Skocz do zawartości

kowdi

Members
  • Postów

    119
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kowdi

  1. Dzięki, faktycznie gdzieś mi umknęło o większej niż zalecana ilości drożdży i kojarzyłem tylko mniejszą niż zalecana i metodę sumy do 30°C jako stres na banany. Co w sumie wyjaśniałoby tragiczny balans w ostatnim moim hefe-w., sam banan, a w sumie to zadałem dość mało drożdży, chociaż wydawało mi się, że tak źle nie było.
  2. ma,bo to bardziej efekt fermentacji niż zacierania Efekt fermentacji, owszem, ale przecież goździki to fenole wyprodukowane z kwasu ferulikowego, a na jego ilość można wpływać właśnie długością przerwy ferulikowej. Nie wiem jak inaczej konkretnie na ilość goździków wpływać w weizenie, a skoro autor tematu warzy z ekstraktów to na ilość kwasu ferulikowego wpływu nie ma, więc ciężko mu będzie wpływać na to. Jeżeli gdzieś się mylę albo pomijam coś ważnego to daj znać w jakim kierunku mam się dokształcić, bo sam warzę od roku i dopiero zdobywam podstawy wiedzy na te tematy. Cytując za wiki: http://www.wiki.piwo.org/Fenole
  3. Też się ostatnio nad tym zastanawiałem. cml, popraw mnie proszę jakbym gdzieś pobłądził Poprzez gotowanie brzeczki piwowar ma zamiar osiągnąć cztery rzeczy - Wyjałowić brzeczkę - Dodać składniki takie jak chmiele, przyprawy, suszone owoce, cukier itp - Pozbyć się DMSu - Zwiększyć ekstrakt poprzez odparowanie wody Po pół godziny gotowania, brzeczka na pewno będzie już jałowa, jesteśmy także w stanie rozpuścić alfakwasy wystarczające na zrobienie większości stylów. Jeżeli więc, nie użyło się w zasypie dużej ilości słodu pilzneńskiego oraz nie ma potrzeby korygować ekstraktu poprzez odparowanie wody, można gotować i pół godziny i wszystko powinno być ok Przede wszystkim wytrącenie się osadów, nadmiarów białek i garbników oraz odparowanie innych niechcianych związków (np. DMS) jednak w warunkach domowych ciężko gotować na tyle krótko, aby DMS nie odparował. Dalej są wszystkie procesy występujące podczas chmielenia. Wyjałowienie jest w zasadzie przy okazji, a odparowanie w celu zwiększenia ekstraktu jest efektem, czasami ubocznym gdy za dużo odparuje, czasami chcianym, gdy zamierzamy zwiększyć ekstrakt. Jak zwykle polecam zacząć od wiki: http://www.wiki.piwo.org/Chmielenie
  4. Tak rozumiem, dolny zakres, choć wszędzie piszą, że górny dla estrów bananowych a dolny dla goździków oraz, że 3-5 dni chmielenie na zimno. O dziwo nie było to, aż tak trudne, do pojęcia. Ja tam raczej naczytałem się, że dla bananów to raczej zestresować drożdże na początek (np. 12°C przy zadaniu drożdży i 18°C fermentacji), a dla goździków to raczej przerwa ferulikowa przy zacieraniu. Dlatego przy warzeniu z puszek nie masz za bardzo kontroli nad goździkami i musisz uważać,żeby z bananami nie przesadzić. Chmielenie na zimno weizena to raczej nie jest dobry pomysł, wydaje mi się, że łatwo możesz przykryć to, co ma być w tym piwie, czyli odpowiedni balans bananowo-goździkowy oraz "pszeniczność" ze słodu. Jeżeli upierasz się na wrzucenie chmielu na zimno to raczej tak na 2-4 dni pod koniec fermentacji.
  5. Czy mogę w ogóle nie chmielić podczas przygotowywania brzeczki? Obowiązkowa lektura: http://www.wiki.piwo.org/Chmielenie A po przeczytaniu ze zrozumieniem najpewniej sam sobie odpowiesz na to pytanie.
