Slonx Opublikowano 9 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2013 Czy można wydzielić tą dyskusję o jeżdżeniu po alkoholu bo stanowi większość w temacie? W zasadzie swoje już powiedziałem, ale trzeba przyznać, że temat również dotyczy jazdy po alkoholu, wszakże w opisie tematu była o tym mowa proszę, pomóżcie mi zmodyfikować zasypo skoro nie mam karmelowego a mam acramunich, pale ale i wiedeński. No ale jak to nie masz karmelowego, skoro masz caramunich? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbynieks Opublikowano 9 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2013 popieram Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lusterko87 Opublikowano 9 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2013 (edytowane) bo czasem głupie leki potrafią zawierać % i wtedy zero promila jest niemożliwe Na ulotce z którą należy się zapoznać może pisać że lek zawiera alkohol, albo ze może wywoływać zaburzenia psychofizyczne, że w czasie stosowania nie powinno sie prowadzić pojazdów i urządzeń w ruchu. Poza tym też na przykład kwestia wykluczenia czasami takich sytuacji, że koleżka powoduje kolizję, wysiada, idzie szybko i publicznie napić się wódki i tłumaczy, że alkoholu w momencie zdarzenia nie pił. Ostatnio czytałem, że jakiś sędzia powołał biegłego, kiedy pomiar wykazał coś tam ponad 2 w pół godziny po zdarzeniu. Dlatego wykonuje się badanie krwi, na ustalenie czy alkohol już był czy dopiero 'ostania" dawka była pierwsza. Lusterko: nie do podważenia jest zapis alkomatu. Natomiast żeby określić wstecz, ile ktoś miał w danym czasowym momencie w przeszlości, trzeba wziąć pod uwagę wiek, płeć, stan zdrowia, przyjmowane leki, kondycję psychofizyczną i kilka innych zmiennych. Raczej wtedy sędzia powołuje biegłego Nie, jest wzór na podstawie którego dokonuje się analizy jak alkohol długo jest w organizmie. Nikt nie pyta sie czy spałes czy biegasz codziennie rano dla kondycji. Po pierwsze, wykonuje się badanie krwi. Po drugie: istnieje w polskim prawie zasada domniemania niewinności. To, że 3 badania wykazują tendencję spadkową nie znaczy, że siedziałeś za kierownicą godzinę wcześniej, kiedy miałeś no 0,6 - jest to wierutna bzdura i żaden sąd się do tego nie przychyli - ze względu na wspomnianą wyżej zasadę. Winę trzeba udowodnić, a tymczasem rzeczone badania udowadniają jedynie, że momencie pierwszego badania miałeś x, potem y, potem z, a x>y>z. NIC więcej. Tak, tych wyników faktycznie nic nie podważy, ale też nie trzeba ich podważać. Nie do końca. Jest tez zasada : "Jeżeli istnieje uzasadnione popełnienie przestępstwa..." Dlatego wykonuję się wspomniane badanie krwi. Które ostatecznie potwierdzi czy w trakcie kierowania miałeś więcej niż ustawa przewiduje. Jak wspominałem jest wzór wg którego liczy się spadek zawartości alkoholu - sztywne dane. Jeśli w ciągu X czasu poziom spadł do Y mg/ml to znaczy że w czasie X-1 poziom wynosił Y+ Dlatego wykonuje się pomiary kontrolne na określenie tendencji spadkowej/rosnącej. Siedziałem trochę w żandarmerii więc wiem. Zapraszam na zajęcia z kryminalistyki. Owszem, policja czasem kieruje z uporem maniaka takich kierowców do ukarania, najczęściej marnując w ten sposób pieniądze podatników. Nie uporem maniaka - lecz zasadą "Jeżeli istnieje uzasadnione popełnienie przestępstwa..." http://e-prawnik.pl/...zestepstwa.html Jeśli zatrzymany ma tendencje spadkową kieruje się go na badania krwi czyli w czasie prowadzenia pojazdu mechanicznego byl pod wpływem (pow 0.5) - czyli " czy popełnił przestępstwo. A, policja nie odbiera prawa jazdy, tylko zatrzymuje. Nie zmienia to faktu że dla Morderców,bądź potencjalnych morderców za kółkiem nie powinno być pobłażania ! Edytowane 9 Kwietnia 2013 przez Lusterko87 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robkiz Opublikowano 9 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2013 Lubie piwko Tez zamierzam zrobic jakies lagodne niskoprocentowe na wakacje. Ale mam nie zamierzam wsiadac za kółko po jego wypiciu. Bez względu na rzeczywistą ilość promili i procentów. Bachusie daj mi siłe wytrwac w tym przekonaniu! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
