Skocz do zawartości

Bączek

Members
  • Postów

    506
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez Bączek

  1. Od dawna wiadomo, że golonka jest udaną i pożądaną towarzyszką piwa. Z tej to przyczyny ośmielam się zamieścić swój przepis na golonkę peklowaną o aromacie i smaku przypominającymi dawne czasy, kiedy to dębicka golonka z puszki robiła za rarytas na polach namiotowych od Międzyzdroju po Solinę albo Augustowa po Lubniewice.

    Składniki:

    2 golonki wieprzowe

    peklosól w ilości 19g na 1kg wsadu po obróbce

    przyprawy (pieprz czarny i zielony, gorczyca biała, kminek, kolendra, majeranek, liść laurowy, papryka czerwona w proszku)

    Narzędzia i inne materiały (fot.01):

    - nóż trybownik

    - nóż skórowacz

    - rękaw do pieczenia

    - sznurek albo dratwa

    - termometr

    - oczywiście szynkowar + garnek :)

    Przygotowanie golonek:

    1. Golonki nacinam wzdłuż kości (fot.02) i wycinam nożem-trybownikiem kawałki mięśni oraz kość. Celem tego jest uzyskanie płatu skóry, w który zawinę później mięso, formując całość w coś na kształt rolady.

    2. Od skóry oddzielam nożem-skórowaczem nadmiar tłuszczu (fot.03 i 04). Nie jest to potrzebne, jeżeli ktoś woli tłustsze wyroby. Ja wolę "light" a mój owczarek niemiecki jest wdzięczny za resztę.

    3. Trybownikiem oczyszczam kość z pozostałych mięśni (fot.05).

    4. Kroję mięśnie na kawałki o rozmiarach ca. 4x4cm. Skóry oczywiście nie tnę, pozostaje w całości.

    Peklowanie:

    1. Mięso ważę razem ze skórą, odmierzam odpowiednią ilość peklosoli, zachowując proporcję 19g peklosoli na 1kg wsadu (średnio 2 golonki dadzą po obróbce ok 2 kg wsadu).

    2. Skórę posypuję na całej powierzchni peklosolą z obydwu stron.

    3. Mięso mieszam intensywnie z peklosolą ok.5min, powtarzam mieszanie następnego dnia.

    4. Całość odstawiam do lodówki na 48 godzin.

    Przygotowanie wsadu i parzenie:

    1. Przygotowuję zestaw przypraw pamiętając o tym, że golonka to nie piernik i przyprawy nie powinny dominować. Pieprz mielę albo rozgniatam w moździerzu, kolendrę i gorczycę rozgniatam w moździerzu. Całe ziarna kminku są gorszym rozwiązaniem, lepiej kupić mielony albo w czeskim sklepie "kmin drceny", czyli dość mocno rozdrobniony. Liść laurowy kruszę na drobno.

    2. Skórę rozkładam na desce i posypuję wewnętrzną stronę niedużą ilością mieszanki przypraw. Pozostałe przyprawy mieszam z kawałkami mięsa.

    3. Na rozłożoną skórę układam warstwę mięsa (fot.06) i staram się zwinąć to razem w "roladę" (fot.07 i 08).

    4. "Rolady" wsuwam do rękawa do pieczenia, pozostałe mięso, które nie zmieściło się do "rolad", umieszczam pomiędzy tymi dwoma "roladami w rękawie (fot.09).

    5. Całość umieszczam w szynkowarze i usuwam z rękawa nadmiar powietrza, zawiązuję rękaw, montuję docisk. Odstawiam do lodówki na ok.12 godz.

    6. Szynkowar wstawiam do wrzątku na ok.10 min, następnie obniżam temp. wody do temp. 80-85°C. Łączny czas parzenia wynosi od 2,5 do 3 godz. przy 2 golonkach razem. Z moich obserwacji wynika, że wyższe temp. wody, np. w okolicach 90°C nie wpływają niekorzystnie na golonkę w istotny sposób.

    7. Po parzeniu wyjmuję szynkowar i studzę w zimnym miejscu kilka godzin. To jest najtrudniejsza część przepisu. Potem oczywiście degustacja (fot.10).

    Inne uwagi:

    Stosuję szynkowar o kształcie "bloku" o wym. 10x10x30cm. Jeżeli stosuję mniejszy szynkowar do 1 golonki (np. "czechosłowacki") to tnę skórę na kawałki 2x2cm, które mieszam i pekluję razem z mięsem. Oczywiście zmniejszam też długość parzenia do ok.1,5 godz.