  6. U siebie zaobserwowałem podobne zjawisko i piwom nic nie jest. Jak dla mnie to osad po pianie, która mogła się przy butelkowaniu stworzyć. ja się nie przejmuję, ale może ktoś mądrzejszy się wypowie, ja się nad tym nie zastanawiałem jakoś mocniej nad tym.
  7. Nigdy mi się nie chce uzupełniać notatek na bieżąco... Eksperyment - Stout 25 BLG zadany FM40 Pszeniczny Łan - 15 l Cienkusz po powyższym, zadany gęstwą po S04 - 13 l Razem: 8786 l
  8. 30zł za płynne drożdże piechotą nie chodzi. Poza tym co tam ma wejść niechcianego? Albo się skwasi, albo się nie skwasi Skoro muszka wlazła to nie wiadomo kogo tam mogła jeszcze zaprosić. 30 zł kontra "dniówka" w kuchni i składniki. Do tego w starterze, więc jeżeli coś "wlazło" to ma niezłe warunki do przeżycia. A poza tym 30 zł za drożdże płynne zazwyczaj rozchodzi się na kilka warek, w końcu czy to większy starter można zrobić i podzielić czy gęstwę wykorzystać potem. No ale jak ktoś lubi ryzyko to nie zabronię przecież.
  9. Ja tam bym wolał zrobić nowy starter, trochę szkoda całej pracy przy warzeniu, gdyby z tą muszką coś do piwa weszło niechcianego.
  10. Jaki jest sens płukania po dezynfekcji piro? Po co ta dezynfekcja, skoro i tak zwykłą wodą chciałbyś płukać butelki na końcu? Chyba, że przegotowaną/butelkowaną, ale to marnotrawstwo. U mnie wygląda to tak, że po wlaniu do całej skrzynki butelek piro przykrywam je kapslami (mam jedno wiadro ze sprzętem zalane piro i wykorzystuję to, że jest go tam dość sporo i z niego odlewam na butelkowanie odpowiednią ilość). Zazwyczaj staram się tak butelkowanie zaplanować, żeby to piro mogło sobie co najmniej 30-60 minut postać w każdej butelce, żeby miało czas działać, po czym przelewam do kolejnej skrzynki z tych butelek i tyle. Taka butelka z położonym na niej kapslem czeka na butelkowanie. Zazwyczaj pozostaje jeszcze resztka piro w butelce i przy nalewaniu piwa do butelki czuć jak wypychane są opary po piro, co tym bardziej zapobiega wpadnięciu czegokolwiek z powietrza do butelki. Nigdy nie miałem z tego powodu problemów, dziwnych posmaków itp. Do przelewania piro do butelek wykorzystuję lejek, który na stałe leży w wiadrze z roztworem pirosiarczynu, więc też jest "czyste".
  11. Nie widzę podstaw do pisania takich stwierdzeń. Możesz rozwinąć?Wady: a/ wymaga bardzo precyzyjnego odmierzania surowca, co powoduje, że praktycznie każda butelka ma inne nasycenie. b/ znacznie zaburza OG piwa c/ wymaga jakiś 37 ruchów więcej na warkę 20l W przypadku zadawania surowca bezpośrednio do butelek właściwie eliminuje się sytuację, gdy część butelek byłaby przegazowana, a część nienagazowana. Gdy dodamy do tego niedofermentowane piwo i początkującego piwowara to potem pojawiają się na forum pytania o granaty. Ad. b) i c) to już odpisał Ci Undeath. Ja póki co na swojej metodzie się nie zawiodłem, więc jej się trzymam. Jeżeli kiedyś mnie zawiedzie to pewnie spróbuję innej metody.
  12. Sypanie do butelek jest bezpieczniejsze, ale bardziej pracochłonne. Ja robię tak, że zagotowuję 0,5-1 l wody (zależy ile piwa mam do rozlewu, jakie to piwo było, no i w końcu to zawsze to piwo lub dwa więcej ), wsypuję do tego cukier i mieszam, żeby się rozpuściło. Potem przelewam to do wiadra z kranikiem, na to przelewam piwo po cichej, tak, żeby oczywiście całość wprawić w ruch wirowy, aby się wymieszało. Po przelaniu zamykam szczelnie wiadro z kranikiem i ustawiam na miejscu do rozlewania i tak gdzieś po 30-60 minutach zaczynam rozlew, bo zazwyczaj mam jeszcze kilka rzeczy do zrobienia w międzyczasie. A ekstraktem się nie przejmuję.
