Skocz do zawartości

Agro-Browar "ZEBRZYDOWSKIE"


Porter

Rekomendowane odpowiedzi

Warka #7 - "Dubbel Klasztorny"18 °Blg - 21.03.2011

 

SUROWCE

  • pilzneński (3,5kg)
  • monachijski I (0,5kg)
  • pszeniczny jasny (0,5kg)
  • pszeniczny czekoladowy (0,02kg)
  • melanoidynowy (0,3kg)
  • carared (0,5kg)
  • karmelowy Litovel (0,2kg)
  • belgijski cukier karmelizowany (brązowy) (0,5kg)
  • rodzynki (0,1kg)
  • chmiel Marynka (granulat) (22,5g)
  • chmiel Lubelski (granulat) (20g)
  • Wyeast 3787 Trappist High Gravity (gęstwa - I zbiór)

ZACIERANIE

 

Piwo warzyłem pierwszego dnia wiosny. To nie był dobry pomysł. Szalejąca (przynajmniej w teorii) wiosna, lub rozwijająca się choroba mocno negatywnie wpłynęły na koncentrację piwowara Portera. Ale po kolei.

 

Kiedy zadałem blisko 6kg słodów do 13l wody, zrzedła mi mina. Zrobił się pieruński kleik, którym trudno było zamieszać. Bez wahania dolałem dodatkowy litr, ale i tak w ciągu przepisowego kwadransa spociłem się jak mysz. Muskuły miałem potem jak Popeye.

Po 15 minutach dolałem 5l wrzątku. Ten, kto to sobie wymyślił nosił łeb nie od parady. Temperatura w jednej chwili podskoczyła do 62°C. Dalej poszło już gładko. Ogólnie wyglądało to następująco:

 

52°C - 15min

dolewka 5l wrzącej wody

63°C - 30min

71°C - 30min

 

Miałem zacząć filtrację. Po przełożeniu pierwszych litrów do kadzi filtracyjnej, stwierdziłem, że nie było w niej filtratora. Puknąwszy się w czoło, wkręciłem potrzebne urządzenie. Zawróciłem 5 pierwszych litrów. W sumie otrzymałem ok. 9l czystej brzeczki o gęstości początkowej 20°Blg.

 

WYSŁADZANIE

 

5l + 5l + 5l = 15l. Uzyskałem 25l brzeczki o gęstości 16°Blg

 

CHMIELENIE

 

60 minut. Chmiel zadany w następującej kolejności:

 

w 0' - 22,5g Marynki

w 45' - 20g Lubelskiego

w 45' - 0,1kg posiekanych rodzynek

w 50' - 0,5kg karmelizowanego cukru

 

Nie obyło się bez komplikacji. Odważałem chmiel z trzech różnych pudełek. W rezultacie pochrzaniłem ostatni pomiar i na jednej szali odważyłem Marynkę przemieszaną z Lubelskim. Próbowałem to jakoś oddzielać na oko, ale jak powszechnie wiadomo, "na oko" to umierają staruszki, więc machnąłem ręką. Mówi się "trudno" :beer:

 

W 45 minucie dodałem posiekane w blenderze rodzynki i pół kilo karmelizowanego cukru. Zaczęło to wszystko cudownie pachnieć.

 

W czasie chmielenia przeprowadziłem operację zbierania gęstwy z fermentującego na "burzliwej" dunkelweissbiera. Tak, jak wcześniej pisałem, przeżyłem lekki szoczek, kiedy okazało się, że drożdże nie były zbite jak dotychczas tylko bardzo rzadkie, zmieszane z osadem. Nazbierałem tego z litr do słoika, licząc, że się odstoi. Ale nie :tort:

 

CHŁODZENIE

 

Schłodziłem do 28°C i napowietrzyłem brzeczkę, przelewając ją najpierw z wysoka do fermentatora, a następnie przez kranik do właściwego wiaderka, przy okazji redukując osady i chmieliny. Potem zakręciłem słoikiem z gęstwą i lunąłem tego z pół litra. Coder uspokajał mnie potem, że będzie dobrze. Miał rację.

 

Czas operacyjny wyniósł znowu 6 godzin. Ostatecznie uzyskałem 21l o gęstości 18°Blg.

