Skocz do zawartości

Co zrobić ze zużytym słodem?


scooby_brew

Rekomendowane odpowiedzi

chleb niektórym gatunkom ptaków szkodzi bo fermentuje w przewodzie pokarmowym, młóto jak zacznie kisnąć też może szkodzić.

 

dawnymi czasy przy browarach były chlewy i pracownicy dostawali deputat z wieprzowiny ze świnek młótowych ;)

To musiało być smaczne mięso:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamkowy w Cieszynie to mały browar, pomyśl ile młóta ma browar który zużywa 500 ton słodu na dobę.

Młóto, czy inaczej wysłodziny, są dobrym dodatkiem do paszy krów, gdyż zwiększają ich mleczność, stosuje się je też dla macior (jak pisał Muddy), głównie jako wypełniacz bo żywieniowo są kiepskie. Mało skrobi, mało białka, niewiele witamin, no i 70-80% wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja zasilam młótem okoliczną oczyszczalnię ścieków:(

Ciekawe czy mój kot będzie jadł wysłodziny?;)

 

A tak na poważnie muszę zacząć wywozić młóto do lasu jako karmę dla dzikiej zwierzyny. Nie pomyślałem wcześniej o tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja przechodzę przez drogę i idę do babci na podwórko - jak tylko kury widzą ze idę z wiaderkiem to ledwo co mogę iść bo wchodzą mi do wiaderka na wyścigi byle tylko coś dziobnąć

I ja jestem szczęśliwy i kury pojedzone

 

i raz wysypałem im porzeczkę po winie - 6 godzin leżały udając ze pozdychały a potem ledwo łaziły - najpierw najadłem się strachu ze 30 kur zabiłem a potem się smiałem jak próbowały łazić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

;) Jednym słowem nawaliłeś kury moszczem. A co do młóta to daje znajomemu co karmi nim wieprzki ponoć uwielbiają to...choć nie widziałem czegokolwiek czego wieprzki by nie zjadły :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i raz wysypałem im porzeczkę po winie - 6 godzin leżały udając ze pozdychały a potem ledwo łaziły - najpierw najadłem się strachu ze 30 kur zabiłem a potem się smiałem jak próbowały łazić

Dobrze, że siedziały, a nie jak ten gołąbek co go "wykręciło", wszyscy myśleli ze zdechły...

Edytowane przez GaGacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Z innej beczki, bo było o tym sporo, a temat nie był kontynuowany:

młoto jest perfekcyjne do zanęt wędkarskich, oczywiście jako "baza". Co prawda nie zacierałem jeszcze, ale pewien wytrawny wędkarz w rodzinie odbiera zawsze młóto od znajomego browarnika. Do wysuszonego, rozdrobionego młota dodaje się zmielone ziarna kukurydzy (suchej) i pszenicy. Można dodać olejku waniliowego, melasy, tudzież innych dodatków zapachowych. Można też użyć samego młota.

 

Patent polega na tym, że młóto jest jedyne w swoim rodzaju. Nie ma na rynku gotowych zanęt, które mają taki zapach i smak - co przy długotrwałym nęceniu pozwala na niesamowite efekty ;)

 

Ja nie mogę się już doczekać pierwszego zacierania i wypadu na ryby z zanętą na bazie młóta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z innej beczki, bo było o tym sporo, a temat nie był kontynuowany:

młoto jest perfekcyjne do zanęt wędkarskich, oczywiście jako "baza". Co prawda nie zacierałem jeszcze, ale pewien wytrawny wędkarz w rodzinie odbiera zawsze młóto od znajomego browarnika. Do wysuszonego, rozdrobionego młota dodaje się zmielone ziarna kukurydzy (suchej) i pszenicy. Można dodać olejku waniliowego, melasy, tudzież innych dodatków zapachowych. Można też użyć samego młota.

 

Patent polega na tym, że młóto jest jedyne w swoim rodzaju. Nie ma na rynku gotowych zanęt, które mają taki zapach i smak - co przy długotrwałym nęceniu pozwala na niesamowite efekty :)

 

Ja nie mogę się już doczekać pierwszego zacierania i wypadu na ryby z zanętą na bazie młóta.

Od jakiegoś czasu używam młoto jako podstawę zanęty , efekty są bardziej niż zadowalające. No i w sklepie wędkarskim mniej grosza wydaję;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem wędkarzem, ale zastosowanie ciekawe.

Zanęta polega na tym, że się wrzuca młóto do wody, czy robi się kuleczki i daje na haczyk?

jak dajesz na haczyk to już z zanęty robi się przynęta ;)

Od jakiegoś czasu używam młoto jako podstawę zanęty , efekty są bardziej niż zadowalające. No i w sklepie wędkarskim mniej grosza wydaję:)

a co jeszcze dodajesz do takiej zanęty opartej na młócie? normalną zanętę typu rzeka czy sprecyzowaną pod konkretny gatunek ryby? glina? jakieś atraktory, pieczywa fluo?

Nurtuje mnie jak wysuszyć takie młóto? na blachę i do piekarnika? czy może na balkon? (tu podejrzewam że się zaraz całe okoliczne ptactwo zleci :))

Mokre to pewnie zgnije to czasu użycia - chyba że wędkowanie będzie dzień/dwa po warzeniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co jeszcze dodajesz do takiej zanęty opartej na młócie? normalną zanętę typu rzeka czy sprecyzowaną pod konkretny gatunek ryby? glina? jakieś atraktory, pieczywa fluo?

Nurtuje mnie jak wysuszyć takie młóto? na blachę i do piekarnika? czy może na balkon? (tu podejrzewam że się zaraz całe okoliczne ptactwo zleci ;))

Mokre to pewnie zgnije to czasu użycia - chyba że wędkowanie będzie dzień/dwa po warzeniu

Ja po prostu zamrażam.

Najczęściej parzoną pszenicę , białe robaki , makaron gwiazdki , kukurydzę , płatki kukurydzane i aromaty ( oczywiście nie wszystko na raz)

Edytowane przez bubuś
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy młóto da się wykorzystać jako nawóz?

Nie bardzo mam co z tym robić i zastanawiam się czy jakbym sypnął pod młode świerki to czy to by coś pomogło w rośnięciu, przeszkodziło czy było obojętne... :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie działało jako nawóz - nie przesadź tylko z ilością, bo młóto kwaśnieje. Najlepiej przekop je też - psując się na powietrzu, niemiłosiernie śmierdzi.

No to chyba lepiej będzie poszukać jakichś zainteresowanych zwierząt. ;)

Bo jak mam sobie zakwasić nadmiernie ziemię i jeszcze co chwila, po każdej warce, to przekopywać to chyba sobie daruję...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja chyba jako jedyny młóto palę w piecu.

Dom ogrzewamy centralnym piecem węglowym. Gdy węgiel się już rozżarzy, to przysypuje się młótem, dokładnie tak jak mokrym miałem.

W okolicy aż pachnie :(

 

Robię tak dlatego że nie zawsze mam czas wynieść do lasku lub podjechać by do stawu wrzucić.

Myślę że to sposób "ekologiczny" (tj. piece na owies)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.