Praca w kuchni jest fajna na sam początek, potem rutyna robi swoje i zaczyna być uciążliwie.
Trzeba sobie np rozwiązać kwestię odprowadzenia pary i nie chodzi o sama moc wyciągu ale o wracające skropliny
A jak jeszcze dorzucimy sprzątanie kuchni po pracy to można się szybko zrazić
Przy czym inwestycja w gar automatyczny to wcale nie jest jedyne rozwiązanie, Można zacząć od nierdzewki na kuchni a potem jeśli zajdzie potrzeba rozbudowy to zainwestować w kadź z kega a nierdzewkę przerobić na grzałki elektryczne i pojawia nam się mobilny sprzęt z niezłą automatyzacją procesu i z całkiem rozsądnym wybiciem