Skocz do zawartości

leonzn

Members
  • Postów

    528
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Aktywność reputacji

  1. Dzięki!
    leonzn przyznał(a) reputację dla DanielN w Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony   
    Jasne że tak. Ale lepiej unikać mocno chmielonych i tych po piwach ciemnych, oraz tam gdzie było dużo słodów karmelowych/spacjelnych. W namnażaniu benefitem jest gdy brzeczka ma dużo cukrów fermentowalnych oraz zapas mikro i makro elementów. Tam gdzie jest dużo słodów podstawowych tych składników jest trochę więcej.
    Możesz też odebrać trochę brzeczki przedniej i wygotować ją w oddzielnie. Wtedy masz większe blg i można trzymać w mniejszych butelkach, przed uzyciem rozcieńczać. Taka brzeczka nie będzie jeszcze chmielona. Minusem jest trochę więcej zabawy.
  2. Dzięki!
    leonzn przyznał(a) reputację dla DanielN w Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony   
    Nie wiem czy używałeś mieszadła czy też nie. Startery bez mieszadła mocniej pienią, ze względu na mniejszą ilość tlenu i fermentację. Te na mieszadle również czasem potrafią wyjść. Jest to normalna rzecz. Wiele zależy od szczepu, wiru w przypadku mieszadła, brzeczki. Te farfocle (nie fuzle) to głównie garbniki z białkami i samymi drożdżami) też normalna rzecz.
    Jeżeli używasz mieszadła, to staraj się nie przekraczać 2/3 pojemności kolby. Jak nie używasz mieszadła to lepiej uzyć trochę większą kolbę i nie przekraczać połowy jej pojemności. Wtedy wycieczki drożdży powinny być mniej częste. Pienienie może też oznaczać, że było za mało tlenu, w takim wypadku można podkręcić troszkę obroty na mieszadle. Będzie szybsza wymiana gazów.
     
    Jak piana opadła możesz założyć, że większość cukrów już jest przejedzona.
    Swoje startery dla pewności trzymam około 24 godzin +/-. Czasem krócej częściej dłużej.
     
    To że jest mleczny to bardzo dobrze. Widać że drożdże miały dobrze i się namnożyły.
  3. Super!
    leonzn otrzymał(a) reputację od DanielN w Wypić piwo i mieć piwo, czyli jak odzyskać drożdże z butelki.   
    Tak, zgadzam sie z Toba, jednak brak możliwości kupna jakichkolwiek drożdży na wek zmusił mnie do próby ich odzyskania z butelki. pozdrawiam
  4. Dzięki!
    leonzn przyznał(a) reputację dla DanielN w Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony   
    To co widzisz to głównie taniny które przedostały się do ekstraktu. Pod wpływem temperatury połączyły się z białkami powodując ich denaturację. Tak powstaje przełom gorący. Dzięki niemu w starterze drożdże będą miały łatwiejszy dostęp do azotu/aminokwasów. Zatem jest to pozytywny proces. Nawet w dużej warce warto, aby trochę przełomu dostało się do fermentora.
  5. Dzięki!
    leonzn przyznał(a) reputację dla Wuuu w Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony   
    Tak, to nornalne.

    Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

  6. Super!
    leonzn przyznał(a) reputację dla DanielN w Skuteczność działania StarSanu na szczep WLP090 (saccharomyces cerevisiae)   
    Cześć, dzisiejszy eksperyment wyszedł dość spontanicznie. W zasadzie chciałem sprawdzić kondycję szczepu WLP090, który odżywiłem i przeniosłem pod sól fizjologiczną około 8 miesięcy temu. Dodatkowo skończył mi się środek dezynfekujący oparty o alkohol, zatem używałem StarSanu. To w sumie czemu by nie sprawdzić jak StarSan skutecznie sobie radzi z ubijaniem drożdży.
     
    StarSan rozrabiałem w baniaku 4 litrowym, woda demineralizowana ze sklepu budowlanego. Użyłem do tego celu jak zawsze około 9 mililitrów. Zatem na litr wody demineralizowanej około 2,2 - 2,3 ml StarSanu. Pamiętam, że rozrabiałem go około miesiąca temu, bo mi się skończył w trakcie warzenia. Sprawdziłem paskiem o szerokim zakresie, wyszło że jeszcze ma pH grubo poniżej 3. Nie jest też jeszcze mętny.
     
    Jak już wspomniałem, gwiazdą dzisiejszego występu jest szczep WLP090 San Diego Super. Super czysty profil. Bardzo szybko pracuje (trzeba pilnować mocno temperatury przez pierwsze 3-4 dni). Całkiem fajnie flokuluje i piwo wychodzi bardzo klarowne. Szczep polecił mi blisko dwa lata temu @Undeath, dzięki!, szczep jest rewelacyjny.
     

