Skocz do zawartości

Czy piwo może zepsuć się od burzy?


Rekomendowane odpowiedzi

Czaisz drobną różnicę między udowadnianiem istnienia bozonu higgsa a latającego potwora spagetti / wpływu burzy na psucie piwa / wpływu prędkości pociągu na dawanie mleka przez krowy ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak piorun uderzy w butelkę, piwo na pewno się popsuje. Prawdopodobnie rozsadzi flaszkę. Ewentualnie pożar pomieszczenia wywołany przez piorun, tu dzież zalało mieszkanie przez intensywne opady.

Ewentualnie jak piwo w białej butelce będzie narażone na promieniowanie UF z bardzo bliskich wyładowań atmosferycznych, wtedy może powskakiwać tradycyjny skun.

 

Inne rzeczy nie przychodzą mi do głowy. Prąd o mocy kilkuset milionów amper i napięciu kilku milionów wolt raczej wszystko sterylizuje, nie ważne czy w środku, czy na zewnątrz butelki, więc infekcja odpada. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czaisz drobną różnicę między udowadnianiem istnienia bozonu higgsa a latającego potwora spagetti / wpływu burzy na psucie piwa / wpływu prędkości pociągu na dawanie mleka przez krowy ??

Akurat wpływ burzy na psucie piwa nie brzmi wcale tak nierealnie. Rozumiem, że posiadasz taką wiedzę, że możesz bez żadnych wątpliwości zakwalifikować to zjawisko do grupy tych wziętych z kosmosu?

Edytowane przez gąsior
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest faktem niezbitym, potwierdzi to każdy piekarz, że zakwas na chleb podczas burzy (a także przed burzą) psuje się (kiśnie) w tempie ekspresowym. Wynika to raczej ze spadającego wówczas gwałtownie ciśnienia atmosferycznego, walącym piorunom nic do tego :D

 

Fermentujące piwo mogłoby zareagować podobnie.

Zabutelkowane piwo jeśli nie miało infekcji można zepsuć chyba tylko przechowywaniem w zbyt wysokiej temperaturze (ale jaka to temperatura?) i przez nasłonecznienie. Czas też ma znaczenie, ale autor wątku pisze o raczej młodym piwie.

Edytowane przez stachu68
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest faktem niezbitym, potwierdzi to każdy piekarz, że zakwas na chleb podczas burzy (a także przed burzą) psuje się (kiśnie) w tempie ekspresowym. Wynika to raczej ze spadającego wówczas gwałtownie ciśnienia atmosferycznego, walącym piorunom nic do tego :D

Oczywiście że mówimy tutaj cały czas o powietrzu, nie o piorunach:)

 

Myślę że to zdanie o zakwasie pokazuje dobrze, że jednak burza może mieć jakiś wpływ na żywność, jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

warunki przed burzą niewątpliwie są niekorzystne i to one mogą mieć wpływ na żywność

-wysoka temperatura

-duży poziom pyłów i mikroorganizmów zawieszonych w powietrzu

-porywy wiatru dodatkowo wzbijające kurz (a więc i mikroorganizmy)

 

Stąd warzenie (a właściwie nastawianie fermentacji) przelewanie na cichą, rozlew do butelek, czyli każdy etap gdy brzeczka czy piwo ma kontakt z powietrzem i pochodzącymi z niego mikroorganizmami lepiej przełożyć na czas po deszczu czy burzy (powietrze chłodniejsze, oczyszczone z cząstek zawieszonych w powietrzu). Przecież z tego samego powodu w upały polewaczki zraszają ulice.

Edytowane przez mimazy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czaisz drobną różnicę między udowadnianiem istnienia bozonu higgsa a latającego potwora spagetti / wpływu burzy na psucie piwa / wpływu prędkości pociągu na dawanie mleka przez krowy ??

Akurat wpływ burzy na psucie piwa nie brzmi wcale tak nierealnie. Rozumiem, że posiadasz taką wiedzę, że możesz bez żadnych wątpliwości zakwalifikować to zjawisko do grupy tych wziętych z kosmosu?

 

Ja mam tylko jeden argument.

W przemysle spozywczym podczas burzy produkuje sie zywnosc tak samo jak podczas normalej pogody. I na pewno nie wplywa to na zywnosc wyprodukowana. W innym wypadku w czasie burzy produkcja byla by wstrzymywana.

Czyli "efekt burzy" dotyka tylko czesc producentow zywnosci, do tego jesli wezmieny wielkosc produkcji to ewentualny efek burzy dotyka promila produkcji zywnosci. No i najwazniejsze ,ze dwie sytuacja wystepuja jedna po drugiej, nie oznacza ,ze wystepuje korelacja pomiedzy tymi zdarzeniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że np. warzenie, chłodzenie czy przelewanie piwa w dzień burzliwy może być ryzykowne ze względu na duchotę, wilgotność powietrza i wysoką temperaturę. Podejrzewam, że właśnie przez to przypisuje się burzy jakieś kosmiczne moce, które "psują zupę". Tu jednak mówimy o zabutelkowanym piwie, na które te czynniki nie mają jakby wpływu. W tym przypadku to zapewne infekcja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przemysle spozywczym podczas burzy produkuje sie zywnosc tak samo jak podczas normalej pogody. I na pewno nie wplywa to na zywnosc wyprodukowana. W innym wypadku w czasie burzy produkcja byla by wstrzymywana.