quraqus Opublikowano 9 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2013 Kiedyś mieszkałem i pracowałem w Danii, szokiem dla mnie było, że można było tam prowadzić i pić piwo podczas jazdy. Pracowałem również w tzw RFN, też mnie lekkie zdziwienie mnie ogarniało jak w pracy na przerwie do obiadu serwowane było piwo, podczas gdy ludzie tam pracujący obsługiwali różne pojazdy. Mieszkałem również w Irlandii jakiś czas i też byłem zdziwiony gdy po wyjściu z pubu ludzie wsiadali do samochodu i jechali do domu, podczas gdy Garda (policja ) stała nie opodal na krzyżówce i nikogo nie zatrzymywała, chociaż dokładnie wiedziała że ludzi z pubu wracają. Podsumowując w ŻADNYM z tych krajów nie ma tylu śmiertelnych wypadków na drodze pod wpływem alkoholu co w Polsce. Pytanie: więc o co chodzi?.... Może jednak to my Polacy jednak nie powinniśmy wsiadać za kółko po piwie bo to nam nie służy? Czy jak? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jejski Opublikowano 9 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2013 Piszę z pełną premedytacją bez czytania ani jednego posta w tym temacie. Zero tolerancji dla alkoholu za kółkiem. Słabości każdy może mieć, ale nie za kółkiem! Jechałem na lekkiej bańce dwa razy (za młodu) i jak patrzę na to teraz to wolę przejść 25km pieszo w ciężkiej zimie, niż to powtórzyć. Za chwilkę przeczytam wszystko i się merytorycznie odniosę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korzen16 Opublikowano 9 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2013 25km pieszo w ciężkiej zimie nie polecam (z własnego doświadczenia - było jedynie 20km) tak samo jak promili podczas jazdy - sam nie wiem co gorsze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mariusz_CH Opublikowano 9 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2013 (edytowane) Za chwilkę przeczytam wszystko i się merytorycznie odniosę. A co masz wolne jutro? Późno jest Nie no, za kółko - to zdecydowanie bez alkoholu! Choć chciałbym podnieść to co napisał quraqus. Co sprawia, że my jesteśmy tacy inni... W Iralndi po 1 piwie nie wychodzi się z pubu, z 8-10 piw to norma i oni wsiadają za kółko... i nie ma takich wypadków... Edytowane 10 Kwietnia 2013 przez Mariusz_CH Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Slonx Opublikowano 10 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2013 Na ulotce z którą należy się zapoznać może pisać że lek zawiera alkohol, albo ze może wywoływać zaburzenia psychofizyczne, że w czasie stosowania nie powinno sie prowadzić pojazdów i urządzeń w ruchu. Najczęściej jest napisane, że może zaburzać, lub zaburza zdolność prowadzenia pojazdów mechanicznych. Co w wypadku, kiedy ja tego nie odczuwam? Podsumowując w ŻADNYM z tych krajów nie ma tylu śmiertelnych wypadków na drodze pod wpływem alkoholu co w Polsce. Pytanie: więc o co chodzi?.... Może jednak to my Polacy jednak nie powinniśmy wsiadać za kółko po piwie bo to nam nie służy? Czy jak? No tak, ale porównaj sobie duńskie, niemieckie, brytyjskie drogi, do naszych rodzimych. Porównaj sobie wyszkolenie kierowców w Finlandii, a wyszkolenie naszych. Porównaj ich kulturę jazdy do naszej. Wiele czynników ma wpływ na bezpieczeństwo. Również mentalność ludzi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
