Skocz do zawartości

kowdi

Members
  • Postów

    119
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kowdi

  1. Ja nie kładę w rogach, a na wiadrze. Niezależnie od tego czy używam akurat pokrywki z rurką czy bez. Póki co nie miałem problemów z niczym.
  2. Owsiany Stout - 14 l Weizenbock - 14 l RIS + Stout - 28 l Razem 56 l W sumie 16 273 l
  3. Jak szczelnie zrobisz to IMO jako tako spełni swoje zadanie. Zależy jak nisko chcesz zejść z temperaturą i jak często możesz wymieniać wkłady. Jeżeli chcesz "tylko" zejść do ~18°C to pewnie 2 cm wystarczą, ale ja bym zrobił z dwóch warstw na twoim miejscu. Dużo roboty nie ma jak tylko masz czym ciąć styropian, a jak raz dobrze zrobisz to będzie służyć długo. Skoro przy 5 cm da się spokojnie zejść do 13°C (niżej nie próbowałem, ale myślę, że spokojnie mogłem poniżej 10°C zejść) przy ponad 23°C na dworze to przy 2 cm pewnie też niezły efekt da się osiągnąć.
  4. Ten temat był już parokrotnie poruszany a sposoby były takie. 1.kosz na smieci 2.kompostownik 3.do stawu dla ryb 4.karma dla ptakow z tego co zapamiętałem Kury. Kury żrą młóto jak powalone. Trzeba tylko znaleźć kogoś (sąsiada/znajomego), kto ma działkę i kury lub coś innego co zje młóto. W bloku proponowałbym zostawić karteczkę z informacją/pytaniem przy wyjściu z bloku, może ktoś się zgłosi.
  5. A nie prościej kupić rurkę z zaworkiem sprężynowym? Nigdy mi się nie pieniło z nim. Ewentualnie sama rurka bez zaworka, jeżeli ktoś tak woli. Wtedy przynajmniej rurka leży na dnie i też nie będzie się pienić za bardzo. W zamkniętym szczelnie i schłodzonym piwie może się rozpuścić dość sporo dwutlenku węgla, jednak nie sądzę, żeby aż tak pieniło się tylko z jego powodu na tym etapie (o ile fermentacja się zakończyła). Ewentualnie zostaje opcja z tymi szczawianami, ale ja się na tym nie znam. Jak butelki masz wcześniej wypłukane lub umyte np. NaOH (i odpowiednio wypłukane włącznie z neutralizacją NaOH) to potraktuj je tylko piro. Po użyciu tego środka się nie wypłukuje, a o "dezynfekujących" właściwościach wrzątku to w ogóle zapomnij. Ja robię tak, że np. 2 skrzynki butelek czystych przed butelkowaniem zalewam (po 50-100 ml około) roztworem piro (który mam przygotowany w fermentorze, wielokrotnego użytku) i zakrywam kapslami (przegotowanymi, bo one tylko leżą w woreczkach i mogą być brudne). Po 30-60 minutach (zależy od tego co jeszcze mam do zrobienia) butelkuję, tj. biorę butelkę, wylewam piro do fermentora, wlewam piwo, nakładam kapsel, biorę następną butelkę, itd. Po zapełnieniu skrzynki lub dwóch kapsluję całość. Wypłukiwanie piro nie ma sensu. Btw. szorowanie fermentora plastikowego to też niezalecana opcja. W rysach po szorowaniu łatwiej może się "ukryć" jakaś infekcja i wiadro będzie do wyrzucenia szybciej, niż powinno być przy normalnej eksploatacji.
  6. Okulary, rękawiczki i coś do neutralizacji pod ręką to podstawa przy NaOH. Ja używam zwykłych rękawiczek lateksowych z biedronki, ale trzeba pilnować zawsze, żeby nie były uszkodzone. W ogóle to przy używaniu chociażby kreta do udrażniania rur w domach tak samo powinno się korzystać z rękawiczek i okularów, jednak dużo ludzi to ignoruje, najczęściej nie wiedząc jak bardzo żrąca jest to chemia.
