Skocz do zawartości

Sojer

Members
  • Postów

    1 925
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez Sojer

  1. Od dzisiaj sąsiedzi u mnie będą podpisywać oświadczenie, że piją calkowicie za darmo.

    no niby OK, ale jeśli jesteś VATowcem to będziesz musiał zapłacić podatek od zaniechania. Podobnie jak słynny piekarz, który dawał chleb stołówce dla ubogich...

  2. Tak przy okazji to mam refleksję z okazji dnia św. Patryka.

     

    Dla mnie, jako katolika, św. Patryk to przede wszystkim święty człowiek - misjonarz Irlandii. A to całe zielone piwo i imprezy z tym związane to tylko próba wykorzystania sympatycznej postaci historycznej do tego by sprzedać trochę więcej piwa także poza Irlandią. Rozumiem, że Irlandczycy dziś świętują bo św. Patryk jest symbolem początku irlandzkiej państwowości tak, jak u nas św. Wojciech - a to, że święto swojego narodowego patrona łączą z piwem to dlatego, że to ich narodowy trunek. Jednak generalnie główne obchody tego święta mają miejsce w kościele a nie w pubie...

    Odezwę się w sprawie. Tak się ostatnio porobiło w pracy, że muszę trochę grzebać w życiorysach świętych. Okazuje się, że w naszej tradycji mamy dwóch patronów piwowarów. Jeden z nich opiekuje także (m.in.) żeglarzami i jest to św. Mikołaj, a drugi, którego wkrótce będziemy świętować opiekuje się strażakami - czyli jak się łatwo domyślić św. Florian (4 maja).

    Już się zacząłem zastanawiać, czy nie zafundować sobie rzeźb obu świętych, bo i żeglarz ze mnie i strażak ochotnik (co prawda z orkiestry, ale mundur już dostałem...)

     

    Pozdrawiam

  3. Podniosę sobie temat bo mnie gnębi;)

    Właśnie dostałem paczkę z fermentatorem z ba no i mam problem bo na zewnątrz pisze by uważać by nie zrobić rys w środku a w środku wyczuwam rysę- pewnie od innego filtratora który był w niego włożony. Ja też czytałem że może być to powodem zakażenia warki no i mam problem bo nie wiem czy wlać do niego czy kombinować bo właśnie filtruje.

    E! Luzik! też tak mam w moich fermentatorach - wina złej formy odlewniczej. Póki co nic się nie stało :)

  4. Uprzejmie donoszę, że mój chmielnik obwieszcza nadchodzącą wiosnę.

    Lubelski wystaje ok. 3 cm powyżej kopczyka, marynka zaczyna wychodzić.

    Rozpoczynamy zatem drugi sezon wegetacji.

    Właśnie...

     

    Ubiegłoroczny pęd obcinacie przy ziemi czy wkopujecie się ciut głębiej?

  5. Uzbroje się w cierpliwość i sprawdzę za kilka dni czy jest różnica.

    Największy ból początkujących... Brak cierpliwości... Moja rada. Jeśli wyniosłeś piwo do piwnicy zapomnij o nim przez najbliższe 3 miesiące od butelkowania. Wcześniej (zwłaszcza przy górnej fermentacji) nie ma co otwierać butelek.

  6. Czy jest ktoś kto podałby mi rękę i pomógł. I krok po kroku napisał co robić. Byłbym niezmiernie wdzięczny.

    ja zaczynałem od książki Ziemiowita Fałałata Jak warzyć piwo" - Praktyczny Poradnik (w BA kupisz bez problemu). I na moje wystarcza na początek + ewentualne konsultacje na gg z kolegą który mnie namówił do piwowarzenia.

    Jakby co mogę pomóc (choć ostatnio krucho u mnie z wolnym czasem)

    Pozdrawiam

  7. UWAGA!

    Nie należy stosować wiertarki z zasilaniem sieciowym 220V ! Istnieje bardzo duże ryzyko porażenia prądem, a co za tym idzie ryzyko kalectwa lub śmierci.

    :D Jak to po hamerykańsku zabrzmiało :D Te hamerykany to na szczotkach do WC piszą nawet by "nie używać do higieny intymnej" :D

  8. jeszcze jedna rzecz o prosiarczynie sodu. Bywa, że niektórzy polecają zostawienie ustrojstwa w fermentatorze i trzymanie tam plastikowego osprzętu. Zdecydowanie odradzam. Węże się przebarwiają a plastik osłabia. Moja pierwsza rurka do butelkowania straciła wszystkie wypustki, a w kraniku pękł gwint... Lepiej jednak dezynfekować przed użyciem ;)

  9. To prawda pirosiarczyn sodu wali strasznie, ja używam pirosiarczynu potasu. Ten mniej śmierdzi i też sie szybko rozkłada. Nie płuczę butelek po dezynfekcji, tylko wylewam resztki roztworu.

