Skocz do zawartości

kwiatosz

Members
  • Postów

    76
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kwiatosz

  1. kwiatosz

    Emalia czy nierdzewka?

    Jak odkleił naklejkę to razem z emalią. Więc swojej nie ruszaj!
  2. Ten zapach powstaje w wyniku reakcji metalu z czymś na rękach - nie pamiętam szczegółów, w każdym razie metal nie ma takiego zapachu jak ręce, które go miziały, nie ma się co przejmować
  3. OG to gęstość brzeczki przed fermentacją - z °Blg się da przeliczyć jak nie masz takiej skali na cukromierzu.
  4. 1,052 to nie stała, tylko to OG winno być
  5. Mój stout owsiany z zestawów BA po 5 tygodniach był ledwie nagazowany i w ogóle niezharmonizowany w smaku, po 8 natomiast było to już zupełnie inne piwo Taka chyba jego uroda, że długo to nagazowanie mu zabiera.
  6. kwiatosz

    Emalia czy nierdzewka?

    U mnie aluminium sprawdza się bardzo dobrze, świetnie przewodzi ciepło, a i taki gar można w naprawdę sensownej cenie dostać.
  7. Aaa, Twój, no nie doczytałem że Twój, myślałem, że chodzi o tamten pierwotny i Twój artykuł w nim powiązany :oops: To wykopię wobec tego
  8. NA głównej tytuł przeczyta jakie 90%, artykuł przeczyta ze 30-40% (bo interesujący potencjalnie temat), powiązane przeczyta pewnie z 5% - więc będzie dużo większy wzrost ciemnogrodu niż czegokolwiek innego (oczywiście statystyki niczym nie poparte, niemniej ogólny skutek będzie w tym guście). Ja tam zakopałem..
  9. http://www.piwo.org/forum/t3943-Zenjuacy-artykul-ma-wp-pl.html si, duplikat
  10. Warto też rozważyć szkolenie sensoryczne (sam rozważam ) - spróbujesz gatunków przeróżnych i najprawdopodobniej wyjdzie to sporo taniej niż warzenie metodą prób i błędów Aczkolwiek ja raczej polecam warzenie i sprawdzanie - gdybym miał do dyspozycji 1 butelkę wędzonego piwa, to bym w życiu nie polubił, a tak pi pierwszej skrzynce oswoiłem smak i teraz bardzo mi taki wynalazek podchodzi
  11. Ja chmielę tylko grzałką 2kW i bez problemu gotuje się całą objętością
  12. 1000 etc oznacza zawartość substancji mineralnych w mące i barwę.
  13. Jak masz grzałkę nurkową to bez problemu nachmielisz w fermentorze (na logikę tylko grzałka nie może dotykać ścianki).
  14. Ewentualnie przedłużyć burzliwą do jakiego miesiąca i nie robić cichej.
  15. kwiatosz

    Rauchbier

    To można też na dyktafon i rozpoznawanie mowy. Albo na czas degustacji zatrudniać sekretarza i płacić mu w piwie
  16. SKybert - a spróbuj takiej np. rehabilitacji neuropsychologicznej u lekarza albo kwalifikować upośledzenia etc bez psychologa, powodzenia Kategorie medyczne to są kategorie, które znajdują się we wspomnianym już ICD-10, czyli klasyfikacji chorób i zaburzeń. I dostała ta znajoma z CBŚ opnię, że to przez to tylko? Bo ludzie mają potrzebę podania konkretnego powodu, a to mogło być wiele czynników - nie taka inteligencja, nie takie parametry innych rzeczy, agresja. Jak mi podeślesz zeskanowane zaświadczenie, że psycholog odrzucił kandydata przez jego niepicie, to Ci uwierzę, a tak to jest Twoje słowo przeciwko mojemu. Ja swoje wiem, że tak się nie robi (bo metodologię badań takich znam), Ty mówisz, że tak było. Psycholog na takich badaniach po to jest, żeby człowiek go nie polubił, żeby potem autentycznie miał urazę etc. - jeśli by wszystko było po przyjacielsku, to znaczy, że najprawdopodobniej badanie było przeprowadzone źle. Nie wiem czy wiesz, że psycholog ponosi odpowiedzialność za swoje decyzje - np jeżeli taki agent BORu kogoś zabije nieuzasadnienie, to psycholog też ponosi odpowiedzialność karną. W drugą stronę to też działa - jeżeli poda się psychologa do sądu, to musi on wykazać niezbicie, że miał podstawy do takiej opinii - i jeżeli nie wykaże, bo używał metod, które nie są naukowe, to tę sprawę przegra. No i to też nie jest tak, że psycholog ma jakieś ogromne pole interpretacyjne - normy dla wyników są obliczane na, zależnie od testów, kilku do nawet kilkuset tysięcznych próbach. Od razu odpowiem na zarzut, że co to jest wobec populacji - znowuż statystycznie taka próba musi mieć rozkład odpowiednio podobny do populacji. I ja też doskonale wiem co piszę. Więc jeżeli było tak jak mówisz, to niedouczonych psychologów należy tępić (polecam proces), ale nie należy pisać nieprawdziwych uogólnień (które w sumie z definicji są nieprawdziwe) - w sprawie utraty pracy etc. jak najbardziej należy się sądzić (jeśli ma się faktycznie podstawy). Natomiast w sprawie koleżanki, która akurat zrzuciła winę tylko na to niepicie - naprawdę szczerze wątpię, aby tylko to było przyczynę. Nie kwestionuję fakty, ze są niedouczeni psychologowie po egzotycznych uczelniach, natomiast testy na ważniejsze stanowiska przeprowadzają ludzie z pewną renomą, którzy nie mogą sobie pozwolić na bzdurne opinie - a cbś to już jest wyższa półka, skoro nawet zwykłe testy do policji są już rygorystycznie pilnowane i stoją na wysokim poziomie. A co do doktoratu - to gwarantuje, że człowiek się zna na tym, z czego prowadził badania, papier psychologa broń boże nie daje od razu kwalifikacji we wszystkich dziedzinach (taki np. psycholog od pracy z uzależnioną młodzieżą do wyznaczania cięć przy operacji neurologicznej by się nie nadawał, ale psycholog kliniczny zajmujący się lokalizowaniem obszarów w korze mózgowej już owszem). A co do ciemnogródu - nazwałem tak twierdzenie, że psycholog wyciąga sobie jakie chce wnioski, działa to naprawdę w oparciu o testy, które mają normy i one wyznaczają pole interpretacji, powtórzę raz jeszcze - z samego wywiadu można mieć podstawy do przeprowadzenia testów, ale każda opinia wydana w oparciu o sam wywiad może być z łatwością zaskarżona i sprawa jest już w zasadzie wygrana.
  17. kwiatosz

