bubuś Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Zastanawiam się czy dodanie przeciętych plastrów miodu do fermentacji może zwiększyć aromat miodu w piwie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
muavmf Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Zastanawiam się czy dodanie przeciętych plastrów miodu do fermentacji może zwiększyć aromat miodu w piwie. Kiedyś zaryzykowałem i dodałem do fermentacji 1 kg miodu wielokwiatowego (chociaż w smaku pasował mi bardziej na gryczany). Piwo wyszło smaczne, ale nie zauwazyłem aromatu miodu. Czytałem, że większy efekt uzyskasz stosując miód sztuczny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Merv Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Potwierdzam, dodawanie miodu do fermentacji nie wnosi istotnych aromatów. U mnie 1,5 kg miodu totalnie zginęło w 15 litrowej warce, nie pozostawiając po sobie niczego prócz alkoholu. Rezygnacja z gotowania miodu z brzeczką i wlanie go bezpośrednio do fermentora gdy drożdże już ruszyły też niczego nie zmieniło. Być może użyłem złego miodu - wielokwiatowego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sojer Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2011 I jeszcze pozostaje kwestia wosku pszczelego. Czy nie załatwi on piwa? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josefik Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Jeśli chcesz poczuć aromat miodu to niestety tylko sztuczny może twoją potrzebę zadowolić. Co do dodawania "surowego" miodu na etapie fermentacji to nie polecam. W miodzie grasują dzikie drożdże więc efekt może wyjść z tego nie taki jak zamierzyłeś. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bubuś Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2011 I jeszcze pozostaje kwestia wosku pszczelego. Czy nie załatwi on piwa? Tak. Nad tym też się zastanawiałem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bubuś Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Potwierdzam, dodawanie miodu do fermentacji nie wnosi istotnych aromatów. U mnie 1,5 kg miodu totalnie zginęło w 15 litrowej warce, nie pozostawiając po sobie niczego prócz alkoholu. Rezygnacja z gotowania miodu z brzeczką i wlanie go bezpośrednio do fermentora gdy drożdże już ruszyły też niczego nie zmieniło. Być może użyłem złego miodu - wielokwiatowego. Również dałem wielokwiatowy. Z tego co wyczytałem to najlepszy z naturalnych miodów , to gryczany , ale ja za nim nie przepadam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Dobre rezultaty otrzymałem stosując taką procedurę: http://www.piwo.org/forum/viewtopic.php?pid=51228#p51228 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skybert Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2011 W miodzie grasują dzikie drożdże No toś josefik pojechał, pokaz mi drożdże które wytrzymują takie stężenia cukru, w dodatku dzikie, chętnie rzuci się na nie cała rzesza klientów, miodosytników, gdzieś to wyczytał?? :o Mieszasz ludziom w głowach. W określonych warunkach miód przechowywać można dziesięciolecia. Przy 38-40 BLG ciężko utrzymać drożdże przy życiu a co dopiero czysty miód który może mieć powyżej 80BLG! Skład chemiczny miodu jest dość szeroki, łącznie z naszą alfa i beta amylazą ale o drożdżach pierwsze słyszę. :rolleyes: :o Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josefik Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2011 http://www.pszczoly.pl/miody%20pitne/mpitne_wyrob.php No nie mów że na tych plastrach nie ma możliwości żeby ich nie było? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kaz Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Owszem w miodzie pszczelim są drożdże tak jak w niemalże całym otaczającym nas świecie. Drożdże to bardzo ekspansywne grzyby a w miodzie biorą się z tego, że przecież miód nie jest sterylizowany ani przez pszczoły ani przez odbierającego im ten miód pszczelarza. Co załapie podczas dość złożonego procesu to jego. Oczywiście pszczoły nie produkują drożdży Dostałem ostatnio od zaprzyjaźnionego pszczelarza kankę (taką 20l po mleku) miodu. Ten miód był już dość stary i mimo, że szczelnie zatkany to zaczął fermentować !! Z pomiarów wyszło mi, że miał w sobie tylko 15% wody a jednak droźdżaki go ruszyły. Zdecydowałem się jednak na sycenie (gotowanie) brzeczki miodowej właśnie głównie z potrzeby pozbycia się tych dzikusów (a także ew. zanieczyszczeń) z uwagi na dużą niepewność fermentacji dzikich drożdży. Co do miodu do piwa to polecałbym niektóre miody odmianowe posiadające silny swoisty aromat np. gryczany czy lipowy. Wielokwiatowy też się nada ale z późnego zbioru. Natomiast akacjowy czy rzepakowy to tylko celem zagęszczenia brzeczki i podniesienia poziomu alkoholu. Z lipowym tez trzeba uważać bo potrafi po fermentacji dawać aromaty kiszonej kapuchy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bubuś Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Dobre rezultaty otrzymałem stosując taką procedurę: http://www.piwo.org/forum/viewtopic.php?pid=51228#p51228 Mam w planie warzenie doppelbocka , na pewno zostanie jakiś cieniuszk , więc spróbuję tą metodę. Zastanawiam się czy nie zastosować dolnej fermentacji , lub górnej w dolnym zakresie temperatury. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bubuś Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Dostałem ostatnio od zaprzyjaźnionego pszczelarza kankę (taką 20l po mleku) miodu. Ten miód był już dość stary i mimo, że szczelnie zatkany to zaczął fermentować !! Z pomiarów wyszło mi, że miał w sobie tylko 15% wody a jednak droźdżaki go ruszyły. Zdecydowałem się jednak na sycenie (gotowanie) brzeczki miodowej właśnie głównie z potrzeby pozbycia się tych dzikusów (a także ew. zanieczyszczeń) z uwagi na dużą niepewność fermentacji dzikich drożdży. To bardzo dziwne. Mój ojciec miał małą pasiekę , w domu mieliśmy miody młode , stare , nawet kilkuletnie , miody scukrzały się , ale nigdy nie trafiłem fermentującego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skybert Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Całe Twoje zdanie brzmiało: Co do dodawania "surowego" miodu na etapie fermentacji to nie polecam. W miodzie grasują dzikie drożdże więc efekt może wyjść z tego nie taki jak zamierzyłeś. No i ja się do tego odniosłem. Jeśli chodzi o plastry, to dalej jest to mało prawdopodobne aby na nich rozwijały się drożdże. Nektar zbierany przez pszczoły dopiero w ulu zamienia się w miód pod wpływem pszczelich enzymów zawartych w ślinie. Miód to pożywienie pszczół i cały rój z niego korzysta w zimie i przez cały rok (ludzie im to zmagazynowane pożywienie kradną), więc gdyby plastry miały fermentować w ulu pod wpływem drożdży dzikich to by to nie miało sensu. Jednak przy najbliższej okazji zapytam znajomego pszczelarza. Następny :o:: Drożdże to bardzo ekspansywne grzyby a w miodzie biorą się z tego, że przecież miód nie jest sterylizowany ani przez pszczoły ani przez odbierającego im ten miód pszczelarza. Co załapie podczas dość złożonego procesu to jego. Oczywiście pszczoły nie produkują drożdży. Ciężko polemizować. Miód nie jest sterylizowany to fakt a może pszczoły są sterylizowane? Tak jak króliki? Mogę się zgodzić że na powierzchni wystawionego na świat miodu znajdziemy dzikie drożdże ?tak jak w niemalże całym otaczającym nas świecie? ale w środku to nie ma szans, duże stężenie cukru i ciśnienie osmotyczne zabije drożdże. Po czasie coś tam może się dziać w miejscach gdzie np. zbierze się woda i stężenie cukru spadnie. To że Twój miód sfermentował w kance po mleku to świadczy o dwóch rzeczach: - miód miał dużo mniejszą zawartość cukru i wiekszą zawartość wody niż prawdziwy miód (bo ciągle