Po 3 godzinach drożdże zaczęły szaleć. Bulg za bulgiem, to coś, co młodzi piwowarzy lubią najbardziej :beer: I tak to sobie bulgocze już 13-sty dzień. Przez tydzień gęstość spadła do 7°Blg. Poczekam do poniedziałku i zleję na cichą. Smak podczas pomiaru - wyborny.

 

04.04.2011

 

Po 14 dniach fermentacji gęstości zeszła z 18°Blg do 3°Blg. Przelałem na cichą do szklanego balonu i wyniosłem na strych. Panują tam bądź co bądź niższe niż w domu temperatury.

 

26.04.2011

 

Dubbel ładnie odfermentował do 2°Blg. Rozlałem do butelek 20 litrów piwka z dodatkiem 166g glukozy do refermentacji. Smak wyborny. Na Boże Narodzenie - myślę - będzie wyśmienity.

Edytowane przez Porter
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Jędruś Jędruś :beer: Widzę, że piwowarskich przygód ciąg dalszy :beer: Dobrze, że takie problemy nie zrażają Cię do dalszej walki ze słodami. Choroba trochę dekoncentruje. Pamiętam kilka swoich warek warzonych po nocnej zmianie. Nie był to doby pomysł, każda godzina przeciąga się niemiłosiernie, a w Twoim przypadku pewnie było jeszcze gorzej. Gratuluje kolejnego piwa. Z ciekawości zapytam czy robisz zapasy na lato czy masz takie bieżące zapotrzebowanie na spożywanie złocistego trunku :) Zauważyłem też, że ostatnio zaczynasz warzyć mocne piwa. Mam nadzieję, że w czasie spotkania będzie okazja spróbować dużo piwa, które żeśmy sobie nawarzyli :) Do tego pewnie dojdzie jeszcze Krzysiek i Jacek, więc będziemy mieli swój własny śląski mini panel dyskusyjny połączony z degustacją :tort:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawości zapytam czy robisz zapasy na lato czy masz takie bieżące zapotrzebowanie na spożywanie złocistego trunku :beer:

Cześć! Jakie tam bieżące zapotrzebowanie. Po prostu eksperymentuję. Przyszpiliłem w sklepie parę piw, które mi się spodobały tak "na oko". Pomyślałem, że spróbuję odtworzyć niektóre smaki, wykorzystując bogatą skarbnicę forumowych użytkowników. W ten sposób - jako zupełny piwny laik - szukam gatunków, które podchodzą mi najbardziej.

 

Pierwsze w życiu piwo wypiłem równo pół roku temu. Uważam to za zrządzenie Niebios. Dzięki mojej wcześniejszej "abstynencji" nie zostałem "skażony" smakiem komercyjnych piw, dlatego do smaku piwa podchodzę jak 30-letnie niemowlę :tort: Bez oczekiwań, bez uprzedzeń, bez naleciałości i przyzwyczajeń. Same pozytywy...

 

Niedawno, po wypiciu ciemnego Paulanera, pisałem, że chciałbym zbliżyć się do tego smaku. Dziś, po wczorajszej skromnej degustacji zaledwie pięciodniowego dunkelweissbiera na THG, uważam nieskromnie, że przebiłem paulanerowski smak. Moje piwo ma to "coś", nutę jakiejś świeżości, cholibka wie, co to jest... pewną wyrazistość, której tamtemu piwu po prostu brakowało.

 

Po 7 warkach już wiem, do czego, już raczej nie wrócę. Widzę, że przyszłość mają u mnie pszenice za orzeźwiające nuty. Piana na obu utrzymuje się do samego końca, jest gęsta i kremowa. Dubbel, który fermentuje smakuje i pachnie bosko już na tym etapie. Po pierwszej fascynacji porterami, teraz idę w belgijskim kierunku. Za mało wiem, żebym mógł się tu mądrzyć. Ale eksperymenty są świetną drogą do wyrobienia sobie własnych piwnych upodobań.

