypałem słody. 63°C/ 1h 15' 72°C/ 15' 78°C/10' już w wiadrze. Filtracja - szybko i sprawnie. W kotle nieco ponad 25l - 15blg Ostatnie wysłodziny miały 5blg a że miałem jeszcze wodę, to wysłodziłem jakieś 5l. Pójdą do zacierania jutrzejszej warki. Dziś wodę z chłodzenia odebrałem do kadzi zaciernej jakieś 28l plus te 5l wysłodzin i jutro na tym zacieram chyba lagera. Gotowanie - 60' dość intensywnie + Magnat 25g w 10' + Cukier kandyzowany jasny 0,6kg 50' + Tradition 15g w 50' Chłodzenie do 18°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Fermentacja - Napowietrzanie poprzez zlewanie + mieszanie łygą. Wiadro stoi w ok 17 - 20°C. Potem przeniosę w jeszcze nieco cieplejsze miejsce. 17,04 Jakoś na początku kwietnia przeniosłem piwo do cieplejszego pomieszczenia na dofermentowanie. Dziś przeniosłem do warzelni gdzie jest 7-10°C Zostanie tam już do rozlewu. 15,05 ROZLEW. Zeszło do 2,5 blg. Poszło 91g w 0,7l wody, cel to 2,0 vol. Refermentacja w 20°C. W smaku alko lekko czuć, ale i tak spodziewałem się go więcej. O dziwo jest dość słodkie i smakuje fajnie. Jak tak zostanie to będzie bardzo zdradziecko pijalne. 22,07 Wygląd - złote, ciemno złote. Piana nieźle się buduje, ale szybko się redukuje do obrączki. Aromat - piję prosto z lodówki, pewnie trochę za zimne jak na styl. Słód, biszkopt. Owoce suszone lekko, morele, rodzynki, raczej te jasne. Trochę skojarzenie z gumą balonową. Do tego przyprawowość ogólna. Ale aromat nie jest intensywny. Smak - słodkie na początku, potem też słodycz zostaje. Dochodzi przyprawowa goryczka, kwaśność pod koniec słaba. W smaku czuć przede wszystkim przyprawy, ta goryczka i ostrość może być też od alkoholu, bo trochę go jest. Choć wg mnie jak na takie odfermentowanie i 8,5% to jest na normalnym poziomie. W smaku mam ciągle skojarzenie z suszonymi jasnymi owocami, morela, rodzynki. Do tego biszkoptowa słodowość no i dominują przyprawy bliżej nie określone. Ogólnie - Jest nieźle. Ma się co układać jeszcze, ale jest względnie pijalne jak na 8,5% alko. Chyba jedyne triple jakie piłem to Triple Blond ten taki z Biedronki no i Komes Potrójny (o ile to jest tripel) także porównania wielkiego nie mam. Trochę to piwo jest takie dziwne. Z jednej strony jasne i pijalne z drugiej dość słodkie i takie na jesień zimę. Czyli takie połączenie które nie do końca lubię. Albo pijalność i lekkość, albo deserowość i winter warming. A to takie trochę na rozstaju. Chyba wolę ciemniejszego dubla jednak. 09,08,21r. Porównanie Mój Tripel kontra Duvel. Wiem, że to nie te same style, ale zbliżone. Duvla w prezencie dostałem, więc przy okazji porównuję. Ten sam °C. Wygląd - oba z ładną pianą na 1 palec. Dość drobna, długo się trzyma. Tripel ciemniejszy, ciemnozłoty, Duvel jasnozłoty, bardziej klarowny choć też opalizujący. Aromat - Zupełnie inne. Podobne jest to, że oba pachną słodko i w obu nie czuć alko. Mój to słodkie jasne, żółte owoce, aromat cięższy, do tego przyprawy guma balonowa, więcej Belgii. Duvel pachnie jak jasne piwo z domieszką fenoli tylko. Jest siano chmielowe rześkie, biszkopcik, delikatne przyprawy. Bardzo ładnie pachnie. U mnie jest ciężej, jakaś taka ziemistość do tego dochodzi. Mój nie pachnie źle, ale Duvel znacznie ładniej. Smak - Mój niżej wysycony, gładki, słodki z fajną lekką goryczkową kontrą. W smaku suszone owoce jasne, przyprawy i mniej alkoholu w posmaku. Duvel to słodycz, rześkość jak na takie piwo, biszkopt, siano, lekkie przyprawy, goździk zwłaszcza. Trochę gorszy, lekko alkoholowy charakter goryczki. W sumie to w moim alkoholu trochę też jest, ale jakoś tak inaczej, nie zawiera się on w goryczce, która w Duvlu nieco zalegała. Ogólnie - Wygląd na remis. Aromat dla Duvla. Smak ciężko porównać. Oba pije się dobrze, oba zdecydowanie się różnią i mają swoje plusy. Dam remis. Ale tak ogólne to Duvel jest piwem lepszym. Bardziej pijalne, bardziej rześkie. Ten alkohol w moim też potem jakby bardziej się ujawnił. Moje ma jeszcze potencjał do leżakowania i to spory moim zdaniem. Niecałe 3 m-ce od rozlewu to niewiele dla Tripla. Dostałem 4-pak Duvla, więc może jeszcze kiedyś porównam. 09,10,2021r. Złote opalizujące, cienka warstwa piany, zero oznak przegazowania. W aromacie skojarzenie mocne z napojem brzoskwiniowym, trochę takie ice tea. Tak to aromat jak wyżej. Smak - jak wyżej. Jest dobrze. Ogólnie - Jest ok. Znowu wypiłem sobie jednego dnia dubla i tripla, i ponownie dubel lepszy, więcej się dzieje. Tripel bardziej stonowany. Jest ok. 27,01,2022r. Wygląd - jak wyżej. Jasne, opalizujące, niezła pianka na pół palca. Długo się utrzymuje. Aromat - dość rześko, guma balonowa owocowa, brzoskwinia, miałem w pierwszym niuchu skojarzenie z szampanem. Piwo ok 8°C. Smak - jest słodycz, pełnia. Po chwili wyraźne przyprawy, przyprawowa goryczka dość wyraźna. Lekka kwaśność na koniec. Smakuje biszkoptowo, słodowo. Mocne przyprawy, fenole takie od drożdży. Goryczka jak po ugryzieniu goździka np. Alkohol schowany, może dokłada się lekko do goryczki, ale jeśli tak to tak w 20% max. Wysycenie średnio niskie. Ogólnie - Mam wrażenie, że to najlepsza wersja tego piwa, że idzie w dobrą stronę. Przeszkadza mi nieco goryczka, jest ona taka jak po przegryzieniu goździka, nieco za mocna. Z drugiej strony to jest jednak 19blg i 8,5 alko. Więc musi być trochę intensywniej. Także adekwatnie do cyferek to jest bardzo dobrze. 26,02,2022r. Zdjęcia z dzisiaj. Wygląd - jak na foto. Piana redukuje się do cienkiej ładnej warstwy, potem do obrączki. Aromat - jak wyżej. Również skojarzenie lekkie z szampanem, brzoskwinia, przyprawy. Smak - jak wyżej. Ogólnie - Jest ok. Idzie w dobrą stronę. Trzeba by jakiegoś tripla na porównanie kupić. Piłem dziś też mojego Dubbla. Jest on lepszy niż tripel. Tripel jest jasny i oferuje mniej. 02.08.2022r. ogólnie jak wyżej. Jest całkiem dobrze. Goryczka dość wysoka i chyba jednak trochę alkoholowa. Aromat jest przyjemny, brzoskwinia, biszkopt, przyprawy. Wysycenie średnio wysokie, nalewa się bardzo dobrze. Wczoraj piłem dubbla, który jest trochę przegazowany. Także piwa w odbiorze trochę się do siebie zbliżają. Ale nadal lepszy dubbel 16,12,2022r. Jak wyżej. 18,04,2023r. Wygląd - jak wyżej. Ale piana nieco obfitsza, bo wysycenie wyższe. Aromat - słodko, kwaśno. Owoce, brzoskwinia, morela, raczej te jasne. Skojarzenie z szampanem. Trochę przypraw. Smak - jest słodycz, pełnia. Po chwili wyraźne przyprawy, przyprawowa goryczka dość wyraźna. Lekka kwaśność na koniec. Smakuje biszkoptowo, słodowo. Mocne przyprawy, fenole takie od drożdży. Goryczka jak po ugryzieniu goździka np. Alkohol schowany, może dokłada się lekko do goryczki, ale jeśli tak to tak w 20% max. Wysycenie średnie. Ogólnie - Jest dobrze. Pije się przyjemnie, ale jednak to nie moja bajka. Jasne, mocne i jednak nie tak intensywne jak porter, ris, czy chociażby słabszy dubbel. Dubbel wg mnie jest ciekawszym piwem. Tu daję takie solidne 7/10, ale bez szału. 