Skocz do zawartości

Krzysztof Szwajka

Members
  • Postów

    95
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Krzysztof Szwajka

  1. Nie mówię, że są minusy tej grzałki. Chodzi mi o samo podejście do warzenia. Zamiast przygotować się merytorycznie, podpatrywać jak inni robią różne rzeczy, to Ty zanim zacząłeś gotować, to już komplikujesz sobie sprzęt, czego niektórzy nie robią nawet po 100 warkach. Garnek, łyga i prosty termometr rtęciowy załatwiają sprawę. To umiejętności i wiedza piwowara robią piwa a nie skomplikowany sprzęt. Trochę powarzysz i sam będziesz widział co Ci przeszkadza, co można ulepszyć, żeby było wygodniej. wszystko z czasem jak się wkręcisz. Na wstępnie nie zakaź piwa i prawidłowo go przefermentuj(wskazówki na wiki), zapewniam Cię, że może konkursu nie wygra, ale Ty i Twoi znajomi będą zadowoleni. Na konkursy przyjdzie czas.
  2. Wybacz, nie przypuszczałem, że początkujący bawi się tak drogim sprzętem. Przygotuj się merytorycznie do warzenia, poczytaj wiki.piwo.org, forum. Jak coś będzie niejasne, to pytaj, a będzie dobrze. Nie zaawansowany sprzęt sprawia, że piwowar jest dobry, a jego wiedza i doświadczenie. Zapewniam Cię, że większość piwowarów wygrywających konkursy warzy/zaciera piwa przy pomocy gazu, garnka, łygi.
  3. Pytania są tak elementarne, że można odpowiedzieć tylko w jeden sposób: poczytajcie wiki.piwo.org Jest tego na tyle, że w jeden wieczór można ogarnąć. Jak czegoś tam nie zrozumiecie to dopiero wtedy pytajcie. Z tej grzałki bym zrezygnował. W browarze domowy nie jest potrzebna precyzja do 0,5°C w ogóle, a już co dopiero przy pierwszym piwie. Martwcie się o to, żeby piwa nie zakazić i w miarę poprawnie je przefermentować, a zapewniam was, że z piwa będziecie zadowoleni. Jak złapiecie jakieś obeznanie, to zaczniecie kombinować ze sprzętem. Na początek(a często i na koniec) wystarczy garnek, łyga i kuchenka gazowa. Warto mieć na uwadze, że najlepsi piwowarzy warzą na prostym sprzęcie. Mówił o tym na jakims wykładzie(na youtube dostępny) Łukasz Kojro(browar Faktoria, Palatum).
  4. Przypaliłeś bo nie mieszałeś zacieru na włączonym gazie, nie ma żadnego innego wytłumaczenia. Uspokój się, trochę więcej poczytaj, a następna warka wyjdzie lepsza. Jak robisz proste piwa w zasypie, czyli >75% słodu czynnego enzymatycznie(pale ale, pilznenski, pszeniczny itd.) to nie ma szans, żeby po godzinie zacierania w temp 62-72°C nie zatarło się.
  5. Przelewałem dzisiaj na cichą APA. Od zadania drożdży minęło równo 2 tygodnie. Fermentacja szła dość leniwie, skończyła się mniej więcej 2-3 dni temu. Drożdże to US-05, uwodniona jedna saszetka. Zadane do 21l piwa 12 blg w 16°C. Fermentacja w temp ~14°C przez ok tydzień. Ostatnie dni fermentacji ~20°C. Drożdże miały dość długi lag(ok 30-40h). Przy rehydratacji wydawało się, że są w dobrej formie(nie opadły na dno szklanki). Zasyp to 2/3 pale ale i 1/3 pszenica. Zacierane w 66-67°C przez godzinę. Dzisiaj piwo jest bardzo zmętnione, barwy żółtej. Aromat to typowe bretty, bardziej owoce niż stajnia. Mimo, że piwo przy gotowaniu było solidnie nachmielone na aromat(dużo chemielu na 10 i 5 min i 30 min whirpool w 76°C z chmielem) to chmielu prawie nie czuć, dominuje zapach brettów. W smaku nie jest w ogóle kwaśne, jest bardzo lekkie, wytrawne. Chmielone na 40 IBU, w tej chwili goryczka bardzo niska. Zjechało do 1 blg(odczyt refraktometrem po korekcie). BeerSmith podaje ekstrakt rzeczywisty ~3 blg Co zrobić z nim dalej? Na pewno nie chcę go wylewać, bo w tej chwili jest dobre w smaku. Mam kilka pytań. 1. Bretty są dość leniwe, piwo fermentowało krótko, jaka jest szansa, że to koniec fermentacji? W planach miałem, żeby poleżało na cichej jeszcze ok 2 tyg. 2. Czy chmielić na zimno? Piwo jest już dobre bez tego. W planach było dodanie 50-70g granulatu Citry. 3. Mam jeszcze taki pomysł, żeby zrobić z tego coś w rodzaju Brett IPY z Pinty. Mianowicie zrobić do refermentacji herbatkę chmielową, tylko pogotować ją nieco dłużej, żeby złapała trochę goryczki. W tej chwili piwo jest niemalże bez goryczki. Co o tym myślicie? 4. Co zrobić ze sprzętem po tym piwie? W tej chwili fermentor i wężyk do dekantacji moczy się w 4% NaOH. To wystarczy, żeby wybić bretty, czy przeznaczyć już to jedno wiadro i wężyk, na inne dzikie piwa?