    Rauchbier

    Przepisywać nie trzeba, wystarczy skaner i program do rozpoznawania pisma
  18. Takie zdanie to raczej ciemnogród niż jakikolwiek związek z faktami - na uzależnienie (i spożywanie ryzykowne, a także ostre zatrucie alkoholowe) są konkretne kategorie medyczne. I tak, psychologowie pracują w oparciu o konkretne kategorie medyczne i wyniki testów - w pracy polegającej na wystawianiu opinii i zaświadczeń opiera się na takich metodach, które będą miały przynajmniej szansę obronić się w sądzie - a nie o widzimisię. Naprawdę nie trzeba bać się psychologów, to nauka oparta o takie samo testowanie statystyczne jak np. medycyna (klasyfikacja zaburzeń ICD-10 jest z resztą współdzielona z medycyną) Więc spełnianie kryteriów na osobę uzależnioną w takim badaniu klasyfikuje osobę jako uzależnioną, niespełnianie powoduje, że nikt tego uzależnienia nie będzie badanemu wciskał.
  19. Ja za maleńkości (coś koło 3-4 lat) byłem w gościach u rodziny na Ukrainie. No i tam wróciliśmy ze spaceru, pić mi się chciało. Na stole w szklankach stała woda, no to bach - solidnym łykiem walnąłem ładną część - no i problem, bo to nie woda, tylko wóda była, podobno "spałem" kilka godzin po tym (zasnąwszy praktycznie od razu), a żyję i funkcjonuję . To jak z rozbijaniem arbuzów głową - 1000 razy arbuz jest słabszy od głowy, ale ten raz bywa odwrotnie...
  20. Jeden znajomy za pacholęcia robił biegiem kółka wokół fontanny za pianę z piwa Z resztą - młodzież to już tam trudno, wiadomo, że się będzie buntować, byle nie do przesady. Natomiast do pijących kobiet w ciąży to bym strzelał za każdą ilość (skoro już o nieodpowiedzialności mowa).
  21. Bnp chmieli kompotem chmielowym, uderz do niego na pm, to może coś podpowie
  22. Dopuszczalność pewnych rzeczy jest związana z dojrzewaniem struktur mózgowych - płaty czołowe, w dużym skrócie kontrolujące emocje, dojrzewają gdzieś tam sobie właśnie koło 20r.ż. (chociaż u mężczyzn obserwowany jest trend że do 30r.ż. nawet), więc im człowiek starszy, tym racjonalniej decyzję podejmie. Nie chodzi tu o porównania między ludźmi, wiadomo że jedni robią bardziej głupio od innych, ale o to, że dany człowiek statystycznie podejmuje bardziej racjonalne decyzje jak ma płaty czołowe dojrzałe. Tak samo jest z każdym samostanowieniem, dlatego właśnie granica gdzieś wytyczona być musi. Upijanie się w wieku 14 czy 15 lat jest dodatnio skorelowane z występowaniem późniejszym alkoholizmu, ale 100% determinizm to to nie jest. W tej kwestii trzeba patrzeć na średnią, bo własne spojrzenie zawsze jest wypaczone tym, że znajdujemy się w pewnym środowisku, w którym są konkretne normy na różne zachowania - więc nie jest to próba reprezentatywna. W Bawarii bodajże powstała inicjatywa, żeby w szkołach stały automaty zamiast z Colą to z piwem bezalkoholowym - bo i zdrowsze i kształtuje późniejszą świadomość konsumencką
  23. Kup termometr, który wskazuje minimalną i maksymalną temperaturę w zadanym okresie czasu i wsadź go do fermentora z wodą porządnie zaizolowanego - eksperyment potrwa jedną noc i już będziesz wiedział - jak będą te 3 stopnie wahnięcie to potencjalnie się nic nie stanie, jak będzie się wahać o 10 stopni to raczej nie ma sensu się bawić.
  24. No dobra, to jest na pewno infekcja, objawy takie same jak w Harcerskim - kolor wyszedł zdecydowanie za ciemny jak na użyte słody, do tego jest cały czas mętne jak zupa, śmierdzi i smakuje szmatą, do tego szczypie w język... A tak miałem ochotę na Grodzisza...
  25. Ja też zlewałem z osadami i mój Keolsch był jak najbardziej dobry, nie ma się co przejmować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.