09,08,2023r. Bezpośrednie porównanie mojego Tripla 19% 8,5% z St. Bernardus TRIPEL z Belgi 8% alk, ekstraktu nie podano. Wygląd - Bardzo podobna barwa. Piana lepsza u mnie. Obfitsza i ładniejsza i dłużej się trzyma. Po dłuższej chwili piana w obu piwach redukuje się do cienkiej warstwy. Oba krążkują. Także piana delikatnie na plus u mnie, ale w zasadzie to remis ze wskazaniem. Ostatnie zdjęcie pokazuje oba piwa. Aromat - Mój dość rześki, lekka słodycz. Brzoskwinia, szampan, jasne suszone owoce, landrynki trochę. St. Bernardus TRIPEL pachnie jak weizen. Czuję banan i brzoskwinię i goździk i resztę przypraw korzennych gdzieś w tle. Ale głównie weien z dodatkiem brzoskwiń. Aromat słodszy niż u mnie. I ładniejszy ogólnie dzięki tej słodyczy. Bardziej zachęca do łyka. U mnie bardziej wytrawnie, szampanowo i lekki alkohol czuć, ale nie chamsko. Nie wiem, który lepszy. St. Bernardus TRIPEL lepszy, ale za bardzo kojarzy się z weizenem. Smak - moje lekko gęste, niskie wysycenie. Słodkie na początku po chwili przyprawowa goryczka, kwaśność taka goździkowa też się zaznacza. W smaku biszkopt, landrynki, ale nie, że aż tak słodko jest. Brzoskwinia, przyprawy korzenne. Trochę alkoholu jest, ale nie uderza. W smaku jest taka szampanowość i wnność ogólna. Połączenie tego i przypraw daje skojarzenie z grzańcem winnym. St. Bernardus TRIPEL też lekko gęstawe, niskie wysycenie czyli jak u mnie. Słodycz większa niż u mnie. Dochodzi przyprawowa goryczka niższa i mniej korzenna. Kwaśność niższa i też mniej korzenna. W smaku taki mocniejszy weizen. Trochę bardziej słodki, słodowy i przyprawowy. I też z dodatkiem brzoskwiń. Ogólnie - Mam problem z oceną tych piw. Myślałem, że moje przegra, bo nie uważam mojego tripla za jakiś super przedstawiciela stylu. Dziś jest chyba jego najlepsza odsłona. Zyskuje z czasem zdecydowanie. Wygląd na remis. z bardzo delikatnym wskazaniem na moje, bo piana lepiej zbudowała się na początku. Aromat u mnie taki mniej zachęcający, bardziej wytrawny, szorstki. Za to w St. Bernardus TRIPEL zdecydowanie za mocno przypomina weizena. Ktoś by dał w ciemno, bez wahania powiedziałbym, że weizen. Smak - lepiej pije się St. Bernardus TRIPEL. W smaku jest trochę mniej weizenowe niż w aromacie. Tu już bym miał wątpliwości. Smakuje jak trochę bardziej rozbudowany weizen 16blg. Ale moje też pije mi się super. We wcześniejszych próbach z każdym łykiem stawało się nieco bardziej męczące i alkoholowe. Teraz tego nie ma. Werdykt - remis 🙂 . Jako piwo jako takie to wolałbym pić St. Bernardus TRIPEL. Ale w odniesieniu do stylu to wybieram moje. Największym problemem St. Bernardus TRIPEL jest zbyt duże podobieństwo i skojarzenia z pszeniczniakiem. Tak to pije się fajnie, jest ciekawe, dośćwyraziste i dobrze zbalansowane. Małe mam porównanie jeśli chodzi o triple niestety. Pamiętam Komesa Potrójnego. Nie wiem czy to był tripel, ale tamto było mega alkoholowe. Chyba bardziej niż mój tripel na początku. Dlatego teraz (pamiętając moje wcześniej) moje oceniam dość wysoko. Jakbym miał wybrać z tych dwóch piwo na bezludną wyspę wybieram St. Bernardus TRIPEL. Jakby ktoś zapytał które piwo to lepszy tripel. Chyba wskażę moje, choć tak jak pisałem porównanie mam niewielkie. 24,09,2023r. Ogólnie - bez przegazowania. Ogólnie wrażenia jak wyżej. Pije się przyjemnie, jest trochę alkoholowe, ale to już nie to co na początku. Dubbel nadal lepszy. Ale to piwo zdecydowanie zyskało wraz z leżakowaniem. A mam go jeszcze sporo. Na teraz taki 7,5/10 05,01,2024r. Ogólnie - brak przegazowania. Ostatnio próbowałem trochę Grolsh Tripel. I wniosek ogólny jest taki, że nie piłem jeszcze żadnego jakiegoś super ultra tripla. Chyba to nie do końca mój styl. Bo niby jasne, ale tak na prawdę mocne. Jednak nie na tyle, żeby go traktować jak piwo 22 blg plus. Także coraz bardziej doceniam tego mojego tripla. Teraz jak się już fajnie ułożył to widzę, że nie odstaje od konkurencji. 28,05,2024r. Wygląd - jak wyżej. Aromat - piję dość ciepłe, bo z piwniczki. Pachnie jak sok jabłkowy. Tak intensywny z kartonika. Do tego brzoskwinia i przyprawy. Smak - pełne, słodycz na początku. Po chwili przyprawowa goryczka i lekka kwaśność na koniec. Goryczka nieco podbita alkoholem. Alkohol ogólnie dobrze schowany, ale zaznacza się. W smaku przyprawy, brzoskwinia trochę jabłko też. Za ciepłe. Ostatnio jest ciepło i w piwniczce też pewnie jakieś 16-18°C się zrobiło. Ogólnie - Za ciepłe i takie jednowymiarowe trochę przez to. 16,11,2024r. Mój Tripel kontra Van Pur Tripel Wygląd - podone. Moje nieco opalizujące, van pur pełen klar. Barwa złota. Pian w obu szybko redukuje się do cienkiej warstwy. U mnie nieco ładniejsza. Aromat - U mnie słód, przyprawy, brzoskwinia, słodycz pomieszana z goryczką przypraw. Van pur to słód, landrynki, zioła i przyprawy. Trochę kojarzy się z ziołowymi cukierkami. Van pur w aromacie słodszy. Van pur pachnie ładniej, ale mój chyba bardziej belgijsko. Im dalej tym mój bardziej idzie w brzoskwinię a ten van purowy karmel przeradza się w coś lekko niepokojącego. Jakaś taka mokra ściera, albo kanaliza trochę. Smak - mój to słodycz, słodycz, przyprawowa wyraźna goryczkowa kontra, niska kwaśność. W smaku słód, przyprawy, biszkopt, jasny karmel. Van pur to słodycz, lekka przyprawowa kontra, kwaśność niska. W smaku słód, lekkie przyprawy, biszkopt, też jasny karmel. Niby wypisałem to samo, ale piwa smakują inaczej. Mój jest słodszy i bardziej przyprawowy. Van pur jest lżejszy, mniej przyprawowy, mniej słodki. Mój idzie jeszcze w brzoskwinię. Van pur idzie bardziej w karmele. Ogólnie - ciężki werdykt. Oba piwa się różnią a jednocześnie są dość podobne. Wygląd na remis. Aromat też dam na remis. Mimo ,iż coś mi leciutko w tym van purze nie gra. Smak wg mnie w moim lepszy. Van pur przy moim jest dość miałki, stonowany, mało intensywny. Z kolei moje jest bardziej intensywne, dużo bardziej przyprawowe, dużo więcej brzoskwini. Więcej się dzieje. Jakbym miał wybrać piwo, które miałbym pić codziennie to wybrałbym van pur. Bo jest bardziej stonowane, łatwiejsze, mniej intensywne. Jakbym miał wybrać lepszego przedstawiciela piw belgijskich wybieram moje. Także ogólnie to bym dał Moje na 7,5/10 Van pur 7/10. Edytowane Sobota o 16:49 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 13 Marca 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2021 (edytowane) Warka 132 13,03,2021r. Niemiecki Pils 12blg 50l 30IBU - pilzneński 9,85 kg (koniec worka stąd taka dziwna ilość, a nie chciałem kolejnego worka otwierać śrutując tego dnia. - pszenica swoja 0,7 kg - pale ale 0,15 + Herkules 20g + Hallertau Blanc 200g * FM31 gęstwa z warki 127, zlałem do rozlewu podczas whirpoola, połowę odebrałem do drugiego wiadra reszta została i na te wiadra zlałem brzeczkę. Zacieranie - ok 33l wody 68°C wsypałem słody. Woda do zacierania pochodzi z chłodzenia wczorajszej warki tripel. W tej wodzie było też ok 5l cienkusza z tripla o gęstości ok 5blg. 63°C/ 1h 30' 72°C/ 15' 78°C/ 10' i filtracja Filtracja - sprawnie i szybko. W kotle ok 48l nieco ponad 12blg. Zużyłem cały gar z nierdzewki wody. ok 33l. i było w sam raz. Nawet kapke za dużo. Gotowanie - 60' dość intensywnie, aby dolać zmrożonej wody potem. + Herkules 20g w 10' + Hallertau Blanc 70g w 50' + Hallertau Blanc 130g w 58' Chłodzenie do 14°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec chłodzenia wlałem 5l wody zmrożonej uzupełniając straty z odparowania i schodząc z temperaturą brzeczki do właśnie 14°C. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Drożdże zadane, wiadra stoją w warzelni w ok 10°C po warzeniu, pewnie jutro w ciągu dnia będzie jakieś 6°C. 19,03,21r. przeniosłem do piwnicy do 13°C, bo w warzelni zrobiło się 3°C. 03,04,2021r. ROZLEW. Oba wiadra poszły w kegi. Wlałem i dobiłem do 1,7bar. Stało tak kilka minut od czasu do czasu zamieszałem kegiem na wpuszczonym gazie. Kegi stoją w piwnicy. 