Skocz do zawartości

ten pierwszy raz ;-)


yemu

Rekomendowane odpowiedzi

witam wszystkich serdecznie!

jestem tutaj po raz pierwszy. wczoraj właśnie przeprowadziłem pierwszy etap ważenia z brew-kitu (proszę się nie śmiać).

poczytawszy nieco kilka rzeczy zrobiłem trochę inaczej niż piszą w instrukcji - np. pogotowałem przez kilka minut brzeczkę i sprawdziłem czy drożdze są ok przed dodaniem.

 

nie obyło się niestety bez skuch

- okazało się, że źle przykręciłem kranik do pojemnika fermentacyjnego (biowin) i coś cieknie. udało mi się go na szczęsćie dokręcić i uszczelnić silikonem i folią spożywczą :-)

- dodałem drożdze gdy brzeczka zmieszana z wodą była jeszcze zbyt ciepła (gdzieś 35) :-(, drożdze na szczęście przeżyły, fermentacja idzie ok, w rurce ładnie bulgocze

- nie sprawdziłem Blg przed rozpoczęciem fermentacji

 

zastanawiam się, czy jak fermentacja się skończy to mogę przelewać piwo do butelek bezpośrednio z kranika, czy potrzebuję jeszcze jakąś rurkę. martwię się też, że kranik jest dość nisko. Jak wyglądają wasze doświadczenia przy ściąganiu piwa z fermentorów biowin?

 

acha i moge przelewać gdy przestanie bulgotać, a Blg będzie wynosić 4?

 

dziekuję i pozdrawiam, trzymajcie za mnie kciuki ;-)

y

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich serdecznie!

jestem tutaj po raz pierwszy. wczoraj właśnie przeprowadziłem pierwszy etap ważenia z brew-kitu

Cześć, witamy :D

 

Nim pomogę, musisz za karę napisać 10 razy prawidłowo (ortograficznie) słowo określające czynność przygotowania warki piwa :D

Ten błąd strasznie razi brać piwowarską ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem tutaj po raz pierwszy. wczoraj właśnie przeprowadziłem pierwszy etap ważenia z brew-kitu

Nim pomogę' date=' musisz za karę napisać 10 razy prawidłowo (ortograficznie) słowo określające czynność przygotowania warki piwa :[/quote']

A mi się rzeczywiście parę razy zdarzyło ważyć brew-kit (tzn puszkę z ekstraktem). :D

Przed warzeniem. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

biję się w piersi! naprawdę wiem, że piwo się warzy!!!! i nie lekce sobie ważę tego ;-) ale głupie komputery odmóźdżają człowieka:-)

 

dobra, jeszcze dziewięć razy:

warzy, warzy, warzy, warzy, warzy, warzy,warzy, warzy,

 

uff! :D

 

to co, pomożecie?

 

dodam jeszcze, że swoją warkę, warzyłem bardzo uważnie, niestety przy dodawaniu drożdży zlekceważyłem temperaturę brzeczki i musiałem dodać szybko nieco wody (3l) żeby ją schłodzić. łącznie po dolaniu miałem więc 13l (robiłem brew-kit z 10 litrami wody - nie chciałem dosypywać zwykłego cukru, a ekstraktu słodowego było mi szkoda - obawiałem się, że coś sknocę). przy dolewaniu dodatkowej wody puściły mi nieco nerwy i dosypałem cukru (nie ważyłem go, ok. 300g) - i tutaj się obawiam, że mogłem zakazić piwo :-( gdyż cukru nie rozpuściłem we wrzątku i nie przegotowałem. i moje pytanie: czy wsypując tak poprostu cukier, łatwo jest zakazić brzeczkę i zepsuć warkę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie obyło się niestety bez skuch

- okazało się, że źle przykręciłem kranik do pojemnika fermentacyjnego (biowin) i coś cieknie. udało mi się go na szczęsćie dokręcić i uszczelnić silikonem i folią spożywczą :-)

Trochę dziwne z tym kranikiem. Moim zdaniem zbyt mocno go dokręciłeś i uszczelka została wypchnięta poza obrys kołnierza

 

zastanawiam się, czy jak fermentacja się skończy to mogę przelewać piwo do butelek bezpośrednio z kranika, czy potrzebuję jeszcze jakąś rurkę. martwię się też, że kranik jest dość nisko. Jak wyglądają wasze doświadczenia przy ściąganiu piwa z fermentorów biowin?

Ja zawsze przelewałem bezpośrednio z kranika lub przez lejek jeśli był zbyt szeroki (np. Biowinu)

Zamiast wsypywać do każdej butelki cukier do re-fermentacji przy pomocy miarki lepiej wsypać odpowiednią ilość bezpośrednio do fermentora i potem przelewać. Bynajmniej mi tak było wygodniej.