     
    StarSan trzymam w butelce z atomizerem

    Jak możecie wydać około 15 zł, to polecam ten rodzaj butelek. Mają fajny patent z tłoczkiem. Bo rozpylają zarówno przy wciskaniu jak i puszczeniu dźwigni. Dodatkowo rozpylacz robi bardzo drobniutką mgiełkę.
     
    Reszta gratów:

     
    Szkiełka podstawowe i nakrywkowe (z odzysku, musisałem myć w izopropanolu i wodzie destylowanej, bo nowe mi jeszcze nie doszły). Do transferów strzykawki i igły. Do rozcieńczania sól fizjologiczna i puste fiolki 15 ml typu falcon. Błękit metylowy jako barwnik. Jak się używa barwnika to obowiązkowo rękawiczki.
     
    Jeszcze jedno, aby przeprosić za jakość zdjęć to winne są temu szkiełka nakrywkowe, które odzyskiwałem i czyściłem. Ale niestety nawet IPA nie dała rady.

     
    Najpierw jak wygląda szczep po 8 miesiącach w pudełku styropianowym z wkładami chłodzącymi i to na samym dole lodówki, bo tam mam najzimniej i najbardziej stabilną temperaturę.

    Te plamy rozmytego brudu i pyłki to właśnie te nieszczęsne szkiełko. Martwe drożdże to te mocno niebieskie, można je policzyć na palcach obu dłoni. Jest nawet lepiej jak po rehydracji sucharów. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Tyle miesięcy a drożdże nadal mają się świetnie. Ale i tak wolę mrozić, bo o wiele mniej miejsca krioprobówki zajmują.
     
    Wlałem 1 mililitr drożdży do pustej fiolki. I dolałem 9 ml StarSanu. Środek dezynfekujący się nieco rozcieńczył, ale nadal powinien mieć swoją moc. Odczekałem 5 minut, w międzyczasie myłem szkiełko. Wrzuciłem na preparat i oto wynik:

     
    Latałem mikroskopem po całym preparacie. Nie znalazłem żadnej żywej komórki (mogłem oczywiście przeoczyć). Nie wiem jak was, ale ten środek bardzo mnie przekonuje. W przeliczeniu na litr środka gotowego do użycia jest bardzo tani i skuteczny.
     
    Oczywiście eksperyment powtórzę jeszcze dla drożdży Dekkera (Brettów). Jednakże obstawiam ten sam rezultat.
     
    Chcę jeszcze powiedzieć, że StarSan w składzie oprócz kwasu fosforowego zawiera również alkohol izopropylowy (IPA), który jest świetnym rozpuszczalnikiem i kwas dodecylobenzenosulfonowy. Sam kwas fosforowy na mój stan wiedzy mógłby okazać się zbyt słabym środkiem, aby w małym stężeniu zabić drożdże. Przecież drożdże płuka się w kwaśnym środowisku, nawet w okolicach pH ~2 przez kilka minut. Ale producent wiedział co robi dodając do StarSanu rozpuszczalnik i anionowy środek powierzchniowo czynny. Zatem wygląda na to, że działa jak sobie tego życzymy
     
    I na koniec. Więcej o tym środku, jak go stosować, w jakich proporcjach, czemu tak fajnie działa z NaOH, jak bezpiecznie stosować NaOH, to wszystko możesz przeczytać tutaj:
     
     
    Jeżeli masz jakiś pomysł na eksperyment z wykorzystaniem mikroskopu to proszę napisz. Jak będę umiał to pomogę
     
  7. Super!
    leonzn przyznał(a) reputację dla DanielN w Wypić piwo i mieć piwo, czyli jak odzyskać drożdże z butelki.   
    Wypić piwo i mieć piwo, czyli jak odzyskać drożdże z butelki.
     
    Przeczytanie artykułu zajmie Ci około 15 minut. Artykuł powstał przy nieocenionej pomocy kolegów. Adresowany jest do początkujących piwowarów domowych. Po przeczytaniu dowiesz się, że warzenie dobrych piw latem jest łatwe. Sposób odzyskiwania zadziała dla drożdży Saccharomyces. Drożdże dzikie i blendy bakterii z drożdżami wymagają innego podejścia.
     
    Wielkie dzięki Undeath, Pan Łyżwa oraz Maciejeq za pomoc, uwagi i recenzję. Dziękuję również wrocławskiemu browarowi Profesja za zgodę na użycie w tym artykule ich piwa jak również za cenne uwagi dotyczące sterylizacji w domowych warunkach. Chcę nadmienić tylko, że nie jest to lokowanie produktu ani celowa reklama.
     
