Jump to content

Plastry miodu w piwie miodowym.


Recommended Posts

Zastanawiam się czy dodanie przeciętych plastrów miodu do fermentacji może zwiększyć aromat miodu w piwie.

Kiedyś zaryzykowałem i dodałem do fermentacji 1 kg miodu wielokwiatowego (chociaż w smaku pasował mi bardziej na gryczany). Piwo wyszło smaczne, ale nie zauwazyłem aromatu miodu. Czytałem, że większy efekt uzyskasz stosując miód sztuczny.

Link to comment
Share on other sites

Potwierdzam, dodawanie miodu do fermentacji nie wnosi istotnych aromatów. U mnie 1,5 kg miodu totalnie zginęło w 15 litrowej warce, nie pozostawiając po sobie niczego prócz alkoholu. Rezygnacja z gotowania miodu z brzeczką i wlanie go bezpośrednio do fermentora gdy drożdże już ruszyły też niczego nie zmieniło. Być może użyłem złego miodu - wielokwiatowego.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli chcesz poczuć aromat miodu to niestety tylko sztuczny może twoją potrzebę zadowolić. Co do dodawania "surowego" miodu na etapie fermentacji to nie polecam. W miodzie grasują dzikie drożdże więc efekt może wyjść z tego nie taki jak zamierzyłeś.

Link to comment
Share on other sites

Potwierdzam, dodawanie miodu do fermentacji nie wnosi istotnych aromatów. U mnie 1,5 kg miodu totalnie zginęło w 15 litrowej warce, nie pozostawiając po sobie niczego prócz alkoholu. Rezygnacja z gotowania miodu z brzeczką i wlanie go bezpośrednio do fermentora gdy drożdże już ruszyły też niczego nie zmieniło. Być może użyłem złego miodu - wielokwiatowego.

Również dałem wielokwiatowy. Z tego co wyczytałem to najlepszy z naturalnych miodów , to gryczany , ale ja za nim nie przepadam.

Link to comment
Share on other sites

W miodzie grasują dzikie drożdże

No toś josefik pojechał, pokaz mi drożdże które wytrzymują takie stężenia cukru, w dodatku dzikie, chętnie rzuci się na nie cała rzesza klientów, miodosytników, gdzieś to wyczytał?? :o Mieszasz ludziom w głowach. W określonych warunkach miód przechowywać można dziesięciolecia.

Przy 38-40 BLG ciężko utrzymać drożdże przy życiu a co dopiero czysty miód który może mieć powyżej 80BLG!

Skład chemiczny miodu jest dość szeroki, łącznie z naszą alfa i beta amylazą ale o drożdżach pierwsze słyszę. :rolleyes: :o

Link to comment
Share on other sites

Owszem w miodzie pszczelim są drożdże tak jak w niemalże całym otaczającym nas świecie. Drożdże to bardzo ekspansywne grzyby a w miodzie biorą się z tego, że przecież miód nie jest sterylizowany ani przez pszczoły ani przez odbierającego im ten miód pszczelarza. Co załapie podczas dość złożonego procesu to jego. Oczywiście pszczoły nie produkują drożdży :tort:

Dostałem ostatnio od zaprzyjaźnionego pszczelarza kankę (taką 20l po mleku) miodu. Ten miód był już dość stary i mimo, że szczelnie zatkany to zaczął fermentować !! Z pomiarów wyszło mi, że miał w sobie tylko 15% wody a jednak droźdżaki go ruszyły. Zdecydowałem się jednak na sycenie (gotowanie) brzeczki miodowej właśnie głównie z potrzeby pozbycia się tych dzikusów (a także ew. zanieczyszczeń) z uwagi na dużą niepewność fermentacji dzikich drożdży.

 

Co do miodu do piwa to polecałbym niektóre miody odmianowe posiadające silny swoisty aromat np. gryczany czy lipowy. Wielokwiatowy też się nada ale z późnego zbioru. Natomiast akacjowy czy rzepakowy to tylko celem zagęszczenia brzeczki i podniesienia poziomu alkoholu.

Z lipowym tez trzeba uważać bo potrafi po fermentacji dawać aromaty kiszonej kapuchy :beer:

Link to comment
Share on other sites

Dobre rezultaty otrzymałem stosując taką procedurę:

 

http://www.piwo.org/forum/viewtopic.php?pid=51228#p51228

Mam w planie warzenie doppelbocka , na pewno zostanie jakiś cieniuszk , więc spróbuję tą metodę.

Zastanawiam się czy nie zastosować dolnej fermentacji , lub górnej w dolnym zakresie temperatury.

Link to comment
Share on other sites

Dostałem ostatnio od zaprzyjaźnionego pszczelarza kankę (taką 20l po mleku) miodu. Ten miód był już dość stary i mimo, że szczelnie zatkany to zaczął fermentować !! Z pomiarów wyszło mi, że miał w sobie tylko 15% wody a jednak droźdżaki go ruszyły. Zdecydowałem się jednak na sycenie (gotowanie) brzeczki miodowej właśnie głównie z potrzeby pozbycia się tych dzikusów (a także ew. zanieczyszczeń) z uwagi na dużą niepewność fermentacji dzikich drożdży. :tort:

To bardzo dziwne. Mój ojciec miał małą pasiekę , w domu mieliśmy miody młode , stare , nawet kilkuletnie , miody scukrzały się , ale nigdy nie trafiłem fermentującego.

