druga warka gotowa do rozlania (partia weizenbockowa jeszcze pracuje, partia dunkelweizen zaraz zleję, a żeby nie tracić gęstwy zabrałem się za kolejne działania. Najpierw żeby gęstwę T-58 wykorzystać zgodnie z przeznaczeniem a że do świąt już coraz bliżej nastawiłem świąteczne z 2 konserw WES ciemne, oraz chmielu Lubelskiego 15g 30min, 20g 10 min wraz z
Kardamon zielony- 3 torebki
kardamon czarny 2 ziarna
pieprz zielony i biały 12 ziaren
cynamon 1 laska 2-3 gramy
kolendra 2-3 gramy
goździki 3 sztuki
macis muszkatołowa 2-3 gramy
curacao 2-3 gramy
(pomiary z braku dobrej wagi niedokładne)
łącznie koło 12 litrów 24blg później na cichej fermentacji dodam jeszcze wanilii i imbiru
Potem zabrałem się za warkę nr 3 staropolskie piwo "z sążyce" za Syreniuszem, czyli pół na pół pszenno- żytnie, po 2,5kg każdego
schody zaczęły się już na wstępie, gdy odkryłem że słód śrutowany przez dostawcę przypomina bardziej mąkę na chleb razowy
potem doprowadziwszy wodę do 46 i wsypaniu słodów nie wyłączyłem gazu, więc całość mieszając doprowadziłem do 46... dolałem wody by zmniejszyć temp do przerwy 44°C, co sprawiło że zbliżyłem się do proporcji 4:1
Później trzeba było robić kolejne korekty, tak że ostatecznie było jeszcze więcej.
44°C 26 min
50°C 27 min
62°C 26 min
72°C niemal godzina, w międzyczasie temperatura spadła do 67°C, po negatywnej próbie jodowej dodałem 25 gram słodu barwiącego ze Strzegomia i chciałem podciągnąć do 78°C ale termometr zaczął wariować, podając dziwaczne odczyty, sprawdziłem drugim- było 83
Połączenie 2 trudnych słodów, ześrutowania na mąkę i powyższego błędu sprawiło że wysładzanie to istny koszmar, z początku szło dobrze, ale filtrator z oplotu zapchał się na amen, po prostu masakra do tego ilość zwrotów sprawia że czasochłonne wysładzanie nie zmniejsza blg
Planowałem zrobić 10-12 Blg, ale poprzestanę chyba na mniejszej warce o 14-16 Blg, a na młócie nastawię podpiwek, z ciekawości eksperymentalnej
chmielił będe delikatnie goryczkowo- smakowo, nie aromatycznie, czyli jak pszeniczne i nastawię na drożdżach 3068
PS zapomniałem napisać że wyszło ostatecznie po gotowaniu;
marynka 15g 55min,
lubelski 20g 20min
24 litry 14,5blg
nie wiem czy nie było błędem niedodanie mchu irlandzkiego (ale przypomniało mi się o tym już w trakcie gotowania), gdyż ilość białek które zbierałem podczas gotowania z powierzchni (i po ostudzeniu z dna) mnie poraziła.