  13. kowdi

    INFEKCJE

    Może zgniłe jaja? Siarkowodór? Poczytaj na wiki o cechach sensorycznych, może coś przypasujesz.
  14. Jeszcze nie, póki co czekałem aż zwolnią mi się fermentory i przyjdzie chmiel, bo się skończył, ale nie widzę powodu dlaczego miałaby nie ruszyć. Gęstwa to gęstwa, jak ewentualnie masz mało albo jest stara to zrób starter.
  15. Ciekawe - jeszcze nigdy nie udało mi się zebrać gęstwy po cichej - jakim cudem aż tyle tego miałeś po cichej? Zassałeś gęstwę przy zlewaniu na cichą czy jak? Ja ostatnio zbierałem po cichej i miałem podobną ilość. Zbierałem tak jak po burzliwej, czyli przelałem piwo do wiadra z kranikiem do butelkowania, a drożdże z resztką piwa zamieszałem i przelałem prosto do słoika. Po co? Bo gęstwa po burzliwej poszła do piwa 25 BLG, a na tych drożdżach chciałem jeszcze jedno piwko uwarzyć, więc zebrałem gęstwę po cichej.
  16. W sumie z karmelowych są: -Karmelowy 600: 0,5 kg -Caraaroma: 0,5 kg Czyli 1 kg, Zasyp palony: -Czekoladowy 1200: 0,5 kg -Carafa III 0,1 kg -Jęczmień palony: ~0,7 kg Czyli 0,6 kg + jęczmień palony. Liczyłem z jęczmieniem, więc wydawało mi się ok. W takim razie może dorzucić Carafa II albo Carafa II Specjal? tak z 0,4-0,5 kg? Jęczmienia mogę zawsze dać mniej, np. 0,5 kg, jednak zakładam, że dopiero po pierwszym samodzielnie uwarzonym RISie będę mógł stwierdzić, czy pasuje mi taki, a nie inny stosunek palonych do karmelowych oraz sama ilość jęczmienia palonego i wtedy będę kombinował przy kolejnych warkach. Pszeniczny ciemny jest to dokładnie ten słód: http://www.alepiwo.pl/?produkty/slody/pszeniczne/slod-pszeniczny-ciemny-ireks-1kg.html więc chyba nie jest to pszeniczny karmelowy. Dzięki za porady. Chociaż zamówienie już złożyłem, bo potrzebuję dodatkowych fermentorów i chmiel mi się skończył to zanim uwarzę RISa to w kolejce czekają jeszcze inne piwa, więc zdążę zrobić jeszcze jedno zamówienie i m.in. dokupię co trzeba. I tak nie uwarzyłem nawet jeszcze piwa, z którego gęstwę zadam do tego RISa. Płatki owsiane jak gdzieś dorwę na mieście to kupię, w sklepie był tylko słód owsiany.
  17. To ile jęczmienia dać? Pilzneński wrzucam, bo jak pisałem pozostanie mi po weizenbocku najprawdopodobniej, a nie chcę trzymać słodów na zapas. Zawsze zamawiam składniki odliczone na kilka najbliższych piw ale akurat w tym przypadku zmieniłem koncepcję i zasyp o te 2 kg w tamtym piwie. @edit [02:30] Faktycznie może dam tak z 0,6-0,8 kg jęczmienia, 1 kg to ponad 10% udziału w zasypie.
