-
Postów
181 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez Preis
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- Strona 4 z 7
-
-
Jestem za gitarą, ale ze śpiewaniem może być gorzej
-
No ja właśnie wróciłem 3 dni wcześniej z urlopu, właśnie ze względu na tą cholerną pogodę...pozostaje trzymać kciuki.
-
Midriel, może zrobiłbyś swoje "słynne" żytnie, mogę ci nawet pomóc, zarezerwuję tylko weekend na filtrację
-
Heh..
Maciej, 25 lat, z Bydgoszczy, piwowarstwem interesuję się od swojego powrotu z UK, czyli 2007. Uwielbiam piwa angielskie w każdej postaci, nawet Bitter ze sklepu ASDA pieści mą obmierzłą gębę . 61 warek z zacieraniem plus 4 brewkity na sam start. Na spotkanie wezmę kratę swoich wyrobów, w zależności od dostępnego czasu będzie to albo 3 miesięczny AIPA albo świeżutki Saison, pewnie zdecyduję się ostatecznie przed samym wyjazdem. Plus moja chłodnica, 12 metrów rurki miedzianej nagiętej na Corneliusie, wygląda dziwnie ale chłodzi jak bajka .
-
No cóż, osobiście bawię się w piwa angielskie i belgijskie, koźlak to dla mnie terra incognita. Nie wiem czy warka tak wymagającego i skomplikowanego piwa jest dobrym pomysłem na tego typu spotkanie, jednak receptura bardzo mnie zainteresowała i z chęcią spróbowałbym - zawsze musi być ten pierwszy raz. Niech więc będzie, ja wezmę ze sobą chłodnicę miedzianą, będę trochę wcześniej bo będzie trzeba dopasować ją jakoś do dostępnego na miejscu kranu. Jak to wypada ze słodem? Ma ktoś zapas składników? Do tej receptury mam w domu Monachijski, Caraaromę i Marynkę, mam brać ze sobą śrutownik?
Wezmę ze sobą kratę swoich wynalazków, szkoda że na codzień jestem taki zamulony, jak bym się szybciej ogarnął, to uwarzyłbym bittera i rozlał do Corneliusa, opróżnilibyśmy go moją pompą angrama.
-
Z warzeniem czy bez, spotkanie jest umówione, ja sobie ten weekend zaklepuję.
-
Może zrobimy tak, że każdy zaproponuje recepturę i zagłosujemy na to co warzymy? Jest to jakiś sposób .
-
No przecież to spotkanie nas, forumowiczów, z tej okolicy, jasne że można wpaść, o to w tym chodzi .
-
Jak robimy pszenicę to ty Lewy robisz dekokcję a ja popatrzę, hahah! Najlepszy eksperyment to byłoby żytnie, genialnie nam szła filtracja ostatnio, co nie Lewy?
Zobaczmy co inni powiedzą, może też będą jakieś sugestie.
Co do słodu z GM to pamiętam jak kupowałem ostatnio, ich księgowy najpierw policzył cenę za kg 38 złotych a jak mu powiedziałem że to niemożliwe to policzył za...38 groszy. Taki mają zamęt bo na tony na codzień handlują .
-
Zaraz tam nadmiar monachijskiego, co to jest 25 kilo? Ok, ja będę na pewno - co warzymy? Ja wezmę śrutownik i chłodnicę, mam nadzieję że będzie gdzie podłączyć. Z drożdży mam #1318 i #3724, ze względu na temperatury proponuje jakiegoś Belga.
-
- Głębsze odfermentowanie (wybaczcie ale nie wiem, co to FG więc nie przetłumaczę)
FG = Final Gravity, czyli końcowe Blg/Plato.
- Głębsze odfermentowanie (wybaczcie ale nie wiem, co to FG więc nie przetłumaczę)
-
Tak to jest jak się piwo za szybko degustuje ^^. Daj mu spokojnie poleżeć, a następnym razem koniecznie cicha. Jak się boisz granatów to przenieś piwo w jakieś chłodne miejsce, do piwniczki jeśli masz dostęp. W chłodniejszych temperaturach ryzyko rozerwania butelki jest mniejsze, nie wspominając już o tym, że bardzo służy to lagerom.
-
Powinno - nie powinno, bez przesady, to nie coś co zniszczy Ci piwo.
-
Lipiec już tuż-tuż, chyba trzeba byłoby zacząć już ustalać konkrety, nie uważacie?
-
Można i tak, ale uważam, że skoro nawarzyłem juz tyle piwa (którego przyszło mi później wypić ) bez takiego sprzętu to nie jest mi to potrzebne. Za 150 złotych wołałbym wymienić sobie wszystkie fermentory, no ale jak kto lubi .
-
To normalne, że odparowuje, specyfika ilości odparowanej wody dla każdego będzie inna (inna wysokość nad poziomem morza, ciśnienie, jakość gazu i rodzaj palnika) ale gotować powinno się z lekko odchyloną pokrywką, tak by w garze wrzało i żeby opary mogły swobodnie uchodzić. Gotowanie pod przykryciem to genialny sposób na spryskanie całej kuchni wrzącą brzeczką w związku z błyskawicznym kipieniem pod przykrywką.