    Słowem wstępu. Mimo, że aura za oknem zdaje się temu przeczyć to jednak wysokie temperatury zbliżają się wielkimi krokami. Jeżeli nie masz możliwości kontrolowania temperatury fermentacji to w praktyce oznacza przerwę w warzeniu. Możesz zasłużenie zacząć uszczuplać nagromadzone zapasy. Najczęściej uszczuplanie zapasów przebiega szybciej niż było to zamierzone. Długi weekend z rodziną, koledzy z wizytą. Lato nie jest jeszcze w pełni i zapasy się skończyły.
     
    Woda w kranie ma około 20°C. Chłodnica efektywnie schłodzi brzczkę do 30°C. Koszmar dla drożdży. W takich warunkach drożdże zorganizują plebiscyt fuzli, te z kolei w kombinacji z tlenem i kwasami organicznymi dadzą potężne estry, do tego aldehyd. Finalny produkt będzie można rozważać już tylko jako przykład sensorycznych wad.
     
    Na szczęście z pomocą przychodzą nasi północni przyjaciele. Mówię tutaj o kveikach, drożdżach prosto ze Skandynawii. Są to drożdże, które w ‘tropikalnych’ warunkach czują się jak ryba w wodzie. Dostępne są od blisko dwóch lat w polskiej dystrybucji w dobrych sklepach piwowarskich. Firma Fermentum Mobile wypuściła szczep o nazwie FM53. Pochodzi z miejscowości Voss. Zdecydowanie warto go spróbować.
     
    Trochę odbiegam, już wracam do tematu. Drożdże można również odzyskać z butelki dobrego piwa. Prawdopodobnie większość z nas, piwowarów, zanim kupi butelkę piwa to czyta i analizuje etykietę. Estetyczna i przemyślana przyciąga wzrok. Tak było w przypadku piwa Bard z browaru Profesja, spodobała mi się rycina i wziąłem butelkę. Jakie było moje zdziwienie gdy w składzie piwa przeczytałem, że do fermentacji użyto szczepu HotHead.

     




     
    Są to drożdże wypuszczone na rynek przez Omega Labs oznaczone symbolem OLY-057 (tutaj masz wątek na naszym forum o tym szczepie). Z tego co sprawdziłem, oficjalnie niedostępne w polskiej dystrybucji. Producent określa je jako szczep ekskluzywny i ma na niego wyłączność. Trochę generalizując na temat charakterystyki kveików. Mają bardzo mocne podbicie słodowości oraz produkują szeroki wachlarz estrów. Do tego stopnia, że sprawiają wrażenie wręcz mdłych. Trudno tę charakterystykę przekuć w dobre sesyjne piwo. Wyjątkowośc HotHeadów polega na tym, że nie eksponują ‘kveikowości’ tak mocno. Estry, które wytwarzają pachną tropikalnymi owocami. Aromatycznie grają w jednej lidze z chmielami nowej fali.
    Z tym szczepem spotkałem się prawie dwa lata temu. Nie miałem jeszcze wtedy pojęcia o banku drożdży i po dwóch pasażach straciłem gęstwę. Dopiero kilka miesięcy później, dzięki uprzejmości kolegów, udało mi się sprowadzić opakowanie.
    HotHead według producenta to drożdże, które nie wymagają kontroli temperatury. Świetnie pracują w chłodniejsze jak i te gorące dni. Rozpiętość pracy jest potężna od 16°C do 37°C. Gdy zaczynają pracować, to robią to bez podchodów. Wrażenie z pierwszej fermentacji miałem takie: zaraz zeżrą fermentor. W fermentorze wyglądają jak pływający serek wiejski, tak dziwacznie flokulują. Burzliwą fermentację kończą najczęściej po trzech dniach. Momentalnie osiadają na dnie, robiąc tak klarowne piwo, że wielkie koncerny nie miałyby się czego wstydzić. Silna flokulacja i szybka praca niesie za sobą wadę. Taką, że drożdże potrzebują więcej czasu aby zjeść odpady metaboliczne. W domowych warunkach lekkie piwa fermentuję na nich przynajmniej 20 dni. Bazując na niewielkim doświadczeniu nie polecam ich do mocnych piw. Wraz ze wzrostem ABV bardzo zwalniają i tworzą mocno słodki profil, ciężko Ci będzie o balans w smaku. Za to lekkie piwa sesyjne - to jest to!
     
    Jeżeli Cię zaciekawiłem, to zapraszam do poradnika jak odzyskać ten szczep prosto z butelki. Poniższa procedura zadziała dla dowolnego piwa. Większa szansa na odzyskanie drożdży jest w piwach o małym ABV. Aby odzyskać drożdże z butelki muszą być spełnione pewne warunki. Po pierwsze, piwo nie może być pasteryzowane, bo ten proces zabił wszystkie drożdże. Po drugie, piwo nie może być refermentowane innym szczepem. O tym dowiesz od producenta lub co bardziej prawdopodobne sam sprawdzisz. Odlej dwa litry brzeczki przy okazji najbliższego warzenia. Jako mini fermentora użyj butelki po wodzie - 5 litrowej. Najwyżej stwierdzisz, że to nie to. Piwo Bard spełnia oba warunki.
     
