Skocz do zawartości

rkkr

Members
  • Postów

    396
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez rkkr

  1. Ale dolniaka bez cichej nie zrobię... Fermentor trzymany jest w w pokoju. Wszystkie drożdże były nowe - suchary z saszetki...
  2. Zgadzam się w 100% że bez kranika bezpieczniej... ale na ten moment mam 3 fermentory z kranikiem i szukam sposobu na te infekcje
  3. Zdaję sobie sprawę, że kranik jest potencjalnym słabym punktem.. ale wiele osób ich używa i jakoś daje radę... a zaciąganie piwa ustami przy przelewaniu itd jakoś w moim wykonaniu byłoby chyba jeszcze gorsze plus jeszcze komplikacje przy pobieraniu próbek do badań Blg.... kranik jest dla mnie wygodny
  4. Moja nie przecieka na 99%... zresztą nawet gdyby kilka kropel dostało się do brzeczki to infekcja powinna pojawić się już na burzliwej... a na tym etapie nie występuje Czy można StarSana zastąpić pirosiarczynem sodu lub nadwęglanem sodu? Ps. Dzięki za cenne uwagi!
  5. Chyba nie ponieważ pokazałaby się w butelkach Chłodnicą zanurzeniową z miedzi- czas chłodzenia ok 40minut
  6. jest to jakiś trop... choć i tutaj też nie lekceważę sprawy bo po pobraniu próbki przez kranik, wycieram jego wnętrze (oczywiście tam gdzie dam rady dotrzeć) a następnie kawałek chusteczki higienicznej moczę w spirytusie i wkładam do rurki kranika..
  7. rurka jest dezynfekowana wybielaczem, kretem a potem gotowana, a kranik ma styczność z wybielaczem a potem kretem.. Ale butelki też po piro płuczę wodą a w butelkach jeszcze żadnej infekcji nie miałem...
  8. Witam Formowiczów. Do napisania tego posta skłoniła mnie sprawa następująca: Na koncie mam 9 warek. 5 tylko z fermentacją burzliwą i 4 w których zdecydowałem się przeprowadzić fermentację cichą. Te 5 warek, w których fermentacja cicha została pominięta wyszły bez problemowo. Problem zaczyna się w przypadku fermentacji cichej i tutaj sprawa wygląda tak: Warka A po cichej - tlenowiec Warka B po cichej - tlenowiec Warka C po cichej - brak infekcji Warka D po cichej - tlenowiec Wiem, że powinienem po pierwszej infekcji wymienić fermentor, kranik, rurkę itp rzeczy, ale wyszedłem z założenia, że przecież w nowym sprzęcie też może dość szybko przytrafić się infekcja i wrócę do punktu wyjścia. Postanowiłem więc, że spróbuję uporać się z problemem nie wymieniając sprzętu... Mój sposób przelewania na cichą jest następujący: 1. Odkażam fermentor najpierw przy pomocy wybielacza zmieszanego z wodą - zatrzaskuję pokrywę, potrząsam kilka minut i wylewam zawartość, potem wsypuję kreta, dodaję wody zamykam pokrywę i potrząsam fermentorem, wylewam zawartość. Oba powyższe środki przepuszczam przez kranik. W trakcie tych czynności wewnątrz fermentora znajduje się wężyk, którego potem używam do przelania piwa na cichą. Płukam wszystko zimną wodą. Wężyk przed samym przelewaniem odkażam we wrzątku przez 10 minut. 