Co do dolewania wody to taką metodę stosują komercyjne browary, jest to High Gravity - uzyskujesz mocną brzeczkę i rozwadniasz ją do pożądanej gestości. Dzięki temu nie potrzeba ogromnych kadzi zaciernych/warzelnych, produkują najpier "koncentrat", a potem uzyskują większą ilość brzeczki gotowej do zaszczepienia. Gdy czasami odparuje mi za dużo to też dolewam 0,5-1 litra wody żeby było równo.
-
Żeby zmierzyć gęstośc musiałbyś to schłodzić, bez sensu. Musisz to ocenić na podstawie doświadczenia, jak bardzo blady jest filtrat w porównaniu z brzeczką przednią, posmakuj go - końcowe wody wysłodowe z reguły mają tylko kolor, dłuższe wysładzanie to już sztuka dla sztuki. Ja robię tak:
Na wysładzanie biorę dokładnie taką samą ilość wody co na zacieranie, czyli 12 litrów. Te 12 litrów na wysładzanie zagotowuję i utrzymuję w wysokiej temp. na czas wysładzania, pobieram tylko wodę z gara (ok. 95 stopni) i dodaję chłodnej z kranu, żeby zbić do 75. Wiadomo, słód swoje wchłonie, ale ilość wody, którą dodaję do obniżenia temp. rekompensuje to w takim stopniu, że na sam koniec wysładzania zostaje około litra popłuczyn i 25 litrów w garze. Tyle że na koniec filtracji przechylam wiadro tak, by całość spłynęła, nie zostawiam nic poza lekkim osadem.
-
Tak jak napisali koledzy, przechylasz fermentor i jesteś w stanie odzyskać wszystko. Osadem aż tak bym się nie martwił, jeśli przeprowadziłeś burzliwą do końca a potem dałeś na cichą, to nawet przy zaciaganiu zielonego piwa wężykiem nie powinnieneś wzruszyć dużej ilości drożdzy z dna. Przy bardzo niskim odfermentowaniu przydaje się zaciągnąc małą ilość gęstwy (małą! ) do fermentora do rozlewu, masz wtedy pewność, że piwo się ładnie nagazuje a taka ilość rozproszona w 20kilku litrach nie zrobi wielkiej różnicy i piwo powinno sklarować się ładnie w tydzień. Ostatecznie wszystko i tak zależy od długości cichej i specyfiki drożdży których używasz, jaka flokulacja bla bla bla.
-
Super, wielkie dzięki! Właśnie o to mi chodziło, teraz mogę składać zamówienie, pozdrawiam!
-
Witam,
czy któryś z kolegów i koleżanek używał tego szczepu do fermentacji English IPA/Bittera ? Mam w domu hodowlę Wyeast 1318 które są już ostro przepracowane i czas je zmienić, jednak waham się do do wyboru nowych drożdży. Nie wiem czy zdecydować się na 1099 czy na 1968 London ESB Ale. Zapewne wybrałbym te drugie, jednak sporo osób twierdzi, że 1968 to nie najlepszy wybór do piw kondycjonowanych w butelkach ze względu na szybką autolizę, a moje piwa potrafią stać w butli powyżej pół roku przed rozpoczęciem konsumpcji, do corneliusa leje piwo raz-dwa razy do roku. Pomożecie?
-
No i dobrze, lepiej nie grzebać za dużo w fermentorze
-
Mnie się akurat udało trafić idealnie, swoje piwo też czasem podrzucam, ale ostatnio nie mam czasu jeździć po butle, poza tym mam chyba zapas z 300 butelek na lato. Tak czy siak, to chyba najlepsza droga, by zdobyć szybko dużą ilość butelek relatywnie małym nakładem własnym i to bez niszczenia wątroby .
-
Niestety i ja mam marne wspomnienia co do tych saszetek - miałem 1028 London Ale Activator, spuchnięcie zajęło paczce z jakieś 8h, zaszczepiłem brzeczkę wedle zaleceń producenta...i dupa. Minęły 42h zanim ciśnienie w fermentorze zwiększyło się zauważalnie (rurka) i fermentacja nastawu 11 Blg trwała blisko 12 dni w temperaturze 21 stopni. Odfermentowały tylko do 5 Blg i uważam tą warkę za jakościowo najsłabsze ze swoich piw angielskich...potem już zawsze robiłem starter przy nowych paczuszkach. Nie twierdzę, że tak jest ze wszystkimi, ale ja się przejechałem.
-
Problem polega tylko na tym, by właściciel chciał się tymi butelkami podzielić .
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- Strona 4 z 7
Spotkanie w środku Polski [Propozycja]
w Archiwum 2007-2018
Opublikowano
Dobra, ja wezmę chłodnicę i śrutownik.