quraqus Opublikowano 10 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2013 Nie przesadzał bym z tą jakością dróg, nawierzchnia owszem dużo lepszej jakości, ale np. w takiej Irlandii drogi lokalne są wąskie (często samochody mijają się na styk), kręte i bez poboczy, autostrad nie mają tam za dużo. Drogi międzymiastowe biegną często przez miasta, brak obwodnic. Duńskie drogi to też nie szerokie autostrady. Jeździłem tam dużo na rowerze i pamiętam, że zawsze gdy mijał mnie samochód zwalniał prawie do zera i omijał mnie łukiem, u nas nie raz miałem sytuację, że lądowałem w rowie bo samochód minął mnie z dużą prędkością prawie ocierając się o mnie. Zresztą to było powodem, że nie jeżdżę już na rowerze Chciałem właśnie powiedzieć, że nasza mentalność powoduje, że jeździmy niebezpiecznie a po alkoholu dostajemy jeszcze fantazji. Żeby było jasne dla mnie kierowca który wsiada do samochodu po alkoholu to potencjalny zabójca, (osobiście znam gościa którego cała rodzina zginęła bo pijany kierowca wpadł na nich rozpędzonym samochodem, koszmar). Dalej nurtuje mnie pytanie dlaczego u nas jest tyle wypadków (bo wiem że to nie wina dróg, a z tym wyszkoleniem to też nie jest tak do końca źle)? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korzen16 Opublikowano 10 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2013 a po alkoholu dostajemy jeszcze fantazji ułańskiej mieszkałem trochę w Krzyżacji , w której także panują lepsze niż u nas obyczaje na drogach, a co ciekawe tam naszym kierowco ich ułańska fantazja gdzieś zanika - może to wpływ innego klimatu?? Jak dla mnie to: dziecko+zapałki=alkohol+samochód=wariat za kierownicą Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Makaron Opublikowano 10 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2013 Za chwilkę przeczytam wszystko i się merytorycznie odniosę. A co masz wolne jutro? Późno jest Nie no, za kółko - to zdecydowanie bez alkoholu! Choć chciałbym podnieść to co napisał quraqus. Co sprawia, że my jesteśmy tacy inni... W Iralndi po 1 piwie nie wychodzi się z pubu, z 8-10 piw to norma i oni wsiadają za kółko... i nie ma takich wypadków... Nieprawda. Do pubu idziesz również zjeść. Wypicie pinty piwa 3.5% do objadu to co innego niż wyskoczyć w piątek na kilka piw ze znajomymi. A wypadki są. .. a każdy z nich to tragedia dla rodziny poszkodowanego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goral89 Opublikowano 10 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2013 (edytowane) Wszystko fajnie przerzucacie się tutaj prawem ale nikt nie zaznaczył że badanie alkoholu to 2 jednostki, które nagminnie ludzie mylą czyli: art. 115 KK § 16. Stan nietrzeźwości w rozumieniu tego kodeksu zachodzi, gdy: 1) zawartość alkoholu we krwi przekracza 0,5 promila albo prowadzi do stężenia przekraczającego tę wartość lub 2) zawartość alkoholu w 1 dm3 wydychanego powietrza przekracza 0,25 mg albo prowadzi do stężenia przekraczającego tę wartość. Art. 178a. § 1. Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzają- cego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrz- nym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolno- ści do lat 2. § 2. Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzają- cego, prowadzi na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub w strefie ru- chu inny pojazd niż określony w § 1, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolno- ści do roku. § 3. (uchylony). § 4. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 był wcześniej prawomocnie skazany za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości lub pod wpły- wem środka odurzającego albo za przestępstwo określone w art. 173, 174, 177 lub art. 355 § 2 popełnione w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego albo dopuścił się czynu określonego w § 1 w okresie obowiązy- wania zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych orzeczonego w związku ze skazaniem za przestępstwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. oraz Jeśli stężenie alkoholu we krwi zawiera się między 0,2 i 0,5 promila (bądź od 0,1 do 0,25 mg w 1 dm wydychanego powietrza) to jest to stan po spożyciu alkoholu. Kto w takim stanie kieruje pojazdem, popełnia wykroczenie zagrożone karę aresztu, grzywną do 5000 zł i czasowym zatrzymaniem prawa jazdy. Sąd orzeka zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych w miesiącach lub latach, na okres od 6 miesięcy do 3 lat. Art. 87. § 1. Kto, znajdując się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub po- wietrznym, podlega karze aresztu albo grzywny nie niższej niż 50 złotych. § 2. Kto, znajdując się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka, prowadzi na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ru- chu inny pojazd niż określony w § 1, podlega karze aresztu do 14 dni albo karze grzywny. § 3. W razie popełnienia wykroczenia określonego w § 1 lub 2 orzeka się zakaz prowadzenia pojazdów. I teraz wtrącenie do waszej dyskusji. Bardzo dużo ludzi w Polsce myli dopuszczalny limit alkoholu we krwi z tym wydmuchiwanym. Jak widać dmuchnąć można tylko 0,1 do 0,25 wykroczenie, (w 1 dm3) i przestępstwo od 0,26 - w góre ! Pisze to bo naprawde wiekszość ludzi myśli ze dmuchnać może do 0,5 a to już jest występek zagrożony karą do 2 lat pozbawiania wolności plus obligatoryjne środki karne. Kolejną kwestią penalizowane jest tylko stężenie w chwili badania oraz te z tendecją rosnącą tj. przyszłe (tylko i wyłącznie ). Stanowi o tym słowniczek ustawowy KK, "prowadzi do stężenia przekraczającego tę wartość". Więc w żadnym wypadku nie przeprowadza się badań wstecz, oczywiśćie można je zrobić ale w jakim celu jeżeli nie jest to penalizowane że JAN B. 30 minut temu miał 0,3 a teraz 0,23. Bo jak udowodnić że gość 30 min temu siedział za kółkiem?? Przykład że nie jest to takie proste a polscy policjanci to nie CSI MIAMI, niedawno pod krakowem wracało z dyskoteki 3 młodych gośći, każdy grubo ponad 1 promil w wydychanym, rozbili auto i wpadli na to że poprostu wszyscy wyjdą z wraku i poczekają na policje - poprostu powiedzieli że nie pamietają kto prowadził bo byli tak pijani- werdykt umorzenia z powodu braku wykrycia sprawcy! Kolejną rzeczą ktoś tu wkleja linki z przygotowania do popełniania czynu co jest wierutną bzdurą. "Jeżeli istnieje uzasadnione popełnienie przestępstwa..." - i jeszcze raz "prowadzi" KK z racji swojego wpływu na wolność jednostki musi być interpretowane śćiśle tj. głównie wykładnią językową. Oczywiśćie nie popieram picia i wsiadania do auta. Ale nikt mi nie wmówi że jedno piwo 330 ml ok 5 % po pierwsze przekroczy wartość 0,1 dm3, że osoba ktróra wypijając taką dawke do obiadu będzie stanowiła zagrożenie na drodze. To jest dopuszczalne i normalne wolałbym żeby było więcej takich osób niż 1 czy 2 promilowców za kółkiem. Polecam kupić sobie alkomat i zobaczyć jak reaguje wasz organizm. Bo jak ktoś ma 0,5 w wydychanym to nie było to z pewnościa jedno piwko. Fajnie by było żeby kierowcy w naszym kraju poprostu mieli więcej wyobrażni i mniej ułańskiej