przemak Opublikowano 16 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2009 Dziekuje! A w takim razie jak myjesz butelki, te z osadem i sklepowe? Silowo czy chemicznie? Bo mycie butelek to najgorszy etap piwowarzenia... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jejski Opublikowano 16 Lutego 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2009 A w takim razie jak myjesz butelki, te z osadem i sklepowe? Silowo czy chemicznie? Bo mycie butelek to najgorszy etap piwowarzenia... Mechanicznie http://www.piwo.org/forum/p9054-16-12-2008-21-29-27.html#p9054 lub chemicznie http://www.piwo.org/forum/p6212-05-09-2008-20-02-59.html#p6212 lub tak i tak jednocześnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coelian Opublikowano 30 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2010 Świetna robota !!! Wiele praktycznych rad i wskazówek dla początkujących. Widzę, że i u doświadczonych piwowarów powodują poruszenie i chęć do dyskusji. Zapamiętam przede wszystkim tę radę odnośnie filtratora Mam jednak pytanie dotyczące usługi śrutowania oferowanej przez BA i HB. Skoro to kosztuje parę złotych.... :rolleyes: Zadję sobie sprawę z togo, że przy poziomach produkcyjnych wielu z Was opłaca się bardziej własny śrutownik. No i frajda z warzenia większa... Wracając do pytania... dla początkującego wybranie usługi śrutowania jest dosyć wygodnym rozwiązaniem. Jednak czy śrutowanie oferowane przez sklepy jest dobrze wykonane?? Ktoś ma z tym doświadczenia?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
flood Opublikowano 30 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2010 Dla pierwszych warek kupowałem śrutowane - BA i CP. Potem z pomocą przyszedł Infam. Wszystkie słody były ześrutowane podobnie, profeska;-). Moim zdaniem nie było sie do czego przyczepić. Potem przyszedł własny śrutownik - no i trzeba było doświadczalnie dojść jak wychodzi najlepiej. Zwłaszcza że np jęczmień i pszenica mają różne ziarna - i trzeba zmieniać ustawienia. Na początku miałem problemy z dobraniem ustawień, zwłaszcza że okazało się że tarcze kręcą niewspółosiowo - błąd w montażu, i słód wychodził różny. Mam na koncie ześrutowanych ze 100 kg słodu - czyli zaoszczędziłem już, albo tylko około 100 pln. Własny śrutownik daje wielką swobodę warzenia - mając magazynek słodów warzę co chcę, a nie to na co mam ześrutowane akurat. pzdr flood Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
agrest Opublikowano 30 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2010 Mam na koncie ześrutowanych ze 100 kg słodu - czyli zaoszczędziłem już, albo tylko około 100 pln. Jak to policzyles? Srutownik, najtanszy Porkert to wydatek okolo 190zl (w BA - chyba ze mowimy o tych srotownikach z muzeum). Srutowanie 1kg to okolo 0,8pln. 0,8 * 100kg (o ktorych piszesz) daje 80zl. Tyle bys zaplacil w BA. Ty musiales kupic srutownik i do tego, jesli nie masz napedu, potrzebujesz jeszcze sporo czasu i energii na zesrutowanie. Zysk raczej kiepski. Podchodzilem do tego tematu ale dla mnie, jak na razie, za maly przerob zeby sie oplacalo. Jak Ty to robisz ze Ci sie oplaca? Ile czasu zajmuje Ci srutowanie np. 7kg slodow, lacznie ze sprzatnieciem po calej zabawie? Pozdrawiam J. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jejski Opublikowano 30 Stycznia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2010 Nie można patrzeć na śrutownik pod kontem spłacania się ceny, ale wygody komponowania składników do warki. Nie wyobrażam sobie żebym miał 10 czy 15 rodzajów ześrutowanych słodów karmelowych/specjalnych, a wykorzystywać 50-100g. np. palonego. Wybieram składniki, śrutuję ile trzeba i już. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bogdan62 Opublikowano 30 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2010 Poza ekonomią i komfortem w doborze słodów należy dodać, że przynajmniej w moim przypadku śrutownik ma zastosowanie w kuchni. Na potrzeby różnych potraw śrutowałem przenicę, prawie mieliłem kasze gryczaną. Jest to przydatne użądzenie nawet dla osób, które nie robią piwa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
agrest Opublikowano 30 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2010 Nie można patrzeć na śrutownik pod kontem spłacania się ceny Zabron mi A na powaznie to odnosze sie tylko do tego co napisal kolega flood o oszczedzaniu i chce wiedziec jak to kolega wyliczyl. Co do posiadania ilus tam zesrutowanych slodow to argument po czesci do mnie trafia ale tylko po czesci bo co mi za roznica czy bede je przchowywal zesrutowane czy nie. Poza tym to kwestia planowania warek. Tak przynajmniej ja sobie radze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kolomar Opublikowano 30 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2010 bo co mi za roznica czy bede je przchowywal zesrutowane czy nie. Istotna Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admiro Opublikowano 30 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2010 agrest nie marudź bo i tak kupisz śrutownik i będziesz się później musiał wycofywać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
agrest Opublikowano 30 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2010 bo co mi za roznica czy bede je przchowywal zesrutowane czy nie. Istotna Konkrety poprosze. Jestem otwarty na nowa wiedze a i wielu nowym sie przyda. agrest nie marudź bo i tak kupisz śrutownik i będziesz się później musiał wycofywać Te pszeniczne tak na mnie dzialaja. Sorry Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TurTle Opublikowano 30 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2010 bo co mi za roznica czy bede je przchowywal zesrutowane czy nie. Istotna Konkrety poprosze. Jestem otwarty na nowa wiedze a i wielu nowym sie przyda. Czas przechowywania słodu śrutowanego (kilka miesięcy) i nieśrutowanego (rok). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jejski Opublikowano 30 Stycznia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2010 Piłeś kiedyś kawę zmieloną kilka miesięcy wcześniej nie zapakowaną próżniowo? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
