Skocz do zawartości

kowdi

Members
  • Postów

    119
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kowdi

  1. Pierwszy link z google: http://www.homebrewing.pl/star-san-hb-five-star-wysokopieniacy-srodek-dezynfekcyjny-118ml-p-1028.html Popularny ostatnio środek do dezynfekcji, ponoć całkiem niezły.
  2. kowdi

    pleśń

    Krótkie oddziaływanie wrzątkiem nie jest najskuteczniejsze, jednak co porządna chemia to chemia. Warto na przyszłość zaopatrzyć się w NaOH oraz oczywiście zapoznać się ze środkami ochrony przy korzystaniu z roztworów NaOH. Po prostu szkoda czasu włożonego w uwarzenie piwa, w umycie sprzętu, butelek, samo butelkowanie, żeby zepsuć je z powodu lenistwa (godzinka na czyszczenie NaOH (plus ew. czas na piro po NaOH)).
  3. kowdi

    pleśń

    To zależy, czy lubisz ryzyko. Ja bym jednak za bardzo cenił swój czas włożony w potencjalne piwo, żeby ryzykować. Najpierw czyszczenie NaOH, skuteczne i sprawdzone, potem porządnie opłukać i wtedy można zalać piro, bo w razie pozostania resztek NaOH piro z tego co kojarzę je zneutralizuje. Do butelek/sprzętu z pleśnią bez NaOH nie podchodzę
  4. 25 l - Brown Porter Razem: 5735 l @edit Zauważyłem, że zamiast dodać Brown Porter dodałem dwa razy Mandarina Pale Ale, już wsio jest poprawione.
  5. U mnie nie działa... Gotowałem w przypalonym garze około 1h roztwór 2-3% NAOH, a następnie zostawiłem na 48h, po wylaniu roztworu gar dalej był przypalony, nie aż tak jak wcześniej ale dalej. Możliwe, że przez to iż garnek mam pokryty lekką warstwą kamienia. Następnym razem użyje po prostu coca coli, zaleję gar i odstawię na tydzień, powinien być czysty Znajomy twierdzi, że na przypalone naczynia działa zalanie ciepłą wodą z kostką do zmywarki. Na zwykłe patelnie/garnki stosował pół kostki ponoć i działało jak ręką odjął, ale nie wiem ile to się moczyło, raczej niezbyt długo. Jak nie masz zmywarki to możesz zawsze po znajomych popytać, czy jednej kostki nie dadzą na przetestowanie za browarka. Takie zmywanie chemią do zmywarek bez zmywarki
  6. kowdi