10,08 Keg podpięty od dwóch dni, ładnie schłodzone, próba. Wygląd - pierwsze szklanki mocno się pieniły. Dziś lało się już super. Cała szklanka za jednym nalaniem po prostu bez czekania na odpienienie się. Złote, opalizujące, ładna piana jak zwykle z kega. Aromat - przyjemny, lekko słodki, biszkopt plus słodki żółte owoce i trochę łąkowych ziół, siana. Przyjemnie pachnie. Smak - słodkie na początku potem lekka goryczkowa kontra. Kwaśność znikoma. Smakuje biszkoptem, ziołami i trochę owocami żółte ogólnie trochę czerwone jabłko. Ogólnie - chyba jedno z najlepszych moich piw z kega. W ogóle tegoroczne lagery do których dawałem po 200g chmielu na ok 50l wyszły super. Zwyczajne, pijalne ale bardziej chmielowe niż wtedy gdy dawałem 100g. Chyba utrzymam ten trend w lagerach. Edytowane 10 Sierpnia 2021 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 13 Marca 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2021 (edytowane) Warka 133 13,03,2021r. APA 50l 11 blg 35IBU 4,4% alc. - pale ale 10kg + Herkules 25g + Sorach Ace 100g + Amarillo 50g * Gęstwa FM 52 z warki 129 Zlałem tamtą warkę na cichą podczas whirpoola. Połowę gęstwy zostawiłem w wiadrze a drugie pół do świeżego wiadra. I jeszcze dwa słoiczki odebrane na zapas, bo gęstwy było dużo. Druga warka dzisiaj. Woda do zacierania i wysładzania pochodzi z chłodzenia poprzedniej warki. Próba takiego wariantu, bo czas był, i beznadziejna pogoda w sam raz na warzenie. Były już dwie warki jednego dnia, ale pierwszy raz 2x 50l, bo zazwyczaj była duża i mała warka. Poszło sprawnie, choć oszczędności czasu dużej nie było. Z jednym źródłem ognia ciężko by było zrobić dwie warki tak jakby na zakładkę, że pierwsza się np wysładza/ gotuje a druga już się zaciera. Tu pomysł był taki aby schłodzić pierwszą odebrać wodę i od razu grzać i zacząć zacierać jeszcze podczas chłodzenia. Tylko nie pomyślałem o drugim termometrze. Zawsze trzymam jeden w chłodzonej brzeczce. Mając 2, dałoby się szybciej rozpocząć to drugie zacieranie. Ale poszło spoko, do tego zabutelkowałem warkę nr 127 (drugie wiadro) Powoli koniec sezonu. Ześrutowane jeszcze na 5l zwykłego a'la grodziskie. Na pewno powstanie jeszcze AIPA, może polska IPA, bo sporo chmielu mam, a zawsze chciałem zrobić i chyba tyle. Pewnie w praniu wyjdzie, że powstanie coś więcej, ale plan jest, żeby powoli kończyć. Zacieranie - 35l wody 69°C wsypałem słód 63°C/ 55' 72°C/ 15' 78°C/ 10' i filtracja Filtracja - szybko, sprawnie. W kotle ok 50l - 11blg A w zasadzie to z tych 50l, jakieś 1,5 l poza kotłem aby nie kipiało i żeby można było mieszać. Gotowanie - 60' średnio intensywnie. + Herkules 25g w 10' + Amarillo 50g w 50' + Sorachi Ace 100g w 58' Chłodzenie do 19°C. Whirpool standardowo plus zlewanie końcówki przez sitko bez pończochy. Napowietrzyłem zlewając i mieszając potem mocno łygą. Pod koniec chłodzenia dolałem 5l wody zmrożonej i zeszło do ok 15°C. Fermentacja - Wyszło fajnie równo 2x 25l. wiadra stoją w ok 10°C póki co, w warzelni w której jutro pewnie będzie 6-7°C. Pewnie jutro pójdą w cieplejsze miejsce. 14,03 Przeniosłem do 18-20°C. 03,04.21r. ROZLEW. Jedno wiadro poszło do kega, drugie pójdzie w butelki, ale dziś przeniosłem je do warzelni do 8°C. To co do kega to dobiłem 1,7bar na kilka minut i od czasu do czasu zamieszałem. 06,04 ROZLEW. Drugie wiadro poszło w butelki. Cel to ok 2,5vol Co2. 136g cukru w 1,2l wody. Zeszło do 2,5 blg. Refermentacja w 20°C. Zapowiada się ok. Czuć specyficzny wpływ chmielu Sorachi Ace. Czytałem, o różnych jego aromatach. Jak dla mnie to posmak imbir, koper (?) z tego co tam było. Jakiś taki posmak inny niż w pozostałych APA. 15,04 Wyniosłem piwka w butelkach do piwniczki w 6°C. 16,04 Pokrótce. Jasne złoto, jednolicie mętne, Ładna piana na 1 palec. Aromat jak typowa APA czyli amerykański, średnio intensywny. Stonowany, lekko słodkie żółte owoce. Taki naftowy chyba aromat od Sorachi daleko w tle. Smak: gładkie, lekko słodowe, lekko słodkie na początku potem dochodzi średnia goryczka chmielowa. Fajna, krótka. Nawet średnio wysoka bym powiedział. Na początku smak chmielu taki standardowy, ale w posmaku wychodzi taki specyficzny posmak, który obstawiam, że pochodzi od Sorachi Ace. Ale przy rozlewie był on wyraźniejszy. Ogólnie: bardzo dobra nieco nietypowa APA, nietypowa ze względu na użyty chmiel. No chyba, ze coś tam innego poszło źle, ale z tego co wiem to Sorachi jest specyficzny i wg mnie to on tak zagrał. Piwo złagodniało od rozlewu, bo ten posmak nietypowy podczas rozlewu był intensywniejszy. Bardzo dobre piwko. 21.05 zdjęcia z dzisiaj. Kolor złoty, na zdjęciu jak zwykle ciemniejsze niż w realu. Klarowne niemal. Pod koniec wlało się nieco osadu. Ogólnie jak wyżej. Nadal czuć specyfikę sorachi Ace, ale piwko wchodzi fajnie, pijalne, lekkie dość rześkie. 26,08 Jak wyżej. Lekko specyficzne ze względu na chmiel. Pijalne, trzyma dobrą formę. Wysycenie średnie do wysokiego, tworzy się dość obfita piana, ale bez gushingu itp. 21,01,2022r. Wygląd - złote, opalizujące, obfita piana trzeba lać ostrożnie, ale nie rośnie już po nalaniu. Piana trzyma się do końca i zostawia lacing. Piwko na spokojnie rozlane na 3 razy do szkła 0,33l. Aromat - Przyjemny, rześko słodki aromat owoców żółtych egzotycznych z domieszką grejpfruta, cytrusów. Smak - słodko na początku, podbite lekko aromatem, średnia goryczka do nieco wyższej. Fajna krótka, taka granulatowa i z nutą, którą określam jako nuta tego Sorachi Ace, nie wiem jak ją nazwać, ale jest ta specyfika tego chmielu. Kwaśność niska. W smaku głównie chmiel, ten akcent Sorachi Ace (diesel?) i podbudowa słodowa z tyłu. Jest pełne i nieco przegazowane. W szkle jest spoko, ale po wzięciu łyka mocno musuje. Ogólnie - Lekko przegazowane, ale tak na granicy dopuszczalności jeszcze. Dla mnie piwo trzyma na prawdę spoko formę. 04,05,2022r. ogólnie - jak wyżej. Przegazowanie minimalne. Jest posmak, aromat tego sorachi chyba. A raczej tego co z niego zostało. Taki dojrzały ananas i diesel. Piwko do wypicia jeszcze. 28,12,2023r. Ogólnie - wygląd ok, nie wychodzi z butelki. Aromat jak jakieś polskie jasne plus guma turbo. Czuć lekko starością. W smaku trochę nijakie, słód, siano, kwiaty i ten posmak Sorachi Ace. Guma turbo ,diesel. Ogólnie da się wypić. Nie przegazowało się, nie wybuchło, nie spleśniało - jest nieźle. Dla pewności i dlatego, że mam lepsze piwa do picia to spróbowałem 3-4 łyczki tylko. Edytowane 28 Grudnia 2023 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcin Skwira Opublikowano 15 Marca 2021 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2021 Już jakiś czas temu doszło do kolejnej wymiany między naszymi browarami. Trochę późno to uzupełniam ale zdarzają się wypadki i tak to już bywa. Trochę krótkie opisy ale z ręką w gipsie ciężko się pisało. Jak zwykle bardzo wysoki poziom piw wypite wszystkie i to ze smakiem. 100 Ris Wygląd - Kolor czarny nieprzejrzysty, piana zerowa wysycenie znikome. Aromat.- Mocno słodowy. Czuć taka mieszankę czekolady, kawy i palonosci. Bardzo przyjemny Smak - Słodowy na początku przyjemny po chwili atakuje taka gorzka kawa bez cukru z nutką popiołu. goryczka mocna trochę zalega mam wrażenie że to od jęczmienia palonego. Ogólnie Dobre piwo z nadzieją na poprawę. W aromacie lepsze jak w smaku. Ten popiół trochę przeszkadza. 