    To czego będziesz potrzebował przedstawiam na poniższym zdjęciu:


     
    Piwa z którego będziesz chciał odzyskać drożdże. W tym przypadku Bard. Jest zakryty ręcznikiem papierowym nasączonym StarSanem. Jeśli nie masz StarSanu, nie przejmuj się, zdezynfekujesz środkiem takim jakim masz na stanie. Jako uwaga. Piwo po zakupie i transporcie będzie wzburzone. Odstaw je do lodówki przynajmniej na dwa dni. Wszystko ładnie osiądzie na dnie. Właśnie tego osadu będziesz potrzebował. Słoik z zakrętką o pojemności przynajmniej 250 ml. Słoik nie może być po żadnych kiszonkach. Powód jest prosty, nie chcesz zakażenia lactobacillusem. Garnek z przykrywką. Do garnka musi zmieścić się słoik. Tak to u mnie wyglądało podczas gdy tyndalizowałem brzeczkę, o tym za chwilkę.  
    Brzeczka około 100 ml, ekstrakt 5-7°P. Najlepiej gdyby brzeczka była niechmielona. Jeżeli masz pożywkę to dodaj tyle ile producent zaleca. Brzeczkę najprościej przygotować z suchego ekstraktu słodowego. Rozpuść 5-7 gram suchego ekstraktu słodowego w około 100ml wody. Jeżeli masz płynny ekstrakt to użyj go 20% więcej jak suchego. Środek dezynfekujący z atomizerem. Najlepiej jakby był oparty na alkoholu. StarSan też może być. Jałowy wacik albo mała gaza. Do nabycia w każdej aptece za kilkanaście groszy. Otwieracz do butelek. Wiem, że umiesz otworzyć piwo wszystkim i wszędzie ale w tym poradniku użyjesz otwieracza. Przyznaj, że siekiera wyglądałaby dość groteskowo. Para rękawiczek jednorazowych (opcjonalnie). Kupisz w aptece. Lampa spirytusowa (opcjonalnie). Minimalizuje ryzyko infekcji. Jeśli chcesz wiedzieć na czym polega jej rola to zapraszam tutaj.
     
    Procedura
    Jeżeli masz lampę spirytusową, to rób wszystkie czynności w promieniu kilkunastu centymetrów od płomienia. Jeśli nie masz, to się nie martw, wszystko i tak będzie dobrze.
     
    Na początku musisz wysterylizować brzeczkę. Proces sterylizacji opisałem w części drugiej poradnika o banku drożdży piwowarskich. Nie ukrywam, że najlepiej by było gdybyś brzeczkę wysterylizował w szybkowarze. Na potrzeby tego artykułu zakładam, że nie masz garnka ciśnieniowego i opiszę Ci metodę tyndalizacji. Tyndalizacja, upraszczając, to codzienne pasteryzowanie przez 3 kolejne dni.
     
    Tyndalizacja brzeczki:
    Wlej brzeczkę i zakręć słoik. Gotuj słoik pod przykryciem przez godzinę. W garnku powinno być tyle wody aby sięgała ponad lustro brzeczki. Po tym czasie wyjmij słoik. Ten proces zabija formy wegetatywne mikrobów.
    Po 24 godzinach powtórz gotowanie, tak samo jak w pierwszym punkcie. Tego dnia zabijasz formy przetrwalnikowe. Ponownie wyjmij słoik.
    Po kolejnych 24 godzinach powtórz ostatni raz proces. Tego dnia pasteryzujesz tak na wszelki wypadek.
     
    Zwykła jednorazowa pasteryzacja może być za słaba. Formy przetrwalnikowe mikrobów mogą wzbudzić się podczas pracy drożdży i finalnie zepsuć piwo, które zamierzasz uwarzyć.
     