Link to comment
Share on other sites

Całe Twoje zdanie brzmiało:

Co do dodawania "surowego" miodu na etapie fermentacji to nie polecam. W miodzie grasują dzikie drożdże więc efekt może wyjść z tego nie taki jak zamierzyłeś.

No i ja się do tego odniosłem.

 

Jeśli chodzi o plastry, to dalej jest to mało prawdopodobne aby na nich rozwijały się drożdże. Nektar zbierany przez pszczoły dopiero w ulu zamienia się w miód pod wpływem pszczelich enzymów zawartych w ślinie. Miód to pożywienie pszczół i cały rój z niego korzysta w zimie i przez cały rok (ludzie im to zmagazynowane pożywienie kradną), więc gdyby plastry miały fermentować w ulu pod wpływem drożdży dzikich to by to nie miało sensu. Jednak przy najbliższej okazji zapytam znajomego pszczelarza.

 

Następny :o::

Drożdże to bardzo ekspansywne grzyby a w miodzie biorą się z tego, że przecież miód nie jest sterylizowany ani przez pszczoły ani przez odbierającego im ten miód pszczelarza. Co załapie podczas dość złożonego procesu to jego. Oczywiście pszczoły nie produkują drożdży.

Ciężko polemizować. :beer:

Miód nie jest sterylizowany to fakt a może pszczoły są sterylizowane? Tak jak króliki?

 

Mogę się zgodzić że na powierzchni wystawionego na świat miodu znajdziemy dzikie drożdże ?tak jak w niemalże całym otaczającym nas świecie? ale w środku to nie ma szans, duże stężenie cukru i ciśnienie osmotyczne zabije drożdże.

Po czasie coś tam może się dziać w miejscach gdzie np. zbierze się woda i stężenie cukru spadnie.

 

To że Twój miód sfermentował w kance po mleku to świadczy o dwóch rzeczach:

- miód miał dużo mniejszą zawartość cukru i wiekszą zawartość wody niż prawdziwy miód (bo ciągle rozmawiamy o prawdziwym nie zanieczyszczonym i nie rozwodnionym miodzie o tzw. patoce)

miód był oszukany i pszczelarz w czasie wirowania dodał różne rzeczy np. glukozę, skrobię no i wodę lub sacharozę do ula lub inne rzeczy.

 

Miód to jedyny jaki znam produkt spożywczy który nie wymaga konserwacji, w dodatku jest dobry i zdrowy. Mało rzeczy na tym świecie jest dobre i zdrowe. :tort:

Link to comment
Share on other sites

To że Twój miód sfermentował w kance po mleku to świadczy o dwóch rzeczach:

- miód miał dużo mniejszą zawartość cukru i wiekszą zawartość wody niż prawdziwy miód (bo ciągle rozmawiamy o prawdziwym nie zanieczyszczonym i nie rozwodnionym miodzie o tzw. patoce)

miód był oszukany i pszczelarz w czasie wirowania dodał różne rzeczy np. glukozę, skrobię no i wodę lub sacharozę do ula lub inne rzeczy.

"Good quality honey essentially has low water content. Honey is likely to ferment and lose its freshness if the water content of honey is greater than 19%. The reason is that all unpasteurized honey contains wild yeasts. Due to the high sugar concentration, these yeasts will pose little risk in low moisture honey because osmosis will draw sufficient water from the yeast to force them into dormancy. In honey that has a higher proportion of water, the yeast may survive and cause fermentation to begin in storage. This results an increase of acidity, which then becomes an important quality criteria. "

 

Jak widzisz i wiesz, wszystko zależy od jakości miodu

 

No toś josefik pojechał, pokaz mi drożdże które wytrzymują takie stężenia cukru, w dodatku dzikie, chętnie rzuci się na nie cała rzesza klientów, miodosytników, gdzieś to wyczytał?? :o Mieszasz ludziom w głowach.

... i uważam że nigdzie nie pojechałem :tort:

Edited by josefik
Link to comment
Share on other sites

W określonych warunkach miód przechowywać można dziesięciolecia.

A ja już nie raz słyszałem, że rzekomo miód jest jedynym produktem spożywczym na świecie, który nigdy się nie psuje.

Edited by Oskaliber
Link to comment
Share on other sites

tak póki stężenie wody jest wystarczająco niskie. Jak się go rozcieńczy to jest świetną pożywką dla bakterii i grzybów. W miodzie jest niska zawartość związków azotowych co też ogranicza wzrost mikroorganizmów, jak wymieszamy z brzeczką która ma dużo związków azotowych to już mamy dobrą pożywkę.