94 quintupel Wygląd - Ciemno rubinowy. Piany brak wysycenie znikome. Aromat.- Słodowy, czuć owoce rodzynki śliwki figi bardzo przyjemne Smak - Słodowy idzie w stronę suszonych owoców śliwką figi daktyle. Dosyć gładkie przyjemna faktura, goryczka krótka Ogólnie BArdzo przyjemne fajne gładko się piję ale idzie w nogi. 117 coffe stout bez kropki Wygląd - Kolor czarny nieprzejrzysty na skraju rubinowe piana kremowa drobna ładnie zbudowana Aromat.- Mocna kawa delikatnie czuć aromat palony Smak - Kawa mocna kawa, delikatnie słodowe, trochę czuć palonosc i delikatne kwasowość Ogólnie BArdzo przyjemne piwo fajnie się pije 120 polski pils Wygląd - Jasny złoty piana drobna biała ładnie zbudowana cały czas pięknie się buduje do samego końca. Aromat.- MOcno słodowy, czuć ziolowosc delikatnie kwiatki trochę takie ziemiste. Taka jakby delikatna kwaśność Smak - Słodowosc w smaku. Delikatne kwiatki ziolowosc goryczka niska krótka. Ogólnie BArdzo przyjemne piwo typowy Janusz byłby zachwycony. 116 apa Wygląd - Złoty kolor, piana biała drobna niska. Aromat.- MOcno owocowe. Cytrusy pomarańcza, mandarynki, grejpfrut, mango. Mocny i intensywny. Słodowosc minimalna. Smak - Słodowosc wyczuwalna od razu przechodzi w cytrusy mango, pomarańcza, mandarynka. Goryczka krótka przyjemna nie zalega. Ogólnie BArdzo przyjemne do picia piwo. Na pewno smakuje płci pięknej. Jak najbardziej w stylu bez wad. Piwo wzorcowe. 119 Red lager Wygląd - Ciemno Złote taki bursztyn. Piana drobna długo utrzymuje się. Aromat.- MOcno słodowe, wyraźnie czuć aromat chmieli ziołowe, ziemiste klasyczne. Smak - Mocno słodowe, skórka chlebowa, taka zbozowosc. Mocno ziołowy aromat chmieli. Goryczka delikatna nie zalega. Ogólnie BArdzo przyjemne do picia, klasyka w pełnym wydaniu tylko kolor mógł być bardziej ciemny. 118 Aipa Wygląd - Ciemno złote, piana biała drobna ładna długo się utrzymuje oblepia szkło. Aromat.- A Romat piękny słodowy, mocna cytrusów w brud. Mango brzoskwinia, pomarańcza. Smak - Aromat słodowy, od razu trochę mocna goryczka zalega. Potem wychodzi brzoskwinia mango słodkie owoce bardzo przyjemny. Ogólnie. FAjnie się piję tylko trochę ta goryczka za tępa. Na dnie było sporo chmielin może to dlatego. 115 dry stout z kropką Wygląd - Czarne nieprzejrzyste, piana kremowa średnia dosyć trwała Aromat.- Słodowy, czuć palonosc, kawa czekolada czuć delikatnie śliwkę. Smak - Słodowosc miesza się z palonoscia. Kawa, delikatnie śliwki. Czuć goryczkę i to taka palona. Ogólnie F Fajnie się piję, pijalne gładko wchodzi czyli tak jak powinno być. darinho 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 20 Marca 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2021 (edytowane) Warka 134 20,03,2021r. Czeski Pils 12blg 48l 31 IBU - pilzneński 10kg + Herkules 30g + Saaz 200g * FM31 gęstwa. Poszło po 4-5 łyżek. Prawdopodobnie ostatni lager w sezonie. Prawdopodobnie cały pójdzie w kegi. Zacieranie - ok 32l wody 68°C wsypałem słody 62°C/ 1h 30' w międzyczasie rozlew warki 129. 78°C 10' i filtracja Filtracja - bardzo sprawnie i szybko. W kotle ok 48l ok 12blg. Zużyłem cały gar z nierdzewki wody. ok 33l. Gotowanie - 60' dość intensywnie, aby dolać zmrożonej wody potem. + Herkules 30g w 10' + Saaz 50g w 50' + Saaz 100g w 58' + Saaz 50g przy 75°C podczas chłodzenia. Chłodzenie do 12°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Pod koniec chłodzenia wlałem 4,5l wody zmrożonej z butelek uzupełniając straty z odparowania i schodząc z temperaturą brzeczki do 12°C. Zalane było niemal pod rant gara. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając + mieszanie łygą. Drożdże zadane, poszło po ok 5 łyżek gęstwy. Wiadra stoją póki co w warzelni. Pewnie rano będzie tam 4-6°C, ale ma się ocieplać, więc liczę na burzliwą w 6-7°C i naturalne podnoszenie temperatury w warzelni. W odwodzie jest pomieszczenie z 13-14°C. 03,04 Ładnie się ocieplało ostatnio w warzelni i fermentacja sobie powoli szła. Dziś przeniosłem do piwniczki domowej do 14°C. na dofermentowanie. 17,04 Przeniosłem oba do warzelni z myślą o rozlewie. Jedno wiadro zlałem na cichą, by wziąć gęstwę do porteru warzonego dzisiaj. 03,05 ROZLEW tego wiadra co było na cichej. 120g cukru/ 1l wody. Nie mierzyłem blg, refermentacja w 18-20°C. 12,05 Wyniosłem do piwniczki. 15,05 jasne, klarowne, ładna drobna piana na jeden palec, trwała. Aromat - słód plus takie fajne świeże siano. Smak - lekko pełne, wysycenie średnie. W smaku też słód plus siano, taka lekka ziołowość może. Goryczka średnia. Fajna krótka. Ogólnie - bardzo dobre piwko, ułożony dobrze zrobiony lager. Jak to lager szału nie robi, bo to taki styl klasyczny i ciężko tu o WOW. 22,05 ROZLEW Drugiego wiadra bez cichej. Dałem 134g / 1,1l wody. Refermentacja w 15°C. 04,11,2021r. Wygląd - jasne złoto lekka opalizacja, niezła piana na 1 palec. Piwo na początku nieco mocniej się pieni, da się nalać całe na raz, ale wygodniej podzielić na dwie części. Aromat - Przyjemny, nieco słodki, biszkopt, słód jasny, do tego przyjemny lekko owocowy i sianowaty aromat tradycyjnych chmieli. Siano ładne, owoce takie bliżej nie określone, czerwone jabłko chyba najbardziej. Trochę już doświadczenia jest i chyba powiedziałbym, że piwo pachnie właśnie Saazem. Saaz, Lubelski, niektóre kontynentalne są dość podobne, subtelne, ale charakterystyczne i zaryzykowałbym stwierdzenie, że w ciemno bym obstawił któryś z tych chmieli. A nie jakąś Zulę, angielski tradycyjny itp. Smak - delikatna pełnia, słodycz na początku, taki jasny biszopcik. Po chwili dochodzi średnia do nieco wyższej goryczka. Przyjemna chmielowa. Na końcu kwaśność znikoma, zwyczajna dla lagera. W smaku goryczka, siano, słodowość i nieco lekko słodkich owoców. Ogólnie - Piłem to piwo już wcześniej oczywiście, po prostu dziś opisane. Wcześniej nie do końca mi podchodziło czasem. Goryczka bywała nieco męczące. Dziś w ogóle nie mam takiego wrażenia. Albo się nieco ułożyło, albo dziś po prostu inne odczucia. Piłem je zaraz po Dubblu i może to wpłynęło na odbiór. Wcześniej było ok, bez szału. Dziś miłe zaskoczenie, piwo bardzo na plus, wszystko tu gra, nic nie przeszkadza, spora pijalność. Dla mnie solidne 8/10 w kategorii lager domowy. Choć gdzieś tam pod koniec były symptomy zalegania goryczki. Ale to tak już się doszukując. Jest OK. Edytowane 4 Listopada 2021 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 22 Marca 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2021 (edytowane) Warka 135 22,03,2021r. AIPA 24l 16blg 53IBU - pale ale 7,5 + Zeus 30g + Wilemette 100g + Lemon Drop 100g + Centennial 50g + Amarillo 50g * gęstwa FM52 z warki 129, zebrana była do słoika. Dziś zadane 5 łyżek do brzeczki. Wyglądały i pachniały dobrze. Warka oparta o poprzednie receptury. Zostały ześrutowane słody na 50l grodziskiego. Ale zapasy jeszcze są także na wszelki wypadek zbiorę trochę gęstwy z jakiegoś piwa. Może jakieś resztkowce jeszcze powstaną. Zacieranie - 22l wody 69°C wsypałem słód. 63°C/ 55' 72°C/ 15' 78°C i filtracja. Filtracja - poszło bardzo dobrze. Zacieranie i filtracja na starym sprzęcie. Gar 35l i wiadro z kranikiem i sprężyną do filtracji. W kotle 29l -14blg Gotowanie - 60' dość intensywnie aby odparować. + Zeus 30g w 10' + Wilamette 30g w 50' + Lemon Drop 30g w 50' + Wilamette 70g w 58' + Lemon Drop 70g w 58' Na zimno pójdzie 50g Centenniala oraz 50g amarillo. No chyba, że jednak mniej. Te chmiele dobrze się sprawdzają, poza tym mam je w opakowaniach po 50g a te co poszły do gotowania miałem w opakowania 100g. Chłodzenie do 16°C whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Zlałem piwo napowietrzając + mieszanie łygą. Fermentacja - Wiadro stoi na razie w piwnicy w 13-14°C. Myślę, że na start będzie ok. Ostatnie piwa na tych drożdżach fermentowały mega burzliwie. 