maniacz Opublikowano 16 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2018 Hej, Uwarzyłem Vermonta, który był dość szczodrze chmielony m.in. na zimno. Niestety okazało się, że niezbyt skutecznie udało mi się odfiltrować najdrobniejsze drobinki chmielu po chmieleniu na zimno, pomimo kilkukrotnej filtracji pozostały one w piwie i razem z nim trafiły do butelek, przez co piwo charakteryzuje się ewidentnym gushingiem ? Czy macie jakieś patenty co zrobić z warką, która ma tego typu problem? Kanał? Czy może zlać z powrotem do fermentora, przefiltrować ponownie przy pomocy skuteczniejszej metody (no właśnie tylko jakiej? W ostatnim piwowarze było opisany patent z gąbeczką do naczyń przytwierdzoną do wężyka, czy to się sprawdzi?), dodać surowiec do refermentacji i butelkować. Warka była butelkowana ok. 2 miesiące temu, czy drożdze (FM-55) będą jeszcze w stanie nagazować piwo czy dodać nowych (mam paczuszkę Safale F-2). A może macie jakieś inny pomysł, typu mieszanie z brettami? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
drakon Opublikowano 16 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2018 A jak filtrowałeś te chmieliny że tak słabo to wyszło ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maniacz Opublikowano 16 Grudnia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2018 Najpierw próbowałem zdekantować używając takiego filterka przytwierdzonego do wężyka jak poniżej. Jednakże filterek dość szybko się zapchał, więc musiałem go usunąć i potem ostrożnie zdekantowałem piwo bez niego. Tą procedurę powtórzyłem ze 2-3 razy, a następnie finalną filtrację przeprowadziłem z założonym filterkiem ostukując go o brzeg fermentora gdy się zapychał. Niestety najdrobniejszych frakcji chmielin na zatrzymał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wuuu Opublikowano 16 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2018 2-3 razy przelewałeś piwo z fermentora do fermentora filtrując? Może gushing masz z zakażenia. Po takiej filtracji w piwo powinno zostać mało drobinek. Ja ostatnio filtrowałem swoją bneipę z chmieleniem 200 g na zimno tylko przez siatkę nylonową ok 250 mikronów i jest ok.Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciejeq Opublikowano 16 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2018 A czy zwyczajna pończocha nie jest przypadkiem skuteczniejszym (z mniejszymi oczkami) filtrem niż te takie jak zalinkowane w poście Maniacza? Kilka dni przed rozlewem porządny coldcrush + taki filtr i nie powinno być problemu. Co do zlewania z butelek, filtracji i ponownego nagazowywania itd. - gra nie warta świeczki. Po pierwsze natlenisz piwo, po drugie - 2 miesiące na NEIPA to już znaczny czas i lepiej będzie po prostu uwarzyć kolejną. Zrobiłem taki zabieg raz, ale z zachowaniem możliwie małego kontaktu piwa z powietrzem (czyli do fermentora z kranikiem gdzie zlewałem z butelek dawałem potężny strumień CO2 z gaśnicy śniegowej) i chyba mi się to udało, ale chwyciłem się za to bo mam dostęp do dużej ilości CO2 i nie było mi go szkoda. Normalnie jest to nieekonomiczne. Dodatkowo obmywałem wylot z butelki gazikiem z alkoholem. Tak zlane piwo sklarowałem (bo u mnie był problem z błotnistością) żelatyną i zlałem do kega. Póki co nie czuć żadnych wad typu aldehyd itd., ale piwo jest w kegu dopiero 2 tygodnie, zobaczymy czy nie rozwinie się to w czasie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maniacz Opublikowano 16 Grudnia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2018 Piwo nie jest zakażone, przelewanie było robione z zachowaniem jak największej sterylności (wężyki, fermentory, filtr myte i płukane OXI), poza tym mogło by być coś w aromacie/smaku a jest OK. Ponadto ma taki praktycznie niewidoczny zielony pył jak się wylewa osad z butelki, który barwi na zielono. Chmielu na zimno było 260g na ok. 20 litrową warkę. Co do ponownego butelkowania, to faktycznie może być problem z utlenieniem. Tak, więc może opcja puszczenia tego z brettami i z dodatkiem jakiejś pulply z owoców ma największy sens? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mibor Opublikowano 16 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2018 Tak na przyszłość - mycie w OXI nie zapewnia sterylnych warunków. Sterylizacja w warunkach domowych jest mało realna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
drakon Opublikowano 17 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2018 2 godziny temu, Mibor napisał: Tak na przyszłość - mycie w OXI nie zapewnia sterylnych warunków. Sterylizacja w warunkach domowych jest mało realna. A szybkowar? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fradio Opublikowano 17 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2018 Tylko włóż tam 30 litrowy fermentor. Poza tym przelewając zawsze wleci coś z powietrza. Raz nieznaczący kurz, a raz źródło infekcji. Więc tak na prawdę nie jesteś w stanie w stu procentach wyeliminować ryzyka infekcji, ale możesz zmniejszyć jej prawdopodobieństwo. Chociażby jak najmniej manipulując przy nim. Co do uciekającego piwa, możesz spróbować przed otwarciem, wstawić je na dobę do lodówki w pozycji stojącej. A po otwarciu niezwłocznie przelać do szklanki, jednym płynnym ruchem, żeby jak najmniej wzburzyć osad na dnie, zostawiajac 1-2cm na dnie żeby te zielone drobinki chmielu zostały w butelce. Dobrze robić to nad zlewem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maniacz Opublikowano 17 Grudnia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2018 Tak, wiem sterylizacja nie jest możliwa w warunkach domowych, chodziło mi o jak największy stopień dezynfekcji. Jak pisałem wcześniej piwo nie jest zakażone i nie to, ani sposoby sterylizacji, są tematem tego wątku. Z ostrożnym nalewaniem schłodzonego piwa nie ma opcji przy gushingu jaki mam. Pomimo tego, że nie ma fontanny w sufit, to i tak zaraz po odkapslowaniu piwo się wzburza i powoli wyłazi z butelki, co powoduje wymieszanie w nim drobinek chmielu, które finalnie lądują w szklance. Także albo kanał, albo ponowna filtracja przy zastosowaniu np. patentu z gąbeczką, bretty i dodatek jakiegoś pożywienia dla nich np. pulpa owocowa. Co wy na to? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fradio Opublikowano 17 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2018 Zlewać i filtrować nie ma moim zdaniem sensu. Jeśli mówisz że po odwarciu powoli wychodzi, a nie wylatuje jak szampan to nie jest aż tak źle. Najłatwiej teraz pogodzić się z tym co jest i wypić pomimo pływających drobinek i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Chyba ze według ciebie jest nie pijalne... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mibor Opublikowano 17 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2018 10 godzin temu, drakon napisał: A szybkowar? Masz w domu taki co pomieści fermentor? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
drakon Opublikowano 17 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2018 Nie. Chciałem się przyczepić do stwierdzenia że "sterylizacja w domowych warunkach jest mało realna'. Sterylizacja w domowych warunkach jest całkiem realna przy użyciu szybkowaru. Nie koniecznie muszę przecież sterylizować fermentor, są inne rzeczy wymagające sterylizacji w browarze domowym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
INTseed Opublikowano 22 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2018 Zastosuj fermentor z kranikiem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się