    Dobrym środkiem jest podobno ClO oraz ChemiproOXI.

    fakt. Prosiarczyn sodu to porażka

    Iodophor jest dużo lepszy, ale knyf w tym że trzeba płukać, a dodatkowo (jeśli za długo potrzymasz go w fermentatorze zacznie przebarwiać tworzywo). Z tego powodu wypróbowałem

    chemipro oxi i powiem szczerze, że jestem z niego bardzo zadowolony. Nie śmierdzi, nie zabarwia i nie trzeba płukać ;)

  10. Ostatnie dwie warki przestałem szaleć. Własne butelki delikatnie przemywam (szczotką), płuczę, ale bez szaleństw. Gdy ociekną wstrzykuję do środka OXI, odwracam dnem do góry i już. Butelki po koncernowych, które dostałem myję dokładnie. I tyle. Generalnie patrzę, czy nie ma jakiś skupisk pleśni itp.

  11. U mnie piwo góra 3 tygodnie, miesiąc stoi w piwnicy.

    Pozdrawiam ;)

    Ja (górną fermentację) otwieram najwcześniej po 2-2,5 miesiaca. Wcześniej nie ma sensu. Jeśli posiedzi 4 miesiące jest zazwyczaj świetne.

    Na moje piwo po roku (ostatnio piem dwuletniełem) robi się bardziej wytrawne. I tyle. Dziwnych smaków nie zauważam.

    Akurat lager którego (nadal!) męczę był kiepski od samego początku :/

  12. Naszła mnie ochota na piwo i żeby połączyć przyjemne z pożytecznym wyniosłem do piwnicy warkę nr 9. Gdy stanąłem nad resztkami piwnicznych zasobów zrobił się problem... Które piwo wybrać. Bieda jest więc problem duży. Warki nr 1, 2 i 3 odpadają (zostało po flaszce), nr 4 - dwie butelki, ale szkoda ich, bo mają raptem półtora roku, nr 5 trzy butelki (rok i 2 miesiące - urodzinowy lager pioruńsko przechmielony spalterem), nr 6 jedna butelka, nr 7 dwie. Idąc do piwnicy myślałem żeby wziąć nr 9 - pszeniczne, ale gdy zobaczyłem, że po niespełna trzech miesiącach od butelkowania zostały 3 flaszeczki stanąłem nad skrzynkami i jak osiołek z wiersza... Wybrałem warkę nr 5. Bez przekonania czy mam na nią ochotę. I okazuje się, że brak przekonania miał swe podstawy. Zbyt aromatyczne, do tego brak piany i malutko gazu... Ech... Spierniczyłem tę warkę...

    To tyle opowieści przy kuflu :D

    Pozdrawiam

  13. No i śrutownik jest gotowy.

    Raf

    no no no! Zerknąłem w galerię i jestem pod wrażeniem!

    (chyba pokażę żonie, potwierdzić to co jej wmawiam - jeszcze nie zbzikowałem na punkcie browarnictwa domowego - tylko 9 warek od XI 2005 r.)

  14. Dzisiaj butelkowałem Pilsnera i w czasie kapslowania butelek /kapslownica Greta/ dwa razy ucieło szyjkę butelki tuż przy kapslu.Kilka dni temu miałem podobny wypadek . Czy mieliście podobne przypadki?

    Zdarzyło mi się, że ukruszyło kawałek kołnierza (przy butelkach od tyskiego i jakiś 0,3). Poza tym żadnych strasznych historii... Odpukać :)

  15. Z racji tego, że ostatnio trochę opowiadałem o Bożym Narodzeniu i pogańskich zwyczajach przejętych przez chrześcijan naszła mnie pewna myśl.

    Po wieczerzy wyjmę trochę siana spod obrusa, zrobię z niego dwa powrozy i obwiążę me sztobry wypowiadając zmodyfikowaną (nieco) wersję zaklęcia, które kilkadziesiąt lat temu funkcjonowało Żebyście tak plonowały, żebyście szyszek (prawidłowo owoców)więcej jak liści miały.

    W zasadzie siano używane było tylko do zaklinania drzew w sadach, ewentualnie do położenia na nim po trochu z każdej potrawy i podzielenia się nimi z bydłem.

    No to odnowię starą tradycję :)

  16. Poczytałem o Waszych doświadczeniach z pompką do dekantacji. Jak kto woli. Ja na swoją nie narzekam, sprawuje się bardzo ładnie. Oczywiście pierwsze razy były z pomocą żony, ale teraz jakoś sobie radzę.

    Jeśli nie chcesz inwestować w taki sprzęt możesz zrobić to co ja ostanio (przy zlewaniu brzeczki z kadzi). Zassałem ustami, zblokowałem przepływ i na chwilę wetknąłem koniec węża do kubka z chemipro oxi.

    I jeszcze jedna sugestia. Gdyby przypadkiem pokusiło Cię na kupno prosiarczynu sodu ostrzegam przed dwiema rzeczami:

    1. Diabelnie śmierdzi (żona chciała mnie nawet pogodnić - i wcale jej się nie dziwię - nie da się tego obsługiwać oddychając)

    2. Wzorem kolegów zostawiałem roztwór prosarczynu w fermentatorze i trzymałem w nim plastikowy sprzęt. Po jakimś czasie okazało się, że węże zrobiły się mleczno białe, rurka do rozlewu straciła wszystkie wystające plastiki (w tym końcówkę zaworu), a gwint kranika pękł przy dokręcaniu... Podobne rzeczy zauważyli też inni użytkownicy. Generalnie lepiej dobrze umyć sprzęt, wrzucić do fermentatora i przykryć szmatką, a nie deklem - wyschnie i będą mniejsze szanse, że coś się zalęgnie w środku węża...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.