 

Znajomi nie potrafią zrozumieć, że są inne piwa niż te reklamowane w telewizorni. Dlatego teraz szukam przepisu na najnormalniejsze piwo. Najzwyklejsze, najprostsze, najordynarniejsze :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eksperymenty, eksperymentami ale ktoś to musi pić :beer: Sam poszukuję swoich ulubionych gatunków i pewnie jeszcze długo tak będzie. Dużego spożycia nie mam, od czasu do czasu uwarzę sobie jakąś wareczkę. Dobrze, że nie splamiłeś się komercyjnym piwem, ale jak spotkałem Cię pierwszy raz i dowiedziałem się, że pierwsze piwo wypiłeś dopiero teraz to troszkę się zdziwiłem :beer: Sam wiesz, że nie każdy może poczuć różnicę, a piwowar domowy ma to do siebie, że może warzyć piwa jakie tylko sobie zamarzy :tort:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dubbel klasztorny po dwóch tygodniach burzliwej z wyjściowych 18°Blg spadł ładnie do 3°Blg. Zlewać na cichą, czy potrzymać jeszcze?

Wbij sobie do Brewtarget'a recepturę to się dowiesz do ilu piwo powinno odfermentować ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bawię się programem Brewtarget. Czy ktoś jest mi w stanie powiedzieć jak po angielsku brzmią chmiele: Marynka i Lubelski? ;)

Brzmią dokładnie tak samo jak po polsku ;) Jeżeli nie ma ich na liście, to dopisz, ja akurat dodawałem Marynkę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Warka #8 - "Belgian Blond Ale"18 °Blg - 09.04.2011

 

SUROWCE

  • pilzneński (5kg)
  • carapils (1kg)
  • pszeniczny jasny (0,4kg)
  • cukier belgijski biały (0,5kg)
  • chmiel Marynka (granulat) (30g)
  • Wyeast 3787 Trappist High Gravity (gęstwa - I zbiór)

ZACIERANIE

 

Dziś będzie krótko. Postanowiłem lekko zmodyfikować przepis zibiego. Nie żeby cokolwiek usprawnić, lecz z czystej bezczelności. Ot, trzeba było pozbyć się resztek słodu, gdyż idzie czas posuchy? W tym celu dałem ciut więcej pilzneńskiego i sporo więcej carapilsa. Co z tego wyniknie? Czas pokaże.

 

Z samego rana wyjąłem z lodówki słoik z drugą połową gęstwy THG po dunkelweissbierze. Drożdże spały 3 tygodnie. Po paru godzinach w temperaturze pokojowej nastąpiło przebudzenie. Luz psychiczny ? będzie dobrze!

 

6,5kg słodów zadałem do 22 l wody. Zacieranie wyglądało następująco:

 

54°C - 10min

62°C - 20min

68°C - 50min

72°C - 50min

78°C -> przeniesienie do filtracji

 

Zawróciłem 4 pierwsze litry. Gęstość początkowa brzeczki wyniosła 20°Blg.

 

WYSŁADZANIE

 

5l + 5l + 5l + 2,5 = 17,5l. Uzyskałem 29l brzeczki o gęstości 14°Blg. Nie wiem dlaczego, ale wychodzi mi jakoś wzorcowo. Warka w warkę.

 

CHMIELENIE

 

Czas gotowanie wyniósł 70 minut.

 

w 0' - 30g Marynki

w 55' ? cukier belgijski

 

CHŁODZENIE

 

Tradycyjnie schłodziłem do 28°C i napowietrzyłem brzeczkę, przelewając ją najpierw z wysoka do fermentatora, a następnie przez kranik do właściwego wiaderka, przy okazji redukując osady i chmieliny. Nie czekając, wlałem gęstwę i zamknąłem wiaderko na głucho.

 

Ostatecznie uzyskałem 25l o gęstości 18°Blg. Blondyna będzie ciut mocniejsza?

 

Drożdże ruszyły jak w zegarku po 2 godzinach. Po 10 dniach fermentacji gęstość spadła do 6°Blg.

 

10.05.2011

 

Piwo odfermentowało do 1°Blg. Rozlałem 24l z dodatkiem 190g glukozy.

Edytowane przez Porter
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Po 18 dniach fermentacji burzliwej Belgijska Blondi zeszła z 18°Blg do 3,5°Blg. Przelałem na cichą i zebrałem gęstwę po trapistach. Już wiem, że będą to moje ulubione drożdże. Bardzo ładnie pracują i głęboko odfermentowują. Wytwarzają ciekawe aromaty.

