Skocz do zawartości

xanovich

Members
  • Postów

    84
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez xanovich

  1. Wygląda na to, że po raz pierwszy spotkanie wypada w terminie dla mnie na tyle dogodnym, że będę chociaż pewnie z lekkim poślizgiem (pewnie jakieś 30-40 min po 17 bym był :D) Tak zwyczajowo to ile "wkładu własnego" się przynosi? Akurat zbyt wiele mi się ostało w piwnicy, ale coś tam przyniesem
  2. xanovich

    xanovich

  3. A to będę paczał, czy się pojawia jakieś info a to warzenie też jakoś w drugą sobotę? 12 sierpnia? znając życie to mi akurat wtedy urlop wypadnie :Ddd selawi Co do identyfikacji osobowej to potwierdzam, że poprawna a jeżeli dobrze mi się kojarzy to jesteś Nekro - pogromca maku?
  4. cholera, akurat nie będę mógł się pojawić tego ósmego, ale mam nadzieję że jeszcze jakieś się trafi spotkanie w najbliższym czasie ;D
  5. Miałem plan zrobić coś podobnego, ale trochę inaczej: Zrobić brzeczkę z 5 kg słodu pale ale (nie chciałem dodawać żadnych karmeli, tylko słodko zatrzeć np infuzyjnie w 70*). Powinno wyjść jakieś 24-25 l 13-14 blg, i to chciałem rozdzielić na dwa fermentory, zadać odpowiednią ilość gęstwy (mam na fermentacji akurat s04), a po paru dniach do fermentorów dodać 10 l świezego soku jabłkowego (np słonecznej tłoczni, albo podobnego, a że będę fermentował w 2 wiadarch, to chciałem dać do jednego jabłkowego, a do drugiego np jabłkowo-gruszkowego). Te grafy to bardziej cydr z dodatkiem słodu, a ja chciałbym uzyskać kwaskowate piwo idące trochę w cydr, ale właśnie jednak piwo Za 2-3 tyg. będę warzył, zobaczymy co z tego wyjdzie
  6. żywiec białe to przynajmniej w teorii belgijski witbier, przynajmniej bliżej mu do niego niż do niemieckiej pszenicy. najlepiej zrobić wita z jakieś sprawdzonej receptury np - http://www.wiki.piwo.org/Witbier,_Krzysztof_Juszczak_(josefik)
  7. z buta jakieś 15 min, a turlając się na rowerze (można miejski wypożyczyć), pewnie nie więcej jak 5 minut. zbeer jest zaraz kołu rynku.
  8. o, jak będę miał czas to chętnie wpadnę. Czyli w ostatnią sobotę czerwca/lipca tak?
  9. Skończyłem edukację muzyczną, więc w zasadzie jestem nauczycielem muzyki. A aktualnie studiuję realizacje dźwięku i pracuje w firmie zajmującej się teletechniką i systemami audiowizualnymi
  10. proponuję osobiste animozje przenieść na mejle, gadu-gadu, czy inne jakieś narzędzia służące prywatnej wymianie wiadomości. A najlepiej to otworzyć sobie dobre piwo i zluzować, bo źle się czyta takie wątki. Są różni ludzie, jedni wolą zrobić samemu nawet jeżeli byłoby drożej, inni nie chcą się babrać i szukają gotowców, jest tez cała paleta tych pomiędzy. Nie ma co się wkurzać, że ktoś robi inaczej niż inni i wyzywać się "robisz samemu? ty chyba gupi jesteś", "nie zrobisz samemu? ale popierdółka ha ha", przecież to poziom gimnazjum. Dysktować zawsze można, ale trzeba mieć szacunkek dla poglądów innych piwowarów znam jednego piwowara, co ma na swoim koncie prawie 100 warek, a nawet nie myśli by samemu zaczać śrutować - woli kupić ześrutowane, by się z tym nie babrać. I jezeli tak woli to nikomu nic do tego @BitterEater garnek mam 50l, warki zazwyczaj ok 25l, chłodnica ma 9 m, z czego jakieś 8 jest w pełni zanurzone. cała część czynna ma może jakieś 160-180 mm wysokości, średnica jakieś 25 cm. musiałbym dokładnie pomierzyć.