2. Montuję wężyk na kranik znajdujący się w fermentorze, w którym przeprowadzam cichą fermentację i odkręcam go na maksymalny przepływ (maksymalny ponieważ przy otwarciu częściowym zielone piwo u mnie mocno napowietrza się), przelewam piwo. 3. Zamykam pokrywę - i po 2-3 tygodniach mam piękną infekcję Zastanawiałem się gdzie popełniam błąd - oto moje typy ale każdy powoduje wątpliwości: 1. Odkażenie dwoma wymienionymi środkami jest niewystarczające - szczególnie po wcześniejszej infekcji - ta opcja ma słaby punkt w postaci faktu, ze warka C była ok. 2. Piwa jest za mało w fermentorze i zanim wyprodukuje odpowiednią ilość CO2 to ma kontakt z powietrzem - choć infekcję miałem przy warce i 12 litrowej i 20 litrowej 3. Za bardzo napowietrzam młode piwo w czasie przelewania - choć wydaje mi mi się że otwarcie kranika na pełną przepustowość jest lepsze, ponieważ przy częściowym otwarciu tworzyła mi się na piwie lekka piana, której nie ma przy pełnym otwarciu zaworu. 4. Stosuję do cichej bulk-rurkę - po prostu nie mam pełnej pokrywy - ale wcześniej jest ona odkażona dwoma środkami wskazanymi powyżej. Podobny sposób odkażania stosuję przy myciu fermentora w którym przeprowadzam fermentację burzliwą piwa, - wszystkie warki, które miały tylko ten rodzaj fermentacji obyły się bez infekcji. Chciałem w najbliższym czasie uwarzyć parę dolniaków, ale w obecnej sytuacji trochę szkoda mi czasu i pieniędzy na surowce, gdy wynik po cichej ma być tak niepewny. Jakie procedury sanitarne stosujecie przy przelewaniu na cichą? Może korzystając z Waszych doświadczeń dojdę w końcu do tego co robię źle...
  9. Witam. Czy przetrzymanie piwa w tym samym fermentorze, w którym miała miejsce fermentacja burzliwa, i obniżenie temperatury piwa do np. 10 stopni Celsjusza już po skończeniu fermentacji wpłynie korzystnie na klarowność piwa? I czy wyliczając ilość surowca do refermentacji podaję do kalkulatora 10 stopni C czy też mogę zrobić tak, że np. dzień przed rozlewem pozwalam piwu ogrzać się do np. 20 stopni C i wtedy do kalkulatora podaję wartość 20 stopni C?
  10. Czy ten czujnik znajduje się centralnie w otworze w pokrywie? Jeśli tak, to w takim razie nie stosujesz rurki fermentacyjnej tylko rozszczelniasz wieko? Dobrze rozumuję? I drugie pytanie: na jakiej głębokości w brzeczce znajduje się koniec sondy?
  11. Problem nie polega na tym, że termometr wpada do brzeczki, lecz na tym, że może się stłuc np. w zderzeniu z chłodnicą
  12. Ale nie spożywasz Czyli wniosek: nie wylewać?
  13. Właśnie się zastanawiam co zrobić Bo mam identyczną sytuację co autor wątku. 1-2 krople z rozbitego termometru w schłodzonej brzeczce, część czerwonych drobinek siadła na pianie i to zostało usunięte, ale jakaś pozostała część na pewno została w środku. O szkło się nie martwię, bo przy przelewaniu założę na kranik pończochę lub coś w tym stylu i z dużym prawdopodobieństwem nie będę miał drobinek szkła w butelkach. Z tego co czytałem to w termometrze powinien być związek o nazwie "toulen". Nie wiem czym barwiony. Teoretycznie jest szkodliwy, tylko że w moim przypadku w bardzo małym stężeniu... hmm.... drożdże już pracują a ja w kropce
  14. A jaki to był termometr? Czy taki jak z linku, który podał autor tematu?
  15. 0,4 pochodzi od refermentacji, a dzielenie przez 100 faktycznie daje fałszywy wynik bez dzielenia przez 100 otrzymujemy procenty
  16. Czy w przypadku cydru sprawdzi się wzór (((Blg początkowe - Blg końcowe)/1,938)+0,4)/100 ?
  17. Czy ktoś bardziej doświadczony mógłby rzucić okiem i podpowiedzieć czy piwo jest zainfekowane czy może jednak nic mu nie dolega? A jeżeli to infekcja to czy jest sens butelkowania tego zlewając piwo spod "wierzchniej warstwy"?
