Koora Opublikowano 7 Października 2021 Udostępnij Opublikowano 7 Października 2021 Suszenie w zależności od grubości placka. U mnie 2-3 godziny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zasada Opublikowano 8 Października 2021 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2021 19 godzin temu, Koora napisał: Suszenie w zależności od grubości placka. U mnie 2-3 godziny. No u mnie z 10-12 godzin łącznie. Z ok.200 ml mam ok 50 g dykty. Tymczasowo duże, potem podmienie na sensowniejszej wielkości zdjęcie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luktup Opublikowano 8 Października 2021 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2021 U mnie w suszarce "5 piętrowej" przy ustawionej temperaturze 35 stopni suszenie też trwa ok 10-12 godzin, z jednokrotną zamianą tacek góra-dól (im niższa tacka, tym szybciej schną). WLP518 fajnie się suszy, bo na dnie fermentora jest gęsty krem, który łatwo daje się rozprowadzić na papierze do pieczenia (i uzyskałem 65 gramów suszonych z wiadra 9L) . Jak suszyłem FM53 to było gorzej, bo one mi się nie zbiły ładnie na dnie, tylko cały czas miałem "błoto" - po odparowaniu (z 5 tacek) zostało mi tylko 30g drożdży, też z 9 litrów. Ale przekonałem się, że kveików można zadać do wiadra naprawdę minimalną ilość - wczoraj wrzuciłem 2x po 1,5 grama na wiadro 10l i oba ruszyły po 2-3 godzinach a dzisiaj rano mam piękne czapy z drożdży i piany. Za tydzień będę suszył #41Skare, jak ktoś będzie chętny na suchary to zapraszam. zasada 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pitervader Opublikowano 6 Marca 2022 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2022 (edytowane) Drogie grono suszarnicze, jak dezynfekujecie powierzchnię papieru do pieczenia?? Może nie ma takiej konieczności?? Mam słoik świeżej gęstwy Lutra i chcę sobie połowę zasuszyć a połowę używać na bieżąco. Jak ktoś ma ochotę to chętnie się podzielę. Edytowane 6 Marca 2022 przez Pitervader Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
repcak92 Opublikowano 6 Marca 2022 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2022 @Pitervader przecierałem starsanem, dawałem mu przeschnąć i na to wylewałem gęstwę. Mimo wszystko proces suszenia był u mnie daleki od definicji słowa 'aseptyczny' Po prawie dwóch latach od suszenia (miałem przerwę w hobby) odżyły mi (i ludziom z grupy na fejsie, którym te drożdże wysłałem) Lida, Hornidal, Ebbegarden i HotHead. Nie odżyły mi za to Oslo Hornidale oglądałem pod mikroskopem po 626 dniach od suszenia. Bez liczenia, na pewno ponad połowa żyła. Mogę zrobić kopiuj-wklej mojego posta z kveikowej grupy jak ktoś jest zainteresowany. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pitervader Opublikowano 6 Marca 2022 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2022 Poproszę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
repcak92 Opublikowano 7 Marca 2022 Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2022 (edytowane) (Oryginalnie zamieszczone tutaj: link) Postanowiłem zrobić bieda-eksperyment i sprawdzić, jak kveiki ożywają po dłuższym przechowywaniu w formie suszonej. Wybrałem Hornidal, bo akurat miałem dużo paczek.Co zrobiłem? W skrócie - uwodniłem trochę, po kilku godzinach pooglądałem pod mikroskopem. Z góry przepraszam za jakość zdjęć - robione telefonem przez okular mikroskopu, potem przycinane. Wyszło, jak wyszło. Coś tam widać.Trochę szczegółów: 1. Kveiki miały dokładnie 1 rok, 8 miesięcy i 18 dni (626 dni) od suszenia. 2. Suszyłem gęstwę prosto z piwa, bez przemywania. Piwo AIPA 14,4 Brix, fermentacja w 30°C. Od warzenia do suszenia minęło 20 dni. 3. Suszenie odbywało się na suszarce do grzybów, na papierze do pieczenia. Z dwóch trybów suszenia użyty został ten wolniejszy. 4. Drożdże były spakowane próżniowo w małe paczki, cały czas trzymane w lodówce. 5. Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, czy był to Hornidal izolat, czy Hornidal blend. Nie bardzo mogę odkopać, skąd te drożdże były. 6. Wybarwione błękitem metylenowym, oglądane bezpośrednio po wybrawieniu, ok 4 godziny od wsypania suszonych drożdży do wody. Na jednym ze zdjęć (2) widzicie, jak wyglądają suszone u nas drożdże. Niezbyt optymistycznie - spore, cienkie i bardzo ciemne kawałki. Kolejne (1) zdjęcie przedstawia, co można było zaobserwować w słoiczku po wrzuceniu suszu do wody i odczekaniu kilku godzin. Wygląda dużo bardziej optymistycznie, ewidentnie podzieliło się to na warstwy. Trochę osiadło, trochę pływa. Chyba będą żyć. Kolejne (3) zdjęcie pokazuje drożdże wzięte z warstwy kremowej, ponad tym ciemnym osadem. Spodziewałem się najlepszych rezultatów. Duże zaskoczenie, trudno było znaleźć niewybarwioną (żywą) komórkę. Mogłem źle trafić, za słabo pobełtać. Ostatnie (4) zdjęcie pokazuje próbkę pobraną po wybełtaniu zawartości słoiczka. Widać sporo syfu (dużo osadów, do zdjęcia wybrałem dość czystą okolicę), jest też dużo więcej komórek. Bez liczenia (w końcu to bieda-eksperyment) można ocenić, że grubo ponad połowa wygląda na żywe.Wnioski Generalnie po prawie dwóch latach drożdże nadal nadają się do zadania ich do brzeczki (choć raczej zrobiłbym starter). Wydaje mi się, że byłoby dużo lepiej, gdybym wysuszył przemytą gęstwę. Mimo wszystko jest lepiej, niż myślałem. Edytowane 7 Marca 2022 przez repcak92 witur, vmario i zasada 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. repcak92 Opublikowano 10 Października Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Opublikowano 10 Października (edytowane) Pozwolę sobie lekko odkopać temat. Dwa lata temu postanowiłem zrobić bieda-eksperyment i sprawdzić, jak kveiki ożywają po dłuższym przechowywaniu w formie suszonej. Były głosy, żeby powtórzyć po pięciu - pamiętam i ciągle trzymam tamte Hornidale. Zrobimy testy w przyszłe wakacje. Tym razem sprawdziłem czteroletnie suszone domowo drożdże oraz dwuletnią(!) gęstwę. Oba szczepy od Omegi, izolaty OYL-057 HotHead oraz OYL-071 Lutra. Co zrobiłem? Wziąłem suszone w 2020 OYL-057, wrzuciłem do mikrostartera, po trochę ponad dobie pooglądałem pod mikroskopem. Wziąłem też gęstwę z OYL-071 z lipca 2022. Wiem, stara. Z gęstwy pobrałem się próbki, jedną odłożyłem na bok, drugą dodałem do takiego samego mikrostartera. Z góry przepraszam za jakość zdjęć - robione z ręki, telefonem przez okular mikroskopu, potem przycinane. Jak ostatnio - wyszło, jak wyszło. Trochę szczegółów: 1. Gęstwa była stara, ale nie była spleśniała ani zakażona, pachniała bardzo dobrze i wyglądała nieźle. Przechowywana w litrowym słoiku w lodówce przez przeszło dwa lata (od lipca 2022). Nie przemywana. 2. Suszone drożdże - suszyłem gęstwę prosto z piwa, bez przemywania. Cztery lata temu. 3. Suszenie odbywało się na suszarce do grzybów, na papierze do pieczenia. Z dwóch trybów suszenia użyty został ten wolniejszy. 4. Drożdże były spakowane próżniowo w małe paczki, cały czas trzymane w lodówce. 5. OYL-057 do warzenia i potem suszenia brałem ze skosu. OYL-071 były że świeżej paczki (suszone przez producenta) 6. 'Mikrostartery' - brzeczka z ekstraktu, trochę ponad 3blg, z dodanym ZnCl2. Każdy starter miał 40ml. Nie chciało mi się bawić w szybkowar, brzeczkę gotowałem w kolbach ok 5 min. 7. Startery miały około półtorej doby. 8. Wybarwione błękitem metylenowym, oglądane bezpośrednio po wybrawieniu. Każde zdjęcie podpisane, żeby łatwiej było oglądać. No i żeby nie robić przypisów w tekście. Suszone drożdże chyba lepiej było uwodnić przed starterem, nawet tak słabym. Widać trochę niebieskich marud, ale, mimo wszystko, żywych komórek jest dość dużo i wygląda to bardzo obiecująco. Z ciekawości zrobiłem też posiew na szalce z MEA. Czekam na wyniki. Dwuletnia gęstwa wygląda słabo. Większość komórek wybarwiona, pozbijane w kupki. Widać pojedyncze żywe komórki, ale widok jest raczej przykry. Starter z tejże dwuletniej gęstwy wygląda już znacznie lepiej. Widać sporo żywych komórek, są ładne, okrąglutkie i wyraźnie zadowolone z życia. Wnioski 1. Generalnie po ponad dwóch latach gęstwa nadal nadaje się do użycia. O dziwo. Może nie wlałbym tego bezpośrednio do piwa, ale da się odzyskać żywe drożdże, nawet domowymi sposobami. 2. Suszone drożdże po czterech latach nie wyglądają gorzej niż po dwóch. 3. Wydaje mi się, że w obu przypadkach kolejny krok startera byłby już całkiem udany. 4. Suszenie wydaje mi się stosunkowo udaną metodą domowego zachowania drożdży na później, chociaż czystość mikrobiologiczna takiej gęstwy pozostaje pod znakiem zapytania. Linki: 1. Poprzedni eksperyment jest w poście powyżej, to się nie będę wygłupiał. 2. https://www.facebook.com/groups/477095029612734/posts/986339475354951/ 3. https://www.facebook.com/groups/477095029612734/posts/1546649832657243/ Edytowane 10 Października przez repcak92 WojtekGaaD, Ununul, elroy i 2 innych 1 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się