    No to smacznego!

  2. Kumpel mi podpowiedział o jeszcze jednej podobnej potrawie, mianowicie Nakladany Hermelin. Szczerze mówiąc nie jadłem i nie mam odniesienia. W jego przekonaniu jest to dużo lepsze od Utopenca

    ... bo może ten hermelin jest po prostu dla niego łagodniejszy od utopenców. W CZ można kupić specjalne odmiany serów pleśniowych do takiego marynowania wraz z zestawem przypraw: "k nalożeni". Przy marynowaniu sera trzeba koniecznie rozciąć go wzdłuż. Dobór przypraw i innych dodatków - wg uznania. Warto zainwestować z kolei w dobry olej, te najtańsze z marketów jak dla mnie dają niestety mało atrakcyjne posmaki.

    Innym ciekawym sposobem przyrządzania hermelinów (nazwijmy tak całą grupę takich serów pleśniowych) jest grillowanie. Krążek smarujesz mieszanką przypraw z olejem, zawijasz w folię alu ("sreberko") i grilujesz. Z powodzeniem grilowałem hermeliny, pepy i nasze turki. W CZ spotkasz też gotowe zestawy hermelinów z zestawem przypraw. Wszystkie sery pakowane są w alu z papierem, więc do grilowania się nie nadają. Trzeba je rozpakować i zawinąć w "normalną" folię alu.

  3. Polecam także to:

    http://dobrejidlo.blogspot.com/2008/10/jak-si-robi-utopence.html

     

    Z moich doświadczeń wynika, że z wszelkich rodzajów parówek/serdelków utopence nie wychodzą tak dobrze, jak ze spekaćek.

    Przy czym w czeskich spożywkach można także kupić lepsze i gorsze spekaćki.

    Testowałem "polskie" udane próby robienia utopenców z kiełbasy zwyczajnej i śląskiej, IMHO to lepsze rozwiązanie, niż parówki.

    W handlu są utopence w słoikach, są więc w jakimś stopniu poddane obróbce (pasteryzacja?) Czy uda się wekowanie domowe - trzeba by sprawdzić empirycznie ;)

  4. Mam pytanie jeszcze dot. browaru. Czy jest tam sklepik, żeby kupić piwa, szklanki do domu?

    Tak, w soboty czynny do 14.00.

    Niefiltrowane: 12-tka - 34KĆ, smakowe - 38KĆ, czereśniowe - 45KĆ. Butelka typu pet 1 litr.

    Pasteryzowanych w szklanych butelkach nie kupuję więc cen nie znam.

    Szklanki, kufle (szklane, ceramiczne) i inne gadżety są dostępne.

    Zaopatrz się w korony czeskie, bo przelicznik ze złotówek na korony w sklepie jest b.niekorzystny (rzekomo usługi czeskich banków to sprawiają :-)

    Po drodze można też w dobrych sklepach kupić prawdziwy piwny czeski "gadżet" - utopence, czyli kiełbaski marynowane do piwa :)

    Co do wózka - josefik odpowiedział ale myślę, że zibi z pewnością coś Ci załatwi :)

  5. Cześć.

     

    - woreczki śniadaniowe (lub do mrożenia) nie nadają się do parzenia wędlin, bo w wyższej temperaturze "emitują" z siebie niezdrowe substancje;

    Konkretnie - jakie substancje i w jakiej temperaturze?

    Opieram to na dwóch opiniach:

    1. z forum wedlinydomowe: http://wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?t=1012&postdays=0&postorder=asc&start=0 (być może wątek nie będzie widoczny i będziesz musiał się zalogować)

    2. od kolegi z branży, handlującego opakowaniami: część folii ma atesty (lub nie) do określonej temperatury oraz na kontakt z tłuszczami; jego opinia mi wystarczała, nie prosiłem już o kopie atestów czy inne dane;

    Nie jestem chemikiem/technologiem, więc nie jestem w stanie tego zweryfikować "naukowo". Warto zauważyć, że rękawy do pieczenia są zdecydowanie z innego rodzaju folii, niż woreczek śniadaniowy.

    Można ew. "pomęczyć" autora wątku na forum WD o przekazanie więcej informacji na ten temat. Jakby co to daj znać, zapytam gościa.