  18. Mam nowy i faktycznie wskazuje 7Blg... Dziękuję wszystkim za pomoc i rady!
  19. A czy zabutelkowanie piwa, które ma 7Blg, nie oznacza czasem automatycznie granatu? Czy jest ryzyko, że drożdże w butelce zjedzą cukier a potem "ożywione" dojedzą cukier z brzeczki?
  20. Przy przelewaniu z burzliwej na cichą piany już nie było.
  21. A co jeśli po przetrzymaniu piwa na cichej (powiedzmy kolejne 7 dni) Blg nie zejdzie jednak niżej i zostanie na tych 7 Blg? Przelewać?
  22. Mam 99% pewności, że każdy z pomiarów był zawyżony o taką samą wartość. Kilka dni przed warzeniem balingometr mi upadł i wtedy podziałka się przesunęła, ale nie latała w środku swobodnie... Tak więc mam praktycznie pewność, że brzeczka zeszła z 17Blg na 7 Blg... Ps. Jakie cukry zostały w brzeczce, że nie imają się ich drożdże z FFT (piekarnicze). Robiłem próbę jodową na brzeczce 7Blg i brak w niej skrobi...
  23. Cześć. Jako, że jest to mój pierwszy post witam Was serdecznie i od razu przejdę do sedna sprawy: Warka z następujących składników: Słód pilzneński 4kg Słód karmelowy jasny Carahell 0,2kg Chmiel goryczkowy Marynka 30g Chmiel aromatyczny Lubelski 30g Drożdże Mauribrew Ale 514 Zacieranie w 67°C przez 60 minut. W efekcie końcowym otrzymałem 16l brzęczki o 10 Blg (tak mi się wtedy wydawało o czym poniżej). Zrobiłem FFT i po trzech dniach otrzymałem wynik 0.0 Blg (jeszcze wtedy nic nie podejrzewałem). Po 5 dniach sprawdziłem poziom Blg brzęczki i także otrzymałem poziom 0.0 Blg, więc przelałem wszystko na cichą fermentację. I tutaj dochodzimy do meritum. Mój ballingomierz kłamał o całe 7 stopni w górę (skala w rurce była przesunięta). Tak więc moja brzęczka przed zadaniem drożdży miała nie 10Blg a 17Blg. Nie dodałem do niej wody, aby ją rozcieńczyć, bo mając błędny pomiar i tak martwiłem się że nie uzyskałem zakładanych 12 Blg. Tak więc po skorygowaniu pomiarów otrzymałem co następuje: brzęczka zeszła z 17 Blg na 7 Blg pracując w temperaturze 18-19°C. I na tym stanęło. Odebrałem próbkę brzęczki i zrobiłem FFT przy użyciu suchych drożdży piekarniczych – po 3 dniach trzymania w cieple otrzymałem wynik bez zmian czyli 7Blg. Tak więc drożdże (Mauribrew Ale 514 – z tego co czytałem na Forum odfermentowują raczej płytko) zjadły 10Blg i na tym stanęło. Brzęczka stoi na cichej 10 dni. Pytanie co dalej? 1. Poczekać jeszcze kilka dni i przelewać do butelek zadając mniejszą wartość surowca do refermentacji i modlić się żeby drożdże nie ruszyły w butelkach tylko zjadły surowiec a brzęczki nie ruszyły? 2. Spróbować zachęcić je do pracy przez zakołysanie fermentorem i podniesieniem temperatury? (zadanie startera nie wchodzi u mnie w grę, nie mam możliwości jego przygotowania…) 3. Czy może wszystko w kanał ciesząc się z dobrej nauki na przyszłość? Z góry dziękuję za wszelki sugestie i pozdrawiam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.