Okropnik Posted January 4, 2011 Share Posted January 4, 2011 (edited) Witajcie, na Święta dostałem mikro-browar z puchą Lagera Coopers'a. Piwo siedzi już na cichej i czeka na butelkowanie. Baaaardzo spodobała mi się wizja domowego browarnictwa, to dużo przyjemniejsze od robienia wina Chciałbym iść dalej, może jeszcze maksymalnie jeden brew-kit i... no właśnie, co dalej? Wyczytałem, że następnym krokiem mogą być niechmielone ekstrakty, bo za zacieranie nie chce się jeszcze teraz brać. Wyczytałem także, że do chmielenia owego ekstraktu nie potrzeba koniecznie 30l garnka, a wystarczy mniejszy - chmielimy mniejszą ilość brzeczki i 'rozcieńczamy' wodą w fermentatorze. Ktoś kiedyś próbował takiego czegoś? Czy jest sens bawić się w takie coś? Jak może to wpłynąć na jakoś warki? Niestety dużego garnka i reszty ekwipunku nie mam, dlatego zacieranie odkładam na przyszłość. Mam nadzieję, że niezbyt odległą Pozdrawiam! Edited January 4, 2011 by Okropnik Link to comment Share on other sites More sharing options...
19Mateusz87 Posted January 4, 2011 Share Posted January 4, 2011 Witaj na forum. Najlepiej już teraz kompletuj sprzęt do zacierania. Samo zacieranie jest dla Ciebie wielką tajemnicą, więc umów się na wspólne warzenie z piwowarem z Twojej okolicy a sam zauważysz, że to nie jest trudne. Link to comment Share on other sites More sharing options...
bimbelt Posted January 4, 2011 Share Posted January 4, 2011 Ja bym tobie mimo wszystko polecił zacieranie. To skok jakościowym, a przede wszystkim esencja piwowarzenia. Nagle będziesz miał wpływ na tak wiele parametrów, że na początku na pewno się trochę pogubisz, ale ostatecznie osiągniesz nieskończone pole do popisów. Kombinuj garnek i do ataku - zacieranie jest proste. Jeśli nie czujesz się jeszcze na siłach, to czytaj, czytaj, czytaj, to forum to prawdziwa skarbnica wiedzy. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marmur Posted January 4, 2011 Share Posted January 4, 2011 (edited) Ja zaczynałem od zacierania i moja druga warka ląduje jutro może pojutrze w butelkach Polecam, nie jest to specjalnie trudne ale dopracowanie szczegółów trochę pewnie jeszcze mi zajmie ale wiadomo nie od razu pilzneński browar zbudowano . Ogólnie zacieranie nie gryzie Edited January 4, 2011 by Marmur Link to comment Share on other sites More sharing options...
amatjas Posted January 4, 2011 Share Posted January 4, 2011 Nie bój się zacierania. Ja zrobiłem tylko jeden brewkit i to dlatego że był dodatkiem do zestawu startowego. Następna warka była zacierana, a było to 3 tygodnie po tym jak się dowiedziałem że można w domu warzyć piwo. Nigdy takiego piwa nie piłem, ani nie widziałem jak się warzy. Do boju!!!! Link to comment Share on other sites More sharing options...
plx Posted January 4, 2011 Share Posted January 4, 2011 Zacieranie jest dość proste. Najważniejsze tylko patrzeć na zegarek i termometr. To wszystko. Za to satysfakcja gwarantowana. Wiem po sobie. Link to comment Share on other sites More sharing options...
muddy Posted January 4, 2011 Share Posted January 4, 2011 Może to śmiesznie zabrzmi, ale mnie najbardziej podoba się w zacieraniu smak brzeczki:) No ale zabawa też przednia, tylko trochę czasu trzeba zagwarantować. No ale ja dopiero po 6 warkach w tym 5 ze słodów. Link to comment Share on other sites More sharing options...
zgoda Posted January 4, 2011 Share Posted January 4, 2011 (edited) Niestety dużego garnka i reszty ekwipunku nie mam, dlatego zacieranie odkładam na przyszłość. Mam nadzieję, że niezbyt odległą http://www.wiki.piwo.org/index.php/Pierwsze_piwo#Kt.C3.B3ry_zestaw_startowy_wybra.C4.87.3F Nie rezygnuj, nie ma tego aż tak wiele. Edited January 4, 2011 by zgoda Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jejski Posted January 4, 2011 Share Posted January 4, 2011 (edited) Popytaj rodzinę i znajomych czy nie leży u nich gar do weków czy do prania w piwnicy lub na strychu. Edited January 4, 2011 by Jejski Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bartkii Posted January 4, 2011 Share Posted January 4, 2011 Oczywiście tylko zacieranie Ja zrobiłem pierwsze piwo z puchy ale mi nie wyszło moja wina...więc zakupiłem drugą puchę european lager Coopersa i do dziś dnia leży w piwnicy bo już 2 warke robiłem z zacieraniem i niema szans żebym wrócił do puszek...polecam...to jest tak wciągające że po pierwszym zacieraniu i warzeniu będziesz to chciał robić co dziennie Link to comment Share on other sites More sharing options...