  18. Bry wieczór, chodził za mną RIS od dłuższego czasu, ale że zamawiam zawsze odliczone porcje słodów to opcja "czyszczenia magazynu" odpada, więc muszę recepturę ułożyć. Z uwagi na to, ze warzyć mogę tylko na płycie elektrycznej, której wytrzymałości nie znam, ustaliłem, że nie zamierzam przekraczać na niej 20 kg wsadu gara (26 kg włącznie z garnkiem), więc i zacieranie RISa musi tym razem odbyć się inaczej, a do tego filtracja może być problematyczna. Stąd prośba o weryfikację zarówno receptury, jak i pomysłu na wykonanie. Słody: -Pilzneński: 0,5 kg -Pale Ale: 5 kg -Monachijski: 0,5 kg -Karmelowy 600: 0,5 kg -Czekoladowy 1200: 0,5 kg -Pszeniczny ciemny: 1 kg -Caraaroma: 0,5 kg -Carafa III 0,1 kg -Jęczmień palony: 1 kg W sumie: 9,6 kg Chmielenie: Challenger: -50 g na 60 min. -10 g na 30 min. -30 g na 15 min. Drożdże: gęstwa S-04 po stoucie owsianym będzie podzielona na dwa słoiki i jeden z nich poleci na starter albo bezpośrednio, zależy ile wyjdzie. Druga część będzie na przyszłość, bo gęstwa po RISie raczej się nie nada do jakiegoś stoutu 12 BLG. Według PPPP powinno wyjść około 17 l, 28 BLG, lecz liczę się z tym, że może być różnie. Przepis układałem na podstawie różnych znalezionych i własnych pomysłów z uwzględnieniem dostępności w sklepie, w którym będę za chwilę składał zamówienie, chmielenie zgapiłem od Marusi, z tym, ze 10 g chmielu i 25 g Marynki zostawiam na ewentualnego "cienkusza". Słody pilzneński, monachijski i pszeniczny ciemny to pozostałość po poprzednim piwie (weizenbock), w którym zmieniłem docelową objętość. Zacieranie: Do zaizolowanego fermentora 33 l wlałbym 20 l wody podgrzanej w garnku do odpowiedniej temperatury, na to wsypałbym słody i ewentualnie dodał wody jakby miejsce zostało. Nie wiem tylko w jaką temperaturę celować, może 67 °C, 60-90 minut. Następnie odebrałbym część, wrzucił do gara i podgrzał tak, żeby zrobić mashout. Nie wiem tylko czy zacieranie w wiadrze z kranikiem i filtratorem z oplotu zrobić, czy w zwykłym i po mashout-cie całość przetransferować do wiadra z filtratorem, w końcu całość będzie bardzo gęsta, raczej nie da rady zachować proporcji nawet 1:2,5, którą do tej pory zawsze ustalałem jako minimum. Wiadro bez kranika będzie łatwiej zaizolować, ale może w tym z kranikiem filtracja przebiegnie szybciej? Niestety filtrowanie na dwa wiadra odpada, bo nie mam innych filtratorów, a nie za bardzo mam pomysł jak to inaczej podzielić i wysładzać na dwa razy, żeby było sensownie. Wysłodziłbym do 20 l, zmierzył BLG i już dalej normalnie bym warzył, ewentualnie dorzuciłbym cukru jakby coś było nie tak, bo czasu na dłuższe gotowanie mogę nie mieć. Potem by to się schłodziło do około 15 stopni, zadałbym drożdże i starał się utrzymać 15-17 stopni temperatury fermentującego piwa. Macie jakieś zastrzeżenia, pomysły, rady w związku z przepisem lub samym warzeniem?
  19. Racja, byleby szczelnie kapslowała Szczelnie kapsluje, z tym problemu nie było. Trzeba tylko wyczuć w którą stronę należy butelkę przechylić, żeby wyszła bez oporów.
  20. Bez mieszadła to dobrze by było zrobić większy starter, tak z 1 l, ale jak zrobisz taki 0,5-0,7 l to zawsze to będzie lepiej niż bez. Tym bardziej, że drożdże masz po terminie.
  21. U mnie kapslownica stołowa też musiała się wyrobić, teraz nie jest źle. Butelki zostają, ale jednym ruchem w odpowiednią stronę można je wyjąć.
  22. Dzbanek plastikowy 1,5 l do odmierzenia wody do zacierania. A poza tym to nie mierzę, ile wyjdzie tyle wyjdzie. Ewentualnie na oko, ale wyskaluję sobie mieszadło w nowym garnku przy okazji (zaznaczę kilka wartości na łyżce do mieszania, żeby trzymana pionowo pokazywała mniej więcej ile jest nalane).
