kiernek Opublikowano 20 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2011 (edytowane) Witam, Stłukł mi się areometr i nie miałem czasu kupić nowego, więc trzymałem się ściśle receptury: 6 dni trzymałem na burzliwej (po 3 dniach wyraźnie ucichło), po czym przelałem na cichą na 2 tygodnie. W tym czasie raczej na 100% Blg spadło do rozsądnej wartości. Na ok 4 dni przed końcem fermentacji pojawił się białawy osad na powierzchni. Domyślam się, że jakimś cudem wdała się jakby infekcja podobna do przyklejonego tematu. Piwo w smaku normalne. 2 dni później gdy osad stawał się wyraźniejszy przelałem do nowego pojemnika tak, by osad na dnie i powierzchni zostały w starym pojemniku, dodałem 200g cukru piwowarskiego i zakapslowałem z nadzieją, że będzie wszystko dobrze. Po 2/3 dniach lekki osad pojawił się w butelkach. 4-go dnia otworzyłem jedną z butelek i był zupełny brak gazu. Zrobiłem eksperyment - dodałem łyżeczkę dodatkowego cukru, ale po kolejnych 2/3 dniach zero oznak by pojawiła się w butelce jakakolwiek ilość gazu. Zrobiłem więc kolejny eksperyment, jako że wciąż miałem paczkę tych samych drożdży - Danstar Windsor. Rozwodniłem pół paczki, po czym rozlałem je do butelek w oczekiwaniu, że świeże ruszą do pracy. Niestety - po tygodniu wciąż zero oznak pracy. Temp otoczenia butelek cały czas oscyluje na poziomie 20-21 stopni. Co do osadu, wygląda to teraz tak, jakby już to coś zdechło. Złączyło się w grudki i powoli osiada na dnie. Pozostała połowa paczki trafiła do innego piwa i jest na etapie burzliwej, tak więc z drożdżami wszystko dobrze. Da się jeszcze jakoś zmusić drożdże do pracy, czy to już koniec i mogę wylać te 32 butelki? Edytowane 20 Września 2011 przez kiernek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TMspoko Opublikowano 20 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2011 Tak, Możesz już wylać A tak na poważnie, to musisz uzbroić się w cierpliwość - poczekaj dwa-trzy tygodnie. Możesz wstawić do ciepłego na parę dni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kiernek Opublikowano 20 Września 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Września 2011 Każda poprzednia moja warka była mocno nagazowana już po 3 dniach. Raz tylko zdarzyło się że po 7. Ale żeby po 2 tygodniach nie było choćby najmniejszego "pss" przy otwieraniu... Poczekam, no cóż. To nic nie kosztuje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olo333 Opublikowano 20 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2011 Dziwne, jakby się nagazowało w trzy dni, po dwutygodniowej cichej. Jak dobre w smaku to musisz poczekać, szybciej czy później się nagazuje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kiernek Opublikowano 20 Września 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Września 2011 Mam po prostu system weekendowy. Więc niemal zawsze bawię się w tydzień burzliwej, 2 cichej. Czasem coś 1/2 krócej gdy mam planowane inne zajęcie na weekend. W 3 dni to takie coś jakby 50% nagazowania. 90% w tydzień a reszta już zdecydowanie powoli. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sebpa Opublikowano 20 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Września 2011 Więc niemal zawsze bawię się w tydzień burzliwej, 2 cichej. pogadamy jak wezmiesz sie za lagery albo tripelka a co do slabego nagazowania, mialem przy lagerach podobne problemy, tyle ze uzbroilem sie w cierpliwosc i gaz sie pojawil, ba nawet piana odpowiednia tyle ze to byly 3 miesiace lezakowania (dla lagerow 12°Blg to odpowiedni okres). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kiernek Opublikowano 22 Września 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Września 2011 Nie za dobrze jest... Zrobiłem dziś teścik. Otworzyłem dziś 2 butelki celem sprawdzenia gazu. 3 tyg minęło i tak. Pierwsza butelka niby jakieś pss. Niewinne kompletnie. Zapach winny, spróbowałem więc odrobinę - smak podobnie. chmielone wino. Otwieram drugą butelkę. Niby też delikatne psssyk, nagle wzbija piwo do góry i tak oto ganiałem z mopem po pokoju. Piwo to mam wszędzie. Meble, podłoga, ściany Oczywiście jak poprzednie. Nachmielone wino. Tak więc chyba dzikie drożdże się dostały w którymś momencie (przelew na cichą) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pepek84 Opublikowano 22 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Września 2011 W jaki sposób dodawałeś cukier do refermentacji ? Do każdej butelki osobno , czy syrop wymieszany w piwem w pojemniku ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kiernek Opublikowano 22 Września 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Września 2011 Zazwyczaj (tym razem również) dodawaję cukier do zdezynfekowanego fermentatora po przelaniu z balonu. Tak więc skład butelek teoretycznie powinien być taki sam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pepek84 Opublikowano 22 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Września 2011 Ale w postaci syropu ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kiernek Opublikowano 22 Września 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Września 2011 (edytowane) Po prostu dodałem cukier i wymieszałem. Rozumiem, że zmierzasz że może źle wymieszane? Wątpie. W tym czasie zdążyłem zdezynfekować butelki. Godzina minęła a to przecież miałki puder jest. W mgnieniu oka rozpuszcza się. Edytowane 22 Września 2011 przez kiernek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Barą Opublikowano 22 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Września 2011 I czy na dno fermentora przed zalaniem piwem, czy na powierzchnię po zalaniu piwem ? Poza tym dzikusy nie robią winnych posmaków. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kiernek Opublikowano 22 Września 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Września 2011 Na powierzchnię jak zawsze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pepek84 Opublikowano 22 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Września 2011 No to może być powodem nierównomiernego nagazowania. Przykładowo , nierozpuszczony cukier zgromadził się w okolicach kranika ( jeśli go używałeś ) i do pierwszych butelek poszło go więcej. Nie wymieszałeś na tyle dokładnie , i sama końcówka przy butelkowaniu dostała więcej cukru ( cukier osadził się na dnie ). Ale też miałem taką sytuację ,że ( wg mnie , a wiedzę mam małą ) piwo złapało jakąś infekcje , było bardzo mocno kwaśne , ledwo pijalne i z tygodnia na tydzień było coraz mocniej nasycone. Aż ostatnie butelki trzeba było nalewać na kilka razy. Ale raczej bym sądził ,że to kwestia źle wymieszanego środka do referm. Cukier który masz dodać rozpuść albo w brzeczce albo w wodzie i w tej postaci ( powiedzmy 200g cukru na 300 - 500 ml wody lub brzeczki ) dodaj na dno pojemnika i dopiero na to lej piwo. Wymiesza się podczas przelewania. A potem kilka machnięć łygą i masz pewność . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jacenty Opublikowano 22 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Września 2011 Zrobiłeś masę błędów. Kończenie burzliwej bez pomiaru Blg to ryzyko. Ocena postępu fermentacji na podstawie osadu to nawet nie błąd a jakiś nonsens. Zaglądasz bez przerwy do fermentora, to świetna zachęta dla infekcji. Co za fobię masz na punkcie osadu? Wciąż o tym piszesz. No i na koniec perełka, otworzyłeś butelki i wlałeś do nich świeże drożdże? A zbroje masz? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kiernek Opublikowano 22 Września 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Września 2011 (edytowane) Nie czytasz uważnie jacekan. Nie robiłem pomiaru Blg, bo straciłem areometr. Burzliwą zrobiłem na Windsorach które bardzo szybko ją nawet w 3 dni jak mają ciepło. Ja trzymałem tydzień w ok 21,5°C. Później 2 tyg na cichej. W tym czasie nie zaglądam do fermentatora. Cicha jest w szklanym balonie i widać wszystko bez otwierania. Osad, osad o którym mówię to infekcja która już na końcu cichej miała ciut nietypowy zapach. A nie osad na dnie od martwych drożdży - na tym się nie opieram. I nie niecierpliwość, a raczej ciekawość czy jest sens trzymania tych butelek, bo sądzę że je wyleje bo do picia raczej się nie będzie nadawało. Edytowane 22 Września 2011 przez kiernek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sebpa