 

Ciekawe jak sobie poradzą przy następnym piwku, które wg planów ma być Belgijskim Pale Ale wg przepisu dori. Liczę, że nie będą zbyt wycieńczone ponad dwutygodniowymi harcami z blondyną :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Była ofensywa wiosenna, czas na ofensywę letnią. Wczoraj zamówiłem surowce na trzy kolejne warki, które mają powstać wg następującej kolejności:

 

1) eksperymentalny wielosłodowy pszeniczniak niemiecko-belgijski,

2) Belgijskie Pale Ale wg receptury dori,

3) Koelsch

 

Moje dotychczasowe wyroby zaczęły krążyć w środowisku i - nieskromnie mówiąc - zdobyły już sobie stałych zwolenników. Bardzo ucieszył mnie fakt, że każdy gatunek ma swoich amatorów. Oczywiście, że największym powodzeniem cieszy się marcowe. To jednak wina mentalności: rzeczy nieznane budzą lęk ;) Bursztynowy lager z gęstą pianką wzbudza większe zaufanie niż jakiś "czorny dioboł". Tym większe zaskoczenie było, kiedy znani w okolicy "smakosze" wywindowali Stouta Owsianego na miejsce na pudle i złożyli zamówienie na większą jego ilość.

 

Co ciekawe, umiarkowanym powodzeniem cieszą się pszeniczne. Widać goździkowo-bananowe aromaty w piwie nie każdemu podchodzą.

Zobaczymy jak wyjdzie Pale Ale i Koelsch? Ciekaw jestem bardzo tych smaków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...wina mentalności: rzeczy nieznane budzą lęk ;) Bursztynowy lager z gęstą pianką wzbudza większe zaufanie niż jakiś "czorny dioboł". Tym większe zaskoczenie było, kiedy znani w okolicy "smakosze" wywindowali Stouta Owsianego na miejsce na pudle i złożyli zamówienie na większą jego ilość.

... no niestety. Przez kilka dekad był tylko "jasny full". Ludziom teraz trudno się przestawić na normalność.

A z tym Stoutem Owsianym to mnie nie dziwi. Piłem takiego z zestawu surowców BA w wykonaniu hrapka. Rewelacja...

To będzie na pewno jeden z pierwszych pięciu zestawów jakie zamówię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bursztynowy lager z gęstą pianką wzbudza większe zaufanie niż jakiś "czorny dioboł".

Ja w zeszłą sobotę dałem na wesele kuzyna po pół skrzynki pilsa i tmave'go. I o dziwo wcześniej się skończyło tmave. Może to z przekory, tj "wszędzie tylko jasne, no to spróbuję jak smakuje to ciemne". ;) A może to po prostu atmosfera weselna tak wpłynęła? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z tym Stoutem Owsianym to mnie nie dziwi.

Przy tym piwie popełniłem dwa błędy. W oczekiwaniu na negatywny wynik próby jodowej (który w istocie dawno taki był) przeciągnęliśmy przerwę w 62°C, co poskutkowało zapewne zacieraniem w kierunku wytrawnym. Drugi błąd: nie miałem wtedy jeszcze precyzyjnej wagi, więc glukozy do refermentacji dałem na oko, czyli za mało. Gdyby do tego piwa dołożyć jeszcze kremową piankę... uch ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w zeszłą sobotę dałem na wesele kuzyna po pół skrzynki pilsa i tmave'go.

Ja otrzymałem zlecenie na dwie skrzynki piwa na wesele, ale... marcowego ;) Młodemu Państwu marzy się, żeby trunek leciał sobie z beczki-odkręcaczki, ale tego chyba nie da rady ugryźć. Mają wymagania.

Edytowane przez Porter
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz zawsze młodym kegarator sprawić na nową drogę życia, na pewno pan młody się nie obrazi, za panią młodą nie ręczę, nie znam a różnie to bywa :okey:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą został zdegustowany dwutygodniowy dubbel. Nagazowanie odpowiednie. Największą dumę budzi piana: gęsta, kremowa, beżowego koloru, która utrzymała się przez 30 minut, pięknie oblepiając szkło. Kolor bursztynowo-wiśniowy. Procenty przyczajone, walą po głowie dopiero po czasie.

 

Czy jest jakiś konkurs na dubbla? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.