  6. S-04 nie schodzą jakoś super głęboko. To ciemne piwo, więc pewnie trochę karmelu i ciemnych słodów, które są gorzej fermentowalne poleciało do gara. 6 łyżek świeżej gęstwy(tygodniowej) do 10 litrów lekkiego piwa to dobra ilość, o ile nawet nie za duża. Jak wyżej, poczekaj 2-3 dni, jak niżej nie zjedzie to butelkuj bez obaw.
  7. Podczas fermentacji znikają aromaty chmielowe. Jak piwo nadmiernie refermentowało, to spora część aromatu mogła zniknąć. W moich piwach chmielonych na zimno bywało tak, że aromat przy rozlewie był ok, 1-2 tyg po zabutelkowaniu, zerowy, a po 4-5 tygodniach znowu się pojawiał. Szału nie było, ale był wyczuwalny. Daj piwu chwilę i kontroluj nagazowanie. Piwo wylata bo jest przegazowane, albo dlatego, że do butelek wleciały drobiny chmielu. Piwo na pewno jest przegazowane? Jak odczucie w ustach? Jak nasycenie jest ok, to wylata z powodu chmielu w butelce, nic złego się nie stanie. Jak jest przegazowane to musisz uważać, bo mogą się porobić granaty.
  8. Wylać zawsze zdążysz. Poczekaj 1-2 miesiące, jak wtedy nie będzie się dało pić, to już raczej lepiej nie będzie. Młode piwo różnie smakuje, przeważnie źle. Na początku warzenia w ogóle nie zbierałem gęstwy po burzliwej, bo co chwile w każdym piwie czułem zakażenie. Ostatecznie zakażone(ale pijalne) okazało się pierwsze piwo. Wszystkie inne z czasem się układały i smakowały i pachniały dobrze. Tłumaczyłem sobie tę moją fobię przed zakażeniem, tym, że realnie skwasiłem pierwszą warkę, ale jak czytam forum, to chyba większość początkujących panicznie boi się zakażenia
  9. To drożdże decydują jak długo trwa fermentacja, a nie Ty, żadne zasady 7+7 czy cokolwiek innego nie ma zastosowania. Nie obawiaj się, że zakazisz piwo podczas choroby. Przy przeziębieniach u dorosłych zazwyczaj są to infekcje wirusowe(niegroźne dla brzeczki). Poza tym na skórze, w jamie ustnej, nosowej i każdej innej mamy dość bakterii, żeby zakazić piwo i bez tej jednej dodatkowej bakterii, która się do nas przypałętała. Zakażenia się biorą z braku higieny, a nie z naszych infekcji
  10. Startery ze względu na swoją objętość są dużo bardziej podatne na infekcje niż brzeczka czy piwo(1-2l startera do 20-25l brzeczki). Taka próbówka uzupełniona w domowych warunkach na 100% będzie w pewnym stopniu zakażona. Nie kombinowałbym i robił tak jak wszyscy. Zbieranie gęstwy jest wygodne i bezpieczne(oczywiście wyparzony słoik, łyżka i niezakażone piwo z którego zbieramy)
  11. Podepnę się pod pytanie o drożdże z fazy wysokich krążków. Mam teraz piwo 24l 13 blg z 1,2l startera FM50. Piwo gotowane w niedzielę, bulka od wczoraj. Jak długo drożdże pobrane teraz będą mogły leżeć w lodówce? W planach mam warzenie w sobotę albo w niedzielę. Jest sens, czy odpuścić warzenie w ten weekend?
  12. Mam w planach wymianę lodówki. Pytanie mam następujące, czy lodówka z zamrażalnikiem na dole wytrzyma ciężar fermentora 20-25l piwa? Plan jest taki, żeby w "codziennej" lodówce robić cold crashing 1-2 dni. Niestety nie mam miejsca na wstawienie drugiej lodówki specjalnie do piwa.
  13. Opłaca się robić oszczędności na 35 zł za wiadro, żeby ryzykować warkę wartą >40 zł, o czasie to już nie wspominając?
  14. Bakterie całkiem nieźle się mają w niskich temperaturach. https://www.youtube.com/watch?v=hAOnIEdaClI
  15. Dry stout 12 blg - 19l FES 18 blg - 22l Razem 2104 l
  16. Blg mierzyłem w rożnej temperaturze, ale zawsze ją przed pomiarem sprawdzałem i przeliczałem odczyt w kalkulatorze na brewersfriend.com. Od pierwszej warki tak robię i do tej pory się to sprawdzało. Temat zamieściłem bardziej w formie ciekawostki niż realnego problemu. Piwo już fermentuje, wyszło 24 litry 17 blg, więc tak jak mniej więcej policzyłem po wysładzaniu.
  17. Cześć, zdarzyła mi się ostatnio dziwna rzecz. Robiłem FESa 17 blg. Po wysładzaniu wyszło mi ok 28l brzeczki 15-15,5 blg. Po obliczeniach wyszło, że po gotowaniu powinienem mieć ok 25l 17blg. To już 8 warka z zacieraniem i do tej pory robiłem tak, że chłodziłem brzeczkę, zlewałem co się dało wężem. Osad na dnie przepuszczałem przez sitko 2-3 razy i potem przez szmatkę. Na tym co odzyskałem mierzyłem balingometrem blg. Tak też zrobiłem teraz. Te 0,5 litra brzeczki, które oddzieliłem od osadu miało 13 blg. Zmierzyłem jeszcze raz i to samo. Pomyliłem się w obliczeniach, zepsuł się balingometr? Pobrałem brzeczkę z fermentora i ta miała 18 blg czyli zgodnie z oczekiwaniem. Co mogło spowodować taką różnicę w odczycie? 7 warek tak ugotowałem i nigdy nie było problemu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.