30,04 Piwo po 2 tygodniach przeniosłem w cieplejsze miejsce, a dziś przeniosłem w 10°C i sypnąłem 50g Amarillo i 50g Centennial. Bez zlewania na cichą, bo gęstwy nie zbieram. 03,05 ROZLEW 139g cukru w ok 1l wody. Refermentacja w 18-20°C, nie zmierzyłem blg. 12,05 Wyniosłem do piwniczki. 14,05 złote opalizujące. Wysoka piana, jakby nawet lekki gushing (?) byłoby niedobrze. Aromat - ładny, typowa aipa, ale jakby nie bardzo intensywny, przy rozlewie był lepiej, ale czasem tak już było, że przy rozlewie super, pierwsza próba słabsza a po tygodniu dwóch znów duża poprawa. Więc zakładam, że tak będzie teraz. Smak - Słodycz, podbita owocowym aromatem. Goryczka wysoka, fajna chmielowa krótka. Typowa AIPA. Ogólnie - Jest ok, smak dobry, aromat trochę więcej się spodziewałem. Ale pewnie się ułoży jeszcze. 28,07 Złote, opalizujące. Obfita piana, ale jest ok. Aromat - bardzo przyjemny, słodko rześki. Smak - jest słodko, też od aromatu. Dochodzi fajna mocna krótka goryczka. Na końcu delikatna, zwykła kwaśność piwna. Ogólnie - piwo bardzo dobre. Niestety, ostatnio kilka butelek wybuchło. Od kilku dni ostrożnie odgazowywuję pozostałe ok 18 butelek. Po kilku odgazowaniach przed spożyciem do lodówki. To co nalewałem dziś, jest ok. Piana się robiła, ale dało się spokojnie nalać na dwa razy. Także po jednym granacie w pierwszej warce, który w zasadzie się nie liczy, bo to była butelka odkręcana kilka razy, nawpuszczałem powietrza a potem tak stała zapomniana i wybuchła. Tak teraz w warce 135 kilka granatów. Piwo fermentowało ponad miesiąc z gęstwy. Także powinno być ok. Problem mógł leżeć po stronie przegazowania i dodatkowo np kilku gorzej umytych butelek. Pod koniec sezonu miałem ich deficyt i zbierałem co się dało trochę na szybko i może niektóre były niedomyte w 100% choć nie powinny, bo starałem się z nimi jak zwykle. Edytowane 28 Lipca 2021 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 29 Marca 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2021 (edytowane) Warka 136 03,04,2021r. Grodziskie 50l 9blg 22 IBU - pilzneński 4kg - pszeniczny wędzony dębem 3,2 + Herkules 20g + Lubelski 100g * gęstwa FM 52 z warki 133 Do zacierania użyłem 15l wody pozyskanej z brzozy. Być może stąd tak wysoka wydajność wg BT 86%. Albo lepsze zacieranie w wodzie o innym odczynie, albo po prostu ten cukier zawarty tam lekko podbił ekstrakt. No i ekstrakt początkowy wyszedł zbyt wysoki a nie chciałem już mocniej rozcieńczać wodą. Jest to ostatnia warka planowana na ten sezon. Surowce jeszcze są, więc pewnie coś tam jeszcze powstanie. Na zdjęciu u góry pasek z wodą z brzozy, na dole pasek z wodą z kranu. Zacieranie - 25l wody 68°C wsypałem słód 63°C/ 55' 72°C/ 10' 78°C/ do wiadra 10' i filtracja Filtracja - na sprężynie plus wiadro. Poszło dość wolno od czasu do czasu nacinałem złoże. Nie zatkało się całkiem, ale zazwyczaj szło lepiej. Podczas nacinania złoża złamała się moja łyga piwowarska, którą nam od początku ? W kotle 46l - ok 9,5 blg Gotowanie - 60' dość intensywnie. + Herkules 20g w 10' + Lubelski 100g w 55' Po schłodzeniu do ok 25°C dodałem 5l wody z butelki z lodem. Schłodziłem całość do 19°C. Whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Fermentacja - podczas whirpoola zlałem piwo z warki 133 do kega. Odebrałem po 5 łyżek gęstwy do każdego z wiader. Napowietrzyłem zlewając i mieszając łygą. Wiadra stoją w warzelni w 10°C. Jest 2* 25l. Już po zadaniu drożdży jak wiedziałem jaki jest ekstrakt to dolałem jeszcze po 1,5l wody na wiadro. Ostatecznie blg początkowe to ok 9blg. 06,04 Przeniosłem do cieplejszego pomieszczenia, bo tam się oziębiło. Teraz stoi w ok 20°C. 27,05 ROZLEW. Zeszło do 0,5 blg, więc fest. Dałem 150g w 1,6l wody, cel to 2,5 vol. Refermentacje w 15°C, tam gdzie stało ostatnio. 01,06 ROZLEW Drugie wiadro rozlane w ten sam sposób. Na kapslu oznaczenie 136 b. 04,06 Próba tego rozlanego wcześniej. Aromat stonowana wędzoność. Wysycenie niskie, piana słaba. W smaku mam wrażenie, że blisko mu do kupnego grodziskiego z Grodziska, choć pewnie bezpośrednie porównanie by to zweryfikowało. Jest lekka pełnia, wędzonka fajna dębowa, ogniskowa nie boczek. Niskie wysycenie, ale to na razie jeszcze normalne. W smaku wędzonka, lekkie siano chmielowe w dobrym stylu. Niskie wysycenie, opalizcja i czuć to w teksturze, jest takie okrągłe póki co. Na tę chwilę to myślę, że zapowiada się bardzo dobrze. Piwo długo stało w wiadrze, bo nie miałem butelek na rozlew. Mam wrażenie, że na tym zyskało. A może to dzięki tej bardziej miękkiej wodzie z brzozy (?). Jest takie okrągłe, i delikatne. 08,08,21r. Próba tego drugiego 136b. Oczywiście nie pierwsza już próba, ale pierwsza opisana. Wygląd - słomkowe, opalizujące, niezła piana na 1 palec, ładna drobna. Aromat - Rześki, lekko wędzony, ogniskowy. Do tego siano świeże, lekka słodowość. Pachnie zachęcająco. Smak - Wysycenie średnie do wyższego. Delikatna pełnia, słodycz na początku, po chwili od razu goryczka, ale nie wysoka, na średnim poziomie. Na końcu kwaśność zwykła, piwna na poziomie średnim. W smaku delikatnie dominuje wędzoność, jest słodowość lekka i też siano takie chmielowe, fajne. Piwo zwiewne, raczej wytrawne w profilu choć nie wodniste jednocześnie. Ogólnie - To piwo długo czekało na rozlew, bo nie miałem butelek. Na tafli pojawiły się delikatne oznaki infekcji wg mnie. Takie zbitki piany innej niż drożdżowa. Tlenowce a może co gorsza zalążki pleśni (?) Zdezynfekowaną łyżką zebrałem to z wierzchu. Pachniało ok, smak ok, więc rozlałem zgodnie z zasadą, że wylać zawsze można. Zwłaszcza, że zanim otworzyłem wieko to przygotowałem już syrop, butelki itd. Na dzisiaj stwierdzam, że piwo jest absolutnie w porządku, zero oznak infekcji. Smak ok, brak przegazowania/ granatów. Niedługo zrobię porównanie grodziskiego z obu wiader. 17,03,2022r. Porównanie # 136 z warką # 142. Wygląd - klar, piana na 1 palec, wygląd prawie taki sam. Aromat - #136 bardziej intensywny, bardziej wędzony i chyba sporo estrów do tego, albo utlenienie już. #142 słodowe, wędzonka bardzo słaba,. Smak - #142 w smaku już wędzonki trochę jest. Ogniskowa w charakterze i w tym, że jest taka subtelna. Słodycz, pełnia nawet trochę, goryczka niska, kwaśność niska pod koniec. Jak na grodziskie to jest pełne, no ale to 9* w sumie. #136 intensywniejsze we wszystkim. Wędzonka, wysycenie i smak. Chyba nieco wytrawniejsze. Jest słód, wędzonka i słodycz chyba miodowa nieco. Jest dobre, trochę takie nachalne jak na grodziskie i nie piszę tego po dzisiejszym porównaniu, ale ostatnio piłem je osobno i też tak było. Ogólnie - Piwa są biegunowo inne. No może nie aż tak, ale #136 intensywne, #142 spokojne, wręcz miałkie takie, brakuje charakteru. Jest słodowo plus kapkę wędzonki dosłownie. Wolę jednak #142. Jest spokojniejsza, nie tak nachalna, bo 136 zrobiło się takie atakujące, zeszło ze stylu grodziskiego. #136 7/10 # 142 7,5/10 z szansą na wyższą po ułożeniu się jeszcze. Edytowane 17 Marca 2022 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 17 Kwietnia 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2021 (edytowane) Warka 137 17,04,2021r. Porter Bałtycki 24l 21blg 33IBU 7,5% alko. - pale ale 5,3 - pilzneński 4,0 - czekoladowy 400 0,48kg - monachijski II 0,4 - cukier kandyzowany ciemny. 