 

 

acha i moge przelewać gdy przestanie bulgotać, a Blg będzie wynosić 4?

nie mierzył bym co chwile blg bo grozi zakażeniem, spokojnie odczekał te minimum 14dni a czasami dodawałem sobie jeszcze dodatkowe 7 :D z lenistwa jak mi się nie chciało rozlewać. Będziesz miał 100% pewności że jest należycie od-fermentowane

 

PS. Jeśli używasz instrukcji na warke z BIOWINu to odpuść sobie te sypanie cukru jakie oni zalecają. To jest chwyt marketingowy by mniej kosztowało. Piwo nabiera bimbrowego posmaku spowodowanego sporą ilością cukru. Dodatkowo ostro śmierdzi przy fermentacji. Zakup suchy ekstrakt słodowy i jego uzyj zamiast cukru. Piwo nabierze szlachetniejszego smaku. Bez porównania lepszego.

Edytowane przez thobeta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę dziwne z tym kranikiem. Moim zdaniem zbyt mocno go dokręciłeś i uszczelka została wypchnięta poza obrys kołnierza

a uszczelka ma być w środku fermentora czy na zewnątrz?

 

Ja zawsze przelewałem bezpośrednio z kranika lub przez lejek jeśli był zbyt szeroki (np. Biowinu)

Zamiast wsypywać do każdej butelki cukier do re-fermentacji przy pomocy miarki lepiej wsypać odpowiednią ilość bezpośrednio do fermentora i potem przelewać. Bynajmniej mi tak było wygodniej.

no ok, ale to chyba tylko wtedy jak robisz cicha fermentację w fermentorze, a ja planuje rozlew od razu do butelek. jak dosypie cukru to sie osady wzburza i nie bede mogl nalewac. co do nalewania, to nalezy lać po ściance butelki?

 

nie mierzył bym co chwile blg bo grozi zakażeniem, spokojnie odczekał te minimum 14dni a czasami dodawałem sobie jeszcze dodatkowe 7 :D z lenistwa jak mi się nie chciało rozlewać. Będziesz miał 100% pewności że jest należycie od-fermentowane

blg nie zamierzam mierzyć dopoki nie przestanie bulgotać, odczekam jeszcze z dzień i zmierzę.

 

PS. Jeśli używasz instrukcji na warke z BIOWINu to odpuść sobie te sypanie cukru jakie oni zalecają. To jest chwyt marketingowy by mniej kosztowało. Piwo nabiera bimbrowego posmaku spowodowanego sporą ilością cukru. Dodatkowo ostro śmierdzi przy fermentacji. Zakup suchy ekstrakt słodowy i jego uzyj zamiast cukru. Piwo nabierze szlachetniejszego smaku. Bez porównania lepszego.

tak tez czytalem i tak planowalem zrobic, ale niestety nie udalo mi sie do konca, przez te awarie z temperaturą przy zadawaniu drożdży. następnym razem dorzuce suchego ekstraktu i glukozy.

 

dzieki, pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzieki za odpowiedzi. mam teraz problem pt. czy już rozlewać? sprawa wygląda tak. nastawiłem do fermentacji 48h godzin temu. aktualnie bąbelki w rurce fermentacyjnej pojawiają się bardzo rzadko, co pare minut (pierwszego dnia pojawialy sie co kilka sekund), piana opadła, a ballingometr pokazuje 2. piwo w fermentorze jest dość mocno nagazowane. jak przelewałem do ballingometru to zrobiła się w nim spora piana. poza tym piwo pachnie świetnie, jest tylko gorzkie w smaku (coś w typie pilsner urquell, zeby jakoś to porównać). i moje zasadnicze pytanie brzmi - czy rozlewać już do butelek?

pozdrawiam

y

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czekać.

wszelkie praktyki mówią:

7 dni burzliwej

14 dni cichej (co przy kitach nie musi występować)

a jeśli lager to 14 do 28

a z degustacją... co kto lubi... twardziele piją po miesiącu, ale lepiej jest odczekać tyle tygodni ile blg miała brzeczka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok, to poczekam i zobacze co jutro.

a czy piwo po burzliwej powinno być nadal nagazowane? czy ma się całkiem rozgazować i dopiero po dodaniu cukru do butelek, drożdze się budzą i nagazowują pracujac w butelce?

Po burzliwej również jest nasycone CO2, ale nie tak dużo, jak po fermentacji wtórej. Generalnie na każdym etapie będzie....

 

Pytasz z ciekawości, czy coś Cię zaniepokoiło ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zasadniczo pytam z ciekawości, obecność takiej ilości CO2 mnie zdziwiła. jakbym nalał sobie do kufla to mógłbym normalnie wypić, dobrze nagazowane piwko.

zastanawiam się też, czy duża gorycz nie wynika z tego, że użyłem brew-kitu do łącznie tylko 13 litrow wody, a nie jak pisza 23. Czy goryczka może się zmniejszyć w trakcie fermentacji w butelce?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cooper's lager - sam go nie wybierałem ;-) dostałem w prezencie. następny chyba będzie pszeniczniak z brew-kitu, a potem ze słodem spróbuję.

 

Czytałem coś na temat estrów i tego, że mogą wpływać na gorycz, może to przez nie moje piwo jest takie gorzkie.