 

Czyli "efekt burzy" dotyka tylko czesc producentow zywnosci, do tego jesli wezmieny wielkosc produkcji to ewentualny efek burzy dotyka promila produkcji zywnosci.

Producenci żywności czystej mikrobiologicznie lub wręcz sterylnej, mogą spać spokojnie.

Psują się produkty "żywe", najczęściej już fermentujące albo zawierające w składzie bakterie mlekowe czy octowe. Wydaje się, że atmosfera burzowa bardziej odpowiada tym drugim. Ku utrapieniu producentów, niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać niektórzy nie kumają o co chodziło chyba koledze w pierwszym poście: nie o zabutelkowane i nie o piorun !!! I zgadzam się, że należy korzystać z mądrości ludowych bo to nie są jakieś zabobony tylko doświadczenie - nieważne dlaczego ale skoro od tysięcy lat zupa często (nie zawsze! ) potrafi się zepsuć w czasie burzy to coś w tym musi być! a co to już nieważne ... pytanie z pierwszego posta brzmiało czy może...? A więc może! A szydercom proponuję napić się piwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać niektórzy nie kumają o co chodziło chyba koledze w pierwszym poście: nie o zabutelkowane i nie o piorun !!! I zgadzam się, że należy korzystać z mądrości ludowych bo to nie są jakieś zabobony tylko doświadczenie - nieważne dlaczego ale skoro od tysięcy lat zupa często (nie zawsze! ) potrafi się zepsuć w czasie burzy to coś w tym musi być! a co to już nieważne ... pytanie z pierwszego posta brzmiało czy może...? A więc może! A szydercom proponuję napić się piwa.

Oświadczam ze nigdy mi ani osobom które znam nic w trakcie burzy się nie zepsuło, no chyba ze humor.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać niektórzy nie kumają o co chodziło chyba koledze w pierwszym poście: nie o zabutelkowane i nie o piorun !!! I zgadzam się, że należy korzystać z mądrości ludowych bo to nie są jakieś zabobony tylko doświadczenie - nieważne dlaczego ale skoro od tysięcy lat zupa często (nie zawsze! ) potrafi się zepsuć w czasie burzy to coś w tym musi być! a co to już nieważne ... pytanie z pierwszego posta brzmiało czy może...? A więc może! A szydercom proponuję napić się piwa.

Oświadczam ze nigdy mi ani osobom które znam nic w trakcie burzy się nie zepsuło, no chyba ze humor.

Będąc złośliwym człowiekiem musiałbym stwierdzić, że siejesz zabobony twierdząc, że w burza ma wpływ na nasz humor :)

Nie wierzę, że nigdy nikomu z wielce oświeconego grona nie skisł rosół po burzy albo coś podobnego :)

smacznego :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szydercom proponuję napić się piwa

Dzięki Twoje zdrowie!! :beer: :beer: *

 

*i za wszystkie zepsute przez burzę piwa

widzisz problem nie leży, że "burza zepsuła piwo" ! tylko że po burzy zepsuło się piwo !

 

Już pisałem, że jeśli dwa zdarzenia występują jedna po drugiej nie oznacza w cale, że są one między sobą powiązane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby to była prawda, w ostatnim czasie mam codziennie przynajmniej dwie burze dziennie i nie zauważyłem żeby mi jakiekolwiek piwo zepsuło się.

Zupa też mi nigdy nie skisła. Przez burze kiedy zupy zapomniałem wstawić do lodówki się nie liczy, poza tym i tak nie skisła.

 

A tak poważnie, czy jest jakieś racjonalne wytłumaczenie żeby cokolwiek kisło kiedy jest burza? Pioruny produkują dużo ozonu który raczej zapobiega kiśnięciu, ozon jest silnie bakteriobójczy, obniżenie ciśnienia też nie wpływa najlepiej na rozwój drobnoustrojowi. Zwiększenie wilgotności? Silne porywy wiatru, jak to przy nagłych zmianach ciśnienia, obniżenie temperatury? To ma jakiś związek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że w temacie wpływu lub nie pływu gwałtownych zjawisk atmosferycznych na kondycję produktów spożywczych zapanowała pełna jasność nastrojów społecznych, z wyraźnym podziałem na frakcję zwolenników teorii, przeciwników i szyderców.

 

Ja dziś wypiję :beer: :beer: za wszystkie "pierony" (bez urazy - zbieżność nazw jest całkowicie przypadkowa, ale tak nazywa je moja pięciolatka), które ominęły mój dom, ale pominę tego, który usmażył mi sprzęt w biurze.

 

PS Jest to temat, który w ostatnich dniach nieźle mnie rozbawił :okey: :okey:

 

PS II Bardzo szanuję mądrości ludowa, ale wiele z nich to czyste zabobony jak np "nie powinno sie patrzec na ksiezyc bo dziecko będzie łyse", czy "pająków nie wolno zabijać bo będzie padać"; Co innego to takie zabobony, a co innego przysłowia ludowe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.