Skocz do zawartości

Palaczu, nawet nie wiesz co pijesz


jaras

Rekomendowane odpowiedzi

Będzie krótko ale treściwie - jako palacz z 14 letnim stażem i szczęśliwie już kilkuletnią absencją czasem, gdzie czasem to nie częściej niż raz na pół roku, lubię dostarczyć nikotyny. Jako że moje płuca nie tolerują już tego gówna, pozostają mi jakieś próby z cygarami i cygaretkami i mając w perspektywie jednorazowy wydatek staram się nie szorować po dnie jakościowym, aczkolwiek opieram się głównie na doświadczeniu i opiniach sprzedawców. Do degustacji tytoniu podchodzę świadomy tego czego się spodziewać i mniej więcej tego czego oczekiwać. I za każdym razem jestem wyłączony smakowo przez kilkanaście godzin. Statystyka na rozsądnej już próbce (kilka razy - w sumie dwa lata) potwierdza tylko fakt, że palenie i dobre piwo to totalne marnotrawstwo dobrego piwa. Piję piwo przed cygarkiem, to samo w trakcie i jeszcze kilka po i od pierwszego bucha przez dobę jest po prostu dramat. Po co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy palacz to debil, przecież to jest najbardziej kretyński nałóg pod słońcem, z łyski czy z bełtem w rynce.

No to się zprodukowałeś. Znamy Twoje zdanie, tylko co z tego poza tym, że wiemy jakim jesteś faktycznie człowiekiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy palacz to debil, przecież to jest najbardziej kretyński nałóg pod słońcem, z łyski czy z bełtem w rynce.

 

znam gorsze, ten po prostu śmierdzi, a ma swoje plusy jak cukier, alkohol czy amfetamina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy palacz to debil, przecież to jest najbardziej kretyński nałóg pod słońcem, z łyski czy z bełtem w rynce.

A jak nazywamy osobnika, który obraża sporą grupę osób już na początku pierwszego zdania?

 

Rzuciłem palenie bodaj 2 lata temu (co prawda, nie wiele to dało, bo za pracą trafiłem do Krakowa) i zgodzę się, że wszystko zaczęło lepiej smakować (może poza koncerniakami), nawet soli mniej używam :)

Nałóg szkodliwy, kosztowny, nieprzyjemny dla otoczenia, odbiera sporo przyjemności z życia, ale zdecydowanie są gorsze ;)

 

Wysłane z Rivendell przy użyciu Palantíru

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy palacz to debil, przecież to jest najbardziej kretyński nałóg pod słońcem, z łyski czy z bełtem w rynce.

Mam nadzieje Kolego że się kiedyś spotkamy twarzą w twarz. Ciekawe czy będziesz w stanie przypomnieć mi treść Twojego posta. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Każdy palacz to debil, przecież to jest najbardziej kretyński nałóg pod słońcem, z łyski czy z bełtem w rynce.

Mam nadzieje Kolego że się kiedyś spotkamy twarzą w twarz. Ciekawe czy będziesz w stanie przypomnieć mi treść Twojego posta. 

 

 

Spokojnie, szkoda nerw. A i straszenie sie nawzajem w internecie nie uchodzi na szanujacym sie "forumie", w koncu nie jestesmy onetem ;-)

 

PS. Nie chce sie drapac po nieswoich jajkach, ale nazwa Twojego browaru to chyba plagiat - jako Wroclawianin powinienes to wiedziec...

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie straszę, to nie chodzi o to że jak Kolegę spotkam to dostanie w zęby. Nic z tych rzeczy. Prosto jest coś napisać w internecie i kogoś obrazić a powiedzieć komuś to osobiście w cztery oczy już tak łatwo nie przychodzi. 

 

Co do nazwy browaru to faktycznie masz rację. Moja wzięła się od mojego nazwiska Piastowski. Może dodam "domowy" i będzie git? :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może rób dobową przerwę po cygarku? Organizm oczyści się po alkoholu i wyjdzie na zdrowie.

 

Ależ robię - po prostu minąłeś się z założeniami z których wychodziłem pisząc to.

 

Ja aktualnie nie mam problemu tytoniowego ale dobrze pamiętam jak ciężko było sobie z tym poradzić - najtrudniejsze było uwierzyć, że jesteś w stanie żyć bez tej co-X-minutowej rutyny a jak byli palacze wokół mówili, że się ta to człowiek kwitował "tam pi$%#lisz". Owszem są ludzie co bez klina z łóżka nie wstają ale dla mnie to już patologia, więc widziałem dużą różnicę pomiędzy alkoholem (raz na dobę, wieczorem, bardziej rytuał) a papierosem (szlug co pół godziny wrasta w codzienność, w pewnym momencie dymasz na szlugi).

 

No i jako że oficjalnie nie ma jeszcze takiej możliwości, żeby skoczyć sobie rok w przyszłość i zobaczyć że się da i jak to jest fajnie nie jarać, warto podrzucać palącym kolejne niegłupie argumenty, może zadziała synergia wielu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.