fantazji! Ciekawe rzeczy z orzecznictwa: - można prowadzić pod wpływem na gruncie rolnym, własnym podwórku śmieszne ale jest ! - przestępstwo może być tylko umyślne tj. sprawca obiektywnie musi przypuszczać że jest pijany. Przykład ktoś leży w szpitalu i dostał jakiś lek z alkoholem wychodzi wsiada do auta nie umyślnie narusza norme z kk lub kw. Nie jest takie zachowanie penalizowane. Edytowane 10 Kwietnia 2013 przez goral89 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robkiz Opublikowano 10 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2013 O dokladnie! na swoim prosze bardzo wygulgaj flasze, wsiadaj w auto - rura i w stodołe. Tylko potem nie wołaj odszkodowania Mnie u naszych braci czechów zaskoczył dystrybutorek na studenckiej stołówce. Przychodzisz pan, bierzesz tacke, nakladasz sobie co tam akurat maja za knedliki do tego kolaczyk i nalewasz sobie piwko. Nawet tanio wychodzilo. W naszych stołówkach jakoś mi to się nie widzi. Tak samo z limitami - uwazam ze jedyny rozsądny to 0,0 i koniec. A to wszystko z powodu komentowanej tutaj juz natury ludzkiej. Jak mozna troche to zawsze znajdzie sie ktos kto przesadzi. A zresztą ja po sutym obiadku i jednym kufelku słabego piwka za kierownicą się nie widze. Oczka sie zamykają, główka kiwa, reakcje spowalniają, spać a nie prowadzić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lusterko87 Opublikowano 10 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2013 Panowie ; Zero tolerancji dla pijących kierujących ! Dyrdymały o tym że winą są kiepskie drogi ! Tak to dlaczego jak jest znak ograniczenie do 40 i ostrzeżenie o uszkodzonej nawierzchni to nikt się do tego nie stosuje ??? Dlaczego wszyscy się oburzyli na policje jak facet stracił zawieszenie na dziurze, a policja mu wystawiła mandat za szybką i nieostrożną jazdę ?? Po co to jątrzenie na fotoradary > jak jadę przepisowo to żadem mi nie straszny. Jak wygląda podejście kierowców do ograniczeń prędkości, zakazów wyprzedzania ? Prędkość ; "kierowca myśli : jest czarna droga(sucha) to pocisnę se ze 30 kim/h więcej" Wyprzedzanie : "kierowca myśli : kurka wodna ten dostawczak z przodu wlecze się jak na pogrzebie - wyprzedzę go bo nie będę się tłukł za nim" Nie zachowanie bezpiecznej odległości od pojazdu poprzedzającego : kierowca myśli - podjadę bliżej żeby go wyprzedzić - i tak jedzie 2 km za tobą...siedząc na tyłku jak rzep na psim ogonie. Albo kierowcy którzy myślą że ich auto prosto z salonu lub po wiejskim tuningu ma wbudowane pierwszeństwo przejazdu. Albo kolejny grzech : "...bo mi się spieszy.." Takich grzechów unas kierowców jest więcej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robkiz Opublikowano 10 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2013 Lustereczko powiedz przecie - masz wiele racji kolego! Dzis rano wlasnie jadac do pracy sobie przypomnialem to odgrazanie sie polskich kierowcow na zwiekszone zagęszczenie fotoradarow. "Bedziemy jezdzic zgodnie z ograniczeniami - nie zarobia na nas" Po pierwsze co za absurd a po drugie kto w to uwierzy. A wiecie co mnie osobiscie wk$%#ia najbardziej? Kolo ktory jedzie drogą przez wsie równo zazwyczaj w okolicach 70km/h. Takiego po prostu moglbym dopasc wyciagnac z auta i po mordzie nakłaść. Jade przez wieś ~50 mija mnie jakis #&*^^%$ wiuu i jedzie z fantazja 70. Dojezdzam do konca wsi przyspieszam do ~90 i na pierwszym zakrecie spotykam tego $%#%$!. Wyprzedzam go po to zeby za nastepnych 5km on wyprzedzil mnie w najblizszej wsi. A niedajboze bedziemy mijac policajtow. Kolo bedzie przejezdzal 30km/h bez wzgledu na aktualne ograniczenie - do najblizszego zakertu. Nosz