Skocz do zawartości

Kufelek na dobrą robotę


AgaL

Rekomendowane odpowiedzi

Parę lat temu jak byłem w siedzibie Generali w Monachium bardzo mnie zdziwiło to, że na stołówce jest nalewak do piwa. Parę osób do obiadu nalało sobie po szklaneczce hellesa i nikt nie zrobił zdziwionej miny. Dowiedziałem się wtedy, że bawarskie prawo dopuszcza w pracy taki limit, jak przy jeździe samochodem. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas w Polsce chyba ten zwyczaj się nie przyjmie...

http://biznes.onet.pl/kufelek-na-dobra-robote,20139,4216489,1,prasa-detal

U nas się nie przyjmnie napewno, a to z powodu, że jak leją to z wypada się urżnąć za free.

Z drugiej strony wszędzie jest zakaz picia (ustawodawczy) i kto to przeskoczy, a rzeczywistość jest i tak inna :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś, jeszcze w latach 70 zeszłego wieku można było kupić piwo w kiosku na terenie kopalni w Polsce oczywiście. W latach 80 w niemczech było dopuszczone, że pracownik może się napić piwa w czasie śniadania. Na koniec lat 80 tych w większości niemieckich firm zakazano picia piwa podczas pracy. Niestety ludzie nie mają umiaru i w tym największy problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Czechach jest huta szkła z tradycjami gdzie jest grupa pracownikow nie wiem jak się ich nazywa w każdym razie dmuchają te szklane wyroby

mogą wypić do 5 kufli piwa w ciągu 8 godzin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Czechach jest huta szkła z tradycjami gdzie jest grupa pracownikow nie wiem jak się ich nazywa w każdym razie dmuchają te szklane wyroby

mogą wypić do 5 kufli piwa w ciągu 8 godzin

No tak widocznie muszą mieć czym dmuchać. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Czechach jest huta szkła z tradycjami gdzie jest grupa pracownikow nie wiem jak się ich nazywa w każdym razie dmuchają te szklane wyroby

mogą wypić do 5 kufli piwa w ciągu 8 godzin

Może i z tradycjami, ale pewnie przyjęli zamówienie na formy nowoczesne i właśnie dzięki tym kufelkom osiągają pewną dozę nonszalancji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś pracowników zatrudnionych w dużym zapyleniu, wysokiej temperaturze i mogłem im zaproponować tylko wodę mineralną.

W sumie to dobrze bo do konsumpcji piwa bym nie dopuścił ze względu na prace na wysokości.

Ale z tym piwem w pracy to mimo wszystko bym się powstrzymał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozmawiałem z takim typem który jeździł z polski do Czechosłowacji

jakaś firma coś tam z zaworami mało ważne no i mówi ze dostawali Czesi piwo normalni mogli sobie pić a on cwaniak z polski a co oni po piwku a ja odrazu całą skrzynkę se wziąłem... i wiem ze nic się nie zmieniło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co się tak czepiacie polaków. Na każdych dużych targach gdy przyjeżdża niemiecka ekipa do montażu stoiska, tuż po rozładunku pierwszą potrzebą jest podłączenie prądu, bo schładzarka musi pracować :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Polsce to tylko w teorii tak dobrze wygląda,

śmiem twierdzić, że u nas - zwłaszcza przy pracach fizycznych -

spożycie piwa (a czasem i mocniejszych trunków) jest dużo większe,

niż we wspominanych w temacie krajach.

 

W Polsce "fachowcy" piją piwo przed pracą, w trakcie, a po robocie idą zwyczajnie na piwo.

W mojej okolicy ostatnio dużo się buduje - więc wiem co mówię.

O godz. 15 - to już czasem ciężko niektórym ustać na przystanku.

 

Hitem jest też żołądkowa miętowa - po niej nie czuć, że walili wódę.

 

Podsumowując - wyobraźcie sobie - co działoby się, gdyby nie było u nas zakazu picia w pracy,

zrezsztą same zakazy nic nie dają, gdy jest społeczne przyzwolenie, a u nas niestety jest.

 

Więc nie ma się co podniecać tymi Niemcami itp. - u nas niby nie można - a jednak można i to dużo więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Polsce "fachowcy" piją piwo przed pracą, w trakcie, a po robocie idą zwyczajnie na piwo.

W mojej okolicy ostatnio dużo się buduje - więc wiem co mówię.

O godz. 15 - to już czasem ciężko niektórym ustać na przystanku.

Ekipa która miała u mnie robić fundamenty zrezygnowała, jak zobaczyli, że do sklepu jest 2.5km. Nie to żeby szef nie chciał - nagle wszyscy się rozchorowali, a jak wyzdrowieli to już robili gdzie indziej. Może dlatego? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekipa która miała u mnie robić fundamenty zrezygnowała, jak zobaczyli, że do sklepu jest 2.5km. Nie to żeby szef nie chciał - nagle wszyscy się rozchorowali, a jak wyzdrowieli to już robili gdzie indziej. Może dlatego? :)

Trzeba było kega podpiąć - to stan 0 miałbyś szybko gotowy :) albo keg szybko pusty

 

Koło mnie jak 2 domy stawiali - to tak po 7 rano - ekpia idąc do pracy - stado Żubrów poganiała, i tak dzień w dzień :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno skończyłem budowę i musze zadać kłam tym mitom. Są ekipy które nawet nie powąchaja alkoholu i pracują tak, że miło spojrzeć. Wystarczy poszukać, popytać o o referencje.

 

U mnie każda ekipa z zamiłowaniem do procentów traciła pracę w przyspieszonym tempie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I mówią też, że dobry fachowiec musi lubić dziabnąć :D Ale tak poważnie, to już coraz rzadziej spotyka się ekipę, która "nasiąka" w czasie pracy

Edytowane przez przemo70
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.