Przelewałem dzisiaj na cichą APA. Od zadania drożdży minęło równo 2 tygodnie. Fermentacja szła dość leniwie, skończyła się mniej więcej 2-3 dni temu. Drożdże to US-05, uwodniona jedna saszetka. Zadane do 21l piwa 12 blg w 16°C. Fermentacja w temp ~14°C przez ok tydzień. Ostatnie dni fermentacji ~20°C. Drożdże miały dość długi lag(ok 30-40h). Przy rehydratacji wydawało się, że są w dobrej formie(nie opadły na dno szklanki).
Zasyp to 2/3 pale ale i 1/3 pszenica. Zacierane w 66-67°C przez godzinę.
Dzisiaj piwo jest bardzo zmętnione, barwy żółtej. Aromat to typowe bretty, bardziej owoce niż stajnia. Mimo, że piwo przy gotowaniu było solidnie nachmielone na aromat(dużo chemielu na 10 i 5 min i 30 min whirpool w 76°C z chmielem) to chmielu prawie nie czuć, dominuje zapach brettów. W smaku nie jest w ogóle kwaśne, jest bardzo lekkie, wytrawne. Chmielone na 40 IBU, w tej chwili goryczka bardzo niska. Zjechało do 1 blg(odczyt refraktometrem po korekcie). BeerSmith podaje ekstrakt rzeczywisty ~3 blg
Co zrobić z nim dalej? Na pewno nie chcę go wylewać, bo w tej chwili jest dobre w smaku. Mam kilka pytań.
1. Bretty są dość leniwe, piwo fermentowało krótko, jaka jest szansa, że to koniec fermentacji? W planach miałem, żeby poleżało na cichej jeszcze ok 2 tyg.
2. Czy chmielić na zimno? Piwo jest już dobre bez tego. W planach było dodanie 50-70g granulatu Citry.
3. Mam jeszcze taki pomysł, żeby zrobić z tego coś w rodzaju Brett IPY z Pinty. Mianowicie zrobić do refermentacji herbatkę chmielową, tylko pogotować ją nieco dłużej, żeby złapała trochę goryczki. W tej chwili piwo jest niemalże bez goryczki. Co o tym myślicie?
4. Co zrobić ze sprzętem po tym piwie? W tej chwili fermentor i wężyk do dekantacji moczy się w 4% NaOH. To wystarczy, żeby wybić bretty, czy przeznaczyć już to jedno wiadro i wężyk, na inne dzikie piwa?