plx Opublikowano 1 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2010 Witam. Dziś było moje pierwsze przelanie na cichą. (robiłem to w małym pomieszczeniu i się trochę... nas...tukałem opara....mi... też hep!). Nie wiem skąd, chyba z nad-przestrzeni wyskoczyły mi muszki owocówki. Mam jakieś dziwne przeświadczenie jak by mi to zrobiło kamikaze do brzeczcki, miał bym parę ciekawych szczepów bakteryjnych. Cholera, jeszcze człowiek w kameleona musi się bawić, na dodatek pod wpływem oparów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vettis Opublikowano 1 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2010 Różnie to bywa... http://www.piwo.org/forum/p66431-24-09-2010-06-58-59.html#p66431 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
plx Opublikowano 1 Października 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Października 2010 Ja tym owadziorom nie wierzę. Kiedyś mi skaziły wino, teraz mam z nimi świętą wojnę. Mości panowie KRWI!!!! (wampiry). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vettis Opublikowano 1 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2010 Ja tym owadziorom nie wierzę. Kiedyś mi skaziły wino, teraz mam z nimi świętą wojnę.Mości panowie KRWI!!!! (wampiry). Dlatego piszę, ze różnie to bywa, ale ogólnie to nie są pożądane w młodym piwie Zdrowie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
plx Opublikowano 1 Października 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Października 2010 Oj tak. Zwłaszcza jak jakiś agresywny szczep beztlenowców wlezie. Wtedy można dostać ataku.... Zdrowie. PS. Jak pomyślę, że musi to się jeszcze fermentować przez 3 tygodnie,.... spróbowałem bo nie wytrzymałem, będą z tego ludzie, ale żeby nie zapeszyć, przed nim jeszcze dużo ciężkiej pracy żeby mnie zadowolić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzesiuu Opublikowano 2 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2010 Ostatnio zauważyłem że jak jest rurka w fermentatorze to one lecą do zapachu CO2. wchodzą tam jest blum i po nich. W rurce mam zwykłą wodę. Taka naturalna pułapka na małe paskudztwa. Ale teraz zimno to ich już nie widać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 2 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2010 Bywają wypadki, że woda z rurki zostaje wciągnięta do fermentora; lepiej użyć wódki. A w wylot rurki kulkę z waty plx: przy pierwszym piwie mogłeś nie robić cichej, mniej stresu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vettis Opublikowano 2 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2010 Dobrze zamiast rurki, użyć wężyka i skierować go do słoika z wodą. Nie pociągnie wody do środka, nie wyparuje woda, muszki się nie dostaną i jeśli drożdże chcą się wybrać na spacer to nie narobią bałaganu, tylko będą wędrować do słoika, a nie na fermentator, co może spowodować zakażenie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szop007 Opublikowano 2 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2010 Bywają wypadki, że woda z rurki zostaje wciągnięta do fermentora; lepiej użyć wódki.A w wylot rurki kulkę z waty plx: przy pierwszym piwie mogłeś nie robić cichej, mniej stresu Wódkę,to lepiej wypić Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
plx Opublikowano 2 Października 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Października 2010 Watka wepchnięta w rurkę wystarczy w zupełności. Co najwyżej jakaś muszka kaleka się zaplącze. Muszki lecą do CO2, bo to oznacza żarcie dla nich. Potrafi się cofnąć, jak się pokrywą do fermentatora zacznie bawić, albo w napadzie szału otworzy kranik i nie wyjmie rurki. @coder: lepiej że zrobiłem na cichą, zżarła by mnie ciekawość i dopiero był by stres. A tak jestem ukontentowany. Jeeezuu.. jeszcze dwa tygodnie i 6 dni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coelian Opublikowano 2 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2010 Ja na rurce mam ten oryginalny dekielek z czerwonego plastiku. Zrobiłem w nim dziureczkę grubą igłą i nią uchodzi z rurki CO2. Waty nie używam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rex5555 Opublikowano 2 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2010 Ja na rurce mam ten oryginalny dekielek z czerwonego plastiku. Zrobiłem w nim dziureczkę grubą igłą i nią uchodzi z rurki CO2. Waty nie używam. Ja zrobiłem dwie dziureczki, ale czemu? :rolleyes: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