flood Opublikowano 30 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2010 A na powaznie to odnosze sie tylko do tego co napisal kolega flood o oszczedzaniu i chce wiedziec jak to kolega wyliczyl. Masz rajt, za rano widocznie było i nieprecyzyjnie się wyraziłem. Chodziło mi o to że już około 100 pln mi sie zwróciło z nakładu na porkerta ( mój był chyba za 145). Czyli za jakieś 50 kg będę na zero - a potem już do przodu. W domu mam obecnie grubo ponad 50 kg do ześrutowania;-) - czyli jak przemielę magazyn to będę do przodu. I jak pisałem, jak pisze Jejski - daje to pełnię swobody co warzyć - odsypuję co chcę z ponad 10 typów słodu jakie mam na stanie. Jest mi tak zdecydowanie wygodniej. Warzę średnio co dwa tygodnie - czasem 4 warki w dwa tygodnie, czasem miesiąc przerwy. Co do planowanie. Kiedyś rozpisałem sobie dwa miesiące warzenia z optymalnym wykorzystaniem wiader i trzech drożdży, warki co tydzień, część tylko na burzliwej, część z cichą. Już po trzech tygodniach misterny plan wpi.... . Niespodziewany wyjazd, zbyt wolna fermentacja, awaria drożdży itd. Nie wpłynęłoby to na ześrutowane słody, no ale nie wszystko się musi udać. Ile zajmuje śrutowanie ręczne - nie wiem, myślę że poniżej godziny dla moich 5-6 kg jednorazowo. Raczej bliżej pół godziny. Jak nie zapomnę to zmierzę czas. Choć już mocno myślę nad choćby superprostym napędem elektrycznym. Jak wypali to się pochwalę. Z rozrzewnieniem wspominam śrutowanie u Infama - 20kg w czasie kilku minut. Sprzątanie - zamieść pod stołem - kilka minut, wcale aż tak bardzo nie brudzi, choć zawsze trochę na boki pójdzie. pzdr flood Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
agrest Opublikowano 31 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2010 Piłeś kiedyś kawę zmieloną kilka miesięcy wcześniej nie zapakowaną próżniowo? Pijam raczej yerbe a kawe jak juz to swiezo mielona z automatu wysokocisnieniowego. Tobie chyba chodzi o utlenianie. Moze wystarczy wiec odciagnac powietrze i jest po problemie, albo "przeplukac" pojemnik/worek dwutlenkiem wegla? Poza tym kawa to gotowy produkt, nie oddajesz go w "rece" drozdzy, wszystkie aromaty powstaja na etapie palenia. Czyli porownojac to do piwa moglbym zapytac: Czy piles kiedys piwo otwarte przez pare miesiecy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
agrest Opublikowano 25 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2010 No kolego flood i kolego Jejski, admiro i reszto kolegów. Jak to mówią tylko krowa nie zmienia zdania. Dzisiaj zanabyłem drogą kupna swojego pierwszego porkerta Wiecie co mnie przekonało? Po raz kolejny, zamawiając słody, zapomniałem zamówić śrutowania. Stwierdziłem że dalej tak być nie może. Od dzisiaj jestem po Waszej/Naszej stronie. Stronie śrutujących Ciekawy jestem tylko po czyjej stronie będzie moja lepsza połowa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pieron Opublikowano 25 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2010 No to gratuluję zakupu. W końcu się nakręcisz zanim zatrzesz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
agrest Opublikowano 25 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2010 Dzięki. Może zrzucę przy okazji parę deko Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szwed Opublikowano 25 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2010 Srutownik to dopiero polowa sukcesu teraz czas na podłączenie wiertareczki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 25 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2010 Srutownik to dopiero polowa sukcesu teraz czas na podłączenie wiertareczki Nie idź tą drogą tylko ręczna robota;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szwed Opublikowano 25 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2010 Srutownik to dopiero polowa sukcesu teraz czas na podłączenie wiertareczki Nie idź tą drogą tylko ręczna robota;) jeszcze się chłopak spoci Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
agrest Opublikowano 25 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2010 Srutownik to dopiero polowa sukcesu teraz czas na podłączenie wiertareczki Nie idź tą drogą tylko ręczna robota;) jeszcze się chłopak spoci Mam dwie wiertareczki, różnej mocy ale chyba nie będę się na razie w nie angażował. Swoje trzeba przekręcić żeby dojść do kolejnego level'a czyli w tym wypadku wiertareczki, czy silniczka z przekładnią. Zobaczymy co przyniesie los Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wena Opublikowano 25 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2010 Popieram ANTEKSA najlepsza jest ręczna robota. Piwo wtedy lepiej smakuje. Jak jeszcze przy okazji opowiesz degustatorom jak to sie śrutuje to będziesz w 7 niebie. Oni też, ale dopiero jak sie napiją. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jejski Opublikowano 25 Lutego 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2010 Teraz się dopiero dowiesz jak pachnie świeżo zmielony słód Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
agrest Opublikowano 25 Lutego 2010 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2010 Teraz się dopiero dowiesz jak pachnie świeżo zmielony słód Trzymam Cię za słowo i już nie mogę się doczekać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się