    Gdy już masz brzeczkę, to czas na odzyskiwanie:
    Zdezynfekuj blat stołu, na którym będziesz pracował. Wytrzyj go do sucha jeżeli środek tego wymaga. Środek oparty na alkoholu odparuje w kilka minut.
    Jeżeli masz, to podpal knot lampy spirytusowej. Wszystkie operacje rób powoli w promieniu kilkunastu centymetrów od płomienia. Zmniejszy to ryzyko kontaminacji. Jeśli nie masz lampy to pomiń ten krok, też się uda.
    Wyjmij butelkę z lodówki tak aby  naruszając osadu (mi się prawie udało, niestety słabo złapałem i delikatnie wzburzyłem, ale finalnie wyszło jak trzeba).
    Jeśli masz to załóż rękawiczki i zdezynfekuj dłonie.
    Zdezynfekuj dokładnie z zewnątrz słoik z brzeczką, nie zapomnij zdezynfekować pod zakrętką. Po czasie działania/aktywacji środka zluzuj delikatnie nakrętkę, tak aby można było ją zdjąć jedną ręką.
    Zdezynfekuj otwieracz oraz butelkę. Zwróć uwagę aby środek dostał się pod kapsel.
    Wyjmij jałowy wacik/gazę. Potraktuj go środkiem dezynfekującym.
    Otwórz butelkę piwa i dokładnie przetrzyj wacikiem wlot.

    Przelej piwo do szklanki, powoli, po ściance, tak aby nie było ‘bulgotania’ i ‘cofek’ do wnętrza, chodzi o to by nie zruszyć osadu.

    Gdy zauważysz, że osad zaczyna zbliżać się do szyjki to odstaw szklankę, zakręć butelką w celu wzburzenia osadu. Jeżeli drożdże mocno osiadły i nie widać osadu to po prostu pozostaw kilka mililitrów piwa w butelce.

    Jeżeli masz lampę spirytusową to możesz dla pewności opalić wlot butelki nad płomieniem.
    Teraz jedną ręką podnieś zakrętkę słoika z brzeczką i przelej cały osad z butelki i zakryj ponownie (robiłem zdjęcie, uruchom wyobraźnię, że podnoszę zakrętkę drugą ręką).

    Zakręć mocno słoik, bujaj lub delikatnie kręć przez minutę w celu natlenienia. Zobacz jaka jest różnica w klarowności między piwem w tle a zaszczepionym starterem.

    Pozostaje test organoleptyczny. Musisz sprawdzić czy piwo nie było zepsute i cała praca nie poszła na marne. Napełniona w kroku dziewiątym szklanka należy do Ciebie!
    Po kilku godzinach poluzuj zakrętkę. Jeśli drożdże były w dobrym stanie to będziesz miał już oznaki pracy. Po 24-48 godzinach będziesz gotowy do zaszczepienia docelowego startera.
     

    Po 20 godzinach, jeszcze pracują, w starterze widać dużo unoszących się kępek drożdży

    Po 40 godzinach, wygląda na koniec pracy, starter jest bardzo klarowny. Drożdże osiadły na dnie.
     
    Teraz nie pozostaje nic innego jak przygotować starter docelowy i zaszczepić go odzyskanymi drożdżami. Jest to proces do złudzenia podobny jak opisany powyżej, różnica to większa skala. Jak to zrobić opisałem w części drugiej poradnika traktującego o własnym banku drożdży piwowarskich.
     
    Receptura, a w zasadzie garść wskazówek, jak uwarzyć sesyjne piwo w stylu APA.
     
    Celuj w 11-12°P. Zacieranie infuzyjne bliżej pełnego ciała, czyli około 67°C.
    Zasyp:
    Jako baza pilzneński lub pale ale.
    Crystal do 3%. Używając ciemniejszego możesz zagrać kolorem.
    Cukier około 5%. Cukier jest to całkowicie fermentowalny. Podbije o stały próg poziom alkoholu. To spowoduje, że piwo będzie bardziej wytrawne i da lekką kontrę dla słodyczy kveików. Cukier wrzucam na 10 minut przed końcem gotowania, wtedy w kwaśnym środowisku jakim jest brzeczka zdąży zajść proces inwersji. Czyli sacharoza rozłoży się na na glukozę i fruktozę. Drożdże będą miały trochę łatwiej.
     
    Najlepiej sprawdzają się chmiele nowofalowe. W moim odczuciu bardziej cytrusowe, bo owoce dostaniesz z estrów. Celuję w 30-40 IBU, daje to całkiem niezłą kontrę goryczkową. Fajne efekty miałem na chmielu Chinook PL i Cascade PL. Tutaj mała uwaga. Latem chmiel dodany na zimno często nie chce opaść. Zatem jeśli nie masz warunków na cold-crash to po prostu pomiń chmielenie na zimno. Też wyjdzie Ci smaczne piwo.
     
    Najfajniejsze i najważniejsze czyli fermentacja. Chłodzę brzeczkę do 30°C. Nawet latem, gdy jest ciepła woda w kranie, nie zajmuje to więcej jak 20 minut. Natleniam, zadaję drożdże i wstawiam fermentor do pudła styropianowego. Ruszają z rozmachem już po kilku godzinach. Fermentacja burzliwa, można nawet powiedzieć sztorm w fermentorze, utrzyma temperaturę w pudle. W takiej temperaturze burzliwa będzie trwała około dwóch dni. Po 2-3 tygodniach piwo będzie gotowe do rozlewu. Jeśli nie masz pudła, to owiń fermentor kocem.
     

