Earl Grey IPA - Alison
Etykieta: prosta, podstawowe informacje + skład nie wiem tylko jakie drożdże. Aromat: Bardzo przyjemnie pachnie Wygląd: Żółty kolor, nieco mętne piwko. Piany praktycznie nie było, została tylko na obwódkach szkła. Smak: Kiepski ze mnie sensoryk, ale czułem się jakbym pił gorzką herbatę z dodatkiem jakiś owoców (cytrusów?), ale Earl Grey dominowała. Tekstura: Dość słabe nagazowanie, wole ciut mocniejsze. Ogólne odczucia: Generalnie piwo mnie powaliło poczułem się jakbym pił herbatę, alkoholu nie poczułem w piwie, ale w głowie już tak (a przynajmniej "pierwsze uderzenie" lubię takie piwka Żałuje trochę, że sam je wypiłem bo chętnie bym kogoś poczęstował
Mogę prosić o recepturę?
Jeszcze mi 3 (tzn w sumie 2 + 1 cydr) zostały do degustacji, ale to na następną okazję (proszę o cierpliwość)