  7. Wystarczy przyklejenie termometru do wiadra za pomocą np. taśmy izolacyjnej. Bez żadnego dodatkowego izolowania.
  8. Ja uszczelniłem klejem, tym samym, którym kleiłem styropian, a cięcie wyszło mi krzywo, więc było co uszczelniać. Żadnych problemów z utrzymaniem temperatur (fermentującego piwa oczywiście) koło 15°C, niżej też by dało radę ale nie potrzebowałem. A co do cięcia to lepiej na ciepło, jednak ja ciąłem go zwykłym nożem do tapet.
  9. Czy mógłbyś przybliżyć jakoś rzeczowo tą teorię o "padaniu zasilaczy z braku obciążenia" bo szlag mnie trafia jak czytam takie pierdy, które są powielane bez umysłu tonami przez internety? Przecież nie jestem wszechwiedzącym i może faktycznie mając w życiu do czynienia z setkami takich układów coś przeoczyłem? Nie wiem z jakimi topologiami przetwornic i zasilaczy impulsowych miałeś do czynienia, czy je projektowałeś i obliczałeś czy tylko gotowe wykorzystywałeś, czy przebrnąłeś przez studia o np. specjalizacji "energoelektronika" czy samodzielnie zdobywałeś wiedzę w tej dziedzinie. Mnie przy nauce obliczania i projektowania różnego rodzaju przetwornic uczulano na to, żeby nie zapominać o wstępnym obciążeniu w niektórych przypadkach, a jego brak w sytuacjach/topologiach gdy jest potrzebne może skutkować uszkodzeniami o ile układ nie jest "przygotowany" na taką możliwość. Jeżeli posiadasz wiedzę i/lub wykształcenie w dziedzinie to nie ma sensu Ci tłumaczyć, a jeżeli ktoś tej wiedzy nie posiada, to tłumaczenie niewiele pomoże. Sam w przetwornicach nie siedzę, w innym kierunku poszedłem, więc może już część wiedzy gdzieś uleciała, ale tłumaczenie laikom piwowarom, że bezpieczniej jest zastosować obciążenie jest prostsze, niż tłumaczenie zasady działania przetwornicy danej topologii każdemu. Tym bardziej, że wielu nie docenia prądu elektrycznego i jego możliwości w bardzo wielu sytuacjach, co w znaczny sposób ukazuje m.in. to, ile osób ma ważne pomiary instalacji elektrycznej (a bez nich żadne ubezpieczenie mieszkania nie będzie ważne chociażby), a ile pilnuje pomiarów przy instalacjach gazowych.
  10. Potwierdzam, tylko co z tego? No właśnie, co z tego? Ano to, że przy tak małej mocy jaką w wielu przypadkach się wykorzystuje to dodatkowe obciążenie może nie mieć znaczenia. Tanie zasilacze, jakie wykorzystuje się w takich projektach to i tak loteria, albo padnie prawidłowo użytkowany po tygodniu, albo przeżyje 5 lat bez żadnych dodatkowych obciążeń. Biorąc pod uwagę fakt, że takie obciążenie nie kosztuje za wiele to raczej dodawałbym je w swoich projektach, ale przy wykorzystywaniu marnego kawałka mocy takiego zasilacza to bez różnicy. Taki zasilacz jak padnie to i tak nikt się nie zastanawia czy to wina braku obciążenia czy nie, tylko kupuje kolejny za 10-20 zł. @zielczi Zamieść zdjęcia i schemat podłączenia, tak będzie najprościej coś stwierdzić.