  11. no to tylko powinszować ogarnięcia w takiej cenie. Mi schłodzenie do ok 23-25 stopni zajmuje mniej niż 10 min dlatego polecam ogólnie rurkę karbowaną
  12. też zamierzałem robić samemu, a potem trafiłem na ofertę z krabowane.peel i muszę przyznać, że odechciało mi się robić samemu rurka miedziana nawet cienkościenna nie da tak dobrego efektu jak rura karbowana, a poza tym jeszcze to trzeba zrobić wygiąć, kombinować... sam mam duszę majsterkowicza i zawsze wszystko staram się robić w miare możliwości samemu, ale są momenty gdy racjonalniej jest po prostu kupić półgotowca https://www.karbowane.pl/chlodnica-zanurzeniowa-do-piwa-p-149.htmlcena 114 zł, do tego trzeba jeszcze odpowiednie końcówki na wąż igielitowy - 4zł, uszczelki (groszowa sprawa), jakiś cybancik. dodatkowo kupiłem przejściówkę 1/2" na 24mm i nypel 1/2" na 1/2" dzięki czemu podpinam się bezpośrednio pod kran w kuchni (zamiast perlatora), groszowa sprawa, a wygoda niesamowita. Mam duży rabat w hurtownii elektryczno-hydraulicznej, pewnie byłbym w stanie sklecić taką chłodnicę za parędziesiąt złotych mniej, ale różnica w efektywności chłodzenia kompensuje to dla mnie wystarczająco
  13. ja do tej pory dwa razy użyłem żelatyny, i już więcej po nią nie sięgnę. Owszem w fermentorze osad ładnie opada na dno i można klarowniejsze piwo zlać do butelkowania, ale za to osad który tworzy się w butelkach w ogóle się nie zbija i w postaci kłaczków pływa cały czas. Nie da się tego piwa nalać bez tych farfocli. W innym piwie które fermentowało na tej samej gęstwie nie było żadnych problemów, pięknie się wyklarowało w butelkach i naprawdę ciężko ten osad jest poderwać przy nalewaniu.
  14. no to już nie pozostaje nic innego jak w końcu zrobić swoje logo szkoda tylko, że czarne kapsle nie są robione z białym podkładem, mimo wszystko trzymam większość piw w piwnicy gdzie z wilgocią jest różnie
  15. Przepis na raciborza klasycznego z tzw. nie utrafionej warki: Słód Pilzneński 4 kg Słód monachijski II 0,3 Słód carapils 0,2 Chmiel Marynka 30 g Chmiel Lubelski 30 g zacierać raczej słodko 63°C - 15 min 73°C - 45 min 78°C - mashout Gotować 90 min (najlepiej pod szczelną przykrywką, tak by nie odparować za dużo DMS) Chmielenie 60' 20 g marynki 25' 10 g marynki i 10 g lubelskiego 5' 20 g lubelskiego Fermenatacja jakimiś neutralnymi dolniakami np (W-34/70) w 9°C przerwę diacetylową można pominąć Na cichą do fermentora należy dorzucić gwoździe (im mniejszy kaliber tym można dać mniej) - 30-100 g (należy uważać by nie kupić przypadkiem takich z nierdzewki, cynkowanych czy też pasywowanych bo może nie wyjść) Nie żeby coś - lubię Raciborskie, ale nie raz trafiłem na takie zamkowe cudaki Mieli jakoś wymieniać okładziny w tanko fermentorach, parę tygodni temu piłem twierdzowe i nie wyczułem żelaza.
