Witam, mam problem z Gose z wiśniami. Opiszę dokładnie temat. Gose zakwaszane 40 godzin w kadzi warzelnej, potem gotowane godzinę, także lakto na tym etapie powinno być ubite. Po 2 tygodniach burzliwej brak oznak infekcji, zeszło z 10 do 1,5 Blg, Zlane na cichą z dodatkiem 1 kg wiśni, przygotowanych miesiąc wcześniej i spasteryzowanych w słoikach, niestety bez dodatku cukru. Po tygodniu w związku z brakiem bulkania zerknąłem do fermentora w celu oceny czy już butelkować i zauważyłem początki infekcji. Zdjęcia przedstawiają stan obecny po 2 tygodniach od dodania wiśni. Aromat w porządku, pachnie podobnie jak przed fermentacją i wiśniami. W smaku bardzo delikatna kwaśność. Fermentowane gęstwą US-05.
Co w tym wypadku radzicie? Obawiam się to butelkować, ale wylać też szkoda. Można prosić o ocenę na podstawie zdjęć co to może być? Nie wiem jak odróżnić bakterie od pleśni.
Pozdrawiam