  11. Czasami nie trzeba nawet 2 razy na dobę wymieniać, o ile lodówkę zrobi się dość szczelną. Przy mniejszych warkach (<17l) to przy wymianie 2 razy na dobę to miałbym u siebie raczej temperatury lagerowe, szczególnie przy wykorzystaniu butelek 1,75 l jako wymienne wkłady. A wymiana wkładu to czas poniżej minuty, chyba, że masz daleko od lodówki do lodówki, jak tylko przy jednym czy dwóch piwach ogarniesz jak często musisz wymieniać to problem żaden. A co do zrobienia dobrze zaizolowanej lodówki styropianowej to polecam użyć kleju do izolacji/styropianu. Najpierw nim skleiłem ścianki wszystkie, a potem zalałem nim wszystkie nieszczelności tak dla pewności i utrzymanie temperatur rzędu 15°C to nie problem, przypuszczam, że nawet z 10 bym dał radę o ile tylko udałoby się wcześniej schłodzić całość przed wsadzeniem do lodówki styropianowej. Może na zimę spróbuję jakiegoś lagera zrobić, w końcu temperatury na dworze już zbliżają się w nocy do 0 i niżej.
  12. Hahahaha. Nie no, uśmiałem się... Wymień elektrodę w chińskim pHmetrze za 30zł. To po co kupować tak gówniany przyrząd, skoro nie ma pewności co do jego działania nigdy? Jak ktoś już odczuwa potrzebę pomiaru pH to lepiej sobie paski kupić z wskaźnikami co 0,2. przynajmniej pasków nie trzeba kalibrować i jest większa pewność co do wskazania. Nie wpadłbym na to, żeby kupić taki przyrząd bez możliwości wymiany elektrod pH. Tak samo jak kupują ludzie refraktometry i nie wiedza jak z nich korzystać i co one w jaki sposób mierzą, a potem pojawiają się pytania i jakieś dziwne przeliczniki. Ale ja to może dziwny jestem.
  13. A wymieniałeś elektrody zgodnie z zaleceniem producenta?
  14. Wydaje mi się, że Tapatalk jest wystarczający. Osobnej apki nie chciałoby mi się pewnie odpalać, tym bardziej, że i tak nieczęsto przeglądam forum z telefonu. Zmiana skórki mobilnej byłaby na plus chociaż do tej pory nie przeszkadzała mi aktualna wersja i możliwość przejścia na "wersję pełną" forum.
  15. Ja tam o ile gęstwa stoi nie dłużej niż miesiąc to nie przemywam ani nie robię startera. W sumie to w ogóle nie przemywam. Przelana jest do słoika wraz z resztką piwa, przed zadaniem zlewam to piwo do szklanki i próbuję. Jak nie ma niczego dziwnego wskazującego na zepsucie lub zakażenie to taką gęstwę po prostu ze słoika chlup do wiadra. Oczywiście należy uwzględnić temperaturę zadawania drożdży, temperaturę samych drożdży, ich ilość itp, ale wielu nie bawi się w przemywanie i odmierzanie. Najlepiej oczywiście tak zaplanować warzenie, żeby gęstwa była świeża, zadawana tego samego dnia lub dzień później po zbiorze, czasami nawet bez zbierania gęstwy tylko zalewa się na nią piwo, chociaż wtedy pewnie jest tam za dużo drożdży. Czyli tak konkretniej odpowiadając, miesięcznej gęstwy bym nie przemywał, ewentualnie przy zadawaniu nie "zdrapywałbym" z dna wszystkiego. Jak nie pachnie dziwnie i piwo ze słoika nie smakuje podejrzanie (chociaż smaczne to ono nie będzie) to nie martwiłbym się.
  16. Od rejonu zawsze dużo zależy, w końcu to dany kurier może mieć wywalone albo nie, ja osobiście czekałem dość długo jak na kurierów i "standard obsługi" raczej dość niski a i masa negatywnych opinii w necie była na ich temat. Dlatego tak tylko zaznaczyłem, żeby przy delikatnych rzeczach każdy mógł się zastanowić, czy nie miał już problemów z tym kurierem.
  17. Jeżeli sam desprej nie wymaga płukania przy spożywce to olej. Tam go będzie tak mało na sondzie, że nie ma co się stać. Ja sondę zanurzeniową przecieram spirytusem lub po prostu wrzątkiem jak wiem, że wcześniej była porządnie umyta i montuję w pokrywce tak, że przed samym przelewaniem jeszcze sobie w oparach piro posiedzi z 30 minut.
