coder Opublikowano 20 Listopada 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2011 Kieswy: gdybym teraz zaczynał warzyć, to bym wszystkie warki robił infuzyjnie, jednotemperaturowo. Szkoda gimnastyki przy garach, gdy się nie ma jeszcze dopracowaniej technologii fermentacji i czystości procesu. Ponadto w tym procesie łatwo o powtarzalność i korekty wyników. Gdy się już dostaje czyste i prawidłowo dofermentowane piwa, można zacząć się bawić w drugorzędne sprawy, nadające ostateczny szlif naszym produktom. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Porter Opublikowano 20 Listopada 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2011 Mając 22 warki na liczniku, uważam, że dopiero raczkuję w tej branży i biorę sobie Twoje słowa do serca. Tym bardziej, że - mając już jakieś szczątkowe doświadczenie - nie widzę żadnych efektów zacierając w 64 czy 72. Wszystkie moje piwa odfermentowują baaardzo nisko i nic na to poradzić nie mogę. Pozostaje kwestia: co z zasypem zawierającym pszenicę? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zgoda Opublikowano 20 Listopada 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2011 Tym bardziej, że - mając już jakieś szczątkowe doświadczenie - nie widzę żadnych efektów zacierając w 64 czy 72. Wszystkie moje piwa odfermentowują baaardzo nisko i nic na to poradzić nie mogę. Epidemia jaka czy co? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 20 Listopada 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2011 Mając 22 warki na liczniku, uważam, że dopiero raczkuję w tej branży i biorę sobie Twoje słowa do serca. Tym bardziej, że - mając już jakieś szczątkowe doświadczenie - nie widzę żadnych efektów zacierając w 64 czy 72. Wszystkie moje piwa odfermentowują baaardzo nisko i nic na to poradzić nie mogę. Pozostaje kwestia: co z zasypem zawierającym pszenicę? Nie, no bez jaj. Coderowi nie o to chodzi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Porter Opublikowano 20 Listopada 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2011 To o co mu chodzi? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 20 Listopada 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2011 (edytowane) Zacieranie to tylko produkcja brzeczki, istota piwowarstwa tkwi w fementacji!! Ale swoja drogą dziekuję, że znajdujesz czas aby znaleźć drzazgę w moim oku na każdym z forum piwowarskich na których zamieszczam posty. Śmiała teoria , jeśli chodzi o drugą część to-??? może dzieci dorwały się do mojego kompa Edytowane 20 Listopada 2011 przez anteks Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kieswy Opublikowano 20 Listopada 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2011 Kieswy: gdybym teraz zaczynał warzyć, to bym wszystkie warki robił infuzyjnie, jednotemperaturowo. Szkoda gimnastyki przy garach, gdy się nie ma jeszcze dopracowaniej technologii fermentacji i czystości procesu. Ponadto w tym procesie łatwo o powtarzalność i korekty wyników. Gdy się już dostaje czyste i prawidłowo dofermentowane piwa, można zacząć się bawić w drugorzędne sprawy, nadające ostateczny szlif naszym produktom. I właśnie o tę jednotemperaturowość pytam; na razie odstąpiłem od gimnastyki przy garach. Jednak nie potrafię zachować stałej temperatury przerwy. Kombinowałem na różne sposoby. Po 10 minutach włączałem mieszadło i grzanie, doprowadzałem do 68... i znów przerwa; i tak kilka razy; czas łączny przerw - godzina. A także... kładłem krzemową podkładkę pod gar, zmniejszałem ogień tak by ciepło oddawane było równe ciepłu z kuchenki, przy stale załączonym mieszaniu. Nie wiem co jest poprawne i co jest przerwą (jeśli zmiana o stopień w dłuższym okresie jest wymierna). Choć rzeczywiście; po 33 warkach stwierdzam, że istotna jest poprawna dezynfekcja i czystość fermentacji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kopyr Opublikowano 20 Listopada 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2011 To o co mu chodzi? O to, że lepiej zatrzeć infuzyjnie 60' w 62°C, albo 60' w 68°C w zależności co chcesz osiagnąć, niż bawić się w dekokcję, albo kombinować z przerwami. Chcesz piwo bardziej pełne, zacierasz w 68°C, chcesz wytrawne, albo zacierasz mocne piwo, zacierasz w 62°C. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemo70 Opublikowano 20 Listopada 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2011 Ja nie rozumiem w czym problem, u mnie mam włączone mieszadło na full cały czas i temp reguluję palnikiem, różnica temp to max 0,3°C . Jeśli wyłączył bym mieszadło i palnik i zareagował wtedy kiedy temp spada to przy włączeniu mieszadła, temp. spadnie o 1-2 °C . Będąc piwowarem, który uwarzył już kilka czy kilkanaście warek, powinno się zaobserwować to zjawisko, ktoś kto tego nie widzi, niech nie zadaje wogóle pytań, bo tylko zawraca niepotrzebnie dupę :rolleyes::rolleyes::rolleyes: A tak wogóle odpowiednie przerwy robimy w zależności jakie piwo chcemy uzyskać, czy bardziej wytrawne, czy słodowe, a krótko mówiąc najprostsze rozwiązania są najlepsze, po co komplikować ????? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 20 Listopada 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2011 (edytowane) Kieswy: radzę stosować większe rozrzedzenie zacieru, tak z 1:4, wtedy łatwiej zachować jednolitą temperaturę w całym garnku, szczególnie przy grzaniu płomieniem. Dobrze mieć też jakąś izolację gara. A mieszadło powoduje szybką stratę temperatury. W sumie nie jest też tak bardzo istotne, żeby mieć cały czas identyczną temperaturę, ważne, żebyś za każdym razem robił to tak samo, żeby móc w razie potrzeby jakoś sterować fermentowalnością piwa. Edytowane 20 Listopada 2011 przez coder Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olo333 Opublikowano 20 Listopada 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2011 W sumie nie jest też tak bardzo istotne, żeby mieć cały czas identyczną temperaturę, ważne, żebyś za każdym razem robił to tak samo, żeby móc w razie potrzeby jakoś sterować fermentowalnością piwa. Czyli trochę jak zacieranie w lodówce, bez dolewania wrzątku w trakcie. W ciągu 60 minut (mieszając powiedzmy co 15 minut) temperatura spada mi o jakieś 3°C. Sterowanie fermentowalnością przy takim zacieraniu zależy od tego w jakiej temperatury rozpoczynamy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Makaron Opublikowano 20 Listopada 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2011 W naszym wypadku wazniejsze jest to by robic tak samo za kazdym razem i modyfikowac temperatury zgodnie z potrzebami i efektami jakie uzyskujemy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 20 Listopada 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2011 Czyli trochę jak zacieranie w lodówce, bez dolewania wrzątku w trakcie. W ciągu 60 minut (mieszając powiedzmy co 15 minut) temperatura spada mi o jakieś 3°C. Chyba nie,bo. Teoria jest taka, że zmiana temperatury zacierania o więcej niż 1 stopień na więcej niż 5 minut daje zauważalne zmiany. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olo333 Opublikowano 20 Listopada 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2011 Czyli trochę jak zacieranie w lodówce, bez dolewania wrzątku w trakcie. W ciągu 60 minut (mieszając powiedzmy co 15 minut) temperatura spada mi o jakieś 3°C. Chyba nie,bo. Teoria jest taka, że zmiana temperatury zacierania o więcej niż 1 stopień na więcej niż 5 minut daje zauważalne zmiany. ale W sumie nie jest też tak bardzo istotne, żeby mieć cały czas identyczną temperaturę, ważne, żebyś za każdym razem robił to tak samo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pastaga Opublikowano 20 Listopada 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2011 W sumie nie jest też tak bardzo istotne' date=' żeby mieć cały czas identyczną temperaturę, ważne, żebyś za każdym razem robił to tak samo, żeby móc w razie potrzeby jakoś sterować fermentowalnością piwa.