  16. Refraktometr można tanio kupić u naszych chińskich przyjaciół z aliexpress, ale mimo wszystko dobry cukromierz trzeba mieć - sprawdzanie odfermenotwania refraktometrem obarrczone jest dość dużym błędem, balingometr jest tu pewniejszy. Mam aktualnie balingometr z allafrance i działa bez zarzutu, miałem też biowinowski ale karteczka ze skalą w nim się przestawiła i pokazywał maliny zamiast balingów Możesz dolać zimnej wody z kranu zaraz po gotowaniu - od razu przynajmniej trochę schłodzisz brzeczkę. Niby woda z kranu jest "surowa", ale w teorii woda wodociągowa musi spełniać wyższe rygory higieny niż ta butelkowana, więc o ile Twój kran nie jest obrośnięty dziwną naroślą to bym się nie bał - oczywiście dobrze jest wypuścić najpierw trochę wody która się zbuforowała w rurach
  17. Nie jest całkowicie polskim dlatego go włączyłem, kiedyś większościowe udziały miały spółki obce, a teraz cholera go wie. Może faktycznie skoro się reklamują jako independent teraz to mają większość jest Polska ale obstawiałbym raczej coś typu 51% Do teraz mi się kojarzy, że duński Faxe był właścicielem Van Pur'a, ale to już zamierzchła historia. Zresztą VanPur jakie robi piwa chyba każdy wie chyba tylko raz się zaskoczyłem, bo piwo było tylko niedobre, a nie obrzydliwe. Jak już wspominamy o browarach typu 50%-50%Trzeba by jeszcze wspomnieć o Fortunie (właścicielem jest IBG, spółka polsko-belgijska, z większościowymi udziałami chyba Polaków ale nie dam sobie główy uciąć ), piwa od nich są dostępne w żabkach w całej Polsce i jest to ciekawa opcja. Ich marki to wszelkie Miłosławy, Komesy, Fortuny, Smoki (ostatnio gdzieś widziałem, że powróciły). Fortuna jest też właścicielem Browaru w Grodzisku i to jest akcent prawdziwie polski, bo grodzisz to jedyny rdzennie polski styl piwny
  18. Z takich tańszych to wyroby na Witnicy, czy Czarnkowa (właściwie chyba jest to Gontyniec), Namysłów, różne wyroby Sulimaru (chociaż często nie są najlepsze, ale stosunkowo w dobrej cenie), Raciborskie, Kormoran (chociaż ten trochę droższy), Amber. Jest tego trochę. Praktycznie jak na etykiecie nie będzie grupy żywiec, kompanii piwowarskiej, carslberga albo vanpura to w większości można brać śmiało Ale mimo wszystko proponuję rozważyć zakup jakiegoś podstawowego zestawu i spróbować zrobić samemu nic tak nie cieszy jak swoje piwo. Zresztą cenowo tez go nic nie pobije, nie licząc ceny sprzętu spokojnie można wyprodukować piwo poniżej 1 zł za butelkę
  19. w końcu właśnie nie udało mi się uwarzyć niczego, ale planuje znalazłem ostatnio fajną pasiekę w okolicy i może coś w tym sezonie nastawię, ale przyznam szczerze, że musiałbym się poedukować w tym temacie trochę, bo wiedza nikła.
  20. Siedzę i spamuję to już od pewnego czasu, ale stwierdziłem że trzeba by się jednak oficjalnie przywitać, więc przywituje się Nazywam się Dominik, jestem z Gliwic (trochę czasu spędziłem też w Cieszynie - 5 lat studiów). Warzę od niedawna - od sierpnia zeszłego roku, ale chyba od zawsze miałem ciągoty do warzenia - mając 12-13 lat pochłonąłem książkę Miodosytnictwo Teofila Ciesielskiego, tak mnie ten temat zaintrygował, że przez długi czas męczyłem rodziców o kupno odpowiedniego gara bym mógł sobie coś uwarzyć - nawet zarzekałem się, że nie będę tego degustował, sama produkcja by mnie usatysfakcjonowała oczywiście zostałem powstrzymany przed zostaniem nastoletnim miodosytnikiem, ale jakoś myśl o warzeniu pozostała i gdzieś tam z tyłu głowy się czaiła. Piwowarstwem zainteresowałem się już później dużo, bo jako student (2011 r.?, coś koło tego), ale jakoś z braku czasu/miejsca/warunków/pieniędzy nie brałem się za warzenie i ograniczałem tylko do czytania i zdobywania informacji o samym procesie. W końcu w zeszłym roku kupiłem zestaw i zacząłem warzyć, staram się regularnie przynajmniej raz w miesiącu coś uwarzyć - czasu brakuje niestety, by robić to częściej ;<
  21. ja bym mimo wszystko potrzymał to jeszcze na cichej z tydzień, a jednocześnie sprawdził małą próbkę zadając gęstwę albo inne drożdże - tak by się zorientować ile jeszcze może zejść.
