Porter Opublikowano 17 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2011 Z okazji świętego Patryka otworzyłem testową 0,3l mojego pszenicznego. Zabutelkowany w piątek. Wyszło mi bardzo dobre piweczko, słomkowy kolor, gęsta piana, która bardzo długo się utrzymuje. W smaku czuć wyraźnie goździki. Bananów nie stwierdzono. Kurcze, uwarzyłem to piwo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
19Mateusz87 Opublikowano 17 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2011 Gratulacje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Porter Opublikowano 17 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2011 (edytowane) Dzięki! Ja bardzo jestem ciekaw tego Twojego portera, bo już teraz wiem, że między Stoutem a porterem jest wielka różnica. Zobaczymy jak poleży z paręnaście tygodni Pianka na pszenicznym utrzymuje się do tej pory Edytowane 17 Marca 2011 przez Porter Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
19Mateusz87 Opublikowano 17 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2011 (edytowane) Moje pszeniczne tez miało bardzo gęstą pianę, ale komercyjnych piwożłopów nie zachwyciła, wręcz przeszkadzała w piciu. Co to za piwo bez piany. Przy najbliższej okazji podaruję Ci Portera, no chyba, że dam Ci coś innego, a to piwko jeszcze sobie troszkę dojrzeje Edytowane 17 Marca 2011 przez 19Mateusz87 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomX Opublikowano 17 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2011 Taka anegdotka: moje piwo z najlepszą pianką - bożonarodzeniowe 17,5 Blg (opisane w Receptury => Inne) miało taką pianę, że po wypiciu piwa gdy płukałem szklankę z tych ostatnich kropli piwa strumień wody wzbudził sporą czapę piany która utrzymała się tak z 10 min - nieprawdopodobne, większość "sklepowych" piw może tylko pomarzyć o takiej pianie jaką miały te popłuczyny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
19Mateusz87 Opublikowano 17 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2011 Taka anegdotka: moje piwo z najlepszą pianką - bożonarodzeniowe 17,5 Blg (opisane w Receptury => Inne) miało taką pianę, że po wypiciu piwa gdy płukałem szklankę z tych ostatnich kropli piwa strumień wody wzbudził sporą czapę piany która utrzymała się tak z 10 min - nieprawdopodobne, większość "sklepowych" piw może tylko pomarzyć o takiej pianie jaką miały te popłuczyny I to jest ta różnica, nie każdy może tego doznać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
misiuzeb Opublikowano 17 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2011 Ja mam już pszeniczne warki wypite i właśnie fermentuje trzecia i powiem tak jak wczoraj skosztowałem kupnej pszenicy to właśnie piany brakowało najbardziej i tego pięknego aromatu świeżego piwa ( u mnie pszeniczne schodzą max 2-3 tyg od zabutelkowania) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Porter Opublikowano 17 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2011 (edytowane) u mnie pszeniczne schodzą max 2-3 tyg od zabutelkowania I tu widzę sekret popularności pszeniczniaków Jak pomyśle, że zabutelkowane w poniedziałek "marcowe" będzie dobre za pół roku, to mi ręce opadają. Powiedz coś takiego tym wszystkim niewtajemniczonym, którzy podczas warzenia zaglądają ci przez ramię i tylko czekają na efekty twoich eksperymentów Edytowane 17 Marca 2011 przez Porter Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
19Mateusz87 Opublikowano 17 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2011 u mnie pszeniczne schodzą max 2-3 tyg od zabutelkowania I tu widzę sekret popularności pszeniczniaków Jak pomyśle' date=' że zabutelkowane w poniedziałek "marcowe" będzie dobre za pół roku, to mi ręce opadają. Powiedz coś takiego tym wszystkim niewtajemniczonym, którzy podczas warzenia zaglądają ci przez ramię i tylko czekają na efekty twoich eksperymentów [/quote'] Ja tak właśnie powiedziałem i usłyszałem, że w takim razie warzenie jest nieopłacalne i jeden z drugim wola sobie iść do marketu po piwo. Jak tak to bez łasiory Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Porter Opublikowano 17 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2011 Ja byłem dziś w realu. Tradycyjnie spojrzałem na półkę z piwami zagranicznymi. Pomyślałem: "a co mi tam, kupię Franciszkana". Ale 5,70zł to naprawdę przesada. Kupiłem Portera z Okocimia. Dlatego tak bardzo ciekawi mnie smak samodzielnie warzonego. Jak będzie podobny - na jesień ukręcę na jakichś dobrych drożdżach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomX Opublikowano 17 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2011 Okocim to akurat jeden ze słabszych porterów A dobry domowy porter - po prostu cud miód! Sam jeszcze tak wysoko nie celowałem, ale porter Jejskiego mogę spokojnie zaliczyć do trójki najlepszych piw jakie w życiu piłem (a i tak ten porter nie przebrnął kwalifikacji w konkursie w Żywcu!). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Porter Opublikowano 17 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2011 żywiecki komercyjny porter raczej mi nie smakuje Dobrze, że o tym wspominasz, Tom. Będę musiał przeszperać notatki Jejskiego na tego jego portera Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 17 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2011 żywiecki komercyjny porter raczej mi nie smakuje Dobrze, że o tym wspominasz, Tom. Będę musiał przeszperać notatki Jejskiego na tego jego portera ale prosto z tanku jest dużo lepszy a najlepiej smakuje z 5 litrowej erlenmayerki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marmur Opublikowano 18 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2011 Po opróżnieniu 5l elenmayerki portera bałtyckiego chyba bym z św. Patrykiem spotkał się osobiście Figlarz 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Porter Opublikowano 18 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2011 Dunkelweizen po 6 dniach "burzliwej" zszedł do 2°Blg. Mimo, że na belgijskich Trapistach, smak do złudzenia przypomina wcześniejsze pszeniczne, tylko kolor inny: piękny, kasztanowy, wręcz identyczny z Paulanerem Dunkelem, do którego chciałem się zbliżyć. Nie miałem w planach jutrzejszego warzenia. Co robić? 1) Przeciągnąć na burzliwej do wtorku? 2) Przelać na cichą i zebrać gęstwę? 3) Butelkować? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
19Mateusz87 Opublikowano 19 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2011 Z butelkowaniem bym się wstrzymał. Możesz przelać na cichą i zebrać gęstwę. Gdybyś chciał zostawić piwo jeszcze na burzliwej to najlepiej po tygodniu bez cichej wszystko zabutelkować. Wcześniej chyba nie ma sensu, a że w najbliższym czasie masz w planie warzenie to zostaje opcja z cichą Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Porter Opublikowano 21 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2011 Dubbel uwarzony Uzyskałem 21l o gęstości 18°Blg. Niby wszystko fajnie, ale pochrzaniłem chyba sprawę z zebraniem gęstwy po dunkelweizenie Nie była jak inne zbita gęsto na dnie, tylko zmieszała się z osadem. Za Chiny nie dało się jej zebrać, więc się wkurzyłem i zlałem do litrowego słoika. Potem jak nie zamieszałem, jak nie chlusnąłem jej z pół litra, aż piana poszła. Nie wiem, co z tego będzie. Oby drożdże nie wyszły z wiaderka... Załamka... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 21 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2011 Będzie dobrze. Poczytaj sobie w wiki o przemywaniu gęstwy, na przyszłość. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Porter Opublikowano 21 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2011 Jest dobrze. Po 3 godzinach drożdże szaleją. Mimo nieszczelnej pokrywy wiaderka, bąblownica aż dygoce od emisji gazu. Profilaktycznie włożyłem fermentator do gara zaciernego. W razie ewakuacji drożdże nie wejdą nam do łóżka. Fermentator postawiłem w sypialni Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Porter Opublikowano 28 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2011 Pytanie dla speców od mocnych piw. Mój dubbel 18°Blg po 7 dniach fermentacji spadł do poziomu 7°Blg. Drożdże bardzo ładnie pracują. Jak długo mogę piwo potrzymać na "burzliwej" i do mniej więcej ilu stopniu Ballinga może spaść? Dodam, że fermentacja odbywa się w temperaturze 21,5°C. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szwed Opublikowano 28 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2011 Ja czekam ok 2 tyg i spada do ok 4°Blg Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Porter Opublikowano 28 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2011 A przelewasz na cichą, Krzysiek? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szwed Opublikowano 28 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2011 Oczywiście że przelewam. Nawet pszeniczne przelewam na cichą. Raz tylko Weizenbocka nie przelałem i smakował drożdzami Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
19Mateusz87 Opublikowano 28 Marca 2011 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2011 @ Ignac99 - faktycznie trochę się wkopałem Jest post, większość znajomych w tym czasie nie pije (co wygląda mniej więcej tak, jakby przez okrągły rok "chłeptali" na okrągło, co jest absurdem), także tydzień-dwa i zapraszam. I Ciebie i Mateusza i Apolloksa. Że tak nieskromnie spytam, jak tam Andrzeju Twoje piwka ? ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Porter Opublikowano 28 Marca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2011 Ostatnie tygodnie to walka ale głównie z chorobą Przywlokło się paskudztwo i ciężko się tego pozbyć. Nawet nie miałem chęci, żeby uzupełnić zapiski z warzenia dubbla (na dniach się to zmieni). Dziś zabutelkowałem dunkelweizena, czyli jak się nagazuje, możemy się spotkać. Propozycja jest oczywiście dalej aktualna. Ustalimy jakiś dogodny termin i dawaj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się