0,25kg - Specjal B 0,2 - Caraaroma 0,2 - karmelowy 600 0,2 - prażona pszenica 0,1 - Cafe (castle malting) 0,1 (wytłuszczone dodane w dalszej fazie zacierania) + Magnat 30g + Chinook Pl (dość stary, ale z zamrażarki) 25g * cała gęstwa FM31 z warki 134. Brzeczkę dzisiejszą zlałem prosto do wiadra z drożdżami, które zostały tam po przelaniu warki 134 na cichą. Porter Bałtycki resztkowy, nietypowy, bo z cukrem kandyzowanym, który został mi po belgach, więc też go wrzuciłem. Takie piwo na koniec sezonu, bo warunki sprzyjają. Mam resztki, mam gęstwę, temperatura fermentacji zapowiada się super, bez przenoszenia wiadra w różne miejsca, mam nawet butelki 0,33 i wolny balon do leżakowania. Czyli rozlew tego piwa pewnie na jesieni. Do tego sobota z brzydką pogodą także wszystko elegancko pod warzenie, stąd ta bezproblemowa warka. No i ostatni porter jaki robiłem to już też był dawno temu, bo w warce nr 77. Trochę dałem za dużo wody do zacierania wg mnie. Dlatego wziąłem aż 28l do gotowania z chęcią odparowania do 22l, ale przestrzeliłem trochę i wyszło 24l/ 21blg. Też ok, ale miało być nieco inaczej. Piwo powędruje pewnie do balona na dłuższy leżak. Może coś pokombinuję z dodatkami w końcu. Zacieranie - 30l wody 68°C wsypałem słody jaśniejsze. Te oprócz wytłuszczonych. 63°C/ 1h 30' po tym czasie wsypałem słody ciemne, te wytłuszczonym drukiem opisane. 72°C/ 30' 78°C/ 15' i filtracja w kadzi z FD. Filtracja - Poszła bardzo sprawnie. W kotle 28l - 17blg, bez dodanego cukru, który poszedł podczas gotowania. Wg wyliczeń powinno wyjść zakładane 22l 22blg. Gotowanie - 90' średnio intensywnie. + Magnat 30g w 40' (50' gotowania) + Cukier kandyzowany ciemny 0,25kg w 75' (15' gotowania) + Chinook 25g w 80' (10' gotowania) Chłodzenie do 12°C, whirpool standard plus zlewanie końcówki przez sitko. Fermentacja - Zlałem napowietrzając + napowietrzanie łygą. Wiadro stoi w warzelni w której jest ok 7-8°C. Mam tam kastrę z wodą o tej samej temperaturze, więc dla dochłodzenia brzeczki i utrzymania stabilniejszej temperatury wstawiłem tam wiadro z brzeczką. Brzeczka zlana na całą gęstwę z warki 134, tuż po przelaniu tejże warki na cichą. 18,04 Ładnie ruszyło. Pogoda zapowiada się dość stabilnie, więc myślę, że temperatura tej wody będzie bardzo stabilna. 22,05 Zlałem na cichą. Zeszło do 6,5 blg. Zostało 22l bo gęstwy było bardzo dużo. Pachnie spoko, w smaku nieco alko, trochę kawa, kukułka jakby te klimaty. Piwo będzie brązowe. Taki był zamysł, żeby to był taki typowy porter bałtycki, w stylu bez dodatków, bez udziwniania. 27,05 ROZLEW 84g cukru w 0,6l wody, refermentacja w 15°C w tym samym pomieszczeniu w którym stało ostatnio piwo. 11,06 Wyniosłem do piwniczki, choć obecnie to w zasadzie bez różnicy, bo jest tam 18°C. 12,06 Pierwsza próba. Wygląd - klarowne, czarne na pierwszy rzut oka, tak na prawdę to ciemny brąz, rubinowe przebłyski wyraźne. Piana słaba, wymuszona. Aromat - pachnie jak 18* blg a może nawet mniej, zapach idzie w kierunku piwa Cookie Monster. Czekolada, ciasto czekoladowe, muffin. Jest trochę alkoholu. Pachnie ładnie, mam wrażenie, że pójdzie to w dobrym kierunku. Choć paloności będzie mało, bardziej w karmel idzie. Smak - gładkie, lekko wyklejające. Tu już nie ma wątpliwości, że to mocne piwo. Tekstura fajna, ciało czuć. Jest słodko, ale od razu jest to złamane goryczką taką po 1/3 paloność, chmiel, alkohol jednak. Alkohol rozgrzewa, czuć go, ale nie jest chamski, bimbrowy. Kwaśność jak na ciemne piwo bardzo niska. W smaku dominuje czekolada mleczna. Do tego alkohol, goryczka. Ogólnie - Mam mieszane odczucia. Z jednej strony jest coś ciekawego w tym piwie i mam wrażenie, że pójdzie w bardzo dobrą stronę takiego prostego porteru, nie przekombinowanego, czystego. Wg mnie fermentacja szła super i może też tym się mocno sugeruję Z drugiej jest ryzyko, że będzie za cienkie, za jasne jakby i jakieś takie miałkie, zbyt idące w karmele. Się zobaczy. Jak na tę fazę to jest dobrze. 23,08,21r. Zdjęcia z dzisiaj. Zdjęcia zdecydowanie przyciemniają. Są wyraźne przebłyski pod światło. Wygląd - jak wyżej. Z tym, że piana bardzo obfita, aż za duża. Piwo dość ciepłe, prosto z piwniczki a tam ok 17°C Aromat - Jak wyżej. Dodałbym jeszcze sporo przypieczonej mocno skórki od chleba. Smak - Jak wyżej. Ogólnie - Jak na tak ciepłe, to alkohol chyba nieco osłabł. Dodałbym w smaku jeszcze skojarzenie z kawą zbożową. Taki porter 7/10 05,11,21r. Wygląd - Jak wyżej (we wpisie 12,06). Piana tym razem ładna, na pół palca, długo się trzyma. Aromat - Jak wyżej. Subtelny, czekolada, ciasto czekoladowe, Smak - Jak wyżej z tym, że alkoholu mniej. Objawia się w takiej lekko alkoholowej goryczce, rozgrzewaniu w przełyk. Ogólnie - Wrażenie jak wyżej generalnie. Alkohol już lepiej schowany, plus piwo tym razem zimniejsze, bo miało ok 12°C. Jest to taki spokojny porter. Powiedzmy, że ten spokój to jego charakter. Bo tak ogólnie to brakuje zęba temu porterowi. Trochę mało ciała, mało paloności co widać też w barwie, mało śliwki. Obawiam się, że w ciemno możnaby go pomylić z koźlakiem takim z 18blg. Także 6/10, poprawny. Muszę go sobie bezpośrednio porównać z np warką 77. 28,01,2022r. Jak wyżej generalnie. Jest ok, spokojnie, mało palonośći, raczej chlebowo, czekoladowo. Zaniepokoiło mnie mocne syknięcie, ale może to przez to, że przeniosłem je z 3°C do 13°C na kilka godzin i się gaz zebrał w szyjce. 30.07.2022r. Z telefonu. Ogólnie pozytywne zaskoczenie. Aromat już przy nalewaniu czuć. Śliwka, chleb. W smaku śliwka, ciemna skórka chleba, trochę czekolada, kawa zbożowa. Jest trochę palonych akcentów. Ogólnie łagodny, ale już bardziej wyrazisty porter. 13,11,2022r. Wygląd - tym razem egzemplarz z mocnym syknięciem, obfitą pianą i wręcz lekkim przegazowaniem. Piana lekko tylko opadła i zbiła się do fajnej gęstej czapy. Aromat - czekolada, mocno spieczona skórka chleba, śliwka. Porterowy, subtelny, ale nie, że jakiś słaby. Taki spokojny, ale coś się dzieje. Nie to, że pachnie lekko jak jakieś tmave. Smak - słodycz na początku, po chwili wyraźna palona goryczka. Ale na średnim poziomie, fajnie kontruje słodycz. Dobry balans, nie zakrywa słodyczy całkiem. W smaku gazu już dość mało. Lekko tylko wykleja. Kwaśność palona niska. Alkohol ładnie schowany. W smaku kawa zbożowa, czekolada gorzka z domieszką cukru. Ta słodycz jest tu taka cukrowa. Jakby pić końcówkę kawy zbożowej z dna ze słabo wymieszanym cukrem. Nie chodzi o to, że jest ulep i za słodko. Chodzi o charakter słodyczy. W smaku jeszcze gorzka czekolada, trochę śliwki. Ogólnie - smakuje mi to piwo. Obawiam się, że w bezpośredniej konfrontacji z jakimś porterem typu Okocim, Żywiec mogło by wypaść słabo. Ale nie koniecznie. Z drugiej strony uważam, że jest ono fajnie technicznie zrobione i jest to taki spokojny, sztampowy porter, bez przeginania z palonością, goryczką, ekstraktem. Mogłoby paradoksalnie na konkursie fajnie wypaść, ale to nigdy nie wiadomo. Tak w odniesieniu do stylu dałbym 8/10. Dla mnie jednak nieco za jasny, zbyt chlebowy, brakuje palonego zęba. 7/10. 