Skocz do zawartości

Co zrobić ze zużytym słodem?


scooby_brew

Rekomendowane odpowiedzi

Z innej beczki, bo było o tym sporo, a temat nie był kontynuowany:

młoto jest perfekcyjne do zanęt wędkarskich, oczywiście jako "baza". Co prawda nie zacierałem jeszcze, ale pewien wytrawny wędkarz w rodzinie odbiera zawsze młóto od znajomego browarnika. Do wysuszonego, rozdrobionego młota dodaje się zmielone ziarna kukurydzy (suchej) i pszenicy. Można dodać olejku waniliowego, melasy, tudzież innych dodatków zapachowych. Można też użyć samego młota.

 

Patent polega na tym, że młóto jest jedyne w swoim rodzaju. Nie ma na rynku gotowych zanęt, które mają taki zapach i smak - co przy długotrwałym nęceniu pozwala na niesamowite efekty :(

 

Ja nie mogę się już doczekać pierwszego zacierania i wypadu na ryby z zanętą na bazie młóta.

Nie chwaląc się dostałem nawet za ten pomysł + od kolegów :( :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy tu super palaczy spalają ekologiczne odnawialne paliwo teraz takie rzeczy są na czasie kto wie może jakie dopłaty dostaniecie.Jak się wszyscy piwowarzy dorzucą ze swoim młótem to i całe miasto idzie ogrzać.:(:(

Edytowane przez maxhot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... opcja palenia młotem może też być całkiem niezła. Ciekawe, jakie sprzętu trzeba, żeby to młóto "zbrykietować". Taki pakiecik młóta mógłby być też genialny do kominka...

 

Co do kwestii zanęty typu "rzeka"/"nie rzeka" to generalnie jest to chwyt marketingowy sklepów. Każdą zanętę można przygotować tak, żeby była na rzekę lub jezioro. Kwestia lepkości i konsystencji :(

 

Jak będę miał pierwsze młóto to postaram się pokombinować i napisać, bo widzę, że kilku wędkarzy też tu jest... a w sumie gdzie będzie piwko lepiej smakowało, niż nad wodą? :(

 

:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja chyba jako jedyny młóto palę w piecu.

Dom ogrzewamy centralnym piecem węglowym. Gdy węgiel się już rozżarzy, to przysypuje się młótem, dokładnie tak jak mokrym miałem.

W okolicy aż pachnie :(

 

Robię tak dlatego że nie zawsze mam czas wynieść do lasku lub podjechać by do stawu wrzucić.

Myślę że to sposób "ekologiczny" (tj. piece na owies)

rex5555 a jakoś to młóto wysuszasz, czy dorzucasz od razu do pieca mokre? Jak dorzucasz mokre to dużo energii idzie na odparowanie wody, a mniej na grzanie chałupy. Młóto spalić się spali, ale masz gorszy efekt energetyczny.

 

Ja dotychczas wyrzucałem młóto na kompost, ale muszę sprzedać ten patent na zanęty szwagrowi :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca jest tak z tym wydatkiem. To jak ze specjalnymi piecami przeznaczonymi do zasypywania żaru wilgotnym miałem - chodzi o to, żeby zdusić "żywy" ogień, zastępując go na początku słabym a potem intensywnym, cholernie gorącym żarem, który też długo trzyma temperaturę :(

 

Crosis

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie! Chodzi o zduszenie płomienia.

Energia się nie marnuje tylko zostaje wykorzystana później.

A więc mokre/wilgotne młóto na rozżarzony węgiel.

Wprawdzie młóto szybko się spala, i to tylko dodatek - utylizacja.

 

ps. "korko_czong" - a w chałupie i tak jest ciepło :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie mi się przypomniało, że kiedyś dodawałem młóta do pieczenia chleba - tak ze 100g na 400g mąki. Wysuszyłem je tylko wcześniej. Dało ładny aromat, a chleb był dobry:)

Co prawda nie wyobrażam sobie wysuszyć całego młota by dodawać go do chleba, ale trochę zawsze można.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Zjeść zjedzą. Ale z racji fatalnego zaprojektowania ich systemu trawiennego (kolki) nie polecałbym sprawdzania... o ile jakiś takie zimnokrwiste pociągowe pewnie nic nie będą z tego tytułu miały, o tyle ze sportowymi gorącokrwistymi bym nie ryzykował. Wystarczy, że jeden dostanie kolki i jest problem.

 

Ja swoje młóto wysypuję albo do nieużytku pomiędzy ogródkami na Sępolnie - znika szybko. Podejrzewam, że nawet jeże mogą się zainteresować.

 

Ostatnio jak jechałem do stajni wyrzuciłem w pewnym lasku, gdzie jest dużo saren.

 

Każdy ma chyba w okolicy jakiś park albo coś takiego - zabranie młota i wyrzucenie go tam raczej nie jest wielkim czynem - chyba nie warto tego wyrzucać w kanał?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jęczmień sieje się, jak zresztą wszystkie inne zboża.

Natomiast zużyte młóto jest rewelacyjne jako pożywka w hodowli czerwonych robaków,

gnojaczki tuczą się aż miło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.