  6. Tak się przymierzałem, żeby do następnego, część soli zastąpić peklową dla kolorku.

    Peklosól a w zasadzie saletry dają taką barwę wędlin. Czasem samą barwą można się "najeść" :/

    Przy okazji czytania Twojego pierwszego postu w tym wątku mam propozycję:

    - woreczki śniadaniowe (lub do mrożenia) nie nadają się do parzenia wędlin, bo w wyższej temperaturze "emitują" z siebie niezdrowe substancje;

    - jeżeli nie masz w zapasie woreczków do szynkowara lub osłonek barierowych lub in. to można pójść do marketu i kupić rękaw do pieczenia; jest on zrobiony z folii celulozowej tak samo jak woreczki do szynkowara w sklepie internetowym polecanym w tym wątku;

    No i na zdrowie!

  7. Sam mam zamiar przygotować szynkowarowe mięsko, Zibi też zapowiadał się z podobnym.

    Chwalcie się (jak macie) swoimi specjałami.

    No z tej strony to Ciebie i Zibiego to jeszcze nie poznałem!

    Podwyższyłeś poprzeczkę więc też coś przygotuję ;-)

     

    PS. Zibi - nie oponuj! Piwo bez małego co-nieco traci wiele na wartości!

  8. W Broumovie będzie można skosztować 2 nowych piw smakowych ("ochucenych"): czekoladowe i herbal bitter oraz czarnej "trzynastki".

    Czekoladowe oczywiście dla smakoszy, herbal bitter robi na mnie pozytywne wrażenie, bo nie ma przesady z ziołowymi posmakami. Ciemna 13-tka ma walor taki, że w odróżnieniu od ciemnej 10-tki nie jest dosładzana aspartamem.

    Będę po raz pierwszy na takiej kameralnej imprezie a zabiorę oktoberfesta, schwarzbiera (co prawda jeszcze młode), angielskiego bittera i witbiera. Też będę ciekawy opinii bardziej doświadczonych kolegów.

  9. możesz kupić sobie złączkę na allegro wystarczy Ci jedna - od góry tylko zabezpieczenie żeby się paprochy do środka nie ładowały. Od dołu otwór i uszczelka i nakrętka od środka.

    No proszę! Przy takiej cenie można by i 2 zastosować. A wężyk jakiś zaproponujesz? Pewnie wystarczy jakiś giętki z instalacji roll-barowej?

  10. Po co płynowskaz? Wystarczy kawałek drewnianej listewki z naniesioną skalą.

    Zastanawiam się nad płynowskazem, bo:

    1. Stosuję listewkę ale układ sprzętu jaki mam przy gotowaniu bardzo utrudnia mierzenie (keg stoi wyżej a strop mam b.nisko...)

    2. Koszt jego montażu jest jeszcze do zniesienia (jeśli chodzi o Pneumatig)

    3. Będę miał b. wypasiony sprzęt :D

  11. Co prawda jestem początkujący ale popełniłem 2 warki piwa gryczanego wg tej receptury w BA: http://www.browamator.pl/szczegoly.php?grupa_p=9&przedm=2779857&=GRYCZANE zmieniając leciutko ilości niektórych karmelowych. Byłem zadowolony z nich i szybko zniknęły z piwniczki. Gryka z chmielem to rewelacyjne połączenie.

    Moim zdaniem aromat miodu jest bardziej wyczuwalny, o ile doda się miód do refermentacji - ja dodawałem wielokwiatowy w ilości 160g/20l i tyle wystarczało do nagazowania.

    Pewnie uwarzę wiosną wg receptury Pierona :P

    MarkOzz: jak użyłeś do zacierania kaszę gryczaną? Jest prażona - nie będzie jakichś "przysmalonych" posmaków? A jak z zacieraniem/filtracją? Nie jest lepiej użyć płatków?

  12. Mam już "kadź warzelną" zrobioną z kega 50l i po pierwszym użyciu moim zdaniem sprawdza się b.dobrze.

    Ponieważ chciałbym nastawiać warki ok.40 litrowe to mam problem z małą objętością mojej dotychczasowej "kadzi zaciernej", jaką jest słynny kociołek z Lidla. Przy większej ilości słodów zacier staje się zbyt gęsty i są obawy o dobrą wydajność.

    Mam już drugi 50 litrowy keg, który chciałbym przerobić na kadź zacierną. W zamyśle jest zrobienie filtratora wewnątrz (z rurek miedzianych, naciętych) oraz mieszadła napędzanego silnikiem elektrycznym.

    Chciałbym poprosić o wszelkie sugestie co do kształtu tego mieszadła - wiem już, że zacier nie powinien być napowietrzany ale nie mam wiedzy, jaki kształt mieszadła będzie odpowiedni. Proszę też o sugestie co do napędu - silnik jakiej mocy, itp.

    Dzięki i pzdr

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.