Jump to content

7 dni od pierwszego minizacierania


darkc

Recommended Posts

równo 7 dni temu zadałem drożdże do mojej mikro warki - pierwszej "treningowej" z zacieraniem. ok. 1,2 kg pilsa, drożdże us-5.

balonik leżał w temp. ok. 19 st. C.

wcześniej robiłem wszystko w większym pojemniku z ekstraktów i zazwyczaj po takim czasie miałem już stabilną brzeczkę z nielicznymi śladami piany po fermentacji.

Tym razem zacier chyba jeszcze pracuje no i co gorsze jest sporo piany po fermentacji. Planowałem nie robić cichej (nie mam drugiego takiego balona) ale patrze na tą pianę, to się boję że przeleje do butelek strasznego bełta... Czy (za parę dni) mogę przelać brzeczkę do garnka, umyć szybko balon, i przelać z powrotem? Warto? czy szkoda ryzykować zakażenia / utlenienia?

 

img20101023003.jpg

Link to comment
Share on other sites

Na razie nie ruszaj bo jeszcze wyraźnie fermentuje. Jak piana opadnie możesz wstawić balon do lodówki, drożdże powinny wtedy opaść a piwo się wyklaruje - wtedy unikasz przelewania na cichą. I nie trzymaj szklanego balona przy oknie - światło szkodzi piwu, powodując rozkład związków pochodzących z chmielu, przez co pojawia się "skunksi" zapach (podobno).

Link to comment
Share on other sites

postawiłem przy oknie tylko do zdjęcia. leży w tekturowej "chłodni". Do lodówki się nie zmieści.

 

więc mogę (za pare dni, aż piana opadnie, chociaż boje się że ta piana nie opadnie bo trzyma się szkła...):

 

1. przelać do PETa 5L i zmajstrować zakrętkę z rurką (trochę ryzykowne)

2. przelać do garnka, umyć balon, przelać z powrotem (bardzo ryzykowne)

3. zostawić jak jest, a potem obłożyć lodem na jakieś 2 doby (1L lodu / 8 godzin powinno mooocno chłodzić balon) i rozlewać

 

czyli najpewniej opcja 3?

Link to comment
Share on other sites

Najlepsza będzie opcja 4 ;)

Nic nie kombinuj, przedłuż burzliwą na maksa, warce nic się nie stanie. Moja burzliwa trwała 25 dni. Jakby nadal się nie sklarowało potraktuj żelatyną przez 3 dni.

Link to comment
Share on other sites

postawiłem przy oknie tylko do zdjęcia. leży w tekturowej "chłodni". Do lodówki się nie zmieści.

 

więc mogę (za pare dni, aż piana opadnie, chociaż boje się że ta piana nie opadnie bo trzyma się szkła...):

 

1. przelać do PETa 5L i zmajstrować zakrętkę z rurką (trochę ryzykowne)

2. przelać do garnka, umyć balon, przelać z powrotem (bardzo ryzykowne)

3. zostawić jak jest, a potem obłożyć lodem na jakieś 2 doby (1L lodu / 8 godzin powinno mooocno chłodzić balon) i rozlewać

 

czyli najpewniej opcja 3?

W jakim celu chcesz teraz chłodzić ? Co to za chłodnia z 19°C ?

Link to comment
Share on other sites

Drożdże US-05 tak mają. Tutaj coś więcej na ten temat napisał Kopyr.

http://www.piwo.org/forum/t1117-Fermentis-Safale-US-05.html

To nie jest "zwyczajna" piana, tylko właśnie coś w rodzaju kożucha. Też tak miałem. Raczej samo nie zejdzie. Zlej na cichą, albo jak zmierzyłeś balingomierzem i wiesz że nie fermentuje - butelkuj.

Edited by olo333
Link to comment
Share on other sites

Jeżeli korzystasz z areometra, sprawdź czy fermentacja się skończyła i na cichą. Jak masz możliwość wystawienia na świeże powietrze to przy obecnych temperaturach klarowanie bez żelatyny możesz przeprowadzić.

