Jump to content

Co dalej dla początkującego?


Recommended Posts

Witajcie,

 

na Święta dostałem mikro-browar z puchą Lagera Coopers'a. Piwo siedzi już na cichej i czeka na butelkowanie. Baaaardzo spodobała mi się wizja domowego browarnictwa, to dużo przyjemniejsze od robienia wina ;) Chciałbym iść dalej, może jeszcze maksymalnie jeden brew-kit i... no właśnie, co dalej?

 

Wyczytałem, że następnym krokiem mogą być niechmielone ekstrakty, bo za zacieranie nie chce się jeszcze teraz brać. Wyczytałem także, że do chmielenia owego ekstraktu nie potrzeba koniecznie 30l garnka, a wystarczy mniejszy - chmielimy mniejszą ilość brzeczki i 'rozcieńczamy' wodą w fermentatorze. Ktoś kiedyś próbował takiego czegoś? Czy jest sens bawić się w takie coś? Jak może to wpłynąć na jakoś warki?

 

Niestety dużego garnka i reszty ekwipunku nie mam, dlatego zacieranie odkładam na przyszłość. Mam nadzieję, że niezbyt odległą :)

 

Pozdrawiam!

Edited by Okropnik
Link to comment
Share on other sites

Witaj na forum. Najlepiej już teraz kompletuj sprzęt do zacierania. Samo zacieranie jest dla Ciebie wielką tajemnicą, więc umów się na wspólne warzenie z piwowarem z Twojej okolicy a sam zauważysz, że to nie jest trudne.

Link to comment
Share on other sites

Ja bym tobie mimo wszystko polecił zacieranie. To skok jakościowym, a przede wszystkim esencja piwowarzenia. Nagle będziesz miał wpływ na tak wiele parametrów, że na początku na pewno się trochę pogubisz, ale ostatecznie osiągniesz nieskończone pole do popisów.

 

Kombinuj garnek i do ataku - zacieranie jest proste.

 

Jeśli nie czujesz się jeszcze na siłach, to czytaj, czytaj, czytaj, to forum to prawdziwa skarbnica wiedzy.

Link to comment
Share on other sites

Ja zaczynałem od zacierania i moja druga warka ląduje jutro może pojutrze w butelkach :) Polecam, nie jest to specjalnie trudne ale dopracowanie szczegółów trochę pewnie jeszcze mi zajmie ale wiadomo nie od razu pilzneński browar zbudowano :). Ogólnie zacieranie nie gryzie ;)

Edited by Marmur
Link to comment
Share on other sites

Nie bój się zacierania. Ja zrobiłem tylko jeden brewkit i to dlatego że był dodatkiem do zestawu startowego. Następna warka była zacierana, a było to 3 tygodnie po tym jak się dowiedziałem że można w domu warzyć piwo. Nigdy takiego piwa nie piłem, ani nie widziałem jak się warzy. Do boju!!!!

Link to comment
Share on other sites

Może to śmiesznie zabrzmi, ale mnie najbardziej podoba się w zacieraniu smak brzeczki:)

No ale zabawa też przednia, tylko trochę czasu trzeba zagwarantować. No ale ja dopiero po 6 warkach w tym 5 ze słodów.

Link to comment
Share on other sites

Niestety dużego garnka i reszty ekwipunku nie mam, dlatego zacieranie odkładam na przyszłość. Mam nadzieję, że niezbyt odległą :)

http://www.wiki.piwo.org/index.php/Pierwsze_piwo#Kt.C3.B3ry_zestaw_startowy_wybra.C4.87.3F

 

Nie rezygnuj, nie ma tego aż tak wiele. ;)

Edited by zgoda
Link to comment
Share on other sites

Oczywiście tylko zacieranie :)

Ja zrobiłem pierwsze piwo z puchy ale mi nie wyszło moja wina...więc zakupiłem drugą puchę european lager Coopersa i do dziś dnia leży w piwnicy bo już 2 warke robiłem z zacieraniem i niema szans żebym wrócił do puszek...polecam...to jest tak wciągające że po pierwszym zacieraniu i warzeniu będziesz to chciał robić co dziennie ;)

Link to comment
Share on other sites

O chmieleniu ekstraktów już trochę było, np tu:

http://www.piwo.org/forum/viewtopic.php?id=4254&p=1

Jeżeli jedyną przeszkodą w zacieraniu jest brak dużego garnka, to popytaj rodzinę, znajomych - może pożyczą. Zrobisz ze trzy warki zacierane i za zaoszczędzone pieniądze (w porównaniu do ekstraktów) kupisz sobie własny gar ;)

Link to comment
Share on other sites

Dobra, to chyba trzeba zacząć latać po rodzinie i znajomych :/ Może ktoś ma takowe naczynie

Dzięki dla wszystkich za zachęte :/

olo333 - dzięki za naprowadzenie na właściwy temat.

 

 

Jako, że moja wiedza o piwie ogranicza się do tego, że lubię Żubra, nie lubię Lecha ;) postanowiłem się dokształcić. Wiele czytałem na forum o piwach pszenicznych - od nich postanowiłem zacząć. Zdaję sobie sprawę, że w Piotrze i Pawle pewnie nie mają najlepszych przykładów owego piwa, ale gdzieś trzeba zacząć. Kupiłem trzy rodzaje - Ciechan, Paulaner Hefe Weissbier i Piwo Obolon. Kojarzycie owe piwa? Czy to właściwe przykłady, aby zrozumieć, czym jest piwo pszeniczne? Czy jednak domowe jest z zupełnie innej bajki?