olo333 Posted January 5, 2011 Share Posted January 5, 2011 O chmieleniu ekstraktów już trochę było, np tu: http://www.piwo.org/forum/viewtopic.php?id=4254&p=1 Jeżeli jedyną przeszkodą w zacieraniu jest brak dużego garnka, to popytaj rodzinę, znajomych - może pożyczą. Zrobisz ze trzy warki zacierane i za zaoszczędzone pieniądze (w porównaniu do ekstraktów) kupisz sobie własny gar Link to comment Share on other sites More sharing options...
Okropnik Posted January 5, 2011 Author Share Posted January 5, 2011 Dobra, to chyba trzeba zacząć latać po rodzinie i znajomych Może ktoś ma takowe naczynie Dzięki dla wszystkich za zachęte olo333 - dzięki za naprowadzenie na właściwy temat. Jako, że moja wiedza o piwie ogranicza się do tego, że lubię Żubra, nie lubię Lecha postanowiłem się dokształcić. Wiele czytałem na forum o piwach pszenicznych - od nich postanowiłem zacząć. Zdaję sobie sprawę, że w Piotrze i Pawle pewnie nie mają najlepszych przykładów owego piwa, ale gdzieś trzeba zacząć. Kupiłem trzy rodzaje - Ciechan, Paulaner Hefe Weissbier i Piwo Obolon. Kojarzycie owe piwa? Czy to właściwe przykłady, aby zrozumieć, czym jest piwo pszeniczne? Czy jednak domowe jest z zupełnie innej bajki? Na razie skosztowałem Cieszyna. Inne, niż Żubr ale z każdym łykiem ten smak coraz bardziej podchodzi. Mimo, że moje podniebienie nie jest przystosowane do tego typu smaków, to czuję, że polubię takie piwa Link to comment Share on other sites More sharing options...
bimbelt Posted January 5, 2011 Share Posted January 5, 2011 Paulaner to niezły przykład, Obolon raczej luzne nawiązanie do stylu. Co do Ciechana, to nie pamiętam, ale pewnie bliżej stylu niż Obolon. Jeśli chcesz się wykalibrować, to szukaj raczej niemieckich pszenic, chociaż i tam można trafić na lepsze i gorsze. Link to comment Share on other sites More sharing options...
amatjas Posted January 5, 2011 Share Posted January 5, 2011 Zdaję sobie sprawę, że w Piotrze i Pawle pewnie nie mają najlepszych przykładów owego piwa, ale gdzieś trzeba zacząć. Sądzę że właśnie w Piotrze i Pawle masz szanse zdobyć dobre piwo. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiktor Posted January 5, 2011 Share Posted January 5, 2011 spróbuj w Almie tam też bywa spory wybór piw zagranicznych. I było właśnie sporo niemieckich pszenic. Link to comment Share on other sites More sharing options...
zgoda Posted January 5, 2011 Share Posted January 5, 2011 Spośród wszystkich polskich pszenicznych do stylu najbliżej chyba Ciechanowi. Jak już się zaopatrzysz w garnek i cały ten szpej, to kup gotowy zestaw surowców i zamów od razu ześrutowany - potem się rozejrzysz za sposobem na śrutowanie. Link to comment Share on other sites More sharing options...
mareks Posted January 5, 2011 Share Posted January 5, 2011 Dobra, to chyba trzeba zacząć latać po rodzinie i znajomych Może ktoś ma takowe naczynie Dzięki dla wszystkich za zachęte olo333 - dzięki za naprowadzenie na właściwy temat. Jako, że moja wiedza o piwie ogranicza się do tego, że lubię Żubra, nie lubię Lecha postanowiłem się dokształcić. Wiele czytałem na forum o piwach pszenicznych - od nich postanowiłem zacząć. Zdaję sobie sprawę, że w Piotrze i Pawle pewnie nie mają najlepszych przykładów owego piwa, ale gdzieś trzeba zacząć. Kupiłem trzy rodzaje - Ciechan, Paulaner Hefe Weissbier i Piwo Obolon. Kojarzycie owe piwa? Czy to właściwe przykłady, aby zrozumieć, czym jest piwo pszeniczne? Czy jednak domowe jest z zupełnie innej bajki? Na razie skosztowałem Cieszyna. Inne, niż Żubr ale z każdym łykiem ten smak coraz bardziej podchodzi. Mimo, że moje podniebienie nie jest przystosowane do tego typu smaków, to czuję, że polubię takie piwa A w Poznańskiej Brovarii nie leją pszenicznego? Link to comment Share on other sites More sharing options...