kurna jak to trzeba miec do łba pustego nasrane sie pytam ;-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pierog Opublikowano 10 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2013 z tego co zauważyłem po sobie i u innych, to po jednym "normalnym sklepowym" piwie wystarczą 2-3h i nie ma tego alkoholu w organizmie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fidel Opublikowano 10 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2013 Mężczyzna o wadze 90 kg i normalnym metabolizmie trawi 1 jednostkę alkoholu na godzinę.0,5 litra piwa o zawartości alkoholu 5% to 2,5 jednostki - po 3 godzinach powinno być 0,00. A i tak uważam piłeś - nie jedź, jechałeś - to się teraz napij Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korzen16 Opublikowano 11 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2013 A i tak uważam piłeś - nie jedź, jechałeś - to się teraz napij właściwe podejście Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogi Opublikowano 11 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2013 z tego co zauważyłem po sobie i u innych, to po jednym "normalnym sklepowym" piwie wystarczą 2-3h i nie ma tego alkoholu w organizmie Tu dochodzi kwestia tolerancji osobniczej organizmu. Przeciętnie wypicie jednego piwa normalnego 5.6%, daje maksymalne stężenie alkoholu na poziomie 0.29-0.3 promila, jeśli nie wypije nic więcej, to trawienie etanolu następuje do godziny czasu. Ale niektórzy będą potrzebować więcej niż tej godziny, a też nie ma pewności jak etanol się rozłoży. Poza tym lupulina zawarta w jednym piwie powoduje senność i opóźnienie pewnych reakcji, de facto możemy nie mieć w sobie ani mg etanolu, ale spowodujemy wypadek, bo się nam zrobi błogo i sennie-a tego nie jesteśmy w stanie przewidzieć. W chwili wypicia jednego piwa-które jako jedno, ma działanie lecznicze, następuje cały szereg zmian w organizmie, pozornie wyostrzają nam się zmysły (bo krew szybciej krąży do mózgu), jeśli w ciągu godziny nie będziemy kontynuuować, te reakcje się osłabią i zmienią-pojawia się wtedy senność, spowolnienie itd, potem to mija całkiem i jest jak było przedtem. Nie wiem jak jest po piwie czy innym napoju jak się prowadzi samochód, ale w okresie młodości jeździło się tak (np. po vermouth'cie czy dwóch-trzech mocnych piwach) na rowerze i wierzcie mi, że zmienia się naprawdę wiele kwestii na drodze i w nas, nawet jeśli a) nie odczuwamy żadnych zmian b) ba, nawet odczekaliśmy godzinę czy dwie zanim wsiedliśmy na rower. I powinno zastanowić wielu, że skoro tyle istotnych zmian zostaje wprowadzonych i de facto utrudnia jazdę na rowerze, to o ile więcej utrudni jazdę samochodem, który nie jest tak banalny w obsłudze jak rower. Ponieważ nie prowadzę, Żona się skupia na prowadzeniu, a ja na spożywaniu i to jest najlepszy podział. W Szwajcarii zaobserwowałem to samo, co w innych zachodnich krajach, było tutaj przytoczone. Można pić w miejscu publicznym bez żadnych obaw, ale też ciężko natknąć się na delikwentów w różnych wieku, jakich u nas zatrzęsienie, w stołówce uniwersytetu w Bernie można kupić (drogie, bo drogie) Uni-bier, Szwajcarzy piją do śniadania (croissant, kawa, kirsch albo piwo albo lampka wina), potem jadą do pracy-rowerem czy samochodem, w przerwie też wyskakują na małe co nie co, a wypadków tyle, co kot napłakał. Ale kultura spożywania też inna. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość patpul Opublikowano 11 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2013 W zasadzie to Bogi w pierwszej części swego posta napisał wszystko, co mi na myśl przyszło. Co do prowadzenia po kielichu - współtworzyłem cykl materiałów (ona w dalszym ciągu powstają, ale już bez mego udziału, większość w tej chwili jednak mojego autorstwa) dotyczących kampanii "Piłeś, nie pojedziesz!" Tu trochę różnych aspektów, dotyczących właśnie prowadzenia choćby na kacu, nie mówiąc już o kierowaniu na bańce. Taka trochę autopromocja, ale może ktoś znajdzie tam coś ciekawego dla siebie w tej materii. (Wdzięczny będę, jeśli ktoś polubi fanpage kampanii ) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Slonx Opublikowano 11 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2013 Nie przesadzał bym z tą jakością dróg, nawierzchnia owszem dużo lepszej jakości, ale np. w takiej Irlandii drogi lokalne są wąskie (często samochody mijają się na styk), kręte i bez poboczy, autostrad nie mają tam za dużo. Drogi międzymiastowe biegną często przez miasta, brak obwodnic. Mówiłem też o takich czynnikach, jak mentalność, a w to wlicza się kultura jazdy. Dalej nurtuje mnie pytanie dlaczego u nas jest tyle wypadków (bo wiem że to nie wina dróg, a z tym wyszkoleniem to też nie jest tak do końca źle)? Odpowiedź jest wbrew pozorom prosta - niebezpieczne drogi, ruska kultura jazdy, mizerny poziom wyszkolenia kierowców. Tak, to ostatnie to niezaprzeczalna prawda - kierowca po zdanym egzaminie nic nie potrafi, to jest fakt. Nie potrafi wyprzedzić, nie do końca orientuje się w swoich możliwościach, no i nie ma wyrobionych właściwych nawyków. Jakich? Ano popatrzmy na zmieniony egzamin teoretyczny na prawo jazdy - wiele osób oblewa. A ten egzamin jest prosty, z ciekawości go rozwiązywałem, nie zrobiłem żadnego błędu. Co się w nim krytykuje? To, że jest 15 sekund na zastanowienie i nie można powrócić. A przepraszam, ile jest czasu na zastanowienie się na drodze i czy jeżeli podejmiesz już decyzję i popełnisz błąd, to możesz wrócić i go naprawić? Nie. Możesz się modlić, żeby się nic złego nie stało. W Finlandii kurs na prawko trwa ponad dwa lata. Kuzyn mojego kolegi mieszka w Finlandii. Gdy się widzieliśmy, to opowiadał mi, że przygotowują ich tak, jakby co najmniej mieli brać udział w rajdach samochodowych. Poślizgi, nie poślizgi, jazda bokiem, skręcanie z przeciwskrętem, wszystko jest. A u nas? Jazda po łuku, ruszanie na wzniesieniu, parkowanie i to w sumie tyle. Żenada, przepraszam bardzo, od kierowców powinno się więcej wymagać. A to wszystko z powodu komentowanej tutaj juz natury ludzkiej. Jak mozna troche to zawsze znajdzie sie ktos kto przesadzi. Przepraszam bardzo, ale dlaczego człowiek rozsądny ma być karany zakazami za głupotę innych? Nie podaję tutaj tylko przykładu pijanych kierowców, bo stwierdzenie, którym się posłużyłeś jest niebezpieczne również w innych dziedzinach życia. Dyrdymały o tym że winą są kiepskie drogi ! Tak to dlaczego jak jest znak ograniczenie do 40 i ostrzeżenie o uszkodzonej nawierzchni to nikt się do tego nie stosuje ??? Nie wiem, jak często i jak dużo jeździsz po Polsce. Ja często robię wielokilometrowe trasy i wiem, że gdybym miał się stosować do wszystkich ograniczeń, to bym chyba wykorkował. Chce mieć również życie poza kółkiem. Dlaczego wszyscy się oburzyli na policje jak facet stracił zawieszenie na dziurze, a policja mu wystawiła mandat za szybką i nieostrożną jazdę ?? Co to znaczy "szybka, nieostrożna jazda"? Z tego co pamiętam, to gość jechał przepisowo, zresztą, o czym tutaj gadać. Chłop płaci podatki, dochodowy, VAT i akcyzę i to skandal, że musi jeździć po dziurawych drogach. Po co to jątrzenie na fotoradary > jak jadę przepisowo to żadem mi nie straszny. Nie da się jeździć dużo i cały czas przepisowo. Jak wygląda podejście kierowców do