  23. Dla pewności. Nie wiem ile pomiarów robi, ale jak sam zaczynałem to naczytałem się różnych rzeczy i nawet taką opcję gdzieś wyczytałem, a że niektórym może być żal tych 150-200 ml piwa przy każdym pomiarze to różne rzeczy mogą do głowy przyjść .
  24. Otwieranie wszystkich butelek jest bez sensu. Jak zadawałeś cukier do refermentacji? Miarką do butelek czy jako syrop przed rozlewem? Jak to pierwsze to tylko pilnuj nagazowania, czyli raz na jakiś czas "strzel sobie" browarka z tej warki i będziesz widział, czy jest problem. Jeżeli ta druga opcja, to nie masz pewności co do równomiernego nagazowania, więc i tak nic nie zrobisz, bo sprawdzanie każdej butelki osobno bez żadnych oznak, że mógłby być problem to paranoja. Jak przy "normalnym użytkowaniu" warki nie stwierdzisz podejrzanie dużego nagazowania to olej sprawę. Ja sam robię zawsze tak, że w 0,5-1 l wody zagotowanej rozpuszczam odpowiednią ilość cukru, wlewam do wiaderka z kranikiem. Jak widzę, że cukier się rozpuścił to przelewam na to piwo z cichej tak, żeby całość się mieszała, czyli wężyk skierowany wzdłuż ścianki wiadra. Potem zazwyczaj napełnione wiaderko z kranikiem stoi tak z 30-60 minut zanim przygotuję wszystko do rozlewu, żeby dyfuzja ewentualnie pomogła w równomiernym wymieszaniu. Nigdy nie miałem żadnych problemów z nagazowaniem. "Granaty" to poważny problem, bo ewentualne konsekwencje mogą być poważne, ale jest to sprawa, której można w 99,99% zapobiec poprzez poprawne przeprowadzenie całego procesu. Żeby wyprodukować "granaty" trzeba się postarać albo bardzo spieszyć z rozlewem, a piwowar powinien być cierpliwy, bo piwo (ani drożdże) nie lubi pośpiechu. Co do kranika w fermentorze, to nie polecam. Może sprawdzić więcej problemów, niż to warte. A próbki tak pobrane odlewasz do fermentora, czy wypijasz? Bo jak wypijasz to w sumie za wiele z nim robić nie trzeba, a jak odlewasz to sam kranik to tylko jedno potencjale źródło infekcji, a cała reszta czynności przy pomiarze to kolejne. Jak już chcesz pilnować końca fermentacji przez pomiary to polecam po zlaniu "na cichą" zamiast pomiarów to wrzucić do środka spławik (ballingomierz), jak masz przezroczysty fermentor to będziesz mógł łatwo obserwować czy wskazanie się zmienia bez otwierania go czy pobierania próbek. Ja osobiście robię pomiar przy rozlewie tylko, jak nie jest podejrzany to rozlewam i tyle. Po prostu jak widzę, że praca w fermentorze się prawdopodobnie skończyła (brak piany, nie wytwarzanie się CO2 (rurka praktycznie nie "bulka" lub pokrywka nie wybrzusza się dla opcji bez rurki)) to potrzymam tak jeszcze kilka dni i butelkuję.
  25. A nie prościej kupić przepust i czujnik wstawić w odpowiednią obudowę i zrobić w pokrywce dziurę? http://allegro.pl/przepust-czujnika-gilza-ds18b20-bimber-destylator-i5671727184.html Mam, stosuję, jednak zamontowanie czujnika gołego za pomocą taśmy izolacyjnej do wiadra (z zastosowaniem minimalnej ilości pasty termoprzewodzącej, dla zasady), daje wystarczające wyniki. W końcu temperatura takiej objętości nie zmieni się nagle. Ewentualna izolacja czujnika polecana, ale sam tylko przyklejam taśmą. Najważniejsze to wcześniej wywzorcować czujnik temperatury w jakiejś znanej temperaturze (lub porównać choćby do sprawdzonego termometru), żeby wiedzieć, czy nie trzeba korygować odczytu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.