rozmawiamy o prawdziwym nie zanieczyszczonym i nie rozwodnionym miodzie o tzw. patoce) miód był oszukany i pszczelarz w czasie wirowania dodał różne rzeczy np. glukozę, skrobię no i wodę lub sacharozę do ula lub inne rzeczy. Miód to jedyny jaki znam produkt spożywczy który nie wymaga konserwacji, w dodatku jest dobry i zdrowy. Mało rzeczy na tym świecie jest dobre i zdrowe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josefik Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2011 (edytowane) To że Twój miód sfermentował w kance po mleku to świadczy o dwóch rzeczach:- miód miał dużo mniejszą zawartość cukru i wiekszą zawartość wody niż prawdziwy miód (bo ciągle rozmawiamy o prawdziwym nie zanieczyszczonym i nie rozwodnionym miodzie o tzw. patoce) miód był oszukany i pszczelarz w czasie wirowania dodał różne rzeczy np. glukozę, skrobię no i wodę lub sacharozę do ula lub inne rzeczy. "Good quality honey essentially has low water content. Honey is likely to ferment and lose its freshness if the water content of honey is greater than 19%. The reason is that all unpasteurized honey contains wild yeasts. Due to the high sugar concentration, these yeasts will pose little risk in low moisture honey because osmosis will draw sufficient water from the yeast to force them into dormancy. In honey that has a higher proportion of water, the yeast may survive and cause fermentation to begin in storage. This results an increase of acidity, which then becomes an important quality criteria. " Jak widzisz i wiesz, wszystko zależy od jakości miodu No toś josefik pojechał, pokaz mi drożdże które wytrzymują takie stężenia cukru, w dodatku dzikie, chętnie rzuci się na nie cała rzesza klientów, miodosytników, gdzieś to wyczytał?? :o Mieszasz ludziom w głowach. ... i uważam że nigdzie nie pojechałem Edytowane 14 Kwietnia 2011 przez josefik Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oskaliber Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2011 (edytowane) W określonych warunkach miód przechowywać można dziesięciolecia. A ja już nie raz słyszałem, że rzekomo miód jest jedynym produktem spożywczym na świecie, który nigdy się nie psuje. Edytowane 14 Kwietnia 2011 przez Oskaliber Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2011 tak póki stężenie wody jest wystarczająco niskie. Jak się go rozcieńczy to jest świetną pożywką dla bakterii i grzybów. W miodzie jest niska zawartość związków azotowych co też ogranicza wzrost mikroorganizmów, jak wymieszamy z brzeczką która ma dużo związków azotowych to już mamy dobrą pożywkę. Żywych komórek drożdży czy bakterii nie ma, ponieważ takie wysokie stężenie cukrów odwadnia komórki mikroorganizmów powodując ich śmierć, albo przejście w formę przetrwalnikową, która jest odporna na niską zawartość wody i wysokie stężenie cukru. Po rozcieńczeniu te formy przetrwalnikowe mogą wykiełkować i być źródłem infekcji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kaz Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Drożdże są w całej objętości miodu nie tylko na powierzchni. Drożdże w niesprzyjających warunkach wytwarzają komórki przetrwalnikowe które dają radę przetrwać również to wysokie osmotyczne jak i wiele więcej. Miód był dość dobrej jakości mierzone refraktometrem miał 16% wody. Zapewne dostało się trochę wilgoci na powierzchnię i ruszyło. Robiliśmy eksperymenty z fermentacją dwójniaka 55°Blg na dzikich drożdżach i dało radę Jednak tak jak pisałem lepiej używać selekcjonowanych bo są bardziej przewidywalne choć czasem ciężko im przerwać fermentację i potrafiły mi zejść z 35°Blg nawet do -3°Blg Miód przechowywany w hermetycznych pojemnikach chyba nie popsuje się nigdy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skybert Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Jak widzisz i wiesz, wszystko zależy od