  22. No to już jest absolutnie najlepsza forma, taka relacja uczeń-mistrz, ale w świecie piwowarskim można sobei na to pozwolić najczęściej jedynie na jakiś warsztatach też mam trochę doświadczenia w uczeniu, chociaż nie na szczeblu akademickim (jestem z wykształcenia nauczycielem muzyki). To trochę przypomina naukę gry na instrumencie - tutaj też nabywamy przede wszystkim umięjętności, cała wiedza też ma służyć tylko temu by te umiejętności jak najlepiej rozwinąć Takie indywidualne poprawianie błędów jest najefektownieszą metodą nauki - w sumie mamy tego namiastkę w postaci forum
  23. łoł, warzenie dopiero po 3 dobach? wąchałeś brzeczkę przed zadaniem drożdży, nie pojawiło się nic obcego w bukiecie? surowa brzeczka jest najbardziej wrażliwa na zakażenia, a 3 dni to jednak niemało. Sama fermentacja też dość krótka, nie wiem jak ta brzeczka się zatarła, ale wydaje mi się że trochę słabo odfermentowało, może jeszcze coś odfermentuje na cichej. Jeżeli jeszcze masz gęstwę to możesz pobrać trochę piwa do wysterylizowanego słoika i dodać łychę gęstwy i zrobić coś ala FFT (postawić w ciepłym i sprawdzić jak nisko jeszcze zejdzie). Jak nie masz gęstwy to możesz dodać jakiś innych drożdzy - np piekarskich. Kapslowanie jest jednak wygodniejsze niż patentowe, parę lat zbierałem butelki patentowe by mieć na swoje piwo, i użyłem ich dopiero przy ostatniej (11tej) warce, tylko dlatego, że już nie miałem zwykłych butelek
  24. To powinno iść równolegle - trzeba przede wszystkim chłonąć wiedzę każdym możliwym sposobem: czytać, oglądać, praktykować, pytać, rozmawiać etc. Video jest fajne, można od niego zacząć żeby złapać ogólny obraz sytuacji: kolejność procesów piwowarskich, co gdzie jak i po co, ale nie zastąpi to lektury wiki czy innych źródeł bardziej komplementarnych. Film daje dużo niedomówień, widzisz że ktoś coś robi - ale nie do końca wiesz dlaczego. Dlatego polecam jak już to filmy z kanału Browar Gdynia, o wiele lepiej widać cały proces, filmy są dłuższe co prawda ale coś za coś Sam warzę co prawda dość krótko, bo od sierpnia zeszłego roku, ale piwowarstwem zainteresowałem się bardzo dawno temu - chyba około 2011/2012 roku, i od tego czasu systematycznie przyswajam wiedzę różnymi sposobami. Nie wziąłem się wcześniej za warzenie, bo nie do końca miałem warunki (studia, mieszkanie w akademiku, studencka bieda) to nie brałem się za warzenie, a kiedy się wziąłem za pierwszą warkę to mimo tylu lat przygotowań, to i tak ją schrzaniłem elementarnie (głównie z powodu młodocianej, piwowarskiej niecierpliwości ) Także Faktycznie najlepszą drogą jest praktyka, ale poparta wnikliwym studiowaniem tematu
  25. są style, które powinny być czarne, ale jednocześnie nie powinny być palone w smaku - np black ipa. Zatarłbyś ten słód normalnie i jego aromat przykryłby cały chmiel, a to chmiel ma grać pierwsze wiolonczele w tym stylu Zresztą palony słód jest na tyle intensywny, że nawet tak chłodno ekstrahowany wniesie jakieś posmaki, nie będą bardzo wyraźne, ale wyczuwalne, odbiór takiego piwa jest od razu inny niż jasnego (to tak jak makaron z sepią - niby tylko kolor, ale jednak gdzieś ta mątwa się przebija). A nie mówię już o tym, że prezencja piwa to też ważny aspekt, oczami również smakujemy to co pijemy Jakbym chciał już tylko przyciemnić piwo i nie wprowadzać dodatkowych smaków to bym użył po prostu barwnika, albo lepiej - jasnego słodu czekoladowego ze Strzegomia. ( )
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.