06,08,2023r. Ogólnie - wygląd, aromat i smak jak wyżej z tego co czytam. 28,03,2024r. Wygląd - jak wyżej. Zdjęcie z dzisiaj. Solidne syknięcie, piana mocno się buduje. Przegazowaniem bym tego jeszcze nie nazwał, ale lampka ostrzegawcza jest. Klarowne, piękne rubinowe, karmelowe. Jak na porter dla mnie za jasne. Za to piana jest na prawdę super. Na początku mocno się buduje. Potem zostaje warstwa drobnej pianki na pół palca. Aromat - spieczona skórka chleba, karmel, lekka paloność, sos sojowy na początku był też dość wyraźny. Potem przeszedł w słodko kwaśną śliwkę. Bardzo ładnie pachnie. Porterowo. Smak - słodko, po chwili dość wyraźna palona goryczka. Ale tak lekko palona. Na koniec kwaśność delikatna. Lekkie wyklejanie. Wysycenie mi nie przeszkadza. Jeśli tak zostanie to będzie w porządku. Oby się nie pogłębiało. W smaku zaskakująco dużo się dzieje. Skórka chleba, przypieczone ciasto ze śliwkami, trochę karmelu ciemnego, jakiegoś toffi. Nie ma tu za bardzo kawy, czekolady. Jeśli już to kawa zbożowa trochę. Ogólnie - trochę mieszane uczucia tak jak w poprzednim wpisie widzę. Z jednej strony za jasny, mało kawy, czekolady, paloności. Takiej ogólnej zadziorności i zęba. Z drugiej strony dużo melanoidyn, chleba, śliwki, karmelu. Dobry balans. I i tak aromat i smak jak na tę barwę są dla mnie zaskakująco wyraziste. Także oceniam jak wyżej. Dla mnie 7/10 a w odniesieniu do stylu dałbym 8/10 Edytowane 28 Marca przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szybowiak Opublikowano 13 Maja 2021 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2021 Dopiero teraz trafiłem na Twój opis słodowania.Ja robię to od wielu lat i długo robiłem podobnie.Kiedyś trafiłem na taki opis słodowania że stosuję go do dzisiaj.A więc słodowanie przerywa się kiedy kiełek ma np.3\4 długości ziarna(zależy jaki słód robimy.Ważne jest to że długość kiełka mierzymy wewnątrz ziarna.Chodzi o to że ziarno daje wszystko,aby wytworzyć kiełek.ale jeżeli kiełek jest na zewnątrz to i tak potem razem z korzonkami zostaje wyrzucony.A przecież te dobre składniki powinny trafić do brzeczki,anie do śmieci. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 21 Czerwca 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2021 (edytowane) Warka 138 20-21,06,2021r. Saison ( z pokazu warzenia piwa) 9blg 23l - pale ale 2,3 - pilzneński 1,9 + Magnat 15g + Cascade PL 50g + Chinook PL 50g * Saszetka MJ French Saison Warka była warzona pokazowo na lotnym festiwalu w Zielonej Górze. Zakończyłem tam na etapie gotowania brzeczki przez 60' i po 1-2h zlałem brzeczkę do wiadra. Plan był taki, że może coś z tego jeszcze zrobię a może pójdzie w straty. Na drugi dzień postanowiłem, żeby jednak zagotować brzeczkę i gotować przez 10' i potem postępować tak jak z każdym piwem, z tym, że nie uwadniałem drożdży, bo brzeczka i tak miała 21°C i tylko 9°Blg. Czyli wyszła z tego taka dziwna warka. Jak będzie ok to pójdzie do kega na szybkie spicie. Zacieranie - ok 14 wody 68°C wsypałem słody 62°C/ 1h 78°C i filtracja Filtracja - sprawnie i szybko. Nie wiem ile litrów wysłodzone. Ok 23l Gotowanie - 60' pierwszego dnia. + Magnat w 10' + Cascade PL 10g i Chinook PL 10g w 50' Brzeczka schłodziłe się w kotle przez 1-2h do temperatury, która pozwalała zlać ją do wiadra. Stało to przez noc na dworze, noc gorąca ponad 20* pewnie. Na drugi dzień zagotowałem i gotowałem tylko 10' na ostatni 5' wrzuciłem: +Cascade PL 40g i Chinook PL 40g w Chłodzenie do 21°C, whirpool standardowo + zlewanie końcówki przez sitko. Fermentacja - napowietrzyłem zlewając, wsypałem drożdże prosto z paczki na pianę, nie mieszałem. 04,07 Zlałem do kega. Zeszło do 0blg czyli sporo. Pachnie ok, w smaku dość ostre, przyprawowe. Wg mnie zapowiada się względnie ok, więc poszło do kega. Dobiłem 1,7bar, wpuszczałem tak gaz przez chwilę mieszając. 23.07 próba. Lekko schłodzonego, wzburzone jazdą. Wygląd jak foto. Aromat - lekko owocowy, żółte owoce, przyprawy. Lekko kojarzy się z weizenem. Smak - lekka słodycz. Goryczka średnia przyprawowa nieco piekąca, pieprzna. Kwaśność na końcu lekka. W smaku słód, przyprawy, nieco owoców. Ogólnie - warto było go dokończyć. Całkiem fajny saison o lekko belgijskim charakterze. Nie atakuje mocno fenolami. To dobrze, bo piwko jutro całe pójdzie na grillu. 25,07 I faktycznie piwko całe poszło na grillu. Nieźle się lało, nieco się pieniło. W smaku ok, lekko belgijskie, ale nikt nie narzekał, że jakieś takie dziwne co przy "bardziej belgijskich" piwach mogłoby mieć miejsce. Także warto było pociągnąć tę warkę do końca. Było dobre. Zdjęcia za: https://gazetalubuska.pl/zielona-gora-tlumy-na-pl-bohaterow-festiwal-piwa-przyciagnal-zielonogorzan/ar/c1-15671016 Edytowane 31 Lipca 2021 przez darinho vonMistrz i zasada 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darinho Opublikowano 28 Grudnia 2021 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2021 (edytowane) Dziś szósta rocznica uwarzenia pierwszej warki, jak zwykle kilka degustacji. Kilka pełnych piw, a kilku starych ,,zwykłych'' piw tylko spróbuję i nawet pewnie wyleję, niektóre pewnie przegazowane itp. Dawno nic nie było warzone. Nie zamykam browaru ? . Mam jeszcze po prostu sporo zwykłych jasnych piw, po minimum skrzynce dubla, tripla, i belgian brune. Do tego sporo ,,sztosów" na leżaku. Stąd tak długa przerwa w warzeniu. Ten sezon to będzie pewnie mniej warzenia. Zamówienie zrobione. Powstaną lagery, zapełnię 5 petainerów. Może jakiś stout, grodziskie, jakieś APA. AIPA. Ale tak bez przesady. Może jakiś mocarz resztkowy też wpadnie. W browarze jeśli chodzi o sprzęt to 2 drobne zmiany. Dostałem łygę z nierdzewki 60cm. Wcześniejsza drewniana zaczęła łapać pleśń. No i obudowałem ostatnio rurę przy podłodze styropianem. Mam nadzieję, że będzie dodatkowo chronić przed ewentualnym zamarznięciem w niej wody. Wszystkie warki przez ten rok bardzo udane, żadna nie wylana, zakażona itp. Najlepsze warki z ubiegłego roku to wg mnie: 124) Belgian pale ale 20l 11blg 24 IBU Super piwo. Ciekawe, pijalne i bardzo dobrze starzejące się. 126) Polski pils Oktawia 47l 12blg 33 IBU Wszystkie lagery wyszły bardzo dobrze. Miałem sporo chmieli i sypałem po 200g na 50l. Dało to bardzo fajny efekt. 129) Grodziskie z pąkami czarnej porzeczki ver. 6 26l 8,5 blg 29 IBU Jak zwykle super. 138) Warka 138 20-21,06,2021r. Saison ( z pokazu warzenia piwa) 9blg 23l Wyszło dobrze. Piwo robione na pokazie warzenia na lotnym w Zielonej Górze. Najgorsze: 130) Dubbel 21l 16,5 blg 20 IBU Jest bardzo dobry. Tylko niestety trochę przegazowany dlatego tu trafia. 131) Tripel 22l 19blg 27 IBU Jakiś taki bezpłciowy. Dobrze się pije, niby spoko, ale taki bez zęba. No i niestety przyplątało się w tym roku kilka granatów. Do tej pory miałem tylko jednego z warki nr 1, ale to była butelka otwierana i zamykana kilka razy, więc to inna historia. Tym razem wybuchło mi latem w piwniczce Grodziskie z pąkami, APA 133, AIPA 135 i może jeszcze coś. Pod koniec sezonu miałem deficyt własnych butelek i zbierałem po znajomych. I pewnie niedostateczne mycie to sprawiło. Bo tak to piwa nie były fest przegazowane jako cała warka. Może poza AIPA 135, tam nawet upuszczałem gaz. Także teraz odkładam butelki, przy pierwszym warzeniu może potraktuję wiadra i wężyki profilaktycznie NaOH i jazda z tematem. 