    Płyta/kuchenka indukcyjna

    "Specyfikacja: [...] - Dla naczyń o średnicy dna 13–18 cm [...]" Jeżeli na domowej boisz się postawić to na takim maleństwie tym bardziej nie powinieneś. Lepiej zainwestuj w taboret gazowy. Ja tam na ceramicznej warzę, garnek emalia, krzywe dno, ale jakoś te 20 l gotowego piwa udaje się przygotować. Tylko trzeba uważać i najlepiej nie przesuwać garnka na płycie, gdzieś wyczytałem, że ktoś tak właśnie pozbył się płyty swojej. Tylko podnoszenie i przenoszenie w powietrzu, a najlepiej to nie ruszać jak nie trzeba
  7. A do najbliższego sklepu spożywczego kilkadziesiąt kilometrów przez lasy i bagna. A na bagnach czyhają niebezpieczeństwa i potwory. Przecież napisałem, że jak zobaczę, że faktycznie to tylko osad mineralny to skoczę do sklepu po kwasek, czepiasz się dla czepiania Jakiś udrażniacz >50%, na przyszłość jak będzie trzeba to kupię możliwie czyste NaOH, tylko nie miałem akurat możliwości kupienia od ręki, a nie chciałem odkładać sprawy dłużej, bo i tak już długo zwlekałem. Jak zwykle panikowałem, osad po dłuższym płukaniu schodzi w końcu bez problemu, a przy okazji znalazłem jedną pękniętą butelkę, więc w sumie nie ma tego złego. Dzięki wielkie za pomoc, ogarnę resztę butelek i biorę się za rozlew.
  8. Nie mam niestety kwasku cytrynowego, tylko ocet Dzięki za rady, będę walczył z butelkami, wciąż się płuczą, osad powoli "wymięka" w niektórych przypadkach, ale jakby nie schodził to przetestuję na occie, jak zadziała to skocze po kwasek, bo jednak jest przyjemniejszy w smaku i zapachu. Ehh, miałem od rana szybko zrobić rozlew, złożyć ważne zamówienie w pewnym sklepie i zająć się nauką na kolosa na poniedziałek i przygotowaniem do wyjazdu na finał DFB Pokal na strefę w Berlinie. Strona ma od kilku godzin przerwę techniczną, już 12, a ani jednej butelki zapełniłem, pięknie się ten piątek zaczyna @Undeath Uff, to by w sumie pasowało, gdzieś mi ta informacja umknęła, ale w sumie do tej pory butelki miałem czyste, tylko cholerka zachciało mi się w końcu warzyć częściej i trzeba było przygotować więcej butelek Ostatnio używałem NaOH przed pierwszym brewkitem, więc dość dawno, chociaż w sumie to tylko jakiś rok z haczykiem temu
  9. Zabrałem się do rozlewu dwóch 20L warek. Butelki miałem z pleśnią (zapasy z piwnicy), więc wcześniej wszystkie wymoczyły się długo w fermentorze ze zwykłą wodą, następnie przejechałem je szczotką i opłukałem, przygotowałem 15 L ługu sodowego o stężeniu > 3% (na jakimś środku pisało powyżej 50% NaOH, więc nie wiadomo ile go było dokładnie) i każdą ze 100 butelek wymoczyłem dość długo w tym roztworze. Generalnie do kreta szły butelki, w których nie było już widocznego śladu pleśni (chyba ze 3 butelki nie chciały się poddać i je wywaliłem), czyli z wyglądu czyste. Po krecie wszystkie opłukałem z zewnątrz i wypłukałem 2 razy, po czym do góry dnem leżały sobie i czekały na rozlew do dziś. Problem w tym, że praktycznie każda butelka (po opłukaniu z kurzu) ma ślad na dnie, jakby pozostałość po pleśni/inny osad. Po zwykłym płukaniu nie chce zejść, zalałem kilka butelek piro, bo już miałem przygotowany litr, z nadzieją, że to tylko jakiś dziwny osad po krecie i razem z piro się dogadają i zejdzie (nie schodzi). Resztę butelek, tj. 4 skrzynki zalałem na dnie zwykłą wodą. Generalnie nie panikowałbym, ale do Coffee Stoutu dodałem już cukru do refermentacji i miałem nadzieję, że dziś dwie warki zabutelkuję, bo leżą już dość długo. Spotkaliście się kiedyś z takim osadem po roztworze NaOH, bo przecież przed płukaniem z nim każdą butelkę sprawdzałem? Co byście zrobili na moim miejscu, olać te 100 g cukru, niech sobie drożdże dojedzą, a w międzyczasie od nowa butelki wymoczyć/wyszorować? Czy może znaleźć butelki bez widocznego/z najmniejszym osadem i butelkować to jedno piwo? Każda butelka leżała ponad godzinę w ługu, większość zdecydowanie dłużej nawet. Spróbuję zdjęcie zrobić za chwilę, ale telefonem może to słabo wyjść.
  10. Może podrzuć je do depozytu w Katowicach, z adnotacją o problemie na etykiecie oraz z odpowiednią informacją w temacie depozytu katowickiego? Niby do depozytu zainfekowanych się nie powinno, ale skoro czyściłeś NaOH i używałeś potem piro to podejrzewałbym raczej wadę niż infekcję. Przejrzyj wiki i może znajdziesz jakąś wadę, której opis by pasował? Też mam w swoim pszenicznym jakiś dziwny aromat, ciężko mi go określić (bo jestem upośledzony sensorycznie ), jednak podejrzewam nasłonecznienie lub utlenienie, bo to są wady, których mogę się niestety spodziewać w ostatnich piwach z uwagi na proces produkcji. Może coś w tym kierunku? Znajdź temat z depozytem w Katowicach i tam zagadaj.
  11. 20 l - Brown Porter 20 l - Pszeniczne 20 l - Coffee Milk Stout 20 l - Pszeniczne Wędzone Razem 4917 L
  12. "To jest piwo na miarę naszych możliwości. My tym piwem otwieramy oczy niedowiarkom! Mówimy: to jest nasze piwo, przez nas zrobione, i to nie jest nasze ostatnie słowo!" Tak mi się skojarzyło
  13. Jeżeli głównym problemem są papryczki to butelkowałbym, zostawił w piwnicy i obserwował jak się zmienia w czasie. A przynajmniej połowę z tego jak nie chcesz tyle tego trzymać z nadzieją, że cokolwiek się ułoży. Nie wiem jak zachowają się papryczki w czasie, ale wylać zawsze zdążysz
  14. Jak kapsla nie zniszczysz, czyli prawidłowo zastosujesz metodę z monetą to powinno być szczelne. W sumie nawet ja mocno zgniecionym kapslu powinno być szczelne, o ile się dobrze zacisnął. Poza tym, lepiej mieć ewentualnie odgazowane piwo niż odłamki szkła
  15. @wizi Dzięki, wezmę 1-2 kg słodu Bruntal (Whisky) w takim razie. Nie piłem, ale zaryzykuję, z zamówieniem mi się spieszy, a więcej niż 1 warki nie planuję póki co. Jedna jest zabutelkowana, jedna po cichej czeka na właśnie zamawianą kapslownicę, na kolejną słody już czekają, a tym wędzonym zużyję resztki słodów i będzie spokój na miesiąc lub dwa
  16. Posiadam 1 kg słodu pilzneńskiego oraz 2 kg pszenicznego jasnego, drożdży ani gęstwy żadnej, ewentualnie będzie gęstwa z S-04 po Coffee Milk Stoucie, chmiele Marynka i Lubelski w małych ilościach. Chciałbym te słody zużyć, będę zamawiał kapslownicę stołową to mogę przy okazji zamówić brakujące składniki i uwarzyć jeszcze jakieś piwo. Myślałem o wędzonym pszenicznym. Zwykłe pszeniczne czeka na kapslownice, więc kolejnego nie planuję warzyć w tej chwili. Macie jakieś pomysły co ciekawego można faktycznie zrobić lub z jakiego składu zrobić coś w stylu pszenicznego wędzonego? Garnek ma max 20 L, piwa wychodzą po 19-20 L (wspomagam się mniejszym garnkiem przy gotowaniu).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.