 

Żywych komórek drożdży czy bakterii nie ma, ponieważ takie wysokie stężenie cukrów odwadnia komórki mikroorganizmów powodując ich śmierć, albo przejście w formę przetrwalnikową, która jest odporna na niską zawartość wody i wysokie stężenie cukru. Po rozcieńczeniu te formy przetrwalnikowe mogą wykiełkować i być źródłem infekcji.

Link to comment
Share on other sites

Drożdże są w całej objętości miodu nie tylko na powierzchni. Drożdże w niesprzyjających warunkach wytwarzają komórki przetrwalnikowe które dają radę przetrwać również to wysokie osmotyczne jak i wiele więcej.

Miód był dość dobrej jakości mierzone refraktometrem miał 16% wody. Zapewne dostało się trochę wilgoci na powierzchnię i ruszyło. Robiliśmy eksperymenty z fermentacją dwójniaka 55°Blg na dzikich drożdżach i dało radę :tort: Jednak tak jak pisałem lepiej używać selekcjonowanych bo są bardziej przewidywalne choć czasem ciężko im przerwać fermentację i potrafiły mi zejść z 35°Blg nawet do -3°Blg

Miód przechowywany w hermetycznych pojemnikach chyba nie popsuje się nigdy.

Link to comment
Share on other sites

Jak widzisz i wiesz, wszystko zależy od jakości miodu

W rzeczy samej, wszystko zależy od jakości miodu.

Jednak miód to miód i o takim naturalnym miodzie cały czas tu myślę, rozcieńczony z dodatkiem sacharozy i innych dopalaczy miód to analogicznie do piwa taki brew-kit a nie prawdziwe piwo. (Mam nadzieję że chłopaki od brew-kitów sie nie obrażą :tort: )

Jednym z prostszych testów aby sprawdzić jakość miodu jest ?tzw. test łyżeczki? - miód nabieramy na łyżeczkę i ponownie wlewamy do słoika, jeśli na powierzchni miodu zrobi się dołek, znaczy, że miód jest podrobiony, górka wskazuje na dobrą jakość,

Innym sposobem sprawdzenia zafałszowania cukrem jest przelanie miodu do szklanki z chłodna wodą. ?Czysty, naturalny miód spływa nieprzerwanym strumieniem, układa się wyraźnie na dnie, rozpuszcza się w wodzie powoli.?

Im szybciej miód krystalizuje tym lepiej o nim świadczy, nieskrystalizowany miód po 3-4 m-cach oznacza, że jest zmieszany z wodą.

Link to comment
Share on other sites

Ogólnie w wypowiedzi chodziło mi oto żeby podczas fermentacji mimo wszystko bez zagotowania, pasteryzacji miodu nie dodawać. Nie każdy ma dostęp do miodu prosto z pasieki a w marketach jaki miód jest każdy widzi. Sam miałem okazję ostatnio nabyć bo przez zimę ten "normalny" się skończył - był beznadziejny.

Edited by josefik
Link to comment
Share on other sites

Cześć.

 

potrafiły mi zejść z 35°Blg nawet do -3°Blg

Jak blg może być ujemne? Bo z definicji Ballinga z wiki jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić.

Wyobraź sobie że o odfermentowalnej cieczy jest już pewna cześć alkoholu.

Standardowe odfermentowanie cukrówek na drożdżach gorzelnianych to -4 blg.

Edited by bielok
Link to comment
Share on other sites

Ogólnie w wypowiedzi chodziło mi oto żeby podczas fermentacji mimo wszystko bez zagotowania, pasteryzacji miodu nie dodawać. Nie każdy ma dostęp do miodu prosto z pasieki a w marketach jaki miód jest każdy widzi. Sam miałem okazję ostatnio nabyć bo przez zimę ten "normalny" się skończył - był beznadziejny.

Przy 1 zbiorze miodu w tym roku zrobię większą warkę według zaleceń codera , jedna będzie fermentować normalnie ,do drugiej jakieś 3l w małym dymionie dodam na burzliwą i cichą niewielką ilość plastrów miodu.

O efektach napiszę.

Link to comment
Share on other sites

Cześć.

 

potrafiły mi zejść z 35°Blg nawet do -3°Blg

Jak blg może być ujemne? Bo z definicji Ballinga z wiki jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić.

Wyobraź sobie że o odfermentowalnej cieczy jest już pewna cześć alkoholu.

Standardowe odfermentowanie cukrówek na drożdżach gorzelnianych to -4 blg.

chodzi o to że ciężar właściwy alkoholu jest niższa niż wody i przy wysokim odfermentowaniu gdzie nie ma już cukru a w "roztworze" mamy już znaczący udział C2H5OH aerometr będzie wskazywał "mniej niż zero"

Link to comment
Share on other sites

Przy 1 zbiorze miodu w tym roku zrobię większą warkę według zaleceń codera , jedna będzie fermentować normalnie ,do drugiej jakieś 3l w małym dymionie dodam na burzliwą i cichą niewielką ilość plastrów miodu.

O efektach napiszę.

To daj znać co z tego wyjdzie.

Link to comment
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.