 

Na razie skosztowałem Cieszyna. Inne, niż Żubr :) ale z każdym łykiem ten smak coraz bardziej podchodzi. Mimo, że moje podniebienie nie jest przystosowane do tego typu smaków, to czuję, że polubię takie piwa :)

Link to comment
Share on other sites

Paulaner to niezły przykład, Obolon raczej luzne nawiązanie do stylu. Co do Ciechana, to nie pamiętam, ale pewnie bliżej stylu niż Obolon. Jeśli chcesz się wykalibrować, to szukaj raczej niemieckich pszenic, chociaż i tam można trafić na lepsze i gorsze.

Link to comment
Share on other sites

Zdaję sobie sprawę, że w Piotrze i Pawle pewnie nie mają najlepszych przykładów owego piwa, ale gdzieś trzeba zacząć.

Sądzę że właśnie w Piotrze i Pawle masz szanse zdobyć dobre piwo.

Link to comment
Share on other sites

Spośród wszystkich polskich pszenicznych do stylu najbliżej chyba Ciechanowi.

 

Jak już się zaopatrzysz w garnek i cały ten szpej, to kup gotowy zestaw surowców i zamów od razu ześrutowany - potem się rozejrzysz za sposobem na śrutowanie.

Link to comment
Share on other sites

Dobra, to chyba trzeba zacząć latać po rodzinie i znajomych :) Może ktoś ma takowe naczynie

Dzięki dla wszystkich za zachęte :)

olo333 - dzięki za naprowadzenie na właściwy temat.

 

 

Jako, że moja wiedza o piwie ogranicza się do tego, że lubię Żubra, nie lubię Lecha :) postanowiłem się dokształcić. Wiele czytałem na forum o piwach pszenicznych - od nich postanowiłem zacząć. Zdaję sobie sprawę, że w Piotrze i Pawle pewnie nie mają najlepszych przykładów owego piwa, ale gdzieś trzeba zacząć. Kupiłem trzy rodzaje - Ciechan, Paulaner Hefe Weissbier i Piwo Obolon. Kojarzycie owe piwa? Czy to właściwe przykłady, aby zrozumieć, czym jest piwo pszeniczne? Czy jednak domowe jest z zupełnie innej bajki?

 

Na razie skosztowałem Cieszyna. Inne, niż Żubr :) ale z każdym łykiem ten smak coraz bardziej podchodzi. Mimo, że moje podniebienie nie jest przystosowane do tego typu smaków, to czuję, że polubię takie piwa :)

A w Poznańskiej Brovarii nie leją pszenicznego?

Link to comment
Share on other sites

Po niezbyt długich poszukiwaniach znalazłem garnek ~35l :)

 

Jak tylko znajdę trochę czasu biorę się za zacieranie. Przekonaliście mnie :monster:

 

Ale pisze to w innym celu - zabutelkowałem moją pierwszą warkę (z brew-kita) i okazało się, że po 5 dniach burzliwej i 9 dniach cichej zeszła z 11,5 Ballinga do... 0! Zera! Czy to możliwe? Tzn. wiem, że to możliwe, bo właśnie tak mi się stało, ale co to może oznaczać? Czytałem trochę to forum i nie zauważyłem, aby ktoś spotkał się z takim czymś.

 

Areometr trochę przekłamywał, ale wyregulowałem go na czystej wodzie o temp. 20°C.

Link to comment
Share on other sites

Czytałem że brew-kity lubią nisko lub nawet bardzo nisko odfermentować ale praktyki w ich używaniu nie mam. Myślę że będzie pijalne i na bank lepsze niż sklepowe. A co do zacierania słuszna decyzja :monster: za odwagę i powodzenia w warzeniu.

Link to comment
Share on other sites

Ale pisze to w innym celu - zabutelkowałem moją pierwszą warkę (z brew-kita) i okazało się, że po 5 dniach burzliwej i 9 dniach cichej zeszła z 11,5 Ballinga do... 0! Zera! Czy to możliwe? Tzn. wiem, że to możliwe, bo właśnie tak mi się stało, ale co to może oznaczać? Czytałem trochę to forum i nie zauważyłem, aby ktoś spotkał się z takim czymś.

 

Areometr trochę przekłamywał, ale wyregulowałem go na czystej wodzie o temp. 20°C.

Do brew-kita dodałeś cukru jako "wypełniacza"? - jeżeli tak, to w całości przefermentował on do alkoholu, który ma gęstość niższą niż gęstość wody, więc zrównoważył obecność w brzeczce nieprzefermentowanych dekstryn. Normalna sprawa, w brewkitach idealnie widać, czemu pomiar °Blg po fermentacji zwany jest ekstraktem pozornym.

Link to comment
Share on other sites

.......................Ale pisze to w innym celu - zabutelkowałem moją pierwszą warkę (z brew-kita) i okazało się, że po 5 dniach burzliwej i 9 dniach cichej zeszła z 11,5 Ballinga do... 0! Zera! Czy to możliwe? Tzn. wiem, że to możliwe, bo właśnie tak mi się stało, ale co to może oznaczać? Czytałem trochę to forum i nie zauważyłem, aby ktoś spotkał się z takim czymś.
popełniłem kilka warek z puchy i potwierdzam , że tak niski Balling jest możliwy :)

Areometr trochę przekłamywał, ale wyregulowałem go na czystej wodzie o temp. 20°C.

Bardzo jestem ciekawy w jaki sposób można wyregulować Areometr :rolleyes:

Edited by pako1
Link to comment
Share on other sites

Bardzo jestem ciekawy w jaki sposób można wyregulować Areometr :rolleyes:

Trzepać nim tak długo aż opadnie albo się podniesie papierek ze skalą. :)

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.