jakości miodu W rzeczy samej, wszystko zależy od jakości miodu. Jednak miód to miód i o takim naturalnym miodzie cały czas tu myślę, rozcieńczony z dodatkiem sacharozy i innych dopalaczy miód to analogicznie do piwa taki brew-kit a nie prawdziwe piwo. (Mam nadzieję że chłopaki od brew-kitów sie nie obrażą ) Jednym z prostszych testów aby sprawdzić jakość miodu jest ?tzw. test łyżeczki? - miód nabieramy na łyżeczkę i ponownie wlewamy do słoika, jeśli na powierzchni miodu zrobi się dołek, znaczy, że miód jest podrobiony, górka wskazuje na dobrą jakość, Innym sposobem sprawdzenia zafałszowania cukrem jest przelanie miodu do szklanki z chłodna wodą. ?Czysty, naturalny miód spływa nieprzerwanym strumieniem, układa się wyraźnie na dnie, rozpuszcza się w wodzie powoli.? Im szybciej miód krystalizuje tym lepiej o nim świadczy, nieskrystalizowany miód po 3-4 m-cach oznacza, że jest zmieszany z wodą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josefik Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2011 (edytowane) Ogólnie w wypowiedzi chodziło mi oto żeby podczas fermentacji mimo wszystko bez zagotowania, pasteryzacji miodu nie dodawać. Nie każdy ma dostęp do miodu prosto z pasieki a w marketach jaki miód jest każdy widzi. Sam miałem okazję ostatnio nabyć bo przez zimę ten "normalny" się skończył - był beznadziejny. Edytowane 14 Kwietnia 2011 przez josefik Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Oskaliber Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2011 potrafiły mi zejść z 35°Blg nawet do -3°Blg Jak blg może być ujemne? Bo z definicji Ballinga z wiki jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bielok Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2011 (edytowane) Cześć. potrafiły mi zejść z 35°Blg nawet do -3°Blg Jak blg może być ujemne? Bo z definicji Ballinga z wiki jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić. Wyobraź sobie że o odfermentowalnej cieczy jest już pewna cześć alkoholu. Standardowe odfermentowanie cukrówek na drożdżach gorzelnianych to -4 blg. Edytowane 14 Kwietnia 2011 przez bielok Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bubuś Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Ogólnie w wypowiedzi chodziło mi oto żeby podczas fermentacji mimo wszystko bez zagotowania, pasteryzacji miodu nie dodawać. Nie każdy ma dostęp do miodu prosto z pasieki a w marketach jaki miód jest każdy widzi. Sam miałem okazję ostatnio nabyć bo przez zimę ten "normalny" się skończył - był beznadziejny. Przy 1 zbiorze miodu w tym roku zrobię większą warkę według zaleceń codera , jedna będzie fermentować normalnie ,do drugiej jakieś 3l w małym dymionie dodam na burzliwą i cichą niewielką ilość plastrów miodu. O efektach napiszę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skybert Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Cześć. potrafiły mi zejść z 35°Blg nawet do -3°Blg Jak blg może być ujemne? Bo z definicji Ballinga z wiki jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić. Wyobraź sobie że o odfermentowalnej cieczy jest już pewna cześć alkoholu. Standardowe odfermentowanie cukrówek na drożdżach gorzelnianych to -4 blg. chodzi o to że ciężar właściwy alkoholu jest niższa niż wody i przy wysokim odfermentowaniu gdzie nie ma już cukru a w "roztworze" mamy już znaczący udział C2H5OH aerometr będzie wskazywał "mniej niż zero" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josefik Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Udostępnij Opublikowano 14 Kwietnia 2011 Przy 1 zbiorze miodu w tym roku zrobię większą warkę według zaleceń codera , jedna będzie fermentować normalnie ,do drugiej jakieś 3l w małym dymionie dodam na burzliwą i cichą niewielką ilość plastrów miodu.O efektach napiszę. To daj znać co z tego wyjdzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się