anteks Posted January 5, 2011 Share Posted January 5, 2011 W Poznaniu masz 4 specjalistyczne sklepy z piwem , a nich ogromny wybór różnych gatunków Link to comment Share on other sites More sharing options...
Okropnik Posted January 10, 2011 Author Share Posted January 10, 2011 Po niezbyt długich poszukiwaniach znalazłem garnek ~35l Jak tylko znajdę trochę czasu biorę się za zacieranie. Przekonaliście mnie Ale pisze to w innym celu - zabutelkowałem moją pierwszą warkę (z brew-kita) i okazało się, że po 5 dniach burzliwej i 9 dniach cichej zeszła z 11,5 Ballinga do... 0! Zera! Czy to możliwe? Tzn. wiem, że to możliwe, bo właśnie tak mi się stało, ale co to może oznaczać? Czytałem trochę to forum i nie zauważyłem, aby ktoś spotkał się z takim czymś. Areometr trochę przekłamywał, ale wyregulowałem go na czystej wodzie o temp. 20°C. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marmur Posted January 10, 2011 Share Posted January 10, 2011 Czytałem że brew-kity lubią nisko lub nawet bardzo nisko odfermentować ale praktyki w ich używaniu nie mam. Myślę że będzie pijalne i na bank lepsze niż sklepowe. A co do zacierania słuszna decyzja za odwagę i powodzenia w warzeniu. Link to comment Share on other sites More sharing options...
TomX Posted January 10, 2011 Share Posted January 10, 2011 Ale pisze to w innym celu - zabutelkowałem moją pierwszą warkę (z brew-kita) i okazało się, że po 5 dniach burzliwej i 9 dniach cichej zeszła z 11,5 Ballinga do... 0! Zera! Czy to możliwe? Tzn. wiem, że to możliwe, bo właśnie tak mi się stało, ale co to może oznaczać? Czytałem trochę to forum i nie zauważyłem, aby ktoś spotkał się z takim czymś. Areometr trochę przekłamywał, ale wyregulowałem go na czystej wodzie o temp. 20°C. Do brew-kita dodałeś cukru jako "wypełniacza"? - jeżeli tak, to w całości przefermentował on do alkoholu, który ma gęstość niższą niż gęstość wody, więc zrównoważył obecność w brzeczce nieprzefermentowanych dekstryn. Normalna sprawa, w brewkitach idealnie widać, czemu pomiar °Blg po fermentacji zwany jest ekstraktem pozornym. Link to comment Share on other sites More sharing options...
kwl Posted January 10, 2011 Share Posted January 10, 2011 Dokładnie, przy produkcji win, blg spadało mi nawet poniżej zera Link to comment Share on other sites More sharing options...
pako1 Posted January 10, 2011 Share Posted January 10, 2011 (edited) .......................Ale pisze to w innym celu - zabutelkowałem moją pierwszą warkę (z brew-kita) i okazało się, że po 5 dniach burzliwej i 9 dniach cichej zeszła z 11,5 Ballinga do... 0! Zera! Czy to możliwe? Tzn. wiem, że to możliwe, bo właśnie tak mi się stało, ale co to może oznaczać? Czytałem trochę to forum i nie zauważyłem, aby ktoś spotkał się z takim czymś. popełniłem kilka warek z puchy i potwierdzam , że tak niski Balling jest możliwy Areometr trochę przekłamywał, ale wyregulowałem go na czystej wodzie o temp. 20°C. Bardzo jestem ciekawy w jaki sposób można wyregulować Areometr :rolleyes: Edited January 10, 2011 by pako1 Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiktor Posted January 10, 2011 Share Posted January 10, 2011 Bardzo jestem ciekawy w jaki sposób można wyregulować Areometr :rolleyes: patrzysz ile pokazuje w 20 stopniach a potem różnicę dodajesz/odejmujesz przy właściwych pomiarach Link to comment Share on other sites More sharing options...
Z_bychu Posted January 10, 2011 Share Posted January 10, 2011 Bardzo jestem ciekawy w jaki sposób można wyregulować Areometr :rolleyes: Trzepać nim tak długo aż opadnie albo się podniesie papierek ze skalą. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now