[/quote']Czyli trochę jak zacieranie w lodówce, bez dolewania wrzątku w trakcie. W ciągu 60 minut (mieszając powiedzmy co 15 minut) temperatura spada mi o jakieś 3°C. Sterowanie fermentowalnością przy takim zacieraniu zależy od tego w jakiej temperatury rozpoczynamy. Nie chciałbym zaśmiecać niepotrzebnie wątku ale skoro już taka dyskusja wynikła to zapytam. Czemu służy mieszanie (czy jest konieczne) przy zacieraniu jedno temperaturowym w lodówce? Nie otwierając co 15min. chyba przez 60min. temp. spadłaby mniej? Mam praktycznie zerowe doświadczenie bo dopiero 1 warka zacierana ale właśnie zacierana w ocieplonym fermentorze dlatego pytam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 20 Listopada 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2011 Czyli trochę jak zacieranie w lodówce' date=' bez dolewania wrzątku w trakcie. W ciągu 60 minut (mieszając powiedzmy co 15 minut) temperatura spada mi o jakieś 3°C.[/quote']Chyba nie,bo. Teoria jest taka, że zmiana temperatury zacierania o więcej niż 1 stopień na więcej niż 5 minut daje zauważalne zmiany. ale W sumie nie jest też tak bardzo istotne, żeby mieć cały czas identyczną temperaturę, ważne, żebyś za każdym razem robił to tak samo A to już trzeba zapytać autora co miał na mysli Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anteks Opublikowano 20 Listopada 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2011 Nie chciałbym zaśmiecać niepotrzebnie wątku ale skoro już taka dyskusja wynikła to zapytam. Czemu służy mieszanie (czy jest konieczne) przy zacieraniu jedno temperaturowym w lodówce? Nie otwierając co 15min. chyba przez 60min. temp. spadłaby mniej? Mam praktycznie zerowe doświadczenie bo dopiero 1 warka zacierana ale właśnie zacierana w ocieplonym fermentorze dlatego pytam. Nawet bez otwierania temp spadnie o kilka °C , a i mieszanie będzie potrzebne dla lepszej wydajności. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darko Opublikowano 21 Listopada 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2011 Mamy następcę bnp na forum. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slotish Opublikowano 21 Listopada 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2011 Zacieranie to tylko produkcja brzeczki, istota piwowarstwa tkwi w fementacji!! Coder generalnie zgadzam się z Twoją tezą, że najważniejsza jest zdrowa i udana fermentacja dla uzyskania smacznego piwa i nie chciałbym żebyś odebrał mojego komentarza jako czepiania się bo podzielam twoje "aptekarskie" podejście itd... Też bym wybrał śniadanie z żoną, zaznaczam na wstępie, niż ciągłe stanie przy garze - ale czy to nie jest tak, że fermentacja jest ściśle powiązana z zacieraniem. Przecież profil zacierania jest istotny dla przebiegu fermentacji - zwłaszcza dla głębokości odfermentowania; zwłaszcza jeśli próbujemy warzyć zgodnie z wyznaczonymi stylami - w tym kontekście fakt czy zostawisz zacier w 65C przez 10 minut czy 40 minut ma wielkie znaczenie dla przyszłej fermentacji twojego piwa i efektu końcowego w kuflu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 21 Listopada 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2011 @Ghost: mieszać trzeba od czasu do czasu, bo bez tego zacier się temperaturowo rozwarstwia: u góry trochę cieplej, u dołu trochę zimniej. Poza tym pomaga to w równomiernym dostępie wody i enzymów do słodu. Trzeba zamieszać min raz na 15 minut, a lodówce nie obejdzie się bez dolania paru litrów wrzątku dla utrzymania rozsądnej temperatury. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coder Opublikowano 21 Listopada 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2011 @slotish: też twierdze, że należy swój proces zacierania kontrolować na tyle, żeby móc uzyskać piwo bardziej lub mniej fermentowalne jeżeli zajdzie potrzeba, najczęściej robi się to przez jakąś zmianę średniej temperatury zacierania. Ale jak pierwszy raz robię daną recepturę to przecież nie wiem, czy chcę, żeby była bardziej czy mniej wytrawna, bo nie mam do czego porównać, dopiero jak zrobię piwo, spróbuję, to w nastepnej warce mogę zrobić korekty. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kieswy Opublikowano 21 Listopada 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2011 Ja nie rozumiem w czym problem, u mnie mam włączone mieszadło na full cały czas i temp reguluję palnikiem, różnica temp to max 0,3°C Przypuszczam, że jest to najprostsze rozwiązanie. Nie zgodzę się jednak z tym, że najlepsze. Krótko mówiąc, dlaczego literatura zaleca wstrzymanie mieszania podczas przerw(y)? A tak wogóle odpowiednie przerwy robimy w zależności jakie piwo chcemy uzyskać, czy bardziej wytrawne, czy słodowe Podstawa! Jak też i to, czy, na przykład, chcemy uzyskać piwo o stabilnym wąskim smaku czy o szerokim profilu smakowym przy słabej stabilności smakowej. Jeśli wyłączył bym mieszadło i palnik i zareagował wtedy kiedy temp spada to przy włączeniu mieszadła, temp. spadnie o 1-2 °C . Będąc piwowarem, który uwarzył już kilka czy kilkanaście warek, powinno się zaobserwować to zjawisko, ktoś kto tego nie widzi, niech nie zadaje wogóle pytań Uff, dobrze, że wcześniej zaobserwowalem to zjawisko i otrzymałem przywilej zadawania pytań. bo tylko zawraca niepotrzebnie dupę :rolleyes::rolleyes::rolleyes Nie przypominam sobie bym imiennie kogoś wzywał do odpowiedzi (oczywiście może trochę poza Coderem) i zawracał niepotrzebnie... sam już nie wiem co, niepytanym; Szczególnie jeśli Niepytany ma zły dzień lub jest z natury bez poloru. Być może źle wybrałem wątek. Coder - przepraszam... Ale rzeczową odpowieć, na którą tu bardzo liczyłem, uzyskałem. Dziękuję. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiktor Opublikowano 21 Listopada 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2011 Przypuszczam, że jest to najprostsze rozwiązanie. Nie zgodzę się jednak z tym, że najlepsze. Krótko mówiąc, dlaczego literatura zaleca wstrzymanie mieszania podczas przerw(y)? zwykle sugeruje obniżenie obrotów o połowę. Intensywne mieszanie powoduje napowietrzanie, a naprężenia ścinające działają na beta glukany i mogą potem powodować powstanie żeli i utrudnienia w filtracji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kieswy Opublikowano 21 Listopada 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2011 Tak prawił Kunze. Jeszcze dalej wspomniał o niestabilności smakowej wynikającej z takiego napowietrzenia. Pazera w "Browarnictwie" pisze o całkowitym zatrzymaniu mieszania. Odnosząc wiedzę do rozmiarów browaru domowego, jak wielkie sugerujesz zmniejszenie? 2 obroty na sekundę? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
josefik Opublikowano 21 Listopada 2011 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2011 Tak prawił Kunze. Jeszcze dalej wspomniał o niestabilności smakowej wynikającej z takiego napowietrzenia. Pazera w "Browarnictwie" pisze o całkowitym zatrzymaniu mieszania. Odnosząc wiedzę do rozmiarów browaru domowego, jak wielkie sugerujesz zmniejszenie? 2 obroty na sekundę? Przepraszam ale czy ty miksujesz? :rolleyes: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się