    Zdjęcie piwa na odzyskanych drożdżach HotHead. Zdjęcie wykonał i przesłał Maciejeq. Mętność oraz porządna czapa piany wynika z obecności 10% płatków owsianych w zasypie.
     
     


    Powyżej również piwo zrobione na odzyskanych HotHeadach. Jest wg zasypu, który podałem wyżej. Wybacz, ale nie robię tak ładnych zdjęć jak Maciek. Książka w tle jest po to by pokazać klarowność.
     
    Zbliżając się do końca. Warto poczytać etykiety innych piw z browaru Profesja. Jak dobrze poszukasz, to znajdziesz przynajmniej jedną perełkę jeżeli chodzi o ciekawy i już niedostępny w sprzedaży szczep.
    Zdarzają się też niepasteryzowane piwa z innych browarów rzemieślniczych również z bardzo ciekawymi drożdżami. Czy nie chciałbyś zrobić grodziskiego na oryginalnych drożdżach? Myślę, że warto czytać etykiety.
     
    Artykuł ten napisałem wraz z ogromną pomocą kolegów, by pokazać, że nasze hobby można uprawiać przez cały rok. Na początku przygody nie musisz mieć drogiego sprzętu. Wystarczy dobrać odpowiednie drożdże i styl do którego pasują. Możesz kupić opakowanie FM53 lub spróbować nauczyć się czegoś nowego jak odzyskiwanie drożdży z butelki.
     
    Dziękuję. Mam nadzieję, że Ci się podobało.
     
    Zachęcam również do dyskusji i zadawania pytań. @Undeath oraz @Pan Łyżwa mają spore doświadczenie ze szczepem i odpowiedzą na wszystkie pytania.
  8. Super!
    leonzn przyznał(a) reputację dla DanielN w Wypić piwo i mieć piwo, czyli jak odzyskać drożdże z butelki.   
    Jak Ci wyszło to wg mnie nie ma żadnego błędu. Ten trzeci raz w tyndalizacji jest opisywany 'na wszelki wypadek'. Poradnik pisałem z myślą o minimum sprzętu. Jak masz mieszadło i kolby to tylko na plus. Będzie szybciej, więcej komórek, szybsza dominacja środowiska. Co ma się nie udać :).
     
    Tak przelewasz do kolby. Jak masz mieszadło to pamiętaj aby mieszadełko gotować razem z brzeczką, nic mu się nie stanie. Startery powinny być zawsze napowietrzane. Tlen jest niezbędny aby drożdże zbudowały sterole i nienasycone kwasy tłuszczowe potrzebne jako 'cegiełki' do ścian oraz membran. Komórka pączkując dzieli zwoje zapasy, które potem musi uzupełnić.
    Zmiana koloru to bardzo dobry wskaźnik, ale dla pewności potrzymaj te 24 godziny. Potem przelewasz wszystko do dużego startera, łącznie z mieszadełkiem.
    Jak masz warunki do sterylizacji tak dużej objętości wraz z naczyniem to jak najbardziej sterylizuj. Tyndalizacja też nie będzie błędem, nawet lepiej. Sam przy dużych staterach najczęściej ograniczam się tylko do 30 minutowego gotowania brzeczki. Kolbę zawsze myję w zmywarce w wysokiej temperaturze. Potem dla pewności używam OXY, jakby zmywarka czegoś nie domyła i płukam Star-Sanem. Odpukać, do dzisiaj się to sprawdza.  
    Jak masz kuchenkę gazową z otwartym płomieniem, to kolbę, pod warunkiem że jest wykonana ze szkła borokrzemowego, możesz gotować bezpośrednio na palniku po wcześniejszym jej umyciu. Ja nie mam takiego luksusu i brzeczkę gotuję w garnku  i potem przelewam jeszcze gorącą do kolby. Słoik może nie wytrzymać przelewania gorącej brzeczki więc warto słoik wraz z brzeczkę spasteryzować.
     
    Desprej to środek dezynfekcji a nie sterylizacji. @leonzn zerknij na artykuł o myciu i dezynfekcji. NaOH również przy odpowiednim stężeniu jest w stanie dezynfekować, ale z tego co mi wiadomo nie sterylizować. Środki chemiczne do sterylizacji jak najbardziej istnieją, ale nie chcesz tego używać w domu. Najczęściej chyba wykorzystywany jest tlenk etylenu. Tym gazem jest jałowiony niemal cały sprzęt jednorazowego użytku.
     