 

Cały czas zastanawiam się też nad przelewaniem do butli. Nie wiem czy lanie prosto z kranika to dobry pomysł. W zachodnich instruktażach dostępnych w sieci, piszą żeby rurkę wsadzić do butelki i nalewać tak by była cały czas zanurzona, żeby nie napowietrzać piwa. Nie mam tylko cholerą pod ręką żadnej rurki :-( Druga kwestia to czystość kranika. Nie zawinąłem go niczym po wyjałowieniu i teraz pewnie w środku jest jakiś syf. Nie wiem jak go wyczyścić - może napsikam strzykawką do środka środka dezynfekującego do butelek?

 

Wybaczcie zagwostki nowego adepta, ale jak się zaczyna to więcej jest pytań niż odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Druga kwestia to czystość kranika. Nie zawinąłem go niczym po wyjałowieniu i teraz pewnie w środku jest jakiś syf. Nie wiem jak go wyczyścić - może napsikam strzykawką do środka środka dezynfekującego do butelek?

Wybaczcie zagwostki nowego adepta, ale jak się zaczyna to więcej jest pytań niż odpowiedzi.

Ja spryskuje cały kranik bezpośrednio przed rozlewaniem spirytusem - od pewnego czasu również używam w tej samej formie Chempiro OXY dostępny w browamator. Tak prawdę mówiąc przeszedłem całkowicie z dezynfekcją na ten środek. Myślę ze jest rewelacyjny, tani, bezpieczny i ekologiczny do tego nie wymaga płukania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zastanawiam się też, czy duża gorycz nie wynika z tego, że użyłem brew-kitu do łącznie tylko 13 litrow wody, a nie jak pisza 23.

Oczywiście, że z tego wynika. :D Nachmielony ekstrakt słodowy zawiera taką ilość ekstraktu chmielowego żeby była właściwa dla podanej objętości warki. Robiąc warkę z gotowca z mniejszą ilością wody dostaniesz większy blg początkowy, ale również proporcjonalnie większą goryczkę.

Czy goryczka może się zmniejszyć w trakcie fermentacji w butelce?

No pewnie. Kiedyś tak przechmieliłem piwo że po miesiącu ciężko to było wypić.

Po 3 miesiącach już się dało. Po pół roku czuć jeszcze było przechmielenie, ale można było wypić bez większego problemu.

Została mi jeszcze jedna butelka. Za tydzień sprawdzę jak smakuje po 1,5 roku od butelkowania. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piwo dzisiaj rozlałem do butli, zapach ma bardzo ładny, może trochę za bardzo owocowy - to pewnie przez drożdże i ten dodany cukier, kolorek też, jest tylko strasznie mętne. No i oczywiście jest baaaardzo gorzkie...swoją drogą to zasugerowałem się info znalezionym w sieci, żeby nie robić brewkitów z cukrem, tylko zrobić z 10 litrow, albo dodać słodu. no i nie przemyślałem sprawy i słodu nie dodałem.

 

kurcze, chyba musze szybko zrobic drugą warkę bogatszy o doświadczenia, a tej dać ze 3 miesiace spokoju...sprobuje może szczęścia z brewkitem do przenicznego. muszę jeszcze sprawę przemyśleć.

 

a za jakiś czas zdam relację co dalej z moim "przechmielonym" brew-kitem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam ponownie,

ciekawość mnie zeżarła i wczoraj otworzyłem piwo na spotkaniu rodzinnym. jest jeszcze za bardzo chmielowe, ale już spokojnie da się wypić. a to dopiero kilka dni od butelkowania. Mojemu bratu, który lubi chmielone piwa, to piwko całkiem smakowało :-) Piwko ma ładny ciemnozłoty kolor i dobrze utrzymującą się pianę. Pachnie też wyśmienicie.

 

W międzyczasie nastawiłem drugą warkę z pszenicznym z zestawu Cooper'sa i słodem pszenicznym Muntons. Na razie jeszcze coś tam fermentuje i bąbelkuje w rurce, ale myślę, że jutro lub pojutrze będę rozlewał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znów zacytuję sam siebie. :)

Czy goryczka może się zmniejszyć w trakcie fermentacji w butelce?

No pewnie. Kiedyś tak przechmieliłem piwo że po miesiącu ciężko to było wypić.

Po 3 miesiącach już się dało. Po pół roku czuć jeszcze było przechmielenie' date=' ale można było wypić bez większego problemu.

Została mi jeszcze jedna butelka. Za tydzień sprawdzę jak smakuje po 1,5 roku od butelkowania. :)[/quote']

Sprawdziłem.

Goryczka nie minęła. No... może przez rok odrobinę spadła. Oczywiście o ile dobrze pamiętam, bo ostatni raz próbowałem tą warkę rok temu.

Wygląda więc na to, że podczas leżakowania goryczka spada najmocniej w ciągu pierwszych kilku miesięcy. Potem już nieznacznie.

 

Tak więc jeśli rzeczywiście przeszkadza Ci ta goryczka to zostaw to piwo w spokoju na 3-6 miesięcy. Powinno trochę pomóc. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.