Ależ ja nie mam zamiaru polemizować ze stwierdzeniem, że ocena piwa zależy od wielu czynników, że sędziowie to tylko ludzie i się mylą, bo tak jest. Dziwi mnie tylko stwierdzenie, że "zbyt głębokie przeszkolenie może nawet zaszkodzić". Nie wyobrażam sobie, jak grono ekspertów może pomylić "skunksa" z aromatem chmielowym. Czy dla tego, że są "za głęboko przeszkoleni"? Jak można, przechodząc dogłębne szkolenie, pomylić aromat torfowy z fenolowym?
Niech nie dziwi Ci, podsumowanie Twojego posta, sugerujesz bowiem, że całe składy sędziowskie się mylą, a Ty wiesz lepiej. Jeśli tak jest, to wypada mi tylko pogratulować i chylić czoła!