  18. Kurier K-EX ma generalnie najgorsze opinie jakie słyszałem o kurierach, więc raczę poczytać czy w Waszym rejonie kurier jest ok. Tak tylko ostrzegam, na pewno czas oczekiwania na dostarczenie przesyłki jest długi, przynajmniej jak na kuriera i paczek raczej nie szanują.
  19. Przy normalnym obiegu butelki, tj. płukanie po spożyciu i wykorzystanie butelki przy niewielkiej ilości warek problemu osadu na dnie nie zauważyłem, a raz na ruski rok wszystkie butelki (niekoniecznie naraz) zatapiam w 4% NaOH i potem płuczę, neutralizuję i zmywam osady kwaskiem cytrynowym i następnie butelki wracają do obiegu. Żadnego szorowania. Jednak osad w szyjce czasami pojawia i nie udało mi się wskazać od tej pory winowajcy, może jakaś partia butelek nie przeszła przez wodorotlenek sodu, póki co w nowszych warkach problemu nie zauważam.
  20. U mnie z telefonu jak wchodzę przez przeglądarkę z widokiem mobilnym to od razu wchodzi na ostatnią stronę, przynajmniej jak jestem niezalogowany. Jak jestem zalogowany to od razu do ostatniego posta, pewnie też do pierwszego nieprzeczytanego. Z tapatalkiem problemów nie ma, bo jest zrobiona normalna nawigacja.
  21. A ja od siebie polecam Tapatalk, dużo wygodniej się przegląda fora za pomocą tego programu.
  22. To co pisze czeburaszka to oczywiście dość skrajny przypadek, w którym celem jest piwo idealne. Nie dobre, czy nawet bardzo dobre, a idealne. Jednak trzeba być świadomym, że jeżeli się nie potrafi zapewnić b. dobrych warunków podczas fermentacji to takie sprawy jak modyfikacje wody itp. nie pomogą. One mogą z bardzo dobrego piwa zrobić wyśmienite, czy z dobrego zrobić trochę lepsze, jednak nie naprawią one podstawowych błędów jak chociażby ta nieprawidłowa fermentacja. Od siebie polecam Ci wykłady/wystąpienia Czesława Dziełaka, ukrywającego się pod nickiem Dagome. Kto jak kto, ale on trochę piw się nawarzył i coś tam wygrał w swojej karierze piwowarskiej, a nie siedział na super wypaśnych sprzętach, więc jego rady są tym bardziej cenne, bo nie opierają się tylko na tym, co naczytał na forum, a przede wszystkim na praktyce, doświadczeniu oraz mądrzejszych lekturach.
  23. W zasadzie jednym z najważniejszych jest odpowiednie przeprowadzenie fermentacji, czyli zadanie odpowiedniej ilości drożdży i utrzymanie odpowiednich temperatur. Do tego nie potrzeba sprzętu za grubą kasę, wystarczy za 30zł kupić styropianu i kleju do niego (albo inaczej go montować) i mamy lodówkę styropianową, do której można stosować wkłady w postaci butelek PET z zamrożoną wodą. Wystarczy to do uwarzenia dobrego piwa, jednak lepszy sprzęt daje najczęściej lepsze możliwości, lepszą powtarzalność lub wygodę. Butelkami z lodem i byle termometrem nie wysterujesz idealnie temperaturą fermentacji, ale do zrobienia piwa co najmniej dobrego wystarczy w 100%. Musisz sobie zadać pytanie, czy chcesz warzyć w pełni powtarzalnie, czy chcesz uwarzyć piwa, które w konkursach będą wygrywać, czy może robisz piwo dla przyjemności robienia oraz picia aż (lub tylko) dobrego piwa. Przecież masa ludzi wysładza do objętości lub na oko, nie wykonuje pomiarów na wielu etapach, nie wykorzystuje refraktometrów, robi na czuja za pomocą np. zwykłego termometru, "spławika" i temperaturę zapewnia poprzez trzymanie piwa w garażu/piwnicy/styropianowej lodówce. Ma wyjść dobre piwo, a czy dokładnie utrzymało się założone parametry, czy "wyszło jak wyszło" to już dla niektórych mniej ważne. Z czasem jak się człowiek wkręci to oczywiście stara się poszerzyć swoje możliwości czy zwiększyć jakość ale to już każdy indywidualnie, w zależności od tego ile kasy chce i może przeznaczyć oraz jakie ma możliwości.
