miedziak

z tego co sam zauwarzylem na podstawie slodow z optimy to jest tak. Jeczmien palony to niezeslodowany jeczmien ktory poddano na sucho procesowi prazenia i daje on czarna barwe oraz kawowo-palony smak. Natomiast slod barwiacy to w roznym stopniu prazony slod ktory rowaniez daje ciemniejsza barwe i palonosc ale rowniez odpowiada za czekoladowsc. im wyzsza barwa tym palonosc i barwa wieksza a czekoladowosc mniejsza. Przy czym z jeczmienia palonego nie nalezy komletnie rezygnowac na rzecz slodow barwiacych lub dawac go za malo, bo finalnie piwo moze zamiast zamierzonego czarnego wysc rude( raz tak mialem jak chcialem zrobic totalnie czekoladowego souta). Warto tez dodac ze czekoladowasc nalezy nieco podbic slodem karmelowym, a przynajmniej zauwazylen z wlasnego doswiadczenia ze jak sie nie da karmelowego slodu to czekolada slabo wychodzi. mam nadzieje ze pomoglem.

tydzień temu zlewalem na cichą i sprawdzałem blg i z 19,5 zeszło do 5 albo 7, nie pamietam ale srednio bylem zadowolony. W smaku było dość nie ciekawe( użyłem wedzonego słodu, wiec może od tego). w styczniu bede rozlewal mam nadzieję, że dofermentuje jeszcze trochę i się ułoży. Na pewno napisze wyniki.

Zrobiłem lekkie piwo 10,5 blg na california lager mj które całkiem fajnie wyszło(zeszło do 2 blg), jak dla mnie grzyby spoko, po 2,5 tygodnia zdążyło się już nagazować ale dam mu jeszcze 1-2 tygodnie. To było moje pierwsze udane piwo dolnej fermentacji (jedno się zakaziło drugie, w ogóle nie ruszyło i zgniło). Było fermentowane w kilkunastu stopniach Celsjusza. Jako że została mi po nim gęstwa to pokusiłem się o zrobienie portera bałtyckiego 19,5 blg. Wiadro już 3 dzień hula w piwnicy, jak będzie gotowe za 2-4 miesiące(lub coś pójdzie nie tak wcześniej) to podzielę się wrażeniami. Ciekawą rzeczą jaką zauważyłem to to że te drożdże bardzo mocno osiadają, dają mocno zbity osad i szybko dają klarowne piwo(było klarowne już przy rozlewie). Mam nadzieje że moje doświadczenia pomogą komuś w dokonaniu wyboru.

ja tam sie tym nie przejmuję, odcedzam tylko większość chmilelin przez kuchenne sitko i całość fermentuje. wszystko się później ładnie oddziela razem z drożdżami podczas przelania na cichą.

ja sam mam wolnostojacą indukcje 1.8kw i dawała radę ale czas zagotowania brzeczki to 1.5h trochę utrudnial robotę. dlatego dokupilem grzałke nurkowa 3.5kw i teraz czas zagotowania to 15min. Jak się nie ma warunków na taboret to jest to idealne rozwiazanie. Trzeba tylko później wylaczyc grzalke i jechac sama indukcja, bo razem daja zbyt gwaltowne gotowanie i brzeczka ucieka z gara. Dokupienie takiej grzalki to niewielki wydatek około 50 zł a sprawdza sie doskonale i moge to polecic każdemu.

dzięki! Aczkolwiek niestety temat jest sprzed 6 lat i hosty zdjęć wygasły. Opisz tylko patent jakim wykonano tą rzecz do wędzenia.

i co z tym wędzeniem? Swoją drogą sam planuję uwędzić trochę pilzneńskiego i tutaj mam pytanie. Jakie macie patenty na wędzenie słodu w wędzarni. nie chodzi mi o dobór drewna ani o temperaturę ale kompletnie nie mam pojęcia jak uwędzić taki słód, bo w końcu nie wbiję haka w każde ziarno. Na razie jedne co mi przychodzi na myśl to wsypać słód do worka jutowego i takie coś powiesić na haku w beczce. Wędzarnia jaką dysponuję to beczka.

dobra, nie mogłem się doczekać jesieni i piwsko(risa) odpaliłem dzisiaj. Nagazowało się poprawnie i bez problemu, w smaku czuć deserową czekoladę. płatki dębowe które dodałem na cichą wyraźnie oddały smak, czuć wanilię i taki charakterystyczny dla whisky smak, nieco za ostry jak dla mnie ale może się ułoży. Im dłużej pracuję na tych drożdżach tym lepszą mam o nich opinię. Nie czuć za bardzo niepożądanych aromatów. Muszę dać je komuś do oceny.

ostatnio popełniłem na tych drożdżach risa... Z powyżej 25blg (sądzę że było 26,5 ale skończyła mi się skala na spławiku) zszedł do 9blg, po prawie 3 miesiącach fermentowania. przedwczoraj poszedł w butle na jesień spodziewajcie się recenzji, puki co w smaku fajny.

bo piszą że źle to działa na oianę. Spróbuj tak zatrzeć i zobacz co się się stanie, a następnie to opisz.

chyba tak samo można warzyć 5l w garnku 30-litrowym więc po co kupować nowy grat. Pomysł spoko, tylko nie wiadomo jak ci fitracja póździe na tak małym złożu. chyba lepiej warzyć 10l warki w wiadrach z castoramy. Sam też się zastanawiam nad zmniejszeniem skali.

ja przez całe lato warzyłem na działce, do wieczora warka, wieczorem balanga, a następnego dnia jak brzeczka ostygła to szczepiłem i jechałem do domu. Jeżeli nie mieszka się w domku jednorodzinnym to wrzenie na działce jest najlepszą opcją.

tak, ale ja z tymi worami nie mam problemów. do niedawna trzeba było napisać do nich maila(który w moim przypadku zawsze lądował na antyspamie, przez co trzeba było do nich dzwonić żeby tego maila w ogóle odczytali) co się chce, a oni odpisywali ile za to chcą i dawali numer konta do przelewu, po jakimś czasie można było odebrać. Teraz zrobili sobie sklepik w którym trzeba się zarejestrować. Rejestracja dokonuje się przy pierwszym zakupie. Po zakupie dostajesz maila z potwierdzeniem, ceną i numerem transakcji który trzeba wpisać w tytuł przelewu. O dziwo po zakupie nie dostałem numeru konta na który mam zrobić przelew więc przelałem na nr konta który mam z dawnych czasów. W razie czego jest z nimi dobry kontakt telefoniczny.

Ja słód tylko u nich kupuję i dbieram osobiście. Wbrew pozorom mają szeroki wybór.

ja swoje wszystkie piwa robie na tych drożdrzach(bo nie mam jak załatwić innych), i zawsze pomimo rożnych podjętych oraz niepodjętych kroków, drożdrzaki brewgo 02 zawsze schodzą do 4,5-5 blg i stają. Tyczy się to zarówno warek 11blg jak i 16 blg. zawsze schodzi do 5 blg i siedzi, no nie da się na nich odtrzymać wytrawnego piwa. Co do samego piwska to całkiem nieźle się klaruje i nie miałem jeszcze na tych drożdrzach granatów.