Link to comment
Share on other sites

Cześć ;)

 

Koledzy powiedzieli już wszystko. Drożdże US05 pozostawiają po fermentacji gruby kożuch a po 7 dniach fermentacji powinno być "po ptakach" czyli fermentacja burzliwa powinna być zakończona.

Przebij się prze kożuch i dekantuj warkę do 5l peta po wodzie mineralnej na fermentację cichą. Oczywiście i wężyk i pet powinny być w miarę sterylne.

Link to comment
Share on other sites

czyli jednak ile osób tyle pomysłów;]

poczekam jeszcze parę dni, a potem najpewniej będę butelkował. Nie musi być super klarownie - w końcu to tylko eksperyment. A pianę postaram się ominąć (teraz sobie wisi na ściance balona). Szkoda kombinować z Petem albo żelatyną.

 

W jakim celu chcesz teraz chłodzić ? Co to za chłodnia z 19°C ?

- no w takim, żeby maksymalnie się wyklarowało przed zlaniem, no ale może nie ma sensu (w każdym razie nic mnie to nie kosztuje).

A "chłodnia" to tekturowo-piankowe pudło, takie że trochę lodu co 12 godzin i mam 19stC zamiast, 27 jak w mieszkaniu:)

 

dzięki za opinie. pozdr.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

mam jeszcze 2 pytanka do tej warki

 

1. zlałem do butelek, ale ostatnia jest do połowy pusta/pełna. Ponieważ sypie glukozę do butelek, to jest tam ok 4 g (na ok 200 ml). Zakapslowałem, ale czy powinienem? czy to granat? (a puste miejsce w butelce nie ma znaczenia)?

 

2. Zauważyłem, że po wlaniu piwa, na dnie zostały nierozpuszczone kupki grukozy. Drożdże nie będą miały problemu z pożarciem skupionego cukru??

 

PS. fajnie się to piwo sklarowało. Zasadniczo wygląda jak nieco mętnawa woda. Być może dlatego, że postanowiłem jednak bardziej schłodzić brzeczkę lodem na ostatnie 3 doby przed zlaniem i miała ona ostatnio temp. ok 14st.

Link to comment
Share on other sites

ja robię tak :

odmierzam odpowiednią ilość glukozy na całą warkę do kolby , spuszczam trochę zielonego piwka ,

mieszam i z powrotem do wiadra , mieszam i do butelek wtedy nie ma znaczenia do jakiej butelki naleję

czy do 0,33 ; 0,66 czy tylko w połowie ....pozdr

Link to comment
Share on other sites

Rzeczona butelka nie wybuchnie, bo ma duży zapas powietrza, a ten w razie potrzeby jest w stanie się sprężyć. Inna sprawa że piwo może skwaśnieć - też tak kiedyś zabutelkowałem i z powodu nadmiaru tlenu piwo zrobiło się lekko kwaśne, dlatego dobrze wypić butelkę w pierwszej kolejności.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

otworzyłem tą butelkę, bo nie mogłem się doczekać:D

nie sądziłem, że z jednego słodu, z tak marnym osprzętem wyjdzie coś takiego. Kolor jasny, zero zmętnienia, gaz ok, smak lekki chmielowy, super (zaskakująco głęboki),

tylko gdzieś z tyłu czai się "kiełbasiany/skarpetowy" posmaczek (coś jak w kiepskich piwach, albo jabolach), no i wiadomo - wulgarna goryczka jeszcze.

 

Teraz mam dylemat, bo został mi jeszcze ekstrakt i muszę go zużyć, a palę się już do zacierania...:D

Link to comment
Share on other sites

Teraz mam dylemat, bo został mi jeszcze ekstrakt i muszę go zużyć, a palę się już do zacierania...;)

Jeżeli to suchy ekstrakt to możesz go wykorzystać do refermentacji.. a jeżeli masz ekstrakt w puszce to rób piwo.. piwa nigdy za wiele.

 

I polecam dokupić sobie fermentator, albo nawet ze dwa fermentatory.. tego też nigdy za wiele, no i nie musisz czekać, aż jedno piwo skończy fermentować, żeby zacząć robić następne.

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.