Skocz do zawartości

rafple

Members
  • Postów

    150
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez rafple

  1. 2 godziny temu, Gruby. napisał:

    A czy warto przepłacać i kupować refraktometr, czy kupić zwykly spławik z 3 skalami?

    Warto mieć i jedno i drugie. Refraktometr można w dobrej cenie ściągnąć z za wielkiego muru, a spławik to nie jest jakiś wielki koszt. Przy refraktometrze musisz pamiętać, że pomiar brzeczki to rzut okiem, ale już sprawdzenie pomiaru fermentującej brzeczki czy gotowego piwa wymaga poprawek (najłatwiej przez jakiś kalkulator dołączony np do beersmith). Dlatego ja z lenistwa przy zacieraniu używam refraktometr, bo oszczędzam czas na chłodzeniu próbki do pomiaru, a końcowe pomiary po fermentacji robię już spławikiem.

    Pozdrawiam

    Rafał

  2. 46 minut temu, Gruby. napisał:

    Plus mam takie jedno małe kolejne pytanko.. Bo szukam szukam i wszedzie wyskakuja mi przeliczcanie i kalkulatory z BLG na SG - A jak sie nazywa konkretnie urzadzenie do mierzenia SG, czy jest takie w ogóle? Pomijajac spławiki, bo patrząc na zdjecia wydaje mi sie lekko małe kreski na skali - czy da sie jakoś normalnie odczytać wyniki? Jak mam aktualnie problem z odczytaniem BLG? 

    Tak samo, a jedynie jest wyskalowane w innych jednostkach. Tak jak termometr może pokazywać w stopniach Celsjusza, Fahrenheita lub Kelvina i nazywa się termometr tak samo jest z tutaj. U mnie zarówno spławik jak i refraktometr mają podwójna skalę, a z odczytem i w jednym i drugim nie ma problemu.

    Pozdrawiam

    Rafał

  3. 14 godzin temu, korek napisał:

    Coś mi wlazło na sprzęt: pierwsze warki były przy rozlewie dobre, dopiero po jakimś czasie w butelkach nabrały "smakow", które przykrywają nawet mocne chmielenie (smaki raczej apteczne).

    Albo i nie wlazło... ja walczyłem z nieistniejącym stworem, a okazało się, że smaki apteczne zapewniła mi mocno chlorowana woda z kranu. Spróbuj tabletek campden albo filtrowania i sprawdź czy dalej masz problem.

    Pozdrawiam

    Rafał

  4. W moim poprzednim zestawie (plastikowe wiadro z grzałką) grzałka była około 5-6cm od dna, więc wydaje mi się, że kosz przy obecnej długości nóg będzie za nisko osadzony i może przypalać. Średnica o 4cm mniejsza nie sądzę, żeby stanowiła problem. Jeśli chodzi o grzałki, bardziej skłaniałbym się do wstawienia dwóch słabszych po przeciwnych stronach garnka niż jednej mocnej.

    Pozdrawiam,

    Rafał

  5. 10 godzin temu, war3333 napisał:

    Chciałem Was zapytać jakie maksymalnie duże warki udało Wam się warzyć na grainfatherze aby było to wykonalne i bezpieczne. Jak by nie patrzeć to grainfather ma 30l pojemności wiec fajnie było by jakby przy jednej warce do fermentora trafiało powiedzmy 27l brzeczki.
    Druga sprawa, od jakiegoś czasu z powodzeniem korzystam z gotowych zestawów z Twojego Browaru na 25l. Idealnie trafiam na grainfatherze w określone blg i objętość. Powiedźcie mi w jak najprostszy sposób przeliczyć recepturę z 25l na 27l. Pozdrawiam.
     

    Przy piwach nie chmielonych na zimno, ze 2 razy udało mi się zabutelkować 50 butelek, a piwa zlewam na cichą fermentację. Beersmith'a mam ustawionego 25l batch, wysładzanie robię do 30L i wydajność ustawiona na 80%.

    Przeliczyć najłatwiej zmieniając ustawienie warki w beersmith lub w apce do grainfathera.

    Pozdrawiam

    Rafał

  6. Tydzień temu byłem w irlandzkim browarze i akurat spytałem o ten temat. Zdaje się, że tutaj temat oddania tego dla farmerów też nie jest taki prosty, wiec oni oddają jakiejś firmie zajmującej się produkcją biogazu z odpadów organicznych. Raz w tygodniu całość jest odbierana i idzie do silosów gdzie drobnoustroje przerabiają to na całkiem dochodowy interes.

    Pozdrawiam

    Rafał

  7. Na all grain przepis jest taki:

    Fuller’s London Pride clone

    (5 gallons/19 L, all-grain)
    OG = 1.048  FG = 1.012
    IBU = 33  SRM = 11  ABV = 4.7%

    This recipe is for the bottled version of London Pride. In the UK, London Pride is brewed to 4.1% ABV for cask and keg. In North America, the keg version available is the same strength as the bottled 4.7% ABV.

    Ingredients
    9 lbs. (4.1 kg) Muntons pale ale malt
    14 oz. (0.40 kg) crystal malt (75 °L)
    5.83 AAU Target hops (60 min.) (0.53 oz./15 g of 11% alpha acids)
    2.63 AAU Challenger hops (15 min.) (0.35 oz./9.9 g of 7.5% alpha acids)
    2.98 AAU Northdown hops (15 min.) (0.35 oz./9.9 g of 8.5% alpha acids)
    Wyeast 1968 (London ESB) or White Labs WLP002 (English Ale) or Lallemand London ESB yeast
    2/3 cup corn sugar (if priming)

    Step by Step
    Mash at 149 °F (65 °C) for 60 minutes. Boil for 60 minutes adding Target for the full boil. With 15 minutes left in the boil, add Challenger and Northdown hops. Cool wort, transfer to fermenter and pitch yeast. Ferment at 68 °F (20 °C).