1) 99) Niemiecki Pils 48l 12blg 30IBU Wygląd - Ostatnia zabłąkana butelka. Pełny klar, złote, niezła piana na pół palca. Aromat - piwo jest zimne. Pewnie ma z 5-10°C Aromat jest na prawdę przyjemny. Lekka słodycz, słód, siano. Czasem w starych piwach miód był ewidentny. Tu jak dla mnie go nie ma Smak - w smaku też jest ok. Zimne fest, bo z piwniczki. Delikatna słodycz, potem średnia goryczka nie zalegająca fajna, kwaśność na końcu zwykła dla piwa, słaba. W smaku słód, jasny biszkopt, siano, delikatna łodygowa goryczka. Miodu też tu jak dla mnie nie ma. Ogólnie - No kurde mam parę tych piw na dzisiaj, miałem niektórych wziąć sobie tylko po łyczku a tu żal wylewać ? Wydaje mi się, że w ciemno bym nie obstawił, że to stare piwo. Dla mnie 7,5/10 2) 115) Dry Stout 24l 10,5blg 32 IBU Wygląd - czarne pod mocne światło rubinowe, brązowe przebłyski. Piana za obfita. Ładna drobna, ale powoli sobie wychodzi ze szkłą. Piwo przegazowane, ale bez dramatu. W butelce spokojne, da się przelać całe na 2-3 razy. Gejzeru nie ma. Aromat - zwykły aromat dry stouta. Mało intensywny, piwo też fest zimne. Czekolada gorzka, kawa, palona kwaśność,. Edit: wziąłem łyk tego lagera 99 i jak potem powąchałem to to zapach był już dość mocny i fajny. A wcześniej średniawka. Smak - przegazowanie czuć też w ustach. Wytrawne, trochę taj słodyczy na początku jest, Jest półwytrawne. Goryczka wyraźna, palona. Kwaśność palona, średnio niska. Generalnie odbiór zaburza to przegazowanie. W smaku gorzka czekolada, może kakao ciemne nawet. Paloność, popiół nawet lekki jest. Ogólnie - przegazowanie przeszkadza. Dodaje też uczucia takiej pustki, bo piwo jest wytrawne dosyć, niskie blg, no i jeszcze w dodatku przegazowane. Tak to całkiem niezły dry stout. Bez szału. 6,5/10 3) 116) APA 48l 11 blg 30IBU Wygląd - jasne złoto, oaplizujące, zimne fest, piana brzydka, grube oczka. Taka z lekkiego przegazowania. Ale nalewa się ok, piana po nalaniu już nie rośnie. Aromat - Dla mnie spoko. Lekki aromat amerykańskich chmieli, żółte owoce. Edit: powąchałem po AIPA 118 to prawie jak lager. Nie no lekka ameryka jest. Smak - Nie wiem, czy ja totalnie nie umiem znaleźć wad i nie jestem wybredny, ale dla mnie to smakuje jak zwykła APA, z tym, że delikatnie przegazowana. No taka prosta APA co ma już te 2 m-ce, nie zupełnie świeżutka. Pewnie niska temeratura pomaga tym piwom no ale chyba nie aż tak. Słodko na początku, potem dość niska w sumie goryczkowa kontra. Słodycz podbita aromatem słodkich owoców. Kwaśność na koniec bardzo niska. W smaku czuć owoce, słodowość lekko. Piwo jest lekko przegazowane. Ogólnie - pozytywne zaskoczenie bardzo. Mam tego chyba jeszcze z 15 butelek. Po próbie AIPA zaczęło być po prostu ok, czar prysł. Ale jakby wziąć świeże APA, popiś świeżym AIPA to efekt byłby podobny. Tkże i tak jest spoko. 7/10 4) 118) AIPA 23l 16blg 64IBU Wygląd - złote opalizujące, ładna niska piana, zero przegazowania. Aromat - Genaralnie dominują amerykańskie chmiele, i czuć podbudowę słodową wyraźnie. Tu mi coś nie gra. Jest to aromat podobny do chmielu Sorachi Ace. Taki jeszcze chmielowy, ale taki właśnie Sorachi, taki trochę ciężki, który tu nie poszedł. Coś tam nie gra lekko, ale nadal ok. A tak to dominują słodkie owoce tropikalne, żółte. Taki dojrzały fest ananas. Smak - gładkie, słodkie na początku, podbite aromatem. Po chwili średnio wysoka fajna krótka chmielowa goryczka. Kwaśność na koniec znikoma. W smaku dominuje chmiel. I jest go zaskakująco dużo wg mnie. Ogólnie - Jeszcze bardziej pozytywne zaskoczenie. Dla mnie pełnoprawna AIPA z Sorachi Ace, którego tam nie dałem. Fajna jest ta gładkość, która przywodzi na myśl kilka DDH, które ostatnio piłem. 9/10 5) 105) Amerykańskie Grodziskie 50l 9,0 blg 29IBU Wygląd - jasne złoto, pełny klar. Piana słaba, szybko robi się obrączka ładna. Aromat - no tu już nie jest za ciekawie. Na pewno jest wędzonka. Ale trochę zajechało taką kiełbasą zwykłą. Wędzonka połączona pewnie z jakimś owocowo miodowym utlenieniem. Czuć taką pustkę w tym aromacie. Może to przez te AIPA. Trzeba było wziąć to wcześniej. Po zamieszaniu jest nieco lepiej, czystsza wędzonka, ogólnie nieco intensywniej. Tragedii nie ma. Smak - wodniste, wędzonka fajna, smakuje dobrze. Delikatna słodycz, pustka, lekka goryczka pustka, kwaśności niemal brak. Ogólnie - Nie jest źle. Nic tam nie odrzuca. Lekkie piwo, jestem przekonany, że straciło przez to, że jest po AIPA. Szału nie ma, dramatu też nie. 6/10 6) 26) Porter Bałtycki 24L - 21,5 blg Wygląd - typowy porter. CZarne, pod mocne światło przebłyski rubinowe. Piana szybko zeszła do ładnej obrączki. Aromat - mocna śliwka czasem zmieniająca się w sos sojowy. Słodko, trochę palonośći. Aromat w porównaniu to warki 37 to taki nachalny, prostacki. Smak - Słodko, Gęsto i wyklejająco. Goryczka palona średnio niska, kwaśność palona średnia. Ostatnio je piłem i byłem mile zaskoczony. Teraz coś mi tu wadzi. Coś w posmaku taka kwaśniejsza śliwka. Ogólnie - To piwo zawsze było takie sobie, ostatnio lepsze. Teraz znów średnio wypadło i to zanim spróbowałem i wąchałem #37. To piwo jest takie jednokierunkowe, rześkie w stronę śliwki, owoców jak jakieś piwo na aromatach. To tak dominuje, aż za bardzo. Jest nieźle, pije się to ok, ale teraz już piszę po spróbowaniu #37. To piwo nie ma startu do warki 37. Warka 26 w porównaniu do wcześniejszej wersji siebie to ostatnio i tak jest spoko. Ale globalnie w porównaniu do wszystkich wypitych przeze mnie porterów to jest jak Legia ostatnio w tabeli. Ogony. 7) 37) Imperialny Porter Bałtycki 23l 23blg wersja 1) płatki macerowane w koniaku. Wygląd - typowy porter. Czarne, pod mocne światło przebłyski rubinowe. Piana wymuszana, lepiej było jej nie robić bo jest szpetna, grube pęcherzyki. Aromat - piękny. Głęboki, intensywny. Gorzka czekolada, likierowość, śliwka suszona. Płatków i koniaku nie czuję tak osobno jakby, ale po złożoności ogólnej sądzę, że coś wniosły. Smak - gładkie, delikatne musowanie jest. Słodko na początku po chwili wyraźna palona goryczka, kwaśność na koniec niska, palona. W smaku gorzka czekolada, śliwka w czekoladzie. Wg mnie czuć taki alkohol nawet likierowo, nalewkowo. Może autosugestia, ale mam wrażenie, że czuć delikatnie na języku ten dodany z zewnątrz czysty fajny alkohol. Nie produkt fermentacji tego piwa (albo co gorsza fuzle). Tak trochę jak w nalewce domowej. Czy czuć drewno. Możliwe, jest trochę takie wysuszanie, ale może ono jest bardziej od alkoholu. A może to i to, pół na pół. No i mimo, że jest to wersja imperialna to jest dość wytrawna, gorzka. A to też może być zasługa drewna. Ogólnie - no to jest sztos. Bogate, złożone, ułożone, wszystko tu gra nic się nie wychyla za bardzo. 10/10 8 ) 84) Barley Wine 20l 24blg 105IBU Wygląd - bursztyn, opalizujące, niezła piana, robi się po chwili ładna obrączka. Aromat - suszone owoce dominują. W tle słód, może nawet delikatny karmel. I w tle likierowy alkohol. Jest dobrze. Smak - Gęste, gładkie, wyklejające. Słodkie, po chwili goryczka średnia do nieco wyższej wchodzi, kwaśność niska. W smaku słodowość, suszone owoce mocno. Jest alkohol delikatny w takim likierowym wydaniu. Nie przeszkadza dopełnia całość, czuć, że mamy do czynienia z czymś mocniejszym po prostu. Ogólnie - Sztos piwo. 10/10 Niezmiennie od dawna, chyba jedno z najlepszych moich piw ogólnie. Lepsze nawet od RISów wg mnie. Edytowane 28 Grudnia 2021 przez darinho Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się