  24. Jak masz możliwość to idź od razu w zacieranie. Co do kosztów to podam Ci na przykładzie moich trzech przykładowych piw: 1) Stout Owsiany Zestaw sklepowy, 42,9 zł razem ze śrutowaniem. Ja brałem bez drożdży, bo miałem gęstwę, oraz akurat w tym sklepie mam zniżkę dla stałego klienta 5%, więc zapłaciłem 31,35 zł za zestaw na 20 l, 12 Blg. 2) RIS, teoretyczne 17 l, 28 BLG Skład w tym temacie: http://www.piwo.org/topic/18900-ris-sprawdzenie-receptury/?do=findComment&comment=367196 Koszt składników to w sumie jakieś 65 zł + drożdże (o ile się nie pomyliłem gdzieś), a te również z gęstwy mam więc koszt drożdży "rozchodzi się" na kilka warek. 3) Hefe-Weizen 20l 20-25 zł + drożdże. Jak widać wychodzi śmiesznie tanio dla "normalnych" piw, a dla RISa wychodzi wciąż poniżej 4zł/l, czyli 2zł za butelkę. Oczywiście skoro kalkulujemy należy doliczyć "prąd" (lub gaz) i wodę oraz inne rzeczy jak "chemia" zużyta, kapsle czy butelki jeżeli ktoś więcej rozdaje i butelki do niego nie wracają. Do tego jakieś dodatki typu 100 g kawy za 80zł/kg, laski wanilii po 9 zł i inne jak ktoś lubi. Nie mierzyłem ani zużycia wody ani energii elektrycznej, ale jak się zastanowić to jest to niewielki koszt. 1m3 wody z kranu (1000l) to (razem ze ściekami) jakieś 10,5 zł o ile dobrze pamiętam, a energia el. to bodaj koło 50gr/kWh, więc nie zużyjemy więcej niż "prądu" za 5 zł, a tak naprawdę to znacznie mniej nawet. Przy gazie koszt będzie podobny. Zacieranie da Ci możliwość warzenia taniej ale z większym wpływem na efekt końcowy, więc same plusy. Do tego jest proste. Jedynie co to czasochłonne, no ale takie hobby, co poradzić... Mam nadzieję, że nie walnąłem się nigdzie w liczeniu na szybko. @Edit A próbowałeś tak i wyczułeś faktyczną zmianę jakości spowodowaną użyciem cukru zamiast ekstraktu przy poprawnie przeprowadzonej fermentacji czy tylko zakładasz, że muszą pojawić się mityczne straszne posmaki? Ja przy brewkicie jak zaczynałem to nie wyczułem nic strasznego, ale z drugiej strony byłem jeszcze gorszym "sensorykiem" no i przede wszystkim nieczęsto zdarza się, żeby pierwsze piwo nie smakowało.
  25. A jaki poziom wody powstanie po podaniu 2,5 l na 1 kg słodu ? Tj, mam 25 l wody i dodaje 10 kg słodu, jaka będzie objętość całkowita ? Do takich kalkulacji polecam PPPP - Polskie Proste Piwne Porachunki. W plikach gdzieś znajdziesz, wg. tego arkusza to 1 kg słodu podnosi objętość o około 0,85 l, ale najprościej powpisywać do arkusza dane i gotowe. A co do zacierania już napisano. Sam też raczej trzymam się proporcji 1 kg / 2,5 l i nigdy problemów nie miałem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.