plx Opublikowano 2 Października 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Października 2010 Ja na rurce mam ten oryginalny dekielek z czerwonego plastiku. Zrobiłem w nim dziureczkę grubą igłą i nią uchodzi z rurki CO2. Waty nie używam. Ja zrobiłem dwie dziureczki' date=' ale czemu? :rolleyes:[/quote'] Czasami lepiej nie wiedzieć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzesiuu Opublikowano 2 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2010 Bywają wypadki' date=' że woda z rurki zostaje wciągnięta do fermentora; lepiej użyć wódki.A w wylot rurki kulkę z waty plx: przy pierwszym piwie mogłeś nie robić cichej, mniej stresu[/quote'] Wódkę,to lepiej wypić Albo wrzucić do piwa jak ktoś lubi "topielce" - przepis dla hardcorowców " proponuje piwko z kieliszkiem wodki wrzuconym do środka..............oczywiście kieliszka nie wyjmujemy bo wtedy mocniej klepie..." . A wystarczy wlać troszkę wody do rurki i nic się w drugą stronę nie wciągnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 2 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2010 \Albo wrzucić do piwa jak ktoś lubi "topielce" - przepis dla hardcorowców " proponuje piwko z kieliszkiem wodki wrzuconym do środka Toż to profanacja Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
plx Opublikowano 2 Października 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Października 2010 Gorsza tylko piwo z coca-colą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zibi Opublikowano 2 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2010 \Albo wrzucić do piwa jak ktoś lubi "topielce" - przepis dla hardcorowców " proponuje piwko z kieliszkiem wodki wrzuconym do środka Toż to profanacja Nie. Ten drink popularnie zwany' date=', ubotem" ma swoją nazwę [b']Koler Górniczy[/b],z książki ,,Napoje Na Różne Okazje" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
moler Opublikowano 2 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2010 W kraju znanym z sympatii do piwa - Niemczech - kupisz butelkowane piwo z coca-colą w sklepie! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wena Opublikowano 2 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2010 W kraju znanym z sympatii do piwa - Niemczech - kupisz butelkowane piwo z coca-colą w sklepie! Oni chyba bardziej sympatię to mają do kasy niż do piwa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
plx Opublikowano 2 Października 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Października 2010 Piwo z kolą wydawało mi się że to yankeski wynalazek. Oni z kolą chleją wszystko. 25 letnią whishy, shampan cristall... no i piwo. Wóda z piwem jest bardziej do nawalenia się, wóda zabija pewne walory smakowe, dla smakosza to katastrofa. Lepiej dać spirytus. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coelian Opublikowano 3 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Października 2010 (edytowane) W kraju znanym z sympatii do piwa - Niemczech - kupisz butelkowane piwo z coca-colą w sklepie! Oni chyba bardziej sympatię to mają do kasy niż do piwa. Raczej właśnie Deutsche prezentują wysoką kulturę piwną (i nie mam tu na myśli bier und cola ani radlera).... ale schodzimy z tematu. Edytowane 3 Października 2010 przez coelian Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mason Opublikowano 6 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Października 2010 Cholera, jeszcze człowiek w kameleona musi się bawić, na dodatek pod wpływem oparów. Łapałeś muszki językiem? A jakie piwo w ogóle przelewałeś, jak głęboko odfermentowało, jak mocno było chmielone? To ma spory wpływ na ryzyko ewentualnej infekcji Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
plx Opublikowano 6 Października 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Października 2010 Cholera' date=' jeszcze człowiek w kameleona musi się bawić, na dodatek pod wpływem oparów.[/quote']Łapałeś muszki językiem? A jakie piwo w ogóle przelewałeś, jak głęboko odfermentowało, jak mocno było chmielone? To ma spory wpływ na ryzyko ewentualnej infekcji Wzrokiem jak superman. Chmielone bardzo bardzo., razem 100g chmielu. Przy próbie językowej chmiel powalił mnie na kolana. Nie mam jeszcze urządzenia pomiarowego, dopiero zostało nabyte drogą kupna. Fermentowało od 22°C do 19°C. Po 3 i pół dnia ucichło, w 5 przelałem na cichą. Na razie infekcji nie ma (przynajmniej tak mi się wydaje). Ciężko określić przez plastik. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mason Opublikowano 6 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Października 2010 Przy takim mocnym chmieleniu Twoje szanse na kwasa maleją, dzięki bakteriostatycznym właściwościom chmielu (zakładam że te 100g to na 20l poszło) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
plx Opublikowano 6 Października 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Października 2010 Przy takim mocnym chmieleniu Twoje szanse na kwasa maleją, dzięki bakteriostatycznym właściwościom chmielu (zakładam że te 100g to na 20l poszło) Dobry chmiel. Już go bardziej lubię. Poza tym starałem się wszystko dezynfekować i wszelkiej operacje robić w niezakurzonym pomieszczeniu. Nawet niechwacony se gębę zdezynfekowałem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się