    I na sam koniec. Te wszystkie zabiegi w warunkach domowych to tylko minimalizacja ryzyka. Musisz sobie sam wypracować kompromis jakość/cena. Ze swojej strony polecam do małych starterów szybkowar. W trochę ponad godzinę masz w zasadzie wysterylizowany mały starter i ostudzony do temperatury zaszczepienia. Jak w małym starterze będziesz miał silne drożdże to szybko zdominują ten większy. Też pamiętaj o tym, że piwa rzemieślnicze z żywymi drożdżami nie są pasteryzowane, również mogą (a nawet zawierają) inne mikroby a może i inne drożdże. Jak chcesz mieć więcej pewności czy masz czysty szczep to zapraszam do czwartej części z tego spisu
  9. Dzięki!
    leonzn przyznał(a) reputację dla noxny w Wypić piwo i mieć piwo, czyli jak odzyskać drożdże z butelki.   
    ja też się wzorowałem na tym artykule ale z użyciem mieszadła. zamiast do słoika wlałem zawartość drożdży z butelki do kolby 300ml (w której wcześniej była przygotowane 120 ml brzeczki 3 krotnie gotowanej). po 24 h wlałem do kolby o pojemności 2 litry z brzeczką około 1100 ml i dalej mieszałem przez 48h. Następnie starter zaszczepiłem do 22 litrów i obecnie starter pracuje już 5 dzień. wydaje mi się że wszystko jest ok. Duży starter gotowałem tylko 2 razy ( mały 3). nie wiem czy czasem nie popełniłem błedu.
     
    Nie sugeruj się zabardzo moją odpowiedzią tak może odrobinę rozjaśniłem a też robię to pierwszy raz więc poczekałbym na odpowiedź od autora ;-)
  10. Dzięki!
    leonzn przyznał(a) reputację dla DanielN w Wypić piwo i mieć piwo, czyli jak odzyskać drożdże z butelki.   
    @leonzn jeszcze 2 miesiące temu jak to pisałem to był odpowiedział, że temperatura nie ma znaczenia. Ale teraz wiem, że lepiej drożdży nie szokować. Teraz bym Ci poradziła tak, żeby temperatura piwa i startera nie przekraczała 5°C. Po co te biedaki dodatkowo stresować. I zacznij od małego startera 100-150 ml.
  11. Dzięki!
    leonzn przyznał(a) reputację dla DanielN w Wypić piwo i mieć piwo, czyli jak odzyskać drożdże z butelki.   
    @leonzn jak jesteś w stanie wysterylizować, to wystarczy raz. W końcu ten proces ma na celu zabicie/sterylizację wszystkich mikrobów. Ale do tego w domowych warunkach potrzebujesz szybkowaru.
    Metodę którą opisałem to tyndalizacja, czyli pasteryzacja przez 3 kolejne dni. Zauważ, że gotowanie czy też pasteryzacja nie jest to sterylizacja. Tyndalizacja da Ci wystarczającą czystość biologiczną. Nie ma znaczenia czy używasz gotowej brzeczki, płynnego ekstraktu czy też suchego. Ale też nie ma przykazu aby nie poprzestać tylko na jednokrotnej pasteryzacji. Po prostu wtedy masz większe ryzyko infekcji.
     
    Starter bez mieszadła jest dobrze raz na jakiś czas zakręcić i zruszyć. W starterze też nie mierz blg, nie ma to sensu, by grzebać i prosić się o infekcję. Po prostu po tym czasie starter docelowy zadasz w całości do brzeczki i tyle. Nie musisz nawet odlewać pożywki (płynu) z nad drożdży.
     
    Nie mam doświadczenia z takimi praktykami. W teorii nie powinno się nic złego stać. Pamiętaj, żeby dobrze zabezpieczyć wlot kolby/słoika, by bakterie z lodówki się nie dostały do środka. Oraz wyjąć na kilka godzin przed zaszczepieniem aby powoli wyrównała się temperatura. Nie zapomnij też po wyjęciu dokładnie zdezynfekować naczynia z zewnątrz.
  12. Dzięki!
    leonzn przyznał(a) reputację dla Henx w Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony   
    Daj sobie z nim spokój. Szkoda pracy. 
  13. Dzięki!
    leonzn przyznał(a) reputację dla Oskaliber w Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony   
    Kwas izowalerianowy ma temperaturę wrzenia 176C, więc nie odparujesz go przy normalnym gotowaniu. 
  14. Dzięki!
    leonzn przyznał(a) reputację dla DanielN w Wypić piwo i mieć piwo, czyli jak odzyskać drożdże z butelki.   
    @leonzn jak masz mieszadło do 24 godziny powinny być ok. Obserwuj starter, to widać po tym jak staje się mocno 'mleczny/mętny' od drożdży
     