Opublikowano 22 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Września 2011 No i na koniec perełka, otworzyłeś butelki i wlałeś do nich świeże drożdże? A zbroje masz? nie bardzo rozumiem, dlaczego perelka? dodanie swiezych uwodnionych drozdzy to jeden ze sposobow ratowania piwa w ktorym drozdze po fermentacjach burzliwej i cichej nagle zamarly. Jedyne do czego mozna sie w tym przyczepic to ze pol paczki to zbedna ilosc.. wystarczy ~1g Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 22 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Września 2011 Dlaczego te drożdże miały paść i jak to stwierdzić ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olo333 Opublikowano 23 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2011 Dlaczego te drożdże miały paść i jak to stwierdzić ? Nie upilnował i spasteryzowali ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kiernek Opublikowano 23 Września 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Września 2011 (edytowane) Jedyne do czego mozna sie w tym przyczepic to ze pol paczki to zbedna ilosc.. wystarczy ~1g Nie znałem dokładnej specyfiki pracy drożdży, Wyszedłem więc z założenia takiego, że jeżeli drożdże padły to dam im nowych. Do 17 litrów brzeczki trzeba dodać całą paczkę drożdzy, to pomyślałem że dam połówę i będę miał część na odratowanie i do drugiego piwa (liczyłem się z tym, że jak nie wystartują, to kupię nową paczkę). Połowę dlatego, że skoro brzeczka obfita w cukry wymaga całej paczki, to w butelkach gdzie jest duuuużo mniej pokarmu wg mej wówczas oceny powinno się dać więcej drożdży niż paczka. To był eksperyment i chyba się udał. Ciężko ocenić dokładnie w tym momencie. Drożdże chyba pracują w butelkach, ale winnego smaku chyba się nie da pozbyć. Edytowane 23 Września 2011 przez kiernek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bogdan62 Opublikowano 24 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Września 2011 Unikam stosowania drożdży cechujących się słabym odfermentowaniemm a zgodnie ze specyfiką podaną przez producenta takimi drożdzami sa Danstar Windsor. W omawianym powyżej przypadku drożdże mogły odfermentować do kresu swoich możliwości i dodanie ich do refermentacji mijało się z celem, przerobienie surowca dodanego do refermentacji może być dla nich zadaniem "ponad siły". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 24 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 24 Września 2011 dodanie ich do refermentacji mijało się z celem, przerobienie surowca dodanego do refermentacji może być dla nich zadaniem "ponad siły". Nie sądzę, one mogą mieć problem z przerobieniem resztek maltortiozy, ale nie z glukozą czy sacharozą dodaną do refermentacji, z tym poradzą sobie każde drożdże. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sebpa Opublikowano 25 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 25 Września 2011 dodanie ich do refermentacji mijało się z celem' date=' przerobienie surowca dodanego do refermentacji może być dla nich zadaniem "ponad siły".[/quote']Nie sądzę, one mogą mieć problem z przerobieniem resztek maltortiozy, ale nie z glukozą czy sacharozą dodaną do refermentacji, z tym poradzą sobie każde drożdże. brakuje mi tu "lubie to" z fb Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rysmis Opublikowano 25 Września 2011 Udostępnij Opublikowano 25 Września 2011 brakuje mi tu "lubie to" z fb zawsze można "plusa" przy reputacji wcisnąć Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Undeath Opublikowano 19 Czerwca 2012 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2012 Podepnę się pod temat. Popełniłem MARCOWE receptura według linku no i leżało sobie ono 1,5 miesiąca bez ruszania w temperaturze około 12C, piwo jest prawie bez gazu pomimo 4g cukru na butelkę 0,5l, w smaku jest dobre brak jakiejkolwiek infekcji, no ale martwi ten brak gazu. Moje pytanie to czy opłaca się wymieszać tak jeszcze po 2g cukru na butelkę z wodą i drożdżami i dodać je strzykawką do butelek czy zostawić w spokoju i pić takie ultra mega lekko nagazowane? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się