ograniczeń prędkości, zakazów wyprzedzania ? Prędkość ; "kierowca myśli : jest czarna droga(sucha) to pocisnę se ze 30 kim/h więcej" "Prędkość bezpieczna to wypadkowa warunków drogowych, możliwości samochodu i umiejętności kierowcy. Problem w tym, że do tego nie da się stworzyć przepisów, więc tworzy się je pod 18latka, jadącego maluchem w deszczu na łysych oponach" - Sobiesław Zasada. Wyprzedzanie : "kierowca myśli : kurka wodna ten dostawczak z przodu wlecze się jak na pogrzebie - wyprzedzę go bo nie będę się tłukł za nim" Jazda za kimś wolniejszym jest, przynajmniej dla mnie, bardzo męcząca. Nie zachowanie bezpiecznej odległości od pojazdu poprzedzającego : kierowca myśli - podjadę bliżej żeby go wyprzedzić - i tak jedzie 2 km za tobą...siedząc na tyłku jak rzep na psim ogonie. A to prawda, to irytujące. W Szwajcarii zaobserwowałem to samo, co w innych zachodnich krajach, było tutaj przytoczone. Można pić w miejscu publicznym bez żadnych obaw, ale też ciężko natknąć się na delikwentów w różnych wieku, jakich u nas zatrzęsienie, w stołówce uniwersytetu w Bernie można kupić (drogie, bo drogie) Uni-bier, Szwajcarzy piją do śniadania (croissant, kawa, kirsch albo piwo albo lampka wina), potem jadą do pracy-rowerem czy samochodem, w przerwie też wyskakują na małe co nie co, a wypadków tyle, co kot napłakał. Ale kultura spożywania też inna. Ale nie tylko kultura spożywania. Ich mandaty potrafią być naprawdę dotkliwe i bolesne. Pracowałem w Szkocji i szef (szkot) mówił mi o mandacie, jaki tam dostał parę lat temu. Zabolało, kilka tysięcy funtów, za przekroczenie prędkości. Sąd mu wyliczył, bo w taryfikatorze się nie zmieścił Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wyvern Opublikowano 11 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2013 jeśli nie wypije nic więcej, to trawienie etanolu następuje do godziny czasu. Ja słyszałem o dwóch godzinach. Ja mam dla pewności zasadę taką, że jak najdzie mnie w pracy ochota na piwo, to jedno najpóźniej 4h przed wyjściem. Jeżeli później najdzie mnie ochota na drugie, wtedy samochód zostaje pod pracą i wracam MPK. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Slonx Opublikowano 11 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2013 jeśli nie wypije nic więcej, to trawienie etanolu następuje do godziny czasu. Ja słyszałem o dwóch godzinach. Ja mam dla pewności zasadę taką, że jak najdzie mnie w pracy ochota na piwo, to jedno najpóźniej 4h przed wyjściem. Jeżeli później najdzie mnie ochota na drugie, wtedy samochód zostaje pod pracą i wracam MPK. Ale się niektórym powodzi, że tak sobie pić w pracy mogą Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robkiz Opublikowano 11 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2013 A to wszystko z powodu komentowanej tutaj juz natury ludzkiej. Jak mozna troche to zawsze znajdzie sie ktos kto przesadzi. Przepraszam bardzo, ale dlaczego człowiek rozsądny ma być karany zakazami za głupotę innych? Nie podaję tutaj tylko przykładu pijanych kierowców, bo stwierdzenie, którym się posłużyłeś jest niebezpieczne również w innych dziedzinach życia. No niestety tak to wygląda. Nie bez przyczyny przepisy u nas sa bardziej restrykcyjne niz w innych krajach. To nie jest przypadek ani wroga siła i spiskowa teoria dziejow. Przepisy wyksztalcaly sie w pewnym okresie czasu (te dotyczace spozywania i prowadzenia ale i inne). Ewoluowaly osiagajac poziom realny do stosowania w danym kraju. U nas nie wyobrazam sobie zeby przeszly zmiany w prawie zezwalające na prowadzenie z dawka powyzej tych 0,ilestam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się