    Ano takie dziwne te drożdże. Dodatkowo pachniały bardzo ananasem. 
  15. Dzięki!
    leonzn przyznał(a) reputację dla DanielN w Wypić piwo i mieć piwo, czyli jak odzyskać drożdże z butelki.   
    Z tego co pamiętam to mikroby potrzebują trochę czasu na wyjście z formy przetrwalnikowej. Czas 24 godzin pewnie jest to wypadkowa większości drobnoustrojów. Jeżeli zaczniesz pasteryzować za szybko, to bakterie nadal będą w formie przetrwalnikowej i przez to bardzo odporne na działanie niekorzystnych warunków.
  16. Dzięki!
    leonzn przyznał(a) reputację dla dziedzicpruski w Wysładzanie/warzenie przy użyciu ciepłej wody z kranu.   
    Wysładzaj,nie ma praktycznie różnicy,na wydajnościowy czy ewentualne trudności z filtrowaniem,robię tak z lenistwa od  chyba 2 lat i  nie widzę różnicy.
  17. Super!
    leonzn otrzymał(a) reputację od muniek123 w Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony   
    witam!
    podczas zacierania mierze temp 2ma termometrami i mam rozbieznosc 2C. zastanawialem sie nad kupnem cyfrowego termometru.
    Co myslicie o http://allegro.pl/termometr-cyfrowy-lcd-z-sonda-50-do-110-stopni-i5951706573.htmlczy ten chinski sprzet zda egzamin (ma niby doladnosci 0,1C, ale biore na to poprawke)?
    Co ew mozecie polecic ?
  18. Super!
    leonzn przyznał(a) reputację dla buber w Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony   
    Jeśli chcesz, żeby chmiele grały pierwsze skrzypce, poczytaj o Full Aroma Hops. Sam pilzneński, ewentualnie jak bardzo chcesz 10 proc. pszenicy.
  19. Super!
    leonzn przyznał(a) reputację dla udarr w Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony   
    W jakim celu ta pszenica? Jak stawiasz na chmiel i chcesz go dobrze poznać to rób najprostszy SMASH, jeszcze najlepiej na pilsie. Jak bardzo zależy na pszenicy to 5-10% się zazwyczaj sypie do takich piw "dla poprawy piany"
  20. Super!
    leonzn przyznał(a) reputację dla Bartek Śliwiński w Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony   
    Jak podają źródła słód pszeniczny moze stanowić do 100% zasypu. Reszta zależy od Ciebie.
    Cieżko inaczej odpowiedzieć na tak postawione pytanie. Jest od groma receptur z udziałem słodu pszenicznego. Szukaj i analizuj.
     
     
    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  21. Super!
    leonzn przyznał(a) reputację dla Pindin w Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony   
    Może słabo zatarłeś i skrobia została? Może jeszcze Ci się wyklaruje? A w ogóle w butelkach już masz to piwo?
  22. Super!
    leonzn przyznał(a) reputację dla Oskaliber w Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony   
    Nie rozumiem do końca - mogłeś przemyć wszystko po prostu a nie czekać na warstwy. Ja drożdży w ogóle nie przemywam, nie widzę w tym żadnego pożytku. Tylko, że ja wszystkie gęstwy używam maksymalnie w tydzień, a często w 1-3 dni. W takim wypadku z tego litra co zebrałeś odmierzam tyle ile potrzebuje i zadaje do fermentora.
  23. Super!
    leonzn przyznał(a) reputację dla Oskaliber w Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony   
    Jeśli dobrze interpretujesz aromat i jest to faktycznie kanaliza, to tak, merkaptan. Raczej nie zmaleje. Albo  skopana fermentacja albo infekcja.
     
    Z tym starterem to cieżko mieć 100% pewności, jakieś ryzyko jest. Tak w ogóle to po co robisz starter z gęstwy?
     
    Indol nie pachnie jak kanaliza, tylko jak kał. Powstaje w zasadzie wyłacznie przy infekcjach enterobakteriami, co raczej się nie zdarza w innych piwach niż fermentowanych spontanicznie. Merkaptan produkuje więcej bakterii i jest znacznie powszechniejszy.
  24. Super!
    leonzn przyznał(a) reputację dla udarr w Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony   
    Jeśli to merkaptan, tego Ci nie powiem, to nie możesz wykluczyć infekcji bo ta również może być przyczyną jego powstania (a konkretniej chyba indolu a nie merkaptanu, który również "pachnie" jak kanaliza).
  25. Super!
    leonzn przyznał(a) reputację dla Zamerstary w Dla poczatkujacych - czuję się całkowicie zagubiony   
    wydajność warzelni i wydajność ogólna warzenia,  dlatego masz dwa różne wzory, osobiście korzystam z tego pierwszego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.