     

    Pozdrawiam

    Rafał

  8. A24 - jestem bardzo zadowolony z efektu. Fermentacja o dziwo trwała dość długo i piwo dofermentowało dopiero na cichej ale aromat faktycznie daje brzoskwinie, mango itp. Póki co mam na tych drożdżach gotowe IPA, w tej chwili fermentuje session IPA ale myślę, że spokojnie mogę polecić i na pewno sprawdzę inne ich drożdże.

    Pozdrawiam

    Rafał

  9. 8 godzin temu, NicksNac napisał:

    Cześć wszystkim, dzisiaj pochwalę się swoją głupotą i po proszę o radę. Tych mniej odpornych na głupotę ludzką proszę o przescrollowanie dalej, serio, szkoda waszych nerwów.
    Zamarzyło mi się piwo, z suszonymi śliwkami w smaku i zapachu. Przy warzeniu tego piwa, popełniłem (wg mnie) 2 karygodne błędy, które już się nie powtórzą, mianowicie: 
    1) Zamiast zrobić coś na zasadzie kompotu z tych śliwek, czy chociażby je wymacerować po prostu wrzuciłem je do gotowania. Pierwszą partię na 30 minut, drugą na 15. Po wygotowaniu itd doszedłem do świetnego wniosku, wrzucę te wygotowane śliwki na fermentację. Burzliwą. Brawo ja, tak koncertowo robotę s...ić to jednak trzeba umieć. 
    2) W celu schłodzenia brzeczki, wyniosłem ją w garnku na zewnątrz (zimno wtedy było). I znów dałem popisu inteligencji, ponieważ sprawdziłem temperaturę w garnku, na zewnątrz, zdejmując pokrywkę... Piwo miało około 76 °C. 

    Do fermentacji użyłem drożdży S-04, zeszło do 3.6 BLG (z ~15 BLG), stało sobie w wiadrze około dwóch tygodni w temperaturze ok 15/16 °C. Po otwarciu pokrywy fermentatora przed rozlewem, na powierzchni nie było żadnej piany, na ściankach fermentatora było widać osad. Jednak skosztowałem piwa przy rozlewie, i było lekko kwaśne, nie jakoś szczególnie, ale jednak. 

    I teraz właściwe pytanie, czy to piwo złapało infekcję? Albo inaczej, na ile % mogło ją złapać? Kwaśny smak jest efektem moich kretynizmów czy to po prostu wniosły suszone śliwki?

    Bez przesady... nie do końca (a nawet od początku) widzę, gdzie znajdujesz problemy. Nie wiem po co kompot i macerowanie. Oczywiście dodatki dodane (a masło maślane... durnowato to brzmi) na różnych etapach i w różnych formach dadzą inne efekty, ale o ile faktycznie jest podejrzenie kompotowego posmaku (w którym w przypadku śliwek nie widzę nic złego) to nie wiem, jaka różnica miałaby być gdybyś zamiast razem, zagotował to wcześniej. To, że dałeś je potem na cichą nie powinno spowodować infekcji, a co najwyżej słabszy aromat niż ze świeżych (którymi pewnie, jeśli byś nie użył jakiegoś pirosiarczynu do dezynfekcji, to zakaziłbyś już na 100%). Tak więc na spokojnie poczekałbym na efekt i nie dramatyzował.

    Odnośnie zaglądania do brzeczki na zewnątrz, również nie ma co panikować. Ludzie warzą na zewnątrz, chłodzą, napowietrzają i żyją. A Ty nie dość, że miałeś temperaturę brzeczki w okolicach temperatury pasteryzacji to jeszcze na dworze było zimno mocno ograniczające transport drobnoustrojów. Piwo jest z założenia jest kwaśne, śliwki dołożyły swoje, a panika dodatkowo pobudza wyobraźnię. Osad jest z fermentacji (zgaduję, bo nikt tego nie widział oprócz Ciebie). Infekcja może i jest, ale nic z tego co napisałeś póki co na to nie wskazuje.

    Pozdrawiam

    Rafał

  10. Na youtube masz od groma filmów gdzie piwa są warzone, chłodzone, napowietrzane i przelewane wręcz na podwórku przed domem i zdaje się jakoś im się udaje skoro tyle tego. Spokojnie podziel sobie na porcje po 5l i powoli przetransportuj tam gdzie potrzebujesz. Niekoniecznie używaj odkrytego wiadra czy zostawionego bez przykrywki fermentora w trakcie donoszenia kolejnych porcji, ale jak zrobisz to z głową nie powinno być problemu.

    Pozdrawiam

    Rafał

     

  11. Dnia 9.07.2018 o 10:59, burczas napisał:

    Mam gar 50 l. chcę do niego dodać kosz filtracyjny, pompę obiegową i sterownik Właśnie czy ten sterownik z pamelu taki  , rozważałem też sterownik Boleckiego Taki,  czy może ktos coś innego może polecić?? Bo widziałem troszkę inny model. Ale z czym wybrać? Prosze o pomoc w wyborze.

    Pompka zamówiona TAKA, jeszcze kosz na młóto i sterownik. 

    Czy plastikowy kosz filtracyjny lub może ktoś wykonuje na wymiar takie co co wejdzie do garnka.

    Czy lepiej wykonać ala Braumeister czy Coobra. ??

    Ta pompka, to brzeczkę pociągnie do do góry wężykiem, ale na to że przeciśnie przez młóto od dołu do góry jak to jest w braumeisterze to zapomnij.

    Pozdrawiam

    Rafal

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.