Jeśli chodzi o wiadomości z mojego podwórka to po pierwsze miarka do cukru daje znacznie mniej glukozy, co najmniej o połowę, co sprawia że część piw będzie nagazowane w stylu angielskim i to pubowym najgorsze że dotyczy to w dużej mierze cydru gruszkowego
Poza tym piwo z pierwszej warki (słód monachijski ciemny zacierany jednotemperaturowo) jest całkiem ok, niepokoi mnie tylko biały nalot na powierzchni jakby delikatny kożuch osiadający na ściance, po wstrząśnięciu opada. Nauka że trzeba o higienę dbać jeszcze bardziej. Jedna butelka którą dałem znajomym do przetestowania skisła, a oni myśleli że tak ma być i potem nie chcieli próbować tego samego z innej
PS Jest w nim jakaś plebejska prostota smaku, nie wiem jak to wyrazić- pijąc je czuję się XVIII czy XIX wiecznym robotnikiem
Dunkelweizen bardzo dobry, troche za mocno estrowy, ale może się ułoży.
PS A z drugiej strony daje to perwersyjną radość Wyraźnie kwaskowy.
"Sążycowe" (pszenno- żytni weizen) przelewałem na drugą cichą, obiecujący w smaku, acz kolor i mętność sprawiają że będzie do picia w nieprzejrzystych naczyniach niezwykła konsystencja, jakby gęste czy śluzowate czy kleikowate (nie wiem czy to właściwe słowo), co bardzo mi się podoba (podobną "gęstość" tylko znacznie słabszą ma też pierwsza warka)
PS ciekaw jestem co z niego wyrośnie jak dojrzeje nieco, intrygujące ale bardzo jeszcze młode. No i nie jest to najlepsza droga do tej mieszanki- kwaskowość weizena podbita kwaskowym żytem... następne " z sążyce" to raczej będzie Ale
Teraz nastawiłem piwo bzowe-
3,2 kg syropu ekstraktu pszenicznego WES
1,2 kg miodu lipowego
0,825 g obranych z szypułęk kwiatów bzu dzikiego
20g chmielu marynka 60min
Esktrakt rozrobiłem z wodą, po chmieleniu dodałem miód i gorącą brzeczką zalałem kwiaty, po ostudzeniu i napowietrzeniu dodałem drożdże 3068.
Pewnie wyjdzie bardzo ekstraktywne, bo koniec końców przy temp 30st blg wynosiło16,5 co po korekcie daje ponad 17 a jest tego koło 25l.