Tydzień temu uwarzyłem Risa ponad 26 Blg, zadałem starter (tylko osad po dobie w lodówce) z 2 saszetek S-04 i brzeczkę o temp 18 C wstawiłem do garażu o temp 12 C, Fermentacja ruszyła powoli po 3-4h, na drugi dzień rano już spora piana i intensywne bulkanie, po powrocie z pracy (około doby po zadaniu drożdży) miałem wywalone wieko fermentora przez pianę, no i cały fermentor upaprany (termometr na fermentorze wskazywał 17 C). Nie wdając się w dalsze szczegóły, wydaje mi się, że 12 C w pomieszczeniu, przy rozkręconych S 04, to na początku (3-4 dni) fermentacji nie jest za niska temperatura. Po tych 3-4 dniach musiałem przenieśc do 17 C, bo fermantacja bardzo zwolniła, a teraz statecznie, powoli bulka rurka Myślę, że jak po paru/kilku dniach, jak temp na fermetorze zacznie spadac, jak zawiniesz fermetor w coś izolującego (nawet koc, mata, itp.) to powinno się udac.